Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 15.02.2010 o 21:07, Mogrim napisał:


"Jedynie Kościół zagrodził drogę hitlerowskim kampaniom zdławienia prawdy. Nigdy przedtem
nie interesowałem się Kościołem, lecz dziś budzi on we mnie zachwyt i uczucie przyjaźni.
Jedynie Kościół bowiem miał odwagę i upór, by bronić prawdy i wolności moralnej. Musze
wyznać, ze to, czym kiedyś pogardzałem, dziś wychwalam bezwarunkowo". (Albert Einstein)


Poniżej kilka cytatów dotyczących poglądów religijnych Einsteina ( Wikipedia )
Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną
Doszedłem – będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców – do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu.
Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę".
Jestem głęboko wierzącym ateistą. [...] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 22:09, Zabrajin napisał:

A ja myślę, że jak najbardziej można to zrobić. Nie oszukujmy się - Kościół niezbyt przepada

Cóż, nazwa ateizm sugeruje (błędnie) co najwyżej opozycję do teizmu, resztę możesz sobie tylko samemu dopisać.

Dnia 15.02.2010 o 22:09, Zabrajin napisał:

za ateistami, jak i ateiści za Kościołem. Są to jakby dwa przeciwieństwa

Ale czy to oznacza, że automatycznie działa to w druga stronę? To po co wymyślono pojęcie antyteizmu skoro ateizm przeciwstawia się religii?
Amerykanie i Polacy to też są "jakby dwa przeciwieństwa", bo Polak nie jest Amerykaninem a Amerykanin Polakiem. Ba ludzie to też sa "jakby dwa przeciwieństwa ", bo ty nie jesteś mną a ja tobą.

Dnia 15.02.2010 o 22:09, Zabrajin napisał:

- katolicy wierzą, ateiści - nie. Poza tym, jak niby wiara w Boga jest przyczyną mordów? Można to powiedzieć

Ok, a więc nie zostałem przez ciebie przekonany, wiec automatycznie cię nienawidzę, ma to sens? Może dla czarnych, ale oni w ni takie cuda wierzą. Zresztą obecnie takie podejście odchodzi do lamusa, teraz chcą dialogu :]
Moim skromnym zdaniem KK błędnie traktuje ateistów jak przeciwników. A przecież to ateista jest najprawdziwszym wątpiącym. Oczywiście, taki sukienkowy nie ma z nim lekko, bo ateista wątpi w podstawy religii a praca u podstaw to istna mordęga. Ale czy nie lepiej jak ktoś wątpi niż gdy stoi w opozycji (antyteizm).

Postawa to godna potępienia choćby z uwagi na ekonomiczne podejście dzisiejszych organizacji religijnych do świata- KK to firma świadcząca konkretne usługi i konkurująca na rynku z innymi organizacjami wyznaniowymi (i tak jak one dążąca do monopolizacji usług:)
Marketing to podstawa każdego biznesu. Dla speca od marketingu osoba nieprzekonana do danego typu produktu jest raczej targetem, potencjalnym klientem -bo nie dokonała jeszcze wyboru- a nie obiektem ataku.

Dnia 15.02.2010 o 22:09, Zabrajin napisał:

o Islamie, w którym terroryści muzułmańscy mordują, jak sami twierdzą, "w imię Allaha"

Kluczowa sprawa "jak sami twierdzą", tak samo niektórzy komuniści "jak sami twierdzili" mordowali w imię ateizmu.
Pytanie: jak ktoś ci powie, że morduje w imieniu krowy Milki, uwierzysz mu?

Dnia 15.02.2010 o 22:09, Zabrajin napisał:

(Oczywiście nic nie mam do wiary muzułmańskiej, ale do terrorystów - jak najbardziej.

To może się zdecyduj: albo islam jest zły albo nie, nie ma żadnego ale.
Ale może pomijasz tu -i nie tylko ty- istotną kwestię? Słyszałeś może o ekstremizmie?
To taka demoniczna postać każdego poglądu, nie ważne czy katolik czy miłośnik marchewki, jeśli posunie się do ekstremizmu będzie wrogi wszystkim, którzy go nie popierają,

Dnia 15.02.2010 o 22:09, Zabrajin napisał:

Jednak nie każdy muzułmanin to terrorysta.

I nie każdy antyteista to ateista.

Dnia 15.02.2010 o 22:09, Zabrajin napisał:

Większość terrorystów to muzułmanie).

Pytanie tylko, czy to jakoś rzutuje na tą religię? 100% terrorystów to ludzie i co z tego?


Dragus_123=> A mordki Starscream''a pouczają o konieczności cięcia cytatów:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:03, owczar4 napisał:

>
>
> http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,title,Dlaczego-Pius-XII-milczal-podczas-wojny,wid,11910327,wiadomosc.html?ticaid=19a67

>
Uważam że WP nie jest rzetelnym źródłem informacji, a w szczególności kiedy piszą o Kościele.


zgadzam się z Tobą, dlatego czekam aż Mogrim się wypowie, jest jakby tą drugą stroną ( dla niego kk jest niewinny i dobry jak baranek... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:07, zadymek napisał:

> A ja myślę, że jak najbardziej można to zrobić. Nie oszukujmy się - Kościół niezbyt
przepada
Cóż, nazwa ateizm sugeruje (błędnie) co najwyżej opozycję do teizmu, resztę możesz sobie
tylko samemu dopisać.
> za ateistami, jak i ateiści za Kościołem. Są to jakby dwa przeciwieństwa
Ale czy to oznacza, że automatycznie działa to w druga stronę? To po co wymyślono pojęcie
antyteizmu skoro ateizm przeciwstawia się religii?
Amerykanie i Polacy to też są "jakby dwa przeciwieństwa", bo Polak nie jest Amerykaninem
a Amerykanin Polakiem. Ba ludzie to też sa "jakby dwa przeciwieństwa ", bo ty nie jesteś
mną a ja tobą.
> - katolicy wierzą, ateiści - nie. Poza tym, jak niby wiara w Boga jest przyczyną
mordów? Można to powiedzieć
Ok, a więc nie zostałem przez ciebie przekonany, wiec automatycznie cię nienawidzę, ma
to sens? Może dla czarnych, ale oni w ni takie cuda wierzą. Zresztą obecnie takie podejście
odchodzi do lamusa, teraz chcą dialogu :]
Moim skromnym zdaniem KK błędnie traktuje ateistów jak przeciwników. A przecież to ateista
jest najprawdziwszym wątpiącym. Oczywiście, taki sukienkowy nie ma z nim lekko, bo ateista
wątpi w podstawy religii a praca u podstaw to istna mordęga. Ale czy nie lepiej jak ktoś
wątpi niż gdy stoi w opozycji (antyteizm).

Postawa to godna potępienia choćby z uwagi na ekonomiczne podejście dzisiejszych organizacji
religijnych do świata- KK to firma świadcząca konkretne usługi i konkurująca na rynku
z innymi organizacjami wyznaniowymi (i tak jak one dążąca do monopolizacji usług:)
Marketing to podstawa każdego biznesu. Dla speca od marketingu osoba nieprzekonana do
danego typu produktu jest raczej targetem, potencjalnym klientem -bo nie dokonała jeszcze
wyboru- a nie obiektem ataku.
> o Islamie, w którym terroryści muzułmańscy mordują, jak sami twierdzą, "w imię Allaha"

Kluczowa sprawa "jak sami twierdzą", tak samo niektórzy komuniści "jak sami twierdzili"
mordowali w imię ateizmu.
Pytanie: jak ktoś ci powie, że morduje w imieniu krowy Milki, uwierzysz mu?
> (Oczywiście nic nie mam do wiary muzułmańskiej, ale do terrorystów - jak najbardziej.

To może się zdecyduj: albo islam jest zły albo nie, nie ma żadnego ale.
Ale może pomijasz tu -i nie tylko ty- istotną kwestię? Słyszałeś może o ekstremizmie?
To taka demoniczna postać każdego poglądu, nie ważne czy katolik czy miłośnik marchewki,
jeśli posunie się do ekstremizmu będzie wrogi wszystkim, którzy go nie popierają,
> Jednak nie każdy muzułmanin to terrorysta.
I nie każdy antyteista to ateista.
> Większość terrorystów to muzułmanie).
Pytanie tylko, czy to jakoś rzutuje na tą religię? 100% terrorystów to ludzie i co z
tego?


Dragus_123=> A mordki Starscream''a pouczają o konieczności cięcia cytatów:/


nie rozumiem...oświeć mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:07, zadymek napisał:

> A ja myślę, że jak najbardziej można to zrobić. Nie oszukujmy się - Kościół niezbyt
przepada
Cóż, nazwa ateizm sugeruje (błędnie) co najwyżej opozycję do teizmu, resztę możesz sobie
tylko samemu dopisać.
> za ateistami, jak i ateiści za Kościołem. Są to jakby dwa przeciwieństwa
Ale czy to oznacza, że automatycznie działa to w druga stronę? To po co wymyślono pojęcie
antyteizmu skoro ateizm przeciwstawia się religii?
Amerykanie i Polacy to też są "jakby dwa przeciwieństwa", bo Polak nie jest Amerykaninem
a Amerykanin Polakiem. Ba ludzie to też sa "jakby dwa przeciwieństwa ", bo ty nie jesteś
mną a ja tobą.
> - katolicy wierzą, ateiści - nie. Poza tym, jak niby wiara w Boga jest przyczyną
mordów? Można to powiedzieć
Ok, a więc nie zostałem przez ciebie przekonany, wiec automatycznie cię nienawidzę, ma
to sens? Może dla czarnych, ale oni w ni takie cuda wierzą. Zresztą obecnie takie podejście
odchodzi do lamusa, teraz chcą dialogu :]
Moim skromnym zdaniem KK błędnie traktuje ateistów jak przeciwników. A przecież to ateista
jest najprawdziwszym wątpiącym. Oczywiście, taki sukienkowy nie ma z nim lekko, bo ateista
wątpi w podstawy religii a praca u podstaw to istna mordęga. Ale czy nie lepiej jak ktoś
wątpi niż gdy stoi w opozycji (antyteizm).

Postawa to godna potępienia choćby z uwagi na ekonomiczne podejście dzisiejszych organizacji
religijnych do świata- KK to firma świadcząca konkretne usługi i konkurująca na rynku
z innymi organizacjami wyznaniowymi (i tak jak one dążąca do monopolizacji usług:)
Marketing to podstawa każdego biznesu. Dla speca od marketingu osoba nieprzekonana do
danego typu produktu jest raczej targetem, potencjalnym klientem -bo nie dokonała jeszcze
wyboru- a nie obiektem ataku.
> o Islamie, w którym terroryści muzułmańscy mordują, jak sami twierdzą, "w imię Allaha"

Kluczowa sprawa "jak sami twierdzą", tak samo niektórzy komuniści "jak sami twierdzili"
mordowali w imię ateizmu.
Pytanie: jak ktoś ci powie, że morduje w imieniu krowy Milki, uwierzysz mu?
> (Oczywiście nic nie mam do wiary muzułmańskiej, ale do terrorystów - jak najbardziej.

To może się zdecyduj: albo islam jest zły albo nie, nie ma żadnego ale.
Ale może pomijasz tu -i nie tylko ty- istotną kwestię? Słyszałeś może o ekstremizmie?
To taka demoniczna postać każdego poglądu, nie ważne czy katolik czy miłośnik marchewki,
jeśli posunie się do ekstremizmu będzie wrogi wszystkim, którzy go nie popierają,
> Jednak nie każdy muzułmanin to terrorysta.
I nie każdy antyteista to ateista.
> Większość terrorystów to muzułmanie).
Pytanie tylko, czy to jakoś rzutuje na tą religię? 100% terrorystów to ludzie i co z
tego?


Dragus_123=> A mordki Starscream''a pouczają o konieczności cięcia cytatów:/


Wiesz, ja ci powiem tak - mi ateiści nie przeszkadzają, bo oni nikogo nie przekonują, by zmienił swoją wiarę. Moim zdaniem z takimi ludźmi warto chociażby rozmawiać, ponieważ ja np. chciałbym poznać wątpliwości i pytania ateisty - podyskutować z nim na ten temat. Kto wie, może by coś z tej rozmowy wyszło? Jeśli chodzi o mnie, to jestem człowiekiem tolerancyjnym wobec innych poglądów i religii - sytuacja mi się zaczyna nie podobać, gdy ktoś inny do tychże wymienionych się wtrąca i chce na siłę wmawiać je innym - to jest stanowczo złe podejście. Można, tak jak powiedziałem, rozmawiać, by do czegoś w tym dialogu dojść, natomiast wzajemne przekrzykiwanie się o to, kto ma rację, nie ma sensu. Trzeba jednak przyznać, że z Kościołem Katolickim (z jego zdaniem) liczy się wiele rządów, partii różnych narodów. Podsumowując, KK ma duże znaczenie w dzisiejszym świecie - ta wspólnota rozrosła się do naprawdę ogromnych rozmiarów. Kto wie, może nadejdzie dzień, w którym wszyscy będą wierzyć w Pana Boga Wszechmogącego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 22:19, Miklak napisał:

Twierdzisz, że antyteiści mordowali przez swoją wiarę w to, że Boga nie ma. Jeżeli moja

Moguś zmienia zdanie. Najpierw pisze
"Antyteizm bazuje na ateiźmie i w imię ateizmu mordowali antyteiści"
A później
"- czy antyteiści nie zabijali w imię wiary, że Boga nie ma? Ateizm jest warunkiem koniecznym antyteizmu, jego fundamentem, częścią składową. Antyteiści zabijali w imię nienawiści do wiary w Boga i w imię wiary w to, że Boga nie ma"
Nie sil się na jakiekolwiek odpowiedzi, bo to tak jakbyś chciał wysłać wiadomość do obecnie obserwowanych odległych gwiazd...

Dnia 15.02.2010 o 22:19, Miklak napisał:

interpretacja tego, jako "ateizm powoduje zło antyteizmu" jest głupia, nie mam więcej
pytań... Daj znać jak znajdziesz jakiś logiczny argument, porozmawiamy.

No co ty? Wiara i logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:10, Dragus_123 napisał:

nie rozumiem...oświeć mnie...


Ciąć cytaty, to znaczy napisać zamiast tego:

Dnia 15.02.2010 o 23:10, Dragus_123 napisał:

> > A ja myślę, że jak najbardziej można to zrobić. Nie oszukujmy się - Kościół
niezbyt
> przepada
> Cóż, nazwa ateizm sugeruje (błędnie) co najwyżej opozycję do teizmu, resztę możesz
sobie
> tylko samemu dopisać.
> > za ateistami, jak i ateiści za Kościołem. Są to jakby dwa przeciwieństwa
> Ale czy to oznacza, że automatycznie działa to w druga stronę? To po co wymyślono
pojęcie
> antyteizmu skoro ateizm przeciwstawia się religii?
> Amerykanie i Polacy to też są "jakby dwa przeciwieństwa", bo Polak nie jest Amerykaninem

> a Amerykanin Polakiem. Ba ludzie to też sa "jakby dwa przeciwieństwa ", bo ty nie
jesteś
> mną a ja tobą.
> > - katolicy wierzą, ateiści - nie. Poza tym, jak niby wiara w Boga jest przyczyną

> mordów? Można to powiedzieć
> Ok, a więc nie zostałem przez ciebie przekonany, wiec automatycznie cię nienawidzę,
ma
> to sens? Może dla czarnych, ale oni w ni takie cuda wierzą. Zresztą obecnie takie
podejście
> odchodzi do lamusa, teraz chcą dialogu :]
> Moim skromnym zdaniem KK błędnie traktuje ateistów jak przeciwników. A przecież
to ateista
> jest najprawdziwszym wątpiącym. Oczywiście, taki sukienkowy nie ma z nim lekko,
bo ateista
> wątpi w podstawy religii a praca u podstaw to istna mordęga. Ale czy nie lepiej
jak ktoś
> wątpi niż gdy stoi w opozycji (antyteizm).
>
> Postawa to godna potępienia choćby z uwagi na ekonomiczne podejście dzisiejszych
organizacji
> religijnych do świata- KK to firma świadcząca konkretne usługi i konkurująca na
rynku
> z innymi organizacjami wyznaniowymi (i tak jak one dążąca do monopolizacji usług:)

> Marketing to podstawa każdego biznesu. Dla speca od marketingu osoba nieprzekonana
do
> danego typu produktu jest raczej targetem, potencjalnym klientem -bo nie dokonała
jeszcze
> wyboru- a nie obiektem ataku.
> > o Islamie, w którym terroryści muzułmańscy mordują, jak sami twierdzą, "w imię
Allaha"
>
> Kluczowa sprawa "jak sami twierdzą", tak samo niektórzy komuniści "jak sami twierdzili"

> mordowali w imię ateizmu.
> Pytanie: jak ktoś ci powie, że morduje w imieniu krowy Milki, uwierzysz mu?
> > (Oczywiście nic nie mam do wiary muzułmańskiej, ale do terrorystów - jak najbardziej.

>
> To może się zdecyduj: albo islam jest zły albo nie, nie ma żadnego ale.
> Ale może pomijasz tu -i nie tylko ty- istotną kwestię? Słyszałeś może o ekstremizmie?

> To taka demoniczna postać każdego poglądu, nie ważne czy katolik czy miłośnik marchewki,

> jeśli posunie się do ekstremizmu będzie wrogi wszystkim, którzy go nie popierają,

> > Jednak nie każdy muzułmanin to terrorysta.
> I nie każdy antyteista to ateista.
> > Większość terrorystów to muzułmanie).
> Pytanie tylko, czy to jakoś rzutuje na tą religię? 100% terrorystów to ludzie i
co z
> tego?
>
>
> Dragus_123=> A mordki Starscream''a pouczają o konieczności cięcia cytatów:/


nie rozumiem...oświeć mnie...


to:

Dnia 15.02.2010 o 23:10, Dragus_123 napisał:

> Dragus_123=> A mordki Starscream''a pouczają o konieczności cięcia cytatów:/


nie rozumiem...oświeć mnie...



Wszyscy są wtedy szczęśliwi i porządek panuje na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:21, zadymek napisał:

Nie sil się na jakiekolwiek odpowiedzi, bo to tak jakbyś chciał wysłać wiadomość do obecnie
obserwowanych odległych gwiazd...

Inni czytają i widzą jakim genialnym rozmówcą jest Mogrim, więc skutki są ;) Mogrima nie przekonam, ale postronnych - o tym, że Mogrim nie ma racji - owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 22:40, Dragus_123 napisał:

jeden link był o właśnie o tym, że Kościół zamierza ogłosić dokument, w którym przyzna
się do współodpowiedzialności za holocaust, a w drugim Biskup negujący Holocaust wraca
do łask papieża!!!
chodziło mi o pokazanie dwulicowości kk...
Mogrim... czytanie ze zrozumieniem pała, siadaj ;)


Ty naprawdę jesteś ograniczony. Ile masz lat?

Jeszcze raz: Kościół nigdy nie zamierzał ogłosić takiego dokumentu, bo w żaden sposób nie był odpowiedzialny za holocaust; wręcz przeciwnie, był jego ofiarą.
Dwa: to czy dany człowiek wierzy w holocaust czy nie nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia jego przynależności do Kościoła. Wraca nie do łask papieża, tylko do Kościoła, bo zdjęta zostaje z niego ekskomunika, którą zaciągnął na siebie za przyjęcie święceń bez zgody papieża.

Wyjątkowo wybiórczo szukasz. Na tej samej wp zaraz obok masz:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,title,Niemiecki-ruch-oporu-prosili-Piusa-XII-o-milczenie,wid,11931256,wiadomosc.html

http://www.dziennik.pl/swiat/article19120/Pius_XII_nie_byl_sympatykiem_Hitlera.html
http://www.dziennik.pl/opinie/article19476/Kulisy_ataku_KGB_na_Piusa_XII.html
http://www.dziennik.pl/swiat/article334217/Papiez_Pius_XII_ratowal_Zydow.html

Dnia 15.02.2010 o 22:40, Dragus_123 napisał:

Poniżej kilka cytatów dotyczących poglądów religijnych Einsteina ( Wikipedia )


Co mają cytaty o poglądach religijnych einsteina do jego oceny działania Kościoła podczas wojny, za które "wychwala Kościół bezwarunkowo"? Czy ty jesteś jakimś botem?

@Miklak:
>Twierdzisz, że antyteiści mordowali przez swoją wiarę w to, że Boga nie ma. Jeżeli moja interpretacja tego, >jako "ateizm powoduje zło antyteizmu" jest głupia, nie mam więcej pytań...

Wytłumaczę ci ostatni raz, ale nie liczę na to, że zrozumiesz.
Antyteiści mordują w imię swojej fanatycznej wiary w to, że Boga nie ma. Natomiast antyteizm jest powodowany zazwyczaj przez to, że osoby będące antyteistami są wyjątkowo przygłupie i bezkrytycznie dają się manipulować i indoktrynować. Dla nieco mniej przygłupich dochodzić inne powody.
Tak więc bądź tak miły i zrób ten wysiłek polegający na próbie uświadomienia sobie, że między warunkiem koniecznym antyteizmu (ateizmem) oraz tym, w imię czego antyteiści zabijali (ateizmu) a przyczyną antyteizmu (a więc tym co go spowodowało) nie ma znaku równości. Ateizm nie powoduje antyteizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

Wiesz, ja ci powiem tak - mi ateiści nie przeszkadzają,

A mi teiści nie przeszkadzają. Katolicy też...dopóki mi nie zaczną przeszkadzać:]

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

bo oni nikogo nie przekonują, by zmienił swoją wiarę.

1.Nie ma na co nawracać, ot i cała sztuka:)
2.Powiedz to "Inkwizytorkowi": on uważa, że nie tylko indoktrynują ale i terroryzują.

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

Moim zdaniem z takimi ludźmi warto chociażby rozmawiać, ponieważ ja np. chciałbym poznać wątpliwości i pytania ateisty - podyskutować z nim na ten temat.

Ależ naturalnie, ciekawa dyskusja nie zaszkodzi: porządny strateg powinien poznać wroga:)

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

Kto wie, może by coś z tej rozmowy wyszło? Jeśli chodzi o mnie, to jestem człowiekiem
tolerancyjnym wobec innych poglądów i religii -

A ja przeciwnie, 0 tolerancji, ale to już materiał na szerszą dyskusję.

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

sytuacja mi się zaczyna nie podobać, gdy ktoś inny do tychże wymienionych się wtrąca i chce na siłę wmawiać
je innym - to jest stanowczo złe podejście.

Ale tak właśnie od wieków działa religia. Dialog to młody wynalazek.

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

Można, tak jak powiedziałem, rozmawiać, by do czegoś wtym dialogu bądź, natomiast wzajemne przekrzykiwanie się o to, kto ma rację, nie ma sensu.

Ja akurat w tym wątku nie znalazłem nic w tym stylu (serio). Są ludzie. ich poglądy, ale nikt nikomu nie mówił, że jego poglądy są złe: po prostu nie ma do tego racjonalnych podstaw.... natomiast demonizowanie i wyszydzanie jest na porządku dziennym:)

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

Trzeba jednak przyznać, że z Kościołem Katolickim (z jego zdaniem) liczy się wiele rządów,

Coraz mniej.

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

partii różnych narodów.

Partii katolickich oczywiście.

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

Podsumowując, KK ma duże znaczenie w dzisiejszym świecie - ta wspólnota rozrosła się do naprawdę ogromnych rozmiarów.

A mnie się wydaje,że się kurczy. Duże znaczenie to pojęcie bardzo szerokie. Jeśli uznać za nie ilość osób deklarujących to wyznanie to niewątpliwie jest to potęga. Ale jeśli spojrzeć na wpływ KK na indywidualne poglądy wiernych ew na politykę na świecie, to praktycznie nic nie znaczy.

Dnia 15.02.2010 o 23:20, Zabrajin napisał:

Kto wie, może nadejdzie dzień, w którym wszyscy będą wierzyć w Pana Boga Wszechmogącego?

Wątpię czy pod egidą KK. W cuda też. A biorąc pod uwagę to, że obecnie to raczej islam się rozrasta, uważam swoje wątpliwości za uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

Ateizm nie powoduje antyteizmu.

BRAWO! Dokładnie tak właśnie jest i o tym od początku piszę. Skończ więc te żałosne bzdury w stylu "mordowanie wynika z wiary w to, że Boga nie ma." (Twoje słowa)

Przestaniesz pisać takie pierdoły, to się odczepię. Ateizm jest czysty i nie możesz mu zarzucić żadnych zbrodni, bowiem żadnej zbrodni nigdy w historii świata ateizm nie spowodował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:41, zadymek napisał:

A mnie się wydaje,że się kurczy. Duże znaczenie to pojęcie bardzo szerokie. Jeśli uznać
za nie ilość osób deklarujących to wyznanie to niewątpliwie jest to potęga. Ale jeśli
spojrzeć na wpływ KK na indywidualne poglądy wiernych ew na politykę na świecie, to praktycznie
nic nie znaczy.

Tutaj nie do końca się zgadzam, albowiem o ile w Europie Kościół traci wpływy, tak w Azji i Afryce wciąż się rozrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:41, zadymek napisał:

> Wiesz, ja ci powiem tak - mi ateiści nie przeszkadzają,
A mi teiści nie przeszkadzają. Katolicy też...dopóki mi nie zaczną przeszkadzać:]
> bo oni nikogo nie przekonują, by zmienił swoją wiarę.
1.Nie ma na co nawracać, ot i cała sztuka:)
2.Powiedz to "Inkwizytorkowi": on uważa, że nie tylko indoktrynują ale i terroryzują.
> Moim zdaniem z takimi ludźmi warto chociażby rozmawiać, ponieważ ja np. chciałbym
poznać wątpliwości i pytania ateisty - podyskutować z nim na ten temat.
Ależ naturalnie, ciekawa dyskusja nie zaszkodzi: porządny strateg powinien poznać wroga:)
> Kto wie, może by coś z tej rozmowy wyszło? Jeśli chodzi o mnie, to jestem człowiekiem

> tolerancyjnym wobec innych poglądów i religii -
A ja przeciwnie, 0 tolerancji, ale to już materiał na szerszą dyskusję.
> sytuacja mi się zaczyna nie podobać, gdy ktoś inny do tychże wymienionych się wtrąca
i chce na siłę wmawiać
> je innym - to jest stanowczo złe podejście.
Ale tak właśnie od wieków działa religia. Dialog to młody wynalazek.
> Można, tak jak powiedziałem, rozmawiać, by do czegoś wtym dialogu bądź, natomiast
wzajemne przekrzykiwanie się o to, kto ma rację, nie ma sensu.
Ja akurat w tym wątku nie znalazłem nic w tym stylu (serio). Są ludzie. ich poglądy,
ale nikt nikomu nie mówił, że jego poglądy są złe: po prostu nie ma do tego racjonalnych
podstaw.... natomiast demonizowanie i wyszydzanie jest na porządku dziennym:)
> Trzeba jednak przyznać, że z Kościołem Katolickim (z jego zdaniem) liczy się wiele
rządów,
Coraz mniej.
> partii różnych narodów.
Partii katolickich oczywiście.
> Podsumowując, KK ma duże znaczenie w dzisiejszym świecie - ta wspólnota rozrosła
się do naprawdę ogromnych rozmiarów.
A mnie się wydaje,że się kurczy. Duże znaczenie to pojęcie bardzo szerokie. Jeśli uznać
za nie ilość osób deklarujących to wyznanie to niewątpliwie jest to potęga. Ale jeśli
spojrzeć na wpływ KK na indywidualne poglądy wiernych ew na politykę na świecie, to praktycznie
nic nie znaczy.
> Kto wie, może nadejdzie dzień, w którym wszyscy będą wierzyć w Pana Boga Wszechmogącego?

Wątpię czy pod egidą KK. W cuda też. A biorąc pod uwagę to, że obecnie to raczej islam
się rozrasta, uważam swoje wątpliwości za uzasadnione.


Cóż, jeśli masz, jak sam powiedziałeś, zerową tolerancję, to jak ci się gada z kumplami, bądź innymi znajomymi, którzy wierzą w inną wiarę niż ty (bądź wyznają inne poglądy)? Rozumiem, że jak taki człowiek coś palnie na temat nie twojej religii, zaczynasz go natychmiastowo pouczać, itp.? Moim zdaniem tolerancja jest potrzebna, by nie doprowadzać do, że tak powiem, nieprzyjemnych sytuacji. Np. geje, którzy uważają, że brak dla nich tolerancji wśród społeczeństwa organizują parady gejów - mają one na celu uświadomienie społeczeństwu, że homosie to też ludzie. Gdyby jednak ich tolerować, bądź udawać, że się to robi, takie parady przestałyby mieć sens. Tak samo z religiami i poglądami - bez tolerancji, która daje potrzebny światu pokój, ludzie się nie zorganizują, nie będą żyć w pokoju. A przecież chcemy dobrego świata, nieprawdaż? Co do znaczenia KK - spójrz, co się dzieje, gdy np. wspólnota ta się z czymś nie zgadza, bądź jej dana rzecz nie odpowiada? Mamy tu proste przykłady - aborcja i in vitro. Gdy KK się z tym nie zgodził, natychmiast zainteresowały się tym media i zrobiła się z tego, jakby nie patrzeć, afera. Pamiętamy również, jak wielki smutek panował na świecie, gdy zmarł kochany przez ludzi i bardzo ważny przedstawiciel KK - Papież Jan Paweł II (Karol Wojtyła). W historii KK ma również swój udział (wiara chrześcijańska ma swą długą i ciekawą historię). To daje właśnie obraz znaczenia Kościoła w dzisiejszym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

Cóż, jeśli masz, jak sam powiedziałeś, zerową tolerancję, to jak ci się gada z kumplami,
bądź innymi znajomymi, którzy wierzą w inną wiarę niż ty (bądź wyznają inne poglądy)?

Tak jak pisałem, to materiał na dłuższą dyskusję.W skrócie, problem jest o tyle nieistotny, że
1.nie mam zbyt wielu kolegów
2.nie rozmawiamy o poglądach
3. i generalnie zwisa mi kto w co wierzy:)
Z jednej strony wierzący wydają się tego nie pojmować i nijak nie potrafią zagaić rozmowy na ten temat (tak jest, anonimowość w sieci jednak robi swoje), a z drugiej, ...cóż, jestem abstynentem a mało kto u nas rozmawia na trzeźwo o takich rzeczach jak poglądy:)

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

Rozumiem, że jak taki człowiek coś palnie na temat nie twojej religii, zaczynasz go natychmiastowo

I to jest najlepsza sprawa, ateista nie ma takich problemów :)
Za to ja "palnąłem" kila rzeczy nt czyjejś religii, wszyscy się automatycznie obrażali lub zbywali uśmieszkiem politowania:(

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

pouczać, itp.? Moim zdaniem tolerancja jest potrzebna, by nie doprowadzać do, że tak powiem, nieprzyjemnych sytuacji.

Mi nie jest potrzebna, ja nie naprawiam świata, więc nic nie musi mnie powstrzymywać...

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

Np. geje, którzy uważają, że brak dla nich tolerancji
wśród społeczeństwa organizują parady gejów - mają one na celu uświadomienie społeczeństwu,
że homosie to też ludzie. Gdyby jednak ich tolerować, bądź udawać, że się to robi, takie parady przestałyby mieć sens.

Ateizm to nie jest aż taka odmienność, żeby jakieś parady organizować. To pogląd, a w demokratycznym kraju nikt nie musi się tłumaczyć ze swoich poglądów ani nie ma prawa być z tego powodu dyskryminowany. Homo mają ten problem, że nie tyle się ich dyskryminuje co nie uwzględnia ich potrzeb (ateiści takowych nie mają), "nie zauważa": więc nic dziwnego, że chcą się pokazać. W każdym normalnym kraju taki coming out byłby przyjmowany dyskusją, zainteresowaniem etc. Ale nie w obłudnym społeczeństwie, gdzie orientacja seksualna to temat tabu, a wszelkie demonstracje uważa się (tradycyjnie) za prezentację postawy roszczeniowej. Przyjęło się u nas, że jak ktoś demonstruje to czegoś chce:/

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

Tak samo z religiami i poglądami - bez tolerancji, która
daje potrzebny światu pokój, ludzie się nie zorganizują, nie będą żyć w pokoju. A przecież

Ja żyję w pokoju i jakoś mi brak tolerancji nie doskwiera. Dlaczego? Cóż, ja ludzi osądzam po czynach a nie poglądach...

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

chcemy dobrego świata, nieprawdaż? .

Tolerancja to przeciwwaga dla uprzedzeń. Ja takowych nie mam (no, może dla palaczy robię wyjątek:)

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

Co do znaczenia KK - spójrz, co się dzieje, gdy np wspólnota ta się z czymś nie zgadza, bądź jej dana rzecz nie odpowiada?
Mamy tu proste przykłady - aborcja i in vitro. Gdy KK się z tym nie zgodził, natychmiast zainteresowały

Cóż, jeśli idzie o Polskę to ja tu nie widzę wspólnoty, jest tylko Organizacja religijna i wierni, którzy mniej lub bardziej olewają jej zalecenia. Życie swoją drogą a wiara swoją.

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

się tym media i zrobiła się z tego, jakby nie patrzeć, afera. Pamiętamy również, jak \

A czym się media nie interesują:)
Zainteresowanie mediów nie oznacza od razu, że coś ma znaczenie. Kościół może sobie wiele rzeczy zakazywać lub krytykować, ale to nie oznacza, że wierni się podporządkują: liczy się realny wpływ.

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

wielki smutek panował na świecie, gdy zmarł kochany przez ludzi i bardzo ważny przedstawiciel
KK - Papież Jan Paweł II (Karol Wojtyła).

Po Michaelu też cały świat płakał.

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

W historii KK ma również swój udział (wiara chrześcijańska ma swą długą i ciekawą historię).

No ba: wielka polityka, zdrady, romanse, mordy i podboje, jak u Sienkiewicza:)

Dnia 15.02.2010 o 23:58, Zabrajin napisał:

To daje właśnie obraz znaczenia Kościoła w dzisiejszym świecie.

Historia pokazuje, że KK miał (kiedyś) duże znaczenie. Ale pokazuje też, że wielkie znaczenie miał Julek Cezar, Napoleon, Stalin czy Hitler. Było minęło.
Mam prosty test na "znaczenie" KK w dzisiejszym świecie: niech ogłosi krucjatę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

Jeszcze raz: Kościół nigdy nie zamierzał ogłosić takiego dokumentu, bo w żaden sposób
nie był odpowiedzialny za holocaust; wręcz przeciwnie, był jego ofiarą.


Kościół KATOLICKI ofiarą HOLOCAUSTU...? O_o intrygujące... ilu dokładnie Żydów-ofiar Holocaustu, będących członkami KK, potrafisz wymienić...?
Albo może zacznijmy u podstaw... wygoogluj sobie chłopcze "Holocaust" (oczywiście we współczesnym znaczeniu), bo nie jest to - ciekawostka! - synonim "zbrodni hitlerowskich", a jedynie "zbrodni hitlerowskich popełnionych na ludności żydowskiej". A jakoś nie przypuszczam, by KK bezpośrednio dotknęły straty wśród tej grupy społecznej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

> jeden link był o właśnie o tym, że Kościół zamierza ogłosić dokument, w którym przyzna

> się do współodpowiedzialności za holocaust, a w drugim Biskup negujący Holocaust
wraca
> do łask papieża!!!
> chodziło mi o pokazanie dwulicowości kk...
> Mogrim... czytanie ze zrozumieniem pała, siadaj ;)

Ty naprawdę jesteś ograniczony. Ile masz lat?

cy i pół

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

Jeszcze raz: Kościół nigdy nie zamierzał ogłosić takiego dokumentu, bo w żaden sposób
nie był odpowiedzialny za holocaust; wręcz przeciwnie, był jego ofiarą.


nom.. robi się ciekawie

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

Dwa: to czy dany człowiek wierzy w holocaust czy nie nie ma żadnego znaczenia z punktu
widzenia jego przynależności do Kościoła.


niby tak, ale co z punktem widzenia ,, prawdy ,,
Wraca nie do łask papieża, tylko do Kościoła,

bo papież nie ma nic wspólnego z kościołem, teraz to nabiera sensu ;)

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

bo zdjęta zostaje z niego ekskomunika, którą zaciągnął na siebie za przyjęcie święceń
bez zgody papieża.

Wyjątkowo wybiórczo szukasz. Na tej samej wp zaraz obok masz:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,title,Niemiecki-ruch-oporu-prosili-Piusa-XII-o-milczenie,wid,11931256,wiadomosc.html

http://www.dziennik.pl/swiat/article19120/Pius_XII_nie_byl_sympatykiem_Hitlera.html
http://www.dziennik.pl/opinie/article19476/Kulisy_ataku_KGB_na_Piusa_XII.html
http://www.dziennik.pl/swiat/article334217/Papiez_Pius_XII_ratowal_Zydow.html

> Poniżej kilka cytatów dotyczących poglądów religijnych Einsteina ( Wikipedia )

Co mają cytaty o poglądach religijnych einsteina do jego oceny działania Kościoła podczas
wojny, za które "wychwala Kościół bezwarunkowo"? Czy ty jesteś jakimś botem?


... kolejna bania z czytania ze zrozumieniem!
napisałeś w którymśtam z ostatnich postów cytat Einsteina, że niby wierzący jest i oto moja odpowiedź.
Tobie to naprawdę trzeba wszystko jak dziecku tłumaczyć, sam do niczego nie dojdziesz, chyba dlatego taki fanatyk z Ciebie hehe

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:


@Miklak:
>Twierdzisz, że antyteiści mordowali przez swoją wiarę w to, że Boga nie ma. Jeżeli
moja interpretacja tego, >jako "ateizm powoduje zło antyteizmu" jest głupia, nie mam
więcej pytań...


Najpierw zadajcie sobie panowie pytanie: czym jest antyteizm? Bo nie do końca rozumiecie ten zwrot.

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

Wytłumaczę ci ostatni raz, ale nie liczę na to, że zrozumiesz.


pośtalam się plośię pana

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

Antyteiści mordują w imię swojej fanatycznej wiary w to, że Boga nie ma. Natomiast antyteizm
jest powodowany zazwyczaj przez to, że osoby będące antyteistami są wyjątkowo przygłupie
i bezkrytycznie dają się manipulować i indoktrynować.


Wiadomo, nie to co dobroduszni chrześcijanie!

Dla nieco mniej przygłupich dochodzić

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

inne powody.


Naucz się układać zdania! To ważne!

Dnia 15.02.2010 o 23:37, Mogrim napisał:

Tak więc bądź tak miły i zrób ten wysiłek polegający na próbie uświadomienia sobie, że
między warunkiem koniecznym antyteizmu (ateizmem) oraz tym, w imię czego antyteiści zabijali
(ateizmu) a przyczyną antyteizmu (a więc tym co go spowodowało) nie ma znaku równości.
Ateizm nie powoduje antyteizmu.


aha proste i logiczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.02.2010 o 23:55, Miklak napisał:

> A mnie się wydaje,że się kurczy. Duże znaczenie to pojęcie bardzo szerokie. Jeśli
uznać
> za nie ilość osób deklarujących to wyznanie to niewątpliwie jest to potęga. Ale
jeśli
> spojrzeć na wpływ KK na indywidualne poglądy wiernych ew na politykę na świecie,
to praktycznie
> nic nie znaczy.
Tutaj nie do końca się zgadzam, albowiem o ile w Europie Kościół traci wpływy, tak w
Azji i Afryce wciąż się rozrasta.


natura nie znosi próżni ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2010 o 00:51, zadymek napisał:

> Cóż, jeśli masz, jak sam powiedziałeś, zerową tolerancję, to jak ci się gada z kumplami,

> bądź innymi znajomymi, którzy wierzą w inną wiarę niż ty (bądź wyznają inne poglądy)?

Tak jak pisałem, to materiał na dłuższą dyskusję.W skrócie, problem jest o tyle nieistotny,
że
1.nie mam zbyt wielu kolegów
2.nie rozmawiamy o poglądach
3. i generalnie zwisa mi kto w co wierzy:)
Z jednej strony wierzący wydają się tego nie pojmować i nijak nie potrafią zagaić rozmowy
na ten temat (tak jest, anonimowość w sieci jednak robi swoje), a z drugiej, ...cóż,
jestem abstynentem a mało kto u nas rozmawia na trzeźwo o takich rzeczach jak poglądy:)
> Rozumiem, że jak taki człowiek coś palnie na temat nie twojej religii, zaczynasz
go natychmiastowo
I to jest najlepsza sprawa, ateista nie ma takich problemów :)
Za to ja "palnąłem" kila rzeczy nt czyjejś religii, wszyscy się automatycznie obrażali
lub zbywali uśmieszkiem politowania:(
> pouczać, itp.? Moim zdaniem tolerancja jest potrzebna, by nie doprowadzać do, że
tak powiem, nieprzyjemnych sytuacji.
Mi nie jest potrzebna, ja nie naprawiam świata, więc nic nie musi mnie powstrzymywać...
> Np. geje, którzy uważają, że brak dla nich tolerancji
> wśród społeczeństwa organizują parady gejów - mają one na celu uświadomienie społeczeństwu,

> że homosie to też ludzie. Gdyby jednak ich tolerować, bądź udawać, że się to robi,
takie parady przestałyby mieć sens.
Ateizm to nie jest aż taka odmienność, żeby jakieś parady organizować. To pogląd, a w
demokratycznym kraju nikt nie musi się tłumaczyć ze swoich poglądów ani nie ma prawa
być z tego powodu dyskryminowany. Homo mają ten problem, że nie tyle się ich dyskryminuje
co nie uwzględnia ich potrzeb (ateiści takowych nie mają), "nie zauważa": więc nic dziwnego,
że chcą się pokazać. W każdym normalnym kraju taki coming out byłby przyjmowany dyskusją,
zainteresowaniem etc. Ale nie w obłudnym społeczeństwie, gdzie orientacja seksualna to
temat tabu, a wszelkie demonstracje uważa się (tradycyjnie) za prezentację postawy roszczeniowej.
Przyjęło się u nas, że jak ktoś demonstruje to czegoś chce:/
> Tak samo z religiami i poglądami - bez tolerancji, która
> daje potrzebny światu pokój, ludzie się nie zorganizują, nie będą żyć w pokoju.
A przecież
Ja żyję w pokoju i jakoś mi brak tolerancji nie doskwiera. Dlaczego? Cóż, ja ludzi osądzam
po czynach a nie poglądach...
> chcemy dobrego świata, nieprawdaż? .
Tolerancja to przeciwwaga dla uprzedzeń. Ja takowych nie mam (no, może dla palaczy robię
wyjątek:)
> Co do znaczenia KK - spójrz, co się dzieje, gdy np wspólnota ta się z czymś nie
zgadza, bądź jej dana rzecz nie odpowiada?
> Mamy tu proste przykłady - aborcja i in vitro. Gdy KK się z tym nie zgodził, natychmiast
zainteresowały
Cóż, jeśli idzie o Polskę to ja tu nie widzę wspólnoty, jest tylko Organizacja religijna
i wierni, którzy mniej lub bardziej olewają jej zalecenia. Życie swoją drogą a wiara
swoją.
> się tym media i zrobiła się z tego, jakby nie patrzeć, afera. Pamiętamy również,
jak \
A czym się media nie interesują:)
Zainteresowanie mediów nie oznacza od razu, że coś ma znaczenie. Kościół może sobie wiele
rzeczy zakazywać lub krytykować, ale to nie oznacza, że wierni się podporządkują: liczy
się realny wpływ.
> wielki smutek panował na świecie, gdy zmarł kochany przez ludzi i bardzo ważny przedstawiciel

> KK - Papież Jan Paweł II (Karol Wojtyła).
Po Michaelu też cały świat płakał.
> W historii KK ma również swój udział (wiara chrześcijańska ma swą długą i ciekawą
historię).
No ba: wielka polityka, zdrady, romanse, mordy i podboje, jak u Sienkiewicza:)
> To daje właśnie obraz znaczenia Kościoła w dzisiejszym świecie.
Historia pokazuje, że KK miał (kiedyś) duże znaczenie. Ale pokazuje też, że wielkie znaczenie
miał Julek Cezar, Napoleon, Stalin czy Hitler. Było minęło.
Mam prosty test na "znaczenie" KK w dzisiejszym świecie: niech ogłosi krucjatę:)


Zdecydowanie nie jestem za krucjatami - zmuszanie ludzi do innej wiary - to byłby absurd. Wiadomo, że KK tego nie zrobi, bo jakby nie patrzeć dba o swoją pozycję w dzisiejszym świecie, tj. nie chce się znaleźć w jakiejś beznadziejnej sytuacji (a z resztą, to i tak jest wbrew jego zasadom). Co do śmierci byłego papieża, to jakoś nie zauważyłem, że rozważa się nad tym, czy Michaelowi dać status "świętego". Wracając do tematu, nie możemy zbytnio bagatelizować znaczenia Kościoła. Z twej wypowiedzi można wywnioskować, że KK nie liczy się praktycznie w ogóle, tzn. traci wierzących ludzi i upada, a wiemy przecież, że tak nie jest. Wątpię, czy ta wspólnota upadnie - bowiem kiedy katoliczka z katolikiem rodzi dziecko, to to dziecko najprawdopodobniej również będzie katolikiem, a katolików mamy dużo - więc tak to się będzie ciągnąć. Co do ateistów, to nie jest ich na tyle dużo, by zaćmili wiarę w Pana Boga - prędzej to oni znikną, niż Kościół. Poza tym, wszystko się okaże po śmierci, kto miał rację. Ciekaw jestem, co ateiści zrobią, gdy po śmierci ujrzą Boga? Ale równie dobrze można rzec, co katolicy zrobią, gdy ujrzą ciemność. Pewnie byłoby tak, że jakby taki wierzący ujrzał Allaha, wmawiałby sobie, iż jest to Jahwe - ale to tylko moje przypuszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować