Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Legenda branży krytycznie o projektantach: - Większość z nich jest do niczego

29 postów w tym temacie

No dość krytyczna opinia o kolegach z branży. IMO jednak niesprawiedliwa (w sensie - wiem, że część projektantów faktycznie daje ciała, ale z tym, że tych dobrych jest ledwie 3 to się absolutnie nie zgadzam). Do tego całość tej krytyki pada z ust gościa, który BYŁ (słowo klucz) legendą... KIEDYŚ. Bo jego ostatnie gry to jakieś przeciętniaki i niewypały, o których nie ma sensu pamiętać.

On sam obecnie pracuje nad grą Shroud of the Avatar: Forsaken Virtues, która została niedawno sfinansowana na Kickstarterze.

^^ To też jest parodia :). Kickstarter zaczyna być swoją własną karykaturą - bogacz latający w kosmos wyciągnął łapę po kasę i... ją dostał :). Nie potrafię tego pojąć - delikatnie rzecz ujmując to musieli zapłacić jacyś naiwniacy, frajerzy. Naprawdę szkoda, bo nie taka była idea crowfundingu :/ Tym bardziej, że ta nowa gra Garriotta też zajeżdża przeciętniakiem na kilometr ;-)

To tak jakby zrobić zrzutę na polskich parlamentarzystów, bo niektórzy z nich narzekają na niskie zarobki. Kalisz i Kurski chociażby. To może jakaś ściepa na tęczowego Ryśka i szybkiego Jacka ? Żeby mogli przeżyć od pierwszego do pierwszego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężko żeby ten Pan oceniał obecny rynek skoro sam z niego chyba wypadł z dekadę temu. Prócz serii Ultima to nie widzę kompletnie nic ciekawego w jego dorobku.
O jest Origin! sprzedał do EA a teraz wszyscy na to narzekają ;)
Imho na miano legendy nie zasługuje bo to gwiazda jednej serii i do tego narzeka na branżę zamiast coś zrobić. Łatwo oceniać innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większość projektantów jest do niczego, ale ja nie, więc dajcie mi pieniądze na mojego Kickstartera, ślicznie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak tam idzie mu rozwijanie swojego wspaniałego mmo-fps Tabula Rasa? A zaraz moment przecież padła po pół roku. Uwielbiam takich gości, odnieśli kiedyś jakiś sukces i dalej jadą jedynie na swojej marce.

I jeszcze ci kolesie których wymienia:

Chris Roberts - twórca Wing Commander. Jasne zasłużona gra dla branży ale błagam od jej wydania minęło dwadzieścia lat. Rynek już się tysiąc razy zmienił od tego czasu a jego kolejne tytuły to jakieś nieznane crapy.

Will Wright - SimCity, Sims i Spore. Pierwsze stały się synonimem klepania bezsensownych dodatków w ilościach wręcz zastraszających, drugie do premiery najnowszej odsłony miało dobrą opinię a trzecie to chyba największa porażka jaką widziała ta branża tyle opowiadania jak to Spore będzie wielką grą a jej poziom skomplikowania był na poziomie gier flaszowych (nie żeby ujmował coś fleshówką ale w nie można zagrać za darmo).

Peter Molyneux - tego kolesia nie trawię dla mnie on jest takim typowym celebrytą branży gier znanym z tego że jest znany. Jego gry są bardzo, bardzo kiepskie ale dzięki jego gadce (a właściwie zwykłemu oszukiwaniu graczy bo to najzwyklejszy w świecie kłamca) udaje się je sprzedać .

Czemu Pan Garriott nie wspomniał o ludziach którzy rzeczywiście robią coś świeżego i ciekawego a przede wszystkim biorą czynny udział w rozwoju tego przemysłu jak chociażby ludzie od Bioshocka tylko wymienia emerytów którzy od lat nic do gier nie wnieśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Większość projektantów jest do niczego, ale ja nie, więc dajcie mi pieniądze na mojego
> Kickstartera, ślicznie proszę.


To większość producentów jest do niczego bo zamiast dbać o projekt i pilnować by ostateczna wersja była godna wydania to okrajają koszta ile wlezie i wychodzi taki Aliens : Kolonial Marines który zapowiadał się genialnie , a wyszło dziadostwo które można określić kaszaną 2013 roku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Koleś wymienia legendy ale legendy sprzed wielu wielu lat. Część z nich słusznie (gość od Wing Commandera), część z nich nie do końca (bajkopisarz Piotruś powinien zniknąć po Fable 1)

Co z aktualnymi designerami? Jest pełno rewelacyjnych gier zarówno kamieni milowych (Bioshock) jak i całkowicie nowych jakościowo (Uncharted 2).

2. Sam przepadł lata temu a poza Ultimą i lotem w kosmos nic znaczącego nie osiągnął. Co więcej doi ludzi z kasy tak jakby był jakimś megabidusem!


Nie przecze że branża jest wypełniona plebsem ale w zalewie wielu gier jest pełno świetnych tytułów za którymi stoją utalentowane studia a więc i ludzie.

Takie teksty to jawne promowanie siebie przy okazji Kickstartera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pełni się zgadzam z Garriottem, większość to robole bez polotu i wyobraźni lub wyłudzacze pieniędzy za syf (np. większość indyków). Dobre gry z założeniem, fabułą i grywalnością, są rzadkością, reszta to klony albo nic. Tyle pod względem "artystycznym", a gracz i tak wybierze to co najbardziej lubi i to jest fajne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2013 o 09:55, Fang napisał:

Chris Roberts - twórca Wing Commander. Jasne zasłużona gra dla branży ale błagam od jej
wydania minęło dwadzieścia lat. Rynek już się tysiąc razy zmienił od tego czasu a jego
kolejne tytuły to jakieś nieznane crapy.

Nazwanie Starlancera crapem to taka głupota że szkoda gadać pomijam fakt że to on zaczął projekt Freelancer ale odszedł na 2 lata przed premierą, potem zajął się filmami a teraz pracuje nad Star Citizen i nie wygląda to na crapa

Dnia 20.03.2013 o 09:55, Fang napisał:

Peter Molyneux - tego kolesia nie trawię dla mnie on jest takim typowym celebrytą branży
gier znanym z tego że jest znany. Jego gry są bardzo, bardzo kiepskie ale dzięki jego
gadce (a właściwie zwykłemu oszukiwaniu graczy bo to najzwyklejszy w świecie kłamca)
udaje się je sprzedać .

Facet jedzie na poprzednich sukcesach a tych miał od groma.
Syndicate
Populous
Genewars
Powermonger
Theme Park
Dungeon Keeper
B&W 1&2
Fable 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd facet ma racje, jeżeli spojrzeć na takie tasiemce jak Assassin''s Creed, Call of Duty, Battlefield itd. Warto zagrać w jedną, dwie części a resztę spokojnie odpuścić, bo kolejne odsłony nie oferują zbyt wiele ponadto co już było.

Z drugiej strony w ostatnich latach wyszło kilka ciekawych gier, np niedawno Antichaimber, które bardzo chciałbym sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taaa.
Ale ostatnim dokonaniem Garriota była zdaje się Tabula Rasa - jedna z największych finansowych klap w historii mmo. Ponad 100 mln dolarów wyrzucone w błoto i po roku zamknięte serwery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Chris Roberts - Przyznam że Starlancer jakoś mnie ominął (Freelancera oczywiście grałem) co nie zmieniał faktu że obie gry mają już na karku 10+ lat. Co do StarCitizen zobaczymy, nie oceniajmy gry która nie wyszła to raz a dwa "powiedzmy jakie zajebiste gry robił przed rokiem 2000 pomińmy dokonania lat 2001-2013 i wspomnimy że teraz robi znów coś co może będzie super".

2. Peter Molyneux - Ja mam taką całkiem "mroczną" teorie na jego temat. Tak naprawdę to ktoś inny odpowiadał w Bullfrogu za pomysły na gry (które rzeczywiście były świetne) ale miał za mało charyzmy więc Piotruś stał się twarzą firmy. Jak dla mnie po upadku Bullfroga koleś zrobił co najwyżej poprawnie jedynie Black&White każda kolejna gra jest naprawdę dziadowska szczególnie Fable którego fenomenu nie rozumiem (znaczy rozumiem ale nie wiem jak ludzie dają się tak łatwo oszukiwać że to dobra gra).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> ^^ To też jest parodia :). Kickstarter zaczyna być swoją własną karykaturą - bogacz latający
> w kosmos wyciągnął łapę po kasę i... ją dostał :). Nie potrafię tego pojąć - delikatnie
> rzecz ujmując to musieli zapłacić jacyś naiwniacy, frajerzy. Naprawdę szkoda, bo nie
> taka była idea crowfundingu :/ Tym bardziej, że ta nowa gra Garriotta też zajeżdża przeciętniakiem
> na kilometr ;-)

Ale z czym masz problem? To nie są pieniądze firmowe tylko jego własne. Ty jak idziesz do pracy to dajesz z własnej kieszeni na rozwój firmy zanim dostaniesz wypłatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2013 o 12:43, czopor napisał:

Ale z czym masz problem? To nie są pieniądze firmowe tylko jego własne. Ty jak idziesz
do pracy to dajesz z własnej kieszeni na rozwój firmy zanim dostaniesz wypłatę?

Jeśli zakładam własną firmę? Oczywiście, że z własnej kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę że się obudzili... szkoda że po czasie... żeby gra była naprawdę dobra musi być robiona z pasją, zamiłowaniem a nie chęcią zgarnięcia hajsu (EA here :D) i wypuszczania miliarda DLC które powinny znaleźć się w głównym produkcie (BF 3 i jego 5 czy 6 dodatków które wprowadzają pojazdy i mapy a płacimy za nie jak za normalną grę)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sa dobrzy projektanci. Problem w tym, ze swiatem gier rzadzi kasa i to zarzady korporacji decyduja co wolno tworcom zrobic, a czego nie. Tak wiec gry sa gowniane, bo maja jedynie robic kase i zadowalac najbardziej ograniczonych odbiorcow. Tak samo jest z muzyka czy filmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2013 o 09:55, Fang napisał:

Czemu Pan Garriott nie wspomniał o ludziach którzy rzeczywiście robią coś świeżego i
ciekawego a przede wszystkim biorą czynny udział w rozwoju tego przemysłu jak chociażby
ludzie od Bioshocka tylko wymienia emerytów którzy od lat nic do gier nie wnieśli?


Stawiam na Kółeczko Wzajemnej Adoracji. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2013 o 09:27, Lordpilot napisał:

^^ To też jest parodia :). Kickstarter zaczyna być swoją własną karykaturą


Może wstrzymajmy się z tak daleko idącymi uogólnieniami, OK? Gdyby nie Kickstarter, mnóstwo ambitnych gier nigdy nie miałoby szans się ukazać (a już na pewno nie o jakości technicznej, którą deweloperzy chcieliby graczom zapewnić). Po prostu żaden wydawca nie wyłożyłby kasy na oldschoolowy RPG z rzutem izometrycznym albo wysokobudżetową klasyczną przygodówkę. A to, że będą się zdarzać nieudane projekty, tacy ludzie jak Mr Garriott czy wręcz oszuści, trzeba wliczyć jako ryzyko tej imprezy. Każdy wpłacający powinien zdawać sobie sprawę, KS i cały szeroko pojęty crowdfunding oparty jest na zaufaniu i dobrej woli. Jeśli ktoś tego nie akceptuje, po prostu nie bierze w tym udziału. Jak na razie grałem w jedną kickstarterową grę - FTL: Faster Than Light. Gra jest przewyborna. Przegrywanie rzadko kiedy bywa tak przyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Choć Garriota szanuję, to moim zdaniem tutaj plecie głupoty. Racją jest, że obecnie większość gier to projektowe krapiszcza, odgrzewane kotlety i wyłudzacze kasy, z jakością mające niewiele wspólnego. Z drugiej strony, winą za to obarczałbym nie brak talentu projektantów, a obecny stan rynku, w którym pierwsze skrzypce przestali grać developerzy, a zaczęli wydawcy. Kiedyś osobami decydującymi o kształcie gry, o jej mechanizmach, oprawie itd byli developerzy, którzy na grach się po prostu znali, którzy sami najczęściej byli graczami i rozumieli, co jest fajne, a co nie. Obecnie decydentami są ludzie, którym bliżej do świata biznesu niż świata gier, którzy mogą w ogóle nie grać w gry i nie mieć o nich pojęcia, przez co niejednokrotnie podejmowane przez nich decyzje niszczą finalny rezultat (bo np nie potrafią zrozumieć, że zrobić dobrego cRPG w 1,5 roku po prostu się NIE DA). A że developerzy (w tym projektanci) muszą się stosować do ich wytycznych (bo kasa płynie od wydawcy), to zamiast rozwijać skrzydła, muszą się wpasować w wąziutkie ramki, które wydawca im wskaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować