Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dzień kobiet na gram.pl: Grające kobiety - jak to z nimi naprawdę jest?

94 postów w tym temacie

Jako wieloletni gracz w rozne gry sieciowe w tym wieloletni "staż" w WoWie mogępowiedzieć, że "graczki" dzielą się na takie grupy:

-normalne dziewczyny, które chcą poprostu grać i propozycje matrymonialne je irytują. Często niemasz pojęcia,że taki gracz to dziewczyna. Tych jest zdecydowana większość... Naprawde jest ich dużo

-dziewczyny, które grają ze swoimi chłopakami/mężami/partnerami, też dość liczne

-I najmniej liczna a zarazem najgłośniejsza grupa tkzw. "Attention whores" (nieprzetłumacze bo wulgaryzmy są be)
Są to osobniki wykorzystujące swoją płeć w celu wykorzystania biednych nastoletnich nerdów. Rozpoznać można po sposobie pisania na chacie (mase emotoikonek, pierwsze co usłyszysz gdy wejdzie do gildji to " I am a girl XD lulz"), tym że zazwyczaj są wyjątkowo gadatliwe na vencie nawet w nieodpowiednich momentach (flirt podczas raidu z liderem gildji ftw?).Na forum możesz spodziewać się fotek w krótkich spodenkach i z headsetem na głowie(e.w jakieś zdjęcie zrabowane z myspace jeśli dana przedstawicielka tej grupy ma kompleksy)

Niestety większość graczy uważa, że istnieje tylko ta ostatnia grupa, co jest wielkim błędem.
Ale naprawde dajcie do cholery kobietom grać w spokoju i traktujcie je jak każdego innego gracza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz widzę na gram.pl artykuł z przypisami. Very impressive. (5tka ode mnie tylko za to Zaitsev, może inni zaczną naśladować)

A co do tematu. W mojej gildii w WoW jakieś 30% populacji to kobiety, niektóre bardzo młode, niektóre już z kilkoma dzieciakami odchowanymi albo w drodze. Bardzo sobie cenię babskie towarzystwo. Przede wszystkim dlatego, że większość stara się poważnie podchodzić do gry, są uczynne, kulturalne i mają pozytywny wpływ na zachowanie braci męskiej.
Generalnie jest z wami jednak pewien drobny... problem. O ile gdy facet coś spierniczy, to opieprz na ogół dostanie z miejsca, a kobietę zazwyczaj pogłaska się po główce i poprosi o poprawę. W gildii nie mamy z tym problemu, bo wszyscy są dojrzali i nawzajem się szanują, ale nie raz widziałem już opisywaną przeze mnie sytuacją. Z jednej strony to głupie, bo czemu facet jest gorzej traktowany niż kobieta. Z drugiej jak musi się czuć ta kobieta... Pewnie niektórym to odpowiada, ale osobiście wolałbym być traktowany tak jak każdy i przypuszczam, że większość pań podziela moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2011 o 22:59, Tajnos-Agentos napisał:

Niestety moją tezę mogę poprzeć jedynie swoimi obserwacjami. Dlatego zapytałem się czy
ktoś sądzi inaczej. Jeżeli tak to z chęcią wysłucham jego zdania, szczególnie jeżeli
osobą wypowiadającą się jest kobieta.


Po pierwsze: ten komentarz był krótki i mógł wyglądać na obcesowy, ale nie chodzi o ochrzanienie Cię za opinie - to tak na wszelki wypadek, żebyśmy sobie przedwcześnie nie skoczyli do oczu. :-)

Po drugie: napisałam, że to ciekawe, bo teoretycznie można by to wpisać w jakieś takie ogólnie promowane idee, że kobiety statystycznie są bardziej nastawione na relacje społeczne, związki itd. Tylko jakoś mnie się z kolei moje dane nie zgadzają z tą teorią (w zakresie gier konkretnie, ogólnie teoria jest rozsądna).

Popatrz na gram i inne strony "graczy" - teoretyczne genialne miejsce do tworzenia społeczności, w praktyce chyba ma niewielki odsetek kobiet (nawet jak na odsetek kobiet które w ogóle grają). Dlaczego? Hipotezy poproszę (jeśli mogę). :-) Bo bez specjalnych hipotez wychodziłoby na to, że to właśnie faceci (lub nastoletni chłopcy) tworzą "społeczność graczy" na takich portalach, a to panie są samotniczkami, które po prostu siadają i odpalają sprzęt.

Po drugie, wydaje mi się, że gry komputerowe jednocześnie są podobne do papierowo-planszowych i nie są. W życiu grałam w różne planszówki i zawsze mam z tego przyjemność, dlatego że to jest rozrywka wspólna. Nawet w karty nie da się grać w pojedynkę (pasjansa nie liczę). :-) Ale gry komputerowe w wariancie "single player" nie są prawie wcale społeczne. No, może w takim samym stopniu jak oglądanie wspólnie telewizji - teoretycznie, jeśli akurat gram w to samo, to mogę wymienić się jakimiś komentarzami.

O grach opartych głownie na multiplayerze trudno mi cokolwiek mówić, bo właściwie nie gram z zasady (a zatem jestem wybitnie aspołeczna :-)), ale mam niejasne wrażenie, że też wcale nie są pełne obiecujących możliwości tworzenia sobie relacji międzyludzkich, jeśli nie zna się wcześniej ludzi, z którymi się gra, lub nie wchodzi się w jakąś skomplikowaną i dobrze działającą społeczność typu gildii.

Wydaje mi się, że jak już ktoś wybiera gry jako rozrywkę, to wybiera tym samym rozrywkę dość samotna, w porównaniu do dziesiątek innych (łącznie z przesiadywaniem pod blokiem) i intuicyjnie powiedziałabym raczej, że kobiety które wybierają gry komputerowe (za wyjątkiem MMO) albo swoją dawkę "towarzyskości" odbierają gdzie indziej, albo nie są wcale tak nadprzeciętnie prospołeczne. Dodatkowo, tam gdzie społeczności wyrastają wokół gier nie-MMO (np. na forach "branżowych") są wybitnie zdominowane przez facetów. Dlatego się zastanawiam co dokładnie masz na myśli mówiąc, że kobiety są - w Twoim doświadczeniu - bardziej zaangażowane w społeczność graczy, jeśli już grają. Na czym to, Twoim zdaniem, polega dokładnie?

PS. Mam oczywiście swoje ulubione teorie na temat tego dlaczego gry na poziomie hardcore są rozrywką męską (a dokładniej, są za taką uważane), ale akurat chętnie się dowiem, co dokładnie miałeś na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech, w pierwszej chwili przeczytałem "Gorące kobiety" :) Chyba za długo już na necie siedzę. A co do artykułu - moim zdaniem największy wpływ na większą liczbę grających niewiast miały premiery konsoli WII, DS-a a ostatnio Kinecta - kobiety wolą granie aktywne od pasywnego. Niestety w tej kwestii ciągle nie ma u nas równouprawnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

... a ja tam sobie grywam z dziewuchami i jest ok :) na dodatek moja dziewucha gra więcej ode mnie i jest ok skubana 85 lvl w WoWie szybciej zrobiła :D .. grunt to dobra zabawa dla każdego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam gram we wszystko jak leci jesli klimacik mi podejdzie:p.

Ja traktuje gry jak przygody, ciekawe interaktywne ksiazki. Im lepsza fabula to i tak zagram w gre chocby gameplay byl beznadziejny i toporny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 16:18, Eilene napisał:

Ja traktuje gry jak przygody, ciekawe interaktywne ksiazki. Im lepsza fabula to i tak
zagram w gre chocby gameplay byl beznadziejny i toporny.


Królestwo za remake Fallout 1 albo Arcanum na nowsze technologie, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 17:18, Fumiko napisał:

> Ja traktuje gry jak przygody, ciekawe interaktywne ksiazki. Im lepsza fabula to
i tak
> zagram w gre chocby gameplay byl beznadziejny i toporny.

Królestwo za remake Fallout 1 albo Arcanum na nowsze technologie, nie?

Remake, kontynuacja, co kolwiek^^. Fajnie, ze wspomnialas Arcanum, to jedna z moich ulubionych starszych gier. Znalazlo by sie tez pare nowszych, ktorych nikt kontynuacji nie chce robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 17:29, Eilene napisał:

Remake, kontynuacja, co kolwiek^^. Fajnie, ze wspomnialas Arcanum, to jedna z moich ulubionych
starszych gier. Znalazlo by sie tez pare nowszych, ktorych nikt kontynuacji nie chce
robic.


Biorąc pod uwagę co zostało "kontynuacją" Fallouta, to ja jednak poproszę remake tego Arcanum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Serce się cieszy, gdy czyta się kobiety dyskutujące na temat tak zacnych gier. W moim otoczeniu bardzo niecodzienny widok niestety. eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwnym trafem w moim otoczeniu grających lasek zawsze było jak na lekarstwo. Jeśli już jakieś grały, to zazwyczaj były to młodsze siostry kolegów, katujące Sims czy jakieś platformówki. A szkoda, bo nie raz miałem ochotę pogadać jak granie wygląda od tej "drugiej" strony. Właściwie to chyba jedyne laski jakie znam, o których można powiedzieć, że grają i to lubią, znajdują się tutaj. Jest jeszcze ewentualność, że ta reszta wśród moich znajomych zawsze się maskowała i pozostaje w utajeniu, a wieczorami wymiata na serverach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sporo zależy od tego ile masz lat. Wiesz, nie każdy ma odporność psychiczną, żeby w gimnazjum/LO uznać że "jestem jaki jestem i reszcie wuj z ciotką do tego". A poczytaj sobie choćby ten wątek i pojawiające się komentarze, że dziewczyny mają się "nie przyznawać bo rozpraszają poważnych graczy" i wyciągnij wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiek może mieć tu znaczenie, owszem, ale wydaje mi się, że o tyle, iż ja wychowywałem się raczej w czasach, kiedy pojawiały się Atari, C64 i Amigi. Nie da się ukryć, że wspólne granie na tym sprzęcie było wtedy raczej typowo "męską" rozrywką. Do dziś chyba nie spotkałem osobiście laski, która by się na tym sprzęcie "aktywnie" wychowywała (a przynajmniej żadna tego nie ujawniła). Z tymi, dla których pierwszym kontaktem w dzieciństwie były już PC i "Pegasusy" jest już właśnie zazwyczaj inaczej, i one traktują swoje granie jako coś zupełnie normalnego. Grające laski wśród tej "PCtowo-Pegasusowej" generacji są nawet normą, bym powiedział. Raczej nigdy nie stwierdziłem, że brak takich wśród moich rówieśniczek jest wynikiem jakiegoś rodzaju wstydu. Powiedziałbym raczej, że one po prostu wolały wychowywać się na Barbie, czy co tam miały, a komputer do dla nich Facebook czy inne takie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 18:40, Validus napisał:

Wiek może mieć tu znaczenie, owszem, ale wydaje mi się, że o tyle, iż ja wychowywałem
się raczej w czasach, kiedy pojawiały się Atari, C64 i Amigi. Nie da się ukryć, że wspólne
granie na tym sprzęcie było wtedy raczej typowo "męską" rozrywką. Do dziś chyba nie spotkałem
osobiście laski, która by się na tym sprzęcie "aktywnie" wychowywała (a przynajmniej
żadna tego nie ujawniła).


*podnosi rękę* I byłam królową podwórka bo miałam dwukasetowy magnetofon "jamnik". Czytaj - mogłam gry z kaset chłopakom przegrywać.

Dnia 09.03.2011 o 18:40, Validus napisał:

Z tymi, dla których pierwszym kontaktem w dzieciństwie były
już PC i "Pegasusy" jest już właśnie zazwyczaj inaczej, i one traktują swoje granie jako
coś zupełnie normalnego. Grające laski wśród tej "PCtowo-Pegasusowej" generacji są nawet
normą, bym powiedział. Raczej nigdy nie stwierdziłem, że brak takich wśród moich rówieśniczek
jest wynikiem jakiegoś rodzaju wstydu. Powiedziałbym raczej, że one po prostu wolały
wychowywać się na Barbie, czy co tam miały, a komputer do dla nich Facebook czy inne
takie...


Nie zapominaj, że pokolenie przełomu lat 80 i 90 to jeszcze ciągle typowe wzorce ze stereotypów. Dla chłopca na komunię rower, dla dziewczynki lalki barbie (ciotka do tej pory nie może mi zapomnieć, że pirzgnęłam rzeczoną barbie w kąt i wzięłam się za LEGO od mądrzejszych członków rodziny :P ). Więc to w sporym stopniu może być kwestia wychowania i wzorców wdrukowanych. W sensie że to nie jest "zabawa dla dziewczynki" więc lepiej się nie przyznawać, bo jeszcze łatkę dowalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 19:01, Fumiko napisał:

*podnosi rękę* I byłam królową podwórka bo miałam dwukasetowy magnetofon "jamnik". Czytaj - mogłam gry z kaset chłopakom przegrywać.


No więc widzisz sama. Można powiedzieć, że spotkać kogoś takiego w takim miejscu jak to, to raczej nic szczególnego. Ale in real life jeszcze mi się to nie zdarzyło.

Dnia 09.03.2011 o 19:01, Fumiko napisał:

Nie zapominaj, że pokolenie przełomu lat 80 i 90 to jeszcze ciągle typowe wzorce ze stereotypów. Dla chłopca na komunię rower, dla dziewczynki lalki barbie...


Nie zapominam, bo jest to chyba nawet clou całej sprawy. O to, czy ten deficyt grających lasek jest bardziej wynikiem innych zainteresowań w dzieciństwie, czy może mniej lub bardziej zamierzonych chęci wpasowania się w stereotypy, raczej nie chcę się spierać, bo podejrzewam, że prawda może być gdzieś po środku.

W sumie to może można by chyba nawet wydusić z tego jakiś wpis na gramsajta, bo o klimacie z tamtych czasów i jak wyglądało wtedy granie, już jakiś czas temu co nieco pisałem. Choć to Ty mogłabyś uzupełnić go o spojrzenie, o którym ja nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej jest grających kobiet. Na pewno seria the sims wspomaga ten "proceder", ale w moim otoczeniu jest pewna babka która ani myśli zaśmiecać tym swój "piec".

Ekran wymiata. Chyba sobie taki sprawię ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 12:34, Iota napisał:

> Niestety moją tezę mogę poprzeć jedynie swoimi obserwacjami. Dlatego zapytałem się
czy
> ktoś sądzi inaczej. Jeżeli tak to z chęcią wysłucham jego zdania, szczególnie jeżeli

> osobą wypowiadającą się jest kobieta.

Po pierwsze: ten komentarz był krótki i mógł wyglądać na obcesowy, ale nie chodzi o ochrzanienie
Cię za opinie - to tak na wszelki wypadek, żebyśmy sobie przedwcześnie nie skoczyli
do oczu. :-)

Po drugie: napisałam, że to ciekawe, bo teoretycznie można by to wpisać w jakieś takie
ogólnie promowane idee, że kobiety statystycznie są bardziej nastawione na relacje społeczne,
związki itd. Tylko jakoś mnie się z kolei moje dane nie zgadzają z tą teorią (w zakresie
gier konkretnie, ogólnie teoria jest rozsądna).

Popatrz na gram i inne strony "graczy" - teoretyczne genialne miejsce do tworzenia społeczności,
w praktyce chyba ma niewielki odsetek kobiet (nawet jak na odsetek kobiet które w ogóle
grają). Dlaczego? Hipotezy poproszę (jeśli mogę). :-) Bo bez specjalnych hipotez wychodziłoby
na to, że to właśnie faceci (lub nastoletni chłopcy) tworzą "społeczność graczy" na takich
portalach, a to panie są samotniczkami, które po prostu siadają i odpalają sprzęt.

Po drugie, wydaje mi się, że gry komputerowe jednocześnie są podobne do papierowo-planszowych
i nie są. W życiu grałam w różne planszówki i zawsze mam z tego przyjemność, dlatego
że to jest rozrywka wspólna. Nawet w karty nie da się grać w pojedynkę (pasjansa nie
liczę). :-) Ale gry komputerowe w wariancie "single player" nie są prawie wcale społeczne.
No, może w takim samym stopniu jak oglądanie wspólnie telewizji - teoretycznie, jeśli
akurat gram w to samo, to mogę wymienić się jakimiś komentarzami.

O grach opartych głownie na multiplayerze trudno mi cokolwiek mówić, bo właściwie nie
gram z zasady (a zatem jestem wybitnie aspołeczna :-)), ale mam niejasne wrażenie, że
też wcale nie są pełne obiecujących możliwości tworzenia sobie relacji międzyludzkich,
jeśli nie zna się wcześniej ludzi, z którymi się gra, lub nie wchodzi się w jakąś skomplikowaną
i dobrze działającą społeczność typu gildii.

Wydaje mi się, że jak już ktoś wybiera gry jako rozrywkę, to wybiera tym samym rozrywkę
dość samotna, w porównaniu do dziesiątek innych (łącznie z przesiadywaniem pod blokiem)
i intuicyjnie powiedziałabym raczej, że kobiety które wybierają gry komputerowe (za wyjątkiem
MMO) albo swoją dawkę "towarzyskości" odbierają gdzie indziej, albo nie są wcale tak
nadprzeciętnie prospołeczne. Dodatkowo, tam gdzie społeczności wyrastają wokół gier nie-MMO
(np. na forach "branżowych") są wybitnie zdominowane przez facetów. Dlatego się zastanawiam
co dokładnie masz na myśli mówiąc, że kobiety są - w Twoim doświadczeniu - bardziej zaangażowane
w społeczność graczy, jeśli już grają. Na czym to, Twoim zdaniem, polega dokładnie?

PS. Mam oczywiście swoje ulubione teorie na temat tego dlaczego gry na poziomie hardcore
są rozrywką męską (a dokładniej, są za taką uważane), ale akurat chętnie się dowiem,
co dokładnie miałeś na myśli.


Ad pkt 1
Nie rozumiem o który komentarz chodzi :D
Ad pkt 2
Społeczność graczy można pojmować dosyć szeroko. Mi raczej chodziło o społeczność w samej grze, np. MMO. Jeżeli chodzi o serwisy dla graczy to wydaje mi się, że faceci wolą bardziej niż kobiety rozmawiać o grach. Nie chcę tutaj wysuwać hipotezy, że po prostu znają się lepiej na grach, ale czasem odnoszę takie wrażenie. To znaczy lubią wymieniać się spostrzeżeniami, lubią "masterować" daną grę i potem dyskutować o jej niuansach. Kobiety skupiają się raczej na rekreacyjnym graniu. Zwyczajnie lubią pograć ze znajomymi. Czy panie lubią grać samotnie? Nie sądzę. Jak napisałaś kobiety lubią towarzystwo. Myślę, że nie mają potrzeby chwalenia się swoimi osiągnięciami. To raczej faceci lubią robić z siebie samców alfa :P Dlatego kobiety raczej nie uczestniczą w społecznościach graczy na różnorakich portalach growych.
Ad pkt 3
Tu chodziło mi raczej o to dlaczego kobiety siadają do gier. Dlatego wysunąłem teorię, że graczkami najczęściej są panie, które grały wcześniej w jakieś papierowe RPG-i. Tu moim domysłem jest to, że kobieta nie sięga po grę zachęcona przez kolegę który jej tę grę pokazał. Najczęściej reakcja jest w stylu "no, fajna ta gra", ale jakoś nie jest ona przekonana do grania. Inaczej jest z kobietami, które grały wcześniej np. w D&D. Są one bardziej obeznane z "subkulturą" graczy i jest dla nich bardziej naturalne zagranie w jakąś grę na komputerze.

Jeżeli chodzi o gry multiplayer. To na swoim przykładzie wiem, że mają one duży potencjał w tworzeniu relacji międzyludzkich. Osobiście poznałem wielu fajnych ludzi przez grę, która nawet nie była grą MMO. Nie znałem ich wcześniej, ale się dogadaliśmy. Gra była takim łącznikiem, ale też sposobem na wspólne spędzanie czasu. Dlatego też nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że wybranie gier skutkuje życiem samotnika. Wręcz przeciwnie. Tylko trzeba znać umiar i wiedzieć, że istnieje też świat poza grą.
Zgadzam się, że gry singleplayer raczej nie budują społeczności. Dlatego też tych społeczności są małe i jest ich mało. Najczęściej są to społeczności mocno fanowskie, gdzie rzeczywiście kobiety się nie odnajdują. Stąd, moim zdaniem, kobiety wybierają raczej gry gdzie mogą z kimś pograć. W sumie nie muszą to być gry online, ale np. "imprezowe" gry np. gry taneczne.

Rozpatrując kwestię hardcore''owych gier to szczerze nie uważam, że jest to domena mężczyzn. Kobiety są bardziej cierpliwe. Sam znałem parę grających pań, które osiągnęły w grze MMO o wiele więcej niż ja. Myślę, że hardcore''owe gry są postrzegane jako domena mężczyzn głównie z tego względu, że panie boją się "wsiąknięcia" w daną grę. Jeżeli już "wsiąknie" to może być lepszym graczem niż mężczyzna, ponieważ tam gdzie faceci ciskają klawiaturami kobiety zachowują anielski spokój. Czy jest to zdrowe to już inny temat.

Zastrzegam, że jest to moja własna opinia oraz że nie jestem psychologiem. Z tego powodu moje przekonanie może być mylne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu nikt nie wierzył mojemu koledze, że jego znajoma grywa w takie gry, jak Mafia, Diablo, Max Payne itp. Dopiero, kiedy ograłam tychże kolegów w Tekkena, zostałam uznana za realnie istniejącą.
Do dziś pamiętam, kiedy Sylwek siadywał za mną i mruczał pod nosem z niedowierzaniem "żeby dziewczyna w takie gry...".

A co do zespołu Nickelback... ich utwory są rewelacyjne, a Chad ma niesamowity głos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 22:04, Tajnos-Agentos napisał:

Tu chodziło mi raczej o to dlaczego kobiety siadają do gier. Dlatego wysunąłem teorię,
że graczkami najczęściej są panie, które grały wcześniej w jakieś papierowe RPG-i. Tu
moim domysłem jest to, że kobieta nie sięga po grę zachęcona przez kolegę który jej tę
grę pokazał. Najczęściej reakcja jest w stylu "no, fajna ta gra", ale jakoś nie jest
ona przekonana do grania. Inaczej jest z kobietami, które grały wcześniej np. w D&D.
Są one bardziej obeznane z "subkulturą" graczy i jest dla nich bardziej naturalne zagranie
w jakąś grę na komputerze.


Zastanawiam się, czy słusznie ograniczasz to do papierowych RPG. Wydaje mi się, może niesłusznie, że to jest w ogóle kwestia tego czy człowiek został "wychowany" do tego, żeby się bawić i grać w czasie wolnym (zakładam, że kobieta też człowiek :-P). Jestem przekonana, że masz wielu kumpli, którzy w gry nie grają, tylko że w przypadku facetów to nie jest temat do pisania artykułów publicystycznych. :-)

Dnia 09.03.2011 o 22:04, Tajnos-Agentos napisał:

Dlatego też nie zgodzę
się ze stwierdzeniem, że wybranie gier skutkuje życiem samotnika.


Nie chodziło mi o to, że gracze są samotnikami, tylko o to, że ten typ rozrywki jest "samotny" (można mimo to być duszą towarzystwa w innym zakresie). Ale to może specyfika tego, że ja nigdy nie "kupiłam" trendu na gry multiplayer inaczej niż po LANie z ludźmi, których już znam. Ot takie zatrzymanie w rozwoju. :-)

No to teraz przynajmniej coś rozumiem z Twojego punktu widzenia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.03.2011 o 23:47, Iota napisał:

Wydaje mi się, może
niesłusznie, że to jest w ogóle kwestia tego czy człowiek został "wychowany" do tego,
żeby się bawić i grać w czasie wolnym (zakładam, że kobieta też człowiek :-P).


Chyba niesłusznie, bo moja rodzina do tej pory mnie za odmieńca uważa :P Gry, fantastyka itp. się przyplątały któregoś razu i już zostały. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować