Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

TGA 2014: Dragon Age: Inkwizycja grą roku! Wiedźmin 3 najbardziej wyczekiwaną produkcją

86 postów w tym temacie

Dnia 07.12.2014 o 10:39, Numenpl napisał:

problemem tych questów jak to paru użytkowników na paru forach wspomniało że niektóre
zony przypominają za bardzo desolace z WOW''a - Jedna z najgorszych stref do levelowania
za całokształt.

Dawno po Desolace nie latali. I nie mam tu na myśli "nowego" desolace. Jeszcze mogli wpisać Silithus Vanilla style, aby być bardziej cool. Srsly. Niech by tak było zrobione za Vanilli i to tak byłoby o wiele lepiej chyba na każdej zonie. Włącznie z tanaris i tarren mill.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza gra sportowa/wyścigowa mario naprawde no i jeszcze to Najlepszy remaster gta 5 hah z tym 16 fps szkoda ze jeszcze ACU nie wygrał dramat i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.12.2014 o 23:06, michal_w napisał:

Jako fan drużynowych cRPG oczekuję czegoś dokładnie przeciwnego. Najlepiej sprawdzonego.


Skoro szukasz, to zdecydowanie w złym miejscu. Mainstream rządzi się innymi prawami, co zresztą doskonale widać po tym co z plakietką RPG sprzedaje się najlepiej. Tutaj nie ma z czym walczyć, takie są realia. Gatunek został sprowadzony przez weterana branży do takiego poziomu. Bo to się zwyczajnie opłaca, to jest przystępne i w to zagra ktoś kto nie miał wcześniej styczności z podobnymi grami. O to właśnie chodzi.

Dla weteranów masz zupełnie inne tytuły. Tutaj nie masz czego szukać.

Pograłem trochę na PC na padzie bo klawiatura w obecnym stanie gry nie ma sensu, sieczka z tego niezła, gra się przyjemnie ale to nie dla mnie, kiedyś jednak do tego pewnie wrócę (poprawią kamerę, dodadzą tryb taktyczny, fani dorwą się do balansu czarów, potworów i poziomów trudności) więc gra pewnie na tym zyska.

Podobnie zresztą było ze Skyrimem, ta gra bez modów nie ma dla mnie racji bytu. Podziwiam tych którym chciało się w to grać w dniu premiery.

Dnia 06.12.2014 o 23:06, michal_w napisał:

No i pytanie za 100 euro, skąd nagle u Bio. i CDP Red takie straszne ciśnienie na sandboxy?


W sumie odpowiedź masz wyżej. Dodatkowo gracze teraz (przynajmniej większość, w tym nowi dla gatunku) nie chcą przebijać się przez setki stron tekstu - oni chcą akcji, z mieczem pod A, kuszą pod B i czarami pod C. Oraz co ważniejsze wielkiego świata do eksploracji, nawet w większości pustego, byleby był duży. Z wyborami podkreślonymi na odpowiedni kolor co by się nie pogubić.

Jeden ze znajomych ukończył konsolowego Wiedźmina pomijając praktycznie wszystkie dialogi, walka mu się wszak podobała. Rozbawiło mnie to tak, ze teraz w większości nowych gier tego rodzaju mam przed oczami takiego odbiorcę. Pewnie to i dobrze, bo na słabą fabułę narzekał nie będzie, a jak już się wczyta to pewnie uzna, że scenarzyści zasługują na growego oskara. I GOTY! :D

W każdym razie, nie ma co wylewać żalów nad tym jak wygląda większość nowych gier AAA cRPG. Taka prawda.
Fani dostali już Wasteland 2, Banner Sagę (dwójka w produkcji ^^), Divinity a na horyzoncie PoE, Numenera, kolejna niezapowiedziana jeszcze produkcja. Pewnie jeszcze coś się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.12.2014 o 02:53, PrinceLaCroix napisał:

DA:Inkwizycja? Śmiech na sali. Gra totalnie bez klimatu. Gra z beznadziejnymi zadaniami
pobocznymi. Gra z absolutnie nieklimatycznymi postaciami, nie ma ani jednego charakteru
"z jajami". Gra, do której na siłę wepchnięto questy niczym z MMO. Gra, której głównym
zadaniem gracza jest zamykanie 4324234 szczelin, wszystko na jedno kopyto. O nie, to
nie jest gra roku.


Gdybyś nie napisał, że po 28h masz 80% gry zrobione, to byłbym w stanie uwierzyć. Niestety - nie jestem.

Dla mnie Inkwizycja grą roku nie jest, ale z pewnością jest jedną z lepszych gier, w jakie ostatnio grałem. Dawno tak bardzo nie zżyłem się z bohaterami, dawno nie miałem tak, że kogoś faktycznie lubiłem/nie lubiłem/popierałem/nie zgadzałem się. Miło zobaczyć pewną ciągłość historii, nawet jeśli tylko w smaczkach. Zadania są różnorodne, od zwykłych MMOwatych, po całkiem niezłe poboczne historie, które wpleciono w dany region. Lokacje są gigantyczne i na tyle różnorodne, że nie nudzi mnie hasanie po nich. Walkę ze smokami również na zaliczam na plus. Fabuła stoi na przyzwoitym poziomie

Problemów z grą praktycznie nie mam.

Ode mnie: kandydatura na grę roku zasłużona, jednak nie jest to gra roku. Podobnie Dark Souls II, który zwyczajnie rozczarował - i tak samo toporny był jak poprzednie części (da się przejść, ale dalej ma się wrażenie, że trudność gry wynika z niedopracowania i toporności mechanizmów rozgrywki).

Ze wszystkich gier wymienionych na grę roku zasługuje Shadow of Mordor, za świetną walkę i system Nemesis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2014 o 05:47, Shinigami napisał:

Fani dostali już Wasteland 2, Banner Sagę (dwójka w produkcji ^^), Divinity a na horyzoncie
PoE, Numenera, kolejna niezapowiedziana jeszcze produkcja. Pewnie jeszcze coś się znajdzie.


Fani CZEGO konkretnie? RPG? Już któryś z redaktorów na gram.pl wytknął grafomaństwo autorów ścian tekstu z Wasteland 2 i po spędzeniu kilkudziesięciu godzin z tą produkcją muszę przyznać mu rację. Dialogi są sztucznie rozwleczone i bynajmniej nie brzmią naturalnie, do pięt nie dorastają też tym z chociażby Falloutów. Zwrotów fabularnych nie stwierdziłem, akcja gry leci jak po sznurku, a choć część problemów można rozwiązać po swojemu, to dziwić może brak wpływu działań gracza na pewne kluczowe wydarzenia (niesławny etap z więzieniem, który na dobrą sprawę nie miał sensu). Kreacja bohaterów to kiepski żart, jako, że część statystyk pełni tu rolę "zapychaczy", zaś niewbicie maksymalnej ilości punktów w inne (inteligencja...) byłoby strzałem w kolano. Zresztą, całe te "rolplejowanie" zarówno w Wasteland 2 jak i Divinity jest ledwie tłem dla przytłaczająco wielkiej ilości starć z jednakowo głupimi przeciwnikami. I o ile walka w Divinity faktycznie zasługuje na najwyższe uznanie z uwagi na jej kompleksowość i możliwość wykorzystania zacnego wachlarza ciekawych umiejętności, o tyle w Wasteland 2 po kilkunastu godzinach zaczyna najzwyczajniej w świecie nużyć i drażnić swą powtarzalnością. Zresztą, rzeczy wartych napiętnowania jest w tym ostatnim tytule tyle, że mógłbym zapełnić nimi całą stronę forum. To taka słaba "siódemka", która choć potrafi przyciągnąć do ekranu na dłuższy czas, to z całą pewnością nie jest tym, co mogłoby mnie zachwycić jako pasjonata erpegów, czy gracza w ogóle. Z Divinity jest już znacznie lepiej, choć po opuszczeniu pierwszej lokacji magia tej gry zaczyna ulatywać w zatrważającym tempie, zaś ostatni etap, ograniczający się niemal wyłącznie do wielogodzinnej serii potyczek, zwyczajnie frustruje i miałem ochotę go w całości pominąć. Zresztą, z danych Steam wynika, że znalazłem się w całych 5 (słownie: PIĘCIU) procentach graczy, którzy Divinity ukończyli (stan z połowy października). To gdzie ci wszyscy "fani klasyków", co to tak się tym tytułem zachwycali? Odpuścili w połowie?
Ps. Kolejny raz przestrzegam przed windowaniem swych oczekiwań wobec Pillars of Eternity. "Oldschoolowy RPG nawiązujący do tradycji największych klasyków gatunku" rozprowadzany WYŁĄCZNIE cyfrowo i to za nieprzyzwoicie wysoką jak na cokolwiek niskobudżetową produkcję cenę? Coś mi tu śmierdzi, tym bardziej, że dotychczasowe prezentacje można streścić jako groteskowy festiwal bugów i pokaz ogólnego niedopracowania. Niemniej, mam nadzieję, że jednak wyjdzie z tego solidna produkcja - takich nigdy za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2014 o 12:37, Shaddon napisał:

Zresztą, całe te "rolplejowanie" zarówno w Wasteland 2 jak i Divinity jest ledwie tłem dla przytłaczająco wielkiej ilości starć z jednakowo głupimi przeciwnikami.


Rozumiem, że w GOTY nie ma głupich przeciwników, walka jest wymagająca (ktoś już ukończył grę solo na najwyższym poziomie trudności) a ilość starć jest wprost proporcjonalna do świetnych dialogów? Zejdź na ziemię. To świetna gra na pada. Przynajmniej do momentu wydania modów. Na co czekam .

RPG nawiązujące do korzeni mają swoich fanów, nie ma ich oczywiście tylu ilu przemieli najnowsze tytuły AAA, nie są idealne - pewnie. Zdradzę ci jednak tajemnicę: nic nie jest. A już zdecydowanie nie w dniu premiery.

Dlatego w większość gier nie gram gdy tylko pojawią się na rynku, napływ informacji o błędach, niedoróbkach i innych problemach skutecznie mnie od tego odwodzi. To już nie te czasy, gdy muszę grać już, teraz i natychmiast.

Obszerne patche (czasem ważące tyle co połowa czy nawet cała gra), mody i innego rodzaju dodatki umilające rozgrywkę, w tym dziesiątki przyszłych DLC.
Wszystko to aż krzyczy, poczekaj, będzie lepiej.

PS. PoE - zobaczymy, beta byłaby całkiem niezła gdyby nie nieziemska ilość błędów i bugów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolego, wyraziłem swe zdanie o Wasteland 2/Divinity, to wszystko. Inkwizycja ma swe własne problemy, choć akurat sterowanie dla mnie osobiście nie jest jednym z nich, o ile oczywiście nie mówimy o absolutnie tragicznym "widoku taktycznym". Z drugiej strony, już jutro ma ukazać się pierwszy poważny patch i być może rozwiąże on ten problem. Taką mam przynajmniej nadzieję.
Rzecz w tym, że w pewnych kwestiach Inkwizycja faktycznie błyszczy i zachwyca, czego o Wateland 2 powiedzieć się nie da. Po tej grze wielu oczekiwało godnego następcy Fallout 2, ja nie oczekiwałem zaś niczego, a dostałem jeszcze mniej. Jeśli ta gra nawiązuje do "klasyki", to musiałoby to oznaczać, że kiedyś robiło się wyłącznie przeciętne erpegi, a przecież tak nie było. Nie wystarczy graficzna brzydota i ściana tekstu, by móc coś nazywać "klasycznym rolplejem". Divinity z drugiej strony ma fantastyczny "akt pierwszy", ale tak jak już pisałem wcześniej, im dalej od początku przygody, tym mniej powodów do kontynuowania jej. W każdym bądź razie, naprawdę nie rozumiem tego umniejszania jakości DA3 przy jednoczesnym stawianiu na piedestale produkcji obiektywnie słabszych, za to buńczucznie wypinających pierś z przypiętą do niej etykietką "nawiązująca do klasyki". To jest niemal równie śmieszne co wytykanie produkcji BioWare zupełnie OPCJONALNEGO grindu, czy zbieractwa, podczas gdy 80% zawartości wspomnianych przeze mnie "izometrycznych perełek" sprowadza się do walki, w przypadku produkcji inXile fatalnie zresztą zrealizowanej.
Swoją drogą, gdybym chciał być złośliwy, to zakpiłbym z samego hasła "drużynowy erpeg" używanego w odniesieniu do produkcji charakteryzujących się całkowicie niemymi, martwymi wręcz bohaterami niezależnymi. Jak to się ma to dawnych produkcji? Tak tylko pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2014 o 20:04, Shaddon napisał:

Inkwizycja ma swe własne
problemy

:O

Od kiedy? :D No proszę jaki hejter nam rośnie, a jeszcze niedawno to była gra dekady, i to miesiąc przed zagraniem w nią :D
Na marginesie, weź się nie ośmieszaj przypominaniem tamtego potworka którego broniłeś tylko ty i Serafin, bo akurat pasował ci pod tezę ^^'' Zwłaszcza jak zdanie dalej bronisz infantylnego do bólu zębów i pozbawionego elementarnej logiki DA3 ^^''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2014 o 20:04, Shaddon napisał:

Kolego, wyraziłem swe zdanie o Wasteland 2/Divinity, to wszystko.
Inkwizycja ma swe własne problemy /.../


Brawo, dokładnie o to mi chodziło, to wszystko. W2 bronić nie zamierzam, bo odbiłem się od ilości bugów i błędów w dniu premiery, zagram pewnie po nowym roku, bo podobno wtedy ma pojawić się kolejna duża łatka.

Dnia 08.12.2014 o 20:04, Shaddon napisał:

Rzecz w tym, że w pewnych kwestiach Inkwizycja faktycznie błyszczy i zachwyca, czego o Wateland 2 powiedzieć się nie da.


Widzisz, że porównujesz grę z KS do tworzonej przez EA? Wyobraź sobie jak wyglądałaby ta pierwsza z funduszami wpompowanymi choćby w marketing DA. Nie ta liga.

Dnia 08.12.2014 o 20:04, Shaddon napisał:

/.../ BioWare zupełnie OPCJONALNEGO grindu, czy zbieractwa, podczas gdy 80% zawartości wspomnianych przeze mnie "izometrycznych perełek" sprowadza się do walki /.../


Tak jakby ostanie gry Bioware się do tego nie sprowadzały, choćby ME gdzie walki było chyba więcej z każdą kolejną odsłoną. Można powiedzieć, że DA2 było ukoronowaniem tego trendu. Któremu trójka zawdzięcza w części system walki. Więc bez przesady. To miecz obosieczny.

Dnia 08.12.2014 o 20:04, Shaddon napisał:

Jak to się ma to dawnych produkcji? Tak tylko pytam.


Gra drużynowa to niekoniecznie gra w gadki z towarzyszami. Tak tylko odpowiadam. Nie, żeby takiemu BG2 czy Tormentowi brakowało dobrych zapadających w pamięć postaci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2014 o 22:42, Shinigami napisał:

Gra drużynowa to niekoniecznie gra w gadki z towarzyszami. Tak tylko odpowiadam. Nie,
żeby takiemu BG2 czy Tormentowi brakowało dobrych zapadających w pamięć postaci ;)


Owszem, ale dla mnie to właśnie interakcja z towarzyszami jest jednym z najważniejszych elementów drużynowego erpega. Wiesz jak to jest, niektórzy wolą kierować drużyną marionetek, ja preferuję "wczuwać się" w wykreowaną przez siebie postać i być otoczonym przez wygadanych kompanów. Bez tego nie wyobrażam sobie pełnej immersji, zaś ta ostatnia jest dla mnie rzeczą absolutnie niezbędną do cieszenia się grą. Pewnie dlatego właśnie od zawsze uwielbiałem gry BioWare (z wyłączeniem serii Mass Effect, ta nie podobała mi się wcale). Ach, no a tak w ogóle, to osobiście tytuł GOTY przyznałbym Alien: Isolation. Lepszej gry w tym roku nie było, w poprzednim zresztą też. Moim zdaniem, oczywiście.

@dark_master
Już jakiś czas temu przestałem zniżać się do twego poziomu, więc racz nie zaburzać merytorycznej wymiany zdań swymi dziecinnymi prowokacjami. Zajmij się w końcu czymś pożytecznym i daj dorosłym rozmawiać. Dobrze, kolego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2014 o 21:14, dark_master napisał:

infantylnego do bólu zębów i pozbawionego elementarnej logiki DA3 ^^''

Hmm, w jakim rozumieniu "pozbawionego elementarnej logiki"?
Infantylnego, może i faktycznie owszem choć zależnie co konkretnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie te komentarze i niektóre są zadziwiające :). Można powiedzieć, że nawet "hejterzy" nie sprostali moim oczekiwaniom, a te nie były przecież jakoś szczególnie wygórowane. Dokładnie tak jak w przypadku Wastelanda 2. Z tą różnicą, że ten ostatni pomimo wielu bolączek i przymykania oczu na nietrafione rozwiązania i "ficzery" (czasem wynikające z niedużego budżetu, czasem z lenistwa deweloperów) koniec końców niezgorzej mnie bawił.

O komentarzach "hejterów" tego powiedzieć niestety nie mogę ;(. No bo czyż mogą "bawić" wypowiedzi (wciąż te same i "na jedno kopyto") choćby Michała ? Posługując się terminologią śp. księdza Tischnera, to "krytyczne" wypowiedzi Michała pod adresem Inkwizycji można podsumować następująco - w około 2% jest to prawda, w 3% też prawda, a w 95% gówno prawda. Wybaczcie forumowicze, ale trudno się w takim wypadku uśmiechnąć inaczej niż z politowaniem ;-)

Nie wiem czy Inkwizycja zasługuje na tytuł gry roku, bo w sporą część pretendentów do tego zaszczytnego miana z braku czasu nie grałem. Wiem natomiast (po 27 godzinach - czyli jeszcze sporo przede mną), że EA/Bioware zrobiło kapitalnego, wciągającego rolpleja. Ze spójnym światem (OGROMNYM !), z ciekawymi NPC (nie dobrymi czy złymi - ale takimi "z krwi i kości") - tutaj karniak dla EA za promowanie ich na zasadzie gej/hetero - po co skoro w samej grze przy tak ciekawie napisanych (i zagranych !),mających tak wiele do powiedzenia postaciach orientacja seksualna schodzi gdzieś na trzeci plan ? Z dobrze napisanym scenariuszem. Z mnóstwem detali i smaczków.

Takiego, w którym w przerwie pomiędzy questami robię sobie po prostu wypad do karczmy, żeby poplotkować z "barmanem". Albo posłuchać śpiewającego w tej karczmie (tak śpiewającego - długie i sensowne pieśni osadzone w uniwersum gry). Albo przechadzam się po twierdzy i gadam z kompanami. Nie tylko zresztą z nimi. Cóż, u mnie taka dbałość o detale zawsze na propsie. Pozwala mi zanurzyć się w świecie gry.

Jasne, że Inkwizycja ma swoje bolączki i przywary. Dla każdego będą to zresztą ciut inne elementy - mnie np. w ogóle nie przeszkadza sterowanie (od razu podłączyłem zresztą pada - nim gra się super), czy "tryb taktyczny" (włączyłem go zresztą tylko raz w samouczku). Do interfejsu czy kamery nie mam więc żadnych zarzutów, zwłaszcza po Wasteland 2 i jego wariującej kamerze ;-). Jeśli miałbym coś wyrzucić to cześć OPCJONALNYCH questów w stylu MMO, jest ich IMO po prostu za dużo. Z drugiej strony (w większości) można je olać, więc "who cares ?"

Na pewno potrzeba łatki, która załata bugi. Mam to szczęście, że gra mi się nie wysypała do tej pory ani razu, nie mam też problemu z wydajnością. Trafiają się natomiast glicze związane z silnikiem gry - ot tu i tam jakaś tekstura dogra się z opóźnieniem. Albo zapętli się jakaś animacja. "Epicka" była też Józefina, która podczas jednej z rozmów zapadła się w fotel do wysokości biustu ;-). Nie mogłem też wykonać jakichś dwóch opcjonalnych questów. Wybaczam - przy tej skali i rozmachu gry jest to rzecz absolutnie zrozumiała. Żeby właściwie porównać - dużo mniejszy Wasteland 2 miał dużo większych bugów. Nie jest to oczywiście tytuł, który podejdzie każdemu - jeśli ktoś nie lubi gier typu "sandbox" to może go z automatu odpuścić.

Skąd więc całe to szambo wylewane na Inkwizycję ? Powody są zapewne różne, w większości niemerytoryczne (bo to EA - "imperium zła", bo gra "propaguje homoseksualizm", bo jest "poprawna politycznie"). A szkoda, bo jakąś sensowną krytykę chętnie bym poczytał :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.12.2014 o 09:13, Lordpilot napisał:


zapomniłeś odmienić "ból dupy" przez wszystkie przypadki i rodzaje.

Merytorycznego argumentu to byś przez te klapki na oczach nie zauważył nawet jakbys się o niego wyrżnął, więc nie ma sensu byś go szukał, rly. Bo jak poważnie dyskutować z gościem, który myli infantylność scenariusza (vel "scena jak z sitcomu, z homoseksualistą któremu dano imię żelazny byk" - dobrze że nie Dickus Maximus jak w pythonie) z "hurr przeszkadza im homo w grach! >:U durr"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.12.2014 o 03:17, Zgreed66 napisał:

Hmm, w jakim rozumieniu "pozbawionego elementarnej logiki"?
Infantylnego, może i faktycznie owszem choć zależnie co konkretnie :P

chociażby wspomniane robienie z ciebie "przywódcy przywódców prowadzącego drużynę przywódców" i robienie otoczki "od ciebie zależą losy świata!" tylko po to, byś rozwiązywał problemy typu "zabij X-niedźwiedzi". Albo w ogóle ten cudaczny łańcuch dowodzenia w tytułowej inkwizycji, gdzie przywódcy nie mają nic lepszego do roboty (jak, bo ja wiem, dowodzenie swoimi oddziałami) jak biegać za tobą za tymi niedźwiedziami. Albo w ogóle od strony mechaniki, jaki jest sens robić "grę drużynową" skoro 1) i tak jesteś one man army co ze wszystkim da sobie radę, nawet będąc magiem lub łucznikiem przeciw tankowi w płycie w close combat 2) gdy już dochodzi do starcia, to wszyscy biegają jak bezgłowe kurczaki, bo narzędzia które pozwoliłyby ogarnąc ten bałagan (vel kamera taktyczna) zwyczajnie nie działają?
A infantylnośc wiąze się w znacznej mierze z tym co powyżej, robienie z ciebie niewiadomokogo który przewodzi niewiadomokomu, sceny jak z sitcomu.. i to w settingu, który z założenia miał być taką grową "grą o tron". Brak jakiejkolwiek logiki i jednolitego stylu (przy okazji pozdrawiamy odziedziczony po DA2 redesign qjakimtamów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.12.2014 o 22:42, Shinigami napisał:

Brawo, dokładnie o to mi chodziło, to wszystko. W2 bronić nie zamierzam, bo odbiłem się
od ilości bugów i błędów w dniu premiery, zagram pewnie po nowym roku, bo podobno wtedy
ma pojawić się kolejna duża łatka.

tbh większość problemów rozwiązał już pierwszy patch, a na pewno drugi. W Arizonie cuda działy się tylko z polską wersją, obóz Nomadów przechodziłem dwa razy (w becie i po premierze) i nigdy nie trafiłem na problemy zgłaszane w gramowym topicu.

Dnia 08.12.2014 o 22:42, Shinigami napisał:

Gra drużynowa to niekoniecznie gra w gadki z towarzyszami. Tak tylko odpowiadam. Nie,
żeby takiemu BG2 czy Tormentowi brakowało dobrych zapadających w pamięć postaci ;)

tylko jaki sens ma porównywanie tormenta i BG, gdzie postaci są zaprojektowane z myślą o mniejszej lub większej interakcji, do gry, gdzie cały oddział tworzysz sam? :| Wasteland miał był i jest bardziej fabularyzowaną wersją IWD, więc skąd czepianie się go, że nie jest tormentem? I co to ma do DA3 który co z tego że te dialogi ma nagrane, skoro są werbalnymi pierdami o wielkości czyjegoś penisa i jak to nasza postac po nim skacze? No ale to Shaddon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Merytorycznego argumentu to byś przez te klapki na oczach nie zauważył nawet jakbys się

Dnia 09.12.2014 o 10:49, dark_master napisał:

o niego wyrżnął, więc nie ma sensu byś go szukał, rly.


^^ No wiesz w twoich postach i twojego "padawana" Michała, to musiałbym tych merytorycznych argumentów szukać za pomocą mikroskopu elektronowego, a i to raczej z marnym (zapewne) skutkiem ;-).

No,ale skoro już tak sobie "rozmawiamy" (huehuehue), to muszę powiedzieć, że jak na gościa podchodzącego do życia ze "sporą dawką ironii" to się strasznie zagotowałeś... z jednak dość błahego powodu ;-). Polecam jednak więcej dystansu do siebie, to tylko gra :)

ps. A swoją drogą jak zareagowałeś na tytuł "gry roku" :) ? Od razu parzyłeś melisę ? Czy najpierw szybciutko na metacritic, żeby wystawić parę zer pod znienawidzonym tytułem ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.12.2014 o 11:17, Lordpilot napisał:

No,ale skoro już tak sobie "rozmawiamy" (huehuehue), to muszę powiedzieć, że jak na gościa
podchodzącego do życia ze "sporą dawką ironii" to się strasznie zagotowałeś... z jednak
dość błahego powodu ;-).

Lol? przecież to ty tutaj wleciałeś napisac ścianę tekstu zupełnie o niczym, jak komunizm dzielnie zwalczając problemy, które najpierw sam sobie uroiłeś, jak tych homo :D Ale spoko jeśli kiedyś będę chciał wstawić jakieś 10 lub 0, zaparzyć melisę lub kupić maść na piekące poślady to z pewnością poproszę cię o opinię, bo najwyraźniej znasz to doskonale z autopsji ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2014 o 11:01, dark_master napisał:

"przywódcy przywódców prowadzącego drużynę przywódców"

Jest wyjaśnione fabularnie. Nikt inny się nie nadaje z przyczyn politycznych i "wyznaniowych".
Do tego dochodzi pewne wydarzenie po

Spoiler

zniszczeniu Azylu.

. A samo nadanie "inwizytora" też następuje dopiero w podniebnej twierdzy.
Choć z drugiej strony jeszcze były dialogi o Lelianie i Cassandrze, jakie to one są "resourceful" i takie tam.

Dnia 09.12.2014 o 11:01, dark_master napisał:

tylko po to, byś rozwiązywał problemy typu "zabij X-niedźwiedzi".

Ale nie jesteś inkwizytorem po to... aby ganiać za niedźwiedziami. Ba, zabiłem może 3 i to tylko i wyłącznie dlatego, że to one mnie zaatakowały, a mi się za nimi ganiać zdecydowanie nie chciało...

Dnia 09.12.2014 o 11:01, dark_master napisał:

Albo w ogóle ten cudaczny łańcuch dowodzenia w tytułowej inkwizycji,
gdzie przywódcy nie mają nic lepszego do roboty (jak, bo ja wiem, dowodzenie

Z doradców tylko Seekerka za tobą biega. Dowódcą czegoś co można nazwać "armią". Jest Cullen i ten siedzi w Azylu/Twierdzy. Leliana niby dowodzi zwiadowcami i też grzeje swój zgrabny tyłeczek w siedzibie. :P

Dnia 09.12.2014 o 11:01, dark_master napisał:

mechaniki, jaki jest sens robić "grę drużynową" skoro 1) i tak jesteś one man army co
ze wszystkim da sobie radę, nawet będąc magiem lub łucznikiem przeciw tankowi w płycie
w close combat 2) gdy już dochodzi do starcia, to wszyscy biegają jak bezgłowe kurczaki,
bo narzędzia które pozwoliłyby ogarnąc ten bałagan (vel kamera taktyczna) zwyczajnie
nie działają?

Problem mechaniki, z czym faktycznie moge przynać rację, jak i nie mogę.
Bo mój skład się do solowania niczego nie nadawał... niestety, albo stety. No i jeszcze są kwestie fabularne.
Ale co do biegania jak kurczaki to ok. Tutaj masz słuszność.
Choć osobiście mam własny pogląd na mechanikę walki drużynowej. ale to inny temat.

Dnia 09.12.2014 o 11:01, dark_master napisał:

A infantylnośc wiąze się w znacznej mierze z tym co powyżej, robienie z ciebie niewiadomokogo
który przewodzi niewiadomokomu, sceny jak z sitcomu.. i to w settingu, który z założenia
miał być taką grową "grą o tron".

"Grą o Tron" bym tego nie nazwał. Bo wyidealizowany styl uprawiania polityki to Ferelden, a typowy makiawelizm to jednak dopiero Orlais. A Orlais IMHO wypadło extra (+ watek Josie). DA jednak chyba porusza, albo zakreśla może lepiej umujać pewne wątki w dość "charakterystyczny" sposób.

Dnia 09.12.2014 o 11:01, dark_master napisał:

Brak jakiejkolwiek logiki i jednolitego stylu
(przy okazji pozdrawiamy odziedziczony po DA2 redesign qjakimtamów).

Elfy są ładniejsze!!! Tfu, ładne. Da się na to patrzeć, a w paru przypadkach jak np Fiona. Stwierdzić "Fajna dupa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale wy zdajecie sobie sprawę, że dark_master Inkwizycji na oczy nie widział, prawda? Coś tam poczytał na jej temat w "internetach" (kto wie, może nawet istnieje portal zrzeszający hejterów?), coś oglądnął na YouTube, ale sam nie grał i grać nie zamierza, bo w jego mniemaniu "arystokrata i koneser" nie powinien marnować czasu na "poślednie tytuły". Jakakolwiek dyskusja z nim nie ma zatem sensu. Dajcie spokój, jak i ja sobie dałem. I tylko szkoda, że oczywiście całą ciekawą dyskusję szlag trafił, bo jakiś hejter musi z siebie wypluć codzienną dawkę jadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować