Zaloguj się, aby obserwować  
GarosS

Red Dead Redemption - temat ogólny

801 postów w tym temacie

Dnia 05.04.2013 o 18:55, MrGregorA napisał:

Przechodzę grę drugi raz i tym razem robię pełne 100% (ostatnio - było jakieś 80). Czy
niektóre z wyzwań da się robić we Free Roam?


Zdefiniuj: wyzwania. Achievementy czy rzeczy in-game liczone do 100%?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.04.2013 o 18:58, Daelor napisał:

> Przechodzę grę drugi raz i tym razem robię pełne 100% (ostatnio - było jakieś 80).
Czy
> niektóre z wyzwań da się robić we Free Roam?

Zdefiniuj: wyzwania. Achievementy czy rzeczy in-game liczone do 100%?


Przede wszystkim chodzi mi o challenges (czyli wyzwania ;p), np. łowcy. W grze chyba zaimplementowwany jest skrypt, który ogranicza występowanie zwierząt, które musisz upolować. Jak tylko zrobiłem wyzwanie z dzikimi świniami, od razu wszędzie widziałem ich stadka. Podczas wyzwania musiałem czekać kilka godzin, żeby je zobaczyć. Tak jest zawsze. W MP nie ma chyba takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2013 o 10:53, Daelor napisał:

Bo zwierzęta są na określonych częściach mapy, a nie losowo. Np. niedźwiedzie są przede
wszystkim na północy, w Tall Trees.
http://reddead.wikia.com/wiki/Bear
Każde zwierzątko jest opisane na wiki, posprawdzaj. Ja wszystko zrobiłem w singlu, MP
nawet nie odpaliłem.


Jak mówiłem przechodzę grę drugi raz więc to i owo wiem ;) Kuguar nie zaatakował mnie już od bardzo długiego czasu, a wcześniej spotykałem go co noc (tak, teraz mam wyzwanie zabicia dwóch kuguarów nożem). Z jeleniami było tak samo - gdzieś przemknął mi jeden. Tylko zrobiłem to wyzwanie - od razu pojawiały się ogromne stada (i to tam, gdzie nie powinno ich być).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dość niedawno zakupiłem RDR i wczoraj udało mi się ukończyć wszystkie misje. Muszę przyznać, że spodziewałem się większego uderzenia ze strony Rockstar Games. Jak na grę typu sandbox, wypada zaledwie dobrze, wcześniej czytałem opinie, który wychwalały produkcję pod niebiosa, ale ja nie wiem dlaczego. Przeszedłem po kilka razy wszystkie GTA, które również są produkcjami tego samego studia, również są robione jako sandboxy, ale są zrobione o wiele lepiej. Jeśli miałbym porównać przyjemność z rozgrywki do którejś produkcji z cyklu GTA byłoby to zaledwie GTA III, a więc gra już stareńka. Trudno jest porównywać klimat obu tych gier, bo to całkiem inne światy, w końcu RDR to dziki zachód.

Niestety właśnie ten dziki zachód przysporzył mi tyle zawodów i przyniósł ogólne rozczarowanie. Spodziewałem się żyjącego świata, który nie raz mnie zaskoczy i zachęci do współpracy, do zabawy, w pewnym stopniu mnie zaczaruje. Ale tak się nie stało. Dlaczego? Świat gry jest zwyczajnie nudny, nudny i jeszcze raz nudny. To właśnie przez ten dziki zachód twórcy poniekąd zmuszeni byli do stworzenia wielkich, pustych terenów, ale to właśnie jest mega irytujące. Zapewne wzięli pod uwagę to, że robiąc grę, w której akcji toczy się 100 lat wstecz w dodatku na ledwo cywilizowanych terenach będą musieli coś wymyślić, by zachęcić gracza do zabawy. Wyszło mi średnio, naprawdę, nie czepiam się, ale przeszedłem już różne sandboxy i ciekawego klimatu w RDR nie odnalazłem :( Nudzą mnie takie puste płaskowyże i konieczność podróży po pustych drogach w okolicy jeszcze pustszych okolic. Nie licząc miasteczek i kilku farm w grze nie ma nic, dosłownie nic. Krzaki, puste drogi, wyżyny, kilka jeziorek i tyle. I to ma być ciekawe? Wybaczcie, ale zupełnie mi to nie podpasowało. Po co robić świat, w którym nic się nie dzieje, akcja toczy się właściwie tylko i wyłącznie w okolicy zabudowań.

Sporo misji jest bardzo podobnych do siebie, jedź z punktu A do B, eskortuj towarzyszy i rozwal wszystkich wrogów, którzy jakimś cudem jadą 2x szybciej od ciebie na identycznym koniu, lub nawet wolniejszym (teoretycznie). Dlatego też po jakimś czasie zacząłem przełączać cutscenki, gdyż zwyczajnie nic ciekawego nie wnosiły do misji, a wszystkiego co było konieczne do zrozumienia jej przebiegu dowiadujemy się jadąc już konno. Cutscenki co prawda są dość ciekawe, ale właściwie sens ich oglądania jest żaden, strata czasu. Fabuła niestety jest dość krótka, gdybym się mocniej spiął zaliczyłbym ją w jeden dłuższy wieczór. Misje są krótkie, mało skomplikowane. Wszystko jest zrobione bez polotu, spodziewałem się czegoś ciekawszego po początkowym zapędzaniu stada krów, ale niestety im dalej tym większa powtarzalnośc. Innymi słowy - weź broń, zabij wszystkich, koniec. Hmm. Misje dla "strangersów" pod względem zarysu fabularnego ciekawsze, ale jest ich mało, a i ich wykonanie jest błyskawiczne. Szkoda. Misje, które możemy dostać przypadkowo od przypadkowych ludzi (nawet nie wiem czy można je nazywać misjami) są zbyt banalne by się nimi zajmować, to zadanie można zostawić maniakom, którzy mają tylko jedną grę (właśnie RDR) i młucą w nią do upadłego. Szkoda, że poza wątkiem głównym właściwie nie ma co robić. Horsebreaking jest szybki i prosty, nighjobsy są powtarzalne i drętwe, a przeróżne wyzwania właściwie też trzeba zostawić tylko dla maniaków, którzy nie mają co robić z wolnym czasem.

Kilka słów o fabule...troszkę banalna, przez całą grę ścigamy gościa, wszyscy dookoła nas oszukują twierdząc, że wiedzą gdzie jest, następnie wbijając nóż w plecy. Główny bohater wychodzi przy tym na mięczaka i frajera. Przez całą grę niemal wszystkie misje oscylują właśnie wokół poszukiwań starych znajomych Marstona i za to mogę pochwalić RG, ponieważ w grze typu sandbox nie jest łatwo stworzyć wiele misji, z których każda ma jakiś sens i nie jest wstawiona jako zapychacz.


Wszystko to, co jest do zrobienia w grze, a nie ma związku z misjami jest...niezłe. Gry hazardowe zostały dobrze przemyślane i wciągają, ale czasem są za łatwe. Dla przykładu w pokerze można łatwo zgarnąć sporą sumę żetonów ciągle podnosząc stawkę, inni gracze zwykle wierzą, że mamy dobrą kartę i również podnoszą, przez co po którymś razem na pewno zgarniemy kilka tysięcy za jednym podejściem. Blackjack to loteria, a gra w kości przyjemna. Niestety chyba bardzo trudny jest zrobić przyklejony do niej achievment w postaci wygrania bez staty kości, próbowałem kilkadziesiąt razy i po prostu prędzej czy później, zawsze stajemy oko w oko z sytuacją, kiedy musimy obstawiać coś czego nie chcemy, tym samym tracąc kość :/ Polowanie na zwierzęta jest bardzo proste, ale właściwie to tylko kolejny dodatek dla maniaków, nie daje to ani radochy ani fajnych korzyści.

Głównym elementem rozgrywki są strzelaniny. Jak wiadomo chodzi o to by zabić wszystkich jak najszybciej bez starty życia. W porządku, tylko dlaczego w RDR jest to takie łatwe. Pół auto-aim robi za nas całą robotę. I tak z 80 metrów robimy headshota pistoletem...Hordy wrogów to dla Marstona problem, jedyną przeszkodą są bliskie spotkania z shotgunem, które w 9/10 przypadków kończą się śmiercią. Broni jest sporo, amunicji również, dlatego nie trzeba się martwić o to, że będziemy walczyć nożem, aczkolwiek napływ wrogów też jest częsty, czasem nawet przekombinowany, zwłaszcza gdy polujemy na kogoś, za kim wysłany jest list gończy. Zabijając go lub biorąc na konia, atakuje nas w drodze do miejsca, gdzie zdajemy misję, kilkanaście wrogów, którzy biorą się znikąd. Według mnie to by było fajne w 2000 roku, a nie w 2010. W kwestii strzelanin trochę nie podoba mi się sposób w jaki prowadzi się pojedynki. Nie jest do końca intuicyjny i do końca gry nie zrozumiałem go w pełni, dlatego większosć pojedynków musiałem powtarzać po kilka razy.

Gra ma wiele bugów, czasami nawet upierdliwych, jak koń, który nie reaguje na gwizd stojąc kilkanasćie metrów dalej, czasem też na nasze zawołanie ucieka zamiast stanąć potulnie obok nas... Dyliżansy, które robią za taksówki działają tak sobie. Rzadko dowożą nas we wskazane miejsce dokładnie, często trzeba dreptać
z buta by dotrzeć w 100% do celu. Zdarzały mi się również teleportacje podczas jazdy konno kilkadziesiąt metrów wprzód bądź w tył o.O Irytujące są czasami próby ubicia przeciwników, niektórym wystarcza jeden strzał w brzuch, dla innych cały magazynek to za mało, chyba warto by się zdecydować jak to ma być... Gra również kilka razy mi się zawiesiła, co jest raczej bardzo rzadką rzeczą w przypadku konsoli PS3.

Graficznie i dźwiękowo jest przyzwoicie. Premiera RDR nastąpiła 3 lata temu, dlatego w kwestii grafiki nie mogę być do końca obiektywny, ale muszę przyznać, że nie zestarzała się. Świat wygląda dobrze, animacje są niezłe, mimika twarzy znośna. Dźwięk jest niestety zaledwie średni. Jakaś muzyczka czasem przygrywa w tle, dźwięki broni przyzwoite, ale oczekiwałem czegoś lepszego.

Multiplayer po 3 latach gry na rynku mocno się przerzedził, dlatego nie mam zdania na jego temat. Trochę pograłem, ale nie ma co liczyć na wielką, kilkugodzinną zabawę ze zdobycie wszystkich trofeów, gdyż przy tak małej liczbie graczy jest to już chyba niemożliwe.


Red Dead Redemption, kupiłem by sprawdzić czy faktycznie jest takie dobre jak mówią recenzje, w końcu nawet na pudełku widnieje zdanie mówiące o zwycięstwie w 160 konkursach o grę roku ;) Jak się okazuje, by coś sprawdzić należy się temu dobrze, starannie przyjrzeć, ja przyjrzałem się bardzo dokładnie. Stwiedziam, że RDR to gra dobra, ale nic poza tym. Pograć można, można się pobawić, ale nie ma co liczyć na emocje rodem z GTA. To sandbox dla ludzi, którzy chcą poczuć prawdziwą swobodę, gdzie gracz jest niczym nieograniczony i może sobie po prostu polatać konno gdzie oczy poniosą. Niestety, kiedy zakończymy wszystkie misje i wyzwania w grze do roboty nie będzie już nic do zrobienia...taka właśnie jest wada usytowania świata gry w klimatach dzikiego zachodu, czyli pustkowi i wiecznej nudy.


+ gęste, obfitujące w strzelaniny misje
+ całkim ładne, przyjemne widoki
+ przemyślana jazda konno
+ ciekawe bronie, którch nie brakuje


- zbyt wielkie, nudne pustkowia, których przemierzanie bywa uciążliwe
- powtarzalność
- brak misji pobocznych (zadanie dla strangers są zbyt króciutkie i łatwe by nazwać je misją)
- krótka kampania
- wymarły świat, w miasteczkach żyje po kilka(naście) osób


Ocena gry: dobra (7/10).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

są gusta i guściki. Dla mnie RDR>>GTA IV
Zrobiłem 100% i to 2 razy. Wiesz, pustkowia mi nie przeszkadzają, bo przecież... w tamtych czasach był pustkowia. Od czasu do czasu przemknie kareta, albo samotny wędrowiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się zastanawiam, na co wydać kasę?:

1: " Splinter Cell Blacklist " na PC a 90 zł

czy

2: " Red Dead Redemption " - Game of the Years " - 100 zł

dodam, że nie przepadam za grami w stylu GTA ale tutaj kusi mnie klimat dzikiego zachodu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 15:06, RobeN napisał:

Odpowiem tak:

Jestem zatwardziałym PCtowcem - ale... dla RDR kupiłem Xboxa :D


Nie muszę kupować Xboxa, mam PS3 ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 15:10, lis_23 napisał:

Nie muszę kupować Xboxa, mam PS3 ;) :P


Chodziło mi tylko o kontrę do "nie przepadam za GTA, ale klimat RDR mnie kusi" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 14:46, lis_23 napisał:

dodam, że nie przepadam za grami w stylu GTA ale tutaj kusi mnie klimat dzikiego zachodu

W takim razie miejscami gra będzie Cię przynudzać. Przemieszczanie się konno zajmuje więcej czasu niż jazda samochodem :P. Są zadania typu idź gdzieś tam i zbierz 5 taki i 5 takich kwiatków i ogólnie dużo jeżdżenia. Niemniej uważam, że RDR to najlepsza gra rozgrywająca się na dzikim zachodzie w jaką grałem. Klimat dzikiego zachodu jest odczuwalny wszędzie. Przypadkowe akcje między miastami itd. Niezapomniane przeżycia z tą grą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 15:16, RobeN napisał:

Chodziło mi tylko o kontrę do "nie przepadam za GTA, ale klimat RDR mnie kusi" :-)


Yhy
a mMślisz, że takiej osobie jaj ja ( która nie przepada za GTA 0 spodoba się RDR?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 15:19, lis_23 napisał:

a mMślisz, że takiej osobie jaj ja ( która nie przepada za GTA 0 spodoba się RDR?.


Damian Ci odpisał i nie mogę z Nim się nie zgodzić, ale...
zawsze można podróżować szybko poprzez obozowisko czy dyliżans - to znacznie skraca czas (choć tracisz wówczas tzw. losowe spotkania).

Ale ten klimat... ten kurz, brud, pijactwo, bandytyzm, brak skrupułów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.08.2013 o 15:27, RobeN napisał:

zawsze można podróżować szybko poprzez obozowisko czy dyliżans - to znacznie skraca czas
(choć tracisz wówczas tzw. losowe spotkania).

Ale ten klimat... ten kurz, brud, pijactwo, bandytyzm, brak skrupułów :-)

Wiesz, ja lubię takie rzeczy, które dla innych są nudne
min. jazdę samochodem w " Far Cry 2 " czy piesze przemieszczanie się w RPG acg, bez szybkiej podróży ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 15:36, lis_23 napisał:

Wiesz, ja lubię takie rzeczy, które dla innych są nudne
min. jazdę samochodem w " Far Cry 2 " czy piesze przemieszczanie się w RPG acg, bez szybkiej
podróży ;)


To jazda konna może Ci się spodobać. Tym bardziej, że nigdy nie wiadomo na co trafisz... żmije, pumy, niedźwiedzie, bandyci, damy w tarapatach, porwania, egzekucje czy może lepszy, szybszy wierzchowiec, którego trzeba ujarzmić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.08.2013 o 15:42, RobeN napisał:

To jazda konna może Ci się spodobać. Tym bardziej, że nigdy nie wiadomo na co trafisz...
żmije, pumy, niedźwiedzie, bandyci, damy w tarapatach, porwania, egzekucje czy może lepszy,
szybszy wierzchowiec, którego trzeba ujarzmić :-)


A jest cykl dobowy, noc i dzień?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 15:19, lis_23 napisał:

Yhy
a mMślisz, że takiej osobie jaj ja ( która nie przepada za GTA 0 spodoba się RDR?.


ja nie jestem wielkim fanem GTA, a jak już pisałem zrobiłem 2 razy 100% w RDR i jeszcze multi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przed premierą GTA V zabrałem się za RDR jeszcze raz, pomimo, że wcześniej zjeździłem je "wzdłuż i wszerz" i teraz ta gra podoba mi się jeszcze bardziej.Wessało mnie znowu :)

Ideał.

Spełnienie marzeń z dzieciństwa :). Klimat Dzikiego Zachodu jest namacalny. Jestem gdzieś w 1/3 dopiero, ale stwierdzam, że misje dla marshala Johnsona i jego dwóch nierozgarniętych* zastępców to czysta poezja :). Po prostu je uwielbiam - pędzić na wierzchowcu z tymi "rycerzami sprawiedliwości" aby skopać tyłki lokalnym bandziorom :) W rytm odpowiednio budującej napięcie muzyki, wiedząc, że konfrontacja z tymi złymi będzie ostra. Ale i dająca ogromną radochę, bo samo strzelanie i animacje zrobione są rewelacyjne.

^^ A to tylko niewielki wycinek tego za co dosłownie ten tytuł uwielbiam.

* Oba "chopaki" są wyjęci żywcem z klasyki westernu - jeden to poczciwota z nieciekawym wyglądem (cytat z kumpla jeszcze z dawnych czasów podstawówki: "ryj jakby z moździerza dostał"), drugi to narwany "redneck", co chwilę spluwający i komunikujący się gwarą (co wymusza włączenie napisów). Cudo :)

A teraz czeka na mnie już szarlatan West Dickens i Seth (ten to jest dopiero świrem ;)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2013 o 13:44, Lordpilot napisał:

Przed premierą GTA V zabrałem się za RDR jeszcze raz, pomimo, że wcześniej zjeździłem
je "wzdłuż i wszerz" i teraz ta gra podoba mi się jeszcze bardziej.Wessało mnie znowu
:)

Mam to samo :P

Dnia 30.08.2013 o 13:44, Lordpilot napisał:

A teraz czeka na mnie już szarlatan West Dickens i Seth (ten to jest dopiero świrem ;)).

West Dickens to idiota... pozytywny :D Krętacz jakich mało. Misja, w której trzeba robić w uja ludzi to jedna z fajniejszych w grach jak dla mnie ever. A jest jeszcze meksyk. Tam to dopiero są jaja, przejmowanie pociągu, wysadzanie karawany za pomocą klasycznego detonatora TNT...


Co do klimatu RDR: Tą grę mozna albo pokochac, albo zanudzić się na śmierć. Wszędzie pustkowia, w miastach też poza paroma minigierkami za bardzo nie ma co robić. Ale klimat, klimat, jazda konna, misje dla ''strangersów''(rozwaliło mnie zbieranie kwiatów dla

Spoiler

żony-denatki jednego gościa

)kopią jaja. Dzięki RDR nauczyłem się grać w Pokera, Blackjacka, kości.. ba, raz włączyłem RDR i 2 godziny przesiedziałem w Saloonie grając w pokera własnie :D fanatycy wszelkich zabaw też coś dla siebie znajdą, szczególnie za pomocą liny.

A, i polowanie na bandytów z listów gończych jest chyba moim ulubionym zajęciem. A jakim dochodowym! Albo robienie rozpierduch w saloonie... ktoś, kto się wczuje w klimat może się bawić naprawdę fantastycznie.

A jest jeszcze multi... w którego ludzie po premierze grali więcej niż w singla. I nadal grają, łatwiutko znaleźć jest pełną grę. Tryby urozmaicone, gra się fantastycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować