gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 13.11.2006 o 16:19, Sephirath napisał:

Ach, super się czuję... Zgadnijcie czemu wróciłem później do domu :P

Ale teraz, tylko żebym jutro (ew. w czwartek) się odważył na taką już poważną szarżę emocjonalną...
Innymi słowy - żebym jej wszystko powiedział, już czas :D



Moze próbowales bardziej PODEJSC do swojej dziewczyny :????:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ujej jaki doping :D

Wiktory - że co? :P

A ogółem - mmm... nawet jeśli dużo z tego nie wyjdzie to tak czy siak spędziłem ostatnio przecudowne trzy tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.11.2006 o 18:12, Sephirath napisał:

Ujej jaki doping :D

Wiktory - że co? :P

A ogółem - mmm... nawet jeśli dużo z tego nie wyjdzie to tak czy siak spędziłem ostatnio przecudowne
trzy tygodnie :)



eh..jak nie zrozumiales (a czesto sie zdarza ze jak cos pusze to tylko ja to rozumiem;]) to nie bede powtarzal zeby nie zasmiecac wątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.11.2006 o 19:59, Sephirath napisał:

A jak zapomnę
to macie mnie katować aż Wam powiem :>


Zapamiętam to sobie ;)
Deska z gwoździem, łańcuch, piła mechaniczna. Co wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

heh...
mam maly problem ;P
strasznie podoba mi sie dziewczyna z klasy [liceum]... nie ukrywam... chcialbym aby miedzy nami bylo cos wiecej niz tylko kolezenska znajomosc.
Niestety. cytuje: "nigdy nie mialam na serio chlopaka.","nie chce chodzic z chlopakiem ze szkoly, tymbardziej z klasy"
krew juz mnie zaczyna zalewac, ze mimo wszystko do niczego nie dochodzi, a okazji bylo ;]
i nawet juz prawie doszlo, jednak ona nie byla zdecydowana.

jakies porady? mam cos jeszcze o tym napisac? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie widzieć czemu dziewczyny unikają chodzenia z osobą z klasy. Tutaj jest jeszcze większa skala tego lęku - nawet nie chce żeby ten ktoś był z jej szkoły.
Jednak jeśli się dobrze domyślam, prawdopodobnie nie chcą żeby ich chłopak miał je cały czas na oku. Straszna utrata swobody i mogą wynikać kłótnie z jakiś jej flirtów. Jeśli chodzi o to, to możesz jej powiedzieć, że w szkole będziesz ją traktował tylko jak kogoś z klasy, czyli właściwie całkowicie obcego :) Grunt, żeby ją przekonać, że nie będziesz w żaden sposób jej ograniczać, ani się wykłocać o rozmowy z jakimiś chopakami :]
Jest jeszcze druga opcja ^^ Mniej optymistyczna, ale jednak...
Może po prostu nie jest gotowa, żeby z kimś chodzić. Nie wyobraża sobie jeszcze tego, że miałaby być z kimś związana. Albo nie chce, żeby ktoś znał jej chłopaka. Dlaczego? A choćby dlatego, że jak nikt oprócz niej go nie zna, to ona może go wysławiać pod niebiosa, niekoniecznie zgodnie z prawdą :) I w tej opcji jej lękiem jest wstyd, za ewentualne Twoje niepowodzenia itp.
Nie znam jej charakteru - sam chyba lepiej dopasujesz oba warianty do sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2006 o 12:07, Ninger napisał:

Nie widzieć czemu dziewczyny unikają chodzenia z osobą z klasy. Tutaj jest jeszcze większa
skala tego lęku - nawet nie chce żeby ten ktoś był z jej szkoły.
Jednak jeśli się dobrze domyślam, prawdopodobnie nie chcą żeby ich chłopak miał je cały czas
na oku. Straszna utrata swobody i mogą wynikać kłótnie z jakiś jej flirtów. Jeśli chodzi o
to, to możesz jej powiedzieć, że w szkole będziesz ją traktował tylko jak kogoś z klasy, czyli
właściwie całkowicie obcego :) Grunt, żeby ją przekonać, że nie będziesz w żaden sposób jej
ograniczać, ani się wykłocać o rozmowy z jakimiś chopakami :]


Ale faceci (jak i kobiety zresztą) mają to do siebie, że są zazdrośni ;] Mnie by to wkurzało jakby ktoś zaczął się zalecać do mojej dziewczyny, pewnie wynikłoby z tego wiele złego. Swoją drogą to, że twoim partnerem jest osoba z klasy to naprawdę ogranicza jej swobodę i czasem może być nawet szkodliwe kiedy spędzasz z nią zbyt wiele czasu (piszę to ogólnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2006 o 04:46, d7 napisał:


Co do drugiej opinii Ningera dlaczego koleżanka d7 nie chce z nim chodzić to się zgadzam :). Ale ta pierwsza opinia dość rzadko jest prawdą (przynajmniej w moim i mojego otoczenia przypadku :P). Według mnie chodzi o to, że ona po prostu wstydzi się pokazać na każdym kroku swojego chłopaka. Wczujcie się w jej sytuację: od razu cała klasa (jeśli jest to chłopak z klasy) się o tym dowie i niekoniecznie przejdzi obok tego obojętnie. Niestety jest tak często, że inni (szczególnie chłopaki) naśmiewają się z dwojga zakochanych, dokuczają im gdy widzą co ich łączy :(. Nie za bardzo wiem dlaczego tak się dzieje. Może są zazdrośni?? Poza tym koleżanka (jak na razie ;) d7 jeśli chce się z kimś związać może chcieć prywatności, w sensie, że nie za bardzo jej odpowiada jak jej chłopak ciągle ją ma na oku :). Bynajmniej nie chodzi tu (według mnie) o flirt :). Wiem, trochę zawikłanie to wyjaśniłam :P, ale takie jest moje zdanie :).

Zapytaj ją o to. Może rzeczywiście boi się dokuczania ze strony kolegów lub koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czasem

Dnia 14.11.2006 o 12:14, Markus89 napisał:

może być nawet szkodliwe kiedy spędzasz z nią zbyt wiele czasu (piszę to ogólnie).

co masz na myśli szkodliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.11.2006 o 12:21, tosz napisał:

co masz na myśli szkodliwe ?

Ludzka natura nie daje mu wytrzymać bez kłótni z kimś kogo widuje dwa tygodnie dzień w dzień. Wiele razy się o tym przekonałem, że jeśli widzisz kogoś codziennie przez jakiś czas i z nim codziennie rozmawiasz, to nagle ni z gruchy, ni z pietruchy zaczniecie się nawzajem irytować. Pokłócicie się, ale za jakieś kilka godzin lub dni będzie pokój i za jakiś czas powtórka z rozrywki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2006 o 12:29, tosz napisał:

to jak widzisz w takim razie małzeństwo , skoro nie mozesz z dziewczyną wytrzymać dwa tygodnie

uwierz, jezeli jakas para raz na jakis czas sie nie posprzecza to cos jest bardzo nie tak. zwlaszcza ze kobiety musza czasami pokrzyczec "bo tak" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2006 o 12:29, tosz napisał:

to jak widzisz w takim razie małzeństwo , skoro nie mozesz z dziewczyną wytrzymać dwa tygodnie

Małżeństwa też się kłócą co jakiś czas. Ale nie są to straszne jakieś bitwy, tylko najczęściej byle co przeskalowane na coś większego :) Chociaż bywa też inaczej.

Ludzie zawsze się ze sobą pokłócą gdy są w swoim towarzystwie za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2006 o 12:33, gmx napisał:

> to jak widzisz w takim razie małzeństwo , skoro nie mozesz z dziewczyną wytrzymać dwa
tygodnie
uwierz, jezeli jakas para raz na jakis czas sie nie posprzecza to cos jest bardzo nie tak.
zwlaszcza ze kobiety musza czasami pokrzyczec "bo tak" :)


Co Ty słoneczko wygadujesz? W główkę się pukłeś czy jak? Jestem w związku od lat czterech, z czego 2,5 jako oficjalnie zaręczona i jak do tej pory kłótni mieliśmy może z pięć i za każdym razem w grę wchodziła jakaś naprawdę ważna sprawa.
A jest bardzo prosta sprawa na uniknięcie sprzeczek i afer - odpuścić sobie owe "bo tak", "a nie mówiłem/am" i tym podobne. Po prostu trochę wzajemnej tolerancji i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.11.2006 o 12:46, Fumiko napisał:

A jest bardzo prosta sprawa na uniknięcie sprzeczek i afer - odpuścić sobie owe "bo tak", "a
nie mówiłem/am" i tym podobne. Po prostu trochę wzajemnej tolerancji i tyle...

zgadzam się z tobą całkowicie - nie powiem ile ja jestem w stałym związku bo nie chcę tu się wymądrzać , ale jak ktoś mi mówi że nie mozna z jedną osibą wytrzymać dwa tygodnie bez kłótni to ręce mi opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2006 o 12:46, Fumiko napisał:

Co Ty słoneczko wygadujesz? W główkę się pukłeś czy jak?

:D
>Jestem w związku od lat czterech,
ja tez, no moze 4.5

Dnia 14.11.2006 o 12:46, Fumiko napisał:

z czego 2,5 jako oficjalnie zaręczona i jak do tej pory kłótni mieliśmy może z pięć i za każdym
razem w grę wchodziła jakaś naprawdę ważna sprawa.

no to bardzo zdrowo - ja nie liczylem ale nie sadze zebym mial wiecej na koncie - mi chodzilo o sytuacje kiedy para NIGDY sie nie kłóci - mozna dojsc do wniosku ze rodzina patologiczna albo jedno jest niewolnikiem.

Dnia 14.11.2006 o 12:46, Fumiko napisał:

A jest bardzo prosta sprawa na uniknięcie sprzeczek i afer - odpuścić sobie owe "bo tak", "a
nie mówiłem/am" i tym podobne. Po prostu trochę wzajemnej tolerancji i tyle...

no, ty tu jestes kobietą, nie wiem czy tak potraficie ;) osobiscie jeszcze nie spotkalem tak grzecznego przypadku...


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2006 o 12:58, tosz napisał:

ale jak ktoś mi mówi że nie mozna z jedną osibą wytrzymać dwa tygodnie bez kłótni
to ręce mi opadają

znam pare ktora kłóci sie przynajmniej raz dziennie - sa dziwni? - dla mnie tak, ale skoro sie kochaja i to lubia? ja ich nawracal nie bede :)
każdy związek jest inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się