Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

> > > > > /.../
Jezus Maria ile ja tekstu musiałbym napisać żeby to od początku do końca wyjaśnić... /.../

Nie krępuj się, pisz śmiało!
Bo w tym co piszesz, znalazłem wszystko to, co komuniści o dawnej Polsce wymyślili.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:



>/.../ O czym ty mówisz? To nie był najazd mongołów tylko potop szwedzki, owszem może i sporo

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

nakradli, ale całego kraju nam nie spalili, a zboże nie las spokojnie może sobie w ciągu
sezonu odrosnąć. Owszem w czasie wojen produkcja rolna spadała ale nie aż tak! Nie wiem
skąd Ci się wzięły te Prusy, nie wiem co prusaki miały do naszego eksportu,bo do pierwszego
rozbioru to Gdańsk był nasz!

Wiesz Ty co? zapoznaj się z historią, dobrze? "Potop Szwedzki" był prawie pół wieku wcześniej (1655-1660), a ja Ci piszę o wojenkach, które toczyły się na terenie Polski w XVIII wieku i o spaleniu przez Szwedów (tak, Szwedów!) Wawelu w 1702 roku. Przy okazji gen. Magnus Stenbock złupił Kraków. 18 stycznia 1701 roku Fryderyk I koronował się na króla Prus (Polska uznała królewskość królów Prus dopiero w 1764 roku) i blokował Gdańsk, jak tylko mógł. Chociaż czasem to na dobre wychodziło, jak w roku 1704, kiedy Magnus Stenbock narzucił Gdańskowi konwencję prowadzącą do oderwania go od Polski i poddania obcemu protektoratowi - Prusy aktywnie się temu sprzeciwiły, bo wiązały z Gdańskiem własne plany. Gdańsk był wierny Stanisławowi Leszczyńskiemu i w 1739 roku, po 4 miesiącach oblężenia, został zdobyty przez Augusta III. Formalnie podlegał Rzeczpospolitej, ale skoro ziemie wokół były już zajęte przez Prusy, to jaki miał kontakt z Rzeczpospolitą? Tym bardziej, że Prusy zakazały importu zboża, stawiając na własne rolnictwo?

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

> /.../
Nie rozumiem, gdzie argument? Jak nie trzeba było w tym pokoleniu budować całego domu
<- co to znaczy?

To znaczy, że nie trzeba było ponosić kosztów nbudowy domu, a posiadane środki użyć, na przykład, do budowy miejsca pracy. Albo do podniesienia poziomu życia. Albo na wykształcenie dzieci. My, po wojnie, musieliśmy odbudowywać wszystko.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

>
>/.../

Nie, niezamieszkałe po prostu niszczone. Chodziło mi o to, że w Polsce te domy raz po
raz były niszczone, a przez innych potem na ich miejscu budowane inne.

No to sam widzisz, na czym skupiał się podstawowy wysiłem. Na odbudowie domów. Dopiero potem można było, o ile domu znów nie zburzono, zająć się czym innym

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:


> /.../

Obawiam się, że w 1702 roku Wawel nie był już drewniany. Ale nie twierdze, że nie. Wawel
w swojej długiej historii płonął nie raz nie dwa, i nie tylko w czasie wojny (z powodu
której spłonął 3 razy), ale właśnie w wyniku tego co na tym Wawelu się działo, bo wierz
mi polscy królowie mieli fantazję do zabaw w tym zamku, ale nie o niego mi chodziło.Chodziło
mi o kamienice, które dawniej były pałacami szlacheckimi, takimi domami na pokaz budowanymi
w mieście, żeby pokazać się jaka to nie fajna była szlachta krakowska. One nie raz mają
po sto, dwieście, trzysta i więcej lat.

Szlachta krakowska? Na pewno szlachta, nie mieszczanie? Ale niech będzie...
No i właściwie, co z tego? Że kilka miast nie było doszczętnie zburzonych, o to Ci chodzi?

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

/.../
Bez przesady, (po raz drugi ich wspomnę, ale trudno), najazd mongołów był tylko jeden
i to na południu polski, więc te zniszczone miasta zrównane z ziemią w stu procentach
nie były. A w Polsce rzadko kto, bombardował huty i /.../

Ty naprawdę nie widziałeś jak zniszczona była Polska. Nie widziałeś, ale zastępujesz swój brak wiedzy wyobrażeniami, jak to było. Polska, po II wojnie światowej, była zniszczona bardziej, niż jakiekolwiek inne państwo, Niemiec nie wyłaczając. Ja tym się różnię od Ciebie, że ja te zniszczenia pamiętam. I pamiętam zdjęcia tych ruin. Pamiętam, jak rozbierano zrujnowane bydynki. Po ścianach wchodził robornik, wciągał grubą, konopną linę, przewlekał przez dziurę po oknie, albo wybitą pociskiem. potem robornicy ciągnęli rytmicznie do rozbujania się ściany i jej zawalenia. Potem to samo z drugą ścianą i trzecią. Gruz wywożono furmankami. Wykopy pod fundamenty kopano łopatami, a ziemię też wywożono furmankami. Kiedy uruchomiono gazownię, to po ruinach chodzili robotnicy z gazowni i szukali rur gazowych. Potem zapalali gaz wydostający się z rury, brali kawałek szyby i zatapiali wylor rury, czy po prostu dziurę w rurze szkłaem.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

Co do pieniędzy, to nie I Rzeczpospolita, żeby ludzie nie płacili podatków, a że w komuniźmie
wszystko było wspólne to rach ciach, odbudowano miasta, huty, kopalnie i fabryki, bo
nie było już problemu procedur jako takich.

Tak, rach, ciach.
Widać, że sam nic nie robiłeś. Nie zdajesz sobie sprawy, ile trzeba było wysiłku. Miałeś może sweter, albo rękawiczki z pokrzywy? Bo wełny nie było, len wymagał inwestycji, a włókno z pokrzywy było najłatwiej dostępne.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

>/.../
Panie kolego, inteligencja to nie tylko wielkie umysły ale także profesorowie, nauczyciele,
inżynierowie, których nie zabijano bo byli potrzebni, a nawet uważano ich za zwykłych
ludzi. Co prawda tę bogatą część, skoszono ale to w przypadku jak opierali się z przejściem
na stronę wspaniałej polskiej republiki ludowej. Mój dziadek, babcia, parę ciotek i wujków
żyje i ma się dobrze.

Czego pleciesz bzdury?
Właśnie w Krakowie miałeś pierwszy przypadek jawnego postępowania z inteligencją przez Niemców. O akcji aresztowania i wywiezienia do obozu profesorów Uniwersytetu Jagielońskiego słyszałaeś? Pewnie nie. Pewnie też nie słyszałeś, że Polakom nauka nie jest potrzebna, Polak powiniem umieć liczyć do 500 i podpisać się. Nie słyszałeś.... ech, jesteś w tejdziedzinie takim ignorantem, że szkoda Ci cokolwiek pisać...

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:


>
Właściwie to są wymienne. Bo każdy szlachcic jak przyszedł komunizm zaliczał się do inteligencji,
ponieważ inteligencja to nie była grupa zawodowa, tylko społeczna, a że oprócz tego większość
z nich zawodowo zajmowała stanowiska określane mianem "inteligencji", no trudno. Co do
bycia inteligentem z kręgu z poza szlachty (właściwie byłej bo w II RP było jakie takie
równouprawnienie), to w tę stronę było tak ciężko przejść, że tylko nielicznym się udawało.

Po powstaniu II Rzeczpospolitej wszelkie tytuły zostały zniesione. O tym też nie wiedziałeś? Dawniejsza przynależność do szlachty przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Za inteligencję uważano już wszystkich tych, którzy przed wojną mieli maturę. Kodeks Honorowy Boziewicza zrównał posiadaczy matury ze szlachtą, bo posiadacze matury byli zdolni do "dania satysfakcji" ze szlachtą na równi.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

> > /.../
Ja to jak najbardziej do wiadomości przyjmuję, tylko nie zgadzam się że rzesze urzędników
są zbędne, moim zdaniem to prawo nakłada na urzędników za dużo obowiązków i powinno się
część z nich zdjąć, prawo uprościć a później zreformować struktury urzędnicze, tak aby
mnie wydatków pochłaniały. (zważ na inne priorytety mniej wydatków z mojej strony, z
twojej zaprzestanie utrzymywania zbędnych urzędników, efekt ten sam, ale chaos mniejszy
i cel przydatniejszy)

Nie. Sam byłem przez jakiś czas urzędnikiem państwowym (W Misterstwie Przemysłu Chemicznego - było takie) i wiem z własnej prakty jak i z teorii, że 3/4 urzędników jest całkowicie zbędna. Poczytaj sobie książki Parkinsona, jest w nich o wiele więcej racji, niż to się wielu ludziom wydaje.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:


Ja osobiście jestem za tym aby państwo pomagało tym, którzy są potrzebujący, ale mądrze
i celowo, bo samo pomaganie dla pomagania jest do dupy i należałoby to ukrócić. Jak pomagamy
samotnym matkom, to po to żeby mogły stanąć na nogi i same się utrzymać, jak bezrobotnym
to tak aby zdobyli pracę, a nie żeby dać kasę, na utrzymanie, jak dajemy ulgi prorodzinne,
to nie po to żeby dać (na jedno dziecko), tylko po to żeby się porządnie rozmnażać (na
trzecie i więcej), bo to jest rzeczywiście potrzebne.

Nic dziwnego, jesteś zwolennikiem socjalizmu. Żeby innym pomagać, trzeba jeszcze innym zabrać. I byłoby o wiele lepiej, gdybyś to Ty wziął sobie na utrzymanie jakąś samotną matkę albo jakiegoś bezrobotnego. Bo jak państwo "pomaga" takim, to po drodze jeszcze musi utrzymać urzędnika, który się tym zajmuje. A żeby utrzymać urzędnika i "pomóc" tym biednym, musi komuś innemu zabrać to, co on zarobił.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:


Co do sypania moim zdaniem nic się w Polsce nie sypie, /.../

Biedaku, to Ty jeszcze nie wiesz, że jak państwo wydaje więcej, niż ma, to pokrywa te wydatki z inflacji. Też nie mam zamiaru Ci tego tłumaczyć, ale może byś poczytał sobie jakąś poważniejszą książkę? Na przykład Davida Friedmana "Ukryty ład. Ekonomia życia codziennego"? Albo coś Murray'' Rothbarda? Na przykład "Tajniki bankowości''?

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:


> >/.../
No, tyle zabiera bo dużo wydaje, a i tak za mało w stosunku do tego co wydaje. A że w
Polsce do rządów pis była moda na obiecywanki i rozdawnictwo, no co ja ci na to poradzę,
że dopiero teraz Polacy budzą się z letargu.
Z zasiłkami się zgodzę. Zasiłki dla osób bezrobotnych to kretyństwo, zamiast utrzymywać
tonący okręt, to powinno się odciąć gangrenę i dawać pieniądze na kształcenie i poszerzanie
kwalifikacji.

Czy Ty masz poczucie, że aby dać komuś, to najpierw państwo musi zabrać innemu? Weź to obrazowo: jak dać komuś pieniądze (które ten nie wiadomo na cvo wyda), to Ty nie kupisz sobie koszuli, tylko będziesz chodził w starej. Bo masz mniej pieniędzy. A jeśli nie Ty, to Twoi rodzice.
Wszyscy muszą chodzić do szkoły, nawet, jak im się nie chce. Jak im się nie chce, to nie chodzą, i nic im nie zrobisz. Nie chcą się uczyć - nic im nie zrobisz. A jak skończą szkołe, to albo pójdą do pracy, albo dalej będą na utrzymaniu rodziców. Bo czym się martwić? W najgorszym razie - przeżyją na zasiłku. A to znaczy, że na koszt innych.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

> > /.../
Panie kolego, jak im zabraniają strony w internecie otwierać, protestować przeciwko władzy
czy wyrażać swoich poglądów w formie jakiś filmów, czy książek, no to chyba OCZYWISTE
jest to, że u nas jest tej wolności więcej. Zobacz tylko na to co się dzieje z krzyżem,
przypomnij sobie protesty pielęgniarek, górników, straży granicznej, tirowców itd. to
jasnym musi się wydać kto ma socjalizm a kto nie. Oczywiście inną sprawą jest, że oni
mają bardziej wolnorynkową gospodarkę... Ale to już inna sprawa.

Wiesz, co dzieje się z tymi, co tak protestują? Kiedyś, u nas, dostawali darmowe wczasy na Kołymie, albo w innej, równie przyjemnej miejscowości, w Workucie, na przykład. Teraz tego nie ma. Możesz sobie protestować do woli, ale co z tego? Możesz próbować wyszarpnąć dla siebie cokolwiek, ale, powtarzam, co z tego? Jak jedna grupa dostanie podwyżkę, to wartość pieniądza spada, bo nie ma na ten pieniądz pokrycia. Wiesz, jak bardzo spadła wartość pieniądza? Weź na przykłąd benzynę. Była ppo 1,65 zł Teraz powyżej 4 zł. Czy wiesz, co to znaczy? To znaczy, że wszystkie oszczędności są warte najwyżej 1/3 tego, co kiedyś. I to znaczy, że ten, co oszczędzał, sfinansował te podwyżki. To włąśnie jest ukryta redystrybucja dochodów. Czysty socjalizm. A w Chinach nie. Ich juany trzymają wartość.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

> W Iranie nie byłem, nie będę się wypowiadał.
> >
> > > /.../

A chciałbyś się tak ku*ić do telewizji jak on? Bo ja nie. A to, że na to wszystko idzie
z moich podatków to no cóż, albo się daję z zasady nawet takim szują, albo się nie daje
w cale i jednostki wybitne są hamowane. (oczywiście moim zdaniem znacznie lepszym było
by zlikwidowanie jakiejkolwiek płacy dla posłów i senatorów bo to jak oni tą pracę wykonują
to jest śmiechu warte jak w sejmie nie raz na jakimś czytaniu po 15 osób jest...)

Mnie Palikot ani ziębi, ani grzeje. Czasem go czytam i czasem (aczkolwiek już rzadziej}, przyznaję mu rację.

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:

/.../

Już cię oświecam dobrym wzorem z socjalizmu jest to że każdy ma prawo do służby zdrowia,
do darmowej edukacji i na tym koniec jeśli chodzi o prawa do. Natomiast jeśli się weźmie
takie założenia jak wyrównywanie szans między regionami w państwach, jak parcie na przemysł
narodowy to widać, że można.

Bzdury! Nie ma czegoś takiego, jak darmowa edukacja, darmowa służba zdrowia i wszystkie inne "darmowe" rzeczy. Za wszystko się płaci. Płaci przymusowo, w podatkach, na te (darmowe) rzeczy i dodatkowo, na utrzymanie urzędników. Dokładnie to samo jest z wyrównywaniem szans, z parciem na przemysł i innymi "wynalazkami".
Wszystko sprowadza się do tego, że "państwo" (a faktycznie państwowi urzędnicy) uważają, że lepiej wydadzą Twoje pieniądze, niż Ty sam. Dlatego Ci je zabierają, wydają według tego, co sami uważają za potrzebne, potrąciwszy najpierw sobie na swoje utrzymanie. Chcesz, czy nie chcesz, sam płacisz na służbę zdrowia (a jak już naprawdę potrzebujesz, to leczysz się prywatnie, bo kolejki są takie, że zdążyłbyś umrzeć, niż doczekać się pomocy). Sam płacisz za szkołe, o ile Cię stać (i tak płacisz, za podręczniki, za zeszyty, płacisz za ubranie dziecka, za jego wyżywienie i nawet nie masz wyboru, czego chciałbyś dziecko uczyć).

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:


Moim zdaniem stopień rozwoju rodzimego przemysłu jest jak najbardziej zadowalający i
znacznie lepszy niż za komuny, autka osobowe produkujemy (tak, tak, i to nie żadne polonezy
czy maluchy tylko, ręcznie robione super luksusowe furki), w zbrojeniówce też nam nieźle
idzie, mamy jakieś tam kontrakty międzynarodowe, infrastruktura jeśli chodzi o narodowe
konsorcja też nie kuleje robimy te drogi na euro, i nie tylko drogi,(tu wolałbym akurat
żeby w cale Polacy nie zajmowali się tym, tylko np Chińczycy, bo nie dość, że tanio to
jeszcze solidnie i szybko) także nie jest tak źle jak niektórzy to próbują pokazać.

Chińczycy wszystko robią taniej, bo mają mniejsze wymagania. Jeszcze ich socjalizm nie zepsuł. Autka robimy na licencji, fabryki i tak nie nasze, jak we Włoszech, w Niemczech czy Korei kryzys, to zamyka się nasze fabryki, nie ich, zbrojeniówka pada, bo Wojsko Polskie nie ma funduszy, a sprzęt zagraniczny jest najkczęściel lepszy, drogi na euro są dobre w planach, w wykonaniu już nie, infrastruktura konsorcjów narodowych? A co to takiego? Jakoś nie widuję...

Dnia 20.08.2010 o 22:28, Lordzik_Revanik napisał:


A co do rozlatywania się unii, tutaj wystarczy popatrzeć na stany, które mają więcej
regionów niż unia, a jakoś razem się trzymają.

W USA jeszcze socjalizm nie zrobił takich postępów. Mogą jeszcze wrócić do kapitalizmu. A Unia już nie wróci, tylko wcześniej się rozleci. Tak, jak rozleciał się Związek Radziecki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Europejskie" nie dla Romów
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Wydalanie-Romow-to-za-malo-trzeba-zrobic-krok-naprzod,wid,12592278,wiadomosc.html?ticaid=1abec

Z całym szacunkiem, ale w moim mieście nie widziałem ani jednej takiej rodziny która by nie sprawiała jakichś problemów - od zaczepiania na ulicach po żebranie (a w domach mercedesy, bmw), przepychanki, rzucanie kamieniami, skakanie po samochodach i pełna protekcja od starszyzny. Wezwij policję to będą tak płakać że to ty wyjdziesz na oprawcę, a w następnych dniach masz wybite okna albo zastraszone dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2010 o 21:01, Galadin napisał:

"Europejskie" nie dla Romów
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Wydalanie-Romow-to-za-malo-trzeba-zrobic-krok-naprzod,wid,12592278,wiadomosc.html?ticaid=1abec

Z całym szacunkiem, ale w moim mieście nie widziałem ani jednej takiej rodziny która
by nie sprawiała jakichś problemów - od zaczepiania na ulicach po żebranie (a w domach
mercedesy, bmw), przepychanki, rzucanie kamieniami, skakanie po samochodach i pełna protekcja
od starszyzny. Wezwij policję to będą tak płakać że to ty wyjdziesz na oprawcę, a w następnych
dniach masz wybite okna albo zastraszone dzieci.


na nich to przydałby się gaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostki z dzisiejszego dnia:

Kardynał Dziwisz o krzyżu:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kardynal-Dziwisz-zabral-glos-w-sprawie-krzyza-przed-Palacem-Prezydenckim,wid,12592512,wiadomosc.html

Jednym słowem jest mi smutno że człowiek będący tak blisko naszego papieża mówi takim niemalże politycznym językiem, pokrętnym i niezrozumiałym wręcz. Nie ma głosu KK w Polsce, nie ma autorytetu, są rozgrywki między biskupami i gromadzenie wokół siebie tłumu. Jeden powie tak, drugi powie nie, ale większość mówi "może, nie wiem, trzeba się jednoczyć" czyli jednym słowem pasuje im to co wyrabiali ci ludzie przed Pałacem Prezydenckim. :/

Wielcy nieobecni w sejmie:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Pawlak-i-Palikot-rekordzistami-nieobecnosci-w-sejmie,wid,12592720,wiadomosc.html

O ile Palikot mnie nie dziwi, to Pawlak już tak. Wcale nie wydaje się takim zapracowanym ministrem, od tylu lat na pewno zdążył się nauczyć jak leniuchować.

Groźby Tuska?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Premier-grozil-zerwaniem-koalicji---to-nie-byly-jaja,wid,12592737,wiadomosc_prasa.html

Nieźle, ciekawe jakie pogróżki i od kogo otrzymał Tusk jeżeli nie podniesie podatków? Niemcy, Francja?
Ale tekst o 19% stawce na wszystko to masakra, przecież to by nas zabiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę że okolica w której mieszkam była od zawsze jakaś święta, ale dzisiaj poczułem osobiście że jakaś granica pękła. Jakiś czas temu otworzono w okolicy sklep "Kolekcjonerski" , jeśli wiecie o czym mówię. Przechodzę spokojnie ulicą i widzę że jakaś nieznajoma dziewczyna coś do mnie woła. Nie wiedziałem o co jej chodzi, ta podchodzi i pyta czy kupię jej coś w kolekcjonerze...ech, ćpunka na mojej ulicy mnie pyta o to czy jej zafunduję towar...

K****, stwierdzam że coś jest nie tak.

Najbliższe są chyba wybory samorządowe, głos pójdzie na tego który zlikwiduje lub przynajmniej ograniczy to g****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

sorry że tak późno

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

> Gdyby mieszkańcy sami zadbali o te rowy nie byłoby problemu , ale nie jesteśmy społeczeństwem

> obywatelskim które wie że trzeba samemu zakasać rękawy a nie oglądać się na innych.


A mnie się wydaje, że płacimy podatki, a właścicielem rowów jest albo państwo czy mniejszy
organ jak powiat, gmina, województwo? Mogę się mylić, ale to my płacimy za utrzymanie
tego porządku.


Koisz trawę przed domem ? odśnieżasz swoją część chodnika ? sprzątasz liście które spadają z twoich drzew lub drzew które rosną przy twojej posesji ? Wydaje mi się że tak.
Naprawdę zrzucanie wszystkiego na państwo , powiat , gminę , województwo jest drogą donikąd , owszem odśnieżanie jezdni w zimie , opróżnianie śmietników , dbanie o nawierzchnię asfaltową , remonty chodników , ścieżki rowerowe , spalarnie śmieci , oczyszczalnie ścieków itd. leżą w gestii w.w. władz ale doprawdy żadna władza nie będzie myśleć za mieszkańców.
Jak się drzewo złamie podczas wichury i będzie leżeć na ulicy to nie wzywam od razu odpowiednich służb tylko sam staram się taką zawalidrogę usunąć w miarę moich skromnych możliwości itd. itp.
Czy naprawdę koszenie trawy na moim odcinku posesji gdzie przebiega rzeczka bądź rów melioracyjny przekracza fizyczne możliwości mieszkańców ?
Przecież właśnie z tego powodu że mieszkańcy bodajże Piastowa sami nie zadbali o przepustowość rowu melioracyjnego doszło do lokalnego podtopienia.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:


> a w Polsce prawo nie jest egzekwowane również dlatego że częstokroć dla św spokoju
, to nie moja sprawa , no przecież nie doniosę na sąsiada nie reagujemy kiedy prawo jest
łamane.

Spróbuj parę razy zareagować to będziesz miał miłe sąsiedztwo.


Jestem "pokłócony" ze wszystkimi przez płot oprócz jednego.
Ale ciężko nie być skoro jeden kretyn kosi trawę kosiarką spalinową w sobotę o 6:00 , albo myje samochód z pomocą myjki wysokociśnieniowej w niedzielę o 7:00 rano.
Drugi pali wieczorem jakieś lakiery , farby cholera wie co smród że nie idzie wytrzymać.
Trzeci pisze skargi i donosy na wszystkich i wszytko dzięki temu debilowi wpisano ulicę na której mieszkam wraz z domkami jednorodzinnymi do rejestru zabytków (domki powstały w latach 80.) całe szczęście dało się to odkręcić.

>Nie ostrzegą cię jak ktoś

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

będzie twój dom obserwował zbyt często gdy wyjedziesz na urlop, albo jak nie dogasisz
ogniska na podwórku.


Z tym w którym jestem dobrych stosunkach , utrzymuje porządek w okolicy , raczej mało który złodziej ma jakiekolwiek szanse z dobermanem.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

Ile to razy pokazują w TV jak ktoś w małej wiosce czy dzielnicy sprzeciwił się czemuś,
to zaraz go zwyzywali, zniszczyli samochód, nagle znaleźli się sami obrońcy tych którzy
łamali prawo, bo "to taka dobra rodzina, kulturalna, grzeczne dzieci, do kościoła chodzą
co niedziela".


A to Polska własnie

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

A lincz we Włodowie pamiętasz? Tam mieszkańcy mieli dosyć naszego kulejącego
prawa.


Dla jasności tam gdzie dochodzi do linczu nie ma prawa.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:


Poza tym - ludzie nie chcą się w to bawić, bo nie wierzą że im się uda.


A szkoda , bo często się mylą.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

Jak sprawa się
rozkręci to będziesz chodził po sądach i szukał świadków.


W moim przypadku obyło się bez sądów.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

Gorzej gdy doniosłeś na kogoś
bogatego, to możesz być pewien że szybko i tanio a przede wszystkim sprawiedliwie to
się nie skończy.


Skończyło się bardzo szybko , jak się sąiedzi wzięli w kupę tak się szybciutko wyprowadził czyli jednak można.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

Nasze prawo jest słabe, zagmatwane, każdy prawnik ma po kilka interpretacji
w jakiejś sytuacji, więc jak tutaj walczyć o swoje?


I Herkules dupa kiedy ludzi kupa.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

Znam taką sytuację - ojciec pracuje i utrzymuje troje dzieci, matki nie mają. Ojciec
jest surowy, za mniejsze lub większe rzeczy które mu się nie podobają dzieci dostają
baty. Tak, te dzieci cierpią. Ale chodzą do szkoły, mają ubrania, są czyste, mają wiedzę,
mają znajomych, trochę rozrywki, maja siebie. Czy w tej sytuacji mam donieść na ojca
że się znęca nad nimi? Wtedy go im zabiorą, a same co zrobią? Rozdzielą ich po domach
dziecka i będą same musiały startować w życiu, bo dawnego domu raczej nie przejmą po
ojcu. Także wiele spraw ma dwie strony medalu, i czasami warto przymknąć oko na coś niż
popsuć sobie lub komuś kawałek życia.


Tu się zgadzam , ale nie zawsze tak jest.

Dnia 14.08.2010 o 11:17, Galadin napisał:

Ponad tydzień temu zwróciliśmy uwagę sąsiadowi, że jego drzewo ma gałęzie na drutach
wysokiego napięcia. Do dzisiaj nic się nie zmieniło. :/


Zgłoś do elektrowni , napisz do urzędu Gminy lub Miasta , przedstaw sprawę radnemu , burmistrzowi dróg jest całkiem sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2010 o 21:05, Dexter_McAaron napisał:

> na nich to przydałby się gaz

Zgłoszone do moderacji, dziękuję za uwagę.



„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2010 o 18:17, Fatal-X napisał:

Jakiś czas temu otworzono w okolicy sklep "Kolekcjonerski"
, jeśli wiecie o czym mówię.

Jeśli jest to ten sklep, o jakim myślę :P to robisz chyba z igły widły. Większość dopalaczy jest bardziej ze składu zbliżona do tytoniu niż prawdziwych narkotyków. Żeby się tym "naćpać" to trzeba by było dosyć sporo tego wypalić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2010 o 21:31, hammerfall87 napisał:

na nich to przydałby się gaz

Powstrzymaj się od takich komentarzy proszę. Ostrzeżenie.
I przy okazji - tnij cytaty, zacytowanie 8 linijek tekstu tylko po to aby pod całością wstawić jeden krótki komentarz jest zupełnie niepotrzebne.

-> kerkas

Dnia 21.08.2010 o 21:31, hammerfall87 napisał:

„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień”

Każdy ma coś na sumieniu, trudno jednak oczekiwać tolerancji od innych jeśli nie okazuje się jej samemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.08.2010 o 21:50, Karharot napisał:


-> kerkas
> „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień”
Każdy ma coś na sumieniu, trudno jednak oczekiwać tolerancji od innych jeśli nie okazuje
się jej samemu ;)


Nie chce tolerancji od Roma który ma gdzies poszanowanie cudzej wlasnosci itd.....
Po 1 większość społeczeństwa ich nie chce i wolała by ich i usunąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 22.08.2010 o 22:32, hammerfall87 napisał:


Nie chce tolerancji od Roma który ma gdzies poszanowanie cudzej wlasnosci itd.....
Po 1 większość społeczeństwa ich nie chce i wolała by ich i usunąć



Po pierwsze nie jestem Romem , po drugie szanuję cudzą własność , po trzecie ... ech nic szkoda słów wiesz Rzeczpospolita składała się z obywatel: Rusinów, Białorusinów, Litwinów , Łotyszy, Niemców, Żydów, Tatarów, Karaimów, Ormian, Wołosów , Cyganów , Szkotów , Holendrów i innych.

I żyli by do dziś gdyby nie ludzie którzy tak jak ty odmówili im prawa do istnienia.
Skąd u Ciebie taka nienawiść ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2010 o 22:32, hammerfall87 napisał:

Po 1 większość społeczeństwa ich nie chce i wolała by ich i usunąć

Prawo do istnienia jest jedną z tych rzeczy które w demokratycznym społeczeństwie nie mogą zostać odmówione głosem większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 22.08.2010 o 21:50, Karharot napisał:

> „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień”
Każdy ma coś na sumieniu, trudno jednak oczekiwać tolerancji od innych jeśli nie okazuje
się jej samemu ;)


Miałeś rację , a ja się myliłem widocznie nie znam się na ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.08.2010 o 22:45, kerkas napisał:

I żyli by do dziś gdyby nie ludzie którzy tak jak ty odmówili im prawa do istnienia.
Skąd u Ciebie taka nienawiść ?.


Ja chce odmówić Romom prawa do pasożytowania i żerowania które występuje w naszym kraju ,nie po to przecież cytowałem galadina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2010 o 22:48, Karharot napisał:

> Po 1 większość społeczeństwa ich nie chce i wolała by ich i usunąć
Prawo do istnienia jest jedną z tych rzeczy które w demokratycznym społeczeństwie nie
mogą zostać odmówione głosem większości.

Ależ można to zrobić za pomocą deportacji ,tylko to też jest wielki problem.Do uczciwych imigrantów nic nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2010 o 18:39, kerkas napisał:

sorry że tak późno


Chyba też masz prawo do odpoczynku od tego forum? Jakiś wakacyjny wyjazd, lub cokolwiek innego zapewne. No ale nie ten temat. :)

Dnia 22.08.2010 o 18:39, kerkas napisał:

Jak się drzewo złamie podczas wichury i będzie leżeć na ulicy to nie wzywam od razu odpowiednich
służb tylko sam staram się taką zawalidrogę usunąć w miarę moich skromnych możliwości
itd. itp.


Każdy normalny by się starał usunąć to bo nikt nie będzie tracił czasu na przyjazd odpowiednich służb. Tylko nie każdy wyzbędzie się swojej dumy żeby pobrudzić sobie rączki, a co tam, sąsiad sam sobie da radę.

Dnia 22.08.2010 o 18:39, kerkas napisał:

Czy naprawdę koszenie trawy na moim odcinku posesji gdzie przebiega rzeczka bądź rów
melioracyjny przekracza fizyczne możliwości mieszkańców ?
Przecież właśnie z tego powodu że mieszkańcy bodajże Piastowa sami nie zadbali o przepustowość
rowu melioracyjnego doszło do lokalnego podtopienia.


Ciekawostka: http://e-prawnik.pl/domowy/prawo-administracyjne-1/pozostale-11/odpowiedzi/udraznianie-rowu-melioracyjnego.html - oczywiście że jak ludzie nawalą śmieci, zapchają taki rów, to jest to ich ewidentna wina. Tak samo jak rzucanie resztek z papierosów gdzie popadnie, przez co np. przystanki wyglądają jak wyglądają. Ale raz do roku generalny przegląd rowów gmina mogłaby zrobić.

Dnia 22.08.2010 o 18:39, kerkas napisał:

Z tym w którym jestem dobrych stosunkach , utrzymuje porządek w okolicy , raczej mało
który złodziej ma jakiekolwiek szanse z dobermanem.


U chrzestnego w bloku sąsiedzi wyjechali na urlop. Przyjechała ekipa od przeprowadzek, wszystko wyniosła, nawet sąsiedzi im pomagali drzwi przytrzymać czy coś większego wynieść. Oczywiście ludzie się dopiero pokapowali gdy okradziona rodzinka weszła do "resztek" ze swojego mieszkania. Sprawa autentyczna, nic nie ściemniam. Od tego czasu chrzestny gdy wyjeżdża zawsze powiadamia sąsiadów że wraca i to nie jest przeprowadzka i nikt nie przyjdzie podlewać kwiatków. :)

Dnia 22.08.2010 o 18:39, kerkas napisał:

Skończyło się bardzo szybko , jak się sąiedzi wzięli w kupę tak się szybciutko wyprowadził
czyli jednak można.


W grupie zawsze łatwiej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

> W Twoim przykładzie jest podstawowy błąd. Otóż nie ma żadnego bodźca dla sklepikarza
> aby zwiększał produkcję i obniżał ceny w sytuacji gdy jest monopolistą.
Nie zgadzam się z tym.

To nie zgadzasz się ani z faktami jakie już nie raz w historii występowały, ani z obowiązującymi
podręcznikami ekonomii, które powstały na bazie tych faktów. Nie chcę więc tutaj przedstawiać tych
argumentów ponieważ autorzy tych podręczników zrobili to lepiej niż ja bym potrafił (albo musiałbym
po prostu kopiować ich treści).

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

Wyższa cena nie jest wynikiem rzekomego monopolu, bo to nie jest
monopol (ewentualnie quasi-monopol)

Każdy przypadek gdy jest tylko jeden producent/sprzedawca jest monopolem. Nawet jeżeli jego właściciel zachowuje się tak jakby nie było monopolu. Jest to jednak w takim wypadku jedynie jego dobra wola, której efektem jest zawsze sprzeniewierzenie się podstawowemu celowi istnienia firm, czyli maksymalizacji zysku. Firma to maszyna do tworzenia pieniędzy. Tylko konkurencja między nimi powoduje istnienie rynku. Ale i to nie wystarcza ponieważ musi istnieć państwo, które reguluje zasady tej konkurencji. Gdyby nie ono, to firmy oprócz konkurowania ceną i jakością równie dobrze mogłyby zająć się konkurowaniem w dziedzinie wymuszania haraczy, robienia najazdów na placówki konkurenta i mordowania jego pracowników. A byłoby tak ponieważ bez prawa i jego przestrzegania działalność kryminalna jest najtańszą formą "konkurowania" powodującą najszybszą maksymalizację zysków.

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

Dlatego nawet gdyby pojedyncza piekarnia czy sklep był monopolistą (i nie groziło mu pojawienie się konkurencji), to monopol nadal nie ma
całkowicie wolnej ręki w kształtowaniu ceny, "bo nie pozwala mu na to kurczenie się popytu na jego wytwory" - jak pisał A. Heydel.

Moim zdaniem nie można tego przypadku tu zastosować z jednego powodu. Nie istnieje substytut żywności, a najtańszym, i jednym z najbardziej efektywnych energetycznie towarów zaliczanych do żywności jest chleb. Nie ma od dłuższego czasu tańszego odpowiednika. Oczywiście ludzie nie mający żadnej siły nabywczej mogą zająć się zbieractwem, a w skrajnym wypadku jeść trawę, ale nie zmienia to faktu, iż monopoliście nie opłaca się maksymalizacja produkcji jeżeli w ślad za nią nie idzie maksymalizacja zysku.

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

W tym wypadku, jak już wspomniałem, nabywcy po
prostu zrezygnowaliby z chleba całkowicie i zastąpili go czymś innym

Brudną wodą, która otaczałaby ich domy? A może deszczówką?
W obu wypadkach ilość kalorii wynosi zero.

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

albo po prostu ograniczyli spożycie do niezbędnego minimum i ta piekarnia/sklep sama byłaby zmuszona
do wytwarzania i sprzedawania mniejszych bochenków, np. wielkości połowy normalnego bochenka.

To byłby prawdopodobnie dobry zamiennik reglamentacji. Problem w tym, że byłaby to realna reglamentacja w której nie byłoby żadnego zabezpieczenia przed pojawieniem się korupcji. Tym razem nie na styku obywatel państwo, lecz na styku klient-monopolista. Na przykład monopolista mógłby zacząć sprzedawać chleb po niższych cenach wybranym klientom. Na przykład takim, którzy mogliby świadczyć na jego rzecz jakieś dodatkowe usługi itp. W takim wypadku monopolista w pewnym stopniu zacząłby realnie sterować również pieniądzem na swoim terenie.

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

Konsument kupowałby pół, a z reszty rezygnowałby

Oczywiście, ale jest pewna dolna granica potrzeb poniżej której zejście i tak prowadzi do śmierci głodowej - różnicą jest jedynie czas agonii. Poza tym takie rozumowanie i tak odrzuca klientów, którzy utracili cały dobytek i zachowali z katastrofy jedynie swoje życie. Nawet jeżeli mieli podpisane mnóstwo umów ubezpieczeniowych, których wykonanie pozwoli im całkowicie odtworzyć swój pierwotny majątek. Dlatego sytuacji katastrofalnych nie może rozwiązywać jedynie rynek.
Po prostu cele wspólnoty ludzkiej - w szczególności takiej organizacji jak państwo rozmijają się w takim przypadku z celami komercyjnymi firm. Ta różnica celów może spowodować śmierć pewnej liczby konsumentów, którzy nie mają innej obrony niż wspólna organizacja. A taką jest tylko państwo. Oczywiście - pod warunkiem, że na czele tego państwa stoi władza, która prawidłowo reaguje w interesie *całej* wspólnoty. A nie tylko w interesie wybranych jednostek.
Może się zdarzyć, że władza państwowa stwierdzi, że w konkretnej sytuacji nie ma żadnych szans przetrwania jakaś część ludności, ale i tak jej nadrzędnym celem jest maksymalizacja ocalonych - w przeciwieństwie do firm komercyjnych.

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

Wolny rynek rozwija się całkiem dynamicznie jeśli nie potrzeba koncesji, pozwoleń na
budowę, milionów rozliczeń i tak dalej.

Zgadza się. ale w sytuacji katastrofy rynek wraca na poziom średniowiecza, albo i nawet starożytności z charakterystyczną wymianą barterową.

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

Jeśli w produkcji jakiegoś towaru występuje zawyżanie cen, a więc jest okazja, żeby wiele
zarobić, to inwestorzy nie marnują okazji i tworzą konkurencję.

Widzisz problem podstawowy polega na tym, że zakładasz a priori, że istnieją inwestorzy i że łatwo można przywrócić działanie firm.
A my rozmawiamy o sytuacji w której z jakichś obiektywnych powodów *nie można tego zrobić* przynajmniej przez jakiś czas. Na przykład pozostanie jedna piekarnia, a wszystkie inne może i zachowają wszystkich pracowników i właścicieli, ale same piece oraz wszystkie inne środki produkcji zostaną zniszczone.

Dnia 13.08.2010 o 17:05, Rusty-Luke napisał:

A i tak powinno być znacznie mniej niż 3 dni, procedur prawie żadnych i to samo z koncesjami,
pozwoleniami, regulacjami i innymi utrudnieniami. :-) Rynek, na którym występuje tyle
ograniczeń nie jest wolny.

Zgadza się. M.in. dlatego Polska jest w wolności gospodarczej nawet za niektórymi krajami Afryki. I to bez żadnej sytuacji kryzysowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się