Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: Chłodzenie cieczą - absolutnie podstawowy poradnik

43 postów w tym temacie

Tak się składa, że CZYSTA H2O nie przewodzi prądu - ale tylko CZYSTA, destylowana. W wodzie kranowej za przewodzenie prądu odpowiadają zawarte w niej jony
To tak dla tych, co nie uważali na chemii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Soker 134 woda "czysta" to tzw. woda dejonizowana, która ma zmniejszoną zawartość elektrolitów. Woda może być dobrym przewodnikiem, jeżeli ma ich sporo (najwięcej w wodzie morskiej).

Myślę, że żaden użytkownik nie używałby wody dejonizowanej, a nawet użycie takiej wody nie byłoby bezpieczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Woda destylowana nie nadaje sie do stosowania jako ciecz izolacyjna ze względu na swój charakter polarny. Nie wdając sie w szczegóły po włożeniu do niej materiału przewodzącego i przyłożeniu do niego prądu, dość szybko cześć materiału elektrody ulegnie rozpuszczeniu, jonizacji i nada przewodność. Dodatkowo woda destylowana jest cieczą agresywną o ph w okolicach 5 (rozpuszczanie CO2 i tworzenie kwasu węglowego) co przyspiesza przechodzenie atomów elektrody do roztworu (uzyskiwanie przewodności)
Można zachować właściwości wody jako izolatora ale jest to trudne i nieopłacalne.
To dla tych co ani na chemii ani na fizyce nie uważają.

Jedyny w 100% skuteczny i bezpieczny płynny izolator to olej mineralny, ale z tego co wiem, jego nie da się zastosować jako płynu w bloku wodnym, można nie mniej cały komputer zanurzyć w akwarium [koszt odpowiedniego akwarium około 300 dolarów, koszt modułu chłodzenia to jakieś 350-400 dolarów.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jajecznicę proponuję smażyć jednak na patelni, nie w rondlu. ;) Żarty żartami, ale bardzo fajny artykuł, ale rad bym zobaczyć jeszcze prosty schemat/obrazek, jak to wszystko jest połączone i umiejscowione.

Tematy chłodzenia są mi bliskie, bo kilka tygodni temu wymieniałem wszystkie bebechy - okaząło się, że nowa zawartość w obudowie mi się po prostu gotuje. ;) Musiałem więc kupić nową obudowę, schładzacz CPU i 4 dodatkowe wiatraki. Teraz aż miło włożyć rękę do środka. ;)

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny, ciekawy artykuł. Miło się czytało. Komputer na tym zdjęciu wygląda jakby był już czymś "żywym" :D. Cena ceną, ale dobrze wspomnieliście, że to jest bardziej dla Freakerów i ''pasjonatów'' tego sportu. No ale jakbyście dodali do tego jakiś film gdzie krok po kroku pokazywane jest montowanie i cały tego cykl to normalnie wisienka na torcie :) , ale i bez tego też jest wypas. :)
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

fajny poradnik :D dodałbym tylko, że na początku warto raz na jakiś czas (2-3 dni) zobaczyć czy nie przeciekają złączki (wtedy zbierałby się dookoła płyn, którego nie zobaczysz w krótkim odstępie czasu od zamontowania).

Oraz WAŻNĄ KWESTIĄ jest ostrożność podczas wkręcania złączek tak aby nie pociąć oringów (to samo się tyczy rezerwuaru) jeżeli za mocno dokręci się złączkę i przetnie się uszczelkę będzie się przesączać płyn.

Dobrym rozwiązaniem do pomieszczenia wszystkiego w budzie jest obudowa serwerowa (np. rebel 12 - mam w niej chłodnicę na 3 wentyle, duży rezerwuar i zostało miejsce na przeciąg :P

ogółem polecam chłodzenie cieczą (Q6600 FSB 444x7 temp nie przekracza 61*C w stresie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 13:07, Crew_900 napisał:

Kurde, te chłodzenia wodne nie są takie wspaniałe jak sądziłem. Nie opłaca się w to inwestować
jeżeli różnica temperatur to jedynie 10-20 stopni.

Dołóż do tego freezer[o ile pamiętam to tak się to nazywało] i będziesz miał jeszcze większą różnice. Swego czasu chłodzenie Sepmpronów koło zera stopni... :D

Będzie pisanie o ekstremalnym chłodzeniu a'la DI/kaskada/SS i wreszcie chłodzenie LN2? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja swojego kompa włożyłem do akwarium i zalałem zwykłym olejem słonecznikowym, chodzi mi bez zarzutów już 0,5 roku, mniej więcej 5 godzin dziennie, w niedziele 10 :)
Tanio i efektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fajny poradnik, wreszcie po ludzku napisany. :) Wątpię, czy się jednak na takie rozwiązanie zdecyduję, bo spójrzmy prawdzie w oczy: na co mi to? Co z tego, że karta grzeje mi się do 85 stopni, jak i tak dalej działa. :) A podkręcać jej nie mam, póki co, zamiaru.
@zdarom
Ale bym się śmiał, gdyby okazało się, że producent ten twój olej rozcieńczył, mueheheehehe. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może by tak Panie i Panowie inżynierowie, zaproponować sprzęt bez tych wymyślnych bajerów, może czas aby wrócić do tego, że wystarczyłby sam radiator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ano wystarczył by, bo dobry procesor [i5 lub i7 wersje 2500/2600K] można wykręcić stabilnie na powietrzu tak samo jak na cieczy, bo i tak w pewnym momencie dojdziemy do poziomu ustawienia napięcia na tyle wysoko, że wyżej nie pójdzie [przegrzać procesor, to nie jest problem, tzn przegrzany najwyżej dojdzie do granicznej ustawionej i zresetuje system na wyłącznik bezpieczeństwa, ale przevoltować procesor to prawie równoznaczne z jego uśmierceniem =), więc jak to mówią wyżej bata nie podskoczy]

Imho i na dobrym powietrzu wykręci procek do granic możliwości, na cieczy mogą być nieznaczne różnice [na jej korzyść], tak czy tak, da się je skręcić na stabilny idle w okolicach 35-40 i stabilnym stresie 50-55.


Kręcenie grafiki natomiast, do tego tez jest masa dobrego chłodzenia powietrznego [zwłaszcza sporo fajnych dodatków do GFów].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, chłodzenie cieczą to niewątpliwie świetna sprawa, ale osobiście sądzę jednak, że lepiej na starcie inwestować w grafikę z porządnym (a nawet bardzo) chłodzeniem niereferencyjnym. Przykładowo, mój Asus GTX570 DirectCU II bez obciążenia trzyma się w granicach (!) 32 stopni Celsjusza, pod obciążeniem ta wartość sięga maksymalnie 50 stopni, a dopierom pod naprawdę dużym i długim obciążeniem temperatura dochodzi do okolic 60 stopni, a zdarzało mi się to naprawdę rzadko.
Jak widać, wyniki były nawet lepsze, niż wspomniany w artykule Radeon. Oczywiście nie będę zaprzeczał temu, że liquid cooling to miła rzecz dla tych, którym komputery grzeją się aż za bardzo, ale w mojej konfiguracji raczej nie znalazłby większego zastosowania.
Sam artyukuł naprawdę ładnie napisany, także nie miałbym nic przeciwko artukułowi o chłodzeniu powietrznym, standardowym (wszystkiego, a nie wyłącznie procesora) - to ciekawy temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2011 o 09:16, mivi napisał:

Mogę Wam obiecać, że artykuł o chłodzeniu powietrzem też się ukaże :)


Pasywnie tez? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować