gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Gdybym się nad tym zbyt często zastanawiała, nie zbudowałabym żadnego trwałego związku. Wolę zamiast zastanawiać się co będzie, czy co straciłam, myśleć o tym co mam teraz. To prawda, nie chce wybiegać zbyt daleko w przyszłość, ze strachu, że to strace, ale nie zastanawiam się co będzie jeśli stracę. Wystarczy mi myśl, że jeszcze nie straciłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 00:14, Treant napisał:

Niestety z przykrym doświadczeniem na ogół...

Ale wiesz czego się wystrzegać na przyszłość, wiesz co robić, aby nie popełnić tych samych błędów - i tutaj masz przewagę, niż gdybyś był zupełnie bez tego wcześniejszego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 00:17, Grucha91 napisał:

> Niestety z przykrym doświadczeniem na ogół...
Ale wiesz czego się wystrzegać na przyszłość, wiesz co robić, aby nie popełnić tych samych
błędów - i tutaj masz przewagę, niż gdybyś był zupełnie bez tego wcześniejszego doświadczenia.


Z tym wyciąganiem wniosków różnie bywa... sami wiecie, pamięć złotej rybki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siedzenie na tylku i gdybanie , co by bylo jak by bylo ,a prawda jest taka ze nic nie bedzie bo nic nie robisz , nie podejmujesz ryzyka wiec i sie nie przekonasz nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 00:11, lbhspatriot napisał:

Ale myśląc w ten sposób możesz nigdy niczego nie rozpocząć.

Tu można polemizować, bo są sprawy, które można sfinalizować nie za pierwszym podejściem. A związek z inną osobą jest już realizacją innego celu. Bo szukając miłości chyba nie mamy nastawienia, że nieważne z kim; każdy związek traktujemy jako coś odrębnego, będąc w jednym nie myślimy już o kolejnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 00:20, libero85 napisał:

Siedzenie na tylku i gdybanie , co by bylo jak by bylo ,a prawda jest taka ze nic nie bedzie
bo nic nie robisz , nie podejmujesz ryzyka wiec i sie nie przekonasz nigdy.

Chodzi o to, że kiedyś podejmowałem takie ryzyko, ale szybko zorientowałem się, że jest to gra w której ciągle tracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 00:28, lbhspatriot napisał:

Jest to gra w której kiedyś wreszczie wygrasz.

Dotychczasowe porażki sprawiły, że perspektywa wygranej przestała być dla mnie kusząca. Już od jakichś paru lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To chyba bezsensu. Nie można się zamykać w sobie z powodu niepowodzeń. Wręcz przeciwnie. Dobra, późno jest. idę odwiedzić swoje łóżko. Jutro skoro świt trzeba wstać :) (tzn. tak koło południa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.04.2006 o 23:52, Treant napisał:

Mnie jakoś dotąd nie zniszczyła. I sądzę, że warto w niej pozostać, bo to co ostatnio w moim
otoczeniu obserwuję nie nastraja optymistycznie. Chodzi konkretnie o związki, które rozpadały
się po roku, a nawet kilku latach znajomości. Smutne...


Tak bywa, ale uczymy się na włąsnych błędach prawda ? A dla tej jednej warto próbować i upadać po to aby kiedyś w chwale powstać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie ja nie rozumiem takich ludzi ktorzy po poraszce zamykają sie w sobie...To jest troche dziwne.Wkoncu wczesniej czy później i tak wygrasz i wtedy zorientujesz sie ze te smucenie sie bylo nadaremne.Ja nie wiem.Łapcie z życia to co najpiekniejsze i nie oddawajcie tego nikomu bo kiedys...moze byc na to za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.04.2006 o 23:48, libero85 napisał:

Fajna ta Sylwia musi byc , znacie sie tydzien i juz na noc przyszla :)
Kurcze jutro mam wolny wieczor :) Czy Sylwia jest z wawy ?


Nie powiem Ci :P. Raaaany, jeszcze będe musiał dziewczyne swoją schować :P


Poza tym znamy się ponad dwa lata, tyle że od tygodnia (nazwijmy to tak po podstawówkowemu) chodzimy ze sobą :)


Jutrzejszy wieczór też spędzamy razem :P. I następny, i ten za tydzień również. I za 5 tygodni też i za rok itp :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, zgadzam się z libero85.
Tydzień za sobą chodzicie i przyszła sobie na noc... heheh Keroth powinien mieć nową ksywę Kersanova.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 10:46, Vaxinar napisał:

Dokładnie, zgadzam się z libero85.
Tydzień za sobą chodzicie i przyszła sobie na noc... heheh Keroth powinien mieć nową ksywę
Kersanova.... :D


Wy macie jakieś zboczone skojarzenia :). Ja nie wiem... Nigdy nie była w waszym domu dziewczyna?


Została na noc, żeby nie wracać wieczorem pociągiem do domu, bo niebezpiecznie a Wy wszyscy coś insynuujecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 11:29, Keroth napisał:

Wy macie jakieś zboczone skojarzenia :). Ja nie wiem... Nigdy nie była w waszym domu dziewczyna?

Była, była, ale to co innego. Jeszcze mi się nie zdarzyło aby po tyg zaprosić na noc. :D

Dnia 02.04.2006 o 11:29, Keroth napisał:

Została na noc, żeby nie wracać wieczorem pociągiem do domu, bo niebezpiecznie a Wy wszyscy
coś insynuujecie :P

Jasne - wierzymy Ci Keroth. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 00:36, lbhspatriot napisał:

To chyba bezsensu. Nie można się zamykać w sobie z powodu niepowodzeń.

Te niepowodzenia były dawno temu i jedno z nich mogłem próbować zmienić w sukces, ale... okazało się, że mi na tym nie zależy. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego. Albo może taki mam charakter, że lubię zdobywać, to czego prawie zdobyć się nie da. A jak się okazuje, że się da, to zaczynam mieć wątpliwości czy rzeczywiście tego chcę. Sam nie wiem...
Dobra, idę teraz do lasu zaczerpnąć wiosny w płuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2006 o 11:29, Keroth napisał:

Została na noc, żeby nie wracać wieczorem pociągiem do domu, bo niebezpiecznie a Wy wszyscy
coś insynuujecie :P


Pomyliły ci się dni Keroth, Prima Aprilis było wczoraj :)
Ech... a ja tak se siedze i zazdroszcze, że masz dziewczynę w domu i się nią chwalisz na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się