Zaloguj się, aby obserwować  
Dark_Templar

Byle do piątku...

218 postów w tym temacie

Dnia 11.12.2006 o 21:03, MarneusPL napisał:

przesadzasz, bez nauki nie ma szans na taka srednia. w kazdym razie u mnie, a nie sadze, zeby
prywatna szkola az tak bardzo roznila sie od panstwowej...


Serio. Przez cale gimnazjum uczylem sie doslownie kilka razy. Sadze, ze to nei bylo anwet kilaknascie. Stwierdzam jednak,z e nie wyszlo mi to an dobre, bo nie mam teraz nawyku uczenia sie w domu i msuze na prawie kazdej przerwie uczyc, albo odrabiac zadanie. NIe jest latwo. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 21:10, Ryan Kam napisał:

Musze przeżyc spr z techniki i z angielskiego :((


No to tak jak ja, bo techniki wybitnie nie trawię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra nazwa tematu..''''Byle do Piątku''''.Hehe..

Jutro mam na szczęście z górki.Basen na 7.40 i Polak,Matma,Biola,Gegra.Chodzę do 1 kl. Gimnazjum i w sumie nie narzekam na nadmiar lekcji.7 wystarczy(tyle mam w piątek,najwięcej w tygodniu).Myślę,że skończe ze średnią 4.0 ;)
Ale w Poniedziałki i Środy to nie jest tak dobrze.Chodze do klasy sportowej i trening na 6.30.Katorga,szczególnie jak posiedzę w Niedzielę...

...Byle do Piątku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 21:10, Wiadroman napisał:

> przesadzasz, bez nauki nie ma szans na taka srednia. w kazdym razie u mnie, a nie sadze,
zeby
> prywatna szkola az tak bardzo roznila sie od panstwowej...

Serio. Przez cale gimnazjum uczylem sie doslownie kilka razy. Sadze, ze to nei bylo anwet kilaknascie.
Stwierdzam jednak,z e nie wyszlo mi to an dobre, bo nie mam teraz nawyku uczenia sie w domu
i msuze na prawie kazdej przerwie uczyc, albo odrabiac zadanie. NIe jest latwo. :/

ja mam tak teraz w gimnazjum, cala podstawowke nic nie trzeba bylo robic, a teraz zupelnie na odwrot... bez nauki 3 z przedmiotow scislych to maks. z reszta nie mam na szczescie problemow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 21:10, Wiadroman napisał:

> przesadzasz, bez nauki nie ma szans na taka srednia. w kazdym razie u mnie, a nie sadze,
zeby
> prywatna szkola az tak bardzo roznila sie od panstwowej...

Serio. Przez cale gimnazjum uczylem sie doslownie kilka razy. Sadze, ze to nei bylo anwet kilaknascie.
Stwierdzam jednak,z e nie wyszlo mi to an dobre, bo nie mam teraz nawyku uczenia sie w domu
i msuze na prawie kazdej przerwie uczyc, albo odrabiac zadanie. NIe jest latwo. :/

To samo przeżywam ja :(((( Tyle, że czasem zadania jest tak dużo, że ledwo wyrabiam na wszystkich przerwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ach,bym zapomniał.Mój plan lekcji...

Poniedziałek

6.30-8.50 Trening
Anglik,Polak x2,Matma,Plastyka,Fiza

Wtorek
7.40-9.00 Basen

Matma,Polak,Gegra,Biola

Środa

6.30-8.50 Trening

Matma,Historia(super,lubię :),W-F,G-Wychowawcza,Anglik,Fiza

Czwartek

W-F,Chemia,Technika,Matma,Religia

Piątek

Historia,WoS,Matma,Anglik,Polak,Gegra,Rela

Sobota

Wyypoczynnek! ;)

Tak paskudnie mi wypadło,że mam codziennie matme.Peszek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 21:23, NyGgA MiLy napisał:

Tak paskudnie mi wypadło,że mam codziennie matme.Peszek...

Wolalbys miec 3 matmy 1 dnia. Jak ktos chce wiedziec co to znaczy, ze zacieraja sie granice czasowe, nie ma teraz, przedtem i po, a czas plynie to tylu, to zapraszam na nasze czwartkowe lekcje matematyki.a moj plan wyglada nastepujaco:

Pon: Historia, Biologia, Ang, Chem, Fiz, POl, POl
(straszne, po prostu straszne te 2 polaki, stres zwiazany z tym ze pyta jest niewyobrazalny (a moj gosc nie pyta o pierdoly, tylko "stresc mi w 20 minut poglady filozofow greckich" i mowienie 15 minut jest karygodnym bledem zaslugujacym na 1, a na pytanie o tragizm nalezy kropka w kropke odpowiedziec "kategoria estetyczna, ktorej istota polega na istnieniu konfliktu 2 rownorzednych wartosci etycznych i czynnikow determinujacych los bohatera"(cytat z pamieci, tak sie wykulem) ze juz o pytania, co to jest aretologia nie wspomne))

Wtorek

Polski, Niem, W-f, Fizyka matma Inf Inf (na ktorej mamy Visual Basica a baba nic a nic nie umie wytlumaczyc)

Sroda:

Ang, Chemia, matma, w-f, niem , pol, PO
Ten dzien jest takze naszym klasowym swietem koscielnym poniewaz po piewsze jest to ostatni dzien z polakiem w tygodniu (hallelujah) a po drugie odprawiamy modly ktore maja pomoc nam przetrwac 3 godziny matmy dnia nastepnego

Czwartek
matma matma matma, geografia, ang, biologia, religia

Piatek: luz blues przezyles pierwsze 3 lekcje, masz juz weekend:

fizyka, matma, niem w-f historia religia

I tak to po calotygodniowym wypraniu mozgu mam weekend w czasie ktorego ucze sie na ogol do 3 klasowek wiersza na pamiec jakies circa 18 zadan z matmy (kazdy po 7 przykladow) i mase pierdolkowatych lekcji typu biologia chemia czy PO. I zauwazcie ze po 4 miesiacach takiej jazdy jeszcze nie zwariowalem (no moze poza tym ze prawe oko mi sie nie zamyka, ale lewa reka ktora pisze jest obdarta do krwi :))Odeszly juz 2 osoby szykuja sie 4 nastepne. Ale ja wytrwam nie poddam sie i zdam w tej szkole. Gr wrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Watek skupil sie glownie na lekcjach, ale mimo to porusze inna kwestie, a mianowicie:

Zycie od weekendu do weekendu. W sumie z przerazeniem zdalem sobie sprawe, ze tak gdzies od 2-3 lat strasznie szybko mi zycie leci. Praktycznie od poniedzialku do piatku wegetuje, byle zaliczyc szkole, byle szybko dzien sie skonczyl, byle przezyc do soboty. Dwa dni relaksu i na nowo. Poniedzialek najtrudniejszy dzien, ale zyje mysla, ze pozniej z gorki bedzie. Wtorek, caly dzien mysle o fakcie, ze bede sie mogl wyspac, bo w srode na pozniej. Sroda, najkrotszy dzien - 3 luzne lekcje - wych,rel i pp, ulubiony dzien ;]. Czwartek, zyje mysla, ze do piatku jeszcze kilkanascie godzin. Piatek odsiedzenie 7h i wolnosc. I tak w kolko :\ W poprzednim roku mialem kapitalny plan ktory bosko nakrecal ta spirale (po prostu idealnie rozlozone lekcje i godziny).
Mam dodatkowo takie pomniejsze punkty w kalendarzu, na ktore czekam z niecierpliwoscia (jakies imprezki wieksze, porzadne wypady gdzies itp.) i gdy tylko o nich mysle, wrecz pragne by te kilkanascie dni dzielacych mnie od nich bylo juz za mna.

W tym roku jestem w maturalnej i sam nie wiem, jak sie znalazlem w polowie grudnia :\ Przeciez to niecale 2 miechy do studniowki i 5 miechow do matury. Omg ~~
Coraz czesciej czuje sie oderwany od rzeczywistosci, czas plynie mi szybciej od innych. Mam wrazenie, ze inni sa w stanie zrobic wiecej czynnosci w ciagu dnia.
Jakos tak czuje, ze skoncze w koncu u jakiegos psychologa i bede lykal jakies psychotropy ~~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pocieszę Cię, że mam tak samo :/ choć jestem młodziak, bo dopiero II klasa LO.

Przyznam się, że też denerwuje mnie ta "rutyna". Tydzień w tydzień te same lekcje, ludzie i miejsca... Brak mi czegoś... mocniejszego :] Ktoś powie: "znajdź dziewczynę, poszukaj jakiegoś zajefajnego hobby, wyjdź na dwór" ;] Ja mogę mu powiedzieć, że te rzeczy nie są mi tak obce jak myśli. A mimo to ta nuda i monotonia mnie niedługo załatwi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie sprawa wygląda tak :

Poniedziałek:
- Wychowawcza
- Biologia ( z dyrą )
- Religia
- J. Angielski
- Matematyka
- W-F

Wtorek:
- Chemia
- Informatyka
- W-F
- Fizyka
- Polski
- WOS
- Matematyka

Środa :
- Plastyka
- Polski
- Historia
- Matematyka
- Niemiecki
- Technika
- R-S

Czwartek : (:-))
- Historia
- Geografia
- Angielski
- Polski

Piątek : (katorga !!!)
- dod. Matematyka
- Matematyka
- W-F
- Angielski
- Religia
- Polski
- Polski
- Fizyka

Byle do piątku.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem w III klasie (maturalna) i tak nam ustawili siatkę godzin że z bezsensownych lekcji zostały tylko te lajtowe (przedsiębiorczość i religia ;] ) A z normalnych to wf, hista, angol, mata (heh już zrobił, jak to ładnie ujął najważniejszy sprawdzian w naszym, życiu, więc lajcik ;p) i polak ... który zazwyczaj spędza, leżąc w pozycji "głowa na zeszycie, ręce swobodnie opadają" ... w sumie trochę boję się matury z polaka, ale jak to mawiali nasi wspaniali przodkowie "Jakoś to będzie" ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2006 o 23:39, Sand Wraith napisał:

w sumie trochę boję się matury z polaka, ale jak to mawiali nasi wspaniali przodkowie "Jakoś to będzie" ;d


Polak imo pol biedy. Juz gorszy byl egzamin w gimnazjum, bo tam dawali pytania z epok, a matura? Tekst do czytania + pytania, oraz wypowiedz pisemna ;] Spokojnie sie zdaje.

Piekne w maturalnej jest to, ze odpadaja te wszystkie biologie, geografie, chemie i jakies tam drobne lekcje. O polowe mniej nauki i prawie, az chce sie chodzic ;)

btw. przechodze do swojej strefy czasowej. byle do jutra popoludniu, czwartku i piatku. wegetacja mode ON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Egzamin gimnazjalny trudniejszy?! Moja poczciwa polonistka z gim. powiadała że można za niego dostać 2/3 punktów jak się potrafi pisać i czytać ;] A matura ... matury się nie "zdaje", maturę trzeba zdać dobrze ... przynajmniej ja tak uważam. A co do wypowiedzi pisemnej ... spróbuj się wstrzelić w klucz ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam na piątek jako taki z wielkim utęsknieniem nie czekam. Co innego na piątek - godz 14:00.
Czemu?
Bo mam 5 godzin fizyki - 2h ćwiczeń i 3h wykładów. Po takiej dawce jest się tak wyprutym, że przez resztę dnia w ogóle nie kojarzy się niczego.

Ale za to sobota.. mmm.. można się wyspać ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2006 o 00:03, Sand Wraith napisał:

Egzamin gimnazjalny trudniejszy?! Moja poczciwa polonistka z gim. powiadała że można za niego
dostać 2/3 punktów jak się potrafi pisać i czytać ;]


Polski imo to jest banal nad banaly (podstawa ofc), czytanie ze zrozumieniem, zawsze kolo maxa wyciagam z tego, po prostu nie wiem, jak mozna z bazy nie napisac czegos (samo to daje okolo 30%. Wypracowanie podobnie, wystarczy mniej wiecej orientowac sie w lekturach + dokladnie analizowac podany fragment i tez da rade napisac. Jestem zdania, ze conajmniej 80% jestem w stanie napisac od niechcenia :p

W gimnazjum pamietam, ze byly pytania nie zwiazane z tekstem, luzne, na ktore trzeba bylo znac jakies motywy z poszczegolnych epok.

Gorzej za to z matma...

ps. gimnazjum nie zdazylem rozpisac dokladniej, za 11 minut mam autobus ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować