Zaloguj się, aby obserwować  
Pablo09

Czy można zżyć się z bohaterem i fabułą gry komputerowej?

321 postów w tym temacie

Ja najbardziej chyba "zżywam" się z bohaterami którzy maja jakąś tam osobistą krucjatę nie do końca mającą związek z fabułą gry ale jednak do czegoś dążą i próbują to ukryć bądź odnaleźć samych siebie w całym tym bagnie, dochodzących do obłędu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bezi był wymieniony, ale - halo, a Fahrenheit? Tam zażyłość była ogromna! Do tego ME 2 - gdy ginął mi ktoś z załogi, było mi smutno (Ale nie płakałem;>).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Do tego ME 2 - gdy ginął mi ktoś z załogi, było mi smutno (Ale nie płakałem;>).

Ta jasne, bo niby uwierzymy. Każdy szanujący się mężczyzna przeżył dwu-dniową traumę i zjadł pudło lodów czekoladowych po kiepskim dobraniu teamu w finale. I obejrzał "Nie kłam kochanie" do końca bez mrugania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy można się zżyć? Myślę że tak chociaż to też zależy w jakim stopniu i co rozumiemy przez zżycie się z daną postacią. Czy będzie to po prostu "aktywne" wcielanie się w jego rolę w grze czy tylko [ lub "aż" - zależy pod jakim kątem na to spojrzeć ] przejmowanie się jego losem i tym co go spotyka podczas rozgrywki. Można przecież kierować daną postacią i się z nią w pewien sposób utożsamiać przed podobieństwa dajmy na to płci, wyglądu, zachowania, podobnych poglądów albo zwyczajnie dana postać nam się spodoba. Bo chyba każdy z nas przejął się na swój sposób postacią Max Payna, czy Striełoka czyż nie? Mnie osobiście najbardziej zapadł w pamięć chyba JC z pierwszego Deus Exa. Na pozór typowy [ chociaż nie do końca ] osobnik, agent jakiś tam służ specjalnych ... ale im dalej w las tym odkrywało się cały spisek i coraz bardziej wcielało w Dentona - zwłaszcza po akcji z bratem i gdy już było wiadomo o co kaman. A wybory moralne które przed nami stawiała gra jeszcze wzmacniały ten efekt - czy zrobimy z bezbronnym terrorystą to co zrobiłby JC - zastrzelimy go? Czy może poprzez to właśnie zżycie się z bohaterem posuniemy się do aktu łaski i zostawimy go samemu sobie? Czy damy głodnemu dzieciakowi jedzenie w zamian za cenne informacje czy wyciągniemy je od niego siłą i zostawimy głodnego? A może zwyczajnie zdzielimy przez łeb? Jeżeli ktoś szuka produkcji w której mógłby się mocno wczuć w odgrywaną przez siebie postać do DX jest jak najlepszym wyborem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2010 o 16:07, Feallan napisał:

Można. Zagrajcie w Tormenta i dojdźcie do ostatniego etapu - Fortecy Żalu. Wtedy sami
zobaczycie.


Masz awans skurczybyku.

Obecnie jedną z postaci, z którą najbardziej się zżyłem jest mój Mroczny Elf w Morrowindzie. Co prawda nic nie mówi, jeno pojękuje gdy ktoś zdzieli go przez łeb, jednak ogromna swoboda w świecie gry + możliwość niemal dowolnego kreowania postaci i dokonywania wyborów sprawiają, iż czuję, jakbym był na miejscu mojego bohatera. Płacić handlarzowi cenę jaką zaproponuje za mój sprzęt, spróbować przekupić go, a może zastraszyć? Może nawet sprzedać mu towar, a później okraść go i ponownie obrócić?

Prócz tego bogactwo świata Morrowind, dzięki któremu po tygodniu gry nawet nie ruszyłem głównego wątku sprawia, że aż chce się zostać poszukiwaczem przygód, zabójcą bandytów, pogromcą bestii, pustoszycielem grobowców, łowcą skarbów, znanym wszem i wobec potężnym wojennym magiem, który jest skory do pomocy, jednak wkurzony może jednym zaklęciem zniszczyć połowę miasta. O tak, może i gra nie ma nic wspólnego z naszą rzeczywistością, ale pozwala wykreować nas samych w tej nowej, fantastycznej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy przeszedłem Call of Duty 4 Modern Warfare to pod koniec gry,

Spoiler

kiedy zabito Kapitana Price''a (jednak uratowano mu życie, o czym dowiadujemy się w MW2), Griggsa, Gaza, to trochę mi żal chłopaków było

, bo przez te zaplątane misje, świetnie towarzyszyli nam jako kompani :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja się zżyłem z moim herosem z Fable 2. I było mi smutno gdy się okazał, że jest bezpłodny (błąd gry i z dziećmi zawsze miałem tam jakiś problem), cieszyłem gdy uratował świat i załamałem gdy Lucien zastrzelił piesia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2010 o 17:06, Ostrowiak napisał:

Wyświechtany banał, praktycznie już meme. Żeś się wysilił.


Cicho bądź, Bobby.

Albo lepiej, posłuchaj mojego wcześniejszego rozkazu (zagrajcie w Tormenta) i zacznij tak robić własne gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie. Nie można - nawet z Bezimiennym czy innym "imiennym". Jak ktoś jest nolifem i nie potrafi odróżnić świata realnego od rzeczywistego to i z gałgankiem z LBP może się zżyć i utożsamiać.
To tylko moje zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ups! Miało być wirtualnego od realnego. Ale "babol" się wkradł.
Ale reszta posta jest ok.
Uważam, że nijak nie da się zżyć z bohaterem gry. Owszem niektóre ludziki w grach są lepiej "zarysowane", a inne gorzej, ale nie zmienia to faktu, że jakby twórcy się nie starali nigdy nie będę w stanie zżyć się z bohaterem gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mocniej można zżyć się z własną postacią w MMO niż w normalnej grze, gdzie bohater jest narzucony. Problem tkwi w tym, że ciężko jest się zidentyfikować z danym herosem poprzez grę, może dlatego, że zamiast oglądać wydarzenia, uczestniczymy w nich i sami "tworzymy" historię, a nasze zachowania są bierne: zero gestów, mimiki, emocji pikseli. Dlatego najmocniej można wczuć się w losy książkowego bohatera, potem w filmowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmm w sumie można, mi np. szkoda było jak przeszedłem San Andreas, tego dziadka hmm Truth się chyba nazywał, szkoda że go więcej nie zobaczę w tej grze ale tak to generalnie można, z Tommym z Mafii, jak ktoś wyżej napisał z chłopakami z MW można nie mówię że nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować