Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

- Tak, podsssumujmy:
"Śmieszycie mnie próbując przekręcac moje słowa - rzucił Ghost - Kiedy próbowałem uspokoić sytuacje?"
Faktycznie się czepiam, co?
"Znów przekręcasz moje słowa i zachowanie. Nie wycofałem się. Po prostu sądzę, że Ty jesteś większym zagrożeniem."
Czyli gdyby nie ja to głosssowałbyś na Lamp''heka. To ozzznacza, że wycofałeś się zzz tego, bo ja zabrałem głosss w tej sssprawie i wyssstąpiłem przeciw Tobie i mnie uzzznałeś zzza numer 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Nie. To, że się odezwałeś nie miało znaczenia. Jak byś poczytał moje posty dokładnie to byś wiedział, że zdania nie zmieniam z dnia na dzień. Ty zawsze byłeś dla mnie numerem 1 hehe. Ale gdyby nie Ty to pewnie zagłosowałbym na Lamp''heka. Tyle, że gdyby Ciebie nie było a nie gdybyś się nie odezwał. A to różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ghost coraz bardziej pogrążał się - zwłaszcza w jego ostatnich wypowiedziach widać , że jest albo bardzo niezdecydowany ale jest wielkim oszustem i zarazem czarną owcą naszej grupy - pomyślał Upiór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Cóż - stwierdził Ghost - Przykro mi, że tak sądzicie. Nie mam już siły sie bronić przed ludzką głupotą. Idę spać - powiedzial i usiadł pod pod powalonym drzewem.
- Jak chcecie to wbijcie mi nóż w plecy. A co mi tam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Noc była chłodna, jednak zebrane drewno pozwoliło grupie spędzić ją w jako tako komfortowych warunkach fizycznych. Bo o komforcie psychicznym ciężko było tu w ogóle wspominać. Jeśli ktoś miałby nazwać stosunki panujące w oddziale po imieniu- powiedziałby że grupa jest rozbita. I byłaby to prawda. Minął kolejny dzień spędzony na kłótniach, dyskusjach i wyzwiskach. Rzucane były na szale najcięższe argumenty. Panował chaos i nikt nie był w stanie przekonać nikogo. Jeśli nawet ktoś podawał jakieś sensowne argumenty, jeśli nawet ktoś wskazał zdrajcę, to wszystko zginęło gdzieś w ogólnym bałaganie. O zmroku jednak dyskusje przycichły nieco, gdyż zabójcy oczekiwali na przybycie przewodnika. Cień zjawił się jak zwykle o tej samej porze i zakomenderował wymarsz.
- Przechodzimy przez portal kolejno- wstrzymajcie oddech- po tych słowach zjawa jako pierwsza przeszła przez taflę wody, a za nią podążyła reszta.
Po drugiej stronie czekał na nich niecodzienny krajobraz. Miasto tutaj wyglądało raczej jak step- łąki, pustkowia, z rzadka poprzetykane tylko drzewami sprawiały nieprzyjemne wrażenie na Dimirczykach. Czuli się tu nieswojo, chociaż panował mrok. Czas gonił, czym prędzej zatem ruszyli w dalszą drogę. Tutaj byli już zdani na siebie, gdyż nawet umysł Szadka nie sięgał tak daleko. Po przebyciu wielu kilometrów natknęli się wreszcie na zabudowę. Niskie budynki wydawały się jednak opuszczone i niezamieszkałe. Szli wąskimi uliczkami prowadzeni przez widmo w kierunku terenów Elfów. Te części miasta były określane jako ziemie niczyje- żaden z klanów nie rościł sobie do nich praw, toteż można się tu było spodziewać dosłownie wszystkiego, co nie mieściło się w granicach działalności Rodów. Ale nic nie mogło zaskoczyć zabójców bardziej niż to co ujrzeli w jednej z uliczek. Nagle drogę zagrodził im niski człowieczek o długiej brodzie. I nie było by w tym nic strasznego, gdyby nie to że istota owa trzymała w dłoniach wielki miecz, a za jej plecami stało stado zombich i szkieletów.
- Jestem Balthor- gdy to nie zrobiło na zabójcach większego wrażenia obcy ciągnął dalej.
- Wkroczyliście na moje terytorium… spotka was kara- chrapliwie i wolno powiedział mikrus.
- Ty, on w zasadzie nie wygląda na bardziej świeżego od swoich kumpli- jak zwykle inteligentnie wtrącił Cerm.
Poza tym grupa milczała, Cień gdzieś zniknął, a karzeł czekał na reakcję.
- Są dwie opcje- albo on jest martwy, albo szalony, przy czym żadna nie jest dla nas korzystna- szeptem wtrącił HumanGhost
- Wybacz panie, ale nie zamierzaliśmy naruszyć twojego terenu. Już go opuszczamy…
Yarr nie zdążył dokończyć swojej przemowy, gdy krasnal ruszył na nich niczym lawina wznosząc miecz nad głowę. Był krępy niczym niedźwiedź i zapewne równie silny.
Już żadne słowo nie padło więcej, nadszedł czas na walkę. Zakotłowało się w wąskiej uliczce, gdy dziesiątki postaci zaczęło śmiertelny taniec. Zombiaki padały jak muchy, ale wydawało się że ciągle ich przybywa, za to Balthor robił wokół siebie mieczem wolną przestrzeń, mimo że był jeden. Niezwykle biegle władał swą ciężką bronią i mimo swojego wzrostu udawało mu się parować śmiertelne ataki Dimirczyków. Po jakimś czasie jednak przyjął kilka silniejszych ciosów- powinny one powalić dorosłego mężczyznę, karzeł jednak walczył dalej. Zaczął jednak zwalniać tempo co umożliwiło skuteczniejsza walkę z nim. Po celnym trafieniu mieczem scorpa zadecydował jednak że czas się wynosić.
- Przeklęte szumowiny..- zasyczał
Krwawiąc z wielu ran zdążył wykonać jednak tajemniczy ruch ręką. Grupa wiedziała już że zaraz stanie się coś nieprzewidzianego- całą uliczkę zasnuł dym tak czarny i gęsty że nikt nie był w stanie niczego dostrzec….prawie nikt.
- Harghh- przytłumiony krzyk dał się słyszeć z miejsca, gdzie walczył Shudo. Po chwili dym opadł, po umarlakach nie było śladu, za to na bruku leżały dwa trupy. Pokrwawiony i pokiereszowany Balthor, któremu nie stało już sił na ucieczkę oraz Shudo- leżał na brzuchu, a z pleców pod łopatką wystawał mu zaglębiony po jelec sztylet. Pierwszy rzut oka pozwolił na rozpoznanie broni.
- Elficka robota!- krzyknął Penczul.
- Kolejny mord zdrajcy, tym razem nie ujdzie mu to na sucho..- Upiór jak zwykle wydawał się być opanowany i spokojny.
- Taak, a skąd ty możesz być tego pewien?- zadrwił Lamp’hek
- Bo to ty jesteś na usługach elfickich szumowin- syknał Ponury.
- Ja? chyba żart…- Shi’vir nie zdążył dokończyć, bo właśnie musiał sobie radzić z dwoma zabójcami przekonanymi o jego winie, którzy nie zamierzali dać mu szansy na obronę. Reszta stała i patrzyła, gdy trwał nierówny pojedynek. Jednak gdy ten zaczął się przedłużać (Lamp’hek był zaprawdę znakomitym wojownikiem), Walgierz postanowił działać. W chwili gdy Shi’vir łapał równowagę po uniku zadał śmiertelny cios nożem w odsłoniętą pachwinę. Shi’vir zaskoczony takim obrotem sytuacji spojrzał na niego bezradnie, potem swój wzrok przeniosł na wypływające na bruk wnętrzności, a potem…. potem była już tylko ciemność….

*******************
Jesteście w mieście, czekacie jak zwykle do jutra na przybycie cienia. Po zombiakach ani śladu, teren jest raczej niezamieszkały, możecie sobie chodzić po okolicy, gdzieniegdzie przy domach są ogródki z rosnącymi na dziko warzywami itd. w okolicy grasuje drobna zwierzyna.
*******************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2005 o 23:04, HumanGhost napisał:

- Cóż - stwierdził Ghost - Przykro mi, że tak sądzicie. Nie mam już siły sie bronić przed ludzką głupotą. Idę spać - powiedzial
i usiadł pod pod powalonym drzewem.
- Jak chcecie to wbijcie mi nóż w plecy. A co mi tam!


- Jeszcze razzz powtórzę, może zzzrozzzumiesz. Jessstem wiernym sssługą Szadeka i powodzenie tej misssji leży mi na sssercu, ale Ty to zzzaczynasz mącić. Nie pozzzwalasz ssskupić się na innych tylko zzzaprzątasz mi głowę sssobą, bo w głupi sssposssób mnie atakujesz. Rzadko kto się dzisiaj odzzzywał i mam wrażenie, że zzzdrajcy korzyssstają na tym wszystkim... o ile Ty nie jesssteś jednym zzz nich. - Yarr pochylił się nad Ghostem. - Jeśli jednak ssskierowałeś na siebie moją uwagę, to poczekam co zzz tego wyjdzie, bo czasssami tacy wichrzyciele okazzzują się wtykami wroga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Niechaj się stanie - powiedział niezwykle spokojnie Penczul - zostawcie mi ciało. On należy do mnie! Po czym z rękawów i nogawek wściekle strzelały strugi ciągle wspominanego piasku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Shudo, Lampek (niewinny)- nie żyjecie, wiecie czego macie nie robić.
Lista graczy:
1.upiordliwy
2.---------
3.walgierz
4.Yarr
5.--------
6.Humanghost
7.---------
8.---------
9.scorp2005
10. --------
11. Cerm
12. Ponury rzniwiaż
13. P3nczul

Głosy:
scorp2005----> Lampek
Lampek--------> Ponury rzniwiaż
Ponury rzniwiaż--> Lampek
Yarr--------> HumanGhost
Shudo------> Yarr
HumanGhost---> Yarr
upiordliwy-------> Shudo
walgierz--------> Lampek
Cerm----------> upiordliwy
P3nczul--------> Humanghost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ów piasek zaczął owijać ciało Lamp''heka. Piasek tulił go, a zarazem zawijał w kokon. Kiedy nie widać było już ciała, tylko wielki snop, Penczul zaczął coś cicho mówić. W jednym momencie nastąpiło coś na podobieństwo explozji: po całym terenie, na którym jeszcze niedawno toczyła się walka rozlatywały się kawałeczki ciała Sh''ivira zmieszane z piaskiem i krwią. To była dopiero uczta.
Na twarzy Penczula widać było niespotykany uśmieszek gdy wypowiedział słowa:
- Bohater...
Wreszcie chłopiec mógł skosztować tego na co tak długo czekał. Jednakże... nie wystarczyło mu. Był nadal głodny - zimne ciało nie mogło mu w żaden sposób zaspokoić rządzy...
Rozsypany piasek znów ożył. Zaczął się łączyć, by znów utworzyć coś, jakiś kształt. Tyle że tym razem nie stworzył żadnego ciała... Stworzył coś na podobieństwo wazonu, jakiegoś naczynia. Penczul sięgnął do dziwacznej kieszonki z tyłu przyczepionej do niego paskiem, który okalał jego spodnie. Wyjął stamtąd korek którym zatkał to naczynie. Wyjął długi szal z tej samej kieszonki i obwiązał wielkie naczynie wokół siebie niczym łuk.
Był gotowy na wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jest dobrze - pomyślał walgierz - Elfie ścierwa wodzą nas za nos i bliskie są celu. Nie możemy sobie na to pozwolić - zgrzytnął zębami.
Pytanie, jaką taktykę przyjęli. Czy starają się jak najwięcej mieszać, czy stoją na uboczu i zacierają ręce...
- Muszę to wszystko sobie przemysleć - powiedział zabójca do Dwarfka, a ten schował się w rękawie swojego pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, psia mać, tfu... - powiedział Yarr, a był wściekły. - Jedno co mogę powiedzieć po dzisiejszym dniu, to to, że Ghosssta muszę sssobie odpuścić. Jeżeli jessst zdrajcą, to drugim, choć zaczynam w to wątpić. Przeanalizzzowałem sprawę i powiem, że najgorzej przedssstawia mi sie Walgierz. On przyczynił się, jako jedyny, do śmierci obydwu naszych towarzyszy - Lisha i Lamp''heka. Póki co, odpadają mi nassstępujący członkowie naszego grona: upiordliwy, Ghost, Cerm, Shudo co nie zzznaczy, że im ufam. Sssądzę, że mają mniejszy wpływ na wydarzenia, Może któryś z nich być zabójcą ssstojącym na zzzapleczu, ale to się jeszcze wyjaśni. Terazzz trzeba zzznaleźć szuję pierwszoplanową, bo o to łatwiej. Jak mówię - tylko Walgierz zzzagłosssował w dwóch linczach i zzzginęły przezzz to niewinne osoby. Nie zzznaczy to, że jest on zzzdrajcą, ale to mi się wydaje bardzo podejrzane. Drugi jest Scorp, który dzisiaj też głosssował na Lamp''heka. Trzeci Ponury zzz tego sssamego powodu. Zzzdrajcy zzz pewnością chcą brać udział w linczowaniu, bo wtedy zzzwiększają ssswoje szanssse. Ghost obssstawał zzza Lamp''hekiem i on też może się zzzaliczać do w/w grona, tyle, że to chyba zzzbyt prossste mi się wydaje terazzz. Ponury póki co odpada. Zzzostaje Scorp lub Walgierz. P3nczul wprawdzie obiecał Lamp''hekowi, że zzzje jego ciało, ale nie sssądzę, żeby był zzzdrajcą... na razie. W zzzwiązku zzz tym moje podejrzenia kieruję ku Walgierzowi i Scorpowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Walgierz wysłuchał opinii Yarra ze spokojem.
- No cóż, nie dziwię się, że mnie podejrzewasz. Tylko pamietaj, że Lish zginął ze swojej winy. Podejrzewaliśmy go z Lampkiem, ale tylko we dwóch. W taki sam sposób podejrzewani byli Cerm i Upiór. Każdy z nich mógł zginąć. Lampek zdziwił mnie swoją reakcją i jego jako zdrajcę wskazałem. Co w tym dziwnego? Gdy na niego podejrzenie rzuciłem, nie było wiadomo, że zginie. W tamtej chwili równie podejrzewany przez grupę był Ghost i ty...
Ja na chwilę obecną podejrzewam trójkę: Ponury, Scorp, Penczul. Przypomne sobie wszystkie ich wypowiedzi i poszukam wskazówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Penczul nie, ale Scorp jak najbardziej. - Yarr wypowiedział te słowa z równym spokojem. - Co do Ciebie, Walgierzu, to nie sssądzę, żeby to wyjaśnienie miało jakikolwiek sssensss, bo zzzdaję sssobie sssprawę zzz tego, że niekoniecznie musisz być zzzdrajcą - napisssałem, że Tobie i Scorpowi najmniej terazzz ufam i Wasss podejrzewam, co nie zzznaczy, że mam pewność. Równie dobrze zzzdrajcą może być ktoś zzz trójki: Cerm, upiordliwy, Ghost, a to dlatego, że sssą konsssewkentni w ssswoich domysssłach... tylko to o niczym nie przesssądza, bo oni do czejejkolwiek śmierci się nie przyczynili, a Ty, Scorp i Ponury tak [chodzi o lincz, rzecz jasssna].Taktyka zzzdrajców, zzz drugiej ssstrony może być inna niż myślę. Mogą się w ogóle nie mieszać do linczów, żebyśmy się sssami likwidowali. To byłoby zzz ich ssstrony ryzzzykowne, ale mogli wybrać takie rozzzwiązanie. Jak już powiedziałem, sssądzę jednak, że się mieszają i przyjrzę się waszej trójce w dniu jutrzejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Co do Ciebie, Walgierzu, to nie sssądzę, żeby to wyjaśnienie miało jakikolwiek sssensss, bo zzzdaję sssobie sssprawę zzz tego, że niekoniecznie musisz być zzzdrajcą - napisssałem, że Tobie i Scorpowi najmniej terazzz ufam i Wasss podejrzewam, co nie zzznaczy, że mam pewność.
- A ja nie bronię się też desperacko, bo twoje zarzuty rozumiem. Chciałem tylko przedstawić mój punkt widzenia. Przyjrzeć, to mi się jutro raczej nie zdołasz, bo ślub milczenia przyjąłem i dopiero wieczorem przemówić bedę mógł... Ale przeanalizuj moje wszystkie wypowiedzi, a fałszu tam nie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Cholerny konus - mruknął Ghost na myśł o Balthorze - Przez te ścierwo zginęli kolejni. Myliłem się podejrzewając Lamp''heka, przyznaje. Teraz zaczynam się zastanawiać czy nie mylę sie tak samo podejrzewając Yarr''a. Trudna sytuacja panowie.. Powiedział Ghost i pogrążył się w zamyslaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Nie jessst dobrze. - pomyślał Yarr. - Dzisiaj będzie trudno się ssskupić, bo mamy sporo do roboty. Walgierz może tylko zzzręcznie manipuluje, ale muszę zzzbadać wypowiedzi Scorpa, bo on też może być agentem sssalezzzjanów [;)].

**************************
Będę dziś dopiero około 19:00 w domu i nie sądzę, żeby udało mi się napisać coś z pracy, zatem nie odbierajcie mojego milczenia jako czegoś podejrzanego - mam sytuację podobną do walgierza... pracę ;P
**************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze w całej tej sytucaccji jest to , że podejrzani są chyba wszyscy. Szczerze mówiąc jeśli miałbym rzec , komu mógłbym zaufać to miałbym nie lada problem by to rzec. Teraz , gdy wpływa naszego Pana nie sięgają nas będziemy mieli nie lada problem by znaleźć zdrajcęczy nawet zdrajców. Dla mnie obecnie podejrzanymi są najbardziej walgierz - na początku żywa postać , teraz jakoś tak nie dając sięzbytnio zauważyć [OT: i nie chodzi tu o obecność na forum] , Cerm - gdyż "konsekwentnie głosuje" nie wymieniając swych poglądów zbyt często , to co myśli powiedział na początku naszej wyprawy i nie zastanawiał się zbytnio nad tym od tamtego czasu, chociaż to wcale nie musi znaczyć , że jest zdrajcą. Podejrzani są dla mnie również Scorp i P3nczul - mało mówią, jeden praktycznie w ogóle i tylko po cichu uczestniczy w naszej wyprawie a drugi mydli nam oczy sztuczkami. Jednak cóż ja mam począć - przecież nie podejdę i nie zapytam , który z nich jest elfickim sługą. Liczę na to , że jeszcze coś się dzisiaj wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, źle się dzieje. Teraz to co wydawało mi się wcześniej oczywiste okazało się juz nie tak klarowne. Ide sprawdzic tą wiochę zabitą dechami. Może znajdę coś iekawego, a jeść też by się coś przydalo - mówiąc to zapakował miecze na plecy skierował się przed siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumie podejrzenia które kierujesz w moją strone ale dlaczego wykluczasz innych-rzekł Scorp-że przyczyniłem sie do śmierci Lamp''hka to nieznaczy ze jestem morderca. Podejrzewałem go tak jak ty teraz mnie i rozumie twoje podejrzenia ale jesli wykluczasz innych to musisz wiedziec o ich niewinnosci i troche mnie to zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Jak widzę nikt dziś się nie wychyla poza szereg - powiedział Ghost przerywając cisze w obozowisku - W sumie się nie dziwie. Tylko ja już tak nie mogę, z natury jestem gadatliwy. Mówcie coś! - wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Tak czy siak szpieg i tak w końcu uderzy ponownie - kontynuował - to tylko kwestia czasu. A lepiej być chyba przygotowanym nie? - w tym momencie rzucił okiem na towarzyszy, którzy patrzyli na niego jak na wariata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się