HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie

Dnia 17.01.2014 o 14:34, Sandro napisał:

"W Drodze" Jacka Kerouac''a. O muzyce co prawa wiele tam nie ma, ale całość jest klasyczną
powieścią drogi. Wolność, brak przywiązania i obowiązków, chwytanie się przelotnych okazji
i bezstresowe przemierzanie ameryki w drugie połowie XX wieku. Filmu jeszcze nie widziałem,
ale powieść czytało mi się świetnie.


Bardziej myślałem o książce na faktach, która po prostu opisywała by panującą w tamtym czasie rzeczywistość w USA...

...aczkolwiek cholernie mnie Twoja propozycja zainteresowała. Wielkie dzięki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Męczy mnie pewien cytat, ale nie potrafię sobie przypomnieć skąd on pochodzi. A jako że nie potrafię go odtworzyć co do słowa to i Google niewiele mi pomaga. Szło to mniej więcej tak:

Świat dąży do kompletnego skur*ienia, ale ja do tego ręki nie przyłożę

Bardzo możliwe, że narrator był w liczbie mnogiej, możliwe też, że wcale nie było tam tego przekleństwa albo było zastąpione innym słowem. Może ktoś skojarzy co to za książka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy mieliście styczność (a jeżeli tak, to co sądzicie) z książkami "Apokalipsa Z." Manela Loureiro? Jest fajna promocja na Arosie i chciałbym coś nowego zacząć czytać. Warto się za to brać?
Temat apokalipsy niesamowicie mnie kręci, ale książkę z zombiakami w roli głównej mam właściwie tylko jedną ("Komórka" Kinga) i jedną z wampirami ("Jestem legendą" Mathesona).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2014 o 09:46, Abi_Dalzim napisał:

Czy mieliście styczność (a jeżeli tak, to co sądzicie) z książkami "Apokalipsa Z." Manela
Loureiro?

Też się tym interesowałem jakiś czas temu, ale poczytałem trochę opinii w sieci i jakoś cały zapał gdzieś zniknął. Generalnie mówi się, że to po prostu kolejna, powielająca schematy i wykorzystująca te same motywy opowieść o apokalipsie zombie, w sam raz dla nastolatków. Mimo wszystko, doświadczenie nauczyło mnie, że ludzie swoje, a ja swoje, i nie raz już sięgnąłem po jakiś produkt mimo słabych recenzji i byłem jak najbardziej zadowolony. Coby nie szukać daleko - wspomniana "Komórka" Stephena Kinga. Dlatego zapewne sięgnę kiedyś po "Apokalipsę Z" żeby samemu się przekonać o co w tym wszystkim chodzi.
Jeżeli na wzmianki o e-bookach nie wyciągasz krucyfiksu i wody święconej to na ebookpoint.pl ruszyła dzisiaj promocja, dzięki której dwa pierwsze tomy "Apokalipsy Z" można kupić po 14 zł każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2014 o 12:05, Sandro napisał:

Jeżeli na wzmianki o e-bookach nie wyciągasz krucyfiksu i wody święconej /.../

Nie wyciągam, bo jeszcze z żadnym nie miałem do czynienia :)
Nie mam czytnika e-booków, a poza tym lubię mieć książki na półce (ładnie wyglądają ;D).

A Apokalipsę Z. chyba jednak zakupię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Skończyłem czytać "Kokainę" Arka Siedleckiego.
Książka bardzo pouczająca, pokazuje jak to jest być narkomanem - co się czuje, co podnieca, a co nie... do czego prowadzą narkotyki. Niby każdy wie, a jednak... nie. Opowiada też o trudnościach życia na emigracji w UK, była inspiracją do wpisu "O polaczkach cebulaczkach" na moim GS. Generalnie - to debiut. Dobry debiut.

Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Gwiazdozbiór Psa" - Peter Heller

Po raz pierwszy zetknąłem się z tym tytułem jakoś w lipcu, kiedy to bydgoski Empik wyeksponował go na półce i przykleił plakietkę z rekomendacją. Przeczytałem opis z tyłu książki i nie wiedziałem co myśleć. Z jednej strony - ekstra. Postapokalipsa, 90% ludzkości wybiła dziwna mutacja grypy i choroba krwi. Główny bohater żyje wraz z przybłąkanym mężczyzną na opuszczonym lotnisku, starając się po prostu przeżyć kolejny dzień. To, co wyróżnia tę powieść od innych postapokaliptycznych historii to fakt, że bohater dysponuje starą, w pełni sprawną awionetką. Pakuje się w nią ze swoim psem i robią kręgi na niebie. A to w poszukiwaniu zasobów, a to w poszukiwaniu innych osad ocalonych, ale głównie po to aby z wyprzedzeniem wykryć niebezpieczeństwo i odstraszyć bandytów. Jednak rutyna coraz bardziej daje się we znaki więc główny bohater tankuje samolot do pełna i wyrusza w niezbadane dotąd tereny. Przed siebie, jak najdalej, w poszukiwaniu innych ludzi. Przecież gdzieś muszą być!

Zarys fabuły przedstawia się całkiem interesująco, ale niemal natychmiast uznałem, że to musi być powieść dla nastolatków. Ot, taka grzeczna historia z post apo w tle. Bardzo się myliłem.

"Gwiazdozbiór Psa" jest często porównywany z "Drogą" Cormaca McCarthy''ego i faktycznie, widać sporo podobieństw. Przede wszystkim - to nie jest opowieść dla dzieci. Wszyscy klną jak szewcy, a ludzie potrafią się mordować dla butów czy puszki brzoskwini w syropie. Pod tym względem jest to pełnokrwiste post apo, jednak zawiodą się ci, którzy liczą na zombie czy zmutowane zwierzęta. Nic z tych rzeczy. Wygląda to bardziej jak The Last of Us niż Fallout.

Kolejnym wspólnym mianownikiem Hellera i McCarthy''ego jest język, jakim napisana jest ta książka. I to jest akurat największy minus, bo pomimo bardzo ciekawych opowieści, odbijam się od książek McCarthy''ego jak kauczukowa piłeczka od asfaltu. Heller jest pod tym względem o tyle do przodu, że przynajmniej podzielił swoją historię na rozdziały, zamiast pisać jeden wielki, zbity tekst. Mimo wszystko, pomiędzy masą dygresji i nic nie wnoszących paragrafów, autor potrafi zmieścić w kilku linijkach tekstu opis sytuacji, wewnętrzne uczucia narratora, rozpocząć dialog, urwać w środku zdania i rozpocząć pisanie o czymś zgoła innym. Zarówno Heller jak i McCarthy dostali masę nagród i wyróżnień za swoje prace, czyli taki styl ma swoich fanów, ale mnie to irytuje, a czasami wręcz działa na nerwy.

Niemniej, bardzo spodobała mi się ta książka. Fabuła posuwa się naprzód niezwykle powoli, szczególnie w pierwszej połowie opowieści, a mimo to wciąga i interesuje. Strzelaniny i otwarte konflikty są mocno ograniczone, ale jeżeli już się pojawiają to są tak świetnie poprowadzone, że nie sposób przestać czytać w połowie. Sam świat jest tu przedstawiony całkiem interesująco, a przemyślenia narratora (a zarazem bohatera opowieści) potrafią czasami wciągnąć. Jeżeli są na sali fani literatury postapokaliptycznej to z czystym sumieniem mogę polecić "Gwiazdozbiór Psa". Nie jest to łatwa książka, ale stanowi niezwykle ciekawą odskocznie od wybuchów atomowych, radiacji i zombie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spoiler

"Nieźle napierdalam z tym przetrwaniem, co?" - dawno żadne tekst w żadnej książce mnie tak nie rozbawił :P



Podobnie jak Ty zostałem skuszony promocją (bodaj 3 za 2) i porównaniami do "Drogi" (którą uwielbiam) i się nie zawiodłem. Styl krótkich zdań osobiście bardzo lubię - o ile to nie są jakieś liryczno - emocjonalne w stylu "Jak motyl. Pośród drzew. Ptak zaskrzeczał". Ale ogólnie książka bardzo ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem dziś czytać "Cmentarz w Pradze" pióra Umberto Eco. Szczerze polecam. Ciężko mi było się od niej oderwać od samego początku aż po ostatnie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2014 o 21:00, Erton napisał:

Spoiler

"Nieźle napierdalam z tym przetrwaniem, co?" - dawno żadne tekst w żadnej książce
mnie tak nie rozbawił :P


Taniej mi wyszło kupić wersję po angielsku więc nie kojarzę tego cytatu, ale domyślam się, że to jedna wielu głębokich myśli Bangley''a? :)

Dnia 28.01.2014 o 21:00, Erton napisał:

Podobnie jak Ty zostałem skuszony promocją (bodaj 3 za 2) i porównaniami do "Drogi" (którą
uwielbiam) i się nie zawiodłem.

Ja przede wszystkim chciałem przetestować nowo zdobytego Kindla, a podświadomość z jakiegoś powodu kazała mi kupić akurat tę książkę. No i post apo. Nuff said :)

Dnia 28.01.2014 o 21:00, Erton napisał:

Styl krótkich zdań osobiście bardzo lubię - o ile to nie są jakieś liryczno - emocjonalne

Sama konstrukcja zdań też w niczym mi nie przeszkadzała. To i narracja nadaje książce naprawdę ciekawego klimatu. Czepiłem się bardziej szerszej perspektywy. Gdzieś miałem nawet zaznaczony akapit, w którym autor jednym, nieprzerwanym ciągiem opisuje sytuację, wprowadza dialog i zaczyna opisywać retrospekcję. Wszystko po przecinku (czasami w ogóle ich brakuje), a całość kończy urwanym w środku zdaniem. Wiele razy musiałem czytać te same fragmenty po dwa, czasami i trzy razy żeby zrozumieć o co autorowi w ogóle chodzi. Zbyt często kojarzyło mi się to z wypracowaniem drugoklasisty, który nie opanował jeszcze podstawowych zasad interpunkcji i zastosowań paragrafów. No ale taki to już jest ten styl pisarski. Nie przepadam za nim, bo o ile w "Drodze" McCarthy umiejętnie nim operuje, to strasznie łatwo jest przekombinować i zrobić niewiele mówiący zlepek liter i wyrazów. "Gwiazdozbiór Psa" miał kilka takich momentów, ale wystarczyło wrócić do początku strony i mocniej się skupić. Natomiast do "Krwawego Południka" podchodziłem dwa razy, po polsku i po angielsku, i odpadłem jeszcze przed setną stroną.

Z innej beczki - aktualnie czytam "Dallas ''64" Stephena Kinga. Tak jak nie jestem wielkim fanem jego książek (interesujące, ale nic ponad to), tak ten tytuł bardzo mi się spodobał. Nawet nie wiedziałem, ze tak łatwo jest mnie kupić motywem o podróżach w czasie! Do tego ten lekki, wciągający styl autora. Może nawet z rozpędu zabiorę się za "Pod Kopułą", bo po beznadziejnym serialu jakoś się zniechęciłem i odłożyłem książkę na półkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Ja natomiast ledwie przemęczyłem się do ostatniej strony. Do dziś nie wiem jakim cudem to przeczytałem. Mogłem ten czas lepiej spożytkować. Szkoda, bo po świetnym Imieniu Róży spodziewałem kolejnej wciągającej książki od Eco.

Polecam za to "Cień wiatru" Zafona. Jedna z najlepszych książek jak w życiu czytałem, wielkie zaskoczenie. W Dino wyrwać można jeszcze za 10 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.01.2014 o 21:50, Sandro napisał:

Taniej mi wyszło kupić wersję po angielsku więc nie kojarzę tego cytatu, ale domyślam
się, że to jedna wielu głębokich myśli Bangley''a? :)

Nie, to główny bohater miał rozkminę a propos męskiego ego. Przytaczał słynną przypowieść o tym, jak facet ląduje na bezludnej wyspie z piękną modelką i może z nią ciamciaramcia do woli, ale nie czuje się spełniony, dopóki nie spotka innego faceta, któremu się pochwali "Stary, pukałem modelkę". I właśnie było, że Hig radzi sobie z przetrwaniem, ale jakoś tak nikomu nie może się tym faktem pochwalić. A właśnie chciałby komuś pokazać, że "nieźle napierdalam z tym przetrwaniem, co?". No strasznie mnie to rozbawiło :)

Dnia 28.01.2014 o 21:50, Sandro napisał:

Ja przede wszystkim chciałem przetestować nowo zdobytego Kindla, a podświadomość z jakiegoś
powodu kazała mi kupić akurat tę książkę. No i post apo. Nuff said :)

A nie, to ja jestę hipsterę i czytam książki "normalnie".

Dnia 28.01.2014 o 21:50, Sandro napisał:

> Styl krótkich zdań osobiście bardzo lubię - o ile to nie są jakieś liryczno - emocjonalne
Sama konstrukcja zdań też w niczym mi nie przeszkadzała. To i narracja nadaje książce
naprawdę ciekawego klimatu. Czepiłem się bardziej szerszej perspektywy. Gdzieś miałem
nawet zaznaczony akapit, w którym autor jednym, nieprzerwanym ciągiem opisuje sytuację,
wprowadza dialog i zaczyna opisywać retrospekcję. Wszystko po przecinku (czasami w ogóle
ich brakuje), a całość kończy urwanym w środku zdaniem. Wiele razy musiałem czytać te
same fragmenty po dwa, czasami i trzy razy żeby zrozumieć o co autorowi w ogóle chodzi.
Zbyt często kojarzyło mi się to z wypracowaniem drugoklasisty, który nie opanował jeszcze
podstawowych zasad interpunkcji i zastosowań paragrafów. No ale taki to już jest ten
styl pisarski. Nie przepadam za nim, bo o ile w "Drodze" McCarthy umiejętnie nim operuje,
to strasznie łatwo jest przekombinować i zrobić niewiele mówiący zlepek liter i wyrazów.
"Gwiazdozbiór Psa" miał kilka takich momentów, ale wystarczyło wrócić do początku strony
i mocniej się skupić. Natomiast do "Krwawego Południka" podchodziłem dwa razy, po polsku
i po angielsku, i odpadłem jeszcze przed setną stroną.


Czytałem "Krwawy Południk" i moim zdaniem był całkiem fajny, ale do "Drogi" nie miał startu. McCarthy''ego czytałem jeszcze "Dziecię Boże", ale to już mi się nie podobało. Może nie ogarnąłem?

Dnia 28.01.2014 o 21:50, Sandro napisał:

Z innej beczki - aktualnie czytam "Dallas ''64" Stephena Kinga. Tak jak nie jestem wielkim
fanem jego książek (interesujące, ale nic ponad to), tak ten tytuł bardzo mi się spodobał.
Nawet nie wiedziałem, ze tak łatwo jest mnie kupić motywem o podróżach w czasie! Do tego
ten lekki, wciągający styl autora. Może nawet z rozpędu zabiorę się za "Pod Kopułą",
bo po beznadziejnym serialu jakoś się zniechęciłem i odłożyłem książkę na półkę.

Oj dawno nie czytałem nic Kinga - kiedyś kupowałem taśmowo, mam około 35 jego książek. Ale ostatnio - w Żabce za 15 zł znalazłem "Stukostrachy", więc z sentymentu kupiłem. Bożeeee, jakie to jest durne!!! Latające pralki i mordercze sekatory - sorry, jestem za stary na takie rzeczy. King styl ma fajny, więc nawet takie głupoty czyta się przyjemnie, ale aż mnie zęby bolały na takie tematy.

Ja aktualnie czytam "Heretyków Diuny". Fabularnie trochę nędznie, ale styl i dywagacje ogólnopolityczno-ekonomiczne bardzo fajne. Poza tym - jeszcze tylko "Heretycy Diuny", "Diuna Kapitularz", nowy Locke Lamora, "Kiedy Bóg odwrócił wzrok" o Syberii i będę na czysto z książkami!! Żadnych oczekujących w kolejce. Od marca ciągle coś mam do czytania i to trochę krępujące jest :P I wreszcie będę mógł z czystym sumieniem kupić sobie jakąś książeczkę. Chociaż jak znam życie i tak skończy się na jakiejś cegle typu całe Ziemiomorze albo któryś Stephenson :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2014 o 22:06, Erton napisał:

A nie, to ja jestę hipsterę i czytam książki "normalnie".

Kiedyś przeczytałem jakiś wywiad, w którym ktoś stwierdził, że książka to jedna z najstarszych, a zarazem najczęściej używanych po dziś dzień technologii w historii ludzkości. Całość była w kontekście propagowania e-booków więc nie był to akurat komplement czy pochwała :P

Sam zawsze byłem fanatykiem drukowanych książek. Poddałem się cyfryzacji filmów, muzyki, a po krótkim oporze nawet i grom komputerowym, ale książki były moim ostatnim bastionem. Czytałem sporadycznie e-booki na telefonie czy laptopie, ale więcej się przy tym męczyłem niż czerpałem jakąkolwiek przyjemność. Dopiero po zakupie dedykowanego czytnika okazało się, że e-booki czyta mi się przede wszystkim szybciej, taniej (no, może akurat nie w Polsce) i wygodniej. Ale nie zgadzam się z tym, że to technologia przyszłości. Alternatywa, owszem, ale druk ma swoje mocne argumenty i żaden czytnik e-booków im nie podoła. Chyba że przyszłość czymś nas zaskoczy.

Co do Kinga, ciekawią mnie jeszcze dwie książki: "Joyland" i "Ręka Mistrza". Pierwsza to ponoć szczytowa pisarska forma autora, a druga wcale mocno nie odstaje. Z opisów wynika, że jak na Kinga to jest całkiem normalnie i realistycznie (brak latających sekatorów śmierci) więc obydwa tytuły zdobyły moje zainteresowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2014 o 22:57, Gregwil napisał:

To tak do tematu o e-bookach i książkach drukowanych.

Ciekawy wywiad. Otwiera kilka nowych drzwi w ogólnym postrzeganiu e-booków, z których sam nie do końca zdawałem sobie sprawę. No i ciężko się nie zgodzić z tym, że książki drukowane staną się z biegiem czasu towarem coraz bardziej luksusowym. I to nie pod względem finansowym. Sam po zakupie Kindla uznałem, że będzie mi służył do czytania kolejnych książek, ale te ciekawsze pozycje będę kupował w druku i stawiał na półce. Taka elitarna kolekcja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2014 o 23:35, Sandro napisał:

> To tak do tematu o e-bookach i książkach drukowanych.
Ciekawy wywiad. Otwiera kilka nowych drzwi w ogólnym postrzeganiu e-booków, z których
sam nie do końca zdawałem sobie sprawę. No i ciężko się nie zgodzić z tym, że książki
drukowane staną się z biegiem czasu towarem coraz bardziej luksusowym. I to nie pod względem
finansowym. Sam po zakupie Kindla uznałem, że będzie mi służył do czytania kolejnych
książek, ale te ciekawsze pozycje będę kupował w druku i stawiał na półce. Taka elitarna
kolekcja :)

Mam dokładnie te same odczucia po przeczytaniu tego wywiadu, miałem się produkować ale podpinam się pod te słowa :)

Zachęciło mnie to do kupna czytnika- i tu pytanie:
Jeśli chce jakiś do 400 zł to Kindle Classic zwany 5-ką będzie dobry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2014 o 00:19, Accid napisał:

Zachęciło mnie to do kupna czytnika- i tu pytanie:
Jeśli chce jakiś do 400 zł to Kindle Classic zwany 5-ką będzie dobry?

Nie orientuję się w cenach Kindle w PLN, bo swojego kupiłem bezpośrednio na Amazonie. Nie są to żadne dodatkowe koszta, a wszyscy obeznani w temacie ostrzegają przed kupowaniem czytników przez jakichś pośredników i szemrane okazje. Tak więc jeżeli już to tylko Amazon. Ciekawe jest też to, jak Kindle podbił polski rynek. Z reguły sięgamy po tańsze odpowiedniki licencjonowanych gigantów, i pomimo szerokiej palety takowych, większość ludzi sięga po Kindle. Wspierają go również wszystkie polskie księgarnie internetowe więc z zaopatrzeniem nie będzie problemu.

Ogólnie mówiąc, polecam dwa linki:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=65345&u=280 - temat dedykowany czytnikom e-booków
http://swiatczytnikow.pl/ - genialne kompendium wiedzy na temat czytników, aktualnych promocji e-booków, a także przewodników i porad co do wybierania odpowiedniego modelu Kindle oraz samego zakupu urządznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się