Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: RPG na biegu wstecznym

190 postów w tym temacie

Dnia 10.08.2014 o 17:00, Arcling napisał:

No bo jak chce się zagrać w klasyka, to równie dobrze można sięgnąć po samego klasyka,
a nie zrobionego po latach tzw. "duchowego następcę".

sorry, ale tak to można mówić o współczesnych grach bioware czy beth - bo one fabuly albo nie mają, albo jest tak infantylna, że nie warto do niej wracać, lepiej zagrać w coś nowego, bo będzie to samo, tylko ładniej. Jaki będzie PoE czy TTON nie wiadomo, ale założeniem nie jest robienie tego samego w nowym settingu a jedynie klasyczny feel (grafika 2d, bo za 3 miliony nie zrobisz czegoś o wyglądzie Ryse, długie dialogi, ambitna fabuła itd), na którzy wydawcy nie daliby kasy, bo po co, skoro można klepać z kartki i też się sprzeda. Więcej można powiedzieć o Wastelandzie 2, ale biorąc po uwagę, że pierwowzór wyszedł w 1987 porównywanie ich nie ma sensu (choć tu zaznaczam, że jako sequel wygląda bardzo dobrze, widać, że siedzieli nad tym ci sami ludzie, wszystko jest twórczo rozwinięte i stara się, by było spójne i mocno osadzone w W nawet jeśli 75% publiki w niego nie grała - dla nich przeznaczono nowele i wiele rozmów z NPCami). W skrócie - jak będą miały ambitną, własną fabułę i nie będą autoplagiatem jak działa coniektórych, to nowe gry retor będą istnieć obok klasyków i mieć się świetnie.

swoją drogą, gdzie jest zachwalany wiedźmin 2 jako ktok miowy? bo chyba mi umknęło w tym tekście, a jak teraz przeglądam to też nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2014 o 17:08, Zgreed66 napisał:

Tak? To co RPG charakteryzuje?
"nieliniowe lokacje" i to, że nie jest TPSem? Bynajmniej.

Mass Effect 2 i 3 są grami w której 80% zawartości stanowi zabawa jak w TPS-ie typu Gears of War ( Strzelanie połączone z chowaniem się za osłonami przeplatane co jakimś czas 1 dialogiem. Wybacz ale dla mnie Mass Effect jest TPS-em
>@kolejny mądry dogmatyk.
I vice versa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Założenie od podstaw błędne, bo cRPG kiedyś a teraz to mimo wszystko dwa odmienne światy. Na przestrzeni lat zostały (zarówno pod względem mechaniki jak i fabuły czy obszernych dialogów) uproszczone celem przyciągania jak największej liczby nowych graczy. Bo co by nie powiedzieć o tym gatunku - pozostaje faktem, że kiedyś nie był tak rozchwytywany jak dziś. Grali głównie miłośnicy RPG, książek - co za tym idzie - grali Ci którzy od gry oczekiwali czegoś więcej niż bezustannej walki, QTE i filmowej maszkary z trzema jasno zaznaczonymi wyborami moralnymi. Dobre sobie.

Teraz taki fan ME, DA 2+, Skyrima odpala Divinity i po przeklikaniu kilku dialogów stwierdza, że gra jest dla jakiś starych oszołomów. Na deser dostaje tury i wywala grę. Słusznie. Już niedługo wychodzą nowe szmiry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2014 o 17:27, Morrdin napisał:

Mass Effect 2 i 3 są grami w której 80% zawartości stanowi zabawa jak w TPS-ie typu
Gears of War ( Strzelanie połączone z chowaniem się za osłonami przeplatane co jakimś
czas 1 dialogiem. Wybacz ale dla mnie Mass Effect jest TPS-em

Równie dobrze można zapytać o Fallouta New Vegas, Deus Exa, albo jaka jest różnica miedzy Morrowindem/Skyrimem a Hexenem. Albo Diablo vs... Arcanum. Nawet Borderlands jest.
Możliwości jest sporo. Dalej nie ma odpowiedzi co to "RPG".

Dnia 10.08.2014 o 17:27, Morrdin napisał:

I vice versa :)

Na jakiej podstawie? Niby :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy kto jest fanem RPG''ów oczekuje czegoś innego. Autor tekstu odwołuje się do swoich odczuć i obaw związanych z najbliższymi latami i nadchodzącymi premierami. Mnóstwo ludzi którzy wychowali się na starszych RPG''ach właśnie wspomnianych w tekście Falloutach czy Baldurach z wielką przyjemnością wyczekują takiego Pillars of Eternity czy Wasteland 2. A dlaczego ? A no dlatego, że wolą tego typu RPG w staro szkolnym stylu. Gry bez tych wszystkich unowocześnień i uproszczeń, które dzisiaj mamy praktycznie wszędzie. Każdy w tym gatunku znajdzie coś dla siebie. Za kilka dni premiera Risen 3 Władcy Tytanów i cóż z tego skoro ten tytuł nigdy nie osiągnie światowego sukcesu (chociaż życzę tego Piraniom z całego serca). Risen jest grą głównie kierowaną do fanów produkcji niemieckiego studia. Gdzie nie ma wszystkiego podanego na tacy. Schemat ich gier jest prawie taki sam od lat ale z odpowiednimi usprawnieniami i jakimiś drobnymi nowościami. Ludzie chcą grać w te toporne niemieckie Gothicy i Riseny. I jest to dowód na to, iż są gracze którzy tylko czekają na ich koleje produkcje bo kochają klimat który jest tam budowany i mają ogromną radość z odkrywaniem tego świata. Komuś innemu Riseny i Gothicy nie podejdą w ogóle - zbyt wiele błędów, toporna mechanika, grafika sprzed kilku lat itd. z kolei fani z chęcią wybaczą owe błędy i będą mieli frajdę z gry. A więc każdy oczekuje czegoś innego od RPG''ów jednym nie spodoba się Baldur innym Mass Effect, ktoś będzie zachwycony Dark Souls lub Wiedźminem. Tak więc nie do końca zgadzam się z autorem. Owszem można zastanawiać się w jakim kierunku podążą gry RPG. Nie zmienia to jednak faktu, że każda produkcja będzie miała swoją grupę odbiorców. Jeśli tylko twórcy nie będą przesadzali z uproszczeniami i nieuchronnym rozwojem technologii kosztem niszczenia klimatu gry, fabuły, kreacji postaci, prowadzenia dialogów, budowy świata itd. to moim zdaniem nie mam się czego obawiać. A wręcz przeciwnie możemy się cieszyć bo możemy oczekiwać produkcji jeszcze bardziej rozbudowanych i dopracowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2014 o 17:22, dark_master napisał:

W skrócie - jak będą miały
ambitną, własną fabułę i nie będą autoplagiatem jak działa coniektórych, to nowe gry
retor będą istnieć obok klasyków i mieć się świetnie.

Jeśli tak będzie, pozostaje tylko się cieszyć :) Aczkolwiek, patrząc z perspektywy czasu, nie każdy klasyk miał aż tak znowu ambitną fabułę. Sporo nowych gier to właśnie często jest stara formuła w nowych szatach.

Dnia 10.08.2014 o 17:22, dark_master napisał:

swoją drogą, gdzie jest zachwalany wiedźmin 2 jako ktok miowy? bo chyba mi umknęło w
tym tekście, a jak teraz przeglądam to też nie widzę

Chodziło o ten fragment: "W tym samym czasie co Dragon Age 2 wyszedł też drugi Wiedźmin, który popchnął gatunek do przodu po swojemu, ale także w kierunku emocji, skrócenia dystansu do bohatera i wydarzeń."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

.

Dnia 10.08.2014 o 17:32, Arcling napisał:

Jeśli tak będzie, pozostaje tylko się cieszyć :) Aczkolwiek, patrząc z perspektywy czasu,
nie każdy klasyk miał aż tak znowu ambitną fabułę. Sporo nowych gier to właśnie często
jest stara formuła w nowych szatach.

tu by już trzeba mówić o konkretnych grach, bo w takim fallout 1 chodziło o świat i jego klimat, którego do tej pory nikt nie podrobił (bo F3 był na to zbyt głupway z tymi żartami na siłę). Okrutnie zestarzał się Baldur, bo to h''n''s ze szczątkowymi rozmowami, IWD zaś nigdy nawet nie próbowały być ambitne. Torment za to dalej jest klasą samą w sobie.
Ale to też poniekąd pokazuje, że klasykę poznaje się z czasem, czego nie da się powiedzieć o 90% gier dostających dziś 9 i 10, o których po półroku nikt nie pamięta.

Dnia 10.08.2014 o 17:32, Arcling napisał:

Chodziło o ten fragment: "W tym samym czasie co Dragon Age 2 wyszedł też drugi Wiedźmin,
który popchnął gatunek do przodu po swojemu, ale także w kierunku emocji, skrócenia dystansu
do bohatera i wydarzeń."

ach, faktycznie. No to ktoś faktycznie popłynął, zwlaszcza że W2 to akurat robił wszystko, byle przypodobać się casualom (jak to podświetlanie opcji która pchnie dialog do przodu), a ''alternatywne ścieżki przejścia gry'' to największy bullshit w historii gatunku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy gra się komuś podoba czy nie to zależy wyłącznie od gustu gracza i od niczego więcej dla przykładu np. ja nie trafie farcryów i asasin crydów które są wychwalane przez ogrom ludzi ale za to kocham serie gothic która ma o wiele mniej wyznawców. Każdy gracz ma swoje gry i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest sobie gatunek gier rpg.

Skupiający się na eksploracji, odgrywaniu postaci, poznawaniu świata. Najczęściej połączony z bogatą mechaniką, jeśli nie turową, to z aktywną pauzą. Światy będące często wielką otwartą piaskownica, a nawet gdy tytuł jest bardziej nastawiony na historię, to i tak lokacji i wątków pobocznych jest mnogo.

A jest też rak toczący ten gatunek. Wywołany przez zarażone komórki, którymi są tacy gracze, jak autor tego artykułu.
Bo on chce romanse, fabułę jak z telenoweli, efektowną filmowość i qte.

Rada jest jedna. Weź zostaw gry rpg w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ano, zgoda. Wiem, że Fallout mocno jest ceniony za klimat oraz fabułę i trochę szkoda, że nigdy nie mogłem się do niego przemóc, co uniemożliwiły mi walki turowe.

Dnia 10.08.2014 o 17:57, dark_master napisał:

ach, faktycznie. No to ktoś faktycznie popłynął, zwlaszcza że W2 to akurat robił wszystko,
byle przypodobać się casualom (jak to podświetlanie opcji która pchnie dialog do przodu),
a ''alternatywne ścieżki przejścia gry'' to największy bullshit w historii gatunku..

Największy wybór między Rochem i Iorvethem, co w sumie i tak prowadziło do podobnych zakończeń, a najbardziej zmieniało jedynie drugi akt. Mimo, że można wpłynąć na los Temerii, to i tak zostanie to zignorowane w trzeciej części. Tak to jest z tymi "wyborami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Skąd wziąłeś tę definicję? Definicja RPG jest prosta i zawarta w samej nazwie. Role >Playing Game. Gra w której gracze wcielają się w rolę jakiś postaci.


Idąc zgodnie z tą definicją stwierdzam, że Call of Duty jest grą RPG ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale na serio sama nazwa dość trafnie definuje to czym gry RPG są.
To już problem gier komputerowych że przyjeły nazwę czegoś z czym mają niewiele wspólnego. ;)

I raczej do tego pije właśnie autor tekstu, że pozwolę sobie na dośc istotny cytat:
"A to przecież jest właśnie role-playing. Nie poziomy, cyferki i cała reszta tego badziewia, zwanego przez monumentalną pomyłkę elementami RPG. Nie, role-playing jest wtedy i tylko wtedy, gdy podejmując jakąś decyzję w grze, nie wybieramy opcji, która przyniesie nam korzyści, ba, w ogóle o korzyściach nie myślimy, tylko robimy coś, bo nasz bohater właśnie tak by zrobił w danej sytuacji."

To jest właśnie istota gier fabularnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2014 o 18:58, Zdzichacz napisał:

>Skąd wziąłeś tę definicję? Definicja RPG jest prosta i zawarta w samej nazwie.
Role >Playing Game. Gra w której gracze wcielają się w rolę jakiś postaci.


Idąc zgodnie z tą definicją stwierdzam, że Call of Duty jest grą RPG ;)

Wcielanie się w rolę to nie to samo, co odtwarzanie z góry określonej ścieżki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.08.2014 o 18:49, Arcling napisał:

Największy wybór między Rochem i Iorvethem, co w sumie i tak prowadziło do podobnych
zakończeń, a najbardziej zmieniało jedynie drugi akt. Mimo, że można wpłynąć na los Temerii,
to i tak zostanie to zignorowane w trzeciej części. Tak to jest z tymi "wyborami".

bardziej mi chodzi o ten drugi akt, który był tylko nieco rozwiniętą wersją tego, co było w, bo ja wiem, NWN2 gdy wybieraliśmy między strażą a złodziejami lub tym podobnymi analogiami z innych gier. W2 wyróżniał się tylko tym, że inne gry po ''dóch ścieżkach'' miały jeszcze 20-30 godzin normalnej gry, zaś wiedźmin jakieś dwie i tym ''trikiem'' nagle pół gry przechodziło się inaczej (a to, że tylko dlatego, że w2 na tle dowolnej innej gry RPG był krótki, to już pomijano).
Bullshit był tym większy, że już od dawna było wówczas dostępne demo Age of Decadence gdzie udostępniony pierwszy akt dawał więcej możliwości niż cały W2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ile autor artykułu ma lat? 16? Bo wydaje się typowym rozleniwionym graczem, któremu NIC SIĘ NIE CHCE. Maksymalna percepcja pozwoli dostrzec 1 wyraz w kółku dialogowym z napisem "MIŁO" lub "NIEGRZECZNIE" więcej tekstu jest nie do przeskoczenia - m-a-s-a-k-r-a.


Piękno w starych falloutach, tormentach itd było takie, że były one głębokie. Od fabuły po postacie i na opcjach dialogowych kończąc. Ogłaszanie, że interakcja w grach rpg nie powinna zawierać tekstu bo to cofanie się wstecz pokazuje tak naprawdę, że autor nie ma seledynowego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować