Zaloguj się, aby obserwować  
Mookry

Pink Floyd - temat ogólny [M]

425 postów w tym temacie

Dnia 09.10.2006 o 18:20, kuba121 napisał:

Ta wypowiedx była nbapisana po obejrzeniu tylko fragmentu koncertu ale szarpnąłem się kupiłem
i mam. Koncert mógłbym oglądać bez końca.

A tak, żeby doprowadzić do jakieś dyskusji. To jaką masz ulubioną płytę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.10.2006 o 18:24, kuba121 napisał:

Według mnie wszystkie są dobre ale ulubiona to The Wall po tem Dark side of The Moon. Ummagumma
też jest dobre.

Ummagumma? Przesłuchałem ją kilka razy i podobała mi się tylko raz, po całonocnej imrezie, jak już nie robiło mi większego znaczenia, czego słucham. To ogulnie wedle fanow PF jest jedna z najgorszych płyt, chociaż zapowiada znakomite, moim zdaniem, Atom Heart Mother i genialne Echoes. Szczegulnie Sysyphus jest w podobnych klimatach. Chociaz i tak brzmi jak kakofonia. Ciekawi mnie co ci się najbardziej podoba w tej płycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ummagumma - można sobie odłożyć na jakieś zejście po imprezie, bo to ciężkie psychedelic.
Do słuchania polecam The Piper At The Gates Of Dawn - mamy tu w większości kawałki autorstwa Syd''a Barretta i można się faktycznie wczuć w klimaty jego tripów.

A propos Syd''a - jak wspominają członkowie zespołu, Syd miał takie odjazdy, że często wychodził grać nie wiedząc gdzie się znajduje i ledwo trzymał gitarę.
Szkoda faceta, bo tą pierwszą płytą pokazał, że ma smykałkę.
No i - cześć jego pamięci.

[Przy okazji psychedelic rocka polecam: Iron Butterfly, Country Joe & The Fish czy Captain Beyond (choć ten ostatni to już raczej progg) ;P]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 01:34, Yarr napisał:

Ummagumma - można sobie odłożyć na jakieś zejście po imprezie, bo to ciężkie psychedelic.

Po imprezie? Przestań, mnie na trzeźwo brzuch boli od słuchania tej płyty :) Po imprezie to by się pewnie w toalecie skończyło.

Dnia 05.01.2007 o 01:34, Yarr napisał:

Do słuchania polecam The Piper At The Gates Of Dawn - mamy tu w większości kawałki autorstwa
Syd''a Barretta i można się faktycznie wczuć w klimaty jego tripów.

Ja wolę Saurceful of Secrets, płyta robiona tylko przy bardzo skromnym udziale Syda, ale czuć jego klimat.

Dnia 05.01.2007 o 01:34, Yarr napisał:

A propos Syd''a - jak wspominają członkowie zespołu, Syd miał takie odjazdy, że często wychodził
grać nie wiedząc gdzie się znajduje i ledwo trzymał gitarę.
Szkoda faceta, bo tą pierwszą płytą pokazał, że ma smykałkę.
No i - cześć jego pamięci.

Mi go nie szkoda, doceniam twórczość jego (polecam solowe Madcap Laughs). Ale to że się doprowadził do takiego stanu, oznacza tylko, że był człowiekiem słabym i głupim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, zazwyczaj artyści mają inną wrażliwość od szarych ludzi. Właśnie dlatego mi go szkoda, że nie miał na tyle silnej woli, żeby z tym zerwać. Głupi - po części tak, ale chyba bardziej naiwny. Słaby - owszem. Tylko czy nie można przy tym żałować, że facet zginął w odmętach odlotu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2007 o 16:50, Yarr napisał:

Widzisz, zazwyczaj artyści mają inną wrażliwość od szarych ludzi. Właśnie dlatego mi go szkoda,
że nie miał na tyle silnej woli, żeby z tym zerwać. Głupi - po części tak, ale chyba bardziej
naiwny. Słaby - owszem. Tylko czy nie można przy tym żałować, że facet zginął w odmętach odlotu?

Przy czym słowo "zginął" należy tu brać w przenośni.
Szkoda mi go jako artystę, bo jakże inni Pink Floydzi by wyrośli pod jego panowaniem :) Chociaż wtedy raczej byśmy The Wall nie usłyszeli.
Ja generalnie mam dość kontrowersyjne poglądy na różne aspekty życia, więc nadal będę uważał, że człowiek który niszczy wspaniale zapowiadającą się karierę jest głupi.
Swoją drogą, jestem ciekaw czy Piper at the Gates of Down był pisany na haju, czy na trzeźwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że w przenośni :) Co do głupoty - jestem przychylny poglądowi, że człowiek marnując swój talent postępuje źle. Po prostu :)
A co do PAGOD''a - myślę, że był pisany na haju. Na trzeźwo trudno byłoby coś podobnego nagrać ;P Podobno Sabbath Bloody Sabbath [Black Sabbath ;P] był nagrywany na permanentnym haju, więc mamy w wypadku PAGOD''a spore szanse na podobną opcję ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2007 o 17:08, ReWelot napisał:

Mam pytanie czy macie może link gdzie można ściągnąć Koncert w Stoczni Gdańskiej co
Gilmour przyjechał ;)

Można go będzie niedługo KUPIĆ. LEGALNIE kupić. Mam nadzieję że ty też miałeś na myśli możliwośc udostepnienia pliku za odpowiednią sume prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2007 o 18:35, kuba121 napisał:

> Mam pytanie czy macie może link gdzie można ściągnąć Koncert w Stoczni Gdańskiej co

> Gilmour przyjechał ;)
Można go będzie niedługo KUPIĆ. LEGALNIE kupić. Mam nadzieję że ty też miałeś na myśli możliwośc
udostepnienia pliku za odpowiednią sume prawda?


pewnie że tak tylko za opłatą bo to dla mojego staruszka uwielbia PF ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2007 o 18:35, kuba121 napisał:

> Mam pytanie czy macie może link gdzie można ściągnąć Koncert w Stoczni Gdańskiej co

> Gilmour przyjechał ;)
Można go będzie niedługo KUPIĆ. LEGALNIE kupić. Mam nadzieję że ty też miałeś na myśli możliwośc
udostepnienia pliku za odpowiednią sume prawda?

W to ze bedzie go mozna niedlugo go kupic legalnie to niestety watpie:( Za duzo potkniec bylo podczas koncertu zreszta niedlugo ma sie ukazac DVD z tej trasy z Londynu wiec watpie zeby wydono dwa wydawnictwa z jednej trasy. Sam Gilmour niedawno mowil w wywiadzie ze moze fragmenty tego koncertu zostana wydane prawdopodobnie jako dodatek do np tego wspomnianego wczesniej koncertu w Londynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obys sie mylił :P Do tej pory sobie nie mogę wybaczyć, że go nie wdziałem. Nawet miałem szansę na żywo obejrzeć!
Ale skoro wyszło DVD z Jarrem, to i z Gilmourem powinni zrobić :?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oto skład:

Syd Barrett - gitara, śpiew (1965 - 1968)
David Gilmour - gitara, śpiew, także gitara basowa i instrumenty klawiszowe (od 1968)
Bob Klose - gitara (1965)
Nick Mason - perkusja (od 1965)
Roger Waters - gitara basowa, gitara, śpiew, instrumenty klawiszowe (1965 - 1984)
Richard Wright - instrumenty klawiszowe, śpiew (1965 - 1980 i od 1987).

Muzycy towarzyszący:

Dick Parry - saksofon
Clare Torry - śpiew
Roy Harper - gitara, śpiew
Bob Ezrin - perkusja, instrumenty klawiszowe
James Guthrie - perkusja, syntezatory
Guy Pratt - gitara basowa, śpiew
Jon Carin - instrumenty klawiszowe, śpiew
Tim Renwick - gitara, śpiew
Gary Wallis - perkusja
Scott Page - saksofon
Durga McBroom - chór
Claudia Fontaine - chór
Sam Brown - chór

Mi się podobają nastyępujące albumy:

1. Meddle
2. The Final Cut
3. A Momentary Lapse of Reason
4. The Piper at the Gates of Dawn
5. Zabriskie Point
6. Echoes: The Best of Pink Floyd
7. A Collection of Great Dance Songs
8. Delicate Sound of Thunder

Ale zadko słucham nie wiem czemu czas sobie odświerzyc ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2007 o 15:17, PsychoMan napisał:

Obys sie mylił :P Do tej pory sobie nie mogę wybaczyć, że go nie wdziałem. Nawet miałem szansę
na żywo obejrzeć!
Ale skoro wyszło DVD z Jarrem, to i z Gilmourem powinni zrobić :?

Chciec oczywiscie bym chcial zeby to wydali ale niestety realia sa inne:( Wydaje mi sie ze o wszystkim zadecydowala ta nieszczesna wtopa Ricka w Time. Jesli chodzi o moje ulubione albumy to najbradziej sobie cenie The Dark Side Of The Moon i Wish You Were Here a z koncertowych zdecydowanie Ummagumme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2007 o 17:34, dave03 napisał:

Chciec oczywiscie bym chcial zeby to wydali ale niestety realia sa inne:( Wydaje mi sie ze
o wszystkim zadecydowala ta nieszczesna wtopa Ricka w Time.

Hmm, znaczy co się wydażyło, bo nie oglądałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2007 o 17:39, PsychoMan napisał:

> Chciec oczywiscie bym chcial zeby to wydali ale niestety realia sa inne:( Wydaje mi sie
ze
> o wszystkim zadecydowala ta nieszczesna wtopa Ricka w Time.
Hmm, znaczy co się wydażyło, bo nie oglądałem?

Rick niestety sie pomylil w tekscie w swojej drugiej czesci wokalniej i rezultacie zaspiewal zlepek pierwszej i drugiej czesci refrenu
Zapodam fajna tapetke moze ktos jeszcze jej nie ma

20070112175231

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować