Zaloguj się, aby obserwować  
Bartuc

Nauczyciele vs. Uczniowie - wrogowie czy przyjaciele?

104 postów w tym temacie

Chociaż LO i wszystko, co przed nim, mam już za sobą, to zgadzam się absolutnie z tym, że nauczyciele to wspaniali ludzie, poświęcają swój czas, żeby nauczyć nas czegokolwiek, a przy tym zarabiają marne pieniądze i tracą zdrowie na niektórych nas… Ci z Was, którzy teraz narzekają na nauczycieli z gimnazjów i liceów docenią ich pracę i wysiłki jak pójdą na studia, gwarantuje Wam (no oczywiście to nie dotyczy wszystkich belfrów :P). Jednak czy każdy nauczyciel jest normalny i powinien uczyć? Czy nauczyciele, którzy nie radzą sobie z uczniami, nie potrafią przekazać wiadomości bądź uczą dlatego bo muszą a nie dlatego bo lubią to co robią, powinni uczyć?

------

Poniżej zamieszczam artykuł, który ukazał się w łódzkim wydaniu gazety METRO w środę 7 grudnia 2005:

„„NAUCZYCIEL tak nie wrzeszczy…

Reklamówka sieci Plus GSM z krzyczącą na uczniów nauczycielką wywołała burzę w środowisku pedagogów.

Szkolny korytarz, przerwa, uczniowie biegają i hałasują. Nauczycielka wyjaśnia komuś przez telefon, że jest właśnie fajna promocja. Nagle kobieta zaczyna się drzeć: „Ja ci się tam powydurniam jeden z drugim!”, po czym spokojnym głosem rozmawia dalej.
- Większość nauczycieli tak się nie zachowuje – twierdzi Maria Kościelniak, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w Poznaniu. W liście ZNP do operatora Plus GSM czytamy m.in., że nauczyciele „nie zasługują na takie ośmieszanie poprzez reklamę, która nie jest w żaden sposób związana ze szkołą”.

Może to woźna?
- Nie mieliśmy zamiaru obrażać kogokolwiek – zapewnia Elżbieta Sadowiska, rzecznik Plusa. Jej zdaniem z reklamy nie wynika jasno, że kobieta rozmawiająca przez telefon to nauczycielka. – To może być sprzątaczka – podkreśla.””

[od Bartuca: ta jasne… bo sprzątaczka chodzi po korytarzu szkolnym tak ubrana + z dziennikiem klasowym pod pachą <lol>, no ale mniejsza z tym]

------

Co sądzicie o tym artykule? Chciałbym pokazać, że to, co pokazuje ta reklama nie koniecznie musi być nieprawdą. Zamieszczam tu filmik nakręcony kamerą w telefonie komórkowym. Przedstawia on nauczyciela jednego z liceów (nauczyciela, który mnie również kiedyś uczył…). Po obejrzeniu tego filmiku chciałbym poznać Waszą opinię: czy ten człowiek powinien dalej uczyć? Nie znam dokładnie całej sytuacji, być może koleżanka wyprowadziła w jakiś sposób tego człowieka z równowagi, ale czy nauczyciel powinien tak reagować? Sami oceńcie:

Filmik: http://www.toya.net.pl/~adi_em/IF/Filmy/Film(7).3gp

Plik .3gp powinien otworzyć QuickTime Player albo RealPlayer. Jeżeli masz problemy z otwarciem tego pliku najprawdopodobniej brakuje Ci nowej wersji któregoś z tych playerów bądź jakiegoś codeca.

Do moderatorów: wiem, że istnieje temat: "Wredna wielka brzydka buda czyli szkoła", ale myślę, że ten temat porusza troszkę inny problem, dlatego bardzo proszę go nie zamykać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem jeno, że Plus GSM głupio się tłumaczy (ponoć ino winni to robią), ale nie sądzę, by któryś z pomysłodawców na taki scenariusz reklamy, miał na celu zjechać nauczycieli, bo w dzieciństwie dostał jedynkę od kogoś :)
To takie wg mnie trochę głupie czepianie się (jak o dyskryminację męskich pośladków, czy kobiet - chociaż z tymi kobietami to czasem słusznie mają wonty), no ale sądzę i tak, że na pewno byliby w stanie wymyślić inną reklamę, która lepiej by przekonywała do załatwienia se komy w sieci Plus.
Reasumując sądzę, że nie winno być z tego większych afer, ale mimo wszystko niech se to wyjaśnią... bez tłumaczeń, że to woźna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ci z Was, którzy teraz narzekają na

Dnia 10.12.2005 o 14:03, Bartuc napisał:

nauczycieli z gimnazjów i liceów docenią ich pracę i wysiłki jak pójdą na studia, gwarantuje
Wam (no oczywiście to nie dotyczy wszystkich belfrów :P)


Zgadzam się w 100%

>Jednak czy każdy nauczyciel jest normalny i powinien uczyć?

Waśnie nie. U nas w szkole jest taki jeden nauczyciel j.angielskiego. Kompletnie nie potrafi opanować uczniów. Każdy robi co chce. Jedni na lekcjach śpią, drudzy grają w karty, trzeci słuchają muzy na maxa(!), a nauczyciel gada sam do siebie. Nawet Ci piątkowi uczniowie mówią, że nic się nie da robić na lekcjach prowadzonych przez tego nauczyciela. I to ma być LO?

Teraz nasuwa się pytanie: Jak ja zdam maturę z tego przedmiotu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nauczycielowi tez mają prawo puścic nerwy. A biorąc pod uwagę to co dzieje sie aktualnie w szkołach podstawowych/gimnazjach/liceach to wcale się nie dziwię. Zanikły już resztki szacunku dla nauczyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czy to jest wina nauczyciela czy uczniów? Bo mi się wydaje że uczniowie powinni siedziec cicho na lekcji i słuchac co nauczyciel ma do powiedzenia - nieważne jakby był nudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2005 o 14:40, Gophr napisał:

A czy to jest wina nauczyciela czy uczniów? Bo mi się wydaje że uczniowie powinni siedziec
cicho na lekcji i słuchac co nauczyciel ma do powiedzenia - nieważne jakby był nudny.


A no przez 3 czy 4 lekcje bylismy cichutko jak myszki. Jednak każdy się zorientował, że ten nauczyciel poprostu nie potrafi tłumaczyć i gada, aby gadać (to nie tylko zdanie naszej klasy) i zaczeły się te sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Racja, ale co zrobić gdy nauczyciel jest tak poje****, że wstawia uczniom złe oceny bo ma zly dzień??? Np. mój nauczyciel od muzyki kilka dni temu zapytał jednego chłopaka kogo były imieniny 21 października!!!! Albo moja babka od angielskiego spawdzała mi zeszyt i specjalnie wstawiła mi oceny tylko z tych prac, które mam źle :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko, powiiniście być cicho i taka lekcje. I szczerze: cieszcie się że musicie go słuchac przez 45 min. Ja na niktórych wykładach/cwiczeniach musze słuchać wręcz potwornie nudnych rzeczy przez 1,5 godziny (i jakoś każdy jest cicho i jest spokój)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jednak w większości przypadków jest tak, że nauczyciel chce uczyć, stara się tylko uczniowie nie chcą pochłaniać tej wiedzy... Nic na siłę. Dopóki uczniowie nie zrozumieją że trzeba się uczyć, aby coś w życiu osiągnać dopóty będą unikać nauki jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2005 o 14:46, Gophr napisał:

Mimo wszystko, powiiniście być cicho i taka lekcje. I szczerze: cieszcie się że musicie go
słuchac przez 45 min. Ja na niktórych wykładach/cwiczeniach musze słuchać wręcz potwornie nudnych
rzeczy przez 1,5 godziny (i jakoś każdy jest cicho i jest spokój)


Ale tu nie chodzi, że ta lekcja jest nudna. Poprostu ta osoba nie potrafi uczyć i nie powinna być nauczycielem.

P.S

Przez dwa tygonie testowaliśmy nową książkę z innym nauczycielem (pseudo - gestapo :) W tym czasie na lekcjach był idealny spokuj i wszyscy się uczyli. Kiedy testy się skończyły znów jest ''''wszystko po staremu''''* :(

(czytaj chaos i armageddon)*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wg mnie wzajemne relacje nauczycieli i uczniów zależą od nauczycieli. Gdy nauczyciel jest spoko, to lekcja wygląda normalnie i uczniowie go lubią. Gdy nauczyciel nie jest spoko, to dzieją się przeróżne rzeczy. A co do wykładów to inna sprawa, bo jednak jest różnica wieku między studentem i uczniem i stąd wynika różne zachowanie na tak samo nudnych zajęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w szkole Super nauczycieli (oczywiscie sa wyjatki).Tylko niestety, nasza klasa, nawet mala grupa osob doprowadzila do tego, ze mamy najgorsza opinie w szkole ;/. Mamy super goscia od Niemca, bardzo madrego, inteligientnego faceta, ktory nie umie za nic doprowadzic klasy do porzadku. Moi koledzy zaczeli w koncu po calej (!) klasie rzucac papierkami (kulecz). zebyscie wiedzieli jaki byl syf. Z kolei inny nauczyciel (straszny dziwak, ale go lubimy) tak opanowal klase, ze nikt nawet nie smie parsknac smiechem, niestety zabrali nam tego nauczyciela...

A takie slowka uslyszalem od paru nauczycieli:
-kurde
-pieprzyc
-syf
-pierdolec
-Zaraz wyjdziecie z palami na zewnatrz

A co do tej reklamy-dupe zawracaja. Niby ich obrazilo? A co ja mam powiedziec, jak w reklamie proszku do prania puszczaja nokturn Chopina ;/. ( :D ). Nie wiem, czy ci nauczyciele chca sie w telewizji zobaczyc, czy co, to kretynskie takie czepianie sie... OMG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja na moich nauczycieli nie narzekam. Moje liceum pod tym względem wymiata konkurencję ;) Polecam każdego takich profesorów/profesorek jakich ja mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja naukę w szkole mam już za sobą. Znam natomiast nastawienie młodzieży do nauki i ich zachowanie na codzień. Na starym forum ktoś wypowiadał się kiedyś jakich ma fajnych kumpli w klasie i jak pozwalają sobie z nauczycielami. Jakiś koleś wyrzucał krzesła przez okno, wyzwiska pod adresem n-cieli, wrzucanie ich teczek do kosza itp.
Za parę lat jak spotkają tych swoich kumpli to dostaną w machę za to, że za wolno będą pożyczać na jakiegoś browara. Taki spoko-koleś pewnie dalej będzie cwaniakiem tylko nie będzie zwracać już uwagi na takich małoznaczących ludzi jak nauczyciele ale dawni koledzy z klasy napewno podzielą się z nimi forsą.
Piszecie, że belfrzy są be i ja znam kilku takich ( w ogólniaku miałem polonistę który powiedział "... nie obawiajcie się, nie będziemy się przemęczać, ja poszedłem na polonistykę aby uciec przed wojskiem...")
---
---> Budo jesteś śmieszny twierdząc, że "Wg mnie wzajemne relacje nauczycieli i uczniów zależą od nauczycieli. Gdy nauczyciel jest spoko, to lekcja wygląda normalnie i uczniowie go lubią. ..."

Szkoła jest obowiązkowa i wszystkich muuuusi przyjąć. Jakiś koleś którego rodzice go nie chcieli i oddali do adopcji, rodzice którzy dają forsę i uważają, że wszystko jest załatwione, dzieciak którego jedynym posiłkiem jest darmowy obiad w szkolnej stołówce, koleś którego kumple mają już po kilka wyroków. Niestety, bardzo często nie mają oni głowy do nauki a szkoła musi się o nich dopominać aby chodzili na zajęcia.
Jeśli powiecie, że nie ma prób testowania nauczycieli na ile pozwolą wejść sobie na głowę to powiem, że jesteście zakłamani. Wystarczy kilku zbuków aby rozwalić najlepszą klasę. Nauczyciel musi najpierw okiełznać klasę bo ci dobrzy w nauce też nie chcą pokazać po sobie, że im na czymś zależy lub chcą popisać się przed innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Hej ty "PŁASKI" cicho bądź!
- Nie jestem płaski
-Jesteś płaski, łeb z tyłu masz płaski..
Dialog mojej nauczycielki niemieckiego z jednym z uczniów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie nauczyciele są różni. Miałem do czynienia chyba ze wszytkimi typami belfrów i powiem, że wedłgu mnie dielą się oni na 3 typy:
- ucza i chcą mieć spokój na lekcji
- masz umiec, a co robisz na lekcji to go nie intersuje, masz umiec i tyle, ale jeżeli go poprosisz o pomoc to ci wyjaśni wszytko
- nie potrafia zapanować nad klasą i myślałą że są wspaniali

Ale wyjątki też są. Przykładme jets mój nauczyciel języka angielskiego z gimnazjum. Przez pierwszy rok nauki był jak nauczyciel, uczył czasami powiedizął jakś anegdote czy żart, ale uczył i był spokój ( mniej więcej). W drugiej i trzeciej robiliśmy program, ale lekcje wyglądałyjak przerwa. Rozmawialiśmy o wszytkim, robiliśmy zadania, przeklinaliśmy ( nasz nauczyciel też!) a najlepsza była zabawa. " My robimy dobrze ćwiczenie, on opwiada nam kawał". I kawąły wcale nie były z tych grzecznych. Ale on nas lubił i wy go i tka mineły dwa lata nauki i odziwo ja się czegoś nauczyłem mimo takiego ''burdelu'' na lekcji.

Natomiast teraz mam w liceum mam ciekawego nauczyciela od historii, który sypie tekstami typu:
- " jestem stary i nic mi się nie chce. Nie oczekujcie, że nauczycie się historii po 3 latach."
- " Jestem porabany bardziej niż Pinokio..."
- " A tam ,w przedostatniej ławce, siedziła zona pana dyrektora jak ją uczyłem"
Ale kurde koles przekazuje wiedza w bardzo ciekawy sposób, nie nudny, czasami z smiesznymi tekstami, mozna z nim porozmawiąc i mu sie chce uczyc po tylu latach. Na fakultet humanistyczny przyszło 7 z 20 osób. Było rozprządznie, że zajęcia po lekcjach moga być tylko jak jest więcej niż 10 osób. A tu było 7 i zajęcia maiły trwać od 16 do 17, a trwały do 16 do 18:10 !!! Więc jak dla mnie nauczyciel jest po prostu bardzo dobry.

Albo matematyczka... ona na nasża klase całyb czas krzyczy! Non-stop i wrzuca na nas, ale uczy nas! Ostatnio tłumaczy coś i mówi, że to równa sie zero " czyli tyle co wy". Troszke to mnie zszokowało, ale cóż.

A co do uczniów, to tak. kilu hm... " zrąbów" może rozwalić lekcje kompletnie. To jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.12.2005 o 19:20, jadam napisał:

---> Budo jesteś śmieszny twierdząc, że "Wg mnie wzajemne relacje nauczycieli i uczniów
zależą od nauczycieli. Gdy nauczyciel jest spoko, to lekcja wygląda normalnie i uczniowie go
lubią.
..."


Hmm, widocznie niezbyt dokładnie obserwowałeś wzajemne stosunki uczniów z nauczycielami. Ja się przyglałem temu całe liceum i powiem tyle że właśnie taki był wniosek z moich obserwacji. Nie mówię tu o przypadkach, które podchodzą pod, powiedzmy patologię, ale o normalnej, przeciętnej klasie w normalnym przeciętnym liceum. Jeśli chodzi na przykład o tych co wykładaja kasę i myślą że mają wszystko to mieliśmy takich, mieliśmy też biednych i innych w klasie. I zawsze było tak: jaki nauczyciel, takie lekcje, niezależnie od składu klasy, który się zmieniał. To samo było w innych klasach. Więc nie mów że jestem śmieszny, bo nie wysysam se tego z palca. Mówię też w oparciu o swoją szkołę, a także zdanie znajomych z innych ogólniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co do tekstów to raz w podstawówce w piątej kalsie kolega mnie bił dla jaj, a ja powiedziałem do nuczyciela że On mnie bije ;) wtedy belfer się do mnie odwrócił i krzykną na cały głos: ZAMKIJ MORDĘ !!:D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2005 o 15:00, Budo napisał:

Wg mnie wzajemne relacje nauczycieli i uczniów zależą od nauczycieli. Gdy nauczyciel jest spoko,
to lekcja wygląda normalnie i uczniowie go lubią. Gdy nauczyciel nie jest spoko, to dzieją
się przeróżne rzeczy. A co do wykładów to inna sprawa, bo jednak jest różnica wieku między
studentem i uczniem i stąd wynika różne zachowanie na tak samo nudnych zajęciach.


Wiadomo, że sporo zależy od nauczyciela ale przedewszystkim chodzi o uczniów, a tych dzielimy następująco:
- są tacy którzy chcą się czegoś nauczyć
- tacy którzy nie chcą się nauczyć ale nie przeszkadzają tym pierwszym, tylko np. rozwiązują krzyżówki
- i tacy którzy nie chcą się nauczyć i nie przeszkadzają i pierwszym i drugim

Nauczyciel to też człowiek i ma prawo się wkurzyć jak głupek jeden z drugim rozwala mu lekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z każdym nauczycielem można dość do komprmisu. Nauczyciel to raczej przyjaciel.
Przez jedna nauczycielke nazywany jestem Magister bo tak się na klasówce podpisałem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować