gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie


Możemy zgadywać jak to naprawdę jest na takich randkach, chyba, że masz jakieś doświadczenia z tym związane ;) Dam obciąć rękę (nie swoją, ale dałbym), że większość wałów robią faceci, co skłania mnie do przemyśleń: dlaczego baby są często tak naiwne? Bo wg wielu psychologów i innych naukowców kobiety są dużo bardzie spostrzegawcze od mężczyzn i prędzej wyczuwają kłamstwo. Później płaczą jaki z niego dupek (ale chcem do niego wrócić). Nie rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale czy i tak lepszymi miejscami do poznawania ludzi nie są kluby/puby/bary? nie oszukujmy się, fizyczna chemia jest zbyt ważna, żeby móc cokolwiek trwałego i prawdziwego zbudować na odległość. a może ja już jestem po prostu przygnębiony i zgorzkniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że nikt nie mówi o utrzymywaniu znajomości na odległość w tym przypadku. Wbijasz na portal, szukasz kogoś w swojej okolicy i się z nim spotykasz. Jedyna różnica więc polega na tym, jak znajomość zaczynasz - tu nie musisz ''łowić'' kobiety z tłumu i od razu próbować gadać, tylko możesz spokojnie przed komputerem siedzieć i przebierać. A i jak odrzuci to łatwiej to przełknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2013 o 23:10, JayL napisał:

Tyle, że nikt nie mówi o utrzymywaniu znajomości na odległość w tym przypadku. Wbijasz
na portal, szukasz kogoś w swojej okolicy i się z nim spotykasz. Jedyna różnica więc
polega na tym, jak znajomość zaczynasz - tu nie musisz ''łowić'' kobiety z tłumu i od
razu próbować gadać, tylko możesz spokojnie przed komputerem siedzieć i przebierać. A
i jak odrzuci to łatwiej to przełknąć.

co do przełykania to się nie wypowiem, bo natychmiastowego odrzucenia nigdy jeszcze nie doświadczyłem (trzymam kciuki, że już niedługo, zbieram doświadczenia!), ale ktoś wcześniej wspomniał, że jego dziewczyna mieszka półtorej godziny od niego. i może ja naprawdę jestem dziwny, ale według mnie to za dużo. tym bardziej, że większość komunikacji odbywa się wtedy przez internet/smsy, a taka komunikacja jest często wymuszona, sztuczna i o niczym. ja muszę być na tyle blisko tej drugiej osoby, że kiedy muszę się przytulić i wygadać, idę na piechotę.

i dzisiaj się jak na złość muszę wygadać, a nie mam ochoty truć znajomym głów. muszę sobie kogoś znaleźć.

i na niepowiązanej nucie, co mam powiedzieć komuś, kto naprawdę się do mnie przyczepił i nie pojmuje sugestii? bo mi się już szczerze pomysły skończyły i jestem o włos od pójścia na policję. i naprawdę niewiele przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2013 o 00:00, Robertcik1 napisał:

i na niepowiązanej nucie, co mam powiedzieć komuś, kto naprawdę się do mnie przyczepił
i nie pojmuje sugestii? bo mi się już szczerze pomysły skończyły i jestem o włos od pójścia
na policję. i naprawdę niewiele przesadzam.


Spróbuj poprosić jakąś dobrą i litościwą koleżankę, by udawała Twoją dziewczynę przed natrętem. Próbowałeś nie sugerować, a powiedzieć wprost "nie mam zamiaru wdawać się z Tobą w głębsze relacje"? Być może by to pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2013 o 00:04, Buhahahahaha napisał:

Spróbuj poprosić jakąś dobrą i litościwą koleżankę, by udawała Twoją dziewczynę przed
natrętem. Próbowałeś nie sugerować, a powiedzieć wprost "nie mam zamiaru wdawać się z
Tobą w głębsze relacje"? Być może by to pomogło.

spróbowałem obu tych rzeczy już. ech. po prostu poczekam, aż umrze. mam większe problemy na głowie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma inaczej. Ktoś tu chyba pisał nawet o związku z osobą z miasta oddalonego o parę godzin drogi. Jednym starcza taka elektroniczna komunikacja, a inny potrzebuje częstego fizycznego kontaktu. Więc moim zdaniem nie jesteś dziwny. ;p A jeśli komunikacja jest wymuszona i sztuczna to już chyba oddzielny problem i nie wiąże się ściśle z odległością. Sam mam osoby, z którymi mogę pisać cały dzień o wszystkim i o niczym. Jeśli musiałbym się zmuszać, by odpisać dziewczynie, coś chyba byłoby nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

za dużo razy już widziałem po prostu, że ludzie tkwiący w związkach na odległość w pewnym momencie orientują się, że nie umieją być ze sobą na serio w jednym pomieszczeniu, twarzą w twarz. nawet moi właśni rodzice tak mają. sam to kiedyś przeżyłem, co mnie połamało na kawałki i zbiło na dno cynizmu na temat wszystkiego. mój świetny kumpel przeszedł to kilka dni temu. miał narzeczoną, nie ma narzeczonej. po prostu chyba nie wierzę w takie związki. przyjaźnie - jak najbardziej, nawet bardzo znaczące. ale romantyczne związki? nie.
akurat odległość na półtorej godziny to stosunkowo blisko, czasami dostanie się na drugi koniec Poznania tyle mi zajmuje, więc temu mogę jeszcze błogosławić? ale pięć godzin? drugi koniec Polski? jakie to ma szanse na dłuższą metę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2013 o 22:36, Perry_Cox napisał:

Bo wg wielu psychologów
i innych naukowców kobiety są dużo bardzie spostrzegawcze od mężczyzn i prędzej wyczuwają
kłamstwo. Później płaczą jaki z niego dupek (ale chcem do niego wrócić). Nie rozumieć.


Bo kobiety lubią kłamstwa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam chyba widzę że takie możliwości są, bo sam jestem tego przykładem. Byłem w związku na odległość 350km, obecnie mieszkamy razem i jakoś nie widzimy problemu z tym że widujemy się codziennie. Wszystko zależy od chęci i intencji, jeżeli sam w to nie będziesz wierzyć to nie ma szans powodzenia. Z tym wyjątkiem że poznaliśmy się normalnie a potem ciągnęliśmy to wszystko na dystans. Fakt ludzie odradzali, większość mówiła że to nie wyjdzie i nie ma racji bytu, ale jakoś nie posłuchałem i nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.10.2013 o 10:45, rob006 napisał:

Bo kobiety lubią kłamstwa. :)

Logiczne. Chyba.

Związek na odległość? Patrząc na znajomych, to chyba jedyna słuszna opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2013 o 22:36, Perry_Cox napisał:

Możemy zgadywać jak to naprawdę jest na takich randkach, chyba, że masz jakieś doświadczenia
z tym związane ;)

Doświadczenia związane ze szukaniem dla siebie osoby tylko do seksu? Hm ... Od strony teoretycznej to mam pewne doświadczenia [ znalazłoby się parę osób, które znam a które to prowadziły/prowadzą dość bogate życie związkowe/erotyczne i ''trochę'' się dowiedziałem tego i owego ] a ze strony praktycznej ... Miałem w przeszłości pewne sytuacje, który mogły się różnie skończyć ale do niczego nie doszło. I tak patrząc z perspektywy czasu w sumie dobrze się stało bo o ile raz były chęci z jej strony tak z mojej niezbyt ... Zresztą to nie miejsce i forum na tego typu rozmowy, nie wiadomo co przyniesie następny dzień, o. ;-P
>Dam obciąć rękę (nie swoją, ale dałbym), że większość wałów robią faceci,

Dnia 23.10.2013 o 22:36, Perry_Cox napisał:

co skłania mnie do przemyśleń: dlaczego baby są często tak naiwne?

Emocje = uczucia = chwilowy brak logicznego myślenia. ;-)
>Później płaczą jaki z niego dupek (ale chcem do niego wrócić). Nie rozumieć.
Ja wysuwam inną teorię - zagorzałe katoliczki chcą albo grzecznych chłopców, facetów z lekko toksycznych domów lub ''bad boyów'' a''la Manson / Kurt / Serj czy inny Ozzie. ''Niegrzeczne dziewczyny biorą w zasadzie każdego byleby miał ''to coś''. Małolatki lecą na ładny ryj, bica i chamstwo tudzież dresiarstwo. Dojrzałe na młodszych i/lub dojrzałych emocjonalnie. :-P

Co do pubów - to wszystko zależy co to za miejscówka i przede wszystkim kto kogo szuka i do czego. Raz zatrybi, raz nie. I pytanie zasadnicze - co w momencie gdyby się okazało, że cała ta chemia, motylki i inne cuda wianki do bullshit? ;-)

I ja może i jestem prostym człowiek ale wierzę w związki na odległość ale po pierwsze - muszą mieć pewien staż, oparte muszą być szczerości i zaufaniu i co ważne - obie strony muszą chcieć na odległość [ lub się na to godzić ]. Niby oczywiste ale ...

1,5h to daleko? O bogowie.

>za dużo razy już widziałem po prostu, że ludzie tkwiący w związkach na odległość w pewnym momencie >orientują się, że nie umieją być ze sobą na serio w jednym pomieszczeniu, twarzą w twarz.
Pogratulujmy w tym momencie wszystkim parom które biorą ślub po roku znajomości albo po miesiącu mieszkania razem. Nie chcę być złym prorokiem ale obstawiam, że często będzie to związek albo z rozsądku albo ''niech będzie on/a bo inna/y mi pewnie już szansy nie da'' albo coś w ten deseń. Nigdy nie mogę wyjść z podziwu [?!] dla ludzi, którzy hajtają się po roku albo dwóch albo wierzą, że ich związek wszystko wytrzyma bo mieszkają już dwa miechy sami w jakiejś klitce. Gl&hf ale bądźmy rozsądni ... Bez bycia ze sobą przynajmniej kilka lat albo mieszkania RAZEM jakiś dłuższy czas to można sobie takie farmazony gadać ... a po trzech latach powiedzmy potem jedno na drugie patrzeć nie może a tu dziecko w drodze. No ale - to nie moje życie. ;-)

A jeszcze co do odległości - to jest niby proste ale - trzeba po prostu działać w stronę tego, żeby jedna osoba zamieszkała u drugiej [ lub wspólny wynajem etc etc, możliwości jest całkiem sporo ] - bo przecież tak nie można ciągnąć w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie na lekki offtop. ;p Serj to przykład bad boya? Serj Tankian? Rly? ;p

Żeby tak totalnie z dupy nie było - jeszcze jedno odnośnie wszelkich ''jednorazówek''. Jak widać bywają ludzie, którzy nie mają z tym problemu. A są i tacy, którzy wyposzczeni, nawet mając okazję nie skorzystają. Więc jak widać skrajności są zawsze i wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2013 o 17:01, JayL napisał:

Pozwolę sobie na lekki offtop. ;p Serj to przykład bad boya? Serj Tankian? Rly? ;p

Z tym to może deczko przesadziłem ale chodziło mi o takich ''oryginalnych'' osobników ze świata muzyki, skoro MM to czemu nie Serj. ;-) A tak całkiem na serio, gusta są przeróżne, oj przeróżne. Nawet ja się czasem dziwię.

Dnia 24.10.2013 o 17:01, JayL napisał:

Żeby tak totalnie z dupy nie było - jeszcze jedno odnośnie wszelkich ''jednorazówek''.
Jak widać bywają ludzie, którzy nie mają z tym problemu. A są i tacy, którzy wyposzczeni,
nawet mając okazję nie skorzystają. Więc jak widać skrajności są zawsze i wszędzie.

To było do mnie? ;-P Powiem tylko że nie wyszło z wielu względów, zresztą gdzie tu miałby być fun jak miałbym się zmuszać albo robić to z dziewczyną, która mnie nie pociąga? To tak jakby wieloletnia prostytutka miała nagle iść do zakonu. Oczywiście że może, pytanie tylko czy tam się odnajdzie. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem z dziewczyną od dwóch miesięcy. Mieszkamy od siebie około 200 km. 4 godziny jazdy pociągiem. Da się przeżyć :) Wcale mieszkanie razem nie jest niezbędne do poznania się.. a już na pewno jest to wykluczone przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Wcale mieszkanie razem nie jest niezbędne do poznania się..
To prawda ale jak już się zamierza żyć / mieszkać / myśleć o czymś poważniejszym to jest to naturalna konsekwencja.

Dnia 24.10.2013 o 18:43, Kapas napisał:

a już na pewno jest to wykluczone przed ślubem.

Twój bóg zabrania wam mieszkać z partnerem/ką przed ślubem? xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2013 o 18:43, Kapas napisał:

Jestem z dziewczyną od dwóch miesięcy. Mieszkamy od siebie około 200 km. 4 godziny jazdy
pociągiem. Da się przeżyć :) Wcale mieszkanie razem nie jest niezbędne do poznania się..
a już na pewno jest to wykluczone przed ślubem.


A ja mam wrażenie, że żeby się naprawdę poznać trzeba przez jakiś czas ze sobą pomieszkać albo przebywać ze sobą przez pewien czas na okrągło. Związek na odległość albo bez wspólnego mieszkania to trochę taka wersja demostracyjna :D
No i przede wszystkim warto ze sobą jakiś czas pomieszkać przed ślubem, żeby po ślubie nie być zaskoczonym. Nie wiem dlaczego uważasz, że wspólne mieszkanie przed ślubem jest wyjątkowo niewskazane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2013 o 18:43, Kapas napisał:

Jestem z dziewczyną od dwóch miesięcy. Mieszkamy od siebie około 200 km. 4 godziny jazdy
pociągiem. Da się przeżyć :) Wcale mieszkanie razem nie jest niezbędne do poznania się..
a już na pewno jest to wykluczone przed ślubem.

no ja ze swoją to mam ustalone że zanim zaczniemy myśleć o czymś tak absolutnie na poważnie (w sensie zaręczyny i te sprawy) to musimy ze sobą co najmniej rok wytrzymać i wtedy będzie można na spokojnie stwierdzić czy to wyjdzie czy nie. Jak na razie wszystko jest ok ale to pierwszy miesiąc, jednak jest jeden plus ja nikogo nie udaje i nie zgrywam i zachowuje się tak jak zwyczajnie bym się zachowywał przy każdym innym człowieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2013 o 22:31, kindziukxxx napisał:

i zachowuje się tak jak zwyczajnie bym się zachowywał przy każdym innym człowieku :)

Poważne postanowienia skoro jesteście tylko miesiać. Ja jestem trzy lata i jakoś się bez tego żyje :)
Zgadzam się w 100%, że wcześniejsze wspólne mieszkanie razem to podstawa. Minimum rok.

Moja kuzynka wyszła za mąż za faceta(mocno religijny o prawicowych przekonaniach), którego znała niecały rok, z czego nie kojaże by raem mieszkali. Nie zycze jej żle, ale widzę jej przyszłosc w lekko szarych barwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się