Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 03.10.2010 o 17:19, Tyler_D napisał:

Niby idylla ale wiesz ... pamiętasz pewnie na czym polegała prohibicja prawda? A potrójna
czy poczwórna prohibicja to byłby całkiem możliwy śmiertelny cios dla państwa. A jakby
dodać do tego utratę całkiem dużej ilości miejsc pracy spowodowaną zamknięciem zakładów
zajmujących się produkcją takich specyfików ... robi się nieciekawie. A to dopiero czubek
góry lodowej ...


To zróbmy wszystko legalne - narkotyki, a co tam, sprzedaż broni bez zezwoleń, aborcja i eutanazja na życzenie, rejestracja związków partnerskich homo/hetero, adopcja dzieci przez takie związki, za chwilę trzeba będzie zezwolić pedofilom na seks z dziećmi od hmm 14 roku życia bo to byłaby dyskryminacja, zezwolić na działanie sekt - dopóki kogoś nie zabiją lub nie pobiją to dlaczego im tego zabraniać. Miejsc pracy już będzie więcej. Acha, jeszcze ekologia, byłbym zapomniał - nie wolno zrywać owoców, tylko jeść te które same upadną. Ja nie chciałbym żyć w takim państwie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 17:02, zadymek napisał:

Czy jak coś szkodzi i nie jest jeszcze zakazane to jest ok?

A jesteś w stanie zakazać sprzedaży farby olejnej, terpentyny, etyliny oraz denaturatu czy środków do czyszczenia toalet (np.kreta)?
Każda z tych rzeczy, to trucizna i załadowana do żyły czy wchłonięta przez płuca powoduje uszkodzenie ciała lub śmierć. Jednak nie da się ich zakazać tak jak nie da się zakazać używania noży, samochodów czy cukru i soli.
Każda z tych ostatnich rzeczy powoduje jeszcze większe większe skutki śmiertelne. Dopalacze zawierają po prostu obecne w handlu substancje, które normalnie są oznaczone jako trucizny lub środki szkodliwe.

Dnia 03.10.2010 o 17:02, zadymek napisał:

Jak toto w ogóle trafia na rynek, a jeśli szkodzi, dlaczego jest w sprzedaży?

Czy zabronisz komuś owijania swojej kupy w opakowanie i sprzedawania jej legalnie jako towarów kolekcjonerskich? Nie, ba nawet niektórzy mogą zbierać serie z jakiegoś miesiąca czy roku. ;)
A to czy znajdą się ludzie którzy będą ją palić w fajach i wdychać to do płuc czy ładować do strzykawy i pakować sobie w żyłę, to kwestia statystyki i edukacji społeczeństwa. Najczęściej się tacy znajdą.
Obecny problem z dopalaczami, to skutek ostatnich 20 lat edukacji. A raczej jej braku. To nie problem dopalaczy jako takich.

Dnia 03.10.2010 o 17:02, zadymek napisał:

Czy każdy może sobie sprzedawać -nawet żywność- co chce, jakie chce, beż żadnych atestów i kontroli?

Kontrola jest i to nawet podwójna (UE i polska).

Dnia 03.10.2010 o 17:02, zadymek napisał:

Skoro jest ryzyko przedawkowania to o co kaman?
Czy sprzedaż dopalaczy jest czy nie jest legalna?

Jest legalna. Jak na razie. Problem leży w durnocie polskiego prawa, które próbuje szczegółowo zdefiniować dopalacz zamiast stosować stare dobre przedwojenne metody stanowienia prawa, gdzie określano cechy jakimi podmiot musiał się charakteryzować.
Średnio rozgarnięty student dowolnego kierunku studiów jest w stanie sformułować 2-3 zdania pozwalające wyeliminować dopalacze, narkotyki czy leki z wolnego obrotu handlowego, a także wyegzekwować to w internecie. Jednak aktualni polscy "utytułowani" prawodawcy nie są w stanie tego zrobić.
A tam gdzie przepisy są zupełnie wystarczające, to administracja (urzędnicy) nie wykazują żadnych działań. Ale w końcu nie są do tego zmuszeni skoro mają inne czynniki motywacyjne do swojej płacy niż skuteczna praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

Masz oczywiście prawo się nie zgadzać, tylko nie bardzo wiem z czym konkretnie się w
tym stwierdzeniu nie zgadzasz? Z tym, że dzieciak może w zasadzie bez problemów kupić
alkohole, trawy, pigułki, proszki i inne, niezależnie od dopalaczy? Pisząc "dzieciak"
miałem tu na myśli raczej przedział mniej więcej 15-18 lat, chociaż zrobiłem błąd i powinienem
był chyba raczej użyć określenia "młodzież". Właściwie to nie powinienem nawet pisać
o nich, tylko o populacji od 18 wzwyż, bo nie trzeba wtedy dorzucać spraw związanych
z wychowaniem i kontrolą rodzicielską.


Mam ponad 21 lat, 180cm wzrostu i w byle sklepie gdzie kupuję wino czy piwo żądają ode mnie dowodu osobistego. Nie tak łatwo jest coś dorwać, owszem są specyficzne miejsca, ale to nie czasy że w każdym klubie czy dyskotece czekają dilerzy.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

Nie jestem pewien czy zrozumiałem przekaz tego zdania. Jak dla mnie, jeżeli dziecko przetnie
sobie nożem paluchy albo zobaczy jak ktoś inny sobie to zrobi, to podziała to na nie
o wiele lepiej niż indoktrynowanie go hasłem "uważaj z nożem, bo zrobisz sobie krzywdę".


Chodzi o to, że tym nożem może po raz pierwszy i ostatni się przeciąć, albo kogoś.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

A czy jesteś pewien, że ich rodzice od najmłodszych lat także nie przestrzegali ich przed
alkoholem? Znam takich, którzy do pewnego wieku wychowywani byli "bezalkoholowo" i sami
unikali alkoholu, a wystarczyło aby wpadli w odpowiednie towarzystwo żeby w tym zasmakować.
Znam takich, którzy wychowali się w "alkoholicznych" rodzinach a mimo tego są względnymi
abstynentami. Chyba za bardzo próbujesz to upraszczać.


Racja...

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

A teraz policz i porównaj ilu ze znanych Ci ludzi nie pije za sklepem, nie żyje na koszt
rodziców, nie jest zatrzymywanych przez policję. Dlaczego? Dlaczego spośród dwóch braci
wychowanych w jednej rodzinie, jeden nie żałuje sobie niczego jeżeli chodzi o używki
i zadowolił się wykształceniem zawodowym, a drugi właściwie nie przyjmuje żadnych używek
i skończył studia? I dlaczego temu pierwszemu powodzi się znacznie lepiej niż drugiemu?
Myślę, że za bardzo próbujesz upraszczać.


...ok...

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

No więc właśnie - jeżeli mowa byłaby o dzieciach, to tutaj sprawa się komplikuje, bo
to rodzic powinien pełnić główną funkcję kontrolną i wychowawczą wobec dziecka. Niestety,
między innymi dzięki staraniom miłościwie urzędującego nam prezydenta, rodzicom bardzo
ogranicza się tę funkcję. Bo państwo wie lepiej jak wychowywać "swoje" dzieci. Niepotrzebnie
użyłem wcześniej sformułowania dotyczącego "dzieci", mając tak właściwie na myśli ludzi
względnie dojrzałych i świadomych.


...też się zgadzam...

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

I wszystko na temat. Mówiąc o ludziach względnie dojrzałych: każdy powinien być zawsze
odpowiedzialny za swoje czyny, zwłaszcza będąc świadomym konsekwencji. Idioci powinni
ponosić nawet najgorsze konsekwencje swojego idiotyzmu, bynajmniej nie na koszt społeczeństwa.


...ale inni niewinni zazwyczaj ponoszą konsekwencje debilizmu jakiegoś wariata.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

A dlaczego takiej ochrony nie stosować w przypadku alkoholu i papierosów? Podejrzewam,
że możesz znać niejedną relację dotyczącą alkoholiczno-patologicznych rodzin, alkoholowego
wandalizmu i agresji, widziałeś zdjęcia płuc palacza i listy chorób powodowanych przez
papierosy. A ciekawych przecież nie brakuje. Skąd ten relatywizm?


Bo z alkoholem i papierosami nie da się tak łatwo walczyć jak z dopalaczami. To jest nowość, którą można zabić gdy dopiero dojrzewa. Alkohol i papierosy są od wieków zakorzenione w społeczeństwach, tak samo było z jakimiś palonymi zielami. Narkotyki zaatakowały właściwie w XX wieku, a dopalacze w Polsce dopiero od kilku lat.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

Nie próbowałem dopalaczy, ale mam bardzo poważne wątpliwości czy ich brak będzie jakąś
większą stratą wobec szerokiej gamy obecnie powszechnie dostępnych wśród młodzieży substancji.
No i mamy przecież jeszcze te, które są obecnie legalne.


Klej tak bardzo nie przyciąga, budzi raczej dezaprobatę i nie jest taki "cool" jak nowe kolorowe woreczki z "Kamikaze" czy czymś innym.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

Wypadki można powodować na wiele sposobów, np. pod wpływem leków, zmęczenia, zbagatelizowania
wad pojazdu, rozmowy przez telefon, rozmowy z pasażerem... ja to wszystko zaliczyłbym
do działań idiotów, którzy świadomi swoich czynów, godzą się na podjęcie ryzyka.


Dlatego lepiej nie powiększać tego grona idiotów.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

A kowalami własnego losu rzeczywiście nie jesteśmy. I z pewnością nie będziemy tak długo
dopóki władza będzie lepiej od nas wiedzieć jak mamy żyć.


Od tysiącleci władza wiedziała lepiej jak mamy żyć, tylko niestety dopiero demokracja pokazała najostrzejsze pazurki.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

Więc wyeliminujemy wszystko, co może stać się potencjalnym zagrożeniem dla naszych dzieci.
Zaczęliśmy już od samych rodziców. Teraz dopalacze. Poczekamy co dalej.


Rodziców się eliminuje od najmłodszych lat samego dziecka - im wcześniej idzie do szkoły, im szybciej ma kontakt z rówieśnikami, tym bardziej oddala się od autorytetu rodziców.

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

Ja z kolegami nie mieliśmy dopalaczy. Ale mieliśmy bieluń, butapren, z czasem doszedł
grass, a później kolejne. Kto chciał, ten brał, a z pewnością nie brali wszyscy. Niektórzy
uczyli się na błędach. Życie i rynek pracy odsiały idiotów.


Lata 90? :)

Dnia 03.10.2010 o 15:27, Validus napisał:

Może Cię to obrazi, ale dla mnie jest to wypowiedź miękkiej, bezkształtnej masy. Tu się
nic nie dokłada. A przynajmniej z mojego punktu widzenia sprzedaż, czy zakaz sprzedaży
dopalaczy nie wpływa w istotny sposób na dostępność nielegalnych substancji wśród młodzieży
i nie tylko.


Wpływa wpływa. Co innego gdy pod blokiem stoi kiosk z bajerami, a co innego znaleźć dilera czy frajera który będzie nam dostarczał towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 14:15, Tyler_D napisał:

/.../ Pytanie zasadnicze -
gdzie byli rodzice czy opiekunowie jak ich pociechy się tym truły? /.../

Rodzicom odebrano środki, którymi mogą oddziaływać na dzieci i tak samo odebrano je szkołom. No bo jak, paskiem po tyłku ojciec nie da, szkoła wyrzucić go nie może, a jak by mogła, to dla wyrzuconego lepiej, Nawet nakrzyczeć na niego nie można, bo to psychiczne maltretowanie, za to dziecko odebrać można rodzicom i jeszcze posadzić w ciupie. Ta epidemia dopalaczy, to tylko skutek uboczny polityki państwa w ostatnich latach. Zresztą, co to mnie obchodzi, możesz wierzyć, albo nie wierzyć, w życiu sprawdza się wyłacznie metoda kija i marchewki, sam kij, ani sama marchewka nie starcza. Tymczasem kij zabrano, a marchewka jest obowiązkowo, nic dziwnego, że rezultat każdy widzi. Chociaż nie do końca widzi, bo będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 17:20, Galadin napisał:

Jak zmienić to, żeby dzieciaki nie były pod takim wpływem rówieśników?

Interesować się nimi na tyle długo i często by wiedzieć że dzieje się z nimi coś niedobrego, interesować się jak spędzają czas i z kim [ mówcie co chcecie ale gro rodziców ma zerowe lub prawie zerowe pojęcie o narkotykach lub o internecie na przykład ]. No i przede wszystkim uświadamiać dzieciaka że to nie jego "przyjaciele" zawsze są najmądrzejsi na świecie i wszystkowiedzący. No ale jak kariera jest ważniejsza a stosunki między dzieciakiem a rodzicem ograniczają się do" - jak było w szkole? - ok - aha" to się nie ma się co dziwić że mamy to co mamy.
>prywatne szkoły, rodzice decydują do

Dnia 03.10.2010 o 17:20, Galadin napisał:

jakich szkół zapiszą dzieci, albo sami je będą uczyli do pewnego wieku, a wszystko potwierdzą
np. egzaminy wstępne do szkół-klas wyższego stopnia.

Prywatne szkoły? Znaczy się dla każdego nowego obywatela czy tak jak jest teraz dla chętnych i kasiastych? Samonauczanie? Nie ... to mi się zupełnie nie widzi.
>I klasy powinny być mniejsze, do

Dnia 03.10.2010 o 17:20, Galadin napisał:

12 dzieci,

Raczej nierealne ze względów hm ... "logistycznych" że tak powiem, mielibyśmy za dużo klas, za mało nauczycieli i zbyt mało czasu na to żeby wszyscy mieli czas na zajęcia.
>a może i nawet podział na chłopców i dziewczynki.
Eee? No przestańże ... może jeszcze mundurki i 5 metrowe parkany oddzielające jednych od drugich? :F

Dnia 03.10.2010 o 17:20, Galadin napisał:

Do tego zmiana w szkoleniu nauczycieli - jak to jest że idą takie bogate laleczki na
wydział zarządzania, robią dodatkowo pedagogikę i potem uczą w szkołach dając przykład
odpowiedniego ubioru, długości tipsów, koloru farby do włosów i korzystania z solarium?

1. Kasa > poziomu nauczania - podziękuj prywatnym uczelniom.
2. Podziękuj systemowi edukacji [ który jeśli dobrze pamiętam ] pozwala prowadzić szkolenia / nauczać po odbębnieniu jakiegoś śmiesznego "kursu pedagogicznego" i innym temu podobnym kwiatkom.

A co do tych "laleczek" - to już jest niejako ryzyko zawodowe występujące w każdym zawodzie. Wszędzie przecież możesz trafić na jakiegoś osobnika który prześlizgnął się i jego kompetencje są co najmniej mierne prawda? Ale gdyby były tylko państwowe uczelnie takie przypadki by były chyba nieco rzadsze ... Poza tym - nie wiem czy dobrze odczytałem twoje intencje - chodziło ci tylko o wygląd takich "nauczycielek" czy też o to że zajmują się na zajęciach właśnie kwestiami tipsów i tym podobnych [ miałem swego czasu taką nauczycielkę bodaj w gimnazjum ale szybko się z nią pożegnano ]?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może źle mnie zrozumiałeś ... ja mam podobne podejście do ciebie [ zwłaszcza w kwestii narkotyków i dopalacza - bo z fajkami i alkoholem już się raczej nic nie da zrobić ] ale chodziło mi o to że walcząc z czymś trzeba pamiętać o konsekwencjach a te są nieubłagane w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 17:54, KrzysztofMarek napisał:

No bo jak, paskiem po tyłku ojciec nie da,

Okej ... ale w tym momencie pojawia się odwieczne (?) pytanie jak odróżnić danie szczylowi po (_!_) [ tak, sam nie byłem jak to się zwie - bezstresowo wychowywany ale z drugiej strony nie miałem podbitych oczu i tym podobnych i wiem że czasami metoda siłowa chwilowo pomaga gdy wszelkie inne zawodzą a miałem już "przyjemność" robić za ''niankę'' czy to znajomych czy rodziny i widzę jak się dzieci zachowują ] od maltretowania? Praktycznie się nie da zrobić tego "na szybko".
>szkoła wyrzucić go nie może, a jak by mogła,

Dnia 03.10.2010 o 17:54, KrzysztofMarek napisał:

to dla wyrzuconego lepiej,

Dla szkoły lepiej, dla uczniów lepiej ale dla niego? I co się z nim stanie? Będzie pił jabole pod sklepem? Bo większość z takich osobników raczej sama się za siebie nie weźmie tylko zacznie bruździć sobie w życiorysie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 18:24, Tyler_D napisał:

Prywatne szkoły? Znaczy się dla każdego nowego obywatela czy tak jak jest teraz dla chętnych
i kasiastych? Samonauczanie? Nie ... to mi się zupełnie nie widzi.


Do czegoś takiego musielibyśmy zmienić całe państwo, tak samo jak przekonać ludzi do prywatnej służby zdrowia.

Gdzie chodzicie do dentysty? Prywatnego (który ma np. umowę z NFZ lub nie) czy państwowego? Ja do prywatnego, płacę za zabiegi, znieczulenia. Umawiam się na cotygodniową wizytę i pikuś. Porządny gabinet, sprzęt pierwsza klasa, żadnego czekania godzinami i kolejek do rejestracji od 6-7 rano. Nie stać byłoby mnie - czasowo i nerwowo - na chodzenie do państwowego stomatologa. Chociaż, czy istnieją jeszcze tacy?

Dnia 03.10.2010 o 18:24, Tyler_D napisał:

Raczej nierealne ze względów hm ... "logistycznych" że tak powiem, mielibyśmy za dużo
klas, za mało nauczycieli i zbyt mało czasu na to żeby wszyscy mieli czas na zajęcia.


Jak to? Szkoły nie muszą być ogromnymi budynkami. Im więcej mniejszych klas tym więcej nauczycieli ma pracę i co ważniejsze - tym łatwiej kształcić i wychowywać mniejszą grupę dzieciaków i ich pilnować. A wychowaniem fizycznym powinni zająć się rodzice - to co wyprawiają nauczyciele WFu bardziej dzieciom szkodzi.

Dnia 03.10.2010 o 18:24, Tyler_D napisał:

Poza tym - nie wiem czy dobrze odczytałem twoje intencje chodziło ci tylko o wygląd takich "nauczycielek" czy też o to że zajmują się na zajęciach właśnie kwestiami tipsów i tym podobnych.


I jedno i drugie. W dodatku większość z nich uczy w taki sposób, że nie dziwię się dlaczego potrzebne jest tyle podręczników i zbiorów zadań i dodatkowych książek ćwiczeń do każdego przedmiotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 18:54, Galadin napisał:

Do czegoś takiego musielibyśmy zmienić całe państwo, tak samo jak przekonać ludzi do
prywatnej służby zdrowia.

Następne pytanie - jak niby chcesz wprowadzić to nauczanie przez rodziców? Przecież sam dobrze wiesz jaka jest sytuacja i że rodzice bardzo często pracują po 12 albo i 16 godzin na dobę i/lub dojeżdżają do pracy do innej miejscowości? Skąd wziąć na to czas? Ja bym wolał żeby moje dzieci chodziły do państwowej szkoły, gdzie miałyby mieć [ czysto teoretycznie ] zapewnioną opiekę i nauczanie no bo ... przepraszam bardzo - w Konstytucji jest odpowiedni zapis prawda? Obywatele mają swoje zadania, tak samo organ państwowy - jakby każdy robił swoje to byśmy nie musieli uciekać się do takich desperackich aktów. A prywatna służba zdrowia nie wypali bo u nas ZAWSZE będzie duża grupa społeczna która bez publicznej służby zostałaby skazana na powolną śmierć. Sad but true.

Dnia 03.10.2010 o 18:54, Galadin napisał:

Gdzie chodzicie do dentysty? Prywatnego (który ma np. umowę z NFZ lub nie) czy państwowego?

Prywatnego.

Dnia 03.10.2010 o 18:54, Galadin napisał:

Jak to? Szkoły nie muszą być ogromnymi budynkami. Im więcej mniejszych klas tym więcej
nauczycieli ma pracę i co ważniejsze - tym łatwiej kształcić i wychowywać mniejszą grupę
dzieciaków i ich pilnować.

Więcej klas, więcej nauczycieli, niby lepsze warunki - nad tym można by pomyśleć - jakby to było wykonywalne to czemu nie. A i wracając - napisałeś że nauczyciele mieliby pracę - heh - tylko mam nadzieję że to by byli nauczyciele a nie "nauczycielki - tipsiary". :-P Kolejny problem - skąd wziąć tych kompetentnych?
>A wychowaniem fizycznym powinni zająć się rodzice - to co

Dnia 03.10.2010 o 18:54, Galadin napisał:

wyprawiają nauczyciele WFu bardziej dzieciom szkodzi.

Skutek olewania zajęć WFu przez gro nauczycieli - wniosek - regularne kontrole - byle nie wzorowane na PIPie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 17:20, Olamagato napisał:

> Z tą kadencyjnością samorządowców to się nie zgodzę , reszta postulatów wymaga głębszego

> przemyślenia.
To jest dobry postulat. Lokalne kliki samorządowców potrafią po dwóch dekadach działać
jak mafie. A tak samorządowcy po 8 latach rządzenia będą albo zmuszeni do rozwoju i wspinania
się na kolejne szczeble, albo zakończenia kariery politycznej.
Dzięki temu zasłużeni radni mogliby startować na burmistrzów czy prezydentów miast, a
Ci kandydować do parlamentu. Z kolei parlamentarzyści mogliby (tak jak to dzisiaj działa)
walczyć o prezydenturę czy formowanie rządu. W ten sposób kadra polityczna nie będzie
pojawiała się na zasadzie pajacyka z pudełka bo ludzie będą zawsze woleli głosować na
przetestowanych, sprawdzonych ludzi (no chyba, że się wcześniej nie sprawdzili).
Tak więc to ma sens.


To teraz ja podam kilka przykładów dobrych samorządowców którzy od kilku baz kilkunastu lat są bardzo dobrymi gospodarzami:

Spoiler

Wójt Lawrence (niestety już ś. pamięci zmarło mu się w zeszłym roku) Gmina Michałowice (woj. Mazowieckie)
Wójt Grzyb Gmina Nadarzyn (woj. Mazowieckie)
Prezydent Starzyński miasto Pruszków (woj. Mazowieckie)


I tych nazwisk mógłbym wymienić dużo dużo więcej oczywiście tylko z województwa Mazowieckiego.
A jeżeli wójt , burmistrz lub prezydent nie podoba się mieszkańcom to jakiż problem w wyborach można oddać głos na innego kandydata , a to że gdzieś , jacyś samorządowcy działają jak mafia to jeszcze nie powód żeby wylewać dziecko z kąpielą.
Ręce (władzy centralnej) precz od samorządów albo się te ręce poucina , niech Panowie posłowie się zajmą dziurą budżetową a nie zajmują się tym o czym nie mają pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem dobrze że wparowali do sklepów. Dopalacze to wielka plaga. Szkoda tylko że musiała umrzeć dosyć spora liczba osób by zareagowali.

Chociaż moim zdaniem pomogła by legalizacja naturalnej Marihuany. Ona przynajmniej nikogo nie zabiła to ludzie by mogli to palić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Szkoda tylko

Dnia 03.10.2010 o 19:36, Slappy napisał:

że musiała umrzeć dosyć spora liczba osób by zareagowali.

Szkoda tylko że hołota która to zażywa nie zrozumiała po jednym śmiertelnym wypadku z udziałem dopalaczy że to syf. A jakby nie brali to by nie było problemu - proste. Jakby można było kupować i chlać metanol kto byłby bezpośrednio winny zgonom lub zatruciom? Oczywiście że ten kto to chlał - dopiero potem ci co dopuścili to do sprzedaży [ co oczywiście nie umniejsza ich winy w żadnym stopniu ].

Dnia 03.10.2010 o 19:36, Slappy napisał:

Chociaż moim zdaniem pomogła by legalizacja naturalnej Marihuany.

Taa ... a może frytki do tego? Zalegalizujmy marychę to nie będą brali dopalaczy, potem zalegalizujemy amfę żeby nie brali hery ... yeah right.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 19:42, Tyler_D napisał:

Taa ... a może frytki do tego? Zalegalizujmy marychę to nie będą brali dopalaczy, potem
zalegalizujemy amfę żeby nie brali hery ... yeah right.


Lepiej żeby za posiadanie pół grama iść do pierdla, albo mieć przesrane na całe życie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 19:42, Tyler_D napisał:

>Szkoda tylko
> że musiała umrzeć dosyć spora liczba osób by zareagowali.
Szkoda tylko że hołota która to zażywa nie zrozumiała po jednym śmiertelnym wypadku z
udziałem dopalaczy że to syf.


I nie zrozumie ,więc darujcie sobie te gadki moralizatorskie.Dopalacze legalne czy nie i tak będą w obiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już nie raz pisałem że obowiązujące przepisy dotyczące dragów kuleją więc nie próbuj zgrywać nie wiadomo kogo. Legalizacja to nie rozwiązanie. Zresztą była początkowo mowa o dopalaczach więc skończmy dywagacje o maryśce bo to ani nie czas ani nie temat na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie są żadne moralizatorskie gadki - nie moja wina że ludzie zachowują się jak bydło - tępe bydło. Z tym że dopały będą tak czy inaczej w obiegu mógłbym się zgodzić ale nie z tym że nikt tego nie pojmie - to już wyjdzie w praniu a już lepiej z dwojga złego żeby takie specyfiki były nielegalne ale to raczej każdy zdrowo rozumujący wie doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą skończyłem oglądać dyskusję na temat dopalaczy i zarówno Zbigniew Hołdys jak Zbigniew Ćwiąkalski
zgodnie stwierdzili ci którzy sprzedają dopalacze/narkotyki to SPRZEDAWCY ŚMIERCI którzy z pełną świadomością niszczą ludzi w imię zysku.
Co do legalizacji narkotyków Hołdys powiedział że marihuana jest wzmacnia amfetaminą lub nawet modyfikowana chemiczne.
Natomiast w dopalaczach może być dosłownie wszytko np. strychnina , kadm , czy jeszcze jakieś inne gówno.

Narkotyki są o tyle groźne że w ciągu miesiąca potrafią zniszczyć fizycznie człowieka np. metaamfetamina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 18:40, Tyler_D napisał:

> No bo jak, paskiem po tyłku ojciec nie da,
Okej ... ale w tym momencie pojawia się odwieczne (?) pytanie jak odróżnić danie szczylowi
po (_!_) /.../

Kiedyś można było - od tego były sądy. Teraz wszystko stało się maltretowaniem. I o to właśnie chodziło. Owoce tego będą za kilka, kilkanaście lat. Teraz, to zaledwie przesmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2010 o 20:05, kerkas napisał:

Przed chwilą skończyłem oglądać dyskusję na temat dopalaczy i zarówno Zbigniew Hołdys

Ekhm ... a co ten człowiek [ nie umniejszając jego dorobku muzycznego ] robił w tej debacie?
>/reszta posta/
Nihil novi panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 03.10.2010 o 19:52, hammerfall87 napisał:

I nie zrozumie ,więc darujcie sobie te gadki moralizatorskie.Dopalacze legalne czy nie
i tak będą w obiegu.


Niekoniecznie wystarczy że społecznicy sami rozwiążą ten problem.

Dobrym przykładem tego typu rozwiązywań jest Las Vegas w latach 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się