Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

A jak idzie nie na żywo, tym gorzej - materiał można zmontować zupełnie dowolnie,

Dnia 21.02.2006 o 13:54, Epiphany napisał:

wyrwać zdania z kontekstu itd. Wystarczy posłuchać rzeczników prasowych - teoretycznie przecież
przygotowanych do publicznego reprezentowania instytucji.

Tutaj dochodzimy do rzetelności dziennikarskiej , z którą bywa różnie , jednak nie jest to argument do nierozmawiania z dziennikarzami.Instytucje państwowe muszą być pod lupą , bo w końcu są to podmioty działające za publiczne pieniądze(czyli nasze) i wściubianie nosa przez dziennikarzy często może być bardzo pozytywnym zjawiskiem.Nie chodzi mi o to , żeby każdy urzędnik paplał na lewo i prawo do każdej kamery i mikrofonu , ale w naszym kraju instytucje państwowe często niechętnie dzielą się informacjami , które wcale nie są poufne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 16:52, KrzychW napisał:

/.../
Tutaj dochodzimy do rzetelności dziennikarskiej , z którą bywa różnie , /.../

Wiesz, kiedys czytałem Urbanowe NIE. Myślałem, szmatławiec, ale informacje ma dobre. Aż kiedyś w krótkich odstępach czasu zetknąłem się z opisem trzech różnych spraw, które miałem okazję poznać, i to dobrze poznać. W opisie Urbanowym było nawet 70-80 % prawdy. Ale te pozostałe 20-30% tak zmanipulowało obraz, że czarne było białym i na odwrót. Od tego czasu nie czytuję NIE.
I wcale się nie dziwię, że urzędnicy nie chcą rozmawiać z dziennikarzami, cokolwiek powiedzą, będzie to na ich niekorzyść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 18:23, KrzysztofMarek napisał:

I wcale się nie dziwię, że urzędnicy nie chcą rozmawiać z dziennikarzami, cokolwiek powiedzą,
będzie to na ich niekorzyść...

Nie chodzi mi o jakieś sensacyjne informacje i nawet nie o to jak dalej przekazują je dziennikarze , ale o łatwość lub też trudność uzyskania jawnych informacji w państwowych urzędach przez zwykłych obywateli.Gdyby urzędy były bardziej otwarte , to nie musielibyśmy dowiadywać się z gazet w formie sensacji o kolejnych limuzynach i być może takie informacje przyjete by były bez emocji.Poinformowanie społeczeństwa np na stronie www o niektórych wydatkach(nawet gdyby tą stronę niewielu czytało) oczyściło by atmosferę i dziennikarze ,z pożytkiem dla samych urzędników, mieliby mniej okazji do zdobycia "sensacyjnych" informacji.Jakie w danym urzędzie jest zatrudnienie , czy rośnie liczba pracowników , ile się planuje wydać na nowe auta - nie są to informacje , których rozpowszechnienie godzi w bezpieczeństwo państwa , a przynajmniej część podatników miałaby świadomość , że urząd dobrowolnie "prześwietla" swoje wydatki z naszej w końcu kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 18:42, KrzychW napisał:

Jakie w danym urzędzie jest zatrudnienie, czy rośnie liczba pracowników , ile się planuje wydać na nowe auta - > nie są to informacje , których rozpowszechnienie godzi w bezpieczeństwo państwa , /ciach/


Większość tych informacji zgodnie z prawem powinna być zamieszczana w Biuletynie Informacji Publicznej, publikowanym w Internecie. W praktyce - śmiech na sali. Chociaz są wyjątki, np. mój niemąż przeczytał w Internecie oświadczenie majątkowe swojej matki, która jest dyrektorem SP i dowiedział się, ile naprawdę zarabia ;) Teraz już jej nie wierzy, gdy twierdzi, ze zakup nowych mebli do salonu to wynik kilkuletniego zaciskania pasa ;)
A co do rzetelności dziennikarskiej... Jakiś czas temu była glośna sprawa pewnego gdańskiego asesora sądowego, który wskutek negatywnej opinii prezesa sądu nie otrzymał nminacji sędziowskiej. Wyborcza, ktora bardzo się skupia na pewnym geograficznym wycinku polskiego światka prawniczego ;), w kolejnych artykułach prezentowała szlachetną postać mlodego niedoszłego sędziego: bezkompromisowy, szlachetny, uczciwy, cierpi, bo nie chciał się podporządkować zepsutym przełożonym, zgnilym środowiskowym układom etc. Potem sprawa trochę przycichła, aż tu nagle w zeszłym tygodniu artykuł w Superaku pt. "On może zostać sędzią!". Czytam i co widzę - jakiś paskudny asseor, który dzięki Bogu nie dostał nominacji sędziowskiej, odwoluje się do Krajowej Rady Sądownictwa. Jak wynika z artykułu, facet na rozprawach był chamski wobec świadków, upokarzał pelnomocników i protokolantów, w dodatku uczestniczyl w bójce używając kija bejsbolowego, co zostało ustalone w wyroku sądu w sprawie innego uczestnika tej bójki. Patrzę na nazwisko - no tak, ten sam ;)
Nie rozstrzygam, kto ma racje. Jakby się uprzeć, to właściwie obie gazety moga ją mieć. Ale sprrawa zupełnie inaczej wygląda w zależności od tego, jak sie ja przedstawia - prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Poinformowanie społeczeństwa np na stronie www o niektórych wydatkach(nawet gdyby

Dnia 21.02.2006 o 18:42, KrzychW napisał:

tą stronę niewielu czytało) oczyściło by atmosferę(...)

Musze Ciebie zmartwić lub też ucieszyć, gdyż informacje o przetargach znajdują się w tak zwanym Biuletynie Informacji Publicznej wejdź na strone dowolnego ministerstwa a znajdziesz tam tako ikonke BIP na czerwono i biało-czerwono flage)
Informacja jest tylko nie każdy o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dzisiaj w Faktach na TVN niusa o dożywianiu dzieci. Niech mi ktoś mądry wyjaśni jedną rzecz. Dlaczego wszędzie trąbi się o poprawie sytuacji? Jest podobno lepiej, bezrobocie spada, firmy przynoszą większe zyski itp., itd. A tu nagle ni z tego ni z owego, niezwiązany z niczym, luźny nius o dożywianiu. Ale to by nie było nic dziwnego, wiadomo, że są ludzie biedni. Problem w tym, że w tej informacji mówiono o tym, że liczba dzieci w niektórych rejonach Polski wzrosła o połowę. Informuje się też, że rząd zamierzy przeznaczyć na dożywianie kolejne środki... Ja mam takie pytanie: czy lepiej jest oddawać swoje ciężko zarobione pieniądze rządowi, poczekać, aż politycy i urzędnicy się najedzą, potem ich dzieci, a potem łaskawie ten rząd odpali coś tym, którzy go utrzymują, czy lepiej jest jednak, by rząd robił tak, by ludzie sami mogli wykarmić swoje pociech i nie czekali na jałmużnę?
Wiem, że sporo osób spośród udzielających się na tym Forum zna odpowiedź prawidłową... Zastanawia mnie tylko dlaczego te wspaniałe media, o których tyle ciepłych słów czasami tu czytam, nie przedstawiają spraw w taki sposób. Nie uświadamiają ludzi, że ktoś ich robi zwyczajnie w konia... i to w naszą szkapę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 19:35, Yarr napisał:

Obejrzałem dzisiaj w Faktach na TVN niusa o dożywianiu dzieci. /.../
mnie tylko dlaczego te wspaniałe media, o których tyle ciepłych słów czasami tu czytam, nie
przedstawiają spraw w taki sposób. Nie uświadamiają ludzi, że ktoś ich robi zwyczajnie w konia...
i to w naszą szkapę...

Bo to media robią nas w konia. Co prawda są pośrednikiem, ale co to dla mnie za różnica?
Nie lubię PiSu, nie lubie Kaczyńskich i nie cierpię Dorna, ale taki nius, jak przytoczyłeś, to subtelna, aluzyjna informacja, że jednak za tego rządu ilość dzieci głodnych wzrosła i to rząd jest temu winien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 21:40, KrzysztofMarek napisał:

Nie lubię PiSu, nie lubie Kaczyńskich i nie cierpię Dorna, ale taki nius, jak przytoczyłeś,
to subtelna, aluzyjna informacja, że jednak za tego rządu ilość dzieci głodnych wzrosła
i to rząd jest temu winien.


Właśnie, nie lubisz ;) A mi się wydaje, że dzieci nie zaczynają głodować z dnia na dzień. Nie sądzę zatem, żeby to ten rząd był za to odpowiedzialny. On po prostu - o ile nie zmieni poltyki, będzie współodpowiedzialny... ale to za jakiś czas. Bądźmy obiektywni - nie wszystko co złe jest winą Kaczyńskich [w rozumieniu prezydent-rząd-PiS]. Mało tego, nie wszystko co im się przypisuje jest ich winą.
Po katastrofie w Katowicach odpowiedzialnością media obarczyły Dorna. Nie przepadam za Dornem, ale zadam proste pytanie: co Dorn ma wspólnego z tą katastrofą? Według mediów i niektórych "co światlejszych" polityków jest winien, bo nie wystosował zarządzenia o uprzątaniu śniegu z dachów. To tak jakby obarczać go odpowiedzialnością za kradzieże w sytuacji kiedy ludzie nie zamykają drzwi wejściowych do domu, bo nie wydał zarządzenia, żeby je zamykali. Czyli najzwyklejsze socjalistyczne tłumaczenie [w dodatku pokazywanie, że ludzie to tacy debile, że sami nie wiedzą, że jak są takie opady, to dach należy odśnieżyć, bo im może spaść na łby]. Widzę, że dajesz się ponosić ogólnej fali antypisowsko-kaczyńskiej, czyli trochę dajesz robić się w konia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 22:07, Yarr napisał:

> /.../ Widzę, że dajesz
się ponosić ogólnej fali antypisowsko-kaczyńskiej, czyli trochę dajesz robić się w konia :D

Oj Yarr, Yarr... Ja nie lubię tego rządu ale mimo to dostrzegam manipulację mediów i ta manipulacja mnie zniesmacza. A Ty mi zarzucasz, że daję się ponosić fali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 21:40, KrzysztofMarek napisał:

Nie lubię PiSu, nie lubie Kaczyńskich i nie cierpię Dorna,


Nie chce nic sugerować, ale skoro w J. Kaczyńskim "jest w nim czyste dobro" to ktoś, kto nie lubi czystego dobra musi być zły (to pokręconą logike należy traktować z przymrużeniem oka)

-> Yarr słyszałeś rozmowe Dorna odnośnie numeru 112? Bo jeśli będąc w mieście K. jesteś świadkiem/uczestnikeim wypadku. Musisz dzwonić do rodziny w mieście W. (oddalonym od miasta K. o setki kilometrów) aby rodzina z miasta W. skontaktowała się z numerem ratunkowym odnośnie wypadku w mieście K. To chyba coś nie jest w porządku? Ktoś musi być odpowiedzialny za numer 112? Pytanie kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 22:19, Rzezim napisał:

> /.../
Nie chce nic sugerować, ale skoro w J. Kaczyńskim "jest w nim czyste dobro" to ktoś, kto nie
lubi czystego dobra musi być zły (to pokręconą logike należy traktować z przymrużeniem oka)

Nielubienie Kaczyńskich niczym szczególnym mi nie grozi, (do dobrze, to ja jestem zły) ale gdybym powiedzmy w latach 1920-1953 przez jeden dzień nie lubił Słoneczka Narodów, to drugiego dnia, w najlepszym razie przebywałbym na świeżym powietrzu w okolicach Kołymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 22:54, KrzysztofMarek napisał:

Nielubienie Kaczyńskich niczym szczególnym mi nie grozi, (do dobrze, to ja jestem zły) ale
gdybym powiedzmy w latach 1920-1953 przez jeden dzień nie lubił Słoneczka Narodów, to drugiego
dnia, w najlepszym razie przebywałbym na świeżym powietrzu w okolicach Kołymy...


To chyba tylko wtedy, gdybyś tak myślał. Jakbyś to powiedział, to leżałbyś przykryty warstwą ziemi i zaprzyjaźniał się w trybie przyśpieszonym z robakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2006 o 07:31, HumanGhost napisał:

Z tego co widzę to nowy kodeks karny ma polegać głównie na tym, że kary zostaną zaostrzone
i podniesione. Nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie. Spodziewałem się czegoś.. hmm ambitniejszego.
Nie sztuka podnieść kary. Wypowiem się szerzej jak przeczytam projekt ustawy.


A nie spodobało ci się ręczne kierowanie prokuraturą przez tego ministra. Zdajecie sobie sprawę że to niesamowite przedsięwzięcie. Ogólnie jak widzimy co się dzieje stara prokuratura, sądy i inne przedsiębiorstwa prawne, wydają niesprawiedliwe wyroki, kłamią, oszukują. Gdy Ziobro będzie kierował tym ręcznie to nie będzie
kumciu kumciu z baciarami :PPP :DD, nareszcie korupcja upadnie i automatycznie cała rzałosna głupota, która trwała od końca komuny aż do wyborów PiS''u.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja jestem całym sercem żeby wszystko było cacy. Pytanie czy Ziobro jest w stanie sam kierować i kontrolować tak duży organizm jakim jest prokuratura/sądy/adwokatura? Nawet jeśli utworzy do tego specjalny urząd czy wyznaczy więcej osób, to i tak nie uniknie posądzania o nadużycia. Prawo jest taką dziedziną gdzie z założenia przynajmniej jedna strona jest zawsze poszkodowana i niezadowolona - to sie nie zmieni. Tak więc dalej będziemy mieli posądzanie o niesprawiedliwe wyroki. Zamiast zaostrzać kodeks karny (co niby jest w pewnym stopniu potrzebne) powinni pomyślec co robić ze skazanymi, rozładować napięcia w więzieniach, stworzyć jakieś środki pomogące w samoutrzymywaniu się więźniów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2006 o 07:19, HumanGhost napisał:

Wiesz, ja jestem całym sercem żeby wszystko było cacy. Pytanie czy Ziobro jest w stanie sam
kierować i kontrolować tak duży organizm jakim jest prokuratura/sądy/adwokatura? Nawet jeśli
utworzy do tego specjalny urząd czy wyznaczy więcej osób, to i tak nie uniknie posądzania o
nadużycia.

Ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości przez ministra , który w końcu reprezentuje jedną partie i podlega jej naciskom(bo jak nie to zawsze może zostać odwołany) moim zdaniem nigdy nie skończy się dobrze.Chyba , że dla członków tej partii.Nie dalej jak wczoraj podawana była informacja , że prokuratury szukają informacji na biznesmenów , którzy akurat wytoczyli sprawę Kurskiemu z PiSu.Pewnie zupełnie przypadkowa zbieżność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aby państwo nie miało strat, więzniowe powinni pracować na państwo, jeżeli będą odmawiali to wyrok będzie ostrzejszy. Dawniej tak było, ale cóż teraz to nawet się szanuje gangsterów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2006 o 10:20, Harmegidon napisał:

Aby państwo nie miało strat, więzniowe powinni pracować na państwo, jeżeli będą odmawiali to
wyrok będzie ostrzejszy. Dawniej tak było, ale cóż teraz to nawet się szanuje gangsterów.

A co mieliby niby robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2006 o 10:20, Harmegidon napisał:

Aby państwo nie miało strat, więzniowe powinni pracować na państwo, jeżeli będą odmawiali to
wyrok będzie ostrzejszy. Dawniej tak było, ale cóż teraz to nawet się szanuje gangsterów.

Tylko czy wtedy byłaby to jeszcze kara pozbawienia wolności , czy też obóz pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2006 o 11:40, KrzychW napisał:

Tylko czy wtedy byłaby to jeszcze kara pozbawienia wolności , czy też obóz pracy?


Byłaby. Z dodatkiem pracy przymusowej. Niestety tutaj jest dziura w obecnym ustawodawstwie. mianowicie więzień na pracę musi wyrazić zgodę. Nie do pomyślenia prawda? A jednak tak jest. Mam nadzieje, że to się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2006 o 11:40, KrzychW napisał:

Tylko czy wtedy byłaby to jeszcze kara pozbawienia wolności , czy też obóz pracy?

A wtej chwili mają karę czy wakacje ?? Praca być powinna np.remonty naprawy w domach socjalnych,sprzątanie itp .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się