Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Złota Malina dla Uwe Bolla?

47 postów w tym temacie

Domek

Złote Maliny to swoiste przeciwieństwo Oskarów, "nagrody" przyznawane (chociaż odbierane nieczęsto) najgorszym filmom i aktorom minionego roku. Czarnym koniem tegorocznej ceremonii będzie... tak, właśnie on. Ulubiony reżyser wszystkich graczy - Uwe Boll.

Przeczytaj cały tekst "Złota Malina dla Uwe Bolla?" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2006 o 16:59, WorldWar3PL napisał:

Ehh... to samo się powtórzy jak wyreżyseruje F.e.a.r.a ( Fear Effect ) i FarCry''a ... :( Czemu
on ;(

Naprawdę? Nie wiedziałem. Może doczekamy sie ekranizacji Call of Duty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nalezy mu sie, i to nie tylko jemu, scenarzystom takze, i to nie tylko za ten film, jeszcze BloodRayne tez powinno startowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że nasz wspaniały Uwe jest tak "świetny", że nawet tej nagrody nie zdobędzie. Jak w tym kawale:

"Żona kłóci się z mężem:
Ż: Jesteś tak strasznym fajtłapom, że w konkursie na największego fajtłape zajął byś drugie miejsce.
M: ale dlaczego drugie?
Ż: Bo tak z Ciebie fajtłapa!"

Jedyne, co nas może uratować od dzieł U.B.(ale inicjały...), to Chuck Norris i jego KzP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie ktoś docenił naszego mistrza. Mam nadzieję że jak odbierze statuetkę to siądzie facet na tyłku i pomyśli trochę zanim zeszmaci następną gierkę. Niech sobie ogródek zacznie uprawiac albo co. Ale od stołka reżyserskiego WON!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm Zlota Malina to zbyt prestizowa nagroda jak na tego rezysera ;D:D:D . Raczej dalbym mu uzywana szczote do kibla w podziekowaniu za jego osiagniecia ;D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może zamiast psioczyć na filmowe dokonania Uve Bolla (w końcu ile można wałkować ten temat:PPP !?), zastanówmy się wspólnie nad tym, dlaczego filmowe ekranizacje gier są (z reguły) takie słabe? (przypomnę, że nominowany do Złotej Malinki jest także The Rock, gwiazda kolejnej growej ekraniacji - filmu "DOOM")...
Moim zdaniem twórcy filmowi (reżyser+scenarzysta) zamiast skupić się na stronie fabularnej filmu, zamierzają stworzyć widowisko dla młodej widowni (czytaj: szczątkowa fabuła typu zabili go i uciekł, położenie nacisku na sceny walk i prezentowanie F/X). Jako że budżety mają co najwyżej średnie, otrzymujemy filmy na poziomie hitów akcji rodem z osiedlowej wypożyczalni video z początku lat 90. ubieglego stulecia. Do tego ekranizuje się przede wszystkim zręcznościówki z konsoli, a trzeba przyznać, że raczej trudno stworzyć interesujący film z takich przebojów jak "Super Mario Bros" czy "House of Dead". Gdy na warsztat bierze się wartościową fabularnie produkcję (np. "Alone in the dark"), to wskutek powyższego toku myślenia zamiast hitu także powstaje film-porażka. Ostatnią bolaczką gatunku jest to, iż filmy-ekranizacje gier są właściwie w rękach tych samych osób. O ile Anderson dał się poznać jako początkowo utalentowany reżyser ("Mortal Kombat" moim zdaniem to najlepsza dotychczasowa ekranizacja gry), to kolejne jego projekty były coraz słabsze. O Uve- stachanowcu, który przejdzie do historii jako reżyser, który zrealizował najwięcej ekranizacji gier, nawet nie mam po co pisać. Branża filmowa powinna brać przykład z ekranizacji komiksów, gdzie dzięki zróżnicowaniu wizji artystycznej i angażowaniu różnych reżyserów oraz sięganie po zróżnicowaną tematykę w ramach samego gatunku oprócz totalnych niewypałów ("Elektra", "Batman i Robin", "Hellboy") powstały dzieła wybitne jak np. "Batman", "Batman-początek" czy "Sin City".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować