Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 14.04.2008 o 20:43, Radykał napisał:

Nie, jeśli tacy ludzie żyli zgodnie z tzw. prawem naturalnym (mówiąc krótko - byli dobrymi
ludźmi) mogą zostać zbawieni.


Jeżeli jednak spotkali się z prawdziwą wiarą i oparli się jej w swojej ułomności, (nawet przestrzegając prawa naturalnego) czeka ich jedynie potępienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tak naprawdę to pytanie dla każdego z nas osobna do rozwagi wewnętrznej a nie do rozmowy na forum .. bo w duchu i tak jesteśmy inni a tu zakładamy maski... każdy dobrze zna odpowiedź bo tak na prawdę każdy widzi to co chce widzieć i odbiera świat poprzez pryzmat własnej osoby... jeśli nie potrzebujemy Boga to nie wierzymy, i odwrotnie.... pozostaje jeszcze pytanie czy aby na pewno znamy swoją prawdziwą naturę i wiemy czego chcemy i jacy jesteśmy... myślę że do tego właśnie służy nam życie które zapewne zostało dane... jest zbyt złożone zbyt piękne i zbyt tragiczne paradoksalne i absurdalne... natura rządzi się prostymi prawami... Bóg wyzwala w nas potencjał do bycia kimś więcej niż tylko prostym stworzonkiem biegającym za jedzeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2008 o 20:41, Asthariel napisał:

Z tego co wiem, niewierzący tez zostaną zbawieni jeśli byli dobrzy, ale nie dostąpią
pełni zbawienia jak chrześcijanie.


A można dostąpić niepełnego zbawienia? Pierwszy raz o czymś takim słyszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2008 o 22:33, Colour.of.death napisał:

tak naprawdę to pytanie dla każdego z nas osobna do rozwagi wewnętrznej a nie do rozmowy
na forum ..


no wiesz... to zależy od tego po co tu dyskutujemy... niektórzy tu dzielą się swoimi poglądami, inni "nawracają" jeszcze innych, niektórzy szukają odpowiedzi na swoje ptania... w sumie to my tutaj nie dyskutujemy czy Bóg istnieje czy nie, tylko rozmawiamy o nim, o jego przykazaniach, planach etc. sam widziałeś. jakiś barcelonista2 powiedział że Bóg nie istnieje, ale nie podjął dyskusji...

Dnia 14.04.2008 o 22:33, Colour.of.death napisał:

bo w duchu i tak jesteśmy inni a tu zakładamy maski...


o jakie maski ci chodzi?

Dnia 14.04.2008 o 22:33, Colour.of.death napisał:

każdy dobrze zna odpowiedź


tzn z góry zakładasz że wszyscy wiedzą że Bóg istnieje lub nie, czy co?

Dnia 14.04.2008 o 22:33, Colour.of.death napisał:

bo tak na prawdę każdy widzi to co chce widzieć i odbiera świat poprzez pryzmat własnej
osoby... jeśli nie potrzebujemy Boga to nie wierzymy, i odwrotnie....


no jednak tu się nie zgodzę. mój brat ma 22 lata i od kilku lat nie praktykuje. wierzy w Boga, i go potrzebuje BARDZO WYRAŹNIE ale jest zbyt dumny by się do tego przyznać. ma dużo młodszego rodzeństwa i się wstydzi. po drugie on przeklina, i nie tylko że powie czasami kur*% bo to się każdemu zdarza, ale on przeklina Boga i takie tam.
a powtarzam że potrzebuje Boga.

Dnia 14.04.2008 o 22:33, Colour.of.death napisał:

pozostaje jeszcze
pytanie czy aby na pewno znamy swoją prawdziwą naturę i wiemy czego chcemy i jacy jesteśmy...
myślę że do tego właśnie służy nam życie które zapewne zostało dane... jest zbyt złożone
zbyt piękne i zbyt tragiczne paradoksalne i absurdalne... natura rządzi się prostymi
prawami... Bóg wyzwala w nas potencjał do bycia kimś więcej niż tylko prostym stworzonkiem
biegającym za jedzeniem...


o na pewno! Bóg stworzył nas na podobieństwo siebie! nie stworzył nas byśmy, jak mrówki, kierowali się tylko instynktem. mamy wolną wolę, mamy myśli, mamy JA!

astro zombies
mam nadzieje że nie mówisz tego bo w to wierzysz tylko sobie żartujesz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2008 o 22:58, lordlolek napisał:

> tak naprawdę to pytanie dla każdego z nas osobna do rozwagi wewnętrznej a nie do
rozmowy
> na forum ..

no wiesz... to zależy od tego po co tu dyskutujemy... niektórzy tu dzielą się swoimi
poglądami, inni "nawracają" jeszcze innych, niektórzy szukają odpowiedzi na swoje ptania...
w sumie to my tutaj nie dyskutujemy czy Bóg istnieje czy nie, tylko rozmawiamy o nim,
o jego przykazaniach, planach etc. sam widziałeś. jakiś barcelonista2 powiedział
że Bóg nie istnieje, ale nie podjął dyskusji...

> bo w duchu i tak jesteśmy inni a tu zakładamy maski...

o jakie maski ci chodzi?

> każdy dobrze zna odpowiedź

tzn z góry zakładasz że wszyscy wiedzą że Bóg istnieje lub nie, czy co?

> bo tak na prawdę każdy widzi to co chce widzieć i odbiera świat poprzez pryzmat
własnej
> osoby... jeśli nie potrzebujemy Boga to nie wierzymy, i odwrotnie....

no jednak tu się nie zgodzę. mój brat ma 22 lata i od kilku lat nie praktykuje. wierzy
w Boga, i go potrzebuje BARDZO WYRAŹNIE ale jest zbyt dumny by się do tego przyznać.
ma dużo młodszego rodzeństwa i się wstydzi. po drugie on przeklina, i nie tylko że powie
czasami kur*% bo to się każdemu zdarza, ale on przeklina Boga i takie tam.
a powtarzam że potrzebuje Boga.

> pozostaje jeszcze
> pytanie czy aby na pewno znamy swoją prawdziwą naturę i wiemy czego chcemy i jacy
jesteśmy...
> myślę że do tego właśnie służy nam życie które zapewne zostało dane... jest zbyt
złożone
> zbyt piękne i zbyt tragiczne paradoksalne i absurdalne... natura rządzi się prostymi

> prawami... Bóg wyzwala w nas potencjał do bycia kimś więcej niż tylko prostym stworzonkiem

> biegającym za jedzeniem...

o na pewno! Bóg stworzył nas na podobieństwo siebie! nie stworzył nas byśmy, jak mrówki,
kierowali się tylko instynktem. mamy wolną wolę, mamy myśli, mamy JA!

astro zombies
mam nadzieje że nie mówisz tego bo w to wierzysz tylko sobie żartujesz :/


Chodziło mi o świadomą potrzebę Boga... jeśli w ogóle mamy jakieś głębsze refleksje bo czasem sami nie wiemy dlaczego jesteśmy tacy jacy jesteśmy ale taka jest prawda że nic nie dzieje się bez przyczyny...i tu trzeba już przemyśleć pewne rzeczy aby osiągnąć pewien poziom świadomości...

Co do tego że niby wszystko z góry jest przesądzone... taka jest prawda że Bóg daje nam przeznaczenie i możliwość podejmowania wyborów... ale właściwe wybory nie determinują nas do zbawienia...
Wiara jest jedyną drogą do zbawienia ... weźmy chociaż za przykład zbrodniarzy którzy obok Jezusa konali na krzyżu....

A co do masek chodziło mi o to że często sami siebie oszukujemy i ukrywamy przed innymi swoje uczucia i prawdziwe myśli... często te dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2008 o 20:33, Eldven napisał:

Czy On naprawdę może ukarać kogoś w tak okrutny sposób?

Bóg nie chce człowieka ukarać. Gdyby chciał człowieka ukarać nie zszedłby na ziemie i dął sie ukrzyżować dla zbawienia i odkupienia człowieka. Bóg umożliwia każdemu i uzdalnia do tego, by przyjąć łaskę zbawienia i życia wiecznego z Nim. Człowiek ma jednak wolną wolę, też dar Boga. I zgodnie z tą wolną wolą może odrzucić zbawienie i miłość Boga. Każdy czyn ma swoje konsekwencje - odwrócenie się od Boga, od Stwórcy i Zbawiciela też. To czym jest piekło i potępienie to właśnie głośne echo życia doczesnego w wieczności - to nie zmienia jednak faktu, że to krzyk tej samej osoby. Człowiek sam się w tę nędzę wpędza, bo ma wolną wolę. Bóg mógłby stworzyć sobie wiernych jej pozbawionych, ale wybrał takie rozwiązanie pozostawiając swojemu stworzeniu możliwość wyboru - jest to jednak ostatecznie nasz wybór.

Dnia 14.04.2008 o 20:33, Eldven napisał:

I jeszcze jedno pytanie: czy według kościoła Rzymsko-Katolickiego (tak... nie jestem
dobry z religii), ci którzy nie poznali Boga idą do piekła?

161 Wiara w Jezusa Chrystusa i w Tego, który Go posłał dla naszego zbawienia, jest konieczna do zbawienia 33. "Ponieważ «bez wiary... nie można podobać się Bogu» (Hbr 11, 6) i dojść do udziału w Jego synostwie, nikt nie może być bez niej usprawiedliwiony ani nie otrzyma życia wiecznego, jeśli nie «wytrwa w niej do końca» (Mt 10, 22; 24, 13)" 34.
Katechizm Kościoła Katolickiego

Dość oczywiste. Słyszałem jednak o tym, że tzw. ''dobre życie'' w zgodzie ze swoją wiarą i sumieniem daje coś na wzór ''niższego poziomu zbawienia'' - czyli przebywania w większej odległości od Boga, ale wciąż blisko Niego. Trąci to jednak pewną herezją... Oczywiście, jeśli ktoś nie miał szans sie nawrócić, a żył zgodnie ze swoim wyznaniem i sumieniem sytuacja wygląda trochę inaczej. Ostatecznie wszystko i tak rozstrzyga się na sądzie szczegółowym nie mądrością ludzką, ale Boga. Najbliższe jej poznanie znajduje sie jednak w KRK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2008 o 22:48, Astro Zombies napisał:

Jeśli Bóg jest tak miłosierny to wybaczy wszystkim...nawet nie wierzącym...więc czym
się przejmować? ;)

"18 Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego." J, 3, 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2008 o 22:48, Astro Zombies napisał:

Jeśli Bóg jest tak miłosierny to wybaczy wszystkim...nawet nie wierzącym...więc czym
się przejmować? ;)


Tym że istnieje coś takiego jak ekskomunika. Np. dokonujesz zamachu na papieża, popełniasz apostazję czy herezję lub popierasz schizmę i jesteś "be". To tylko wybrane punkty. De facto możesz powrócić do wiary, ale na to musi Ci pozwolić ksiądz w spowiedzi. Zależy w jakim stopniu naraziłeś się Kościołowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój ksiądz chyab nigdy nie przestanei mnie zadziwiać. Nie dał mi paierka, że mogę być chrzestnym, "bo niechodzę do kościoła i to było by wbrew jego sumieniu, bo ojciec chrzestny musi być ojcem z duchowej strony itp". No ok pomine fakty, ze jak żyję od swych chrzestnych niczego o Bogu sie nie dowiedziałem. Ale nic to. Dzisiaj dowiedziałem się, że dalszy znajomy po powrocie z Angli takze nie dostał tegoż papierka, bo takze rzekomo nie chodzi do kościoła. Z tego co pamietam to on raczje chodził, na pewno częściej niż ja, wiec w Angli powinien też uczęszczać. A na ot ksiadz powiedzaił mu, aby mu ksiadz z Angli dal owy papierek. To jest madre? Na tym to polega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 17:24, Ceteris Paribus napisał:

Mój ksiądz chyab nigdy nie przestanei mnie zadziwiać. Nie dał mi paierka, że mogę być
chrzestnym


Jeszcze tego by brakowało, żeby antykatolik zostawał ojcec chrzestnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 17:24, Ceteris Paribus napisał:

...


Wiesz, księża z mojej parafii również są (przepraszam za słowo) nienormalni. Dzieciom w szkole przez całą lekcję każą siedzieć z rękami skrzyżowanymi za oparciem(co skutkuje bólem pleców pod koniec lekcji), gdy któreś z nich się odezwie to mówią "zamknij się" a podczas spowiedzi gdy mówisz, że nie było Cię 2 razy w kościele robią aferę na cały kościół i robią "obciach". To też jest mądre. Nie spotkałem jeszcze księży którzy każą sprzątać kościół przed komunią swoich dzieci podczas gdy mają ekipę sprzątającą... Coś tu jest nie halo...

Nawiązując do mojego wcześniejszego pytania:

Bóg jest sprawiedliwy, więc dlaczego wysyła złych ludzi do piekła na wieczne męki? Przecież to jest... straszne... Nie ma chyba takiego czynu na świecie który mógłby być ukarany aż tak surowo... Gdyby było tak, że Bóg który jest wszechwiedzący wymierzałby odpowiednio wielką karę w stosunku do grzechów nie miałbym nic do zarzucenia.
Jeszcze coś. Jeśli ktoś został tak wychowany, że nawet nie chce słyszeć o przejściu na chrześcijaństwo to czy to jest powód by skazywać go na piekło? Przecież to tak naprawdę nie jest do końca świadome odrzucenie Boga, nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 18:34, Eldven napisał:

Bóg jest sprawiedliwy, więc dlaczego wysyła złych ludzi do piekła na wieczne męki? Przecież
to jest... straszne... Nie ma chyba takiego czynu na świecie który mógłby być
ukarany aż tak surowo... Gdyby było tak, że Bóg który jest wszechwiedzący wymierzałby
odpowiednio wielką karę w stosunku do grzechów nie miałbym nic do zarzucenia.


On tak ma z miłości. Miłosierdzie się to nazywa czy coś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 18:34, Eldven napisał:

> /.../ Gdyby było tak, że Bóg który jest wszechwiedzący wymierzałby
odpowiednio wielką karę w stosunku do grzechów nie miałbym nic do zarzucenia. /.../

Rozumiem, że uzurpujesz sobie prawo osądzania Boga, czy tak? Zapewne sądzisz, że jesteś od niego mądrzejszy i więcej wiesz? A może z jakiejś innej przyczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 18:45, zpawelz napisał:

> /.../ > On tak ma z miłości. Miłosierdzie się to nazywa czy coś takiego...

>
Przecież Ty wierzysz, że Jego nie ma? Jak Go nie ma, to i nie ma jego cech, to chyba jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ > On tak ma z miłości. Miłosierdzie się to nazywa czy coś takiego...

>
Przecież Ty wierzysz, że Jego nie ma? Jak Go nie ma, to i nie ma jego cech, to chyba
jasne?

To my nie rozmawiamy o postaci literackiej i jej interpretacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 18:46, KrzysztofMarek napisał:

Rozumiem, że uzurpujesz sobie prawo osądzania Boga, czy tak? Zapewne sądzisz, że jesteś
od niego mądrzejszy i więcej wiesz? A może z jakiejś innej przyczyny?


Nie, źle mnie zrozumiałeś. Po prostu czasami zastanawiam się nad takimi sprawami. Piszę tu bo chce pozbyc się wątpliwości. Nie musisz mnie od razu atakować pytaniami tego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 18:50, zpawelz napisał:

> > > /.../ > To my nie rozmawiamy o postaci literackiej i jej interpretacjach?

Polecam Ci , po ra wtóry, książkę "kKamstwo ewolucji". Coś takiego, jak odwrotność "Boga urojonego". Jakoś autor dość skutecznie rozprawił się z argumentami Dawkinsa na temat hipotezy ewolucji.
-> Eldven
Zapędziłeś się w sformułowaniach, to i zwróciłem Ci uwagą. Cieszę się, że skutecznie. Nie atakuję Ciebie - co najwyżej ten pogląd, który wyraziłeś w poście. Do Ciebie nic nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2008 o 18:57, KrzysztofMarek napisał:

> > > > /.../ > To my nie rozmawiamy o postaci literackiej i jej interpretacjach?

Polecam Ci , po ra wtóry, książkę "kKamstwo ewolucji". Coś takiego, jak odwrotność "Boga
urojonego". Jakoś autor dość skutecznie rozprawił się z argumentami Dawkinsa na temat
hipotezy ewolucji.


Czyli ten "kolo" napisał w swojej książce, że nie rozmawiamy o postaci literackiej? Nie wiem jak mam to rozumieć bo nie bardzo przedstawiłeś związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy treścią jaką "zapodałeś" teraz a jaką "puściłeś" wcześniej. Ziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować