Zaloguj się, aby obserwować  
dziad5

Dawcy organów.

150 postów w tym temacie

To, że niektórzy lekarze po prostu nie znają się na pracy nie oznacza, że w szpitalach zabija się ludzi - a to sugerowałeś poprzednimi postami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 18:33, Arclight napisał:

To, że niektórzy lekarze po prostu nie znają się na pracy nie oznacza, że w szpitalach zabija
się ludzi - a to sugerowałeś poprzednimi postami.


Zabija i nigdy nie zaufam lekarzowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 19:38, Basajew napisał:

Zabija i nigdy nie zaufam lekarzowi...


A jesteś tego 100% pewny? Bo ja np. znam mnóstwo dobrych lekarzy, dokształcających się...
I nigdy nie spotkałam się ze stwierdzeniem, że któryś z lekarzy zabija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2007 o 21:14, .Sabina. napisał:

> Zabija i nigdy nie zaufam lekarzowi...

A jesteś tego 100% pewny? Bo ja np. znam mnóstwo dobrych lekarzy, dokształcających się...
I nigdy nie spotkałam się ze stwierdzeniem, że któryś z lekarzy zabija...



Przykład mojego ojca to jedno, a takich jest wiele... handlarze skór...A ci znajomi lekarze też bawią się pawulonikiem? Ostatnio koledze 2 razy źle ręke poskładali... mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.06.2007 o 14:09, Basajew napisał:

Przykład mojego ojca to jedno, a takich jest wiele... handlarze skór...A ci znajomi lekarze
też bawią się pawulonikiem? Ostatnio koledze 2 razy źle ręke poskładali... mało?


Raczej się nie bawią... Jak dla mnie handlarze skór to margines - wiem, że takie coś się działo, cieszę się, że mnie to ominęło, ale mimo wszystko uważam, że jak w każdej grupie zawodowej można znaleźć osoby lepsze i gorsze - w tym wypadku lepszych i gorszych lekarzy... Mam znajomą endokrynolog, która bardzo często jeździ po świecie, dokształca się, jest jedną z niewielu osób, które załatwiają badania Polakom wyjeżdżającym na stałe do USA, jej mąż jest onkologiem, też bardzo dobrym... Inne małżeństwo - kardiolog i kardiochirurg (ordynator) - i wiem, że każdy się może do nich zwrócić z zapytaniem i zawsze wszystko wytłumaczą... Więc generalnie spotkałam samych dobrych lekarzy - nie mam złych doświadczeń i dlatego uważam, że nie można generalizować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale każdy ma różne doświadczenia - ja dosyć długi czas spędziłam w szpitalu i spotkałam się z różnymi lekarzami - takimi co właśnie wszystko wytłumaczą i spokojnie zrobią co trzeba, ale także takimi co potraktują pacjenta jak śmiecia i nie potrafia nawet obsułyć podstawowej aparatury metycznej, która jest w użyciu już jakieś 20 lat!
Również spotkałam się z bardzo miłym lekarzem, który okazał się łapówkarzem- otwarcie powiedziłą mi, że jeżeli będę mu płacić tyle a tyle z pominięciem rejestracji to będę miała to i to i tamto, ale ja nie miałam na takie akcje siły i po prostu zrezygnowałam z tego pana i już.
Na szczęscie można sobie zmienić, ale co w takim szpitalu na czyj dyżur się trafi..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz rację - ja nie miałam takich doświadczeń - może dlatego, że jeszcze nie byłam zmuszona... Jak to niektórzy mówią - są ludzie i ludziska - osobiście z łapówkami się nie spotkałam i mam nadzieję, że się nie spotkam - jeden plus posiadania znajomych lekarzy to taki, że jak już idziesz gdzieś i akurat w tym samym szpitalu, gdzie pracują znajomi - to wszyscy inni lekarze "chodzą" przy tobie... Wolałabym, żeby było inaczej - żeby wszystkich równo traktować, żeby lekarze mieli odpowiedni sprzęt do pracy, żeby młodzi nie wyjeżdżali za granicę w poszukiwaniu lepszych zarobków - ale niestety nie można mieć tego co się chce - a im dłużej będzie taka sytuacja w służbie zdrowia jak obecnie tym będzie coraz gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta, każdy by tak chciał, ale dodam na pocieszenie, że co do równego traktowania to pacjent też powinien sobie w pewnym sensie zasułyć, ponieważ miałam takie śmieszne zdarzenie, że na tym samym oddziale w takiej samej sytuacji co ja- parametry choroby itp, leżała przez moment dziewczyna w moim wieku i ona tak dalece olewała wszystko to co się wokół niej działo, że lekarze nie mówili jej niczego, ani nie chodzili wokół niej, bo jak, skoro jej to wisi? A ze mną rozmawiali jak równy z równym - nawet Ci starsi ode mnie ok 3x;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmm kiedyś słyszałem o czymś w rodzaju karty dawcy, którą, po uprzednim wypełnieniu, trza nosić w portfelu - zawiera ona najpotrzebniejsze informacje i, co imo najważniejsze - zgodę na transplantację organów w razie zgonu.
czy można już gdzieś znaleźć taką ''deklarację''? przeszukałem mnóstwo stron - i nie znalazłem.
ktoś może ma jakiś link? wzór? pdfa? cokolwiek? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować