Dawcy organów.

[Van_Yanek 0]

...pfff sorrki za spam, ale ciekawi mnie jedno. Gdybym załóżmy miał za 2-3 lata umrzeć i by mi przeszczepili mózg, a potem kolejne ciało miałoby umrzeć to znowu i tak w nieskończoność, oznaczało by to jedno. (Człowiek jest nieśmiertelny) ?

[Hubi_Koshi 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:25, Budo napisał:

Ale z dawcami organów jest taki problem że ich nie ma, a z kolei hodowle i
modyfikacje genetyczne np świń tak, aby dawały przydatne organy budza wiele kontrowersji i
przysparzają masę problemów...

Ooo skoro nam medyk przydreptał to trzeba go trochę pomęczyć. Właśnie orientujesz się może na ile skuteczne są te hodowle ?? I jakież to problemy mogą sprawiać ??

[Hubi_Koshi 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:26, Yanek12 napisał:

(Człowiek jest nieśmiertelny) ?

Medykiem nie jest, Z Biologii w Liceum miałem tróje, ale z tego co się orientują to komórki (mózgowe też) mogą się podzielić tylko określoną ilość razy, gdy wyczerpią ten limit nie tworzą już nowych komórek tylko po prostu same umierają. Tak więc nawet jeśli założymy że mózg może żyć dłużej niż większość organów to jednak po pewnym czasie nawet on padnie i umrze.

[Van_Yanek 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:30, Hubi Koshi napisał:

> (Człowiek jest nieśmiertelny) ?
Medykiem nie jest, Z Biologii w Liceum miałem tróje, ale z tego co się orientują to komórki
(mózgowe też) mogą się podzielić tylko określoną ilość razy, gdy wyczerpią ten limit nie tworzą
już nowych komórek tylko po prostu same umierają. Tak więc nawet jeśli założymy że mózg może
żyć dłużej niż większość organów to jednak po pewnym czasie nawet on padnie i umrze.

... Ale to by oznaczało iż człowiek może przez takie "przenoszenie" mózgu około 100-200 lat.

[Hubi_Koshi 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:36, Yanek12 napisał:

... Ale to by oznaczało iż człowiek może przez takie "przenoszenie" mózgu około 100-200 lat.

Jak już mówiłem nie jestem medykiem, ale spójrz na ludzi starszych mających po 80 lat. Ich mózgi powoli degenerują, zapadają się w sobie że tak powiem. Nękają ich problemy z pamięcią, koncentracją etc. Sądzę że nawet jakbyś zdołała przenieść mózg do młodszego zdrowego ciała to nie wydłużyłbyś życia takiej osoby o więcej niż... 20 może 30 lat Z drugiej strony jeśli taka osoba dużo ćwiczyła przez swoje życie i ma wydajny organizm (znaczy pierwsze ciało osoby której mózg przeszczepiasz) to i jej mózg jest dużo zdrowszy. Jednak granica i degeneracja nadal istnieją, po prostu granica jest przesuwana odrobinę dalej w czasie.

[Budo 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:28, Hubi Koshi napisał:

Ooo skoro nam medyk przydreptał to trzeba go trochę pomęczyć. Właśnie orientujesz się może
na ile skuteczne są te hodowle ?? I jakież to problemy mogą sprawiać ??

Medykiem nie jestem, ale mam nadzieje że przyszły biotechnologiem- problemy w hodowlach?
Możemy hodować zwierzęta tak żeby wytwarzały odpowiednie organy dla przeczepu- potencjał tutaj mają świnie, ponieważ ich organy są zasadniczo bardzo podobne do naszych, a dalsze modyfikacje genetyczne jeszcze to zmieniły. Problemy są tutaj natury etycznej (primo- silna ingerencja w organizm świni i jej ubój na życzenie, możliwość produkowania organów na "zamówienie"), oraz czysto biologicznej (organy muszą być zgodne z naszym organizmem, głównie z układem odpornościowym- mhc [major histocompatibility complex] dba o to, żeby człowiek odrzucił przeszczep jako nie swoją tkankę- zgodność tkankowa jednak da sie oszukać przez produkcję transgenicznych świń pozbawionych genów powodujących odrzucanie przeszczepów oraz z udoskonalonymi pod względem antygenów organami- innymi słowy jest możliwość produkcji organów które mimo że od świni bedą rozpoznawane jako Twoje własne).

Inne problemy to hodowla narządów in vitro- tu jest kłopot taki, że nie ma surowca- es czyli pierwotne komórki zarodkowe z których sie organy in vitro (poza organizmem, w szkle) wytwarza są organem deficytowym (wykorzystuje sie je na przykład przy przeszczepach szpiku- izoluje kilka komórek zarodkowych z banku krwi pępowinowej lub zdrowego szpiku dawcy i hoduje poza organizmem- potem po namnożeniu tkanki robi sie przeszczep, a dawca jest jednoczesnie biorcą). Jednak haczyk jest taki, że nie udało sie jeszcze wytworzyć pełnego organu in vitro (np wątroby czy płuca), stosuje sie to tylko dla szpiku, oraz nosów czy uszu (serio :P).

Są też jako metoda przyszłościowa biohybrydowe implanty- czyli komórki np cielęce produkujące odpowiednie związki (np insulina) wszczepione pod skóre, ale opakowane w membranę niedostepna dla naszego układu odpornościowego- nie odrzuca sie takiego implantu, ale czas jego życia w organizmie jest ograniczony...

Nie bede tu pisał milion stron, ale jak coś to pytajcie, może bede mógł konkretnie odpowiedzieć :)

[Budo 0]

/.../

Komórki nerwowe są zbyt wyspecjalizowane żeby sie dzielić, w trakcie różnicowania zatraciły zdolność podziałów... także sorry Winnetou, to co masz musi wystarczyć na całe życie ;]

Zdolność nieograniczoego wzrostu, podziałów i nieśmiertelność, mają jedynie nowotwory, dlatego są tak groźne...

[Hubi_Koshi 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:45, Budo napisał:

Komórki nerwowe są zbyt wyspecjalizowane żeby sie dzielić, w trakcie różnicowania zatraciły
zdolność podziałów... także sorry Winnetou, to co masz musi wystarczyć na całe życie ;]

Alkohol zabija komórki nerwowe Tak ?? AŁĆ współczuje tym wszystkim menelom spod sklepów... z pół mózgu im pewnie wyżarło i nie da rady tego odzyskać O_o

[Budo 0]

/.../

Spoko, ogólnie ich jest duży nadmiar i nie wszystkie są aktywne i tak nie wykorzystujemy możliwości całego mózgu, chociażby związanych z komunikacją między półkulami ;]
No ale nvm, troche przez alkohol sie traci i inne używki tyż ;]

[Dark_elves 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:45, Budo napisał:

Komórki nerwowe są zbyt wyspecjalizowane żeby sie dzielić, w trakcie różnicowania zatraciły
zdolność podziałów... także sorry Winnetou, to co masz musi wystarczyć na całe życie ;]

Zdolność nieograniczoego wzrostu, podziałów i nieśmiertelność, mają jedynie nowotwory, dlatego
są tak groźne...

Ale fachowa opinia... a przy tym dość ciekawa zwłaszcza ta odnośnie nowotworów. Zzajmujesz sie w zyciu czymś zwiążanym z bilogią lub genetyką?

[Budo 0]

Dnia 02.06.2007 o 12:57, Mroczny Elf99 napisał:

Ale fachowa opinia... a przy tym dość ciekawa zwłaszcza ta odnośnie nowotworów. Zzajmujesz
sie w zyciu czymś zwiążanym z bilogią lub genetyką?

Studiuję biotechnologię i akurat miałem kilka ciekawych przedmiotów z tym związanych. Nowotwory to niezwykle ciekawa rzecz... szkoda że tak groźna i ciężka do leczenia :(
W skrócie nowotworzenie to proces zamiany zdrowych komórek człowieka w komórki chore, nowotworowe- one zachowują się nienormalnie, sa poza kontrolą, nieprzewidywalne, nie współpracują ze zdrowymi organami, posiadają wiele zmian, niekiedy zupełnie niezwykłych.. są to tak zwane diabelskie moce ;]

[Dark_elves 0]

Dnia 02.06.2007 o 13:02, Budo napisał:

> Ale fachowa opinia... a przy tym dość ciekawa zwłaszcza ta odnośnie nowotworów. Zzajmujesz

> sie w zyciu czymś zwiążanym z bilogią lub genetyką?

Studiuję biotechnologię i akurat miałem kilka ciekawych przedmiotów z tym związanych. Nowotwory
to niezwykle ciekawa rzecz... szkoda że tak groźna i ciężka do leczenia :(
W skrócie nowotworzenie to proces zamiany zdrowych komórek człowieka w komórki chore, nowotworowe-
one zachowują się nienormalnie, sa poza kontrolą, nieprzewidywalne, nie współpracują ze zdrowymi
organami, posiadają wiele zmian, niekiedy zupełnie niezwykłych.. są to tak zwane diabelskie
moce ;]

Diabelskie moce! hoho juz sam nazwa odstrasza pewnie na biotechnologie było duza konkurencja? Ilu było chętnych na jedno miejsce gdy zaczynałes studiowac? i gdzie studiujesz?

[Budo 0]

Dnia 02.06.2007 o 13:04, Mroczny Elf99 napisał:

Diabelskie moce! hoho juz sam nazwa odstrasza pewnie na biotechnologie było duza konkurencja?
Ilu było chętnych na jedno miejsce gdy zaczynałes studiowac? i gdzie studiujesz?

O tym już prędzej w wątku "jakie studia" ;]

[Hubi_Koshi 0]

Dnia 02.06.2007 o 13:02, Budo napisał:

W skrócie nowotworzenie to proces zamiany zdrowych komórek człowieka w komórki chore, nowotworowe-
one zachowują się nienormalnie, sa poza kontrolą, nieprzewidywalne, nie współpracują ze zdrowymi
organami, posiadają wiele zmian, niekiedy zupełnie niezwykłych.. są to tak zwane diabelskie
moce ;]

Jakoś tak zawsze mnie zastanawiało. Czym właściwie nowotwory zabijają ?? Zabierają pokarm i energię reszcie ciała, czy też może poprzez nacisk i wpływ na zdrowe komórki ??
Hmm... jak sądzisz gdyby można było poznać metody rozwoju nowotworów można by ten ich nieograniczony podział dobrze wykorzystać ?? Np przy regeneracji utraconych kończyn, albo poważnie uszkodzonych organów ??

[Budo 0]

Dnia 02.06.2007 o 13:21, Hubi Koshi napisał:

Jakoś tak zawsze mnie zastanawiało. Czym właściwie nowotwory zabijają ?? Zabierają pokarm i
energię reszcie ciała, czy też może poprzez nacisk i wpływ na zdrowe komórki ??

Zaburzają równowagę całego organizmu- robią po prostu bajzel i chaos organizm nie potrafi sobie poradzić z obca w zasadzie tkanką zabierająca tlen, pokarm i substancje tym zdrowym w dodatku produkująca różne dziwne rzeczy- nowotwory maja tez zdolności zmieniania tkanek wokoł siebie- traca one swoje funkcje przez nowotwór- wolą działać dla niego, niż dla zdrowych tkanek- dolicz do tego przerzuty, a wyjdzie coś w stylu sepsy- czyli atak na cały organizm :/

Dnia 02.06.2007 o 13:21, Hubi Koshi napisał:

Hmm... jak sądzisz gdyby można było poznać metody rozwoju nowotworów można by ten ich nieograniczony
podział dobrze wykorzystać ?? Np przy regeneracji utraconych kończyn, albo poważnie uszkodzonych
organów ??

No way- wykorzystuje sie nowotwory pod ścisłą kontrolą do produkcji przeciwciał np do szczepień i takich rzeczy (fuzje białych krwinek z komórkami nowotworowymi)- ale całe organy to nie ma mowy. Nowotwór jest poza jakąkolwiek kontrolą, można go zniszczyć (czasem), albo zostawić, ale nie da sie go ujarzmić w takim stopniu żeby działał na rzecz odbudowy organów... to zbyt chory i zdegenerowany twór. Na pewno nie dzić i nie jutro ;]

[ja33no 0]

Ja na 100% oddam organy po śmierci, żeby ktoś inny mógł żyć.

[Budo 0]

Dnia 02.06.2007 o 15:44, ja33no napisał:

Ja na 100% oddam organy po śmierci, żeby ktoś inny mógł żyć.

Sprawa wygląda troche inaczej- często potencjalni dawcy mają nieszczęśliwe wypadki, a wtedy decyduje rodzina... która sie najczęściej nie zgadza- chyba trzeba za życia jakąś deklarację wypełnić, której nikt na oczy nie widział... no i dlatego jest taki katastrofalny deficyt organów...

[Van_Yanek 0]

Dnia 02.06.2007 o 14:25, Budo napisał:

> Jakoś tak zawsze mnie zastanawiało. Czym właściwie nowotwory zabijają ?? Zabierają pokarm
i
> energię reszcie ciała, czy też może poprzez nacisk i wpływ na zdrowe komórki ??

Zaburzają równowagę całego organizmu- robią po prostu bajzel i chaos organizm nie potrafi sobie
poradzić z obca w zasadzie tkanką zabierająca tlen, pokarm i substancje tym zdrowym w dodatku
produkująca różne dziwne rzeczy- nowotwory maja tez zdolności zmieniania tkanek wokoł siebie-
traca one swoje funkcje przez nowotwór- wolą działać dla niego, niż dla zdrowych tkanek- dolicz
do tego przerzuty, a wyjdzie coś w stylu sepsy- czyli atak na cały organizm :/

> Hmm... jak sądzisz gdyby można było poznać metody rozwoju nowotworów można by ten ich
nieograniczony
> podział dobrze wykorzystać ?? Np przy regeneracji utraconych kończyn, albo poważnie uszkodzonych

> organów ??

No way- wykorzystuje sie nowotwory pod ścisłą kontrolą do produkcji przeciwciał np do szczepień
i takich rzeczy (fuzje białych krwinek z komórkami nowotworowymi)- ale całe organy to nie ma
mowy. Nowotwór jest poza jakąkolwiek kontrolą, można go zniszczyć (czasem), albo zostawić,
ale nie da sie go ujarzmić w takim stopniu żeby działał na rzecz odbudowy organów... to zbyt
chory i zdegenerowany twór. Na pewno nie dzić i nie jutro ;]

Ale sie zaczytałem :D. Naprawde Sooper :). Powiedz coś jeszcze ^^ hyhyy...

[Antarax5 0]

Dnia 02.06.2007 o 15:44, ja33no napisał:

Ja na 100% oddam organy po śmierci, żeby ktoś inny mógł żyć.

Ja również. Nie potrafię zrozumieć osób które nie chcą tego uczynić. Przecież po śmierci nasze ciało (czytaj organy) i tak jest zbędne. Dzięki przeszczepom, dajmy na to ode mnie, mogę uratować życie nawet kilku osobą. Dodatkowo taką decyzję potęguje we mnie fakt, że braknie obecnie organów, przez co kolejka osób ich potrzebujących jest z dnia na dzień coraz dłuższa.
Pewnego dnia może się również stać tak, że sam będę potrzebował nowego organu, a wtedy role mogą się odwrócić - tzn ktoś inny (nie koniecznie zmarły) odda mi swój organ...

[Van_Yanek 0]

Dnia 02.06.2007 o 15:54, Boskii napisał:

> Ja na 100% oddam organy po śmierci, żeby ktoś inny mógł żyć.
>

Ja również. Nie potrafię zrozumieć osób które nie chcą tego uczynić. Przecież po śmierci nasze
ciało (czytaj organy) i tak jest zbędne. Dzięki przeszczepom, dajmy na to ode mnie, mogę uratować
życie nawet kilku osobą. Dodatkowo taką decyzję potęguje we mnie fakt, że braknie obecnie organów,
przez co kolejka osób ich potrzebujących jest z dnia na dzień coraz dłuższa.
Pewnego dnia może się również stać tak, że sam będę potrzebował nowego organu, a wtedy role
mogą się odwrócić - tzn ktoś inny (nie koniecznie zmarły) odda mi swój organ...

... Może ludzie poprostu niechcą (tak jak ja) żeby po śmierci kotś rozprówał ci brzuch i wyciągał np. wątrobę :P.