Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 29.03.2007 o 13:53, Treant napisał:

czy dla kobiety, którą przywołujesz
przykry jest sam fakt bycia w ciąży (różne dolegliwości psychofizyczne), czy stosunek otoczenia
(zwłaszcza pracodawców) do jej stanu?


Słuchaj, ujmę to tak. Przykład będzie "na mnie" ale inspirowany moją znajomą. Załóżmy że mam 30 lat, skończone studia, kilka lat pracuję w jakimś biurze. Zachodzę w ciążę. Pracodawca mnie wspiera? A skąd. "A gdzie my teraz zastępstwo znajdziemy, jak pani mogła" itp. Pracuję ile mogę, w końcu idę na macierzyński. Wracam po paru miesiącach, nie wykorzystawszy całego urlopu i co słyszę - mam wziąć urlop do końca, a potem wychowawczy. A najlepiej jakbym już zaczęła sobie innej pracy szukać bo dla mnie to tu miejsca już nie ma.

Polityka prorodzinna, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 14:00, Fumiko napisał:

Pracuję ile
mogę, w końcu idę na macierzyński. Wracam po paru miesiącach, nie wykorzystawszy całego urlopu
i co słyszę - mam wziąć urlop do końca, a potem wychowawczy. A najlepiej jakbym już zaczęła
sobie innej pracy szukać bo dla mnie to tu miejsca już nie ma.

Dostanę pewnie za to po głowie ciężką pałką ale... droga Fumiko, z tego co ja się nauczyłem i dowiedziałem na zajęciach z Psychologii to dziecko przez pierwszy rok, czy dwa lata życia wymaga prawie nieprzerwanej obecności matki, dziecko w tym okresie by się prawidłowo rozwijać i nie mieć potem jakichś poważnych problemów MUSI przebywać z matką. Jak dla mnie to niezgorszym pomysłem było by, by matka mogła swoje dziecko zabierać do pracy i tam móc zarówno pracować jak i mieć oko na malucha. Tak ja to widzę, ale jaka jest rzeczywistość to każdy widzi <awaits for flames>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 29.03.2007 o 09:02, minimysz napisał:

> Przecież zabieg aborcji jest szkodliwy dla niej samej.
W jaki sposób?

Miałem na myśli czysto fizyczną szkodliwość dla zdrowia. Specjalistą nie jestem, więc nie będę się wdawał w szczegóły, ale wiedza na ten temat jest powszechnie dostępna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/bzzt/
Owszem jestem sobie sam winny. Zdarzyło mi się to dwa razy, raz udało mi się kolesiowi dwa zęby wybić, za kolejnym razem niestety inny typek miał nóż, przy moich plecach nie było mowy o oporze. I jest wzgląd na to w jakiej sytuacji nastąpił gwałt. Nie zmniejsza to w żaden sposób winy gwałciciela, a jedynie udowadnia, że za brak rozsądku i głupotę płaci się cenę, niekiedy strasznie wysoką, jak w tym wypadku. To oczywiście w żaden sposób nie jest powód do prześladowania tej kobiety lub dziewczyny, a jedynie dość proste i całkiem logiczne wnioskowanie.

@ Fumiko
Większość moich ''menskich'' znajomych zmywa gary i pomaga w domu, mniej więcej taki sam co żeńskich, Więc tak zaprzeczę temu co powiedziałaś w odniesieniu do moich doświadczeń. A jeśli chodzi o generalizowanie i ogólnospołeczną tendencję to nie wiem co myśleć patrząc na to jak zarówno faceci jak i dziewczyny szlajają się po blokowiskach zamiast robić coś pożytecznego.
I zgadzam się, ze jeśli gwałt nie musi następować z powodu jakiejś celowej lub nie prowokacji. Których przypadków jest więcej nie wiem. Widzę natomiast jak sie dzieciaki zachowują w klubach do których nawet nie wolno im wchodzić (15/18+) i to nie tylko w Polsce :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 14:21, gaax napisał:

Miałem na myśli czysto fizyczną szkodliwość dla zdrowia.

Konkrety proszę: w jaki sposób aborcja szkodzi zdrowiu kobiety. Tylko nie częstuj mnie tekstami: "to niebezpieczny zabieg", "wywołuje raka", "powoduje bezpłodność"... Żeby nie było nieporozumień: wiem, że to niebezpieczny zabieg, ale łyżeczkowanie z innych powodów wcale nie jest bezpieczniejsze niż przy aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 12:33, Fumiko napisał:

> /.../> Prawda? Obowiązki... zmyłby tak jeden z drugim gary po obiedzie dla całej rodziny i od razu
mu się odwidzi wojsko itp... /.../

Coś chyba zakładasz, ale niewłaściwie. Były okresy, gdzie całymi miesiącami zajmowałem sie właśnie gotowaniem, myciem garów, sprzątaniem, karmieniem dzieci i takimi tam "obowiązkami" dla całej rodziny. Ani to trudne, ani pracochłonne, co najwyżej czasochłonne i nudne. Więc mnie kitu nie wciskaj. Mam 99% pewności, że i gotować i szyć (łącznie z cerowaniem skarpetek, czego dzisiaj chyba się nie spotyka) potrafię lepiej od Ciebie. Kąpać i przewijać dzieci pewnie też. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 14:37, minimysz napisał:

/ciach/ Żeby nie było nieporozumień:
wiem, że to niebezpieczny zabieg, ale łyżeczkowanie z innych powodów wcale nie jest bezpieczniejsze
niż przy aborcji.


Ja dodam, że w Europie Zachodniej większość aborcji jest wykonywana nie metodą chirurgiczną, lecz farmakologiczną, znacznie mniej inwazyjna dla organizmu kobiety. Metody farmakologiczne w Polsce są po pierwsze rzadko stosowane, po drugie przestarzałe. Faktycznie, po co wprowadzać rozwiązania nowoczesne [jak wiadomo, najkosztowniejszy jest etap początkowy] i jednocześnie bardziej "przyjazne" kobietom, skoro legalnych aborcji w Polsce wykonuje się około 200.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gotować - być może. Dzieci przewijać - jak najbardziej. Ale z szyciem przyhamuj - to jest akurat moje prywatne hobby i umiem zrobić praktycznie wszystko włącznie z wymianą nitów w dzinsach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 12:57, Epiphany napisał:

> /ciach/ /.../ jeśli Ci ktoś wyrwie z ręki telefon,
gdy będziesz rozmawiał na ulicy czy w autobusie, uznasz, że sam sobie jesteś winien? Chyba
nie do końca.

Nie dochował należytej staranności ani nie był ostrożny. Podobnie, jak w wypadku drogowym. Należy zakładać, że inni kierowcy zachowają się zgodnie z przepisami, dopóki jakikolwiek fakt nie wzbudzi podejrzeń, a każde naruszenie przepisów już powinno wzbudzić i wywołać zwiększoną ostrożność. Jak ktoś szpanuje komórką na ulicy, to po co? Przecież najczęściej to on wybiera czas i miejsce rozmowy.
Wiesz Epiphany, wiktymologia jest Ci z pewnością dobrze znana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 14:04, Hubi Koshi napisał:

z tego co ja się nauczyłem
i dowiedziałem na zajęciach z Psychologii to dziecko przez pierwszy rok, czy dwa lata życia
wymaga prawie nieprzerwanej obecności matki, dziecko w tym okresie by się prawidłowo rozwijać
i nie mieć potem jakichś poważnych problemów MUSI przebywać z matką.


Tak? A ja z kolei czytałam wyniki badań dotyczących wzrastającej liczby depresji u młodzieży i tam było napisane, że jedną z przyczyn były wprowadzone bodajże w 1982 r. 3-letnie urlopy wychowawcze, jako że siedzące w domu, osamotnione [przyjaciółki zostały w pracy] i nieszczęśliwe matki przenosiły swoje stany lękowe na dzieci.

Nie mówię, że to co ja czytałam, jest lepsze czy bardziej prawdziwe od Twojego - chodzi mi o to, że socjologia i psychologia to takie dziedziny nauki, w których można obronić niemal każdą tezę, w oparciu o stosowne [często sprzeczne] wyniki badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 14:47, Fumiko napisał:

/.../ Ale z szyciem przyhamuj - to jest akurat
moje prywatne hobby i umiem zrobić praktycznie wszystko włącznie z wymianą nitów w dzinsach.

No to co? Moje hobby to nie było, to była konieczność, ale przez to wcale gorzej się nie nauczyłem. Wymieniać zatrzaski w skórzanej kurtce też :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 14:56, KrzysztofMarek napisał:

Wymieniać zatrzaski w skórzanej kurtce też :-P

A wszyć zamek w skórę tak żeby jej nie rozwalić? Ok, offtop nam wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.03.2007 o 14:37, minimysz napisał:

Konkrety proszę: w jaki sposób aborcja szkodzi zdrowiu kobiety.



Zespół poaborcyjny

Prowadzone są badania nad psychologicznymi i psychiatrycznymi następstwami poddania się zabiegowi aborcji. Za wystąpienie zespołu poaborcyjnego, uważa się chroniczne przygnębienie, depresję, myśli samobójcze, poczucie winy i obniżenie poczucia własnej wartości.

Po pierwsze - jest to zbrodnia. Niektóre kobiety po zabiegu popadają w stan choroby psychicznej. Troche o takich sytuacjach można było poczytać w gazetach.

Tu mam ciekawy link o skutkach spowodowania poronienia
http://www.womenonwaves.org/set-1020.191-pl.html na dole stron


Można też wejść na tą stronę. Można zobaczyć jak wyglądają dzieci po zabiegu adopcji.


UWAGA. Niektóre zdjęcia są drastyczne. Jeżeli nie jesteś pewien, że chcesz je oglądać nie wchodź na linki



http://www.aborcja.blo.pl/

http://www.wandea.org.pl/aborcja/wczesna-aborcja.htm

http://www.hli.org.pl/pl/obr_zycia/aborcja/aborcja2.html

http://www.hli.org.pl/pl/obr_zycia/aborcja/aborcja.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 14:53, Epiphany napisał:

Nie mówię, że to co ja czytałam, jest lepsze czy bardziej prawdziwe od Twojego - chodzi mi
o to, że socjologia i psychologia to takie dziedziny nauki, w których można obronić niemal
każdą tezę, w oparciu o stosowne [często sprzeczne] wyniki badań.

To co mówisz ma jak najbardziej sens, no bo jak dziecko ma się czuć komfortowo i przyjemnie, gdy jego matka zachowuje się jakby była (lub faktycznie jest) w depresji, dlatego właśnie należy wskazać dwie potrzeby. Pierwszą jest to by dzieci zawsze były blisko rodziców i by matki mogły się nimi w każdej chwili zająć. Druga potrzeba, nie mniej ważna, to zapewnienie kobiecie komfortu, żeby nie była totalnie odcięta od społeczeństwa bo to jak sama wskazałaś odbije się na dziecku. Trzeba po prostu znaleźdź dobre rozwiązanie dla obu stron, ale to niestety w naszym nieco zaganianym i zestresowanym społeczeństwie takie proste nie jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega chyba jest gejem ...dzis powiedzial ze w w wieku 18 lat bedzie uprawial zycie z chlopakami.Wysmiwalem go i ucieklem :D nienawidze gejow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 15:11, Grzema napisał:

Mój kolega chyba jest gejem ...dzis powiedzial ze w w wieku 18 lat bedzie uprawial wspol zyciezycie z
chlopakami.Wysmiwalem go i ucieklem :D nienawidze gejow ani takich innych jak lesbijki i pedofile (to jest najgorsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2007 o 15:06, Xard18 napisał:

Zespół poaborcyjny

Wiesz, po tym jak przeczytałam, że do objawów należą m.in. uszkodzenia macicy przed dokonaniem aborcji oraz że 70% kobiet po zabiegu ma zespół postaborcyjny, a te które nie mają uniknęły go, bo go wypierają, ale i tak je to dopadnie prędzej czy później, stwierdziłam, że to taki sam głupi wymysł jak "depresja poporodowa".

Dnia 29.03.2007 o 15:06, Xard18 napisał:

Tu mam ciekawy link o skutkach spowodowania poronienia

Zapomniałeś dodać, że to sztuczne poronienie wywołuje się "chałupniczo", że tak to określę. Od dawna wiadomo, że takie załatwienie sprawy jest niebezpieczne dla zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A wchodziłaś na te strony co linki dałem niżej?

Cytat z jednej ze stron:

Jeśli aborcja ma uwalniać kobietę od obciążenia życiowego w postaci dziecka, jak to możliwe, żeby uszkadzała jej system nerwowy?

Ciąża porusza cały organizm kobiety. Wszystko w niej się przeorganizowuje, co więc się wydarza, gdy przerywa się ten proces bez uprzedzenia w organizmie? A co w psychice, która również ulega inwazji hormonów? Inwazja ta nagle ustaje. Wszystko było już nastawione biologicznie na bycie matką... I nagle się to przerywa...
Okazuje się, że wydarzenie to ma ogromny wpływ na przyszłe życie kobiety, ogromny i bolesny. Nie zawsze jest to ból uświadomiony, np. w postaci dręczącego pytania, ile lat mogłoby mieć dziecko, jakby miało na imię; Wtedy dzieci w podobnym wieku wywołują przygnębienie i poczucie winy - kto wpłynął na to, że ono nie żyje? Wyjątkowo trudne bywają okresy rocznic aborcji, a jeszcze bardziej hipotetycznie ustalonych urodzin nieżyjącego dziecka.

A zamiast tego mogą występować różne objawy; jeśli chodzi o dzieci urodzone potem; obawy przed dotykaniem niemowlęcia, trudności w kąpaniu go, ubieraniu. Obawy, że mogę uszkodzić dziecko - tak jak już mi się to przecież w aborcji zdarzyło.
Dalsze kłopoty mogą się pojawiać przy wychowywaniu go w późniejszych okresach. matki miewają wściekłe napady złości, zdarza się że posuwają się do przemocy i nie panują nad tym. Dzieci wychowywane więc w tych rodzinach mają potem konkretne obciążenia. Matki również cierpią w innych aspektach: mogą je prześladować refleksje o tym: „co zrobiłam?”. Mogą je prześladować skłonności do nałogów, począwszy od pracoholizmu na alkoholizmie kończąc. Jest to forma ucieczki przed poczuciem winy, niezadowoleniem z siebie. Przed smutkiem dotyczącym odbioru własnej kobiecości i ogólnie własnej wartości.

Magdalena Radwańska



oraz ten link z skutkami fizycznymi i nie tylko

http://www.prolife.pl/tor/zespol_postaborcyjny.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować