Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Dnia 10.03.2008 o 17:03, mała16 napisał:

prawa - lewa a potem rzut lewą ręką (powinien być prawą). Truje
mi o to facetka głowę niesamowicie (czasami przez przypadek odwrotnie zrobię dwutakt
do tego).


Jak śmie?! Ja także rzucam lewą ręką :) Ostatnio nawet gościa od WFu, wzięła jakaś faza, na wybijanie się z trampoliny(tak mówię, nie wiem jak to się nazywa :P) i wsadzanie piłki do kosza. Oczywiście wszyscy wsadzali prawą reką, więc wybijali się bodajże z lewej nogi. Ja jako jedyny z klasy wsadzałem lewą więc prawa noga szła na ogień. Najpierw koleś miał jakieś problemy, ale później się przyzwyczaił.

Nawet typ co gra w Turowie Zgorzelec, z kozłowania z lewej ręki miał 3. Ja jako jedyny w klasie dostałem z lewej 5 :P Z prawej chyba 3 była...

Zresztą - kosz to zuooo ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 19:23, Abomek napisał:

Czy na wszystkich liceach (mowie tylko o profilu mat-inf) sa najwazniejsze te 4 przedmioty?

Tutaj też zależy od szkoły. Do szkoły do której mnie brakło 2 punktów punktowane były polski, biologia, chemia i fizyka. Natomiast do szkoły do której się dostałam zamiast fizyki był punktowany angielski (w mojej szkole jest nacisk na języki obce), więc musisz sobie po prostu sprawdzać na stronach albo pytać w szkole co jest punktowane w jakiej szkole.

@@@Sob-styl
Koleżanka ma podobną sytuację, że też nie może sie wybijać z prawej nogi (problemy ma z kolanem) i prawdopodobnie jak ją przyciśniemy to nas dopuści, żebyśmy robiły dwutakt z prawej strony a rzut lewą. Tylko, że facetka przytruwa, że w koszykówce profesjonalnej jest to błąd bo rzuca się ręką dalszą od przeciwnika. Tak! Mam zamiar grać profesjonalnie w kosza zaczynając w wieku 17 lat mając około 1.60 wzrostu xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i poniedziałek jakoś z wielkim bólem miną :P Dziś nawet nie było tak źle ale i ciężko też nie
:P
Więc tak na początku mieliśmy WF ale przepadł bo 3 gimnazjum pisała jakieś testy próbne i byliśmy na polu graliśmy w piłkę biegaliśmy tak dla siebie itp.itd. i potem poszliśmy na schody i gadaliśmy i tak do kolejnej lekcji :P Później była godzina wychowawcza zamiast niej mieliśmy taki apel na sali gimnastycznej o pierwszej pomocy. Było pokazane jak postępować w różnych żeczach np. jak ktos straci przytomność itp.itd. Zleciało prawie całą lekcję. Potem poszliśmy wszyscy na świetlicę ale to dosłownie na 10 min przed końcą lekcji :P. Potem była CHEMIA braliśmy nowy dział którego w ząb nie rozumie ;/.Ale miał być jeszcze dziś sprawdzian z chemii ale nie wiedziałem nawet o nim ;/ i bym chycił 1 dobrze że panią przekonali żeby przełożyła będzie trochę czasu na naukę ;/.Potem był angielski no to jakies 25 min. Lekcji zleciało bo z okazji dnia kobiet zanim rozdalismy prezenty to trochę zleciało i porozmiawialiśmy trochę i tak zeszło na szczęśćie :P.I na końcu była historia no to były nudy opowiadała różne żeczy trochę popisaliśmy i tak zeszło nic sie prawie nie działo poza tym że kolega włożył sobie do ręki 20 szpilek i za to dostał UWAGE przepraszam 30 szpilek :P. I tak to sie działo :P Teraz troszkę zboczę z tematu :P Wiem że to trochę spóźnione i nie na temat ale ''WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET'' :P no to chyba tyle pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 18:57, Ponury Żniwiarz napisał:

a 2.9 to ja nawet w liceum nie mam:)

TA ALE PRZY NAJMNIEJ pod okiem taty
już się lepiej ucze w tym tygodniu zarobiłem trzy piątki :)
mam godzine dziennie na kompa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 19:30, mała16 napisał:

Tak! Mam zamiar grać profesjonalnie
w kosza zaczynając w wieku 17 lat mając około 1.60 wzrostu xD


Kojarzysz Tyrona Bougsa? Gość miał 159cm i grał w NBA :P

Powtarzam - kosz to zuooo ;] Jedyną sensowną grą zespołową jest SamiWiemyCo ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.03.2008 o 19:59, Harasisi napisał:

mam godzine dziennie na kompa...


Tylko godzinę... Współczuję nie chciał bym tak (...) :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:02, HEB napisał:

Tylko godzinę... Współczuję nie chciał bym tak (...) :-(


no tak
ale chyba to moja wina :P
za średnią 2.9(w postatwówce miałęm 4.7...)
to przez to że za dużo siedziałem przed kompem i konsolą :(
a przecież nie chcę iść do zawodówy tylko na studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.03.2008 o 20:05, Harasisi napisał:

za średnią 2.9(w postatwówce miałęm 4.7...)
to przez to że za dużo siedziałem przed kompem i konsolą :(
a przecież nie chcę iść do zawodówy tylko na studia


Rozumię a do gimnazjum teraz chodzisz ?
I masz średnią 2,9 trochę słaba.
A wytrzymujesz tylko godzine dziennie na komputerze bo ja bym nie wytrzymał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:05, Harasisi napisał:

no tak
ale chyba to moja wina :P
za średnią 2.9(w postatwówce miałęm 4.7...)
to przez to że za dużo siedziałem przed kompem i konsolą :(
a przecież nie chcę iść do zawodówy tylko na studia


ja jestem w gimnazjum, mam średnią 4.2, w podstawówce 5.5, też nie chce do zawodówy...
zapałki - 10 groszy, benzyna - 40 złotych, widok płonącej szkoły - bezcenne* ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:13, mateusz64 m napisał:

ja jestem w gimnazjum, mam średnią 4.2, w podstawówce 5.5, też nie chce do zawodówy...
zapałki - 10 groszy, benzyna - 40 złotych, widok płonącej szkoły - bezcenne* ;)

Z 4.2 spokojnie do liceum możesz iść, jeśli jesteś w 3 klasie, ale to też zależy od wyników testu. Jakbyś miał 3,5 to mógłbyś o technikum myśleć, bo zawodówka jest dość dalekim "celem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to jest straszne
a do tego tata mnie pilnoje przy nauce ciągle
on pracoje to znaczy ma firme i chodzi tam kiedy chce
więc ma przerąbane :( nara
moja godzina mineła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niedawno w Focus''ie przeczytałem ciekawy artykuł, który nosił tytuł - " Jak się uczyć ? ". Były tam opisane bardzo ciekawe sposoby na "skuteczną" naukę ... A niech będzie ... napiszę je wam - może komuś się przyda, a jak nie, to i tak można się czegoś ciekawego dowiedzieć :

FOCUS Ekstra, kwiecień 2008

1. Zadbaj o dotlenienie i dokrwienie mózgu. Rób przerwy na spacer i ćwiczenia oddechowe. Czujesz, że zasypiasz ? - zdrzemnij się.
2. Rób ściągawki. Przepisywanie materiału to doskonała metoda powtórki.
3. Nie złość się, że zaśmiecasz głowę niepotrzebnymi wiadomościami - po paru tygodniach mózg i tak zapomni to, czego nie potrzebujesz.
4. Nie przejmuj się, że coś wchodzi powoli do głowy. Trening czyni mistrza - ćwiczenie słabszych połączeń w mózgu wzmacnia je.
5. Jeśli zauważysz, że metody mnemotechniczne ( mapy, myśli, łańcuch skojarzeń itp. ) bawią Cię, stosuj je. Ważne by polubić sam proces uczenia.
6. Idź za własnym głosem. Jeśli czujesz, że coś Ci pomaga ( napój energetyczny, muzyka w słuchawkach ), stosuj to. Sugestia to bardzo silny środek.
7. Urozmaicaj otoczenie, by nie wpaść w rutynę. Siadaj przy biurku, na kanapie, połóż się na podłodze. Jeśli będziesz się zmuszał do nielubianych pozycji , poczucie dyskomfortu będzie Ci zaprzątało myśli, a nauka kojarzyła się z przykrym wysiłkiem.
8. Wyeliminuj irytujące drobiazgi - wyłącz brzęczącą lampę, zamknij drzwi od pełnej zapachów kuchni, wyłącz dźwięk w komputerze, by nie słyszeć sygnału przychodzących wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy ale te metody to nic nowego. Samemu można do tego dojść bez żadnych naukowych doświadczeń ani tekstów w Focusie. Nie twierdzę że ty tego wcześniej nie wiedziałeś ale większość tych porad jest w sumie oczywista ;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2008 o 12:14, LuQeMaStEr napisał:

1. Zadbaj o dotlenienie i dokrwienie mózgu. Rób przerwy na spacer i ćwiczenia oddechowe.
Czujesz, że zasypiasz ? - zdrzemnij się.

Hehe, ja uczę się tyle czasu, że jakbym miał robić przerwy na spacer to ten spacer trwałby dłużej niż cała nauka.

Dnia 11.03.2008 o 12:14, LuQeMaStEr napisał:

2. Rób ściągawki. Przepisywanie materiału to doskonała metoda powtórki.

Teraz większość osób wykonuje ściągi przez ksero albo skaner.

Dnia 11.03.2008 o 12:14, LuQeMaStEr napisał:

3. Nie złość się, że zaśmiecasz głowę niepotrzebnymi wiadomościami - po paru tygodniach
mózg i tak zapomni to, czego nie potrzebujesz.

Ale niesmak po straciecie cennego czasu na wkuwanie niepotrzebnych informacji (które i tak zostaną zapomniane!) pozostanie. :P

Dnia 11.03.2008 o 12:14, LuQeMaStEr napisał:

5. Jeśli zauważysz, że metody mnemotechniczne ( mapy, myśli, łańcuch skojarzeń itp. )
bawią Cię, stosuj je. Ważne by polubić sam proces uczenia.

"Łańcuchami skojarzeń" (jeśli chodzi o to, co mam na myśli) uczyłem się zawsze, ale nigdy nie widziałem w tym nic fajnego, także nie wiem jak można polubić naukę.

Dnia 11.03.2008 o 12:14, LuQeMaStEr napisał:

6. Idź za własnym głosem. Jeśli czujesz, że coś Ci pomaga ( napój energetyczny, muzyka
w słuchawkach ), stosuj to. Sugestia to bardzo silny środek.

Własny głos często sugeruje, by nie uczyć się wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja metoda uczenia to

siedzenia na fotelu i wkuwanie . jelsi mi sie che sapc tak dalej kuje bo jutro moge nie miec czasu czy cos . Nudne te sposoby .

Muzyki słucham tlyko jak ucze sie do histy czy geografi , to mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wtorek już za mną, na szczęście tylko 5 lekcji, bo nie było ostatniej historii.

Na początek jedna z nielubianych przez nas lekcji przez nauczycielkę - fizyka. Było o obliczaniu masy, wagi różnych rzeczy. Potem godzina wychowawcza, z racji tej, że wręczyliśmy dziewczynom i wychowawczyni prezenty - oczywiście sam musiałem wszystkim się zająć, ale tak to już bywa. Biologia - rośliny nagonasienne. Matematyka, czyli "lekcja dnia". Mianowicie praca klasowa z wyrażeń algebraicznych. Poszło mi dobrze, ale wiem, że mogło być lepiej. Na koniec język angielski, czyli nuda i zadania...

Co do sposobów nauki - ja kładę się na łóżku i uczę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może też coś napisze, bo już dawno na tym temacie nie byłem.
Dzisiejszy dzień minął w miarę dobrze. Miałem siedem lekcji - angielski, geografia, 2 polskie, matematyka, chemia i informatyka. Na angielskim nauczyciel musiał coś załatwić i zostawił nas na całą lekcję samych w klasie. Bardzo dobrze się złożyło, bo miałem całą godzinę na powtórzenie sobie materiału do sprawdzianu z geografii, który BTW poszedł mi w miarę dobrze (będzie 5, jak nie to przynajmniej 4+). Później 2 polskie. Muszę coś najpierw wytłumaczyć zanim przejdę do opisu lekcji - nasza wychowawczyni, a zarazem nauczycielka polskiego jest... jakby to powiedzieć... nie powiem głupia, ale nie-za-mądra (czasami zachowuje się trochę jak Doda) i pomimo tego, że jest bardzo ładnym okazem ( :D) nie miałaby wielu plusów. Zazwyczaj na lekcjach z nią jest głośno, klasa wariuje itd. i wtedy nasza "kochana" pani wychowawczyni wkurza się, strzela focha i mówi swoją klasyczną wiązankę czyli albo "ja siedzę dziś w szkole do 19 to nie będę sobie zdzierała gardła" albo "ja siedziałam wczoraj w szkole do 20 i jestem zmęczona, nie będę się przejmować, zaraz sami opracujecie sobie temat". Czasami jak ktoś przesadzi daje 1 z polskiego (temat dawania pał za zachowanie już wałkowaliśmy drzewiej w tym temacie) i znowu udowadnia swej głupoty. Dzisiaj akurat było spokojnie, pisaliśmy listy otwarte. Matematyka - robiliśmy graniastosłupy, bo w 17.03 mamy z nich sprawdzian. Później chemia. Nasza chemiczka ma 2 faworytki w klasie, nie powiem, że kujonki ale mądre dziewczyny i jak np. bierze kogoś do tablicy, to ZAWSZE te laski. Jeszcze dziwniejsze jest to, że do nich ona gada spokojnie, uśmiecha się, jak one zaczną gadać to też się uśmiecha i je troszeczkę upomina, a jak reszta klasy rozmawia to wydziera się "CISZA" czy coś w tym stylu. Zauważyłem też, że jak patrzy na te 2 dziewczyny to jakoś uśmiech się na jej twarzy pojawia, a jak spojrzy na resztę klasy (nawet na chwilkę) to uśmiech znika i tak ciągle, w kółko - dziewczyny, uśmiech, reszta klasy, nie ma uśmiechu. Czy ktoś z was też ma nauczycielkę faworyzującą jakieś osoby z klasy?? Dobra, lecimy dalej - informatyka. Nasza pani psor od informatyki, jak zawsze, zrobiła nam kolejną lekcję z cyklu "co można zrobić w excelu". Wierzcie mi - wałkowanie od początku roku excela w końcu się nudzi. Po skończonym zadaniu wypuściła nas do domu wcześniej i tak się u mnie zakończyły dzisiejsze lekcje. A jeśli chodzi o sposoby nauki - ja albo leżę i uczę się, albo siedzę i wkuwam albo najpierw coś przeczytam a później wstaję, chodzę po pokoju i staram się to zapamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś dzień minął tragicznie. Na Polaku zarobiłem czwóreczkę z kartkówki, a za to z Biologii zarobiłem szmatę:) I jestem 2:0 do tyłu. Czemu ta Biologia jest taka głupia??:D A jutro dzień zapowiada się nudny i długi. Ja już chcę piątek i weekend, bo już nie wyrabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2008 o 16:58, MassterG napisał:

Dziś dzień minął tragicznie. Na Polaku zarobiłem czwóreczkę z kartkówki, a za to z Biologii
zarobiłem szmatę:) I jestem 2:0 do tyłu. Czemu ta Biologia jest taka głupia??:D


Hm, może nie tyle głupia co dość trudna.
Nie jest łatwo nauczyć się tych wszystkich nazw, budowy tkanek czy innych rzeczy, bo wszystko trzeba wkuć na pamięć, inaczej tego się nie da nauczyć. Ja w gimnazjum zmotywowałem się do nauki tego przedmiotu i są rezultaty, bo otrzymuje dobre oceny ze sprawdzianów i kartkówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2008 o 16:58, MassterG napisał:

Czemu ta Biologia jest taka głupia??

Wypraszam sobie! Biologia wcale nie jest głupia... :P Biologia jest po prostu trudna, szczególnie jak się jest w klasie o profilu biologiczno - chemicznym (polecam samobójcom :P)

Dzionek dzisiaj nawet niezły. Zaczęliśmy o 10 bo trzech pierwszych lekcji nie było :P No to kartkówka z majcy. Potem znowu masa nowych słówek na niemiecki. Następnie polski i niezapowiedziana kartkówka. Dostaliśmy temat "Boska Komedia" no i się rozpisałam :P Potem fizyka to nawet nie pamiętam co było. No i na końcu geografia z praktykantką. Rozwaliliśmy jej tą lekcję :P Kobieta mówiła tak cicho, że jej nie slyszeliśmy. No i najpierw pyta skąd pobieramy wodę (chodziło jej o to, byśmy powiedzieli, że istnieje coś takiego jak wody gruntowe) na co kolega: "z kranu". Potem było jeszcze lepiej. Cykle obiegu wody w przyrodzie. No to ja szeptem do koleżanki: "wanna, kibel i zlewozmywak". Tak, to była udana lekcja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować