gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 12.11.2006 o 11:21, gaax napisał:

Nie wiem jak długo to podchodzenie "na przyjaciela" trwa, ale ją to też może już męczyć. Ale
jeśli wiesz o tym, że ona Cię nie kocha, to raczej mało prawdopodobne, że teraz nagle staniesz
się jej ukochanym.

"Podchodzenie na przyjaciela" trwa całą wieczność. I nie jest to żadna przenośnia mówiąca, że to będzie długo, ale to, że Cię raczej nigdy nie pokocha :) Prędzej sam zmądrzejesz i sobie dasz spokój, niż ona pomyśli, że możesz być dla niej kimś bliższym. Dwie dziewczyny nazywają mnie przyjacielem, wiem o nich cholernie dużo i mam wrażenie że to za dużo, żeby chciały się ze mną związać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie ja stosuję tę tasktykę ;p
A co do przyjaźni damsko-męskiej to już była taka dyskusja parę dni temu, a ogólny wniosek był takie, że akurat może dojść do czegoś co trudno tylko przyjaźnią nazwać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się. Można się zaprzyjaźnić z osobnikiem płci przeciwnej, bez żadnych podtekstów. Co w tym złego. Podam własny przykład: mam dziewczynę, mam przyjaciółki, które nie są zadzrosne o nią, a ona nie jest zazdrosna o nie. Po prostu mi ufają. To łatwe;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo chce mi się tłumaczyć po raz kolejny, więc odsyłam do postów umieszczonych na paru stronach wcześniej przez Nulinkę, Vaxinara i moich ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 11:41, rogoz94 napisał:

Wyrażam tylko swoją negatywną opinię...:P

PS: Tu jest 217 stron po 50 postów na każdej.... mam zacząć szukać?:D

Na górze jest przeszukiwarka postów w temacie jak coś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 11:41, rogoz94 napisał:

PS: Tu jest 217 stron po 50 postów na każdej.... mam zacząć szukać?:D


A rozumiem sens tych słów - "odsyłam do postów umieszczonych na paru stronach wcześniej przez Nulinkę, Vaxinara i moich"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.11.2006 o 20:54, Sephirath napisał:

Stary, jakbym Dumę i Uprzedzenie czytał. Mogę Ci mówić pan Darcy? :)


Czemu nie :P

Dnia 11.11.2006 o 20:54, Sephirath napisał:

Żarty na bok - wszystko mija, sam już byłem ze dwa razy zakochany "na zawsze", przy czym raz
wszystko pierd..., drugi raz też... Teraz trzeci raz i zanosi się niezgorzej :)


heh do trzech razy sztuka ;) Ja nie wiem dzisiaj rozmawia ze mną normalnie jak gdyby nigdy nic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 14:35, Maestro1992 napisał:

Ja nie wiem dzisiaj rozmawia ze mną normalnie jak gdyby nigdy nic.....


MIałem to już dawno napisać, ale już raz napisałem po czym mnie gość "zjechał" więc się tym razem powstrzmywałem, ale teraz Ci napiszę...
Mi to wygląda na typowe humorki zbuntowanej nastolatki, która musi ogłosić wszem i wobec światu, że jest dorosła. Jej niestałość w uczuciach jest raczej normalna, podejrzewam, że Ciebie traktuje jako dobrego przyjaciela i tylko a może aż przyjaciela. Wróciła do swojego faceta, więc myśli, że powinieneś cieszyć się razem z nią.
Z własnego doświadczenia wiem, że przyjaźń jest czasem lepsza od miłość. Chociaż nie, nie jest lepsza. Jest bardzo dobra, jak i miłość, ale trochę inaczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż jeżeli bedzie szczęśliwa to przeboleje i zostane tylko przyjacielem lepsze to niż nic..... Widocznie miała "humorek"..... Co do zbuntowania może i masz rację.... Ostatnio sie z rodzicami na dobre pokłóciła, więc to raczej prawda..... Przyjaźń może jest lepsza.... to sie okaże.... :) Dziekuje Ci za szczerą opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 14:51, Maestro1992 napisał:

No cóż jeżeli bedzie szczęśliwa to przeboleje i zostane tylko przyjacielem lepsze to niż nic.....
Widocznie miała "humorek"..... Co do zbuntowania może i masz rację.... Ostatnio sie z rodzicami
na dobre pokłóciła, więc to raczej prawda..... Przyjaźń może jest lepsza.... to sie okaże....
:) Dziekuje Ci za szczerą opinie :)

Jeżeli coś do niej czujesz to daruj sobie przyjaźń z nią. Żywiąc nadzieję, że jak zostaniesz przyjacielem to kiedyś Cię zauważy jako partnera ranisz sam siebie. Czysta toksyka, sam się zadręczysz, a ona będzie Cię w kółko odpychać aż wdepniesz w jakąś depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Popieram Ningera. Nie wiem, czy z tej przyjaźni coś wyjdzie. Nie będzie to prawdziwa przyjaźń, bo Ty czujesz coś więcej. Będzie Cię to kosztowało wiele wysiłku, wielu wyrzeczeń...a to bardzo trudne. Ale mimo to, życzę Ci powodzenia. (bo i tak wybierzesz Ty) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 15:18, Nulinka napisał:

Popieram Ningera. Nie wiem, czy z tej przyjaźni coś wyjdzie. Nie będzie to prawdziwa przyjaźń,
bo Ty czujesz coś więcej. Będzie Cię to kosztowało wiele wysiłku, wielu wyrzeczeń...a to bardzo
trudne. Ale mimo to, życzę Ci powodzenia. (bo i tak wybierzesz Ty) ;)


Postaram się zostac jej przyjacielem tak jak mówisz bedzie to arcytrudne.... :( Jakos się zmobilizuje i poszukam "tej własciwej" dziewczyny.... lecz mi jest naprawde cieżko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 16:14, Maestro1992 napisał:

Postaram się zostac jej przyjacielem tak jak mówisz bedzie to arcytrudne.... :(


Nie koniecznie.
Możesz się w niej odkochać, to znaczy dojdziesz do wniosku, że to było tylko zauroczenie. A wierz mi, że może się tak stać mimo iż zdobywasz ją tam te 1.5 roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 14:51, Maestro1992 napisał:

No cóż jeżeli bedzie szczęśliwa to przeboleje i zostane tylko przyjacielem lepsze to niż nic.....
Widocznie miała "humorek"..... Co do zbuntowania może i masz rację.... Ostatnio sie z rodzicami
na dobre pokłóciła, więc to raczej prawda..... Przyjaźń może jest lepsza.... to sie okaże....
:) Dziekuje Ci za szczerą opinie :)


Myślę, że przyjaźń jest często trwalsza niż miłość. Bo widzisz - jeśliby Cię kochała, zawsze byłoby ryzyko, że kochać przestanie i w ogóle się obrazi. A tak - tamten ponosi to ryzyko, a Ty wiesz, że zawsze będziesz jej przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 16:20, Barklu napisał:

Myślę, że przyjaźń jest często trwalsza niż miłość. Bo widzisz - jeśliby Cię kochała, zawsze
byłoby ryzyko, że kochać przestanie i w ogóle się obrazi.


Bzdura. Miłość jest wieczna. Taki przypadek to zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 16:21, Vaxinar napisał:

Bzdura. Miłość jest wieczna. Taki przypadek to zauroczenie.


A jak odróżnić zauroczenie od miłośći? I czy zauroczenie może trwać kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2006 o 16:27, Barklu napisał:

A jak odróżnić zauroczenie od miłośći?

Trudne pytanie. Musiałbym pomyśleć.

Dnia 12.11.2006 o 16:27, Barklu napisał:

I czy zauroczenie może trwać kilka lat?

Wydaje mi się, że tak. Pamiętaj jednak, że to że tra związek / małżeństwo nie znaczy, że tra zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że różnica między miłością a zauroczeniem nie polega na długości uczucia, ale na jego sile i trwałości. Odróżnic to możemy chyba tylko z perspektywy czasu.
Nie zgadzam się też ze stwierdzeniem, że miłość jest wieczna. Można przestać kogoś kochać. Chyba, że wychodzisz z założenia, że wszystko co za miłość uważamy, a po jakimś czasie mija nazywasz długotrwałym zauroczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się