HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Myślę, że problem leży w osobie reżysera. Scenarzysta odpowiada co prawda za takiego potwora jak Ultraviolet, ale wcześniej też za Equilibrium ( http://www.filmweb.pl/person/Kurt+Wimmer-10594). Z kolei reżyser ( http://www.filmweb.pl/person/F.+Gary+Gray-10736) nie ma się zbytnio pochwalić czymkolwiek wychodzącym ponad przeciętną (chociaż może przesadzam, bo widziałem z jego ręki poza Prawem Zemsty tylko Negocjatora, ale nie słyszałem nigdy żadnych bardzo pozytywnych opinii o pozostałych jego filmach).
Przy okazji trafiłem taki temat: http://www.filmweb.pl/person/Kurt+Wimmer-10594/discussion/Law+Abiding+Citizen+%28spoilery%29-1566798 (spoilery dotyczące Prawa Zemsty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, załóżmy że

Spoiler

ten cały Clyde był szpiegiem

- tylko co to zmienia w kwestii idiotyzmów? Byłem w stanie przełknąć, że
Spoiler

z tamtego przestępcy zrobił siekę i to sfilmował, że wykupił tereny, zakupił mnóstwo sprzętu, że przekopał się do więzienia [ i AKURAT do TEJ izolatki gdzie go ulokowano ], że to wszystko tak misternie zaplanował ale idiotyzmu z działkiem lub [ imo mało prawdopodobnego ] wybuchającego / strzelającego telefonu

w ten sposób usprawiedliwić się zbytnio nie da.

Nie kwestionuję, że postacie były źle zagrane albo że nudno się to oglądało bo tak nie było. Jak na takie kino klasy B było było znośnie choć momentami myślałem, że
Spoiler

oglądam jakąś przeróbkę Prison Breaka gdzie główny bohater jest nieśmiertelny, nie do ruszenia i leje na wszystkich ciepłym moczem ''bo gawno wy mnie możecie zrobić''. To mniej więcej tak samo jakby w Se7en główny morderca pod koniec filmu udawał pacjenta wariatkowa i tłumaczył się tym, że zakatrupił wszystkich bo tak mu kazały głosy

...

"ale to w sumie cmentarz był" - ? Chyba myśli nie dokończyłeś ... i źle pamiętasz - widać było całe działko. To wyglądało jak robot do zdalnego detonowania ładunków wybuchowych z zamontowanym WKMem ... więc z samej konstrukcji chyba tylko ślepiec by tego nie dojrzał. I oczywiście - ktoś powie, że się czepamiam, że to film akcji też poniekąd ale do jasnej cholery - albo to jest w miarę realistyczny film gdzie się wczuwamy albo oglądamy badziwie i zakładamy, że można kalkulatorem zdetonować bombę atomową ...

Spoiler

Kwestia 10 lat ... przez ten czas mógł to wszystko zakupić, sprzęt, tereny, przekopać się do więzenia i przede wszystkim zaplanować ale nadal nie wyjaśnia tych idiotyzmów.



Spoiler

A z izolatką to jest o tyle żałosna kwestia, że przede wszystkim - skoro Clyde był taki kumaty to SPORYM idiotyzmem [ patrząc zwłaszcza na wcześniejsze wynalazki jego ] było zostawienie bomby bez żadnego zabezpieczenia dzięki któremu nie dałoby się jej przenieść / ruszyć etc. Tak samo jak idiotyczne zabezpieczenia wejścia do korytarza podziemnego na jednej ze swoich posesji

... Wiele rzeczy tu uproszczony imo byleby tylko film z grubsza trzymał się kupy i to się niestety mocno odbija na całym tytule. Oczywiście ktoś inny może mieć całkowicie w rzyci takie ''duperele'' ja jednak nie lubię takich ewidentnych baboli, których niestety zupełnie nic mi nie rekompensuje. A zwłaszcza zakończenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że cała ta nasza dyskusja się od początku sprowadza do tego, że film byłby dużo lepszy, gdyby nie fatalne zakończenie, o którym wszyscy mamy taką samą opinię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, wtedy prawdopodobnie aż tak nie jojczyłbym na te wspomiane przeze mnie kwestie jednak tak czy inaczej twórcy mocno przesadzili w pewnych momentach a w innych poniosła ich iście ułańska fantazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2013 o 22:41, Tyler_D napisał:

Ok, załóżmy że

Spoiler

ten cały Clyde był szpiegiem

- tylko co to zmienia w kwestii idiotyzmów?
Byłem w stanie przełknąć, że
Spoiler

z tamtego przestępcy zrobił siekę i to sfilmował, że
wykupił tereny, zakupił mnóstwo sprzętu, że przekopał się do więzienia [ i AKURAT do
TEJ izolatki gdzie go ulokowano ], że to wszystko tak misternie zaplanował ale idiotyzmu
z działkiem lub [ imo mało prawdopodobnego ] wybuchającego / strzelającego telefonu


w ten sposób usprawiedliwić się zbytnio nie da.

No raczej, nie. To wyszło słabo i niestety naciągane. =/

Dnia 13.05.2013 o 22:41, Tyler_D napisał:

Nie kwestionuję, że postacie były źle zagrane albo że nudno się to oglądało bo tak nie
było. Jak na takie kino klasy B było było znośnie choć momentami myślałem, że

Spoiler

oglądam
jakąś przeróbkę Prison Breaka gdzie główny bohater jest nieśmiertelny, nie do ruszenia
i leje na wszystkich ciepłym moczem ''bo gawno wy mnie możecie zrobić''.

Sam w tym myśleniu nie jesteś. Głowny podejrzany oficjalnie siedzi w pudle a ludzie/szychy giną w wuj wie jaki sposób i tylko on zna miejsce i pogrywa z nimi niczym Jigsaw z "Piły" a sam Scofield mógłby po kilka rad wręcz do niego pójść ;-D

Dnia 13.05.2013 o 22:41, Tyler_D napisał:


"ale to w sumie cmentarz był" - ? Chyba myśli nie dokończyłeś ... źle pamiętasz - widać
było całe działko. To wyglądało jak robot do zdalnego detonowania ładunków wybuchowych
z zamontowanym WKMem ... więc z samej konstrukcji chyba tylko ślepiec by tego nie dojrzał.

Myśl raczej była dokończona. Dobrze, że mnie naprostowałeś odnośnie borni. Z ciekawości na biegu zobaczyłem w trailer czy może to pokarzą i co się okazało nawet to tam jest: http://www.youtube.com/watch?v=rA10RDU9quU#t=1m52s [Link z dokładnym czasem] i faktycznie działko jest jednak widoczne oraz przegięte :D

Dnia 13.05.2013 o 22:41, Tyler_D napisał:

I oczywiście - ktoś powie, że się czepamiam, że to film akcji też poniekąd ale do jasnej
cholery - albo to jest w miarę realistyczny film gdzie się wczuwamy albo oglądamy badziwie
i zakładamy, że można kalkulatorem zdetonować bombę atomową ...

Tu się zgodzę. Choć te całe zabawki detonowania, spryt bla bla blabla...

Spoiler

Nie przypomina ci to pewnego serialu [a raczej jak gdyby podróbki // kolejnej ? z kolejnegoi serialu] z lat 90 o pewnej złotej rączce ? ;-)

Dnia 13.05.2013 o 22:41, Tyler_D napisał:

Spoiler

Kwestia 10 lat ... przez ten czas mógł to wszystko zakupić, sprzęt, tereny, przekopać
się do więzenia i przede wszystkim zaplanować ale nadal nie wyjaśnia tych idiotyzmów.


Spoiler

Bo właśnie tak zrobił jakiś w miarę logiczny argument na pytanie skąd on to wszystko miał? dekada to jednak duuuużo czasu na zaplanowanie misternego planu oraz zebraniu odpowiednich materiałów :). [Co do izolatek, cel] To można by było się pokusić o stwierdzenie, że opłacił tego i owego żeby akurat trafił tam

Dnia 13.05.2013 o 22:41, Tyler_D napisał:

Spoiler

A z izolatką to jest o tyle żałosna kwestia, że przede wszystkim - skoro Clyde był
taki kumaty to SPORYM idiotyzmem [ patrząc zwłaszcza na wcześniejsze wynalazki jego ]
było zostawienie bomby bez żadnego zabezpieczenia dzięki któremu nie dałoby się jej przenieść
/ ruszyć etc. Tak samo jak idiotyczne zabezpieczenia wejścia do korytarza podziemnego
na jednej ze swoich posesji

... Wiele rzeczy tu uproszczony imo byleby tylko film
z grubsza trzymał się kupy i to się niestety mocno odbija na całym tytule. Oczywiście
ktoś inny może mieć całkowicie w rzyci takie ''duperele'' ja jednak nie lubię takich
ewidentnych baboli, których niestety zupełnie nic mi nie rekompensuje. A zwłaszcza zakończenie.

Ten idiotyzm również mnie zdziwił. Mógłby zrobić zabezpieczenie chociażby gdzie przy mechanicznym ruchu/usunięciu albo czymś tam już cholipka wie coś się włączy np jakiś czas z odliczaniem do wybuchu. Co nie zmienia faktu, że głupie mocniejsze umocowanie bomb by wydłużyło ewentualny czas ich wyciągnięcia. Rozkmin jest wiele. Do tego, że się" czepiasz" :3 jest i o co. Raczej nie jesteś tam jakimś przeciętnym casualowym widzem i takie rzeczy się dostrzega i mogą wręcz razić.

Spoiler

Schrzanili sprawę, no trudno. A żeby to pierwszy raz ktoś schrzanił dobry pomysł ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skąd miał hajs?

Spoiler

Myślę że jednak gaża szpiega + kasa za patenty i inne prace mniej lub bardziej legalne to aż nadto wystarczająco

. To akurat sensownie wyjaśnili w czasie filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2013 o 18:18, ManweKallahan napisał:

@vonArnold
Moim zdaniem trochę gorszy od jedynki, ale trzyma dobry poziom.


Ujuj, skoro gorsze od jedynki, to trójka już musi być wybitnie cienka.

Do mnie ten film zupełnie nie przemówił, no dobra początek jedynki mi się podobał (wprowadzenie do postaci Starka, losy na pustynie, itd), ale potem film się przekształcił w takie swagowe mordobicie bez polotu. Wokół trójki sporo zamieszania, więć tak sobie pomyślałem, a nuż może, jednak coś więcej. A jak tu spotykam opinie: gorsze od I, to już wybitnie musi nudzić. Zbiorę jeszcze z parę opinii. Jak zbliżone - to najwyraźniej nie mam co kasy na kino tracić.

A może to, że IM w ogóle mi nie leży, jest pochodnym faktu, iż ze współczesnych serii o superbohaterach tylko Batman mi się spodobal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapewne większość opinii na "nie" pochodzi od ludzi, któzy oczekiwali coś innego od IM3, niż zostało podane ;)

Ze wspołczesnych filmów, tylko Batman:Początek i Mroczny Rycerz Powraca mi nie podeszły. Pierwszy nudnawy, drugi fajny, ale trochę za mało było Bane vs. Batman. Mrocznego Rycerza też mógłbym ciut niżej ocenić, bo dla mnie Batman = Michael Keaton, zaś Joker to Jack Nicholson.

Batman kreowany przez Bale''a jest dla mnie zbyt odarty z tajemnicy [w tym sensei, że za dużo mówi, jak kogo załatwi], zaś Joker fajnie wyszedł, ale wrażenia na mnie nie zrobił wielkiego.

Ostatnio obejrzałem "Niesamowity Spider-Man" i choć początkowo byłem nastawiony na gorszy film, to zaraz po pierwszych żartach Pająka, po pierwszej walce z przeciwnikiem, byłem pewien, że się myliłem. Tak więc mimo, że lubię starą trylogię, to i nowa zapewne mi podejdzie.

X-Men: Pierwsza Klasa, Avengersi, Thor i Hulki wyszły im świetnie. Jako fan superbohaterów, prawdopodobnie ocenię wysoko Iron Mana 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2013 o 00:17, Heartbreaker napisał:

też mógłbym ciut niżej ocenić, bo dla mnie Batman = Michael Keaton,


Amen. Każdy powinien to sobie wklepać do głowy :) W każdym razie, Batman Burtonowski był wzorowany na starszych komiksach. Nolan za to wziął na ruszt Millerowskie, które trochę zredefiniowały gacka, ale nie w takim stopniu jak to uczynił Nolan. Za to Gordon był świetny i Bane też zagrany bardzo dobrze. W przypadku trzeciego filmu bardzo zawiodłem się na scenie

Spoiler

"złamania Batmana". To przecież było wielkie wydarzenie, Batman został POKONANY i dosłownie złamany, ledwo w komiksie uszedł z życiem i każdy to powinien widzieć, aby wprowadzić to co Bane uwielbiał - strach. Jednakże Nolan poszedł w gorszą stronę. Rycerza Gotham pokonał na dnie wilgotnych, śmierdzących kanałów na oczach oprychów.

Duży błąd.

Co do TDK, Joker był fajnie zagrany, ale ani Ledger, ani Nicholson nie byli w stanie oddać tego jaki jest w komiksie czy nawet Arkham Asylum. bardzo mi się rola Jokera podoba w tym fanowskim filmiku :)
http://www.youtube.com/watch?v=jOZVp9NFhQE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2013 o 00:17, Heartbreaker napisał:

Ze wspołczesnych filmów, tylko Batman:Początek i Mroczny Rycerz Powraca mi nie podeszły.
Pierwszy nudnawy, drugi fajny, ale trochę za mało było Bane vs. Batman. Mrocznego Rycerza
też mógłbym ciut niżej ocenić, bo dla mnie Batman = Michael Keaton, zaś Joker to Jack
Nicholson.

a dla mnie zupa pomidorowa = tylko z ryżem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Iron Man 3 odfajkowany - okej z plusem. Rozwałka jak zwykle konkretna, z jedynym lubianym przeze mnie marvelowym herosem (choć nie na tyle, żebym się za komiksy brał ;)), ale po zapowiedziach liczyłem na coś więcej. Po tych wszystkich sloganach o ''upadku Tony''ego Starka'', wyskakujących nawet z lodówki, spodziewałem się bardziej dekonstrukcji filmów o super-bohaterach (czyli namiastki tego, co dawał Mroczny Rycerz, czegoś, czym był Evangelion w gatunku mecha-animców). Z tego wszystkiego wyszedł Tony, który trochę mniej plejbojuje, a zaczyna odrobinę więcej kombinować. Do tego kolejny złoczyńca (

Spoiler

ten prawdziwy, bo podróbka była całkiem wporzo ;D

) prosto z półki shit-tier villainów bez porządnej motywacji swoich działań. Finał wyszedł lepiej niż w poprzednich filmach, chociaż głównie ze względu na efekty
Spoiler

42 Iron Many i jeden patriotyczny bullshit na ekranie jednak robią wrażenie ;)

. Ogółem: IM3 = IM1 >>>>>> IM2. Jest dobrze, mogło być lepiej, liczę na coś więcej przy czwórce, o ile się kiedyś pojawi.

Jeszcze słowo o efektach Sri-Di. Miałem wrażenie, że bardziej niż w innych produkcjach przeszkadzało w odbiorze filmu. Przez te wszystkie latające śmieci, rozbłyski etc. w scenach akcji mój wzrok błądził po ekranie, zamiast patrzeć tam, gdzie Iron Man tłucze tego, czy owego cosia. Jak ktoś może, to polecam jednak seans w 2D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 16.05.2013 o 00:04, Lex napisał:


Jeszcze słowo o efektach Sri-Di. Miałem wrażenie, że bardziej niż w innych produkcjach
przeszkadzało w odbiorze filmu. Przez te wszystkie latające śmieci, rozbłyski etc. w
scenach akcji mój wzrok błądził po ekranie, zamiast patrzeć tam, gdzie Iron Man tłucze
tego, czy owego cosia. Jak ktoś może, to polecam jednak seans w 2D.


Nie było tak źle, jest to chyba pierwszy film w 3D po obejrzeniu którego nie narzekam na owe 3D. Całkiem fajnie to zrobili w IM3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

We we''re soldiers / Byliśmy żołnierzami

Oglądałem to wczoraj po raz drugi w życiu, pierwszy raz miał miejsce kilka-kilkanaście lat temu i wtedy bo całym seansie byłem cholernie zniesmaczony, do tego stopnia, że owe zniesmaczenie czułem na sam tytuł tego filmu [

Spoiler

pomimo iż go już nie pamiętałem pomijając realia, Gibsona i tego wojaczynę za dychę co zostawił żonę i dziecko

].

Ale mówię, co tam - obejrzę sobie raz jeszcze w leniwy wieczór, coby sobie przypomnieć, mały odmóżdżacz i partia badziewia jest zawsze mile widziana w pewnych ograniczonych ilościach.

I sam siebie zaskoczyłem, wiedziałem że to będzie słabe ale nie że aż tak.

Dostaliśmy prawdziwego gniota, przaśnego amerykańskiego, pełnego pompatycznego i zarazem idiotycznego wręcz patetyzmu, głupoty ludzi na ekranie jak i chyba każdego kto brał udział w tworzeniu tego kretyńskiego filmu.

Wojna w Wietnamie, american [ stupid ] boys w heli, twardy i bezwzględny dowódca [ Mel ... litości ], który z jednej strony jest zatwardziałym żołnierzem, dowódcą i chłoptasiem od siania patetyzmu na polu walki [
Spoiler

i wystawiania łba, kule się go nie imają, zachowuje się jakby dookała trwała walka na kulki z farbą a nie rzeźnia ... a ... no i drzeć ryja umie

] a w domu rodzinnym nienapasionym i kochliwym mężem i ojcem iluś tam dzieci. No kuźwa, już bardziej amerykańskie i idiotyczne to chyba być nie mogło.

Inne postacie, zwłaszcza młodych oficerków i żołnierzyków też nie powalają,
Spoiler

idąc na pewną śmierć, pchają się pod ogien wroga, z rozczapirzonymi bebechami na wierzchu pletą puste gadki w stylu ''nie daj wrogowi przejąc tych dokumentów'' albo ''przekażcie żonie że ją kocham'' tudzież po wyjściu z piekła pchają się na pierwszą linię by iść za swoim mentorem Gibsonem

...

Techniczne też film też leży i kwiczy, sceny walki są zwyczajnie idiotyczne, stosunkowo rzadkim widokiem jest obrazek gdzie żołnierze przeładowują broń lub robią cokolwiek innego niż trzymanie jej lub naparzanie ile fabryka dała, efekty specjalne w zasadzie są mocno średnie, takie podstawowe rzeczy jak sceny wymiany ognia też są przecudnie nudne i mało realistyczne strzelanie na ślepo jest prawie że nagminne, żołnierze nie zachowują podstawowych zasad na polu walki, jakby tam siedzieli studenciny a nie ludzie po szkoleniu wojskowym. -.-

Inne niedoróbki które rzuciły mi się w oczy [ jeśli się mylę to poprawcie ] - od kiedy żołnierze na polu walki mają na ramieniu mundurów WIELKIE, przyszyte znaczki [ oznaczenie oddziału? specjalności? ], stopnie wojskowe też były jakoś przesadnie imo wyeksponowane [ jeszcze większy patyzm? amerykańskie maniery? ]. Poza tym co za kretyn
Spoiler

będąc na patrolu na terenie wroga po dojrzeniu spieprzającego ''scouta'' rzuca się wraz z CAŁYM oddziałem by dogonić jednego patałacha [ oczywiście pomysł by goniło go 2-3-5 ludzi nie przyszedł mu do głowy, tak samo jak i postrzelenie go w rękę, nogę albo i (_!_)

... I takich idiotyzmów jest cała masa.

Jest też parę kontrowersyjnych rzeczy, które mnie zastanawiają [ być może chodziło o uzewnętrzenienie realizmu, by pokazać jak naprawdę było ale tak czy inaczej jest to nieco intrygujące ].
Spoiler

W pewnym momencie widać jak samoloty USA bombardują pozycje wroga. Dlaczego nie można było tego zrobić PRZED desantem? Dlaczego nie skoordynowano tych ataków z desantem helikopterami? Dlaczego owe samoloty pojawiały się w zasadzie stosunkowo nieczęsto? I chyba mało ... mądre jest zrzucanie desantu na pozycje wroga gdy się nie ma nawet przypuszczalnie pojęcia ilu ich może być lub gdzie się mogą skrywać

...

A co najgorsze - film w dużej mierze wojenny [ pomijając te drewniane epizody rodzinno-listowo-''katolickie'' ] jest zwyczajnie NUDNY. Przeokrutnie nudny.

I naprawdę - nie mam pojęcia dlaczego ten film ma tak wysokie noty [ średnie 7.0 i więcej, rofl ].

Jest tu dosłownie kilka tekstów / momentów, które przy odrobinie talenty można by jakoś wypuklić lub zrobić z nich ciekawe, przynajmniej w jakimś stopniu wątki ale te momenty są na tyle rzadkie i nieważne, że przepadają kompletnie pod naporem wszystkich idiotyzmów jakie występują na ekranie. I naprawdę ciężko jest znaleźć w tym filmie jakiekolwiek zalety. Serio.

Muzyka też nie powala a na pewno nie pozytywnie, ja się w filmie doszukałem z pamięci z dwóch czy trzech tak bardziej wpadających w ucho melodii, które to przewijają się przez cały film parokrotnie.

We were soldiers to świetna pożywka dla ludzi którzy kochają i uwielbiają badziewia, pierdołowate i pseudo tragiczne a zarazem ''wzruszające'' [ tak, wielu ludzi tak mówi o tym filmie, lol! ] filmy jak Wulkan czy Pearl Harbor z 2001 roku. To już Pacyfik i The Last Castle były bardziej sensowne mimo, iż oba podobnie patetyczne to chociaż w miarę umiejętnie maskowano to tam akcją, efektami specjalnymi i jakimś względnym realizmem. A tutaj? Szkoda gadać. A na ostatek - co się dzieje z naszym Melem? Oczywiście jako jeden z niewielu wraca do domu względnie niedraśnięty by poczuć ekstazę w ramionych żony i obszernej gromadki dzieci.

Rzygać się chce.

Nie wiem czy miał być ten film - czy hołdem dla ofiar tamtej bitwy i wojny, czy kasowym hitem czy tam ''prawdziwą historią prawdziwych ludzi''. Dla mnie nie jest niczym z powyższych. To badziwie jakich jest mało.

2/10, byłoby 1/10 gdyby nie moje mocne przekonanie, że jednak są filmy które da się bardziej spartolić - ot choćby ekranizacja Max Payne''a ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co Ty tak ostatnio z kulinarnymi porównaniami? :P

Co do filmu, to choć nie oglądałem Nemo, to z tego co się orientuję to jest to animacja od Pixara, a oni robią je bardzo dobrze. Nawet jeśli to sequele (Toy Story 2 i 3).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.05.2013 o 11:48, ManweKallahan napisał:

Co Ty tak ostatnio z kulinarnymi porównaniami? :P

Co do filmu, to choć nie oglądałem Nemo, to z tego co się orientuję to jest to animacja
od Pixara, a oni robią je bardzo dobrze. Nawet jeśli to sequele (Toy Story 2 i 3).


Jak byś siedział cały czas przed komputerem i grał w Diablo 3 to musiał byś jakoś jeść,

tego chyba nie było - https://www.youtube.com/watch?v=tDxDEjDMreA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Że tak sparafrazuje Kazika S. - jeśli nie chcesz - nie oglądaj, przeciwstaw się reszcie. ;-)

Sequele, te mniej lub bardziej udane zawsze się pojawią tak czy inaczej, na to nie masz większego wpływu.

A ja się tutaj wypociłem z tekstem o We were soldiers i nikt słowa nie powiedział. To taki żarcik z tym oczywiście, wróciłem dziś do pracy po dłuuugim urlopie, odzyczaiłem się od roboty i mam głupawkę. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.05.2013 o 14:03, Ciekawski94 napisał:

Jak byś siedział cały czas przed komputerem i grał w Diablo 3 to musiał byś jakoś jeść,

I po co te wycieczki osobiste ? Widzę, że koleżka się uraził [lol!] mym postem w topicu o diablo w kwestii diablo, ale miałem raczej słuszność. Jeśli chcesz porozmawiać o grze to zapraszam do tamtejszego wątku. A no tak jak mam rozmawiać z kimś kto grę widział na YT czy stronach gdzie ludzie zapodają swoje streamy..

Dnia 17.05.2013 o 14:03, Ciekawski94 napisał:

Raczej nikt z tym jeszcze tu nie przyszedł :). Może coś z tego być. Diesel prócz grania w kolejnych odsłonach F&S innymi rolami nie błyska o iskrzeniu nie wspominając
Miło będzie go znów zobaczyć w tej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się