Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Przemoc w grach - demonizowany problem?

78 postów w tym temacie

Ja nie wiem w czym jest problem w ludziach, co im przeszkadza ze ktos gra.
Jkaznada wade ajkaś to powiedzą ze przez granie.

A niektórzy ze jak grasz maja.c ponad 20 lat to jesteś dzieciakiem, granie ejst dziecinne. Ciągle słyszę ze gra uzależnia, robi z człowieka złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie to że ludzie patrzą na gracza jako na dziecko...
DO CHOLERY GRY SĄ DLA LUDZI A NIE TYLKO DLA DZIECI!!!!!
Najlepiej być zacofanym i oglądać tylko durną tv co robi ludziom z mózgu sieczkę!
A z kwestią tego czy gry uzależniają czy nie to było już wytłumaczone przez autora powyżej.
Myślę że nie trzeba mieć dyplomu z psychologii panie dark_master by na zdrowy rozsądek go przeanalizować.
Gra sama się do napędu nie pcha i nie mówi dzieciakowi "zagraj we mnie, zagraj we mnie" tylko robi to sam dzieciak który nie jest nadzorowany przez rodziców. Ale oczywiście najlepiej i najwygodniej jest zwalić wszystko na gry. ZZZZUUUOOOOO!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry tekst! :)

Najgorsze, że społeczeństwo, które uważa gry za "dzieło szatana, które zabije ludzkość" nie zrozumie tego tekstu ani wielu innych ukazujących sens przemocy w grach. Oni nadal będą patrzeć na Portale i Manhunty...
No cóż, takie życie i jak ktoś jest ignorantem to niezależnie jakie argumenty będą świadczyć przeciwko jego poglądom on nadal będzie uważać, że ma rację :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 13:25, wojcio102 napisał:

Bardzo dobry tekst! :)

Najgorsze, że społeczeństwo, które uważa gry za "dzieło szatana, które zabije ludzkość"
nie zrozumie tego tekstu ani wielu innych ukazujących sens przemocy w grach. Oni nadal
będą patrzeć na Portale i Manhunty...
No cóż, takie życie i jak ktoś jest ignorantem to niezależnie jakie argumenty będą świadczyć
przeciwko jego poglądom on nadal będzie uważać, że ma rację :(


Właśnie może przy grze można wyładować złość, heh.
Gier nie było kiedyś i przemoc była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 13:25, wojcio102 napisał:

będą patrzeć na Portale i Manhunty...


Przepraszam, tam miało być Postale. Żeby nikt się nie czepiał, że Portal jest brutalny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 16:17, wojcio102 napisał:

> będą patrzeć na Portale i Manhunty...

Przepraszam, tam miało być Postale. Żeby nikt się nie czepiał, że Portal jest
brutalny ;)


Jest brutalny i bardzo szkodliwy ponieważ ciąży na tobie odpowiedzialność życia tego... kogoś ( nie ukończyłem portala ) kim sterujesz, jeśli Ci się nie uda popełnisz MORDERSTWO [dam*dam*dam].

A tak na serio to jeśli ktoś chce podejściem ludzi do gier się denerwować to niech sobie odpuści. Jedyne co można w tej sprawie zrobić to rozmawiać, bo dobrych konwersacji nigdy mało.

Z punktu logicznego i naukowego Ring5 powiedział już wszystko więc jedyne co mogę zrobić to przypomnieć że żyjemy w Polsce. Politycy tego typu rzeczami nie zajmą się bo są zbyt zajęci utrzymywaniem stołka i walką o pieniądz ( dla siebie... ). Tymczasem społeczeństwo ( większość ) jest skrajnie konserwatywne. Gdyby z kimś porozmawiać na temat gier pewnie w końcu odpowiedziałby "daj mi spokój" "ja tam swoje wiem". W naszym pięknym kraju logicznymi argumentami nic nie zdziałamy. Tu wygrywa ten kto głośniej krzyczy a, my gracze pozostajemy w mniejszości.

To jednak nie problem, problemem są rodzice.Dorosli gracze grają, nie będą będą naśladować gier, jest to ich sprawa, tu nie powinno się nic robić. Z dziećmi jest większy problem, i im w graniu powinni "pomóc" ( nie dosłownie ). Rodziców natomiast nie obchodzi PEGI/nie wiedzą o jego istnieniu. A nawet jeśli to powiedzmy sobie szczerze, nie wiedzą z tym zrobić. Często rodzic zabiera dziecku grę bo "jest nie dla niego". A właściwie, bo to trwa najkrócej. Dziś rodzice nie mają już czasu dla swoich dzieci i nie mogą sobie pozwolić ( a właściwie to nie chcą... ) na ingerowanie w wirtualne wychowanie dziecka w większym stopniu niż zabranie jednej/kilku gier. To właśnie do rodziców powinny być skierowane WSZYSTKIE akcje/kampanie/teksty na ten temat. Jednak nie powinny one mówić "sprawdzaj PEGI!" tylko "zagraj z dzieckiem, pokaż czym jest gra a czym rzeczywistość, że kiedy wyłącza grę jej postacie i świat znikają, a ty ( rodzic ) jesteś dalej, i to z ciebie ( rodzica ) powinno brać przykład !".

To jednak tylko marzenie ściętej głowy, szczególnie że dzisiejsze teksty mówią po prostu bezsensowne "gry to ZUO", a wokół społeczeństwo które da rodzicowi taką samą radę jak "profesjonalne teksty pisane przez wykwalifikowanych ludzi i poparte badaniami" czyli- "gry to ZUO !!! zniszcz je !!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tego szukałem, teraz zmuszę rodziców, żeby to przeczytali bo co jakiś czas wbijają do mnie do pokoju jak gram w MW2 i odrazu teksty w stylu "tak, tak zastrzel go, a potem pewnie nas też zastrzelisz".
Chciałbym poruszyć jeszcze PEGI prawde mowic wtpie zeby graczy powyzej 18lat bylo wiecej niz ponizej 18, a gdyby PEGI bylyby bardziej restrekcyjne to firmy produkujace gry by poprostu upadly, nie mowie zeby odrazu wyrzucic PEGI ale moze jakas refarmacja w tych firmach byc powinna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grając w call of duty i widząc jak np granat odrywa kończynę na pewno nie chciałbym wywołać wojny ani w niej uczestniczyć. Tymbardziej pomylić gry z rzeczywistośćią - to ktoś musi mieć problemy. Równie dobrze dziecko może naśladować kreskówkę takie, które jest niezrównoważone. Poza tym są wojny konieczne i sprawiedliwe i ludzie musieli przez nie przejść. Bóg kazał Izraelowi walczyć tyle że dał im nieśmiertelność, a mieli miecze i pewnie obcinali kończyny innym. Więcej agresji czasem jest będąc agresywnym w stosunku do graczy, niż graczy do reszty świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wg mnie przemoc w grach jest wrecz potrzebna. taki cs (ale tez inne fps-y) polepszaja koordynacje reka-oko co znacznie ulatwia spisywanie na korytarzu albo z tablicy. a tak z innej beczki. wedlug Froidowskiej teorii wewnetrznych hamulcow (nie nawiazuje bezposrednio do gier ze znanych nam powodow) ze czlowiek obdarzony wewnetrznymi hamulcami nie wezmie butelki nie zrobi tulipana i nie pizdnie przypadkowemu przchodniowi w leb, bo potrafi odroznic co jest dobre a co zle instynktownie. wszystkim zapalonym graczom pozdro;) peace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem twierdzić, że gry przyczyniają się do powstawania przemocy w realnym świecie jest tak samo głupie - jak stwierdzić, że obejrzenie kryminału czy pornograficznego filmu może mieć odzwierciedlenie u widza w rzeczywistości. Może owszem, ale nie musi. Moralności uczymy się wszak od młodych lat i kształtujemy je przez całe życie.
Dzisiaj są zupełnie inne czasy, niż kiedyś - kilkanaście lat temu. Młodzież szybciej dojrzewa, rodzice poświęcają im coraz mniej czasu z uwagi na pogoń "za pieniądzem". Moim zdaniem, to na rodzicach spoczywa odpowiedzialność, aby wychować dziecko, tak jak się powinno wychować. Sam mam córkę i tłumaczę jej często, co powinno się robić a czego nie robić. Ale fakt, że są gry, jak i filmy, które powinni oglądać tylko dorosłe osoby. Jeśli już doszłoby do zetknięcia się młodej osoby, z przemocą i innymi tego typu rzeczami należy tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć dziecku. To nie jest realne, to tylko świat wirtualny i tam wszystko może się wydarzyć. Wykreowane przez reżysera, który chciał ukazać skutki i przyczyny takich wydarzeń.
Jeśli ktoś twierdzi, że popełnił przestępstwo w realnym świecie, bo w grze komputerowej tak było, to najwidoczniej potrzebuje pomocy specjalisty, bo na rodziców już jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Temat stary jak gry komputerowe., lecz Mastermind nie popisał się i raczej dał kolejne argumenty przeciwnikom gier i "obrońcom moralności", twierdząc że przemoc w sumie jest ok. Niestety nie jest. Można się zgodzić że jest obecna również w życiu codziennym , telewizji i internecie. Tylko że w życiu jest też ta druga strona rzeczywistości na którą składają się różne dobre rzeczy których w grach raczej nie uświadczysz. Można je znaleźć w innych mediach , np. w filmie, książce , ale w grach nie. Nie ma gier o przyjaźni, miłości

Spoiler

łaskawie pomijam milczeniem różne softpornole

, współczuciu, dobroci itp. Za to mnóstwo gier w których leje się krew, i to nierzadko w sposób bardzo widowiskowy.
Jaki jest faktyczny wpływ gier trudno jednoznacznie stwierdzić i tu rację ma GanD że potrzeba rzetelnych i być może żmudnych badań. Ale nie ma się co łudzić że ten wpływ jest mitem wymyślonym przez "obrońców moralności". Gry zajmują graczom spory kawał życia i choćby z tego powodu nie powinno się bagatelizować ich wpływu. Kwestią jak na razie otwartą pozostaje to jak duży jest ten wpływ i czy jest on pozytywny czy negatywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A najgorsze aspekty wywołujące oburzenie niektórych jest to że jest poruszane kwestie polityczne, i osoby nie odróżniają zabawy w grach od rzeczywistości.
Pomyślcie jak by ktoś stworzył w grze wybuch jakieś dużej wojny której nigdy nie było. Wtedy było by poruszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2011 o 21:07, karolekx23x napisał:

A najgorsze aspekty wywołujące oburzenie niektórych jest to że jest poruszane kwestie
polityczne, i osoby nie odróżniają zabawy w grach od rzeczywistości.
Pomyślcie jak by ktoś stworzył w grze wybuch jakieś dużej wojny której nigdy nie było.
Wtedy było by poruszenie.


Osoby, które nie odróżniają rzeczywistości od wirtualnego świata nadają się moim zdaniem do leczenia u psychiatry lub psychologa.
Tak, ale jak stworzono mnóstwo np. filmów o końcu świata i apokalipsie (o wojnie nie wspominając) to też poruszenie było? Nie sądzę. I z grami byłoby podobnie. Może niewielka grupa ludzi próbowała by wywołać poruszenie społeczne.

Lucek - A kto broni stworzyć gry o miłości i współczuciu? I o innych dobrych cechach. To nie my gracze decydujemy, co zostanie stworzone. Owszem mamy jakiś tam wpływ, wypowiadając się na forach itp. Ale nie decydujemy generalnie za twórców. Jednak z jednym mogę się zgodzić - gry brutalne górują w rankingach sprzedaży. I owszem. I jest ich generalnie o wiele więcej, niż gier o dobrych cechach i celach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

GRAM W GRY BRUTALNE JUŻ KILKA LAT i jakoś nie mam ochoty nikogo zastrzelić choć w NASZEJ KOCHANEJ POLSCE ostatnio ciężko sie żyje! To wyszystko zależy od wychowania rodziców! jeżeli taki dzieciak sam sie wychowuje to wiadomo co z tego jest... sąsiad 18-nastolatek już siedział w poprawczaku bo chciał podpalić matke z córkami I WCALE NIE GRAŁ W GRY nie miał nawet na czym! KLAPS TO TYLKO MOŻE WYJŚĆ NA DOBRE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2011 o 22:01, KarolUG napisał:

Lucek - A kto broni stworzyć gry o miłości i współczuciu? I o innych dobrych cechach.
To nie my gracze decydujemy, co zostanie stworzone. Owszem mamy jakiś tam wpływ, wypowiadając
się na forach itp. Ale nie decydujemy generalnie za twórców. Jednak z jednym mogę się
zgodzić - gry brutalne górują w rankingach sprzedaży. I owszem. I jest ich generalnie
o wiele więcej, niż gier o dobrych cechach i celach.


Myślę że trochę to takie błędne koło : twórcy gier uważają że najlepiej sprzedadzą się gry z pewną dawką brutalności i dlatego najwięcej jest takich gier , a skoro jest najwięcej to siłą rzeczy najwięcej takich gier się sprzedaje.
Ale też jest inny aspekt związany z samymi grami, sięgający jeszcze czasów gdy nie było komputerów a do gier używało się , plansz, pionków/bierek/kamieni czasem kości - takie gry też miały swoją dawkę przemocy , chociaż często w postaci symbolicznej , a nie jak gry komputerowe pokazaną bezpośrednio. Wystarczy się zastanowić nad taką obrosłą tradycją i godną szacunku grą jak szachy :)

->karolekx23x
Ależ są takie gry z nieistniejącymi konfliktami , choćby te z serii Civilisation, czy total war, albo Europa Uniwesalis ... właściwie większość gier strategicznych oferuje możliwości toczenia wojen których nie było. Niektóre były nawet w klimatach prześmiewczych wobec różnych państw i ich władców: np. stareńka Nuclear War

20110214231207

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować