Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Młody geniusz - "gry to strata czasu"

250 postów w tym temacie

W wieku ośmiu lat rozpoczął studia, więc kiedy skończył szkołe podstawową albo średnią (High School jak to się w USA mówi)? On umie to wszystko tak sam z siebie? Zresztą nie wierzę, że mógł nauczyć się czytać i pisać szybciej niż mówić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W moim Rpg, które nazywam "życie", jakoś nie zostałem wybrańcem (na razie), więc nie muszą służąc światu, polepszać dziada i naprawiać go idę odpalić Gearsów dwóch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Stracił całe dzieciństwo na wkuwanie. Ciekaw jestem co będzie opowiadał swoim wnukom jako stary dziadek co się działo za jego czasów. A zresztą... Sam sobie wsadza nóż w plecy wypowiedzią, że gry nie pomagają ludzkości, bo przecież jego walki też nie pomagają, a tak na prawdę gdyby się nie urodził nic by to na świecie nie zmieniło. Chyba, że jest pewny siebie i i już wie że będzie jak Maria Skłodowska-Curie albo jak Kopernik lub Kolumb. A i jeszcze coś mi się przypomniało. Jego walki mogą pomóc ludzkości, jeśli zostanie drugim Jackie-Chanem (nie wiem jak to się pisze, poprawcie mnie) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 16:56, Blackbird napisał:

> Zaraz przyjdzie moderator, zobaczy że się udzielasz i dostaniesz bana :P

Aż takim wrogiem ludzkości to nie jestem :D A banany najlepiej smakują mi z twarogiem
i dżemem brzoskwiniowym.
Poza tym bronię kogoś, kto się chce przysłużyć światu, więc sam mu się przysługuję (znaczy
światu) xD

to że ktoś chce pomóc światu nie usprawiedliwia gadania głupot. A mały ewidentnie gada głupoty i jak ktoś słusznie zauważył nie miał okazji sprawdzić dogłębnie tematu gier i posiłkuje się zdaniem innych (prawdopodobnie rodziców). Gry PRZYSŁUŻYŁY SIĘ LUDZKOŚCI. Jak już pisałem kilka razy są gry rozwojowe dla człowieka jak strategie, ekonomiczne, logiczne... argument pod tytułem lepiej z człowiekiem niż z komputerem mnie rozwalił... słyszałeś o czymś takim jak multiplayer? Dzięki temu możesz zagrać w co zechcesz z Chińczykiem nie ruszając się z domu. Grafika komputerowa jest szeroko wykorzystywana w różnych dziedzinach nauki jak medycyna czy astrofizyka. Do jej rozwoju przyczyniły się głównie gry jak i do rozwoju urządzeń do zaawansowanej obróbki 3D. Rynek gier daje masie ludzi dach nad głową i pożywienie. Czasami daje młodym, zdolnym ludziom szansę zaistnienia na świecie (twórcy World of Goo). Mając na względzie to co powiedziałem i jest to faktem jak najbardziej sprawdzalnym jego argument jest zupełnie bezsensowny. Dowodzi to równocześnie tego, że jest on tylko dzieciakiem, nie ważne ile ma tytułów, ale dalej nic o świecie nie wie. Co do twoich zmartwień o graczy, że są niesprawni i zasapani... Wszystko w nadmiarze szkodzi, WSZYSTKO! Nawet nauka i chęć pomocy światu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

on raczej nie kuje tylko "chłonie" wszystko. ma inny mózg, to super sajan. a tak serio to on zmieni więcej wiedza niz my wynikami, tyle że my to wiemy i nie krzyczymy tak jak on ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm może chłopak nie tyle mówił o grach tylko o samym fakcie grania. Ja niejednokrotnie spędzając o jedną godzinę za długo przy grach, żałuję i myślę np jak bym mógł w tym czasie poprawić swój hiszpański czy japoński, czy pomóc komuś, lub po prostu przepracować dla zwykłych $. Z resztą ruchu czasami też brakuję. Kiedyś dużo trenowałem - boks, zapasy, siłka. Ostatnie lata poświęciłem pracy, nauce i biznesowi, lecz ostatnio mam okres tak zwanego wielkiego opieprzania się. Gram więcej niż teoretycznie starcza by zaspokoić moje potrzeby rozrywkowe. Gdy tak podsumowuję to wszystko to czuję się teraz najgorzej porównując te trzy moje okresy czyli - okres sportowy, pracy i wolnego (dużo poświęcony graniu). Może to iż jestem po operacji niejako nie daje mi zbytniego wyboru, bo np chętnie bym siedział teraz w pracy...
Ja trzymam kciuki za chłopaka. Mam nadzieję, że wynajdzie jakąś planetę do zamieszkania, nowy prom kosmiczny albo przy zmianie zainteresowań np. lek na raka. Dobrze że nie gra, na granie będzie miał jeszcze czas. Na granie w piłkę czy dziewczyny również. W sumie gdy oglądam nasze współczesne społeczeństwo, dużo ludzi marnuje czas aż do 30! Jak tak można? A później harują 12/24 za marne pieniądze, nie osiągają nic, zaniedbują rodzinę, mają tylko jednego potomka, praktycznie nic sobą nie reprezentują. To jest dopiero żałosne. Być nikim. Być tylko jedną zawszoną mróweczką w trybikach cywilizacji która i tak tam zdechnie i tak i nikt pamiętać nie będzie. Dobra kończę już te wywody, bo temat jak rzeka, a ja już gadam od rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

blackbird... zrozum...
1. on jest krzywdzony nie dlatego że nie gra tylko dlatego że nie może spróbować czegoś bo mu wpojono że to jest złe a sam tego nie może ocenić... tyczy się to: gier, telewizji, STOSUNKÓW MIĘDZY LUDZKICH(człowiek tak wychowany staje się zbyt wybredny w dobieraniu przyjaciół a to równa się mocniejszej izolacji od społeczeństwa etc. a potem mamy polityków którzy lepiej wiedzą od wyborców czego oni chcą...)
2. dlaczego zakładasz że przeciętny gracz siedzi non stop przed kompem/konsolą?? to tylko pokazuje że sam jesteś taki jak ten kujonek... nakarmiony stereotypami... przeciętny gracz gra albo 2-3h dziennie albo gra tylko weekendy i to też niecałe bo gdzieś z dziewczyną/kumplami chce wyskoczyć lub np. pograć w piłkę... i to też musi być całkiem "porządny" gracz...
3. wiesz... moja matka dużo by oddała żebym był taki jak on... na moje szczęście w okolicy nie ma szkoły "specjalnej"(dla ciebie "dla geniuszy") i społeczeństwo wymusiło na mnie choćby skosztowanie innego życia... sam określiłem co jest dla mnie leprze i zacząłem uczyć się na własnych błędach a nie cudzych formułkach...
4. jak już ktoś pisał... istnieje takie coś jak multi player... który jest znacznie fajniejszy od gry z przewidywalnym botem...
5. dobra... co do ilości tekstu to może przesadziłem... ale tak na zdrowy rozum... ile ty się z tego tej składni i ortografii nauczysz?? w książkach chodzi o rozwijanie wyobraźni... a książka ma tą wadę że czytelnik tylko odbiera informacje... nie daje nic z siebie... w grze jest odwrotnie... trzeba planować i myśleć, wkładać w to swój wysiłek zagłębiając się przy tym w świat wymyślony przez autora tak jak ma to miejsce w przypadku książki... żeby nie było!!! nie namawiam do zaprzestania czytania książek!!! warto chodziarz zasmakować by wiedzieć co się traci... no i oczywiście trzeba się nauczyć płynnie czytać(można się przestraszyć na lekcjach polskiego...) ale pozwólmy zdecydować ludziom co wolą... skoro tak lubisz książki to ci nie zabronię... ale nie mów mi że twoja książka jest dużo wartościowsza niż moja gra...

a teraz sentencja na koniec... współczuje takiemu "małemu geniuszowi" bo mam pojęcie jak się taki człowiek czuje i co znajduje poza swoim małym światem w którym zamknęli go ludzie którzy go wychowali(jak już pisałem - byłem podobny... wiem że w podstawówce to każdy jest kozak... ale ja miałem nauczyciela u którego 3 było więcej warte niż u innych 6... a ja miałem u niego 6... i wież mi - nie opłacało się... no może o tyle że wciąż z wielu tematów z matmy nie muszę się uczyć...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zakładacie że mu źle z tym że nie gra i nie ma życia takiego jak wy/my? Ja mu życze jak najlepiej, niech robi, mówi co chce byle by się w tym realizował. Jak chce to niech coś wynajdzie, odnajdzie czy ludzi ratuje, albo i nie. My gramy bo lubimy to i tyle. on może lubi wiedze ;p mądre głowy w końcu robią dobre gry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

blackbird... zrozum...
1. on jest krzywdzony nie dlatego że nie gra tylko dlatego że nie może spróbować czegoś
bo mu wpojono że to jest złe a sam tego nie może ocenić... tyczy się to: gier, telewizji,
STOSUNKÓW MIĘDZY LUDZKICH(człowiek tak wychowany staje się zbyt wybredny w dobieraniu
przyjaciół a to równa się mocniejszej izolacji od społeczeństwa etc. a potem mamy polityków
którzy lepiej wiedzą od wyborców czego oni chcą...)

Haha, a to dobre, akurat wśród polityków to mamy mnóstwo idiotów i kombinatorów, a tacy którzy mają najbliżej do tego młodzieńca już dawno nie żyją.
Z resztą co wiesz o jego życiu prywatnym? Nic! Pewnie ma jeszcze większe wzięcie wśród kobiet od Ciebie... to je kręci :]

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

2. dlaczego zakładasz że przeciętny gracz siedzi non stop przed kompem/konsolą?? to tylko
pokazuje że sam jesteś taki jak ten kujonek... nakarmiony stereotypami... przeciętny
gracz gra albo 2-3h dziennie albo gra tylko weekendy i to też niecałe bo gdzieś z dziewczyną/kumplami
chce wyskoczyć lub np. pograć w piłkę... i to też musi być całkiem "porządny" gracz...

Wiesz ja po za ostatnią siecią to nie gram wcale, a graczem się nazywam. Sorry ale jak patrzę na naszą młodzież to 10h na dobę grania to i tak optymistyczna tendencja ;]

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

3. wiesz... moja matka dużo by oddała żebym był taki jak on... na moje szczęście w okolicy
nie ma szkoły "specjalnej"(dla ciebie "dla geniuszy") i społeczeństwo wymusiło na mnie
choćby skosztowanie innego życia... sam określiłem co jest dla mnie leprze i zacząłem
uczyć się na własnych błędach a nie cudzych formułkach...

Heh, tylko na własnych błędach będziesz się uczyć całe życie i będziesz z tyłu za tymi co wyciągają wnioski z błędów innych miedzy innymi ludzi takiego pokroju jak Ty.

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

4. jak już ktoś pisał... istnieje takie coś jak multi player... który jest znacznie fajniejszy
od gry z przewidywalnym botem...

To prawda, ale wszystko z umiarem.

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

5. dobra... co do ilości tekstu to może przesadziłem... ale tak na zdrowy rozum... ile
ty się z tego tej składni i ortografii nauczysz?? w książkach chodzi o rozwijanie wyobraźni...
a książka ma tą wadę że czytelnik tylko odbiera informacje... nie daje nic z siebie...
w grze jest odwrotnie... trzeba planować i myśleć, wkładać w to swój wysiłek zagłębiając
się przy tym w świat wymyślony przez autora tak jak ma to miejsce w przypadku książki...
żeby nie było!!! nie namawiam do zaprzestania czytania książek!!! warto chodziarz zasmakować
by wiedzieć co się traci... no i oczywiście trzeba się nauczyć płynnie czytać(można się
przestraszyć na lekcjach polskiego...) ale pozwólmy zdecydować ludziom co wolą... skoro
tak lubisz książki to ci nie zabronię... ale nie mów mi że twoja książka jest dużo wartościowsza
niż moja gra...

Dla każdego coś miłego, ale dla mnie nadal gry<książki. Czytając książki krzywdy sobie nie wyrządzisz bez względu ile byś nad nimi nie siedział natomiast z grami jest już inaczej...

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

a teraz sentencja na koniec... współczuje takiemu "małemu geniuszowi" bo mam pojęcie
jak się taki człowiek czuje i co znajduje poza swoim małym światem w którym zamknęli
go ludzie którzy go wychowali(jak już pisałem - byłem podobny... wiem że w podstawówce
to każdy jest kozak... ale ja miałem nauczyciela u którego 3 było więcej warte niż u
innych 6... a ja miałem u niego 6... i wież mi - nie opłacało się... no może o tyle że
wciąż z wielu tematów z matmy nie muszę się uczyć...)

Może wcale taki nie jest? Może ma dziewczynę i fajnych kumpli ze swoich treningów? Do tego jest sanowany bo jest mądry i może być naprawdę kimś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 18:45, loczyn napisał:

Dla każdego coś miłego, ale dla mnie nadal gry<książki. Czytając książki krzywdy sobie
nie wyrządzisz bez względu ile byś nad nimi nie siedział natomiast z grami jest już inaczej...

Ha, zaskoczę cię mój drogi, bo mój kolego mol książkowy ma problemy z kręgosłupem i wzrokiem przez nadmierne ślęczenie nad nimi. Jak pisałem wszystko w nadmiarze jest szkodliwe. Niech sobie mały ma kumpli i mega mózg, a i tak gada głupio o temacie, którego nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 18:50, Arachnos napisał:

Ha, zaskoczę cię mój drogi, bo mój kolego mol książkowy ma problemy z kręgosłupem i wzrokiem
przez nadmierne ślęczenie nad nimi. Jak pisałem wszystko w nadmiarze jest szkodliwe.
Niech sobie mały ma kumpli i mega mózg, a i tak gada głupio o temacie, którego nie zna.


Tak fajnie, tylko ja na Twojego mola książkowego podam Ci 20 maniaków gier z różnymi wadami ;] Swoją drogą wady kręgosłupa i wzroku są dość popularne i nie musiał sobie tego wyrobić poprzez książki, a chociażby odziedziczył po rodzicach. Co do tego nadmiaru to się zgodzę tylko sobie porównaj np.
Czytać książki 10h, grac 10h, pić wódkę 10h, palić fajki 10h czy chodzić boso po polance 10h, jest różnica? No chyba jest. Przesada przesadzie nierówna.
Do ostatniego zdania mogę się odnieść tylko tak, że też do końca nie wiesz jak jest. Dostałeś wyrywek jakiegoś wywiadu z nim i już go pięknie osądziłeś. Może próbował gier, ale mu nie podeszły? Wcale bym się nie zdziwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Heh, tylko na własnych błędach będziesz się uczyć całe życie i będziesz z tyłu za tymi co wyciągają wnioski z błędów innych miedzy innymi ludzi takiego pokroju jak Ty."
w jakiej dziedzinie będę za nimi?? owszem, wiedzą teoretyczną mogą mnie wyprzedzać ale praktyczną?? to tak jakby pominąć materiał z podstawówki i gimnazjum i wziąć się za materiał z liceum... nie rozumie się do końca o co chodzi i tak naprawdę nie umie się tej wiedzy zastosować ale się ją ma...
jeszcze inny przykład... owszem w informatyce nie musisz umieć programować w języku binarnym żeby uczyć się programować w java''e (chociaż na pewno zyskasz na tym ze będziesz to umiał) ale np. już na fizyce każdy musi zacząć od podstaw bo inaczej się nie da... tak samo w życiu nie ma sensu sprawdzać na sobie czy coś naprawdę jest trujące, jak to jest umierać, jak to jest być żulem pod spożywczakiem itd.(choć z różnych punktów widzenia ta wiedza może być przydatna) ale warto poznać wszystko co może powodować jakieś tam zachowanie innych ludzi by lepiej ich zrozumieć by łatwiej się żyło...

"Do tego jest sanowany bo jest mądry i może być naprawdę kimś?"
i ty w to wierzysz w dzisiejszych czasach??

"Czytać książki 10h, grac 10h, pić wódkę 10h, palić fajki 10h czy chodzić boso po polance 10h, jest różnica? No chyba jest. Przesada przesadzie nierówna."
jedyna różnica to wykonywana czynność... innej nie widzę...(wszystko na jednych działa mocniej na innych słabiej... nawet chodzenie po łące stwarza ryzyko...)

"Może próbował gier, ale mu nie podeszły?"
1. tak jak ze wszystkim... nigdy nie próbowałeś to zacznij od lekkiego bo się "sparzysz"... jak mu od razu GTA dali to się nie dziwię...
2. oceniam to po "uzasadnieniu" jego wypowiedzi... formułka żywcem wzięta z kampanii wyborczej lub innego gówna... dziecko w jego wieku samo z siebie nie będzie operowało takimi hasłami a to oznacza że zostały mu one wpojone a to oznacza że jest pod (dosyć) ścisłą kontrolą opiekunów którzy to jak wiemy wcisnęli mu tą formułkę wiec gier także mu nie pozwolili zakosztować...

"Wiesz ja po za ostatnią siecią to nie gram wcale, a graczem się nazywam. Sorry ale jak patrzę na naszą młodzież to 10h na dobę grania to i tak optymistyczna tendencja ;]"
gdzie ty żyjesz?? tyle to tylko "harcorowcy" grają... żeby nazywać się graczem nie trzeba poświęcać całego życia na naukę kobosów w tekken'ie... owszem... zdarzają się fanatycy którzy potrafia grac nawet 18/24h... ale o wyjątkach nie rozmawiajmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 18:20, loczyn napisał:

Ja trzymam kciuki za chłopaka. Mam nadzieję, że wynajdzie jakąś planetę do zamieszkania,
nowy prom kosmiczny albo przy zmianie zainteresowań np. lek na raka.

Oj chyba odrobinę przeceniasz możliwości jednego człowieka...

Dnia 06.06.2009 o 18:20, loczyn napisał:

A później harują 12/24 za marne pieniądze, nie osiągają nic, zaniedbują rodzinę,
mają tylko jednego potomka, praktycznie nic sobą nie reprezentują. To jest dopiero żałosne.
Być nikim. Być tylko jedną zawszoną mróweczką w trybikach cywilizacji która i tak tam
zdechnie i tak i nikt pamiętać nie będzie. Dobra kończę już te wywody, bo temat jak rzeka,
a ja już gadam od rzeczy...

Ta żałosne to jest wg. mnie obrażanie 95% ciężko pracujących ludzi i uważanie się za nie wiadomo kogo. Sorki, ale Ty pewnie też cudakiem żadnym nie jesteś i też będziesz w przyszłości "nikim" wg. swojej własnej definicji. Czasami lepiej się zastanowić co się pisze, żeby na bezrefleksyjnego 11 latka nie wyjść.
Zresztą w ogóle nazywania jakiegokolwiek człowieka "nikim" jest podłe, ale nad tym by się trzeba chwilę zastanowić ... a to nie jest w modzie, prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Olac pomagania ludzkosci! Entertainment to dopiero przyszlosc:D:D:D Ludzkosc pomaga sobie sama oddajac sie rozrywce lub nie pozwala sobie pomoc tez oddajac sie rozrywce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Gry PRZYSŁUŻYŁY SIĘ LUDZKOŚCI.


Bardzo się przysłużyły :) Zwłaszcza kiedy dzieci zamiast czytać i rozwijać się fizycznie grały...
Opowiadasz ewidentne bzdury.
Jeśli już mówimy o jakimś pozytywnym oddziaływaniu gier video, to można mówić o poziomie wyższym wiekowo, gdzie młodzież ma już jakąś bazę informacji i w grach ją wykorzystuje, czasem (rzadko) uzupełnia.

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Jak już pisałem kilka razy są gry rozwojowe dla człowieka jak strategie, ekonomiczne,
logiczne...


Nie czytałeś w ogóle tego co pisałem, albo nic z tego nie pojąłeś. To jest częste, ale się przyzwyczaiłem.
Pisałem w tym kontekście o dwóch kwestiach: wyborze gier przez dzieciaki i tym, że chłopak potraktował temat gier ogólnikowo. A mógł tak zrobić, bo są planszowe gry strategiczne, planszowe gry i zabawy logiczne, gry słowne i cała masa innych, do których komputer nie jest wcale potrzebny. I te niekomputerowe pozwalają również na kontakt z żywymi rówieśnikami, a nie z bezduszną maszyną.

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

argument pod tytułem lepiej z człowiekiem niż z komputerem mnie rozwalił...


Ale widzę, że się szybko pozbierałeś... szkoda, że się najpierw nie zastanowiłeś dobrze co napisać.

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

słyszałeś o czymś takim jak multiplayer?


Człowieku, chyba nie bardzo wiesz z kim rozmawiasz... Takie głupawe pytania zachowaj dla siebie.
Jeśli nie widzisz różnicy między grą z żywym człowiekiem siedzącym przed Tobą, a graniem po sieci, to pozostaje mi pokiwać głową z politowaniem.

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Dzięki temu możesz zagrać w co zechcesz z Chińczykiem
nie ruszając się z domu.


Niesamowite... Nawet tyłka nie trzeba ruszać sprzed kompa. To ci frajda! Najlepiej, to w ogóle zamknąć drzwi, zasłonić okna czarnymi zasłonami i siedzieć tylko przed kompem, bo żołnierzem można być w CoD, piłkarzem w FIFIe, generałem w CoHu, rycerzem w Oblivionie, zakupy można zamówić przez sieć, a znajomych mieć w Chinach i na Madagaskarze i nie trzeba wychodzić z domu!!! Jesteś genialny...

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Grafika komputerowa jest szeroko wykorzystywana w różnych dziedzinach
nauki jak medycyna czy astrofizyka.


Człowieku, nie mówimy tutaj o wykorzystywaniu grafiki w astrofizyce, a o graniu przez dzieci w odmóżdżające bijatyki. KPW?

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Rynek gier daje masie ludzi dach nad
głową i pożywienie.


Podobnie sprzedaż narkotyków, pornografia, złodziejstwo i płatne morderstwa. Co to ma do rzeczy? Nic...

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Czasami daje młodym, zdolnym ludziom szansę zaistnienia na świecie
(twórcy World of Goo). Mając na względzie to co powiedziałem i jest to faktem jak najbardziej
sprawdzalnym jego argument jest zupełnie bezsensowny.


Jasne, tylko to co napisałeś idzie obok tematu ;P

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Dowodzi to równocześnie tego, że
jest on tylko dzieciakiem, nie ważne ile ma tytułów, ale dalej nic o świecie nie wie.


Raczej dowodzi, że nie czytasz ze zrozumieniem.

Dnia 06.06.2009 o 17:57, Arachnos napisał:

Co do twoich zmartwień o graczy, że są niesprawni i zasapani... Wszystko w nadmiarze
szkodzi, WSZYSTKO! Nawet nauka i chęć pomocy światu.


Nie zauważyłem, żeby ktoś pisał o nadmiarze...
Zamiast tworzyć sobie wirtualną rzeczywistość przeczytaj jeszcze raz wszystko. Chłopak ma swoje hobby. Być może dla niego nauka to relaks, tak jak dla Ciebie wirtualne zmagania w strategiczną grę z Chińczykiem. Problem w tym, że nie możesz tego zrozumieć i stąd takie teksty.
Mało tego - ten jego relaks jest dla ludzi korzystny, bo chłopak intensywnie się rozwija. Twoje zmagania z Chińczykiem mają tylko ten pozytywny wymiar, że obaj macie frajdę... ale wcale nie mmusi tak być, bo przegrywanie może rodzić również frustrację. A wtedy gra już przyjemności nie sprawia, nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro dzieciak uważa, że gry są stratą czasu, ponieważ nie pomagają ludzkości, to niech tak uważa. Tylko niech się później nie zdziwi, że ludzkość, dla której zrobił tak wiele odwdzięczy się zapomnieniem i pogardą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry to strata czasu? To idź 11-letni matol...znaczy się profesorze otwórz książkę i nie psuj zabawy innym.
A ciekawi mnie, jak wygląda życie towarzyskie tego bachora. Pewnie moje ( a jakże ubogie ;) to niebo w porównaniu z nim, "przyjacielem nauki" xD

A swoja drogą niektóre gry to rzeczywiście strata czasu. I nie wiedzieć czemu przychodzi mi na myśl jedno słowo - Tibia... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 20:14, Baknak napisał:

Skoro dzieciak uważa, że gry są stratą czasu, ponieważ nie pomagają ludzkości, to niech
tak uważa. Tylko niech się później nie zdziwi, że ludzkość, dla której zrobił tak wiele
odwdzięczy się zapomnieniem i pogardą.


Masz rację. Ja tak kiedyś myślałem, czemu gra po pewnym czasie się nudzi, a życie nie( przynajmniej tak być powinno u normalnego człowieka ;). Odpowiedź jest prosta - oba przedstawiają 2 różne światy, ten gry jest jednak ubogi, co po przejściu lub kilku nawet razach w grze daję ie zauważyć. I coraz bardziej mam wrażenie, że ktoś stworzy wreszcie wirtualny, a porównywalny, jeśli nawet nie lepszy świat. A wtedy to może skończyć się nieciekawie dla zdrowia psychicznego i wartości życiowych ludzkości...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

blackbird... zrozum...


Po pierwsze, to Blackbird. Po drugie ja rozumiem co piszesz, ale nie uważam tego za prawidłowe czy logiczne rozumowanie.

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

1. on jest krzywdzony nie dlatego że nie gra tylko dlatego że nie może spróbować czegoś
bo mu wpojono że to jest złe a sam tego nie może ocenić... tyczy się to: gier, telewizji,
STOSUNKÓW MIĘDZY LUDZKICH (człowiek tak wychowany staje się zbyt wybredny w dobieraniu
przyjaciół a to równa się mocniejszej izolacji od społeczeństwa etc. a potem mamy polityków
którzy lepiej wiedzą od wyborców czego oni chcą...)


Widzisz, rzecz w tym, że to, co Ty uważasz za coś fajnego ktoś inny może uważać za coś niefajnego. Większość ludzi jest zakochana w telewizji, a ja telewizora się pozbyłem. Mój syn będzie się wychowywał bez telewizji. Jak dorośnie, to sam zdecyduje, czy chce czy nie chce bawić się w odmóżdżanie mediami, ale ja, po swoich doświadczeniach wiem, że telewizja niczego dobrego ze sobą nie niesie. Być może tak samo jego rodzice chcą go uchronić przed wpływem mediów czy głupich gier video. Jak będzie starszy, to się z tym i tak zetknie. Ale będzie wiedział, że trzeba do tego podchodzić z rezerwą.

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

2. dlaczego zakładasz że przeciętny gracz siedzi non stop przed kompem/konsolą??


Zakładam, że jesteś graczem i to jeszcze dość młodym. Sam sobie odpowiedz:
Ile czasu spędzasz przed komputerem, a ile grając np. w piłkę nożną?
Ile czasu poświęcasz na gry, a ile na czytanie?
Ile czasu spędzasz na gry, a ile na granie np. w szachy, czy inne gry planszowe z kolegami?

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

to tylko pokazuje że sam jesteś taki jak ten kujonek...


Zanim zaczniesz snuć domysły, to może sobie wejdź na mojego gramstajta i się czegokolwiek o mnie dowiedz :)

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

3. wiesz... moja matka dużo by oddała żebym był taki jak on... na moje szczęście w okolicy
nie ma szkoły "specjalnej"(dla ciebie "dla geniuszy") i społeczeństwo wymusiło na mnie
choćby skosztowanie innego życia... sam określiłem co jest dla mnie leprze i zacząłem
uczyć się na własnych błędach a nie cudzych formułkach...


Chwalenie się tym, że gra pozwala Ci nie zwyzywać własnej Matki... no cóż, to nie są moje standardy.

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

4. jak już ktoś pisał... istnieje takie coś jak multi player... który jest znacznie fajniejszy
od gry z przewidywalnym botem...


No cóż, jesteś kolejną osobą, która nie rozumie. Ale to nie szkodzi. Jestem może za stary na rozmowę z młodzieżą :) Perspektywa zmienia się z wiekiem :)

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

5. dobra... co do ilości tekstu to może przesadziłem... ale tak na zdrowy rozum... ile
ty się z tego tej składni i ortografii nauczysz??


Miałem jakiś czas temu zamiar wydać książkę fantasy (rozmawiałem już nawet wstępnie z wydawcą). Myślę, że dzięki intensywnemu czytaniu w dzieciństwie i młodości nauczyłem się wiele. Również tego, że formy grzecznościowe pisze się wielką literą :)

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

w książkach chodzi o rozwijanie wyobraźni...
a książka ma tą wadę że czytelnik tylko odbiera informacje... nie daje nic z siebie...
w grze jest odwrotnie... trzeba planować i myśleć, wkładać w to swój wysiłek zagłębiając
się przy tym w świat wymyślony przez autora tak jak ma to miejsce w przypadku książki...


Ile książek czytasz rocznie? To takie niewinne pytanie.

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

ale nie mów mi że twoja książka jest dużo wartościowsza
niż moja gra...


Nie mówię, bo to truizm :) Choć to zależy od książki i gry, które porównamy... ale jednak książki wygrywają niemal zawsze :)

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

i wież mi


Ile?

>- nie opłacało się... no może o tyle że

Dnia 06.06.2009 o 18:34, ranma11 napisał:

wciąż z wielu tematów z matmy nie muszę się uczyć...)


To jednak jakaś korzyść jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować