TYHE

Damska Szowinistyczna Loża Szyderczyń

33421 postów w tym temacie

Dnia 31.01.2007 o 10:25, KrzysztofMarek napisał:

Za schyłkowego Gierka rakotwórcze były: kawa, pomarańcze (skórki), schabowe, pomidory...Dobre
tłumaczenie, dlaczego w sklepach nie było - to dla naszego zdrowia.

Ooo ... tego nie pamiętam, niestety. Moje najwcześniejsze wspomnienia dotyczące ustroju politycznego, to czołgi i koksiaki na ulicach przy których grzali się biedni poborowi ... No a potem kolejki po zabawki, telewizory, kawę, ale taką zwykłą, nie z jakimś imperialistycznym kardamonem, czy cuś ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 18:31, buras napisał:

po zabawki, telewizory, kawę, ale taką zwykłą, nie z jakimś imperialistycznym kardamonem, czy cuś ... :)

A to musimy być w podobny wieku ;)) Jak KM opowiadał o Gierku to tak sobie pomyślałem, że w sumie to młody jeszcze jestem ;))
Ps. Feeeeee ciepłe piwo <ble nigdy więcej nie kupie z lodówki takie same jak z pułki> ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy mnie słychać ??
1…2….3… próba, test,test .
Chyba już jest dobrze .Więc tym razem to ja chcę coś napisać ( taki skrót myślowy ) który zadowoli wszystkich .Coś chyba ze mną jest nie tak ,jak po kilkugodzinnej nieobecności zaczynają się o mnie bać inni Lożowicze .
Do rzeczy jednak bo nie o tym miało być .Matteos przedstawił nam jedną z technik pisania tekstów która według niego jest najbardziej efektywna .Ja mimo że nie piszę długich postów na forum to piszę troszeczkę inaczej .Wszystko zależy od tego jaki tekst ma przeznaczenie .Podobnie jak z formą ustną nie należy zbyt dużo i głośno krzyczeć aby nie urazić swego rozmówcy tak w słowie pisanym też obowiązują pewne zasady .Jeśli ma to być krótka wiadomość na forum , czyli coś w rodzaju szybkiej wymiany poglądów to piszę na żywca .Bez przygotowania przelewam na klawiaturę to co myślę .Czasem napisze się parę słów za dużo , czasem za mało i pozostają niedomówienia ale nikt raczej na to nie zwraca większej uwagi podobnie zresztą na literówki i błędy interpunkcji itp.
Drugi rodzaj pisanych przez moją skromną osobę dzieł ( a raczej początek ) to są pewne „artykuły” historyczno-militarne .Tam pisanie jak to ujął Matteos bez karteczki nie przejdzie .Po pierwsze należy zebrać źródła , przeczytać ze zrozumieniem od deski do deski , następnie wyłowić co ciekawsze rodzynki i zanotować .Tych źródeł może być tyle że nie będziemy w stanie spamiętać wszystkiego a jeszcze należy to ułożyć to w miarę chronologicznie .To także jest dość ważna kwestia aby fakty były dozowane stopniowo i po kolei by po kilku linijkach nie zakończyć dobrego pisania i trzeba dalej zacząć lać wodę aby tylko za wszelką cenę zająć miejsce .Co do pisania w terminach to się zgadzam że jest to bardzo nie wygodne , po pewnym czasie popada się w rutynę a teksty zaczynają wyglądać dość podobnie do siebie .
Wszelkie felietony które są płodzone od czasu do czasu w wielu dziennikach czy też w magazynach mają swój smaczek , jednak ten sam autor piszący np. dla innej gazety na co dzień może nie spełniać wymagań wobec czytelnika .Podobnie jak dziwi mnie pewna tendencja w pewnym dzienniku .Zamiast podzielić artykuł na części wlepiają praktycznie całe opowiadania .Nigdy ale to nigdy nie wolno przesadzać w żadną stronę .Ani zbyt dużo ( bo czytelnik się zanudzi za nim do czyta do końca ) ani zbyt mało ( tak aby czytelnikowi nie pozostał niedosyt ) .
Ja jeśli zaczynam już pisać najpierw robię dokładny plan , który i tak później jest poddawany modyfikacjom gdy dochodzą nowe materiały .Plan ten zakłada co chcę przekazać czytelnikowi ,w jakich ramach , na podstawie jakich źródeł a także jak zakończę .Bardzo ważne jest kto będzie to czytał .Jeśli potencjalnym odbiorcą jest zwykły człowiek to zarzucanie go fachową terminologią mila się z celem natomiast gdy jakiś fachowiec zacznie czytać artykuł pisany dla laika zobaczymy tylko lipny uśmieszek z politowania dla autora .

Pisać trzeba umieć i lubić .Same chęci nie wystarczą .Polecam czytanie książek , niestety obecna młodzież woli filmy i gry a świat książek pozostaje dla nich archaicznym przeżytkiem .Nawet nie wiedzą ile tracą i jak można wspaniale przy książce spędzać czas .Ja nie zasnę jeśli nie poczytam książki, podobnie jak rano przed śniadaniem nie pójdę do kiosku po gazetę .Człowiek powinien być ciekawy informacji, powinien interesować się światem i tym co go otacza .Wtedy tak naprawdę będzie się rozwijał , zgłębiał to co go interesuje .
Z pisaniem jest tak jak z mówieniem .Można mówić wyraźnie ale niezrozumiale i bełkotać pięknie a i tak nikt tego nie zrozumie .Tak jest właśnie z tym moim postem gdyż piszę go ot tak , z chęci pisania i przelania na klawiaturę tego co mi właśnie przychodzi do głowy. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego że tekst jest nieskładny i każda osoba zajmująca się korektą tekstu klęła by na mnie przez całą noc ,to ja mam to w nosie i dobrze mi z tym bo na szczęście jest to miejsce właśnie na takie wypowiedzi .
Wiem że ostatnio KrzysztofMarek narzekał na długość postów ale chyba zbyt daleko poszliśmy w tę drugą stronę w końcu ktoś to musi przeczytać a nie wiem jak tam z zapasem chrupek u Panów W. i G. .Zresztą do tego miejsca i tak pewnie nikt nie przeczyta .
Abym nie pozostał posądzony o ściganie się z niedoścignionym napiszę tylko że wystarczy tego lania wody .

Teraz to co najważniejsze -------------------------------------------------------
Mimo że moja kochana żonka tutaj nie zagląda muszę mimo wszystko to napisać tak dla przezorności bo kto wie co czas przyniesie .

Kocham Cię bardzo, osobniki które w tym miejscu próbowały coś insynuować nie wiedzą co piszą .Kochanki nie mam więc mam nadzieję że żadne konsekwencje nie zostaną wyciągnięte .Bardzo późno dziś z pracy wróciłem gdyż niestety musiałem wyjechać do pięknego miasta jakim jest Częstochowa .( puszcza oko do pewnego moderatora ) .Niestety aby się biznes kręcił czasem trzeba poświęcić część swego prywatnego czasu na rzecz pracy ale Tobie to na pewno wynagrodzę , Ty zresztą o tym dobrze wiesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba w takim razie na moje wypociny :) <Z szyderczym uśmiechem chce coś napisać gdy nagle dostał w głowe i zemdlał> O w końcu mogę dorwać się do klawiatury :) Jestem złym wcieleniem Konradesa :) Więc patrząc relatywistycznie na wspomniany artykuł był bleeee nie dość że nie zabawny to na dodatek długawy i na dodatek podobny do poprzednika :P <tym razem znów oberwał w głowe tym razem puszką od piwa, która spadła z pułki> To nie prawda ciekawy artykuł, który pokazuje jak pisać by coś konkretnego napisać - a nie takie jak moje wypociny:) Co do twojej żony to dzwoniła ale Wódz powiedział że wyjechałeś z sekretarką :) - chyba tego miałem nie mówić :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 13:38, siepu napisał:

I znów zwyciężyło zło (czyt. Fumiko).

Czy Ty nie przesadzasz z tym angelizowaniem płci przeciwnej? A taki niepozorny na żywo się wydajesz... Chyba w ciszy knujesz niecne plany. :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 13:14, Wodzasty napisał:

>/.../ > KM -> wycofuję moje pytanie, obiecuję, że więcej się to nie powtórzy...:)))

Ależ Wodzu, co Wódz... To ja przepraszam...
Rozumiem, że Wódz też bywał w Tatrach i po 8 czy 9 widział też coś podobnego do Yeti ;)
A ja widziałem nawet żubra, tyle, że nie w Tatrach a w Bieszczadach. Trochę się wystraszyłem i co prędzej poszukałem grubego drzewa - żeby biegać dookoła, jak by mnie żubr gonił, bo wtedy żybr nie dogoni... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 21:02, lurynowicz napisał:

> I znów zwyciężyło zło (czyt. Fumiko).
Czy Ty nie przesadzasz z tym angelizowaniem płci przeciwnej? A taki niepozorny na żywo się
wydajesz... Chyba w ciszy knujesz niecne plany. :>


Nie za bardzo rozumiem o co ci tutaj chodzi tak szczerze mówiąc. Owszem, jestem wielkim fanem płci przeciwnej, ale jeśli chodzi o jakieś bliższe interakcje, to raczej lipa (poziom ogólnej dziwności jest w moim przypadku niestety zbyt wysoki, a ogólne skrzywienie + taki a nie inny sposób mówienia sytuacji nie poprawiają). Moje snute w ciszy niecne plany póki co ograniczają się do marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 21:23, KrzysztofMarek napisał:

i co prędzej poszukałem grubego drzewa - żeby biegać dookoła, jak by mnie żubr gonił, bo wtedy żybr nie dogoni

Muszę to przetestować :) Gorzej jak Żubr ma IQ powyżej 100 i zamiast biegać w kółko to stanie i poczeka na mnie :) wtedy będzie lekka wpadka i zobacze z bliska jak się wytwarza Żubra i Żubrówke :) Co do Yeti to jestem po 2 i na razie nie widze może jeszcze 2 a będę miał spotkanie 1 stopnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 21:02, lurynowicz napisał:

Czy Ty nie przesadzasz z tym angelizowaniem płci przeciwnej? A taki niepozorny na żywo się
wydajesz... Chyba w ciszy knujesz niecne plany. :>


Ehm... chyba demonizowaniem... Angelizowanie to by było jakby mnie na aniołka robił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu twego posta zacząłem się chwilę zastanawiać, a mimo, że ta chwila była chwilą dosłowną, lub też jak mawia się powszechnie "chwilką" [miała ledwie kilka sekund, kiedy bywają sytuacje zwane "chwilą" typu: "mamo, jeszcze chwilę posiedzę przed komputerem", a tymczasem trwają kolejne "chwile", później minuty, by następnie rozrosnąć się do ponad godziny i być chwilą tylko po części, zaś sama definicja zostanie zszargana, gdyż jej autorytet zostanie podważony.
Popieram w niemal [bardzo ważne, gdyż pewien akapit tekstu nieco uraził, mnie, ale później o tym napiszę] całej rozciągłości Twój ciekawy, poruszający do granic możliwości, lecz może nieco zbyt długi z powodu tego silenia się na wodolejstwo [choć jednak nie jest ono samo w sobie takie złe, to jednak po części odbiera chęć czytania tekstu, który owszem, fajny jest, ma w sobie to "coś", zawiera pouczające treści, lecz poprzez zbyt liczne upchnięcie w nich środków poetyckich nudzi nieco, zresztą nie od dziś wiadomo, że "co za dużo to niezdrowo"]. Zresztą stosowanie tego słowa nie do końca jest poprawne [lecz i tak używamy go, jak używamy i jest nam z tym dobrze], gdyż według terminologii książki już nieco zapomnianej przez znaczne grono osób, a mianowicie ponadczasowego (oczywiście może zawsze się przeterminować, słowotwórstwo nie jest zjawiskiem rzadko spotykanym, codziennie powstają nowe wyrazy, jak np. "googlować", pochodzący oczywiście od tej słynnej przeglądarki internetowej, co oznacza to nie trzeba wyjaśniać ) Słownika Języka Polskiego "wodolejstwo" oznacza prawienie prawd oczywistych, truizmów, nie zaś jak rozumują niektórzy [w tym także ja] "ubogacanie" tekstu, wypowiedzi rozmaitymi ubarwieniami, często niezupełnie potrzebnymi.
Ja zresztą także go przy tym poście używam, by przynajmniej częściowo dorównać jakością przedmówcy. Ja sam jeszcze nie do końca opanowałem tą jakże trudną sztukę, z mistrzami jej mierzyć się nie mogę, a nawet nie próbuję, gdyż wiem, że starcie takie przyniosłoby mi niechybną porażkę połączoną z ośmieszeniem. Pisać trzeba umieć - każdy to wie (co zresztą też jest tworzonym przezeń mnie truizmem), kilkulatek nie jest w stanie stworzyć tekstu na poziomie osoby o wiele od siebie starszej (no, chyba, że to jakiś geniusz z dziecka będzie, lub odwrotnie - ze starszego przygłup!), w końcu doświadczenie jest istotną sprawą w niemal każdej sytuacji (bo król biję damę!). Mimo to ćwicząc i z mozołem zdobywając jakże upragnione i cenne doświadczenie [już pewien starożytny filozof zwykł mawiać, że jest ono najlepszym nauczycielem, i miał racje, cwaniak jeden], może w końcu dokonać czynu wcześniej postrzeganego przez samego siebie wcześniej jako niemożliwość [nawet ja nie potrafiłbym stworzyć takiego tekstu choćby pół roku temu...]. Patrząc na to w ten sposób wszystko jest możliwe...
Spoglądając na mój dotychczasowy twór zauważyłem, że na razie nie napisałem cokolwiek na temat, cały post, całe te kilkaset-kilka tysięcy(???) znaków nie ma sensu[ to niesamowite, że czasami z tych samych znaków można stworzyć piękno, innymi razy coś potwornego (patrz:ten tekst)]. Zresztą patrząc na to z odpowiedniego kąta nic nie ma sensu, nikt z nas, nawet cały istniejący świat jest pozbawiony sensu, śmiałbym nawet rzec, że sens nie ma sensu, choć niezbyt wiem, jak to udowodnić. Może przyszłym pokoleniom się uda?
Tak więc uciekając od przeszłości, pozostawiając mój wcześniejszy dorobek, efekt rozprawiania na idiotyczne tematy przez ostatnie kilkadziesiąt minut [wg rachuby autora] przejdę do tego co następuje, a mianowicie kwestii spornej, wchodzącej w mój światopogląd buciorami do pielęgnacji gleby [kto widział, wie o co chodzi, kto nie widział - mają szpikulce na podeszwie, które tworząc dziury w gruncie zapewniają dostęp powietrza, dobrze na niego wpływający - tyle w tej kwestii]. Co mi nie pasuje, co sprowokowało mnie do pisania durnego, może nieco lakonicznego tekstu?
Akapit dotyczący młodzieży, którą sam zresztą jestem. Post nie jest przejawem buntu, który jest jednym ze słów kluczowych przy terminie "nastolatek", kiedy następują w organizmie ludzkim bardzo ważne zmiany, cały komputer, mózgiem zwany poddawany jest segregowaniu i konserwowaniu plików. Jak głosi akapit "obecna młodzież woli filmy i gry a świat książek pozostaje dla nich archaicznym przeżytkiem .Nawet nie wiedzą ile tracą i jak można wspaniale przy książce spędzać czas". Rozumiem, że stosując słowo "młodzież" autor ma na myśli całą populację lub też typowego, pasującego do podanych danych człowieka w okresie dorastania.
Uważam jednak, że jest to przesadzone. Owszem - takich jest większość, ale nie wszyscy. To tak, jak często stosowane stwierdzenie "no, bo przecież wszyscy tak robią" będące przykładowo wytłumaczeniem piractwa komputerowego, przechodzenia na czerwonym świetle czy jazdy "na gapę" - słowem rozmaitych grzeszków. Nie jest ono jednak prawdziwe, gdyż tu też pod uwagę jest brana tylko średnia statystyczna, a statystyka to jedno z większych kłamstw, uśrednieniem rozmaitych prawd.
Nie wszyscy nastolatkowie są tacy. Owszem - ci, wśród których przebywam pasują w większości do przytoczonego opisu, dziwiący się nieraz widząc mnie "czemu ty czytasz książki?"
No właśnie, doszedłem to sedna sprawy. Na swoim przykładzie jestem w stanie udowodnić, że istnieją nastolatkowie lubiący czytać i poświęcający się lekturze dość często. Nie uważam, zresztą nie tylko zresztą ja, biorąc pod uwagę osoby w moim wieku, że książki to "archaiczny przeżytek". Książki to piękno, których jednak niektórzy nie doceniają. Trudno - sami sobie szkodzą, ich problem, cóż można rzec? Bo jak ich nie rozumieją od młodego wieku, to później może być już tylko jakże popularny "płacz i zgrzytanie zębów". Literatura piękna jest naprawdę piękna, trzeba ten urok tylko w niej odnaleźć. Książki nie są już tylko "rozrywką dla nielicznych", mimo, że XXI wiek to epoka komputerów, nowoczesności i ogólnie bajerów-szmajerów, a dzisiejsza młodzież jest do niego w pełni przystosowana, to docenia także te " archaizmy przelane na papier ", a nie tylko starsi. Zresztą nieważne, po prostu chcę Ci, spiderze88 udowodnić, że nie do końca masz rację. Zresztą znaleźć można wszystko - wystarczy tylko dobrze szukać. Nawet patrząc tu, na forum , które jest zdominowane przez "młodzież okołogimnazjalną" [tak zaobserwowałem] widać ludzi zaprzeczających temu. I to tyle w owej kwestii, do reszty nie mam ani słowa do dodania i tym oto jakże dziwnym i nieprzemyślanym akcentem kończę me wywody.

Uwaga! Achtung! Warning!
1. Autor tekstu ma świadomość, że ten tekst jest tyleż nudny, co dziwny i zaprzecza sam sobie.
2. Autor tekstu ma świadomość, że skoro napisał coś takiego, to jest z nim coś nie tak.
3. Autor tekstu ma świadomość, że nie potrafi "lać wody" i ogólnie pisać z sensem.
4. Autor tekstu rozumie, że tego tekstu nie da się przeczytać w sposób normalny.
5. Autor tekstu ma świadomość, że te dopiski mają w sobie wewnętrzne "fuj".
6. Autor tekstu ma świadomość, że swym dziełem obniża stały poziom "Loży".
7. Autor tekstu sam już nie wie, czy ten tekst jest na poważnie czy nie. Autor nic już nie wie.
8. Autor tekstu dziękuje za przeczytanie tekstu i pozdrawia!!!
_ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ _
Bez komentarza ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 22:08, Fumiko napisał:

Ehm... chyba demonizowaniem... Angelizowanie to by było jakby mnie na aniołka robił...

Czyli tak zwane "robienie się na bóstwo to" goodnessowanie??? Ale demonizowanie? Rozumiem, że Ewa swoje zrobiła, ale jest aż tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 22:21, Liqid napisał:

Czyli tak zwane "robienie się na bóstwo to" goodnessowanie???


Eeee... nie wiem, walgierza pytaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2007 o 22:18, Liqid napisał:

/.../> Spoglądając na mój dotychczasowy twór zauważyłem, że na razie nie napisałem cokolwiek na temat,
cały post, całe te kilkaset-kilka tysięcy(???) znaków nie ma sensu[ to niesamowite, że czasami
z tych samych znaków można stworzyć piękno, innymi razy coś potwornego (patrz:ten tekst)]. /.../

Niestety, autor powyższego posta nieco przesadził (vide: wybrany fragment tekstu). Takie stwierdzenie byłoby słuszne w wątku o piłce nożnej albo takim jak opisywanie poprzednika, ale my tutaj jesteśmy w Loży! Tutaj dopiero możemy swobodnie rozmawiać o problemach egzystencjalnych w kontekście sensu życia forumowego i przykrościami spowodowanych przejściem do niższej formy egzystencji, jaką niewątpliwie jest życie w tak zwanym realu. Tak więc post ma sens i jest na temat. Więcej wiary w siebie, drogi Lożowiczu Liqid i więcej takich postów. Sama TYHE na Was patrzy! (mam nadzieję, że przychylnym okiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciepłe piwo, nie jest złe ... z odpowiednimi przyprawami, potrafi działać cuda. A nie jest takie przykre w bezpośrednim spożyciu jak czosnek :)
Gierka, pamiętam osobiście jedynie z kronik telewizyjnych wyświetlanych przed seansami kinowymi :) Co do wieku, jestem jak kobieta, nie przyznaję się otwarcie ... bo czuję się wtedy staro ... :/
Ale to właśnie wtedy, amerykanie odpuścili sobie wojnę w Korei Południowej, a u nas, towarzysz Gierek spotkał się z prymasem Wyszyńskim ... No i amerykanie Voyagera 2 wystrzelili ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jest to post z dopiskiem bez komentarza, więc takiego nie złoże lecz spróbuje pokierować (albo zrobić mały szkic dowodu, którego autor uważa, że nie ma dowodu :P)

Dnia 31.01.2007 o 22:18, Liqid napisał:

świat jest pozbawiony sensu, śmiałbym nawet rzec, że sens nie ma sensu, choć niezbyt wiem, jak to udowodnić.

Żeby udowodnić coś co nie ma sensu polecam dowód "nie wprost". Pytacie się na czym on polega, więc już odpowiadam: Wychodzimy z zaprzeczenia naszej tezy i próbujemy ją udowodnić, gdy natrafiamy na sprzeczność to wtedy się cieszymy bo właśnie udowodniliśmy to co chcieliśmy :).
Dowód że świat nie ma sensu - jest tak banalny, że nie powiedzieć trywialny :) Więc zaczynamy:
Załóżmy, że świat ma sens. Jak świat ma sens to życie, które buduje świat musiałoby mieć sens :) Jak źycie ma sens to i my musielibyśmy mieć sens życia - a takowy według Monty Pythona nie istnieje :) więc dochodzimy do sprzeczności :) Czyli świat nie ma sensu :)
Co do tego że sens nie ma sensu jest bez sensowne :) Bo jeżeli sens by miał sens byłby prawdą ale nie mówi się że coś jest prawdą tylko że coś jest sensowne - czyli że nie koniecznie jest prawdą tylko udaje prawde.
To zagadnienie trzabyło by udowodnić przez Indukcje Matematyczną - drugi dobry środek na dowodzenie swoich prawd. Trzabyłoby udowodnić że jeden sens jest bez sensu, potem że dla k sensów dowód jest prawdziwy a na samym końcu że jak weźmiemy k sensów i dodamy jeszcze jeden sens to wszystko w sensie będzie prawdziwe.
To skończyłoby nasz dowód. Czy jest to z sensem czy bez sensu ??
buras jesteś jednak o kilka lat starszy ode mnei :) Ale nie bój się nikomu nie powiem :> Co do piwa to nie lubię pić zwykłego ciepłego - ale jak otworzone <ble> wypiłem już. Na szczęście drugie włożyłem do lodówki :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(chrup, chrup) ... Nie wiem jak Ty Wodzu, ale ja ostatnio ... (chrup, chrup) ... jak czytam w posty w Loży to ... (chrup, chrup) ... zauważam, że mi migają takie białe plamki przed oczami ... (chrup, chrup) ... Nie wiem o co chodzi z tym wogóle ... (otwiera następną paczkę chipsów) ...

Czytasz post Spidera? ... (chrup, chrup) ... nieźle pisze ... (chrup, chrup) ... np to:

Dnia 31.01.2007 o 13:32, Wodzasty napisał:

/.../ piszę na żywca .Bez przygotowania przelewam na klawiaturę to co myślę /.../


(chrup, chrup) ... wiadomo przynajmniej na czym polega jego technika ... przy piwie pisze ... ale mu się na klawiaturę wylewa
No i to jego oświadczenie:

Dnia 31.01.2007 o 13:32, Wodzasty napisał:

osobniki które w tym miejscu próbowały coś insynuować nie wiedzą co piszą .Kochanki nie mam więc mam
nadzieję że żadne konsekwencje nie zostaną wyciągnięte


(chrup, chrup) ... u mnie te "konsekwencje" to się wałek nazywa ... i też są wyciągane, tylko z szafki ... ale mniejsza o to ...

Dnia 31.01.2007 o 13:32, Wodzasty napisał:

(puszcza oko do pewnego moderatora)


taa ... (chrup, chrup) ... to się teraz "moderator" nazywa ...

I jeszcze tekst Liquida ... popatrz Wodzu ... (chrup, chrup) ...

Dnia 31.01.2007 o 13:32, Wodzasty napisał:

/.../ "googlować", pochodzący oczywiście od tej słynnej przeglądarki internetowej /.../


A mnie się zawsze wydawało, że google ... (chrup, chrup, otwiera następną paczkę) ... to nie przeglądarka tylko wyszukiwarka ... ale się pewnie mylę ... :)

Dnia 31.01.2007 o 13:32, Wodzasty napisał:

/.../ Rozumiem, że stosując słowo "młodzież" autor ma na myśli całą populację lub też typowego, pasującego
do podanych danych człowieka w okresie dorastania. Uważam jednak, że jest to przesadzone /.../


Myślę Wodzu, nie wiem jak Wódz ... (chrup, chrup) ... że Spider po prostu uogólnił zjawisko, które jest jednak zauważalne. A przecież autor tych słów, czyli Liquid, sam potem potwierdził, że też to widzi. A że on jest wyjątkiem, i parę jeszcze osób ... (chrup, chrup) ... wyjątki potwierdzają regułę ...
(chrup, ...) kurcze chipsy się skończyły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(chrup, chrup...) <siedząc od dłuższego czasu podbiera GeoT chipsy - tak by on nie widział. nagle wsłyszy coś o wylewaniu piwa na klawiature i...> No wczoraj troche piwa się wylało - czasami po piwie głupoty się pisze <i tym oto sposobem zdradził swoją obecność> Poproszę następnym razem solone :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2007 o 08:54, GeoT napisał:

<hmmm> Powiem kilka słów na temat tego co przeczytałem :)
Pierwsze Wódz (jako następny Lożownik) ma talent, który się marnuje - bo za mało takich tekstów jest pisanych.
Po drugie pierwsza osoba hymn wojenny napisała i słusznie - popieram taką poezje.
Po trzecie - trzeba wszystko to notować i oprócz myśli Matteosa wydać tomik poezji różnych autorów :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś krótko gdyż udało mi się urlopować więc szkoda tracić czasu na wywody .
Sam przyznasz że wyjątek jest jedynie potwierdzeniem reguły więc to że jednak znajdzie się pojedyncze osobniki lubiące lekturę czytaną to jednak nie zmienia faktu że coś jest nie tak .Specjalnie nie napisałem że słowo czytane zamarło, jednak ilość wciąganych książek ( nie pod przymusem ) jest wymowna .Ja sam wrzucam się do wora z młodzieżą lecz jednak tą bardziej dojrzałą .

GEO - Jeśli tyle chrupek będziesz jadł to na wiosnę wszelkie niedźwiedzie na szlaku będą przed tobą umykać z gracją szaraczka ;))

Wodzu - Sam nie wiem czy do naszych oczu miało to dzieło się przedostać ale coś się ostatnio dzieje dziwnego na forum , może to jakiś nieokreślony wirus zimowy ;))

KrzysztofMarek - Mam nadzieję że w końcu sprostaliśmy pewnym wymaganiom , co do obserwacji
(mam nadzieję, że przychylnym okiem) to ja sam już nie wiem co o tym myśleć .W końcu takie przerwy się już zdarzały ale mimo wszystko od czasu do czasu jakaś kontrola była .No chyba że jakaś obrona w świecie realnym się szykuje to oczywiście możemy z czystym sumieniem usprawiedliwić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się