Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Chinatown Wars już wzbudza kontrowersje

23 postów w tym temacie

Dnia 29.09.2008 o 09:31, R4v napisał:

Tak, sprzedawcy i rodzice. A koledzy w szkole to niewiniątka są?


Ale koledzy to mniej więcej w tym samym wieku są, więc wiadomo że ich się nie da "naprostować" :D
Ale ja tam się nie wypowiadam, bo bratu dawałem w GTA grać jak miał 9 czy 10 lat. Teraz ma 19 i z tego co wiem nie handluje "lekami" i nie strzela do ludzi. Jednak niektórym to bym samej okładki do ręki nie dał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"ale winę za taki obrót sprawy ponoszą sprzedawcy i rodzice." czyli Wy jako gram.pl ponosicie za to winę??? (jak gra bedzie w waszej ofercie sklepowej), hehe, smieszne, ale nie do konca zgodze sie z tym cytatetm, zapominamy o atorach gry ktorzy w kiepski sposob rozwiazuja ekonomie gry, tylko po to aby wzbudzic szum w mediach tym samym zwiekszyc sprzedaz. Nie mam czasu rozpisywac sie o drugiej czesci "winić rodziców" za taki obrot sprawy, ale w przecietnej polskiej rodzinie oboje rodzine pracuja na utrzymanie po 8-10 godzin dziennie, dziecko laduje w szkole lub pod opieką trzeciej osoby... ehs szkoda sie rozpisywac, napiepiej wine za to ze w grze sprzedaje sie narktoyki obwinic rodziców i tyle. widac ze nie jestes rodzicem pepsi i nie zdajesz sobie sprawy z tego co piszesz... "A koledzy w szkole skąd mają? od sprzedawców, albo rodziców." haha nie wystarczy zalozyc konto w internetowym slepie i zamowic, lub co gorsza sciagnac z sieci, gdzie ty zyjesz pepsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja grałem we wszystkie części Gta począwszy od pierwszej, w którą grałem u koleżanki a jej rodzice są na poważnych stanowiskach, bo chirurg tata a mama w urzędzie i jakos dziewczyna ma same piątki i nie kradnie ani nie zabija, ja mam rodziców, nauczycielka mama i tata prezes firmy i jakoś tez nie zbaijam ani nie kradne, ani nie zachowuje się jak ulicznik, dałem mojemu bratu grać w wieku 5 lat w Gta teraz ma 13 i jakoś też normalnie się zachowuje ( z tym tylko, że rodzice tej koleżanki jak i moi, poświecali nam tyle czasu ile mogli na wychowanie itd)

więc moim zdaniem problem tkwi w tym, że po prostu rodzice nie wychowują swoich dzieci, co pomoże zabronienie dziecku grania w to, albo kontrolowanie jego?, skoro rodzice nie wytłumaczą mu dlaczego to złe, przecież dziecko nie rozumie, więc gdy rodzic krzyczy dziecko myśli aha no tak jak zwykle krzyczy na mnie za nic, kurde mam tego dosyć ide do kolegi grać i tak z kolejnymi latami coraz bardziej dziecko rozrabia.

Jeśli ma się jakieś podstawy moralne to wtedy żadna gra człowieka nie zmieni, bo podchodzi do tego jak do zabawy, natomiast dziecko z wypaczoną moralnością niestety inaczej podchodzi do gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pepesc, ale jak decydują się na dziecko to muszą ponosić za nie odpowiedzialność, a nie wykręca się pracą. Jaka filozofia jest w poświęceniu 15 minut, żeby sprawdzić co jest na dysku i ewentualnie coś usunąć? Dlatego konsole są dobre, zakłada się blokadę wiekową i nawet kombinacje alpejskie nie pomogą, gra się nie uruchomi :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem gadanie jak gry deprawują bo są brutalne, krwawe itp. to totalne bzdury. Jest to rozrywka dla ludzi którzy mają równo pod sufitem i wiedzą, że jak sobie kogoś piłą łańcuchową na ekranie rozpołowia to w życiu się tak robić nie powinno. Oczywiście zawsze się jakiś psychol trafi, ale równie dobrze inspiracją dla niego może byc i gra i np. książka, komiks itp. Druga sprawa to brak kontroli rodziców co tam na ekranie ich pociech się ukazuje. Jak pisze na pudle od 18 lat to raczej 12latkowi się tego kupować nie powinno... tyle że każdy to ma gdzieś a potem pretensje bo dziecko się robi agresywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odwieczne pytanie, kto jest odpowiedzialny, za to, że dziecko gra w nieodpowiednie gry?

To bardzo złożona kwestia.
Rodzice - z racji tego, że nie weryfikują tego w co grają ich dzieci. Dziecko pierwszy komputer dostaje zwykle z okazji pierwszej komunii, gdzie przekonując rodziców, opowiada im, że będzie im służyć do edukacji. Znaczna część rodziców ma niewielką świadomość odnośnie choćby PEGI, tudzież kompletnie jest im brak tej świadomości.
Sprzedawcy - bowiem od kogoś te gry są kupowane.
Dzieciaki - jeśli w klasie gra kilka dzieci w jakoś grę to zaczynają też grać inne, w końcu nie mogą być "gorsze"
Media - które serwują marketingową papkę, która sprawia, że dziecko chcę sięgnąć po dany tytuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2008 o 10:13, Pepesc napisał:

zapominamy o atorach gry ktorzy w kiepski sposob rozwiazuja
ekonomie gry, tylko po to aby wzbudzic szum w mediach tym samym zwiekszyc sprzedaz.


Gry są sztuką, a w sztuce wszystko jest dozwolone...

Dnia 29.09.2008 o 10:13, Pepesc napisał:

Nie mam czasu rozpisywac sie o drugiej czesci "winić rodziców" za taki obrot sprawy, ale
w przecietnej polskiej rodzinie oboje rodzine pracuja na utrzymanie po 8-10 godzin dziennie,
dziecko laduje w szkole lub pod opieką trzeciej osoby... ehs szkoda sie rozpisywac, napiepiej
wine za to ze w grze sprzedaje sie narktoyki obwinic rodziców i tyle. widac ze nie jestes
rodzicem pepsi i nie zdajesz sobie sprawy z tego co piszesz...


Eghm... widać, że Ty również. Niestety w naszym społeczeństwie się teraz tak popier... niczyło, że dzieci się chowa a nie wychowuje i jest tu zasadnicza różnica. Dzieci = odpowiedzialność i to jest stare jak świat, nawet w neolicie nasi przodkowie o tym wiedzieli, a teraz to co? Widzę zacofanie i ciemnogród się szerzy, a i może na przyszłość taka rada... ucz się w szkole to nie będziesz "etatowym" rodzicem dla swoich dzieci

Dnia 29.09.2008 o 10:13, Pepesc napisał:

"A koledzy w szkole skąd mają? od sprzedawców, albo rodziców."
haha nie wystarczy zalozyc konto w internetowym
slepie i zamowic, lub co gorsza sciagnac z sieci, gdzie ty zyjesz pepsi?


No tu się wyjątkowo zgodzę... ale nadal pozostają rodzice którzy nie pilnują swoich latorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami że najwięcej zależy od rodziców a dopiero w drugiej kolejności od sprzedawców... Jeśli dziecko jest wychowywane na zasadzie tłumaczenia mu co jest złe i DLACZEGO a nie tylko bezsensownych zakazów (które dzieci potrafią często obejść...) albo tzw. bezstresowego wychowania to zwykle zadaje się z innymi normalnymi :) kolegami/dziećmi i nie mają wtedy Ci gorsi na niego złego wpływu.

Ja ja jako dziecko grałem w różne gry, strzelanki, kopanki, wyscigi samochodowe itp... Nie miały realistycznej grafiki jak teraz (zaczynałem od ATARI w wieku lat 7... Później u kumpli np Mortal Kombat na Amidze :D... A później już moje PC...) ale tak jak ten np. Mortal Kombat (który był wtedy baaaardzo kontrowersyjny !), była w tych grach przemoc, ale człowiek miał świadomość że jest TO TYLKO GRA i w rzeczywistości nie ganiał i nie obcinał ludziom kończyn albo strzelał lub nie rozjeżdżał ludzi samochodem... W szkole zawsze miałem dobre oceny, zachowanie obniżone za gadanie tylko miałem :P Teraz gry traktuję jako odstresowanie albo ćwiczenie refleksu lub relaks...

Uważam że dużo niebezpieczniejsze jest dać takiemu niewyżytemu młodemu człowiekowi... Samochód prawdziwy ! :) Już lepiej się niech wyżywa na kompie :)

EDIT: Zgadzam się również że wszystko jest dla ludzi tylko z umieram i rozsądkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przemoc w grach, zła opieka rodziców, zły wpływ mediow itp itd widocznie redaktorzy nie mieli o czym pisac...
Pozdro dla PEPSIEGO za udany komentarz, punktujesz kumplu potych poprzednich newsach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak już wiele osób mówiło, to rodzice są winni temu, co robią ich pociechy. Przecież 10-latek sam nie kupi sobie DS''a za kilka stów (bo niby skąd ma pieniądze?), ani gry za 1/3 ceny konsolki ;) To rodzice powinni dokładnie sprawdzić, w co grają ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejna sprawa rodem "a jakie to GTA złe", tym razem w wykonaniu brytyjskiej prasy.

Cóż, tego można było się spodziewać. Przy okazji zapowiedzenia, premiery, bądź też nowych informacji na temat kolejnych odsłon Grand Theft Auto prawie zawsze pojawiają się artykuły w różnych pismach i serwisach niezwiązanych z grami, jaki to zły wpływ na społeczeństwo ma ta seria gier. Ale kurcze - przecież gra dostanie odpowiednią klasyfikację wiekową i teoretycznie nie powinna być sprzedawana osobom nie spełniającym tych kryteriów, ale sami dobrze wiemy, jak to wygląda w praktyce. Sam nie stosuje się do ograniczeń wiekowych od początku mojej growej kariery, a jakoś źle na tym nie wyszedłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować