Zaloguj się, aby obserwować  
Anonim_ecd01e12338b9d94a1a513fa581ad6b292a862bb1c126c31d561978527500a64

Sztuki Walki

3613 postów w tym temacie

Dnia 12.02.2008 o 07:42, dawidos170 napisał:

Ale ja nie treuję tkd :P Ja niczego nie trenują :P a jak już to będzie to MT/Kickboxing/BJJ
:P


O rany, zasady z tkd sprawdzają się też w innych sztukach, czy na ulicy... wymachy rękami są konieczne przy bardzo widowiskowych kopnięciach typu 540, czy jeszcze inne, ale te kopy nie mają zastosowania praktycznego. W walce trzymasz gardę i blok... po to są ręce, inaczej można sie mocno zdziwić, jak Cię jakiś judoka czy nawet zwykly, ale myślący kolo za rękę złapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z budo. W walce musimy mieć przewagę nad przeciwnikiem wykożystując każdą sposobność. Nieskoordynowane ruchy ciała więc jak to juź ładnie ujeliscie"Latające na boki ręce" na pewno nie pomagają.

A jeżeli chodzi o sztuki walki w których wykonujemy obroty o 360 stopni nie dotykając ziemi i jednocześnie kopiąc. Ludzie zlitujcie sie "KAPUERA"(celowo źle napisane") i inne taki to taniec, a nie sztuka walki. Nie można zapominać źe Brazylijczycy tańczyli Capoeire bo nie mogli uczyć się walczyć. W walce nie wykożystywali jednak tych ruchów.
Ćwiczę AIKIDO YOSHINKAN od paru dobrych lat i wiem...z resztą nie trzeba ćwiczyć źeby to wiedzieć. że w walce bardzo ważny jest środek ciężkości i punkt oparcia. A gdy jestem w potietyrzu to gdzie mój punkt podparcia.

Wiem wiem...zawsze można sie łapać powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2008 o 13:15, kumite napisał:

Ćwiczę AIKIDO YOSHINKAN od paru dobrych lat i wiem...z resztą nie trzeba ćwiczyć źeby
to wiedzieć. że w walce bardzo ważny jest środek ciężkości i punkt oparcia. A gdy jestem
w potietyrzu to gdzie mój punkt podparcia.


Ja uczę się Kyokushin od 11 lat i pomimo, iż ''u nas'' jest niewiele kopnięć z wyskoku to nie możesz pisać, jakby były kompletnie nieprzydatne/nieskuteczne. Właściwie wykonane, są dużo bardziej niebezpieczne niż kopnięcia ''z ziemii'', ale do tego potrzeba jest bardzo dużo ćwiczeń i ja np. nie umiem dobrze kopnąć z powietrza 360, ale kopnięcia z wyskoku ''na wprost'' są wg mnie skuteczniejsze niż zwykłe. Tyle, że przy walce z większą ilością przeciwników nie mają większego sensu, bo ktoś może zakłócić naszą równowagę, ale w 1vs1 wymiatają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, masz rację. Kopnięcia z wyskoku są o wiele skuteczniejsze. Jednakże dobre głównie do rozpoczynania walki. Nie uważam aby był czas na kopnięcie z wyskoku podczas walki np z trzema przeciwnikami. Nie zmienia to jednak faktu źe podczas kopnięć z wyskoku tracimy punk podparcia i łatwiej jest nas sprowadzić do walki w parterze. Tak więc popieram rozpoczęcie walki od dobrze wykonanego kopnięcia z wyskoku, sam spotkałem się z sytuacją w której rozpoczęcie walki w ten sposób skończyło walkę. Jednakże później lepiej stać twardo na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 10:10, kumite napisał:

Nie uważam aby był czas na kopnięcie z wyskoku podczas walki np z trzema przeciwnikami.

Co też napisałem ^^

Dnia 14.02.2008 o 10:10, kumite napisał:

Nie zmienia to jednak faktu źe podczas kopnięć z wyskoku tracimy punk podparcia i łatwiej
jest nas sprowadzić do walki w parterze.

Łatwiej, dlatego potrzeba treningu, żeby do tego nie dopuścić, tylko efektywnie wykorzystać np. chwilową dekoncentrację przeciwnika.

Dnia 14.02.2008 o 10:10, kumite napisał:

Jednakże później lepiej stać twardo na ziemi.

Jak kto woli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 22:12, kumite napisał:

Jedno pytanie tylko...czy zgadzasz się ze stwierdzeniem że Capoeira może być używana
w walce?


Jasne, że może, ale zależy do czego. Znam przypadki, kiedy osoby uczące się innych sztuk walki, a znające tylko podstawy Capoeiry, przy spotkaniu z dresiarzami po małym ''pokazie'' mogły odejść spokojnie. Ale gdy już dojdzie do konfrontacji, gdybym miał wybierać, na pewno nie walczyłbym Capoeirą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2008 o 13:15, kumite napisał:

Ludzie zlitujcie sie "KAPUERA"(celowo źle napisane") i inne
taki to taniec, a nie sztuka walki.


Taniec to Samba, Maculele, ale Capoeira to już sztuka walki, o czym świadczy charakter tych wszystkich ruchów i ataków. Najlepiej zbadaj temat zanim się wypowiesz, bo później wychodzą takie śmieszne pomyłki.

Dnia 13.02.2008 o 13:15, kumite napisał:

Nie można zapominać źe Brazylijczycy tańczyli Capoeire
bo nie mogli uczyć się walczyć. W walce nie wykożystywali jednak tych ruchów.


W początkach Capoeir''y, gdy "tańczyli" ją jedynie niewolnicy była ona uważana za taniec. Obecnie, gdy już każdy może ją trenować to sztuka walki jak karate czy judo.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Otóż nie ma tak prosto:
istnieją conajmniej dwa style Capoeiry i to styl regional jest stylem agresywnym, walecznym...
zwykła Capoeira jest własnie bardziej taneczna, bez wiekszych starć, bardziej odsłania kulturę Brazylii anizeli propaguję sztukę walki...
i nie ma tak że jak ktoś chciałby walczyć capoeria to musi wykonywać sekwencje, doświadczony capoerista sobie juz w razie czego poradzi o to sie nie martwcie... i to wcale bez popisówy

I jeszcze jedno: NAJWAŻNIEJSZE w sztukach walki jest to aby maksymalnie unikać walki.
Pozdrawiam, niektórzy pewnie i tak nie zrozumieją... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A propos twojego posta. Napisałeś kiedyś, że trenujesz capoeirę. Jeśli można spytać, to w jakiej grupie trenujesz i jaki masz cordao?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


trenuję agresywniejszy ze styli czyli regional, w ogólnoświatowej grupie UNICAR(sekcja łódzka). Oficjalnie nie mam żadnego stopnia, mogę natomiast się już ubiegać o II aluno(ciemnnozielony cordao), czyli nic nadzywczajnego...
i akurat teraz nie poszedłem na trening, gdyż natłok zdarzeń, obowiązków i piątkowe zmęczenie doprowadziło do tego, że straciłem nagle świadomość, zaryłem łbem w biurko i przespałem na podkładce najważniejszą część mojego dnia... jestem strasznie wściekły..., mój trening ograniczy sie więc do wymiany zdań na forum.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koziar pisał o wściekłości bo nie poszedł na trening - to mam pytanie czy ktoś oprócz trenowania ruchów i ciosów trenuje umysł ? Bo wydaje się,że to ruchy są najważniejsze i ciosy ale co mi po sile pięści jeśli nie umiem jej kontrolować? I jeśli ktoś ćwiczy umysł to może zdradzić w jaki sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Cwiczenie umyslu? Nie ma czegos takiego... a w zasadzie jest, ale nie istnieje jako osobna forma treningu w kanonie sztuk walki... caly trening jest cwiczeniem umyslu, wysilek, porazki, zwyciestwa, to wszystko wykuwa z Ciebie wojownika, nawet codzienne zycie dostarcza sytuacji w ktorych mozesz sie sprawdzic i trenowac sile woli, opanowanie itd. Jesli chcesz mozesz sie zakrecic wokol medytacji, ale to wyzsza szkola jazdy. Oprocz tego jest jeszcze tai-chi, ale ludzie sie z tego smieja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.03.2008 o 11:49, Budo napisał:

/.../

Cwiczenie umyslu? Nie ma czegos takiego... a w zasadzie jest, ale nie istnieje jako
osobna forma treningu w kanonie sztuk walki... caly trening jest cwiczeniem umyslu, wysilek,
porazki, zwyciestwa, to wszystko wykuwa z Ciebie wojownika, nawet codzienne zycie dostarcza
sytuacji w ktorych mozesz sie sprawdzic i trenowac sile woli, opanowanie itd.


Ale nagle się to znikąd nie bierze,że jesteś opanowany itp. To trzeba wyćwiczyć. I nie można uogólniać,że robi wojownika. Są ludzie walczący sercem i umysłem. Ci pierwsi dają z siebie wszystko niesieni emocjami. Ci drudzy natomiast potrafią z zimną krwią powalić przeciwnika.

Dnia 17.03.2008 o 11:49, Budo napisał:

Jesli chcesz
mozesz sie zakrecic wokol medytacji, ale to wyzsza szkola jazdy.


O tym właśnie mówiłem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> /.../

Każdy kto trenuje sztuki walki wie, że jedynym sposobem na osiągnięcie celu jest trening. Ludzie mają różne podejścia, widziałem, jak na pierwsze keiko do dojo przychodziły osoby w hakamie i keikogi firmy Mizuno bokkenem z oplotem, pełne "woli walki", chcące chłonąć wiedzę i w ciągu trzech tygodni stać się Rycerzem Jedi albo Ichigo Kurosakim, po paru monotonnych treningach doszli do wniosku, że to nie dla nich...bywa ;-) Jedni nazywają to słomianym zapałem, ja to nazywam kompleksem japiszona. Jedyny plus jest taki, że spróbowali. Każdy przychodząc na trening ma swoje cele i motywację ale do rzeczy ;-) Tak zwaną wolę walki, opanowanie, bierze się z ciągłego powtarzania tych samych elementów, jeśli w końcu nauczysz się wykonywać je poprawnie, bez myślenia o tym/płynnie/bez wahania/tak naturalnie jak oddychasz, to imho można powiedzieć, że masz wolę. Każdy ma inną filozofię ja mam swoją, Ty jeśli zaczniesz trenować będziesz miał swoją. Każdy widzi wartościowe "rzeczy" w czym innym, kiedyś czytałem książki, "Księga Pięciu Kręgów", " Sztukę wojny" szukając tam wskazówek, nie powiem, że niczego w nich nie znalazłem ale teraz z książek o filozofii wschodniej, zrobili podręczniki dla maklerów giełdowych ;-/. Chcesz trenować umysł to ucz się na błędach własnych i cudzych, szukaj wzorów godnych naśladowania pamiętając jednocześnie, że nikt nie jest doskonały, zadawaj pytania, ucz się, zdobywaj doświadczenie, ciężko pracuj, szanuj, mniej cel najlepiej zbliżony do marzenia i pokładaj wiarę w... no właśnie, to zależy od Ciebie. Wiem, że nie o to konkretnie pytałeś ale taki jest mój punkt widzenia ;-)

PS. Mi w koncentracji pomaga symbol a w walce hasło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.03.2008 o 23:34, sodolis napisał:

> /.../


Każdy ma inny :) Ja z racji zainteresowania buddyzmem zakręciłem się wokoło medytacji :) I dla mnie jest naprawdę świetna :) Wydziela takie pokłady energii,że czasem aż sam się boję swojej siły ( chodzi o to,że nagle mięśnie stają się znacznie większe niż gdybym je naprężał w zwykł sposób bez medytacji )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2008 o 07:48, dawidos170 napisał:

> > /.../

Każdy ma inny :) Ja z racji zainteresowania buddyzmem zakręciłem się wokoło medytacji
:) I dla mnie jest naprawdę świetna :) Wydziela takie pokłady energii,że czasem aż sam
się boję swojej siły ( chodzi o to,że nagle mięśnie stają się znacznie większe niż gdybym
je naprężał w zwykł sposób bez medytacji )


Możesz coś więcej napisać o tej medytacji? Przydało by mi się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2008 o 21:04, kedzior141 napisał:

Możesz coś więcej napisać o tej medytacji? Przydało by mi się:)


Radzę zapoznać się o tym na portalach buddystycznych itp ;) bo wiele rodzajów jest medytacji,sposobów i trzeba znaleźć sposób i metodę dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować