Zaloguj się, aby obserwować  
SDRaid

Śmierć była blisko! Wypadki, największe przeżycia, a czasami nawet śmieszne...

242 postów w tym temacie

A ja mam parę takich sytuacji:
1.Musiałem z mamą i tatą wysiąść z auta.My z mamą byliśmy już na drugiej stronie.Tata dochodzi do latarni...
pierdut!Okazało się że jacyś kolesie w Fiatach 126p urządzili sobie wyścig a la Need for Speed i wjechali w ulicę,gdzie był parking.Jeden się nie wyrobił i walnął w auto sąsiadki z 10 piętra.Potem zwiali.
2.Bawiliśmy się z kumplami w policjantów i ściganego.Jechałem z 30 km/h na moim rowerku i walnąłem w jednego z nich.Efekt:totalnie rozwalona felga w rowerze kumpla.U mnie 0 uszkodeń.Jak do tego doszło?Ten kumpel po prostu zablokował mi drogę.Nie wyhamowałem.Odbiłem w prawo do krzaków przez co nie walnąłem w ramę,tylko w koło.Skrzywiło się tak,że trzeba było kupować nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a ja jak miałam 5 lat jechałam sobie na rowerku koło takiego rowu i zachwiałam sie i spadłam do niego i rąbłam głową w jakiś pniak. Co ciekawe, nawet nie zaczełam ryczeć (a to do mnie było niepodobne!) tylko wstałam i krzyknełam do 8-letniej wtedy siory żeby na mnie zaczekała. Potem mnie tylko głowa bolała =/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przegryzłem kabel do lampek na choince mając niecałe 4 latka, w wieku lat 10 miałem wypadek rowerowy zakończony podejrzeniem pęknięcia kości czołowej czaszki, potem kolejny podobny wypadek, rozprucie ręki na pręcie zbrojeniowym oraz nogi na knadze na jachcie - łącznie prawie setka szwów na całym ciele. Oprócz tego raz sie topiłem (i naprawdę niewiele zabrakło) - po fiknięciu grzyba malutka łódeczką bom z żaglem zaplątał mi się wokół nogi i zaczął ciągnąć w dół (do dna 65m), ale uratowałem siebie i sprzęt ;) Oprócz tego podejrzewane dwie białaczki, guz móżdżku, kilka innych śródczaszkowych (nawet teraz sie zastanawiają, czy nie mam masy w okolicy nerwów ocznych) i dwa wypadki samochodowe. Mogę jeszcze dorzucić bycie napadniętym z nożem przy plecach. Potem się okazało, że rysopis kolesia odpowiadał facetowi, który dwie godziny wcześniej w innej części miasta jednak kogoś poszlachtował. Generalnie życie to ciekawa zabawa jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

... i loteria. Mam kumpla, który już trzy razy złamał sobie rękę. Dodam, że ma dopiero 15 lat. Już teraz obstawiamy, którą rękę złamie następną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja se dzisiaj złamałem nogę. Szedłem sobie spokojnie jak gdyby nigdy nic i sru reszty nie pamiętam bo spałem troche po walnięciu głowom w ściane. To było w szkole. Trzy dni temu złamałem sobie ręke. Tego też nie pamiętam ale bolało. Natomiast miesiąc temu to się popażyłem. Rok temu to mnie lekarz przwiózł na drugą strone. To pamiętam. Wycinali mi przepuchline i sru lekarz o coś tam zachaczył, całe wakacje byłem w śpiącce. Nikt mi chyba teraz nie podskoczy ja to jestem szczęściarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wjechałem na rozklekotanym rowerze do kąpieliska, tzw.Balaton, ze skarpy metrowej. Niestety poleciałem na pysk, po tym miałem całą twarz czerwoną. Trochę piekło : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to się nadaje ale OK:
1) Kiedyś (ze 2 lata temu) wracałem ze szkoły z kolegą , przejście czerwone światło ,zagapiliśmy się idziemy a tu tuż przed nosem mojego kolei przejechał samochód (swoją drogą pirat bo jechał jakby mu się na porodówkę z żoną śpieszyło-zapomniał tylko sygnału włączyć ;-)) - zapomniałem dodać skończyłoby się to gorzej gdyby nie to że pociągnąłem kolegę za plecak do tyłu zanim postawił stopę w miejsce gdzie chwilę później znajdował się samochód...
Reakcję pozostałych przechodniów możecie sobie wyobrazić... :D (wy idioci! gdyby nie to że Pan Bóg czuwa nad tymi którzy sami nie potrafią myśleć byłaby z was miazga!!! - tekst pewnej miłej staruszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jako tako wypadków ( Dzięki Bogu...) nie miałem :). Jeden taki ale to prawie nic przy waszych wypadkach. Miałem taką mała piłke co sobie po domu kopałem no i sobie kopie, jestem na klatce i zamiast kopnąć do tej piłki nadepnąłem na nią i poleciałem do przodu, dłon wbiła mi się w kant schodu.... Naszczęscie nic mi się nie stało tylko rozcięcie dłoni a blizna do dzisiaj została. A za czasów podstawówki taki wypadek mojego kolegi, my jak to dzieci nudziło nam się no to ktoś znalazł taki szeroki i płaski kamień, i każdy rzucał kto dalej, a jeden kumpel stał z boku i bawił sie komórka, następny kolega rzuca tym kamieniem i jak ten koleś z komą dostał to normalnie myślałem, że mu łep całkowicie rozwalił :D, taki głośny i donośny odgłos pękniencia... skończyło się na tym, że ten kumpel z komą pojechał do domu... nic mu chyba nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tak czytam i czytam te wasze posty i dochodze do wniosku ze czesc z was ma szanse stac sie laureatem nagrody darwina (www.darwinawards.com)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W wieku pieciu chyba lat bieglem sobie pewnego pieknego dnia do gory po schodach i nagle sie potknalem. Efekt byl taki, ze uderzylem z rozpedu czolem w kant betonowego stopnia. Pierwsza reakcja: dlonia dotykam czola, patrze na dlon - czerwona. No to ja w ryk i do domu lece. Rodzice mi mokra myjka tamuja krwotok i jedziemy na pogotowie. Tam zakladaja mi na twarz chuste z wycieta po srodku dziura i kaza myslec o czyms milym. Po kilku minutach wstaje i wszystko jest w porzadku. Po paru dniach zdjeli mi szwy i po sprawie. Szkoda tylko, ze pokazna blizne na czole mam do dzisiaj :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak miałem paręnaście lat, to schodząc po schodach spadłem prosto na głowę z półpiętra w bloku. O dziwo nic mi się nie stało, tylko guza miałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się nie chwaląc mam 5 szwów po operacjach, w tym 2 po operacjach przeprowadzonych w pierwszym roku życia które odbyły się z powodu jakiś komplikacji. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

4 razy miałem dziure w głowie (czoło),
hmm i raz jak wyszedłem na spacer z psem on wlazł między lampę uliczną a płot, nagle rower jedzie, wpadł w szał i mnie pociągnął (bernardyn - 80kg) i calutką rękę mi zdarło na szorstkim betonie (lampa), cała ręka we krwi, szczypie, koszulka się brudzi a ja co ? Jeszcze 10 min z psem na spacerze byłem :-)
Hmm albo jak pies z radości na mnie skoczył (ze szkoły wracałem) i tym niby "psim kciukiem" z boku łapy, z pazurem, prawie mi gardło poderżnął i koszulke zdarł. Albo jak mnie do rzeki wciągnął, sam wyszedł i mnie zostawił . . . :D słodkie bydle . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opowiem przypadek mojego brata, niezniszczalnego dziecka :D
Miał wtedy chłopak ze 4 lata. Biegał sobie radośnie po mieszkaniu i nagle jeeeeb w klamkę głową. Padł na ziemię... wstał i biega dalej. Dziecko z tytanu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorry za drugiego posta, w roztargnieniu nacisnąłem "dodaj post" w połowie pisania.

Graliśmy na wf w nogę. Stoję na bramce. Leci pilka- to ja inteligentnie wyciągam ręce przed siebie. Piłka uderzyła w nadgarstek. Ból przeszył rękę aż do łokcia. Idze z tym do nauczyciela, potem do domu. Kurde, nie moge ruszać dalej palcami. No to do szpitala. Rentgen i wynik:
-zwichnięty nadgarstek
-przemieszczenie kości
-złamanie
-2 pęknięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu jeździłem codziennie na rowerze taką samą trasą, pewnego razu właśnie jak już wracałem do domu rozpędziłem się na górce nieopodal szpitala wojskowego (jeżeli ktoś jest ze Szczecina to pewnie wie o co chodzi), jechałem standardowo przy krawężniku, prawą stroną, górka w miarę stroma więc jechałem szybko, w pewnym momencie ok 2m przedemną nagle otworzyły(nie uchyliły) sie drzwi;), które dość nieroztropnie otworzyła pewna niewiasta,nie spoglądając czy coś jedzie, przy prędkości z którą jechałem uderzenie w drzwi było by arcy nieprzyjemne, nie biorąc nawet pod uwagę mercedesa jadącego za mną:) na szczęście udało mi się wyminąć o centymetry te drzwi, a kierowca który jechał za mną na szczęście nie jechał za szybko... nadal nie iwem czemu nie zatrzymałem się kawałek dalej i nie zbluzgałem jej za to.
Kilka dni późniejwracałem także na rowerze do domu, jechałem prawą stroną chodnika, a dokładniej poboczem, w kierunku przeciwnym do tego w jakim ja jechałem szła młoda kobieta z dzieckiem, najechałem na coś, chyba na nakrętkę od butelki, która wystrzeliła spod koła. Zarówno matka jak i dziecko przestraszyły się przemykająchego po ziemi plastikowego dziadostwa i odskoczyły w drugą stronę, czyli tam gdzie ja jechałem... a że znów jechałem dość szybko, to czasu na reakcję za wiele nie miałem, odbiłem w prawo, chcąc się zmieścić między latarnią, a kobietą, tyle, że ona zrobiła jeszcze 1 krok i było to niemożliwe, więc skręciłem bardziej w prawo, ale zabrakło opanowania i nie zmieściłem sięna chodniku, a wyleciałem na jedna z bardziej ruchliwych ulic pod prąd, ale na szczęścienajbliższy samochód był na tyle daleko, że udało mi śie za chwilę powrócić na chodnik, gdyby akurat światła ułożyły się inaczej i akurat by coś jechało, mogło być przykro.
A już tak w skrócie, to złamałem sobie ramie na rowerze, przez klientkę, która zagapiła się w telefon i wlazła mi pod koła, więc odbiłem na prawo i wlanąłem w coś na trawnikui i poleiałem na wyciągnięty łokieć - otrzepałem się, obadałem rozdartą kurtkę, oraz psią kupe an spodniach:P którą w miarę możliwości wytarłem, wsiadłem na rower i pojechałem, po 3 dniach okazało się, że doszło do złamania większej guzki kości ramieniowej, czy jakoś tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W każdym z Twoich opisanych wypadków to Ty zjeżdżasz gdzieś na bok nie chcąc sobie i komuś zrobić krzywdy. Ja bym pewnie jechał zawsze prosto xDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować