Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Battlefield: Bad Company 2 – poradnik dla początkujących

85 postów w tym temacie

Ja nie lubie tank kamperów........ To dla mnie najgorsze co może być szczególnie jeśli się bronisz. Ani nie trafisz z rpg bo zdąży się schować ani (czasem) się nie załapiesz na helikopter..... naprawdę nie popieram stania czołgiem w miejscu (nie na naprawy, poprostu kampienie) i strzelanie gdzie popadnie.

P.S Lucas_The_Great i Myszasty wysłałem zaproszenia. Byłbym zaszczycony gdybyście je przyjęli :] .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2010 o 22:36, Selv napisał:

Sa w czołgu wtedy kiedy nie muszą naprawiać, kiedy muszą to ich tam nie ma. Ciągle spotykam
sytuacje kiedy inżynier wysiada z czołgu aby go naprawiać będąc pod obstrzałem drugiego
czołgu, kończy się tak, że on nie daje rady naprawiać szybciej niż go psują :P''
Zresztą, jak się zajmuje mapę to czołgi zrespawnują się szybciej niż się je traci ^^

Wiesz to już kwestia czy inżynier grać umie czy nie umie. Na logikę wystarczy wydedukować, że pojazd ostrzeliwany trzeba wycofać ze strefy ostrzeliwanej by dopiero go naprawić.
Ja jednak mimo wszystko jestem za profilaktyką, czyli nie wprowadzać czołgu w strefy ostrzałowe, czy teoretycznie niebezpieczne np gęste krzaczory gdzie siedzą mili panowie chętni przyczepić Ci coś prostokątnego z pocieszną diodką LED :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A wg mnie taktyka czołgu który zamienia się jedynie w armatkę to strata. Super, że z daleka można naklepać sobie tym fragów ale znacznie bardziej czołg przydaje się na środku mapy przy przejmowaniu punktów bo bez nich przeciwnik będzie miał w kółko pojazdy które będą masakrować ludzi w centrum walki. Fragi -> MW2.
Czołg z boku mapy sprawia, że karabin na dachu staje się praktycznie bezużyteczny ponieważ stoisz zbyt daleko aby mieć dostęp do większej ilości ludzi do wycięcia.
Inżynier kierowca jest fajny ale nie ma dużej przewagi nad inżynierem który siedzi w wieżyce i wychodzi na naprawy kiedy troszkę się odjedzie bo wtedy kierowca może dalej prowadzić ostrzał z ciężkiego kalibru. Wymaga to troszkę współpracy z ludźmi ale strategia z dwoma inżynierami również.
Zresztą, parę razy mi już buchnięto naprawiany z boku czołg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2010 o 22:52, Selv napisał:

A wg mnie taktyka czołgu który zamienia się jedynie w armatkę to strata. Super, że z
daleka można naklepać sobie tym fragów ale znacznie bardziej czołg przydaje się na środku
mapy przy przejmowaniu punktów bo bez nich przeciwnik będzie miał w kółko pojazdy które
będą masakrować ludzi w centrum walki. Fragi -> MW2.

No właśnie prucie czołgiem do przodu to jest typowe podejście a'la MW. Tutaj wymagana jest taktyka i wierz mi, że lepszy czołg stojący z tyłu jako armata niżeli pochodnia w centrum ognia. Sorry ale w wielkim chaosie jaki jest przy flagach podłożenie C4 to pikuś o rakietach z tracerkami włącznie nawet nie wspominam.
Osobiście kocham takich kierowców którzy próbują rushować flagi czołgiem ponieważ to min 380pkt przy jednej partii :]

Dnia 06.03.2010 o 22:52, Selv napisał:

Czołg z boku mapy sprawia, że karabin na dachu staje się praktycznie bezużyteczny ponieważ
stoisz zbyt daleko aby mieć dostęp do większej ilości ludzi do wycięcia.

KM ma zoom który potrafi ściągać z końca mapy, wystarczy dobrze stanąć.

Dnia 06.03.2010 o 22:52, Selv napisał:

Inżynier kierowca jest fajny ale nie ma dużej przewagi nad inżynierem który siedzi w
wieżyce i wychodzi na naprawy kiedy troszkę się odjedzie bo wtedy kierowca może w prowadzić
ostrzał z ciężkiego kalibru. Wymaga to troszkę współpracy z ludźmi ale strategia z dwoma
inżynierami również.

Nie nie. Inżynier kierowca cofa i chowa się, wyskakuje i naprawia, natomiast pan na KMce obstawia by żaden fetyszysta z C4 czy rakieta nie podbiegł, ponieważ z ciężkiej lufy czołgu ciężko trafia się w ludzi, natomiast żaden wrogi czołg nie będzie Cie ganiać bo wie, że sam może wpaść w niezłe gówinko :]

Dnia 06.03.2010 o 22:52, Selv napisał:

Zresztą, parę razy mi już buchnięto naprawiany z boku czołg...

Wszystko zależy od tego jak grasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mojego snajpera już czołgi wielokrotnie ganiały swoją drogą :P
Nikt nie mówi o pruciu czołgiem jako mięso armatnie.
Kiepskie jest po prostu wg mnie stanie czołgiem zaraz na spawnie w swojej bazy i strzelanie gdzieś tam z armatki.
Co z tego, że KM ma zoom skoro nie odległość jest przeszkodą a widoczność która psuja budynki, drzewa czy dym, piasek etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2010 o 23:01, Selv napisał:

Kiepskie jest po prostu wg mnie stanie czołgiem zaraz na spawnie w swojej bazy i strzelanie
gdzieś tam z armatki.

Nie mówię, żeby stać na spawnie (xD) tylko powoli i sukcesywnie jechać do przodu, a nie że wsiadasz i za 15 sek jesteś pod flagą. Z tego co ja się nagrałem, a mało to nie było, stwierdzam że jednak lepiej być jako support niżeli tarcza, bo tarcza żyje krótko. Do tego ludzie są mniej widoczni no i mogą wbiegać do budynków (np żeby detonować pointa)

Dnia 06.03.2010 o 23:01, Selv napisał:

Co z tego, że KM ma zoom skoro nie odległość jest przeszkodą a widoczność która psuja
budynki, drzewa czy dym, piasek etc

Budynki - działo, drzewa - KM, coś jeszcze :]?
>Mojego snajpera już czołgi wielokrotnie ganiały swoją drogą :P
Hehe to ich błąd, trzeba było korzystać! :D Obejście czołgu bez obstawy piechoty to prosta sprawa, a jak goni to wystarczy C4 na ziemi rzucić i czekać aż sam na nie najedzie a później pozostaje oglądać fajerwerki i naliczanie expa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Veniu1 --> Do jutra muszę rozkminić do końca AC2 pc, wiec dziś raczej nie będę się logował, ale invita przyjmę. :)

A taktyka walki czołgiem moim zdaniem nie polega na pchaniu się tam, gdzie na wprost stoi czterech kolesi z ppanc, tudzież cwany inżyniero podrzucił pod flagą kilka min. :) Owszem, są mapy gdzie się nawet inaczej nie da, np. stacja na Panama, ale na bardziej otwartych nie widzę sensu pakowania się w środek zadymy, w której przebiagający obok całkiem przypadkiem zwiadowca wroga może pacnąć przy okazji na burtę dwie paczuszki z pozdrowieniami. Karabin na wieży służy przede wszystkim do odganiania śmigłowców i opędzania się od piechoty.
Poza tym bez przesadyzmu. Kampienie czołgiem? Toć to nie rower, w byle krzaku się nie schowa. Rozumując w ten sposób, okazuje się, że Wittmann nie był niezłym taktykiem, tylko właśnie kamperem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj czołgi mnie ganiają jak już nie mam C4 :P
Niestety, nie wszystko da się popsuć z działa tak jakbym ja chciał ;)
Ja widzę, że popadacie w skrajności (ja zresztą też).
To, ze się nie stoi na górce co by za nią zaraz nie wjechać nie znaczy, że trzeba być idealnie w środku mapy :P
Akurat praktycznie wszystkie mapy na podbój są zrobione tak, że czołg na górce jest mało efektywny. Na gorączkę owszem ale tam pogonienie czołg+piechota potrafi działać cuda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2010 o 23:29, Selv napisał:

[...]

Kwestia jest taka, że mapę poznać trzeba. :) Każda mapa ma swoje spoty na czołgi, gdzie np Ty widzisz dużo, a za to wroga piechota nie bardzo. Warto dużo testować i biegać po mapie :) Port Valdez (to ta zimowa z bety chyba) to mam w małym palcu i rzadko tracę tam czołg bo mam już wyuczone zachowania xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2010 o 22:22, Myszasty napisał:

Wiesz, ja też. Ale nie wszędzie i nie zawsze są dostępne. :)
Masz jak w banku. Tylko się nie śmiej za bardzo, ja dopiero wracam do formy po dwóch
latach różnych point&click MMO. :D


hmm "point&click"... to dokładnie jak kazdy karabin :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2010 o 00:11, gmx napisał:


hmm "point&click"... to dokładnie jak kazdy karabin :P


Ta. Ale ludek sam biegnie i prawie zawsze trafia. Jest nieznaczna różnica. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanko drodzy mili:

czy Bad Company 2 w trybie wieloosobowym jest dobrym wyborem dla gracza weekendowego? czy kampanie mozna przejsc w trybie kooperacji (pc)?

ps: pykam właśnie w multi Bioshock''a 2 (singla nie rozpoczalem, czekam na polonizacje) i jestem bardzo mile zaskoczony! szkoda że mało chetnych na Adam Grab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem początkujący i nie będę tego czytał. Chcę poradnik dla zaawansowanych graczy albo foch.

SinfulScholar@
>Czy Bad Company 2 w trybie wieloosobowym jest dobrym wyborem dla gracza weekendowego?
Chyba średnio.

>czy kampanie mozna przejsc w trybie kooperacji (pc)?
Nie nie ma takiej możliwości, aczkolwiek chodzą słuchy o tym, że z czasem zostanie wydany patch/dlc dodające co-op''a. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czyli już nastały te czasy, gdzie aby zagrać w multi porządnej gry trzeba być elo super mencio cool wyjadaczem, najlepiej przed 16 rokiem życia (no bo w jakim innym okresie życia można grać w tyg?), a Ci co grają dla fun''u (czyt. ja) są już tylko żałosnymi noob''ami? ;(

kurczę nie wiem czemu ale mam ogromną chrapkę na tą grę. paradoksalnie jest porównywalna do mw2, w którym multi znudziło mi się po 2 tyg. kolokwialnie mówiąc: i masz tu babo placek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2010 o 00:16, Myszasty napisał:

>
> hmm "point&click"... to dokładnie jak kazdy karabin :P

Ta. Ale ludek sam biegnie i prawie zawsze trafia. Jest nieznaczna różnica. :P


na poczatku ten ludek w celowniku niestety zazwyczaaj tez :P

@SinfulScholar
chyba nikt Ci nie moze odpowiedziec jak to sie ma do mw2 - nie minely jeszcze dwa tygodnie od wydania bc2. tez jestem weekendowym graczem (no moze plus 5 razy w tygodniu niewyspany do pracy...) i jak na razie mi sie podoba. tylko ze ja gram na konsoli - experyment - chcialem zobaczyc jak tam wyglada multi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie bardzo jest porównywalna, bo tutaj tempo jest niższe i sa pojazdy i ogólnie bardziej taktycznie. W MW2 jest typowe run''n''gun. Sam już mam 27 lat bez paru miechów i czas znajduję, chociaż przyznam, że w weekendy to jest masakra na serwerach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2010 o 01:17, SinfulScholar napisał:

czyli już nastały te czasy, gdzie aby zagrać w multi porządnej gry trzeba być elo super
mencio cool wyjadaczem, najlepiej przed 16 rokiem życia (no bo w jakim innym okresie
życia można grać w tyg?), a Ci co grają dla fun''u (czyt. ja) są już tylko żałosnymi
noob''ami? ;(


Zakładam że nie widziałeś w akcji "Wielkiej Trójcy FPP" z okolicy 1999-2000 roku (UT, Quake3 i Counter Strike) nie wspominając o starusieńkim Quake''u? W pierwszych dwóch trzeba było być cyborgiem, nie "elo-pr0-wymiataczem", ci zajmowali środkowe stawki :]

16 lat? Jak chcesz robić w e-sporcie to tak.

O co mi chodzi? O to, że narzekasz na to, co istnieje od lat :] Nie, te czasy nie nastały, one żyją i mają się dobrze. I co za problem szukać serwerów na swój poziom umiejętności?
BTW.Zdradzę Ci pewien sekret - do grania drużynowego nie trzeba być wymiataczem :]
Ci "pro-elo i inne obcojęzyczne słówka" głodni fragów giną w grze szybko :]

EDIT:
Gra jest porównywalna do MW2 ale tylko dlatego że obie wydały wielkie korporacje. To jak porównywać sardelkę (MW2, wiecie z czego robi sie kiełbaski?) z kawiorem (BC2). MW2 to, jak wspomniał poprzednik, naparzanka. Jak szukasz grania w drużynie to albo CS albo BF:BC2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować