HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 12.02.2010 o 16:29, Dann napisał:

Zresztą dochodzenie do porozumienia z relatywistą jest chyba gorsze niż wylądowanie w klatce
z lwem... ten drugi byłby prawdopodobnie bardziej skłonny do podjęcia rzeczowej konwersacji.


Garść statystyk: Liczba odpowiedzi na pytania które zadałem - 0 (słownie: zero). Do porozumienia nie dojdziemy z jednego prostego powodu - ty nie chcesz dojść do porozumienia. Nie wiem co jest tego powodem, strach, duma... może po prostu wolisz żyć w swoim prostym wyidealizowanym świecie i nie chcesz przyjąć do wiadomości że ty też relatywizujesz wszystko. W każdym razie nie przejmuj się moim wręcz zbrodniczym relatywizmem, pisz dalej o ideałach, może to cię jakoś do nich przybliży... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 20:04, kerkas napisał:

To przecież niemożliwe.


Hehehe przez dwa lata w ogóle nie mieliśmy kina. Ale teraz są dwa, więc źle nie jest. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oglądnąłem dziś Avatara i choć o nim trochę przycichło, to jeszcze dodam swoje 3 grosze ;). Film mi się podobał, szczególnie pod względem technicznym - tutaj nie można mieć zarzutów, bo jest to majstersztyk. Jednakże fabularnie obraz jest miałki - do bólu schematyczny i przewidywalny, brak jakiejkolwiek oryginalności. Kiedy oglądałem, to przypominały mi się animacje Disney''a, a szczególnie "Pocachontas" - podobny schemat. Mimo wszystko warto iść, choćby z ciekawości. Nic z ekranu nie wychodzi, ale i tak efekt 3D umila oglądanie - po pewnym czasie już się go aż tak nie zauważa, ale jak potem się ogląda TV, to obraz wydaje się płaski ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Jakby ktoś jeszcze nie wiedział jutro o godzinie 21 na TVN-ie będzie K-PAX. Jak ktoś nie widział to powinien skorzystać z okazji i nadrobić zaległości. A jak ktoś film już widział, to chyba nie trzeba zachęcać do ponownego obejrzenia. ;)
A co na dzisiaj? Ci co się nudzą i nie wsiąknęli w Nagi peryskop mogą włączyć teraz TVP1, za chwilę niezgorsza sensacyjka Królowie nocy.

@rob006
> Garść statystyk: Liczba odpowiedzi na pytania które zadałem - 0 (słownie: zero). /.../
Widać nie znasz jeszcze Dannego. Można było się tego po nim spodziewać. ;-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 12.02.2010 o 21:05, Dark_Sebat napisał:

A co na dzisiaj? Ci co się nudzą i nie wsiąknęli w Nagi peryskop mogą włączyć teraz TVP1,
za chwilę niezgorsza sensacyjka Królowie nocy.


Chwileczkę a

Polsat 22:00 Punisher

TVN 20:00 Zabójcza broń

TCM 21:00 Strażnik prawa

TCM 22:45 Zbieg z Alcatraz

to pies ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Owa rodzinka co chwilę miała na tapecie inną ofiarę, którą nie tylko mordowała, ale i
brutalnie torturowała i .......(tu wpisz sobie dowolne zboczenie jakie ci przyjdzie do
głowy. W związku z tym ukatrupienie tej rodziny to kwestia życia lub śmierci dla kolejnej
rzeszy potencjalnych ofiar. Ale jak wolisz, twoje sumienie:]


Zabijając tą "rodzinkę" z zimną krwią stajesz się niewiele lepszy od nich... żeby nie powiedzieć taki sam. Zwalczanie zła złem do niczego nie prowadzi... ale niestety świat w którym żyjemy osiągnął już taki stan, że nie daje nam żadnych szans.
Inna sprawa, że takie sytuacje do codzienności raczej nie należą. Za to stanowią jak widać doskonałą bazę do analogicznego postrzegania znacznie bardziej codziennych spraw... a od tego się niestety zaczyna.
Skąd bowiem biorą się takie "rodzinki", mordujące i torturujące ? Raczej nie z oglądania "Piły" czy "Hostelu" ? :-)

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Przy okazji masz odpowiedź na pytanie o wartosć produkcji pokazujących takie wynaturzenia:
pokazują co w ludziach siedzi, do czego są zdolni (a są zdolni do rzeczy gorszych niż
rzeczona rodzinka), zmusza do refleksji nad motywami ludzkiego postępowania, zagadnieniami
etycznymi, granicami obrony koniecznej, psychiką ofiar i oprawców, wpływem kwestii wychowawczych
i wreszcie granicami ludzkiej wyobraźni. Niby bezmózga rozrywka a jakie głębokie treści
niesie:()


Idealizują te rzeczy, a to jest duża różnica. Ja nie staram się na siłę cenzurować tego typu kina (jak to ktoś wcześniej chciał wspomnieć, ale nie mam ochoty wyprowadzać go z tego toku myślenia, to był mój błąd), tylko od samego początku pytam się o sens takiego idealizowania zła ? Czemu ma to służyć ? Na pewno nie celom dydaktycznym.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Słusznie, Dekalog nie odnosi się nawet do połowy postępków uważanych przez ciebie jako
złe, przykład byłby niewystarczający.


Jest też równie proste w przekazie przykazanie miłości, na którym opiera się przecież cała nauka Chrystusa.
Jedno proste zdanie, a odnosi się do Wszystkiego.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Sumienie to też kwestia subiektywna, każdy ma swoje i inaczej dział-ew przestaje działać-
w różnych sytuacjach. To dlatego możliwe jest wytrenowanie żołnierza/fanatycznego bojownika/męczennika.


Zadaj sobie pytanie, czym jest sumienie ? Czy nie rozwijamy go poprzez dobre i pozytywne doświadczenia ? I czy nie zabijamy go w sobie postępując źle ? Czym są wyrzuty sumienia ? Czy to sumienie jest subiektywne, czy może np. okoliczności jego kształtowania ? Czy możesz powoływać się na swoje subiektywne myślenie, by usprawiedliwić swoje złe zachowania ?
Wiem, sporo pytań, ale tak ja to widzę. I mam nadzieję, że nie tylko ja. :-)

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Ale oglądając w mediach tylko pozytywy nie tylko ryzykujemy mdłości ale także ignorujemy
drugą, ważniejszą stronę medalu. To się musi zemścić.


Ale przecież nawet w filmach animowanych stricte dla dzieci nie uwidzisz tylko tej, jak to nazwałeś, jednej strony medalu. Jak widać nie da się idealizować dobra bez jego konfrontacji ze złem. Co niestety nasze codzienne życie bezlitośnie nam udowadnia.
Ja osobiście uważam, że ukazywanie zła w pewnych przypadkach samo w sobie jest dobre. ;-) Ale tylko wtedy, kiedy zmierza w kierunku dobra.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Zostajemy wychowani w tym duchu, jak cię rodzice nauczą pluć na krzyż i mordować dzieci
to będziesz to robił.


Dopóki ktoś nie uświadomi Ci, że takie działanie jest złe (nie wiem jak z pluciem, ale to drugie z pewnością). Dopóki nie staniesz przed społecznie przyjętymi normami moralnymi, które przecież nie wzięły się z kosmosu.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Pod warunkiem, że taki wybór ktoś ci wbije do głowy, takie rzeczy nie występują w realu:
masz wybrać dobrze wg danego standardu "bo jak nie to..." I to właśnie masowa rozrywka,
która bierze na warsztat i zło i dobro uzupełnia tą lukę, mówi o wszystkich aspektach
bycia człowiekiem i o róznych (a nie tylko tych określanych jako dobre) wyborach i ich
motywach. I w żaden sposób nie można tu mówić o instruktażu zła: prezentowanie prawdy
może być bolesne, ale prędzej zmusi do analizy danej postawy-co poszło nie tak-niż skłoni
do tępego naśladownictwa. ak jak rob pisał, oglądanie przegiętego okrucieństwa może działać
jak terapia szokowa. A takie ekstremalne przypadki jak psychole? Cóż, taki to nawet na
dźwięk "Dzień dobry" może się "pobudzić", a to, że ew czerpie inspiracje z filmu może
świadczyć co najwyżej o konieczności jego izolacji od "życia".


Eeee... j-jasne.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Oczywiście mówi to ktoś, kto nigdy nie : skłamał, nie skrzywdził bliźniego, nie okradł,
nie zachował się "nie fair" etc, innymi słowy, ktoś, kto mógłby rzucić przysłowiowy kamień?


Staram się jak mogę.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Bo w obronie swojej racji/w jej wyniku nie robisz nikomu krzywdy. Ale kto wie co by było
gdyby...


No właśnie... nie robię nikomu krzywdy.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Eww, różnie ludzie pojmują rozrywkę, czy skacząc na bungie odczuwasz radość czy "silne
emocje"?


Nie mnie o to pytaj.
Ale gdybym miał teoretyzować, to powiedziałbym, że to akurat zależy. :-) Np. od tego, czy skaczesz po raz pierwszy czy sto pierwszy, czy lina jest przywiązana, czy zdajesz sobie sprawę że nie jest przywiązana, wreszcie czy w ogóle jest lina itd. ;-)
Natomiast wątpię, aby ktokolwiek czerpał radość ze strachu. Jak słyszę, że ktoś mówi "lubię się bać", to znaczy, że nie poznał chyba jeszcze czym jest strach.

Dnia 12.02.2010 o 16:38, zadymek napisał:

Cóż, nie każdy rodzi się Hitchcockiem ale i nie każdy Hitchcocka doceni. Wszystko jest
dla ludzi.


I nie każdy film jest horrorem. Owszem, wszystko jest dla wszystkich... a w nadmiarze wszystko może zaszkodzić. Bezwzględnie. ;-) Ale to już chyba poza tematem.

A co do mojej (jak widać nieudolnej) próby zamknięcia tego tematu. Dla mnie osobiście wybiega to zdecydowanie poza zakres jakiejkolwiek sztuki, a zaczyna odnosić się do rozważań stricte filozoficznych, teologicznych, ekumenicznych, spirytystycznych i gramatycznych. :-) Stąd taka a nie inna reakcja.
A co do utraty inicjatywy, to najpierw trzeba takową uzyskać. W pełni zdaję sobie sprawę z tego, że moje poglądy są na tym forum, a myślę, że bez kozery mogę powiedzieć "na tym świecie" są w zdecydowanej mniejszości. A po czym ? Ano daleko szukać nie trzeba, wystarczy obejrzeć sobie wieczorne wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.02.2010 o 21:21, kerkas napisał:

Polsat 22:00 Punisher

No comment.

Dnia 12.02.2010 o 21:21, kerkas napisał:

TVN 20:00 Zabójcza broń

To leci 4-5 razy do roku.

Dnia 12.02.2010 o 21:21, kerkas napisał:

TCM 21:00 Strażnik prawa
TCM 22:45 Zbieg z Alcatraz

Tu już lepiej, no ale ile osób ma TCM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.02.2010 o 21:31, Dark_Sebat napisał:

Tu już lepiej, no ale ile osób ma TCM?

Ja nie mam TCM całodobowo ale mam cartoon network gdzie TCM wlacza sie o 21:D Szkoda ze jest Punisher z Jane''m i Travoltą a nie War Zone sprzed bodajże 3 lat. W War Zone jest klimat i pare fajnych akcji, w "jedynce" jest straszna bieda. No i Punisher nie wyglada jak Punisher

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 12.02.2010 o 21:31, Dark_Sebat napisał:

> TCM 21:00 Strażnik prawa
> TCM 22:45 Zbieg z Alcatraz
Tu już lepiej, no ale ile osób ma TCM?


Zgoda niewiele , ale telewizja tzw. publiczna TVP1 i TVP2 i stacje komercyjne TVN , POLSAT , TV4 , TVP INFO dają repertuar jaki dają czyli mizerny żeby nie powiedzieć beznadziejny a naprawdę dobre filmy są puszczane 23:00 wzwyż.
To niby jaką alternatywę ma widz ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 21:36, kerkas napisał:

/.../
> > TCM 21:00 Strażnik prawa
> > TCM 22:45 Zbieg z Alcatraz
> Tu już lepiej, no ale ile osób ma TCM?

Zgoda niewiele , ale telewizja tzw. publiczna TVP1 i TVP2 i stacje komercyjne TVN ,
POLSAT , TV4 , TVP INFO dają repertuar jaki dają czyli mizerny żeby nie powiedzieć beznadziejny
a naprawdę dobre filmy są puszczane 23:00 wzwyż.
To niby jaką alternatywę ma widz ?.

Wszystkie te HBO, Canal Plusy itp. Tyle ze jak juz sie ma te wszystkie programy to sie czasami nie mozna zdecydowac co ogladac:P Wiec ja najczesciej najpierw sprawdzam te darmowe a dopiero pozniej z pakietów (jesli w ogole)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 12.02.2010 o 21:41, Starscream napisał:

> a naprawdę dobre filmy są puszczane 23:00 wzwyż.
> To niby jaką alternatywę ma widz ?.
Wszystkie te HBO, Canal Plusy itp. Tyle ze jak juz sie ma te wszystkie programy to sie
czasami nie mozna zdecydowac co ogladac:P Wiec ja najczesciej najpierw sprawdzam te darmowe
a dopiero pozniej z pakietów (jesli w ogole)


Nidy nie mam takiego problemu po prostu robię sobie tygodniowy grafik i rozpisuję jakie pozycje w danym dniu chcę obejrzeć. Wychodzi jakieś 10 -12 pozycji tygodniowo a i tak przeważnie włączam nagrywarkę dvd i film oglądam później.
HBO to dla mnie chała słownie kilka ciekawych pozycji miesięcznie , kanał niewarty swojej ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jest taki film o Bruce lee''m, tylko nie pamiętam jak się zwał. W tym filmie pokazywali historie Bruca. Od początku do końca. Jak założył swoją szkołę sztuk walki. Miał kontuzje i etc. Zna ktos tytuł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 21:53, Sareth14 napisał:

jest taki film o Bruce lee''m, tylko nie pamiętam jak się zwał. W tym filmie pokazywali
historie Bruca. Od początku do końca. Jak założył swoją szkołę sztuk walki. Miał kontuzje
i etc. Zna ktos tytuł?


Smok: historia Bruce''a Lee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

Skąd bowiem biorą się takie "rodzinki", mordujące i torturujące ? Raczej nie z oglądania
"Piły" czy "Hostelu" ? :-)

Zły tok myślenia: skąd się biorą takie Hostele i Piły?

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

Eeee... j-jasne.

Co świr to świr, wszystko może się zdarzyć. tylko czy na bazie wyjątków budujesz sobie prawdziwy obraz systuacji:P

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

Staram się jak mogę.

No, każdy się stara...a później Hiroshima, KL Auschwitz, Wielki Głód, Irak i Radio Maryja:)

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

No właśnie... nie robię nikomu krzywdy.

Bo tak cię nauczono, ale przy odrobinie fanatyzmu wszystko da się zrobić. Moherowe Berety dowodem.

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

Nie mnie o to pytaj.

Skoro się o tym wypowiadasz to pytam.

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

Ale gdybym miał teoretyzować, to powiedziałbym, że to akurat zależy. :-) Np. od tego,
czy skaczesz po raz pierwszy czy sto pierwszy, czy lina jest przywiązana, czy zdajesz
sobie sprawę że nie jest przywiązana, wreszcie czy w ogóle jest lina itd. ;-)

Nie układaj puzzli tylko wal prosto z, nomen omen, z mostu: czy wątpisz, że to może dawać ludziom rozrywkę?

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

Natomiast wątpię, aby ktokolwiek czerpał radość ze strachu. Jak słyszę, że ktoś mówi "lubię się bać", to znaczy, że nie poznał chyba jeszcze czym jest strach.

I znowu skieruję cię do miłośników kina grozy. Strach, dreszcz emocji, przerażenie, nie ma znaczenia co kto przeżywa, ważne czy chce więcej.

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

I nie każdy film jest horrorem. Owszem, wszystko jest dla wszystkich... a w nadmiarze
wszystko może zaszkodzić. Bezwzględnie. ;-) Ale to już chyba poza tematem.

Zdecydowanie.

Dnia 12.02.2010 o 21:23, Dann napisał:

A co do mojej (jak widać nieudolnej) próby zamknięcia tego tematu. Dla mnie osobiście
wybiega to zdecydowanie poza zakres jakiejkolwiek sztuki, a zaczyna odnosić się do rozważań
stricte filozoficznych, teologicznych, ekumenicznych, spirytystycznych i gramatycznych.

Maybe. Tu ( pewnie uznasz, że cię prześladuję:) warto byłoby określić definicje: co to jest sztuka. I mieć świadomość jak się to pojęcie kształtowało na przełomie wieków. Od siebie dodam też, że są takie rzeczy jak kicz i sztuka dla sztuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 21:56, kerkas napisał:

> jest taki film o Bruce lee''m, tylko nie pamiętam jak się zwał. W tym filmie pokazywali

> historie Bruca. Od początku do końca. Jak założył swoją szkołę sztuk walki. Miał
kontuzje
> i etc. Zna ktos tytuł?

Smok: historia Bruce''a Lee

Dzięki wielkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

I Bogu niech będą dzięki kolejna rzeźnia w stylu "Hostel" , filmu nie oglądałem ale sam
fakt że film przeleżał 3 lata na półce w USA daje do myślenia.


No to go raczej nie poznam.

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

Właśnie się zastanowiłem dlaczego oglądam WYSELEKCJONOWANE horrory.

- dla klimatu powieści gotyckiej

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

- dla "dobrego" zakończenia , znaczy się takiego w którym zło udaje się powstrzymać ,
demona odesłać w najdalsze ostępy piekieł , uratować ludzką duszę itp. np.

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

- a bać się nie lubię dlatego wybieram niestraszne horrory.


Co kto lubi.
Ja ten gatunek kina zwykle omijam szerokim łukiem. Thrillery, to co innego, ale w sumie też nie jest to moja domena. Tak jak kiedyś napisałem: Saga "Obcy" (a szczególnie część 1 i 3) jest dla mnie taką jakby granicą dopuszczalnego strachu, jaką akceptuję w filmie. Jak zresztą również poziomu krwi, gore itp. :-)

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

Wciąż poruszamy się w kręgu filmów i ich wpływu na ludzi , emocji jakie powodują , szkodzą
bądź pomagają.


Tak jak napisałem w moim poprzednim poście... ten "krąg" jest chyba jednak nieco szerszy. Przynajmniej w moim, subiektywnym, spojrzeniu. :-) Jak to pewien bohater w pewnym filmie powiedział:

"When this thing got started... all I wanted to do was make some money. Somewhere along the way, it all got personal."

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

Nie mówiąc o tym że jeden z rzeczywistych "bohaterów" tamtych wydarzeń uzyskał przedterminowe
zwolnienie z więzienia.
Czyli film może wpływać i zmieniać rzeczywistość.


Jak widać. Oby tylko na lepsze.

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

Gdy swoją projekcję na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (FPFF)
miał film "Prawo Ojca" to w scenie kiedy główny bohater rozprawia się z gwałcicielami
swojej córki publiczność biła brawo (bo jak są traktowane ofiary gwałtów w Polsce to
niestety wiadomo i nic się w tej dziedzinie nie zmieniło niestety) filmy które oglądamy
i reakcja na nie mówią o nas więcej niż sądzimy.


To co piszesz o tych dwóch filmach (Dług oraz w/w) jest niestety dobrym przykładem tego, do czego może zmusić nas ten świat... do czynienia zła wbrew naszemu sumieniu, naszej woli. Myślisz, że to co Ci bohaterowie zrobili było dobre ? Że zostali dzięki temu kimś na miarę bohaterów narodowych... ? A zemsta jest remedium na problemy tego świata ?
Z drugiej strony mamy kwestię kary za zło, która jest przejawem sprawiedliwości... tylko za jaką cenę ? Za wszelką ? Gdzie leży granica nawet najbardziej czułego i wrażliwego sumienia ? Przecież jesteśmy tylko ludźmi.
I nie mówi mi teraz, że dalej poruszamy się tylko w kręgu filmów, bo tak nie jest.

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

Zresztą jakiś czas temu w tym temacie była dyskusja na temat filmu "Rambo" dla niektórych
był to tylko film akcji a dla mnie coś więcej.

"Nic się nie skończyło , nic! Tego nie da się wyłączyć. To nie była moja wojna , ja
się na nią nie prosiłem. Starałem się wygrać , ale mi nie dali. (...) Nie mogę żyć w
cywilu. Na wojnie obowiązywał kodeks honorowy , ja pilnuję ciebie , a ty mnie. Tu nie
ma nic. (...) Tam latałem , prowadziłem czołgi i miałem sprzęt za milion dolarów , tu
nie mogę się zatrudnić jako parkingowy.


Ahh... jeden z najpiękniejszych monologów w historii kina (IMO).
I przyznam Ci szczerze, że ja część pierwszą "Rambo" postrzegam tylko z tej perspektywy. Przecież akcji tam jak na lekarstwo, szczególnie w porównaniu do kolejnych części.
A już od samego początku możemy zauważyć przesłanie filmu, kiedy

Spoiler

tytułowy bohater przybywa odwiedzić kumpla z Wietnamu i okazuje się, że ten zmarł na raka, którego stamtąd przywiózł.


Powyższy cytat jest mistrzowskim uzupełnieniem i puentą całego filmu.

Dnia 12.02.2010 o 16:45, kerkas napisał:

Ps. Wystarczy kerkas nie ma potrzeby używać tytułu pan.


Jak Pan woli Panie kerkas. :-P
To chyba taki głupi nawyk z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

Zły tok myślenia: skąd się biorą takie Hostele i Piły?


To ja się tutaj o to pytam. :-) Od samego początku.
Jaki jest sens idealizowania takich rzeczy ? Dydaktyczny ? Rozrywkowy ? Wzbudzający coś ?

Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

> Eeee... j-jasne.
Co świr to świr, wszystko może się zdarzyć. tylko czy na bazie wyjątków budujesz sobie
prawdziwy obraz systuacji:P


Pewnie są i tacy.

Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

> Staram się jak mogę.
No, każdy się stara...a później Hiroshima, KL Auschwitz, Wielki Głód, Irak i Radio Maryja:)


Czy ja wiem, czy każdy się stara ? Raczej ciężko byłoby to powiedzieć o kilku osobach, które znam nieco bliżej (niestety).
A tak generalnie, to nie chcę oceniać. Zresztą sam piszesz...
Zastanów się i zadaj sobie pytanie... nie, nie "co chcę robić najbardziej ?". :-) Tylko: czy naprawdę chcę czynić wokół siebie dobro ? Jest taka piosenka, której słowa mówią: "tyle mamy w sobie zła, ile widzą inni".
Myślę, że coś w tym jest.

Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

> No właśnie... nie robię nikomu krzywdy.
Bo tak cię nauczono, ale przy odrobinie fanatyzmu wszystko da się zrobić. Moherowe Berety
dowodem.


Kto mnie tak nauczył... znasz moje życie ? Zapraszam do mojego domu, to zobaczysz czego można się tu nauczyć. Może nie zabijania dzieci O_O, ale miłości i ciepła też tu raczej nie doświadczysz (a piszę to z przykrością, bo chwilami czuję się naprawdę bezsilny). Robienie komuś krzywdy, to nie tylko bicie, gwałcenie, okradanie czy torturowanie.
Wychowanie to raz, a własne postrzeganie świata i dokonywanie świadomych wyborów, to co innego (Bogu dziękować za to).
Patrz, ilu rodziców chce wychować swoje dzieci na aniołki, a kończy się jak się kończy.
Do pewnych rzeczy wszyscy musimy dojrzeć i nie zawsze jest tak, że jak kto został wychowany, taki będzie przez całe życie. Wręcz przeciwnie bym powiedział.

Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

> Nie mnie o to pytaj.
Skoro się o tym wypowiadasz to pytam.


Miałem na myśli skakanie na Bungee.

Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

Nie układaj puzzli tylko wal prosto z, nomen omen, z mostu: czy wątpisz, że to może dawać
ludziom rozrywkę?


Myślałem, że już udzieliłem na to pytanie odpowiedzi. Kiedy eliminujemy z gry strach, reszta staje się tylko zabawą.

Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

I znowu skieruję cię do miłośników kina grozy. Strach, dreszcz emocji, przerażenie, nie
ma znaczenia co kto przeżywa, ważne czy chce więcej.


Włączamy film dający nam tak naprawdę złudny obraz tego, co naprawdę jest strachem. Owszem, są emocje i w ogóle... nawet sama perspektywa strachu jest straszna (może nawet bardziej niż sam strach... i znowu masło maślane :-))
Niemniej tylko Ci wiedzą czym jest strach, którzy naprawdę go doświadczyli, nie gdzieś tam w sali kinowej na kolejnej Pile czy nawet Psychozie, ale w życiu osobistym. Zresztą nie tylko o sam strach tutaj chodzi, ale o wszystkie te emocje, które popychają nas do rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili. Tak o złe jak i dobre.
Takie jest moje zdanie i dlatego napisałem to, co napisałem.
Żadne kino takich emocji Ci nie dostarczy... a w życiu codziennym to raczej skrajności tudzież sporadyczne sytuacje, których nota bene nierzadko sami unikamy. Tacy z nas wielcy wielbiciele strachu. :-)

Dnia 12.02.2010 o 22:09, zadymek napisał:

Maybe. Tu ( pewnie uznasz, że cię prześladuję:) warto byłoby określić definicje: co to
jest sztuka. I mieć świadomość jak się to pojęcie kształtowało na przełomie wieków. Od
siebie dodam też, że są takie rzeczy jak kicz i sztuka dla sztuki


Po prostu sztuka... w jakiejkolwiek postaci. Nie tylko filmu. Przestańmy komplikować sobie życie. :-)
Apropo bezsensu komplikowania sobie życia, ktoś tu wspominał o seansie filmu pt. "K-PAX" jakoś na dniach w TV ? Polecam szczerze... szkoda, że takie właśnie filmy nie zmieniają naszej rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

To ja się tutaj o to pytam. :-) Od samego początku.
Jaki jest sens idealizowania takich rzeczy ? Dydaktyczny ? Rozrywkowy ? Wzbudzający coś ?

To może ja wyjaśnię kontekst. Ty się pytasz
"Skąd bowiem biorą się takie "rodzinki", mordujące i torturujące ? Raczej nie z oglądania

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

"Piły" czy "Hostelu" ?"

To ja na to, że zaczynasz od złej strony. Pytanie powinno być nie o zależność różnych popapranych czynów od wpływu kina, a raczej o to co inspiruje takie obrazy jak Hostel i Piła. Czy aby nie są odbiciem tego co nas otacza?

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Czy ja wiem, czy każdy się stara ? Raczej ciężko byłoby to powiedzieć o kilku osobach,
które znam nieco bliżej (niestety).

Mysl przewodnia brzmi tu: każdy się stara - i zapewne nawet w dobrej wierze- ale różne się zdarzają te pojęcia dobra, więc wychodzi jak wychodzi.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

A tak generalnie, to nie chcę oceniać.

Ja też nie oceniam, piszę jak jest.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Jest taka piosenka, której słowa mówią: "tyle mamy w sobie zła, ile widzą inni".
Myślę, że coś w tym jest.

Jak najbardziej. Fragment świetnie odzwierciedla kształtowanie się w społeczeństwie pojęć dobra i zła - wyraźnie mówi, że to ogół decyduje o tym co jest (uważane za) dobre a co złe a nie jednostka. Społeczeństw może być wiele, więc mamy tyle pojęć dobro/zło co społeczeństw. I skrócie tak to na świecie funkcjonuje.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Kto mnie tak nauczył... znasz moje życie ? Zapraszam do mojego domu, to zobaczysz czego
można się tu nauczyć. Może nie zabijania dzieci O_O, ale miłości i ciepła też tu raczej
nie doświadczysz (a piszę to z przykrością, bo chwilami czuję się naprawdę bezsilny).

Wniosek: nauczyłeś się gdzie indziej. Proste:)

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Robienie komuś krzywdy, to nie tylko bicie, gwałcenie, okradanie czy torturowanie.
Wychowanie to raz, a własne postrzeganie świata i dokonywanie świadomych wyborów, to
co innego (Bogu dziękować za to).

Wyobraź sobie, że nie wszystkich los obdarzył takim podejściem, niektórzy się na rodzicach (nie ważne jakich) wzorują. Natomiast samo pojęcie krzywdy to już bardziej skomplikowana sprawa. Nawet stosując zasadę "nie rób drugiemu..." można się wyłożyć, bo pojęcie krzywdy (ze względu na kwestię bólu, odporności psychiczne etc) również jest subiektywne. Tu w pewnym zakresie nawet nie liczą się intencje, można kogoś krzywdzić bezwiednie.
O dziwo takie zagadnienie jeszcze lepiej pasuje do tematu świry/a horrory:)
Jak kole ma własny świat z własną hierarchią wartości to nic dziwnego, że np będzie chciał zbawić czyjąś duszę paląc na stosie ew uwolnić od diabłów wbijając zimny kolec w oczodół (to z Archiwum X:).

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Patrz, ilu rodziców chce wychować swoje dzieci na aniołki, a kończy się jak się kończy.

Tego akurrat nie mam jak zaobserwować, mogę co najwyżej poczytać kilka biografii seryjnych morderców/ aktywistów Samoobrony/ LPR/PiS czy dajmy na to George''a W. Busha ...by ze zdziwieniem odkryć, że ani rodzina patologiczna, ani biedna, ani bezbożna. A jednak.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Do pewnych rzeczy wszyscy musimy dojrzeć i nie zawsze jest tak, że jak kto został wychowany,
taki będzie przez całe życie. Wręcz przeciwnie bym powiedział.

"Wychowany" to spory termin, jako, że dziecko samo z siebie nie wykombinuje jak zaadaptować siew społeczeństwie nie ma szans, żeby nie korzystało z jakichś wzorców, a wychowawcą nie musi być zaraz kochający rodzic, tylko ktoś obdarzany autorytetem 0wcale nie musisz mieć cud rodzinki, liczy sięczy nie miałeś alternatywy. Jest też kwestią indywidualną co komu z dzieciństwa zostaje, ale po tym co pisałeś wątpię byś niechęć do zabijania wyniósł np z Biblii bo to by oznaczało, że do pewnego etapu życia byłeś socjopatą -taka dorosła lektura to raczej słaby autorytet dla dzieciaka.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Miałem na myśli skakanie na Bungee.

A ja miałem na myśli gadkę pt "jak można się przy tym dobrze bawić?"

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Myślałem, że już udzieliłem na to pytanie odpowiedzi. Kiedy eliminujemy z gry strach,
reszta staje się tylko zabawą.

Czyli ze strachem nie ma zabawy? Mocne słowa.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Włączamy film dający nam tak naprawdę złudny obraz tego, co naprawdę jest strachem. Owszem,
są emocje i w ogóle... nawet sama perspektywa strachu jest straszna (może nawet bardziej
niż sam strach... i znowu masło maślane :-))

Jakie masło, jak świetnie ci idzie:) Właśnie udowadniasz, że kino może oddziaływać tak jak rzeczywistość.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Niemniej tylko Ci wiedzą czym jest strach, którzy naprawdę go doświadczyli, nie gdzieś
tam w sali kinowej na kolejnej Pile czy nawet Psychozie, ale w życiu osobistym. Zresztą

Ludzie się boją, są spięci, ba, niektórym nerwy puszczają. To nie wystarczy? Wiadomo, że ma się ten komfort "szklanej tafli" -świadomości, że to nie tutaj, nie ja i na niby- ale to wcale nie oznacza, że niektórzy o niej nie zapominają. I takie emocje też uważają za rozrywkę. A dla innych sam "komfortowy strach" może być rozrywką.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

nie tylko o sam strach tutaj chodzi, ale o wszystkie te emocje, które popychają nas do
rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili. Tak o złe jak i dobre.

I np oglądając dekapitację pewnego Amerykanina nie czułeś, że to złe i bolesne?

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Żadne kino takich emocji Ci nie dostarczy... a w życiu codziennym to raczej skrajności

Ale może je zasymulować. Zresztą nie potrzeba mi smrodu zwłok i chrzęstu złamanej kości by się domyślić, że zastępowanie pala ludzką głową to zły pomysł:)

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

tudzież sporadyczne sytuacje, których nota bene nierzadko sami unikamy.

I teraz pytanie: czy to właściwe? Wspomniałem sprawę dźgniętego gliniarza. Czy ludzie powinni tak reagować?
A kino może pozwolić się z daną sytuacja oswoić. Udzielić pierwszej pomocy, załatwić pomoc, ba, nawet zapobiec tragedii.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Po prostu sztuka... w jakiejkolwiek postaci. Nie tylko filmu. Przestańmy komplikować sobie życie. :-)

Uzgodnijmy,że po prostu fikcja. Jako, że film reżyserowany niewątpliwie jest fikcją, skłaniam się ku temu, że Piła jest sztuką. A że nie najwyższych lotów...cóż, większość malarstwa współczesnego to crap.

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

Apropo bezsensu komplikowania sobie życia, ktoś tu wspominał o seansie filmu pt. "K-PAX"
jakoś na dniach w TV ? Polecam szczerze... szkoda, że takie właśnie filmy nie zmieniają
naszej rzeczywistości.

Na ciebie jak widać podziałało, byle tak dalej:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.02.2010 o 21:36, kerkas napisał:

To niby jaką alternatywę ma widz ?.

Alternatywy są trzy, a tak właściwie to cztery.
1. Brak jakichkolwiek alternatyw i skazanie tylko na telewizje publiczną.
2. Częste chodzenie do kina i/lub kupowanie filmów na DVD.
3.

Spoiler

Tak zwany nielegal.


4. Zakupienie ''''anteny satelitarnej''''. To chyba najlepsze wyjście i coraz więcej osób z tego korzysta. Ale po pierwsze: więcej nie zawsze oznacza dużo, a po drugie: nawet jak ktoś ma już pakiet dodatkowych programów, może akurat nie mieć takiego TCM.
Jeśli o mnie chodzi, to ja tam wolę polecić coś z publika, bo zawsze jest większa szansa, że komuś to się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się