Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Być może doczekamy się kolejnego The Longest Journey

44 postów w tym temacie

Dreamfall to niestety okrutny przykład ukonsolowienia gry i spaprania świetnej przygodówki - daleko mu było to absolutnie znakomitego DLJ. No i Tornquist na swoim blogu o tych epizodach często wspominał, ale cisza była od dawna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dreamfall miał jedną wadę. Kończy się w takim momencie że szkoda gadać, zostawianie gracza na kilka lat, w takim niedopowiedzeniu co dalej i co się stało naprawdę to sadyzm. Nienawidzę tzw. przygodówek i raczej nie wzruszam się przy grach, ale Dreamfall mnie naprawdę zachwycił i poruszył. Niesamowity klimat, choć jak dla mnie strasznie przygnębiający, może tylko parę gier wywołało u mnie podobne emocje,tak że pamiętam tą grę po latach i czekam na wyjaśnienie historii, bo jak na razie to są tylko różne przypuszczenia i interpretacje wydarzeń które miały miejsce w grze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 11:02, LordBlooder napisał:

Swoją droga nie rozumiem opinii dotyczących Dreamfalla według mnie była to przednia produkcja
i godny następca, bo w przygodówce liczy się fabuła i klimat, a sama mechanika gry czy
nawet oprawa graficzna nie stanowi priorytetu na bazie którego powstaje ocena finalna.


Jak nie stanowi, skoro realizacja elementów skradankowych, a zwłaszcza walki, a także interfejs potrafią mocno zirytować, co osłabia efekt końcowy i obniża jakość gry? Zresztą Dreamfallowi można zarzucić także to, że zdarza mu się polegać na tym, że idziemy ciągle do przodu, by pogadać z jedną postacią, po czym kończy się rozdział ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 11:02, LordBlooder napisał:

Swoją droga nie rozumiem opinii dotyczących Dreamfalla według mnie była to przednia produkcja
i godny następca, bo w przygodówce liczy się fabuła i klimat, a sama mechanika gry czy
nawet oprawa graficzna nie stanowi priorytetu na bazie którego powstaje ocena finalna.

Podobnie z mojej strony. Mechanika jest tylko po to żeby była, ale nie przeszkadza chociaż. A pierwszym TLJ zainteresowałem się dlatego, że nie chciałem grać dalej w DF bez poznania poprzedniczki. I DF praktycznie z miejsca stał się moją ulubioną grą. Fabuła przebija wszystko co dotąd widziałem.
I tak jak w przypadku fanów cRPG tutaj też mamy w większości narzekanie ortodoksów tak bardzo przyzwyczajonych do tradycji, że nie potrafiący dać szansy czemuś co nie wygląda znajomo.
Ja tam nigdy nie byłem fanem przygodówek i w zasadzie nie obchodzi mnie do jakiego gatunku zaklasyfikujemy Dreamfall. Liczy się świetna historia i prawdziwe emocje jakie ta gra wyciska z odbiorcy. I są one na najwyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 13:21, Demagol napisał:

Jak nie stanowi, skoro realizacja elementów skradankowych, a zwłaszcza walki, a także
interfejs potrafią mocno zirytować, co osłabia efekt końcowy i obniża jakość gry? Zresztą
Dreamfallowi można zarzucić także to, że zdarza mu się polegać na tym, że idziemy ciągle
do przodu, by pogadać z jedną postacią, po czym kończy się rozdział ;/.

Mnie tam mechanika nigdy nie irytowała, a nawet miała ciekawe pomysły w kwestii pojedynków. Szkoda że tego nie rozwinęli, ale patrzałem na to bardziej jak na eksperyment, czy też nieśmiałe wejście twórców na pole gier akcji, które przynajmniej nie zepsuło mi odbioru fabuły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 12:58, Laid_back napisał:

Dreamfall to niestety okrutny przykład ukonsolowienia gry i spaprania świetnej przygodówki
- daleko mu było to absolutnie znakomitego DLJ.

Zaprezentuję ci inny punkt widzenia - dopiero to "ukonsolowienie" sprawiło, że zainteresowałem się tą serią i dałem szansę także pierwszemu TLJ. Być może nawet przygodówkom w ogóle. Wszelkie uproszczenia sprawiły jedynie, że nie musiałem się irytować. A wg. mnie jeśli chodzi o fabułę to DF przebija wszystkie gry jakie kiedykolwiek powstały, więc nie może mu być daleko. Chyba że naprzód. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 14:28, TheAbsurd napisał:

/.../ e jeśli chodzi o fabułę to DF przebija wszystkie gry jakie kiedykolwiek powstały, więc nie może
mu być daleko. Chyba że naprzód. :)


Fabuły w części pierwszej nie przebiła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 14:35, Isildur napisał:

Fabuły w części pierwszej nie przebiła :P

Nie zgadzam się, ale to moje zdanie. A ty masz swoje zdanie. Nie ma na czym rozprawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat walki zrealizowane były topornie. BG&E takie miksy zjada na śniadanie, a co dopiero Oni, jedna z najlepszych "chodzonych bijatyk"? Nie podobało mi się to w ogóle, a elementy skradankowe też nie powalały. BG&E ponownie zjada Dreamfalla na śniadanie, nie wspominając o takim klasyku jak Thief, chociaż to, o czym teraz mówimy to taka raczej uproszczona skradanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

TJL było świetną grą, z czystym sumieniem można powiedzieć, że historia zapada w pamięć dokładnie tak jak być powinno. Los drugiej części to czyste spekulacje, bo tego typu gry nie da się wydać bez pomysłu i naprawdę genialnego scenariusza.

Trzymam kciuki, ale coś mi się wydaje, że gdyby ów tytuł był w planach, wiedzielibyśmy o tym już dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 14:56, Demagol napisał:

Akurat walki zrealizowane były topornie. BG&E takie miksy zjada na śniadanie, a co dopiero
Oni, jedna z najlepszych "chodzonych bijatyk"? Nie podobało mi się to w ogóle, a elementy
skradankowe też nie powalały. BG&E ponownie zjada Dreamfalla na śniadanie, nie wspominając
o takim klasyku jak Thief, chociaż to, o czym teraz mówimy to taka raczej uproszczona
skradanka.

Nie wiem czemu BG&E przywołujemy tutaj w ogóle, skoro ja napisałem tylko tyle, że mechanika w DF nie przeszkadza mi w niczym więc jest neutralna i wg. mnie nie obniża to zbytnio ogólnej oceny, widocznie na siłę chcesz udowodnić swoją rację, ale niech będzie że złapię przynętę na chwilę. Otóż muszę cię oświecić, że mechanika walki w BG&E (a zasadzie mechanika czegokolwiek w tej grze) była prostacka a skradanie słabe, nawet w dniu premiery. Nudziła mnie ta gra przez to koszmarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2011 o 10:44, Ostrowiak napisał:

2up - oj nie bluźnijcie, żeby biedna Syberia podniosła głowę w obecnych czasach, gdzie
starannie, artystycznie tworzone lokacje, intrygująca fabuła i naturalna, urokliwa bohaterka
to mit ;(

Wierzę w Sokala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dreamfall ewidentnie im nie wyszedł, od kontynuacji historii z Dreamfalla wolałbym uzupełnienie dziesięcioletniej zdaje się luki między jedynką a niesławnym DreamFALLEM (naprawdę nie przypadł mi do gustu Dreamfall, w porównaniu do jedynki to bieda i regres, choć patrząc na grę jako kolejną przygodówkę nie obarczoną dziedzictwem "jedynki" to nie było tak źle)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz to już tylko próbujesz trollować ;). Walka w Dreamfallu jest toporna - steruje się koszmarnie, a i animacje nie powalają, przypominało mi to jakieś tandetne gry akcji. Do interfejsu też mi się ciężko było przyzwyczaić, bo kierowanie pracą kamery to porażka, ogólnie Dreamfall miał pełne prawo odrzucić wszystkich, którzy przyzwyczaili się do jedynki. BG&E ma tę zaletę, że walki są dynamiczne, proste i przejrzyste, zaś jeśli o skradanie się chodzi, to śledzenie wrogów i obserwowanie otoczenia nie sprawiało mi problemów. W Dreamfallu zaś tak się wkurzyłem, że po prostu ściągnąłem save''a, by ten kretyński fragment pominąć.

I nic nie próbuję narzucać, tylko dziwię się, co niby ciekawego było w kwestii pojedynków - kiepsko zrealizowane sekwencje przypominające jakieś zapasy w kisielu to nie to, w co bym chciał grać ;). Fragment,

Spoiler

gdy jako April walczymy ze zgrają wrogich żołnierzy na początku któregoś z początkowych rozdziałów

o mało co mnie nie doprowadził do płaczu, bo miałem wrażenie, że gram w jakąś niskobudżetową kaszanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Interesujące" oznaczało że po porządnym rozwinięciu mogłoby z tego wyjść coś fajnego, a nawet świeżego czy nowatorskiego. I jeśli już miałbym wybierać to wolę walkę z DF niż z BG&E, ale co to za wybieranie pomiędzy dwoma prostymi do bólu mechanikami które są tylko po to żeby być i niczego nie wnoszą ani nie dają zabawy same z siebie.

"ogólnie Dreamfall miał pełne prawo odrzucić wszystkich, którzy przyzwyczaili się do jedynki" bo to dwie inne gry. Równie dobrze mogę powiedzieć, że Gears of War może odrzucić fanów StarCrafta. Tyle związku widzę. Jak dla mnie kolejna gra z serii TLJ/Gears of War/Mass Effect/Diablo/Fallout może być symulatorem łodzi podwodnej albo RTSem i nie będę płakał ani "czuł się zdradzony", a teksty w stylu "co oni zrobili z tą serią" są głupie. Najlepiej podejść do każdej gry na chłodno, jak do czegoś nowego.

Co do sterowania, to po pierwszym kontakcie z DF na PC, wyłączyłem go, odinstalowałem i kupiłem wersję na Xboxa. Na padzie grało się już bezproblemowo a nawet momentami walka dawała pewne namiastki przyjemności.

Nie ma co się dalej wykłócać, bo do czego i niby jak chcesz mnie przekonać, jeśli nie jesteś w stanie obalić tego czego doświadczyłem. A doświaczyłem mechaniki która nie jest nadzwyczajna, ale nie irytowała mnie w żadnym stopniu i co najważniejsze nie przeszkodziła w odbiorze wybornej opowieści, jaką zaserwował FunCom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dreamfall wydawał się bardzo dobrą grą, dopóki się nie skończył, urywając historię w połowie. Jedna z tych gier, gdy widząc nagle enigmatyczny ending zakrzykuje się ze znieszmaczeniem "ffffuuuuuu...!".
Zręcznościowizmy mi nie przeszkadzały - walki masz tam w sumie 5 minut (łatwej, jeśli spojrzeć na Kiana), uciekania i skradania się trochę więcej i to może irytować

Spoiler

epizod z tymi "goblinami"

, trójka mogłaby wrócić do starego stylu. Bo powstać raczej musi - takich cliffhangerów się nie pozostawia, to tak jakby Piraci z Karaibów po zakończeniu 2 części swój byt zamknęły.

A Najdłuższa Podróż - łezka się kręci. Chciałem odpalić, ale niestabilnie działa na nowym sprzęcie, a i rozdzielczościowo już psikusy płata. Ale warta grzechu zdecydowanie jest! Oj, ta Awangarda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować