Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Piractwo dało się we znaki w 2009 roku

71 postów w tym temacie

Dnia 19.02.2010 o 17:30, Pralkosuszarka napisał:

Jestem pewien,
że gdyby, podobnie jak sciaganie gier z internetu, kradziez bulek ze sklepu nie byla
karana ogromna czesc spoleczenstwa robilaby to co rano.

W zasadzie kradzież bułek nie jest karana. Ścigane z urzędu są kradzieże bodaj od ponad 100 czy 200 zł. Za kradzież bułki panowie policjanci spiszą dane osobowe i zaproponują poszkodowanemu pozew cywilny (300 zł wpisowej kaucji w sądzie rejonowym vs. 30 gr strat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda ze mialem co innego w glowie 10 lat temu wiec nie wiedzialem jakie sa ceny. z tego co tu wyczytalem to kosztoaly wtedy tyle co dzisiejsze konsolowe. No coz ja pierwsza gre dostalem na komunie i to byly premierowe Heroes IV za 99zl wiec tak strasznie nie moglo byc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale weźcie takie World of Goo - tanie i bez zabezpieczeń a ludzie i tak kupują, a producenci nie mało zarobili i nie wydali kasy na durne zabezpieczenia... Jakby robili gry bez zabezpieczeń i sprzedawali gry po 80 zł to na pewno była by dużo większa sprzedasz... Ludzie nie piracą dlatego, że są zabezpieczenia tylko dlatego, że gry są za drogie więc nawet jeśli dadzą zabezpieczenia to tylko ludzie, którzy kupili oryginały będą poszkodowani... Najlepszym zabezpieczeniem jest chyba Multiplayer bo ludzie kupują oryginały wtedy dla multi bo pirackie serwery ssą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bywa; piractwo było jest i będzie. Żadna nowość. Tworząc grę i obliczając koszty i przewidywane zyski i tak piractwo wliczają sobie w koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2010 o 17:47, hans_olo napisał:

> Jestem pewien,
> że gdyby, podobnie jak sciaganie gier z internetu, kradziez bulek ze sklepu nie
byla
> karana ogromna czesc spoleczenstwa robilaby to co rano.
W zasadzie kradzież bułek nie jest karana. Ścigane z urzędu są kradzieże bodaj od ponad
100 czy 200 zł. Za kradzież bułki panowie policjanci spiszą dane osobowe i zaproponują
poszkodowanemu pozew cywilny (300 zł wpisowej kaucji w sądzie rejonowym vs. 30 gr strat).


najpierw mowisz ze nie jest a pozniej ze dostaje sie mandat w wysokosci 300zl, zdecyduj sie :P

Dnia 19.02.2010 o 17:47, hans_olo napisał:

> że gdyby, podobnie jak sciaganie gier z internetu, kradziez bulek ze sklepu nie
byla
> karana ogromna czesc spoleczenstwa robilaby to co rano.
nietrafione porownanie...


nietrafne? czemu? w obu przypadkach kradniesz czyjas wlasnosc, w przypadku bułki jest to cos materialnego, w przypadku gry sciaganej z internetu własnosc intelektualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2010 o 17:47, Mariusz178 napisał:

Szkoda ze mialem co innego w glowie 10 lat temu wiec nie wiedzialem jakie sa ceny. z
tego co tu wyczytalem to kosztoaly wtedy tyle co dzisiejsze konsolowe. No coz ja pierwsza
gre dostalem na komunie i to byly premierowe Heroes IV za 99zl wiec tak strasznie nie
moglo byc :D


Mówimy co było sprzed 9-12 lat, gry to był prawdziwy luksus, zarobki niskie, ceny gier wysokie. Nowości kosztowały średnio 150-200 zł

Dnia 19.02.2010 o 17:47, Mariusz178 napisał:

Ale weźcie takie World of Goo - tanie i bez zabezpieczeń a ludzie i tak kupują, a producenci
nie mało zarobili i nie wydali kasy na durne zabezpieczenia... Jakby robili gry bez zabezpieczeń
i sprzedawali gry po 80 zł to na pewno była by dużo większa sprzedasz... Ludzie nie piracą
dlatego, że są zabezpieczenia tylko dlatego, że gry są za drogie więc nawet jeśli dadzą
zabezpieczenia to tylko ludzie, którzy kupili oryginały będą poszkodowani... Najlepszym
zabezpieczeniem jest chyba Multiplayer bo ludzie kupują oryginały wtedy dla multi bo
pirackie serwery ssą...


Może i jako-tako się sprzedało (ponoć odnieśli duży sukces na akcji "zapłać ile chcesz"), ale było też bardzo piracone

Zgadzam się do jednego - wszelkie próby zabezpieczenia gry mają odwrotny skutek, prawie każda gra jest crackowana następnego dnia (a i bywa że leaky trafiają wcześniej - przed premierą), a legalnego gracza odrzuca to od kupna np. Ja - nie kupiłem już kilku gier z powodu zbyt wymyślnego kombinowania jak utrudnić życie potencjalnemu klientowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jedna rzecz mnie tutaj nie dziwi: wlosi

we wloszech WSZYSTKO jest dubbingowane nawet filmy w kinie.
tamtejsi aktorzy strasznie przesadnie przezywaja swoje role i wydzieraja sie w niebo glosy nawet jak postac mowi normalnie.

nie dziwi mnie fakt ze niektorzt wola orginal usyszlec. we wloszech nigdzie prawie nie da sie dostac wersji angielskiej. ofc mogliby na ebayu kupowac albo cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak kupiłem swoją pierwszą grę Baldur''s Gate 2 za 200 zł. Wtedy to gry były drogie, odkładałem na nią przez cały rok z marnych kieszonkowych, ale się opłaciło jak nigdy;)
Teraz wystarczy poczekać kilka miesięcy i grę mamy już w jakichś tańszych seriach, więc cierpliwość popłaca. Alternatywą jest też allegro gdzie też ludzie pozbywają się gier w dużo niższych cenach.

Suma sumarum, nie jest tak źle jak się wydaje, ale niecierpliwość piratów jest ogromna i za to będą smażyć się w e-piekle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2010 o 18:24, Pralkosuszarka napisał:

najpierw mowisz ze nie jest a pozniej ze dostaje sie mandat w wysokosci 300zl, zdecyduj
sie :P

Boże widzisz i nie grzmisz! -_- Powiedz pralkosuszarko kto był Twoim nauczycielem języka polskiego i kto Cie (nie)uczył czytania ze zrozumieniem, a obiecuję, że Cie pomścimy!

Dnia 19.02.2010 o 18:24, Pralkosuszarka napisał:

nietrafne? czemu? w obu przypadkach kradniesz czyjas wlasnosc, w przypadku bułki jest
to cos materialnego, w przypadku gry sciaganej z internetu własnosc intelektualna

Nie kradnie tylko kopiuje, a tu już jest różnica. Znów słowa i znaczenia których najwidoczniej 99.9% społeczeństwa nie rozumie. Straty są podawane jako TEORETYCZNE co podkreślają poszkodowani za to wielcy obrońcy próbują wmówić, że to straty realne. Prawda jest taka, że nic z magazynu nie ginie ani nei przybywa, a skopiowane nie oznacza, że byłoby kupione gdyby innej opcji nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2010 o 18:24, Pralkosuszarka napisał:

najpierw mowisz ze nie jest a pozniej ze dostaje sie mandat w wysokosci 300zl, zdecyduj
sie :P

To nie mandat. Sprawę cywilną zakłada poszkodowany i na poczet opłaty sądowej musi on zapłacić 300 zł. Jeśli wygra sprawę, sąd zasądzi by sprawca zwrócił mu koszty procesu (w tym te 300 zł).
PS: Właściwie, to ktoś mi kiedyś powiedział słusznie, że to nie sprawa cywilna tylko z pozwu cywilnego (jakoś tak). Ale posługuję się tym określeniem potocznie, bo chyba już się nie odzwyczaję. Prawnikiem nie jestem(a szkoda).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2010 o 19:28, loczyn napisał:

> najpierw mowisz ze nie jest a pozniej ze dostaje sie mandat w wysokosci 300zl, zdecyduj

> sie :P
Boże widzisz i nie grzmisz! -_- Powiedz pralkosuszarko kto był Twoim nauczycielem języka
polskiego i kto Cie (nie)uczył czytania ze zrozumieniem, a obiecuję, że Cie pomścimy!

> nietrafne? czemu? w obu przypadkach kradniesz czyjas wlasnosc, w przypadku bułki
jest
> to cos materialnego, w przypadku gry sciaganej z internetu własnosc intelektualna

Nie kradnie tylko kopiuje, a tu już jest różnica. Znów słowa i znaczenia których najwidoczniej
99.9% społeczeństwa nie rozumie. Straty są podawane jako TEORETYCZNE co podkreślają poszkodowani
za to wielcy obrońcy próbują wmówić, że to straty realne. Prawda jest taka, że nic z
magazynu nie ginie ani nei przybywa, a skopiowane nie oznacza, że byłoby kupione gdyby
innej opcji nie było.


Oj, czyzby odezwala sie Twoja piracka dusza karząca bronic współbratymców? Co do pierwszego faktycznie nie doczytałem słowa "poszkodowanemu" co zupełnie zmieniło sens zdania-mój błąd, dzięki temu miałeś okazję popisac się ciętym komentarzem, mam nadzieje że Twoj e-penis troche się dzięki temu wydłużył.

Widzę, że nie pojmujesz co to jest "własnośc intelektualna", zapytaj wujka google a potem wróc do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Te dane są śmieszne z każdej strony. To tak jakby zanurzyć wiaderko w basenie i powiedzieć "Zobacznie, ile w tym wiaderku wody".

Ciekawe, kiedy M$ wyłączy LIVE we Włoszech i Hiszpanii?

Poza tym ten dane nie są pesymistyczne tylko optymistyczne - tu tylko (średnio) 50 k pobrań na tytuł - to mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poprawka - TE DANE NIE MAJĄ DLA NAS ŻADNEJ WARTOŚCI.

Swoją wybiórczością są zwyczajnie zaniżone. Sam torrentfreak podaje, że ponad 13milionów razy pobrano tylko 5 najpopularniejszych tytułów. Te 10 milionów jest zwyczajnie śmieszne, jak to wiaderko w basenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Zatrwazajaaca skala piractwa" znow powraca. A o tym, ze rok 2009 byl dla przemyslu gier rokiem tlustym (na grach zarobiono znacznie wiecej niz na filmach, a dla filmografi rok 2009 pod wzgledem zyskow byl rekordowy) to ani slowa, bo nie pasuje do teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś podliczył ile osób, które ściągnęły te piraty kupiło potem oryginały? Bo ja znam dużo takich ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2010 o 20:41, Qumi napisał:

A czy ktoś podliczył ile osób, które ściągnęły te piraty kupiło potem oryginały? Bo ja
znam dużo takich ludzi...

No fakt, niektórzy to po prostu traktują to jako demo, pograją godzinkę jak się spodoba to do empiku, jak nie to gra do śmietnika. Szkoda tylko że 90% piracących wyznaje zasadę "oryginały są dla frajerów co nie mają co z kasą robić".W sumie pożyteczniej byłoby oduczać takiego rozumowania zamiast głosić po prostu że "piractwo jest złe, bo tak"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A M$ mówi że to przez piractwo nie ma Polskiego Live. Bzdury i jeszcze raz bzdury. Włochy biją wszystkich na głowę. Za Włochami uplasowała się Francja a w tych krajach Live jest dostępny. To widać jak M$ kłamie. No ale to nie temat o Live. A więc piractwo jest wszędzie. W niektórych krajach większe a w innych mniejsze. Piractwo zawsze będzie. Najczęściej to dzieci ściągają z internetu bo nie zarabiają a rodzice na gry nie chcą dać. A później się dziwią o jakie to wielkie piractwo. A rodzice tez by mogli czasami zajrzeć do pokoju i zobaczyć skąd ma tę grę i zabronić ściągania. Ale taka jest mentalność ludzi. A ściągnął sobie to niech gra bo to nikomu nie szkodzi - sobie myśli rodzic. A później się uczy ściągania i nie widzi nic w tym złego. Później firmy wymyślają durne zabezpieczenia które przeszkadza legalnym użytkownikom i to najbardziej wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Raz, że to są dane tylko gier pobranych z serwisów p2p, a ile jeszcze do tego dojdzie gier spiraconych legalnie (jak na Polskie prawo).
Dwa, gratuluję Polakom, bo na początku 2009 (albo pod koniec 2008, nie wiem juz ten czas tak szybko leci, że nie wiem co i jak) byliśmy na drugim miejscu w piraceniu gier, a na jakimś 7 jeśli chodzi o wszystko razem. Jednak nie wiem czy powinniśmy się cieszyć, bo zapewne wszyscy piraci przerzucili się z p2p na to drugie legalne (nie wiem jak to się nazywa).

@Ostrowiak - tak,, ty na prawdę myślisz, że przez zabezpieczenia jest mniej piractwa? Ludzie sobie z każdym zabezpieczeniem radzą może w 2 dni. To przykre (tak samo jak sam fakt łamania zabezpieczeń), że tyle kasy ludzie wydają na zabezpieczenia, a i tak złodzieje ich okradną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować