Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Przemoc w grach - demonizowany problem?

78 postów w tym temacie

"Obrońców moralności" nazwałbym raczej "osobami upośledzonymi", nie zastanowią się nad swoimi wypowiedziami przeciwko grom komputerowym, tylko gadają co im się podoba, a potem - jak słusznie zauważył MasterMind - są w błędzie!

P.S. A Niemcy wciąż nie mają zombiaków w Black Opsie! :D haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Ha, no zgadzam się z Tobą, na pewno można lepiej. Ale z atawizmem chodziło mi raczej konkretnie i dosłownie o polowania. Dziś w kręgu naszej cywilizacji raczej się nie poluje, żeby przeżyć. Uważam też za słuszne tezy, ktore tu się pojawiły, a o ktrórych nie wspomniałem, że gra się po to aby się "odstresować" i to jest świetne remedium i sposób na trzymanie męskiego ego w ryzach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2011 o 19:11, Kaldaka napisał:

Przeczytawszy artykuł - swoją drogą bardzo dobry - uświadomiłem sobie jak wiele złego
wyrządziłem wszystkim żółwiom, sówkom i innym zwierzątkom na usługach dobrodusznego Bowsera.
Przecież tak nie można ! To całe skakanie im po głowach, rzucanie twardymi muszlami i
"plucie" ognistymi kulkami ... To jakaś masakra zrodzona w naprawdę chorej głowie !

;]


dokładnie. też miałem takie przemyślenia. no bo na dobrą sprawę co jest brutalnością? gdzie jest jej granica? jak to wymierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>no bo na dobrą sprawę co jest brutalnością?
Z brutalnością jest jak z d... khem ... no właśnie, każdy ma swoją definicję tego pojęcia. A problem nawarstwia się bo imo czym innym jest granica owej brutalności z codziennym życiu a inna w grze, w wirtualnej rzeczywistości.

Dnia 07.02.2011 o 19:18, Mastermind napisał:

gdzie jest jej granica? jak to wymierzyć?

Granica? Myślę że jej nie ma. ;-) Jak wymierzyć? Można by się oczywiście pokusić o jakieś badania, ankietki i tym podobne ale jak dla mnie byłaby to zwykła strata czasu bo po cóż utrudniać sobie i graczom życie w imię tak prozaicznej kwestii jak brutalność w grach? ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja poruszę troszkę inny temat. Dlaczego tak krótki tekst mieści się aż na 6 stronach? Kiedyś jedna taka strona zawierała sporo więcej tekstu, nie ma to jak brać przykład z stroneczek z plotkami i dzielić tekst by podbić oglądalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze mi się przypomniało: ostatnio odświeżam sobie bajki braci Grimm. Tam to dopiero są klimaty gore i przemoc na całego. Rozczłonkowywanie, rozrywanie, pieczenie żywcem i takie perełki. Jest bardzo wiarygodna koncepcja psychologiczna, która twierdzi, że dzieci dzięki takim brutalnym bajkom uczą się oswajać zło. To może w przypadku gier jest podobnie? Wiem wiem, tam wszystko jest w wyobraźni i to pewnie jest zasadnicza różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem mały błąd - na czwartej stronie powinno być "Niko", a nie "Nico" ponieważ jest to skrót od imienia Nikolai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie zgodzę tylko w jednej kwestii: zamiast PEGI lepiej patrzeć i stosować się do bbfc - jest 4 razy rozsądniejszy.
To, co mi się jedynie nie podoba w kwestii ratingów, to tak dramatyczny "wzrost" ratingu w momencie, gdy w grze jest seks/przekleństwa/narkotyki, a nawet alkohol i papierosy. Po prostu uważam, że dopóki gra nie zachęca do takich zachowań (patrz: RDR), to nie powinna dostawać ratingu 18+, a 15+. Wiadomo, że samo istnienie tych substancji oraz seksu nie jest tematem tabu wśród 12latków, o 15-latkach już nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie wiadomości typu "Grał i zabił" biorą się z lenistwa policji, albo dziennikarzy. Często jak zabójca grał nie szuka się innych powodów zabójstwa. Dopiero jak ktoś się przyjrzy sprawie wychodzi, że facet był chory psychicznie (przypadek w Niemczech - do tego zabójca miał piekło w domu i w szkole), rabunek, niemożność uzyskania zadośćuczynienia za szkody (kradzież i sprzedaż miecza w Wowie w Korei - prawo tam nie chroni rzeczy wirtualnych). Zresztą nie szalejmy. Chapman zabił, bo czytał "Buszującego w zbożu" (przynajmniej tak wynika z jego zapisków), a Hitler czytał Nitzschego - obie książki (i wiele innych ewidentnie epatujących przemocą) są w pełni legalnie dostępne w Polsce i nikt się nad nimi nie zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Możecie mnie nazwać "obrońcą moralności", "obrońcą upośledzonych", czy tam "pier... katolikiem". Mam to gdzieś.

Tekst oceniłem na 2. Ucieka on z jednej skrajności w drugą. Gdzie jedni określają grę czystym złem i mówią, że ktoś zabił "bo zagrał w grę i chciał to wypróbować w świecie realnym", Pan pisze, że "brutalne gry nie mogą wyrządzić graczom szkody". Brutalność zawsze wyrządza szkody.

Tak mnie interesuje, ilu z tutejszych wie o tym, co się dzieje w Palestynie. O tym jak ludzie cierpią tam z rąk żydów Izraelskich. Na studiach, gdy poruszyłem ten temat, tylko 5 osób wiedziało coś więcej i tylko jedna (ja) uważało, że to zdecydowanie złe. Reszta uważała, że to są terroryści i tortury mają tylko zapobiec akcjom terrorystycznym. Ale wiele z tych cierpiących, to zwykłe dzieci oraz dorośli, którzy chcą pokoju z izraelitami. Dlaczego nas o tym nie informują? Dlaczego organizacje broniące praw człowieka nie reagują? Dlaczego ludzie nie reagują? Dlaczego zachód, który nazywa się obrońcą praw człowieka pomaga katom?
Tak jak pisałem ludzie myślą, że wielu z nich, to źli ludzie, a filmy nauczyły nas, że na złych można sprowadzać cierpienie. Brutalność z grach i filmach wyrobiła w nas bierność na cierpienie innych. Oglądaliśmy wiele filmów, gdzie dobry koleś walczy ze złymi. Źli zginęli boleśnie, a dobry wychodzi żywo i zostaje nagrodzony za swoje czyny. Tak więc wystarczy takim "złym" w Palestynie przyczepić metkę "terrorysta" i już nikt się nie doczepi. A wielu Za tortury w USA można dostać kare śmierci, ale Bush czy Obama (z nagrodą nobla) nie dostali tej kary, ponieważ amerykanie uważają to za konieczne.

Prawdziwy problem nie leży w tym, że ktoś po zagraniu w grę pójdzie kogoś zamordować (choć to jest możliwe), ale to, że stajemy się bierni na cierpienie innych uznając to za zło konieczne. Wpaja się nam, że są ludzie, którzy zasługują na cierpienie (jak to było w Wiedźminie "Wiewiórki, to wojownicy o prawa i wolność nieludzi. Po waszemu terroryści").

A dlaczego tak media naskakują na gry? Prawdopodobnie dlatego, że gry i internet są pod mniejszą kontrolą. O wiele trudniej manifestować swoje przekonania w TV czy gazecie, niż w internecie. W grze też łatwiej przedstawić, bo dobrzy informatycy mogą zrobić i wypuścić swoją grę w internecie bez problemu. Więc wmawia się, że gry i internet są złe, a nic nie mówi się o TV, przez co uważa się ją za znacznie bezpieczniejsze medium.

Ps. przepraszam za chaotyczność, ale nie jestem przyzwyczajony do pisania takich rzeczy
Ps2. zobaczcie też, że w bójkach szkolnych frajerami nazywa się osoby, które chcą przerwać takie walki.
Ps3. jakby ktoś nie wiedział, to Hollywood należy do żydów.
Ps4. polecam też filmy Dr. Davida Duka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze aby przemoc w grach nie przenosić na rzeczywistość bo wtedy był by problem.
Czasami dobrze ze jest sposób na czym można wylądować złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmmm w sumie na w każdym rynku "przemoc"
filmy brutalne
gry brutalne
reklamy eee czasami humorystycznie brutalne.
media co dzień dają wiadomość ze coś lub ktoś zginą brutalnie eh.
= ogólna hipokryzja rynkowa lub hipokryzja moralistów udają ze ogólnie ona nie istnieję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2011 o 18:46, Vojtas napisał:

> PEGI w Polsce to informacja [nie zakaz od lat dozwolone] wiec sprzedawca nie może
nie
> sprzedać gry komuś bo nie ma tych lat skończonych...

Oczywiście że może nie sprzedać w Polsce. Tyle że to jego własna decyzja, a nie
odgórnie narzucone prawo. Taką politykę prowadzi m.in. Empik.


Nie masz prawa jako sprzedawca nie sprzedać produktu który należy do sklepu bo
1) Każdy ma takie same prawa i jeżeli ograniczasz czyjeś prawa [w tym przypadku nieletniego] możesz zostać oskarżony o OGRANICZANIE SWOBÓD OBYWATELSKICH....
2) Jak mówiłem każdy ma takie same prawa a Empic nie może wymyślać własnych praw z kosmosu bo widzisz w Polskim prawie nie ma wzmianki o zakazie sprzedaży gier wideo osobom nieletnim więc takowe nie sprzedanie równa sie złamanie prawa....MAM NADZIEJE ŻE KUMASZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wolf ty no jasna sprawa, w świetle prawa w sądzie pewnie kupujący wygraliby taki proces, ale kto tam wie.. empik to duża sieć sklepów, mają pieniądze na prawników, prywatni klienci niekoniecznie :) i zazwyczaj osoby nieletnie po prostu nie mają odwagi kłócić się o sprzedaż im gry, która widnieje ze znaczkiem PEGI od lat 18. wiesz.. samo takie uczucie, że robisz coś niepożądanego potęguje nieśmiałość i dzieciaki po prostu odchodzą zakłopotane :) I tak, prawdą jest, że empiki, bezprawnie czy nie, prowadzą taką politykę i właśnie tak nakazują zachowywać się swoim pracownikom. W sumie.. chwała im za to. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

... no chyba że właściciel postanowi czegoś nie sprzedać ze względu na wyższe dobro społeczne. Mam nadzieję, że kumasz.

PS. Argumentu o ograniczaniu swobód obywatelskich jeszcze nie słyszałem. Nie powiem, oryginalne, szkoda że bez sensu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@marius1g - tak w zasadzie to czasami się zastanawiam o co w tych religiach chodzi. Wszyscy wierzą w jakąś siłę wyższą, wszyscy mają w zasadach danego wyznania by nie zabijać itp itd, a i większość trzaska się po pyskach za odmienność wiary ... ale wracając do tematu. Nie zgadzam się z tezą, że przez brutalne gry człowiek ( nie ważne ile ma lat ) staje się znieczulony, niewrażliwy. Bo to nie jest argument: grał więc zabijał czy katował kogoś.
Jakoś wcześniej nie istniały gry komputerowe, a historia obrodziła w dekli, którzy mordowali ludzi wręcz masowo.
Dla mnie to tylko smęcenie - i nie, nie będę Cię obrażał za wiarę bo to TWOJA sprawa w co wierzysz. Ale z drugiej strony każdy konflikt ma dwie strony medalu, a media jak to media - przykładowo wczoraj dały popis wyssanymi z palca informacjami o zdrowiu Kubicy - rozdmuchują to co uważają za warte uwagi i co się im poda na talerzu. Witamy na planecie Ziemia.


Gdzie jest granica ? Jest takowa, nazywa się ROZUM. Mózg ma każdy, rozum nieliczni. Gdy ktoś zatraca granicę dostrzegania, że GRA to TYLKO gra ... kaftanik i kolorowe tabletki bo inaczej faktycznie może być nie wesoło.

Przemoc w bajkach/baśniach ? Jest, i to jest jej od groma i ciut ciut. Zresztą, klasyka klasyką, ale obadaj co teraz dzieciaki oglądają ... Ręce opadają mi często, a palce mają ochotę ponieść je gdzieś w siną dal.

Hihi, przeczytałem "Buszującego w zbożu" - i nie tylko z twórczości Salingera. Niemal na pamięć znam książkę "Milczenie Owiec" i tak, naprawdę lubię postać Hannibala Lectera. Czy mam w związku z tym się siebie bać ;] ?

Cóż, od jutra się zmienię. Nie będę już strzelał do zarażonych w L4D''ach a będę im kwiatuszki wręczał. Jak w AvP trafię na Obcego to ochoczo z otwartymi ramionami odrzucę gnata i nadstawię szyjkę do kąsania. W Mario - itp - będę głaskał te wszystkie stworzonka z Bowserem włącznie. W ME wezmę Żniwiarzy na partyjkę jengi lub munchkina i spokojnie obgadamy losy galaktyki. Kończą mi się pomysły ... I przestane znęcać się nad topiącymi się w basenie simsami, baaa, nawet kupię im ponownie drabinkę !
Przemoc i brutalność człowiek ma w sobie - tak, KAŻDY człowiek. Jedni ją kontrolują, inni dają jej upust - polecam film "Eksperyment". Ponownie witam na planecie Ziemia :]

W sumie to więcej przemocy w filmach niż grach - tak moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taaa... ulubiony temat wszystkich filozofów XDD

Jacek grał w Postala i trzepnął sąsiada sztachetą.
Kaziu wypruwał flaki w Mortal Kombat, a poza tym był pacyfistą, wąchał kwiatki na łące i karmił króliczki.
Johny nie wiedział co to gry i spalił żywcem 15 osób na uczelni w USA.

Jaki z tego morał? - gry są ZUUUEE. A Turbodymoman dwa razy bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> 2. niezrozumienie medium, które opisują i komentują ludzie, nie mający o nim bladego
>> pojęcia,

Dnia 07.02.2011 o 19:09, dark_master napisał:

w sumie to trochę jak pisanie "gry nie szkodzą" przez growego pismaka, nie? ;) Zreszta
odnosi się to również do fragmentu o realnych pieniądzach ;)


Tzn.? Rozwiń proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Nie będę cię nazywał "obrońcą moralności" ale idziesz trochę zbyt globalnie. Tekst mówi głównie o naskakiwaniu na gry przy każdej bardziej szokującej manifestacji przemocy. Ty mówisz o globalnej znieczulicy. Tylko takową znieczulicę buduje w nas głównie jednak TV. Owszem gry robią się co raz realniejsze ale wciąż o ile nie ma się sieczki zamiast mózgu to różnicę widać. W TV nie zawsze. Zobacz sobie jeden odcinek takich "Detektywów" , W11 czy innych "hiciorów" prywatnych stacji. W TV są realni ludzie, realne sceny... tylko zamiast krwi jest ketchup. Owszem przemoc w grach może rodzić pewną znieczulicę ale tak jak ktoś już pisał, niejeden internetowy kozak co to zagrywał się w Postala czy Manhunta prawdopodobnie przy bardziej krwawym wypadku samochodowym by się już poskładał. Co do sytuacji o której mówiłeś, sam wspomniałeś, że dokładniej w sytuacji orientowało się może z 6 osób z twojego otoczenia. Czyja to wina? Gier? Czy może telewizji które stają po wybranej przez siebie "właściwej" stronie, które manipulują informacjami i które pokazują tą wygodniejszą wersję rzeczywistości?
Ostatnio była głośna sytuacja brutalnego zabicia psa. Myślisz, że ci ludzie młócili godzinami w Dead Space i GTA? Czy może po prostu byli burakami bez mózgu? Ja stawiam na to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dajcie mi jakąś brutalną gierkę! Chcę krffiiiiii! Grrr! Buahaha XD

Może wezmą mnie do TV? Opowiem w wywiadzie, jak po partyjce w Mortal Kombat robię fatality muchom w pokoju! Albo pokażę im moją gumową kaczuszkę, którą muszę ściskać, żeby rozładować napięcie, jak mi ktoś headshota sprzeda.

Krfiiiii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować