Zaloguj się, aby obserwować  
3wkA

Przyjaźń - temat ogólny

91 postów w tym temacie

Dnia 05.05.2007 o 22:20, SSebaSS napisał:

Albo tylko zauroczenie =]

No tak .. ale według mnie to PRAWIE to samo :) (tylko ze krotsze )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.05.2007 o 22:20, SSebaSS napisał:

Albo tylko zauroczenie =]


W to raczej wątpię. Zauroczyć się można osobą, którą nie zna się dobrze i nie z długo. Zauroczenie jest nagłe i wynika z chwilowej euforii. Miłość zaś rozwija się powoli i do osoby którą znasz dobrze. Nawet do przyjaciela płci przeciwnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To już raczej coś innego. Inne uczucie, na pewno nie to samo co przyjaźń do człowieka. Ale jest równie silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.05.2007 o 21:15, Azrathel napisał:

mam odwrotnie. niewielu znajomych (trudności w nawiązywaniu kontaktów, chorobliwa nieśmiałość
i małomówność), za to przyjaciel jedyny i najlepszy. bez niego trudno by było...


Ha, tak jakbym siebie opisywał ;) Jak to mawiał Arystoteles "mieć wielu przyjaciół to nie mieć żadnego"... zresztą dodatkowo ja jestem aspołeczny i dziwak ze mnie... Przyjaciół mam... no.. niech pomyślę.. nie chcę nikogo skrzywdzić więc powiem że mam kilku... a każdy kto zobaczy moją listę gg, patrzy na mnie jak na wariata (rok temu miałem.. 9 kontaktów).

Co nie znaczy że nie wierzę w przyjaźń. To zjawisko, uczucie, istnieje, jest piękne i myślę, że gdyby nie było przyjaźni świat stałby się skrajnie okrutny, a ludzie byliby po prostu źli. Czasem dochodzi do takich sytuacji, że możemy zaufać, szczerze porozmawiać właśnie jedynie ze swoim przyjacielem. Wyżalić się, oderwać od trudnej niekiedy, szarej rzeczywistości, zwyczajnie pośmiać, pożartować.. i wiemy, że możemy znaleźć w kimś takim oparcie- bez względu na wszystko. Nasi najbliżsi, czyli rodzice, ewentualnie rodzeństwo, w końcu odchodzą.. zostajemy na świecie sami (chyba że założymy swoją rodzinę- ale to wynika właśnie z bliskości i przyjaźni, w ogóle pomiędzy miłość i przyjaźń to sfery, które często się przenikają). Samotność.. najgorsze, co może spotkać człowieka. Chyba nie istnieje ktoś, kto potrafiłby żyć kompletnie sam na dłuższą metę- praca, sąsiedzi, jacyś znajomi- owszem są- ale oni nigdy nie zastąpią kogoś bliskiego, przyjaciela.

A teraz trochę o tej przyjaźni damsko-męskiej, bo to mnie najbardziej intryguje ;) Jak wielu już zauważyło, coś takiego może się zdarzyć, choć rzadko. Tak się składa, że ja, mimo moich zdziwaczeń najbardziej jak do tej pory w życiu zaprzyjaźniłem się właśnie z dziewczyną.. Poznałem ją grubo ponad rok temu i od tej pory po prostu nie wyobrażam sobie żeby jej nie było ;) Taka zgodność, jakby druga połowa mnie :) Ale czy to przyjaźń? No cóż, ja chyba jestem zbyt nieśmiały by odważyć się na coś więcej, a ona twierdzi, że nie wie co to miłość, może się jej boi i tak po prostu odkąd to sobie wyjaśniliśmy nie wracamy do tego tematu- bo i po co? Nie musimy sobie powtarzać jak bardzo jesteśmy sobie bliscy.
Przy tym wychodzi jeszcze jedna rzecz- przyjaźń na odległość. Moja przyjaciółka mieszka dość daleko ode mnie (ale w tym samym mieście..), dodatkowo chodzimy do dwóch różnych szkół- ja na popołudnie, ona na rano... A to oczywiście oznacza, że nie ma sposobu żebyśmy się widywali, tym bardziej, że nauki jest cholernie dużo. A więc pozostaje komunikator, e-mail i te rzeczy... Mnie to zupełnie nie przeszkadza, smutno czasem, gdy po prostu nie ma czasu na jakikolwiek kontakt, ale jakoś dajemy sobie radę i wydaje mi się, że taki problem nie istnieje, gdy ma się do drugiej osoby pełne zaufanie i.. jest się cierpliwym ;)

Ogólnie myślę, że prawdziwa przyjaźń, jak i zresztą miłość jest w stanie pokonać wszystkie trudności, problemy i naprawdę "trwa wiecznie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale mam kilka takich przypadków w szkole, że chcą się przyjaźnić z dziewczynami lecz inni im tylko zazdroszczą! Więc dają sobie spokój z taką przyjaźnią.
Z tego wniosek taki:
Jak Przyjaźnić się z dziewczynami to tylkoi wieczorami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.05.2007 o 17:33, piokub napisał:

Jak Przyjaźnić się z dziewczynami to tylkoi wieczorami:)



Hehe masz rację, tylko nie wiem czy mamy to samo na myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.05.2007 o 17:33, piokub napisał:

Tak, ale mam kilka takich przypadków w szkole, że chcą się przyjaźnić z dziewczynami lecz inni
im tylko zazdroszczą! Więc dają sobie spokój z taką przyjaźnią.
Z tego wniosek taki:
Jak Przyjaźnić się z dziewczynami to tylkoi wieczorami:)

Ha, ha ha ;P
Ciewe czy to samo powiedzą dziewczyny (jeśli myślimy o tym samym to chyba nie!):P
A tak na serio.... To czasem wolę pogadać z kolegami (podkreślam kolegami) o czymś co mnie interesuje. Z dziewczynami też rozmawiam ale o całkiem innych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

przyjaciel to ktoś kto nie mówi: później, mam ważniejsze rzeczy do roboty itd. to ktoś kto potrafi pomóc nieoczekując niczego w zamian i wspiera w trudnych chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja może odpowiem po kolei:

Dnia 05.05.2007 o 11:37, 3wkA napisał:

1. Czy przyjaźń istnieje?


Owszem. Znam sporo osób, które są przjaciółmi.

Dnia 05.05.2007 o 11:37, 3wkA napisał:

2. Co nazywamy przyjaźnią?


Coś więcej niż koleżeństwo i coś mniej niż miłość. Choć granica jest raczej dość płynna. Przyjaźń to takie coś kiedy dwoje lub więcej osób myśli nie tylko o sobie i potrafi poświęcić coś dla drugiej osoby.

Dnia 05.05.2007 o 11:37, 3wkA napisał:

3. Istnieje przyjaźń między chłopakiem, a dziewczyną?


Istnieje. Aczkolwiek w wielu przypadkach jest to z jednej strony przyjaźć (ona) a z drugiej strony cos na kształt "ciekawe jak wygląda nago?" (on). Ale nie generalizuje. Prawdą jest natomiast, że możliwa jest przyjaźń miedzy Venus i Marsem.

Dnia 05.05.2007 o 11:37, 3wkA napisał:

4. Czy kilometry mogą zniszczyć prawdziwą przyjaźń?


Nie. Odległość to za słaby argument do zniszczenia prawdziwej przyjaźni. Zdrada to jeden z powodów, które mogą zniszczyć takie uczucie.

P.S. Powyższe zdania wynikaja tylko z obserwacji, nie z osobistych doświadczeń. ;-) (hmm..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2007 o 19:35, pendejo napisał:

przyjaciel to ktoś kto nie mówi: później, mam ważniejsze rzeczy do roboty itd. to ktoś kto
potrafi pomóc nieoczekując niczego w zamian i wspiera w trudnych chwilach

I tu się z Tobą zgodzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem przyjaźń istnieje, na pewno. Ale ja niestety takiego uczucia jeszcze nie doznałem ... Wydawało mi się, że mam KILKU naprawdę dobrych "przyjaciół", ale jak przyszło co do czego wyszło, że wszyscy mają mnie w dupie ... Niestety, takie moje życie .. Ale nie dziwię się, w dzisiejszym świecie ciezko o takie osoby .. Stwierdzenie "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" uważam, za jedno z najbardziej sensowych i prawdziwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.05.2007 o 22:27, Mac Cry napisał:

> Albo tylko zauroczenie =]

W to raczej wątpię. Zauroczyć się można osobą, którą nie zna się dobrze i nie z długo. Zauroczenie
jest nagłe i wynika z chwilowej euforii. Miłość zaś rozwija się powoli i do osoby którą znasz
dobrze. Nawet do przyjaciela płci przeciwnej.

Ja mam już dość zauroczeń ;P!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ps. Gratuluje awansu Mac Cry ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2007 o 19:40, bitelz90 napisał:

Moim zdaniem przyjaźń istnieje, na pewno. Ale ja niestety takiego uczucia jeszcze nie doznałem
... Wydawało mi się, że mam KILKU naprawdę dobrych "przyjaciół", ale jak przyszło co do czego
wyszło, że wszyscy mają mnie w dupie ... Niestety, takie moje życie .. Ale nie dziwię się,
w dzisiejszym świecie ciezko o takie osoby .. Stwierdzenie "prawdziwych przyjaciół poznaje
się w biedzie" uważam, za jedno z najbardziej sensowych i prawdziwych.

Nie przejmuj sie ja też nie mam przyjaciół... Ale to prze mnie. Po prostu nie chcę. Własnie dlatego, że mój charakter mi na to nie pozwoli. Mogłabym zawieźć wielu dobrych ludzi. Dlatego unikam bliższych kontaktów i poprzestaje na koleżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.05.2007 o 19:38, HumanGhost napisał:

> 4. Czy kilometry mogą zniszczyć prawdziwą przyjaźń?
Nie. Odległość to za słaby argument do zniszczenia prawdziwej przyjaźni. Zdrada to jeden z
powodów, które mogą zniszczyć takie uczucie.


obyś miał rację, Mistrzu Yodo...
mój najlepszy kumpel wyjeżdża na dniach do Szkocji. na stałe. kurde, trochę niefajnie się czuję. znam gościa od... bogowie, przecież ja go znam całe życie...
mam nadzieję, że jakoś się uda przeżyć. a i wspólne partyjki Guild Warsa będą mnie podtrzymywać na duchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2007 o 19:43, olcia13 napisał:

> się w biedzie" uważam, za jedno z najbardziej sensowych i prawdziwych.
Nie przejmuj sie ja też nie mam przyjaciół... Ale to prze mnie. Po prostu nie chcę. Własnie
dlatego, że mój charakter mi na to nie pozwoli. Mogłabym zawieźć wielu dobrych ludzi. Dlatego
unikam bliższych kontaktów i poprzestaje na koleżeństwie.

Noo tylko, że człowiek nie za bardzo czuje się, wtedy kiedy, osoby, które uważał za kogoś bliskiego odpychają go na bok, wtedy kiedy najbardziej tego potrzebuje .. Przyzwyczaiłem się do tego, że ludzie są paskudni ... Nie oczekuej teraz od kogoś przyjaźni, bo nie potrafiłbym teraz zaufać w 100% komukolwiek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2007 o 19:46, Azrathel napisał:

obyś miał rację, Mistrzu Yodo...


W dzisiejszych czasach świat jest bardzo mały. Głobalna komunikacja, tanie linie lotnicze sprawiają, że odległość jest niczym. Aczkolwiek może brakowac osobistego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2007 o 19:46, Azrathel napisał:

obyś miał rację, Mistrzu Yodo...
mój najlepszy kumpel wyjeżdża na dniach do Szkocji. na stałe. kurde, trochę niefajnie się czuję.
znam gościa od... bogowie, przecież ja go znam całe życie...
mam nadzieję, że jakoś się uda przeżyć. a i wspólne partyjki Guild Warsa będą mnie podtrzymywać
na duchu ;)

No jeśli on uważa Cię za takiego samego kumpla, jak Ty jego, to na pewno przeżyjesz :) Ale nie wątpie w to, że jest Ci ciężko, bo chyba każdemu nie jest łatwo rozstawać się z kimś bliskim ... Ale na szczęście on nie może Cię zdradzić ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować