Zaloguj się, aby obserwować  
Kukowsky

Kanał #mafia, czyli Mafia i Ktulu na IRC-u!

2192 postów w tym temacie

Dnia 31.10.2007 o 18:25, Sam Fisher5 napisał:

A w piątek gramy? Bo chętnie bym sobie pograł :)

W piątek jak w piątek, jutro też jest wolne, może uda się coś dzisiaj zorganizować? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2007 o 18:50, Bumber napisał:

> A w piątek gramy? Bo chętnie bym sobie pograł :)
W piątek jak w piątek, jutro też jest wolne, może uda się coś dzisiaj zorganizować? :)

Dzisiaj jak cholera nie, nie ma ni chętnych ni ludzi w ogóle :P
A jutro... któż pewien jest jutra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście wstrzymam się z moim zdaniem na temat udziału w jutrzejszej IM czy też IK ;). Taka jest prawda, że jakoś ostatnio na nic nie mam ochoty i pewnie ten stan nie ulegnie zmianie podczas najbliższych świąt ;). Aha i jak już jesteśmy w tematyce świąt to życzę wszystkim smacznego jajka :P (chyba, że coś pomyliłem, ale myślę, iż ze świętami jestem na bieżąco ;) ) . Wracając do mojego wywodu to nawet nie wiem czy zechce mi się ruszyć tyłek i włączyć komputer po jutrzejszym dniu. Ale zobaczymy może jakimś cudem dotrę na gram.pl ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2007 o 21:28, Sam Fisher5 napisał:

A jutro... któż pewien jest jutra?

Mi się wydaje, że ludzie w wolą w Wiedźka pograć i tak będzie dopóki gry nie ukończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2007 o 22:32, Kukowsky napisał:

> A jutro... któż pewien jest jutra?
Mi się wydaje, że ludzie w wolą w Wiedźka pograć i tak będzie dopóki gry nie ukończą...

Ja Ci powiem tak - Wiedźmin to świetna gra. O tym wiemy. Ale ja, na ten przykład, nie chcę grać w nią za dużo, wolę ją powoli chłonąć, przechodzić wszystkie(lub chociaż większość) zadań pobocznych. I chociaż fabuła i koniec mnie ciekawią, to na mafię albo ktulu czas będę miał raczej, pisze się ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ej śmieszne ludziki... Dziś jest piątek, a w piątki gra się w IK lub IM! O 20:00, ewentualnie 21:00 skład ma się zameldować na kanale! Jak nie to naślę na Was Geralta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2007 o 14:57, Kukowsky napisał:

Jak nie to naślę na Was Geralta!

Dureń. Geralt będzie w tym czasie z nami po Wyzimie buszował, więc najwyżej Yrdenem Ci się oberwie, w połączeniu z meteorytowym mieczem. Kapuje? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2007 o 14:57, Kukowsky napisał:

Ej śmieszne ludziki... Dziś jest piątek, a w piątki gra się w IK lub IM! O 20:00, ewentualnie
21:00 skład ma się zameldować na kanale! Jak nie to naślę na Was Geralta!

Ja będę po 21 dopiero, ale będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2007 o 14:57, Kukowsky napisał:

/.../ Jak nie to naślę na Was Geralta!

Zamiast strzępić nerwy, włącz sobie Wiedźmina. :P

Dzisiaj niestety nie uda mi się zagrać. Obowiązki rodzinne, bleh... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, dzisiejsza edycja była chyba moją ostatnią na jakiś rok, dwa, może do końca. Nie mam zamiaru męczyć się z debilami nie potrafiącymi czytać (o pisaniu i myśleniu nie wspomnę już).
Pomijając fakt, że w pierwszym dniu wystawiłem Wilka, w drugim Fiarota, a w trzecim AQ22, to oni SAMI popełniali takie błędy, że szkoda gadać. Zwyczajnie mówili, że nie są mieszkańcami i chcą linczować indian. Co na to miastowi? Linczują skylera.
Sprytne, prawda?

Dziękuję za wszystkie poprzednie rozgrywki, w których czasami miałem rację, czasami się myliłem, ale zawsze mogłem liczyć przynajmniej na normalną dyskusję. Skoro czasy dyskutowania się skończyły, kończy się też moja zabawa w IK i IM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

AQ22-> zabójca
Fiarot-> szpieg
Furrbacca-> pastor
Kafar-> kurtyzana
kulfonito-> szamanka
Magwisienka-> zły rewolwerowiec
netromanta-> burmistrz
deih-> szaman
Phelela-> dobry rewolwerowiec
Wilku-> szantażysta
Sam Fisher-> szeryf
skyler-> samotny kojot
wieśniak-> pijany sędzia

Wygrali bandyci... Panowie to były żarty? Dziękuje za grę bandytom i Furrowi... resztę odsyłam do przedszkola. Może tam nauczą Was myśleć. ;] Zbiorowe zaćmienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aż nie mogę się powstrzymać :D ! Chyba mam scenariusz na drugą komedię ;] .

FIAROT PICTURES PRESENTS

"KTULU czyli Kto Tu Ubijał Linczem Uważnie?"

To była bardzo mała miejscowość, właściwie totalne zadupie. Zresztą trudno to nazwać inaczej patrząc na ogólną liczbę mieszkańców oraz ich ogólny poziom intelektualny. Raptem sześciu obywateli, w dodatku najmądrzejszy z nich zamiast ubiegać się o jakąś zaszczytną funkcję wolał pójść za swoim wewnętrznym głosem i zostać tutejszym pastorem. Pozostałym z reguły wystarczyła do szczęścia ładna pogoda. Mając to wszystko na uwadze tylko w tej mieścinie mogła się powieść zbrodnia planowana przez kwartet bandytów. Co prawda udało się im ukraść cenny posążek, lecz niestety przy okazji we wszystko wplątała się trójka czerwonoskórych, co nieco utrudniało ucieczkę.
W dodatku jeden z bandytów kryjący się dla niepoznaki pod dziewczęcą ksywą "Magwisienka" musiał sobie, że tak powiem ''ulżyć'' i spotkać w wiadomym celu z miejscową kurtyzaną, podającą do publicznej informacji również mylące przezwisko "Kafar". Niestety piękna dziewka o męskim nicku podczas upojnej nocy łatwo dowiedziała się o prawdziwej tożsamości Magwisienki, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację bandytów. Jedyną ich nadzieją było to, że Magwisienka jako pierwsza poda się za kurtyzanę.
Jakby tego było mało kolejny bandyta o pseudonimie "Wilku" miał nagłą potrzebę wyspowiadania się ze wszystkiego tutejszemu pastorowi. Wymawiając swoje grzechy zagroził duchownemu, że w przypadku braku udzielenia pokuty wyrwie mu nogi... wiecie z czego. Przestraszony tą groźbą Furrbacca postanowił udawać od tej pory jego najlepszego przyjaciela, aby nigdy nie miał on powodów do zrealizowania swojego planu, lecz jednocześnie starał się w jakiś sposób zasygnalizować pozostałym mieszkańcom jego ''nieczystą'' tożsamość.
Wróćmy jednak do akcji z dwoma kurtyzanami. Nawet tak mało bystrzy mieszkańcy doszli do wniosku, że przecież do tej pory mieli w mieście tylko jedną kurtyzanę, lecz niestety wskutek spotkań z nią przy zgaszonym świetle nie potrafili powiedzieć, która z nich jest prawdziwa - facet dla zmyły przywdziany w spódnicę, czyli "Magwisienka", czy też piękna i figlarna "Kafar". Dylemat postanowił rozwiązać niejaki Phelela wyzywając Magwisienkę na pojedynek. Był on znany w mieście z tego, że bardzo dobrze władał bronią, toteż inni pod presją jego umiejętności głosowali za przegraną Magwisienki, która o dziwo jak na kurtyzanę również nienagannie obchodziła się ze spluwą. Nikt nie przewidział, że miejscowy sędzia bojąc się o utratę tej być może prawdziwej kurtyzany postanowi jednak uratować ją przed niechybną śmiercią. Umięśnione bicepsy oraz owłosiona klata bandyty "Magwisienki" tak bardzo zawróciły sędziemu w głowie, że ostatecznie jego decyzją w tymże pojedynku zginął dobry rewolwerowiec Phelela. Można dziwić się sędziemu, jednak nie zapominajmy, że oprócz tego był miłośnikiem płynów ''z procentami'', które to być może miały wpływ na taką a nie inną decyzję. W końcu po alkoholu każdy staje się bardziej ponętny dla oczu, nawet przebrany bandzior w spódnicy.
Po tym wydarzeniu pozostali nie wyciągnęli właściwych wniosków. Magwisienka pojedynkowała się z przeciwnikiem na równych zasadach, więc można było przypuszczać, że jest złym rewolwerowcem, jednak reszta wolała pozbyć się pięknej i długonogiej "Kafar". Może nie pasowała im ta ksywka, może zauroczył ich buziak wysłany od bandyty "Magwisienki", a może po cichu pijany sędzia chcąc zapić swoje smutki w związku z przyczynieniem się do śmierci jednego z prawych obywateli poczęstował ich zimnym browarem i stąd taki efekt. Pastor cały czas przymilał się do "Wilka", a tymczasem zdecydowana większość zlinczowała Kafara. Niestety dla nich okazała się ona prawdziwą kurtyzaną, a "Magwisienka" ani myślał zawierać ''bliższych znajomości'' z pozostałymi. Najbardziej rozsierdziło to Indian - widocznie wcześniejsze spotkania z kurtyzaną wspominali bardzo miło - wskutek czego postanowili w nocy uśmiercić Magwisienkę. Nad ranem, gdy ciuszki spadły z przebranego bandyty, cała reszta poznała smutną prawdę. Nawet sam pijany sędzia na jedną chwilę odzyskał trzeźwość.
Wówczas do akcji wkroczył pastor. Oznajmił on bowiem wszem i wobec, że nocą chciał wybrać się z wizytą domową do niejakiego "Fiarota", jednak przechodząc obok jego okna usłyszał on, jak ów jegomość przez sen wygadywał takie rzeczy, jakie mogły wyjść jedynie z ust bandyty. Wobec czego chciał się z nim pojedynkować, a przy okazji naprowadzał pozostałych, że ''jego serdeczny przyjaciel'' "Wilku" również jest jednym ze zbirów. Niestety, reszta miała ciekawsze zajęcia. Burmistrz-netromanta czekał, jak on to powiedział, jakas akcje:P, a szeryf-Sam Fisher początkowo zainteresował się wymianą zdań na linii Furrbacca-Fiarot, ale ostatecznie postanowił zlinczować kulfonita. Ta (szamanka) z kolei jak przystało na Indianina siedziała cicho i starała się wmówić netromancie, że jest większym milczkiem od niej, deih-szaman patrzył, jak inni się kłócili, zaś samotny kojot-skyler w pewnym momencie tego dnia postanowił rzucić to wszystko i zgodnie ze swoim przyzwyczajeniem, od którego wziął się zresztą jego przydomek w gronie czerwonoskórych samotnie usiadł sobie gdzieś z boku jedynie obserwując niemo dalszy bieg wydarzeń. Podczas tego dnia pijany sędzia nagle otrzeźwiał po raz drugi i przypomniał sobie, że ubiegłej nocy przesiadywał w barze przy kuflu wraz z jednym człowiekiem, który wyglądał mu na bandytę, w związku z czym chciał go zlinczować. Ów człek, zwany AQ22 w rewanżu wskazał na niego, czym nieco się wystawił, gdyż zaatakował przecież pewnego sędziego. Dostrzegł to pastor-Furrbacca, który przez cały dzień wykłócał się z Fiarotem oraz prawił komplementy Wilkowi. Jednakże na nic się to zdało, gdyż ta dwójka mając na dodatek po swojej stronie szeryfa-Sama postanowiła pozbyć się tego dnia kulfonita. Możliwe, że to czerwona karnacja skóry, chociaż dla niepoznaki przysypana mąką, oraz kolejna ''spódnica'' w ich gronie zdradziły szamankę, jednak fakt faktem, że Indian ubyło o jednego.
W nocy Sam uradowany, że przyczynił się tym razem do śmierci nie-mieszkańca postanowił zaciągnąć kogoś do aresztu. Padło na milczącego burmistrza. Jednak koniec końców uratowało mu to życie, gdyż Indianie czatowali całą noc pod więzieniem, lecz mimo to zabić go nie zdołali. Nad ranem sędzia chciał właśnie otrzeźwieć po raz trzeci, jednak do trzech razy sztuka... Okazało się, że gdy poprzedniej nocy popijał sobie napój z kufla w towarzystwie AQ22 w pobliżu musiała kręcić się szamanka, która niepostrzeżenie dosypała mu szczyptę trucizny. Tak więc był to koniec wybryków pijanego sędziego-wiesniaka.
Nastał trzeci już dzień. Pastor widząc, że jest to już ostatnia szansa na odzyskanie przez miasto posążka po raz kolejny zaczął tłumaczyć pozostałym ''jak krowie na rowie'', którzy wśród nich są faktycznymi bandytami. I niestety, znowu nikt go nie chciał słuchać. Pastor słyszał, jak mówili oni po cichu - ''co on od nas chce, my przecież ateiści, gdyby był on chociaż kurtyzaną i miał ładne i długie nogi to może bym go posłuchał, a tak...'' albo szeptali też ''pfff... wykształciuch''. Tak, nie jest łatwo być jedynym inteligentnym osobnikiem w mieście. Nie było szans, netromanta w pewnym momencie powiedział: slonce i zamiast bandytami począł interesować się światłem padającym nań z góry, zaś Sam Fisher czegoś nie zrozumiał i pytał się pastora, czemu uważa, że bandyci mogą skalpować? Szaman-deih śmiał się z tego wszystkiego i prosił Furra o wskazanie mu Rumunów w ich gronie, zaś skyler jak na prawdziwego samotnego kojota przystało stał samotnie z boku i nawet czasem cichutko wył jak kojot. Furrbacca był już u kresu wytrzymałości, w pewnym momencie wydzierając się na całe gardło: kuźwa, podałem wszystkich bandytów, WSZYSTKICH!!! MIESZKAŃCY - CZEGO JESZCZE CHCECIE?! Nawet to nie poruszyło ich niewiernych serc, wobec czego pastor zrezygnowany postanowił udać się do kościoła i po odprawieniu modlitwy w intencji rozwoju umysłowego pozostałych mieszkańców chciał złożyć siebie w ofierze. Jednak większość niezadowolona z faktu, że skyler stoi sobie z boku i nie odzywa się do nich ani jednym słowem zdecydowała olać serdecznie księdza po raz kolejny i zlinczować samotnego kojota, ponieważ był za mało towarzyski.
Nastała noc. Miasto było przegrane. Pastor-Furrbacca odprawiał kolejne modlitwy w intencji mieszkańców, burmistrz-netromanta niepocieszony zniknięciem słoneczka czekał cierpliwie patrząc się na niebo, aż znowu się one pojawi, zaś szeryf-Sam Fisher przez przypadek sam wszedł do więzienia, po czym niechcący zatrzasnął za sobą drzwi, a ponieważ nie posiadał przy sobie klucza toteż nie mógł się wydostać. Na drodze bandytów został więc osamotniony szaman. Czerwonoskóry czarodziej próbował odprawić przed nimi jakieś czary, jednak jedna kula w łeb załatwiła sprawę. Chwilę później zadowoleni z siebie bandyci opuścili na koniach ową mieścinę trzymając w sakiewce cenny łup - złoty posążek Ktulu.

THE END

A tak na serio to niby po raz pierwszy bandyci odnieśli zwycięstwo w Ktulu, ale szczerze powiedziawszy to bardziej pozostałe frakcje dały nam wygrać niż sami sobie zapracowaliśmy na ten sukces. Magwisienka została wystawiona przez kurtyzanę, ja zostałem wystawiony przez pastora, który przy okazji dawał oczywiste sygnały odnośnie prawdziwej tożsamości szantażysty-Wilka, zaś AQ22 wystawił się sam w pewnym momencie w rewanżu głosując na pewnego sędziego. Innymi słowy bylismy wystawieni jak nie wiem, lecz pozostali chyba jednocześnie grali w ''Wieśka'', gdyż linczowali wszystkich po kolei, tylko nie nas :P . Jedynie Furr grał na poziomie, nie dziwię się mu, że tak bardzo to przeżył, gdyż gdybyście wykazali chociaż odrobinę uwagi to bandyci w żadnym wypadku nie powinni byli wygrać. Kuki też był wyraźnie zszokowany przebiegiem wydarzeń.
Panowie, weźcie się przyłóżcie, bo jeśli macie w dalszym ciągu zamiar tak olewać rozgrywkę to lepiej odpuśćmy sobie rozgrywanie kolejnych edycji. To, że jest piątek wieczór nie zwalnia was z myślenia. Tu nie wystarczy na ślepo linczować kogo popadnie, ale również czytać ze zrozumieniem wypowiedzi innych. To jedna z podstawowym umiejętności średnio inteligentnego człowieka.
Kiedyś słyszałem gdzieś, że podobno 60% ludzi nie rozumie wiadomości w TV. Byłem tym bardzo zdziwiony, ale jak spojrzę chociażby na tą edycję to zaczynam rozumieć, skąd takie wyniki się biorą. Smutne to, ale prawdziwe, także macie do wyboru: albo być dalej uważani za ''mniej zdolnych'' albo się poprawicie i udowodnicie, że wcale tak źle z wami nie jest.
Na koniec chciałbym podziękować za grę swoim kompanom z frakcji, Kukowskiemu (mimo paru niedociągnięć) oraz Furrowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O mamo... Popłakałem się ze śmiechu jak czytałem tą "relację" xD

Ale trzeba Furrowi przyznać rację. Szacunek za taką grę szantażowanego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo normalnie szlak mnie trafił jak ten wieśniak zmienił losy pojedynku , dlaczego tacy ludzie w to grają no niemoge ,] wiedziałem że Magwisienka jest złym rewolwerowcem bo zaakceptowała pojedynek , a kurtyzana by tego niezrobiła dla dobra ogółu ,]ale nie sędzia musiał zrobić swoje :] . Po tym incydencie wyszedłem bo żal było patrzyć na to co niektórzy robią ;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fiarot---> "Umięśnione bicepsy oraz owłosiona klata bandyty "Magwisienki" xD Niezła relacja :D
Niestety po mojej śmierci mój jakże kochany internet postanowił paść, ale wiecie co mieszkańcy? Nie mogłam z Was :D Jak można było nie odczytać tak oczywistych sygnałów Furra co do Wilka? :D
W każdym razie dzięki za grę, i gratuluję mojej frakcji zwycięstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będziesz mnie teraz miał na sumieniu - rozwaliłem sobie kolano podczas salwy śmiechu :P
Hmmm jednyne, co mnie zdziwiło, to moje "zamknięcie się w areszcie"... ale co tam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować