Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 16.12.2006 o 10:35, spider88 napisał:

Ciekawi mnie też czemu Walgierz ??

- Mnie to osobiście nie dziwi. Po prostu zasłużył się mocno w Rękawicy i pozbywając się z naszego grona takiej osoby ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Z naszego grona znikła bardzo doświadczona osoba i po prostu zdrajcy mogli się jej bać. Może w gronie są osoby równie doświadczone, jednak przeważnie w podobnych sprawach zawsze zdrajcy na początek chcą wyeliminować potencjalne zagrożenie.

Kuk pociągnął łyk herbaty po czym zaczął dalej mówić:

- Tak w ogóle bardzo ładny pan jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../
- Twoja teoria wydaje sie trafna, ale w zasadzie da nam cokolwiek, dopiero gdy bedziemy wiedzieli czy ktoras z wymienionych osob nas zdradzila, a jesli tak, to kto ? Poki tego nie wiemy, nikogo nie mozemy wykuczyc. Wypada jedynie czekac na dalszy rozwoj wypadkow.
-----------------------------------------------
RTN - nikt nie zginal, zgarneli go tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 11:12, LifaR napisał:

- Twoja teoria wydaje sie trafna, ale w zasadzie da nam cokolwiek, dopiero gdy bedziemy wiedzieli
czy ktoras z wymienionych osob nas zdradzila, a jesli tak, to kto ? Poki tego nie wiemy, nikogo
nie mozemy wykuczyc. Wypada jedynie czekac na dalszy rozwoj wypadkow.

- Teoria moja byłaby trafna, ale mam w niej mały błąd. Mianowicie po głębszym przyjrzeniu się zauważyłem, że przeoczyłem jedną osobę. Tak, więc w tym gronie na pewno nie ma dwóch zdrajców: Seba, Liqid, Yarr, mtobi, Avalon i DonCarleone. Zgadza się, że na obecną chwilę na podstawie tej teorii nie możemy nikogo wykluczyć, ale możemy wykluczyć kilka ewentualnych par, więc to zawsze jest coś. Na obecnym etapie to i tak bardzo dużo...

Juan zastanowił się chwile po czym dodał:
- Skoro jesteś ochroniarzem to może być mnie obszukał? Wiesz taka kontrola przednich i tylnych kieszeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Michael Craine siedział przestraszony w swoim pokoiku. Bał się. Mogł być przecież następny. On z reguły był bardzo strachliwy. Przypominal małą mysz, która chowała się do dziury gdy tylko usłyszała słowo kot. Ale nie na darmo był członkiem rękawicy. Jego spryt potrafił zawierać czasem bardzo ciekawe znajomości. Ale nebył on zdecydowanie człowiekiem czynu. Jedyne co umiał dobrze, to przemyślanie w swoim pokojiku kolejnych akcjii. Ale złapanie walgierza wzbudziło w nim pewien niepokój. Tego nie mógł przewidzieć, co było w jego naturze. I oznacza to także że ktoś uskutecznia obławę na rękawicę. A pojamnie to ostatnia rzecz której Michael chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszej nocy Greenwood tradycyjnie wybrał się do pewnego przybytku, gdzie mozna było zaspokoić swe rządze. Podczas drogi powrotnej stała się rzecz niemożliwa, Jeremy ujrzał Emmę cala i zdrową! Doktor szybko pobiegł do swego mieszkania i począł wyrzycał zapasy bandy i innych trunów, będąc przekonany o swej niepoczytalności, myślał, że widzi ducha! Dopiero po pewnym czasie, ktoś wyłumaczył mu, że zamordowany został mąż Emmy, a nie ona sama. Dotarła również wiesć o aresztowaniu jednego z członków Rękawicy...
- Niedobrze, to z pewnoscia zaszkodzi moim interesom...

*************************************
Wiemy jedno wsród osób, które sie wczoraj przedstawiły jest jeden zdrajca, może nawet dwóch, dlatego tez uważam, że trzeba przyjrzeć sie tej grupie, przecież nie mamy gwarancji, że wsród osób nieodzywajacych się jest mafioso. Wybór jest spory i pewnie nie obejdzie sie bez działań na oslep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sebastian Brown był rodowitym anglikiem. W wieku 17 lat stracił oboje rodziców w wypadku. Od tamtej pory zaopiekowała się nim jego ciocia. Jednak oboje mieli sprzeczne charaktery. Byłodo przewidzenia, że Seba długo tak nie wytrzyma. Gdy tylko pojawiła się możliwość wstąpił do marynarki wojennej. Tam też bardzo szybko został zauważony przed odpowiednie osoby i dostał tajemnicze "zaproszenie". Ów zaproszenie dotyczyło dołączenia do organizacji zwanej "Rękawicą". Dla Seby pojawiła się jakaś szansa na zmienienie swojego dotychczasowego życia i podniesienia w pewnym stopniu swojej stopy życia.

Wstał nowy dzień, całą organizację szybko obiegła wiadomość, że zgarnęli Walgierza. Co więcej wśród nich musiał być zdrajca, a nawet dwóch. To nie wróżyło niczego dobrego. Najbliższe dni miały wszystko wyjaśnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sean Yarr był szczupłym mężczyzną średniego wzrostu. Pełnił zaszczytną funkcję roznosiciela gazet... oficjalnie. Nieoficjalnie był paserem. Sprzedawał rozmaite rzeczy - od drobnej, ale drogiej biżuterii, przez broń, ubrania, dzieła sztuki, po rzadkie gatunki zwierząt. Był znakomity w tej dziedzinie. Wracał właśnie z mistrzowsko przeprowadzonej transakcji. Gang miał zarobić na niej kupę szmalu. Sean wszedł do zadymionej jak zwykle siedziby gangu.
- Czołem Panowie! - rzucił wesoło. - Stawiam kolejkę, mam dobre wieści.
- To się powstrzymasz z opowieściami. - stwierdził ktoś z siedzących przy stole. - Walt.
- Co się stało?
- Aresztowany. - stwierdził ktoś smętnie.
- W dodatku przez kogo... przez samego Herlocka Sholmsa. - dodał kolejny głos.
- Chyba Sherlocka Holmesa. - poprawił ktoś inny.
- Ale... - zaczął Sean.
- I w dodatku ktoś sprzątnął męża jakiejś Emmy. - dodał barman. - To może być powiązane ze sobą.
- No tak, chociaż niejeden mąż, niejednej Emmy ginie codziennie.
Sean był zaskoczony.
- Właśnie, co z tego, że ktoś załatwił jakiegoś gostka? - spytał.
- Ano to, że teraz na nasz trop mógł wpaść jakiś słynny detektyw od siedmiu boleści.
- A ja właśnie zrobiłem dobry biznes... shit! - zaklął Sean.
Wyszedł, trzasnął drzwiami i postanowił udać się na spoczynek. Kiedy przyszedł do domu - zamiast zasnąć - zaczął myśleć o tym czego dowiedział się w siedzibie gangu.
"Muszę to wszystko uporządkować" - pomyślał i poszedł zaparzyć sobie kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Avalon de Roston był Holendrem, spokojnym z zewnątrz, ale jak to się mówi pozory mylą. Zajmował się co mu w ręce wpadło, ostatnio miał pecha, więc transakcje nie były zbyt dochodowe. Avalon rozejrzał się i wszedł do siedziby gangu, gdzie siedziała reszta, zauważył że coś tu nie gra.
- Coś się stało???
- Aresztowali Walta.
- Kto go zgarnął???
- Chyba ten Sherlock Holmes.
Avalon zaklął, musiał się zastanowić, bo mógł być następnym celem detektywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 11:08, Kukowsky napisał:

- Tak w ogóle bardzo ładny pan jest...

Ależ Panie Juan de coś tam , nie mówi się ładny tylko przystojny , Andriu się zaczerwienił , nie wiedział co ze sobą począć .
W końcu jednak przemógł się - Podobno dr Jeremy Scoot Greenwood zna odpowiednie miejsca , być może i dla szanownego pana znajdzie się tam odpowiednia uciecha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gbur notował.
- Podsumowując. Patrzcie, słuchajcie i nie przerywajcie mi!: w tej grupie może być jeden lub dwóch zdrajców:
Bumberowski, ja, Greenwood, Gumofilc, LifaR, Lord Dick, Furrest, Spiderowski
(Bumber, fanfilmu.pl, Boogie, Kukowsky, LifaR, Remember_The_Name, Furrbaca, spider88)
A tu najwyżej jeden zdrajca:
Sebastian, Moheroważmija, DonCarleone, Yarr, Michael, Avalon.
(Ninja Seba, Liqid, DonCarleone, Yarr, mtobi, Avalon67

Bardziej prawdopodobne jest, że w pierwszej grupie jest tylko jeden zdrajca.
I - niestety - tylko tyle wiemy na pewno.
Jednak, zgodnie z radą doktora Greenwooda, powinniśmy się przyjrzeć pierwszej grupie. Tam w końcu na 100 % jest zdrajca.
Zobaczymy co będzie... A wy się tak nie upijajcie! A Ty, Gumofilc, przyhamuj trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Furrest przyszedł prosto z siedziby Royal Society do znanego wszystkim z "rękawicy" pubu. Zamówił piwo i usiadł do stołu razem z innymi złoczyńcami.
Usłyszał wypowiedź Juana i wyszczerzył zęby.

Dnia 16.12.2006 o 09:14, Kukowsky napisał:

- Możemy jednak z wczorajszego dnia wyciągnąć już pewną teorię. Otóż w gronie: Seba, Liqid,
Yarr, mtobi i Avalon na pewno nie ma dwójki zdrajców. Jeden może być, ale dwóch na pewno nie.


- Częściowo się mylisz, drogi panie. Nie sądzę, by którykolwiek ze zdrajców podejmował decyzję samemu. Inaczej mówiąc - Jest bardziej niż prawdopodobne, że wśród tej szóstki (+DonCarleone) nie ma żadnego zdrajcy. Oczywiście biorę też pod uwagę to, że pierwszy zdrajca sam się skontaktował gdzieś na boku z tym drugim, jeszcze zanim ten się nam przedstawił, lecz zdecydowanie bardziej możliwe jest, że obaj są w tej pierwszej grupie.
A już na pewno jest tak, jak mówisz - co najmniej jeden. Z prawdopodobieństwem oscylującym około 80-90% że drugi też jest w tej pierwszej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 14:32, fanfilmu.pl napisał:

Bardziej prawdopodobne jest, że w pierwszej grupie jest tylko jeden zdrajca.
I - niestety - tylko tyle wiemy na pewno.


Nie zgodzę się z Tobą - jak już wcześniej mówiłem - bardziej prawdopodobne jest właśnie to, że w pierwszej grupie jest dwóch zdrajców...

Dnia 16.12.2006 o 14:32, fanfilmu.pl napisał:

Jednak, zgodnie z radą doktora Greenwooda, powinniśmy się przyjrzeć pierwszej grupie. Tam w
końcu na 100 % jest zdrajca.


A to jest już z pewnością prawda. Dlatego też nie sądzę by ktokolwiek głosował na kogokolwiek spoza tych dziewięciu osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po wielu godzinach intensywnego myślenia na temat pojmania walgierza, Michael postanowił wybać się do siedziby Rękawicy. Musiał się zdecydowanie czegoś napić. Alkohol z reguły dobrze działał mu na głowę.
-Furreście, żeczywiście prawdopodobieństwo jest dość duże. Ale nie mozemy na razie nikogo osądzać pohopnie. Musimy mieć wiecej dowodów.
Po wypiciu paru kielichow, zaczęło mu się to nudzić:
-Greenwood, możesz mi powiedziec gdzie jest ten przybytek płatnej rozkoszy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 14:38, Furrbacca napisał:

Oczywiście biorę też pod uwagę to, że pierwszy zdrajca sam się skontaktował gdzieś na boku z tym drugim, jeszcze zanim ten się nam przedstawił


***
Czyli mam rozumieć, że mimo to, że się nie przedstawił dostał swoją rolę i wiedział, z kim się kontaktować?
Jeśli tak, to przepraszam, nie wiedziałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.12.2006 o 14:47, fanfilmu.pl napisał:

Czyli mam rozumieć, że mimo to, że się nie przedstawił dostał swoją rolę i wiedział, z kim
się kontaktować?
Jeśli tak, to przepraszam, nie wiedziałem...

Czyż nie jest możliwe by mafioso, juz uczestniczący w grze, skontaktował się z tym niczego nieswiadomym? Wtedy ten drugi mogł nawet umyślenie poczekać ze swym postem przedstawiajacym postac do dziś. Niestety to tylko gdybanie, lepiej zostawić sobie druga grupę na później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 14:47, fanfilmu.pl napisał:

Czyli mam rozumieć, że mimo to, że się nie przedstawił dostał swoją rolę i wiedział, z kim
się kontaktować?
Jeśli tak, to przepraszam, nie wiedziałem...


Chodzi mi o to, że ten pierwszy mafiozo dostał od razu namiary i dane swojego kompana. To znaczy myślę, że tak mogło być. Jednak jak już było wcześniej wspomniane - dużo łatwiej będzie zwyczajnie skupić się teraz na pierwszej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 11:12, LifaR napisał:

-----------------------------------------------
RTN - nikt nie zginal, zgarneli go tylko :)

*************************
Chciałem nawiązać do tego, co napisał MG w poście rozpoczynającym "Ludzie opowiadali przeróżne historie, najczęściej niewiele mające wspólnego z rzeczywistością", wiesz - zbudować dramatyzm i takie tam ;P
*************************

Lord Dick Shittyfece już ósmą godzinę siedział na krześle z dubeltówką w dłoni i wzrokiem wlepionym w drzwi. Dochodziła godzina 13:00, o której to co dzień pijał swoją ulubioną herbatę z cytryną. Bez cukru. Mieszaną, nie wstrząśniętą. Od ponad trzydziestu lat nie zdarzyło mu się nie wypić popołudniowej herbatki i chyba tylko on wiedział, jaka to presja.
- Nie, tak dalej być nie może! - wrzasnął tak donośnie, że przelatujące nad kamienicą stadko gołębi zrewanżowało mu się krótką seryjką z umieszczonej w kuprach broni półautomatycznej - Idę stąd! Wyprowadzam się! Nie będę mieszkał w miejscu, gdzie boję się zrobić zwykłą herbatę! Znaczy się... nie taką do końca zwykłą. Indyjska. Z najmłodszych listków najlepszych herbacianych krzewów. Starannie dobierana i segregowana. Taaak... Mhm, o czym to ja... A tak - idę sobie zaparzyć coś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

********************************************************

Uwaga gracze. Dzisiaj może być kilkugodzinne opóźnienie z postem linczującym i mordującym ;) Jednak macie 90% pewności, że post będzie dzisiaj, tylko że z "delikatnym" obsunięciem czasowym.

Pozdrawiam i do boju bohaterowie :)

********************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 11:27, Kukowsky napisał:

Juan zastanowił się chwile po czym dodał:
- Skoro jesteś ochroniarzem to może być mnie obszukał? Wiesz taka kontrola przednich i tylnych kieszeni...

- Hmm, widze ze masz troche nietypowe sklonnosci... Mam nadzieje, ze w najmniej odpowiednim momencie, Twoje zadze nie opanuja Twojego umyslu ;)

Tym razem LifaR zwrocil sie do innych - sugerujecie, ze zdrajca nie wiedzac kim ze zdrajca jest, wydal nas ? Dziwnie gadacie... Dla mnie wsrod tych ktorzy wczoraj przemowili, jest jeden lub dwoch zdrajcow, ale nie mozemy wykluczac ze wsord tych milczacych zdrajcy nie ma.
Co nie zmienia faktu, ze ja osobiscie osoby, ktora moglbym juz teraz uznac za pomocnika Holmesa nie potrafie wskazac. Wiec na teraz, wszystko zalezy od slepego losu...

*****
Musze napisac to tak, za co przepraszam - jesli ktos dostalby swoja role od innego gracza zamiast od MG, to byloby dopiero dziwne. Skoro zostaly ustalone jakies zasady to nalezaloby sie ich trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 14:38, Furrbacca napisał:

- Częściowo się mylisz, drogi panie. Nie sądzę, by którykolwiek ze zdrajców podejmował decyzję
samemu.

- Czy ja gdziekolwiek powiedziałem, że jeden zdrajca musi znajdować się w tamtej szóstce osób? Po prostu stwierdziłem fakt, że dwóch zdrajców tam na pewno nie znajdziemy i ewentualnie możemy znaleźć tam jednego. Jak dla mnie ciężko jest mi powiedzieć ilu zdrajców może znajdować się w tej pierwszej grupie, jednak pewne jest, że potencjalnego zdrajcy będę szukał w tym gronie, gdyż wiadomo, że w nim na pewno ukrywa się jeden, albo i nawet dwóch kapusiów. W drugiej grupie może znajdować się jeden zdrajca, ale bardzo możliwe, że nie ma tam żadnego, więc kierując się logiką łatwo można wywnioskować, że mamy większe szanse skupiając się dzisiaj na pierwszej grupie... To, że nazwałeś mnie drogim panem oznacza, że mam u Ciebie szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się