Zaloguj się, aby obserwować  
BorneoM

Rock Progresywny

326 postów w tym temacie

Jeśli chodzi o zespół Camel to zdecydowanie polecam płyty z najwcześniejszego okresu działalności tej formacji. Do albumu "Moonmadness" wszystkie płyty są godne polecenia. Później, tak jak już zresztą napisał Fleming nastąpiły znacznie gorsze czasy dla zespołu, skład sie zaczął zmieniać i to już nie było to samo co wcześniej. Jednak i w latach późniejszych zespół nagrał kilka ciekawych albumów, którymi warto sie zainteresować jak chociażby "Nude" (1981- nagrany jeszcze z oryginalnym perkusistą Andym Wardem) Stationary Traveller (1984) o którym zresztą już była mowa wcześniej czy "Rajaz" (1999).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 19:05, dave03 napisał:

Jeśli chodzi o zespół Camel to zdecydowanie polecam płyty z najwcześniejszego okresu
działalności tej formacji. Do albumu "Moonmadness" wszystkie płyty są godne polecenia.
Później, tak jak już zresztą napisał Fleming nastąpiły znacznie gorsze czasy dla zespołu,
skład sie zaczął zmieniać i to już nie było to samo co wcześniej. Jednak i w latach późniejszych
zespół nagrał kilka ciekawych albumów, którymi warto sie zainteresować jak chociażby
"Nude" (1981- nagrany jeszcze z oryginalnym perkusistą Andym Wardem) Stationary Traveller
(1984) o którym zresztą już była mowa wcześniej czy "Rajaz" (1999).


Zgadzam się. Chociaż przyznam, że położyłem już krechę na wielbłądzie od czasu wydania Stationary Traveller. Aż tu nagle usłyszałem "Rajaz" i mnie zatkało. Bezbłędna płyta, niesamowicie nastrojowa. Latimer ponownie wzniósł się na szczyty swoich fantastycznych możliwości. No i coś nowego w muzycznych klimatach... Gorąco polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 22:26, Blade Mack napisał:

Bezbłędna płyta, niesamowicie nastrojowa. Latimer ponownie wzniósł się na szczyty swoich fantastycznych
możliwości. No i coś nowego w muzycznych klimatach... Gorąco polecam.


Sam byłem zaskoczony wysoką formą Latimera i spółki. Największe wrażenie zrobiły na mnie twory Lost and Found (z świetnym klawiszowym solem) i zamykający płytę Lewrence. A słyszałeś może płyty "Dust and Dreams" i "Harbour of Tears"? Z tego co mi wiadomo są one całkiem niezłe. Prawda to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 23:14, dave03 napisał:

Sam byłem zaskoczony wysoką formą Latimera i spółki. Największe wrażenie zrobiły na mnie
twory Lost and Found (z świetnym klawiszowym solem) i zamykający płytę Lewrence. A słyszałeś
może płyty "Dust and Dreams" i "Harbour of Tears"? Z tego co mi wiadomo są one całkiem
niezłe. Prawda to jest?


Baardzo dawno temu, ale nie przypadły mi do gustu. Podobnie jak "A Nod and a Wink". Ale przyznam szczerze, że nie wsłuchiwałem się w nie zbyt wiele, wiec nie jest to osąd autorytatywny... Być może dzisiaj odebrałbym je inaczej;) I to jest właśnie fajne w słuchaniu muzyki, że możesz sobie do niej wracać kiedy tylko chcesz i za każdym razem można coś fajnego usłyszeć lub potwierdzić swoje wcześniejsze wrażenia. Chyba znowu sobie czegoś z Camela posłucham.... ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.09.2008 o 17:02, Blade Mack napisał:

tu macie fragment z "A Change of Seasons" Dream Theater


No nieźle, nieźle im to wyszło. Zwłaszcza spodobał mi sie fragment In The Flesh floydów. A tak w ogóle to James LaBrie znakomicie tu zaśpiewał i nie mogę pojąć tego dlaczego tyle fanów po nim jedzie jak po kobyle. Moim zdaniem jest to świetny wokalista.

Fleming08 --->
>jeśli mogę pogrymasić to poza organami, które brzmią ponadczasowo i przyjemnie

To z pewnością nie są organy gdyż Jordan Rudess na nich nigdy nie grał. To pewnie zwykły syntezator, choć przyznaje że podobieństwo do Hammmonda jest spore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.09.2008 o 23:32, dave03 napisał:

Fleming08 --->
>jeśli mogę pogrymasić to poza organami, które brzmią ponadczasowo i przyjemnie

To z pewnością nie są organy gdyż Jordan Rudess na nich nigdy nie grał. To pewnie zwykły
syntezator, choć przyznaje że podobieństwo do Hammmonda jest spore.


Chodziło mi o samo brzmienie, a to przecież jest brzmienie organ - nie trąbki np. Nie wnikałem kto produkował instrument. Dlaczego od razu miałem myśleć o Hammondzie - to nie jedyne organy jakie używano w muzyce, są jeszcze Farlisa Organ, Mounth Organ i Red Organ... i gdy mówię o organach to nie mam na myśli tylko Hammond Organ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2008 o 13:43, Fleming08 napisał:

Dlaczego od razu miałem myśleć o Hammondzie - to
nie jedyne organy jakie używano w muzyce


Nigdzie nie napisałem że Ty akurat pomyślałeś o organach Hammonda. Napisałem tylko o tym że mi to sie nasunęło.

>są jeszcze Farlisa Organ, Mounth Organ i Red

Dnia 16.09.2008 o 13:43, Fleming08 napisał:

Organ...


Tak wiem że takowe też są. I organy Farfisa jeśli już czepiamy sie szczegółów.
Ja też jednak popełniłem mała gafę w tym poście powyżej bowiem zamiast Jordana Rudessa powinno tam paść imie i nazwisko być Dereka Sheriniana, bo to on w tamtym czasie grał w Dream Theater na instrumentach klawiszowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Człowiek ma całą dyskografię, myśli, że wszystko zna, a tu jednak nie. Oto wielki rarytas, wspaniały jednocześnie, zapewne nikt z was nie zna tego utworu, ja też do dziś nie znałe. Genesis - Twilight Alehouse:
http://pl.youtube.com/watch?v=0NetKCTVFEA&feature=related
(czuję się jak na premierze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio bardzo przypadł mi do gustu Camel - świetnie tam jazzrockują, ale podoba mi się, że nie tylko napchali same solówki, ale pojawia się też śpiew (śpiew z gatunku, który mi się podoba ;), bo nie każdy wokal przypada mi do gustu).

Na razie kupiłem Camel i przesłuchałem bardziej Mirage, świetne płyty. Czy może ktoś z Was zna koncertówki z tego wczesnego okresu i mógłby coś polecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2009 o 01:50, Backside napisał:

Ostatnio bardzo przypadł mi do gustu Camel - świetnie tam jazzrockują, ale podoba mi
się, że nie tylko napchali same solówki, ale pojawia się też śpiew (śpiew z gatunku,
który mi się podoba ;), bo nie każdy wokal przypada mi do gustu).

Na razie kupiłem Camel i przesłuchałem bardziej Mirage, świetne płyty. Czy może ktoś
z Was zna koncertówki z tego wczesnego okresu i mógłby coś polecić

Ja znam: "Camel on the road" 1972 - to chyba najwcześniejszy ich materiał w ogóle.
Jestem w szoku, że wokal w Calemu może się podobać - dla wielu to zespół z najgorszym wokalem świata, własciwie tam nie było wokalisty i dlatego ten zespół nigdy nie zrobił wielkiej kariery na miarę Yes czy Genesis.
Jazzu też nie ma tam wiele, bo przecież to symfoniczny progrock, więc jestem strasznie zaskoczony tym stwierdzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2009 o 01:50, Backside napisał:

Ostatnio bardzo przypadł mi do gustu Camel - świetnie tam jazzrockują


Najwięcej jazzu - jeśli chodzi o zespół Camel - jest chyba na płycie "Rain Dancers" (1977). W zespole pojawił się wtedy basista Richard Sinclair (zastąpił Douga Fergusona), który grał wcześniej przecież w Caravan. Na owej płycie zagrał również saksofonista Mel Collins. Ogólnie rzecz biorąc jest to całkiem niezły album, choć ja wole wcześniejsze dokonania Wielbłąda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2009 o 01:50, Backside napisał:

Ostatnio bardzo przypadł mi do gustu Camel - świetnie tam jazzrockują, ale podoba mi
się, że nie tylko napchali same solówki, ale pojawia się też śpiew (śpiew z gatunku,
który mi się podoba ;), bo nie każdy wokal przypada mi do gustu).

Na razie kupiłem Camel i przesłuchałem bardziej Mirage, świetne płyty. Czy może ktoś
z Was zna koncertówki z tego wczesnego okresu i mógłby coś polecić


Nie jestem znawcą Camela, ale z koncertówek z czystym sumieniem mogę polecić Ci "Pressure Points", bo od tej płyty zaczynałem przygodę z tym zespołem. Może to nie mistrzostwo świata, ale dla mnie wspaniałe wrota do ich świata;)
A co do wokalu, to może toporny, ale mi też odpowiada... odpowiednio stonowany i nie przeszkadza w odbiorze muzyki. Niejednej kapeli przydałby się taki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"dla wielu to zespół z najgorszym wokalem świata"

Hmm.. w kawałkach z "Mirage" pt. "Nimrod/(...)" czy "Lady Fantasy(...)" wokal jest w porządku. Bezpretensjonalny, nie za wysoki, raczej czysty - tylko we "Freefall" trochę cienizną podchodzi ;).

Niemniej jednak super mi się słucha - coś czuję, że zarz kupię to "Złudzenie".


Nie wiem za to co wy tak z tym jazzem :). Fajnie nasuwają, jest ok - dla mnie nie musi być żadnych jazzowych skal. Fajne pomysły na kawałki, fajne patenciki w środku, świetne solówki.


A co powiecie na Journey - Journey? Niektóre kawałki taki zbyt wesolutkie dla mnie, ale kilka, jak "Of A Lifetime" są potężne. Fantastyczna gra "sobowtóra Santany" - Neala Schona (który tu ma ... 21 lat...) i do tego ciekawe wejście na moogu Rolliego?

Posłuchałem sobie za to późniejszych albumów z końca lat ''70 i... od razu pokasowałem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ktoś słyszał już "Insurgentes" Steven''a Wilson''a? Bardzo dobry album, imho: połączenie Porcupine Tree, Bass Communion, No-man i Blackfield. Z tym, że jak ktoś nie trawi Wilsona to na tym albumie też go nie strawi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2009 o 13:08, zpawelz napisał:

A ktoś słyszał już "Insurgentes" Steven''a Wilson''a? Bardzo dobry album, imho: połączenie
Porcupine Tree, Bass Communion, No-man i Blackfield. Z tym, że jak ktoś nie trawi Wilsona
to na tym albumie też go nie strawi;)


Mam limitkę :) słucham i mam mieszane uczucia co do niej bo jest trochę nierówna płytą. Ale ponieważ uwielbiam PT i wszelakie projekty Wilsona to i tak będę ją chwalił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2009 o 13:30, natanadler napisał:

> A ktoś słyszał już "Insurgentes" Steven''a Wilson''a? Bardzo dobry album, imho:
połączenie
> Porcupine Tree, Bass Communion, No-man i Blackfield. Z tym, że jak ktoś nie trawi
Wilsona
> to na tym albumie też go nie strawi;)

Mam limitkę :) słucham i mam mieszane uczucia co do niej bo jest trochę nierówna płytą.
Ale ponieważ uwielbiam PT i wszelakie projekty Wilsona to i tak będę ją chwalił:)



Limitka? Znaczy się ta wersja z bonusowymi utworami?
True, że płyta nierówna- chyba właśnie dlatego, że miesza wszystkie doświadczenia Wilsona z różnymi projektami. Ale słucha się dobrze i nie dłuższy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ciach

Dnia 20.03.2009 o 13:35, zpawelz napisał:


Limitka? Znaczy się ta wersja z bonusowymi utworami?
True, że płyta nierówna- chyba właśnie dlatego, że miesza wszystkie doświadczenia Wilsona
z różnymi projektami. Ale słucha się dobrze i nie dłuższy się.


Mówię o wersji 2cd + DVD czyli o tym:

http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=52658&n=15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2009 o 14:12, natanadler napisał:

ciach
>
> Limitka? Znaczy się ta wersja z bonusowymi utworami?
> True, że płyta nierówna- chyba właśnie dlatego, że miesza wszystkie doświadczenia
Wilsona
> z różnymi projektami. Ale słucha się dobrze i nie dłuższy się.

Mówię o wersji 2cd + DVD czyli o tym:

http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=52658&n=15



Czyli Twoja wersja nie jest tą ekskluzywną?:D

"KScope przygotowuje dwupłytową, winylową wersję Insurgentes, która zawierać będzie te same bonusowe piosenki, które znalazły się na ekskluzywnej wersji albumu wydanej w zeszłym roku, czyli Port Rubicon, Puncture Wound, Collecting Space i Insurgentes (Mexico). To limitowane do 2000 kopii wydawnictwo można już zamówić w ich sklepie internetowym. Można tam również kupić ostatnie egzemplarze singla Harmony Korine, ale tylko na czarnym lub białym winylu, bo wersja czerwona została już wyprzedana."

http://www.porcupinetree.pl/


Chyba jest- jak limitowana do 3000 sztuk i ma 2CD- sprawdź czy masz te utwory podane powyżej bo jak je masz to jesteś lepszym fanem Wilsona:P. Ja się nie liczę bo mam sklepową wersję CD+DVD w digipacku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ciach

Dnia 20.03.2009 o 17:49, zpawelz napisał:


Chyba jest- jak limitowana do 3000 sztuk i ma 2CD- sprawdź czy masz te utwory podane
powyżej bo jak je masz to jesteś lepszym fanem Wilsona:P. Ja się nie liczę bo mam sklepową
wersję CD+DVD w digipacku.


Ta do której dałem zdjęcie to moja. Zakupiona na stronie "Insurgentes" 1 z 3000 wydana w formie grubej ksiązki formatu winyla.

Wydanie standardowe CD + DVD w digipacku także posiadam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde, Camel jest jednak boski! Wsiąkłem :). Same i Mirage są potężne - co prawda już widzę momentami taką niemiłą manierę ogrywania podobnych tematów w różnych utworach (instrumentami o identycznej barwie dźwięku), ale jest na tyle elektrycznie i ciekawie, że wyjątkowo mi to nie przeszkadza :).

W każdym razie muszę sobie skołować "Mirage" (chociaż... niedługo wychodzą 2 płyty, Snow Goos i chyba Moonmadness, w edycji Deluxe, więc nie wiem czy i Miraża tak nie wydadzą) i A Live Record.


BTW - przy okazji polecam bardzo Idee Fixe I Niemena, z którym się ostatnio zapoznaję. Rozpoczynające płytę "Sieroctwo" jest przepotężne. Niektóre utwory nie mają tak ciekawej formy i są średnio ciekawie, ale niektóre... nie zawaham się stwierdzić, że to jest międzynarodowa liga. Gdyby w UK/USA rozumieli Norwida czy generalnie nasze polskie klimaty, byłby to fusionowy hit. Solówki nie do powstydzenia, elektroniczny temat na moogu z półki Return to Forever...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować