Zaloguj się, aby obserwować  
FranTic69

Abstyneci - odmieńcy? Dyskusja

323 postów w tym temacie

hmm... Z bólem przyznaje, że raz w wieku 13 lat (2 lata temu) na Wielkanoc, raz w życiu trochę się wódą upiłem. Poza tym raz też z kolegami na urodzinach... Eech taki głupi wybryk. Kompletnym abstynentem nie wiem czy będę. Obecnie to nawet przy okazjach jak mi proponują to zazwyczaj odmawiam:P Picia dla upicia się zupełnie nie rozumiem, chociaż niektórzy ludzie może mają złą sytuację, dołą itp. ale to nie powód... Piwa raczej nie lubię, wódka błee... Jednakże niektóre winka są dobre:) Ale po co wydawać kasę na alkohol jak można na gierki?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 22:23, Vaxinar napisał:

Zaraz ktoś Ci powie, że lepiej zacząć pić za młodu, aby poznać siebie, swe granice i pić kulturalnie
dalej. Ktoś to już powiedział i drugi ktoś potwierdził.

Prezerwatywy, jointy, fajki i wóda dla wszystkich powyżej piątego roku życia! A jak! Będziemy kulturalne społeczeństwo tworzyć od małego! -_-;

@ ^RaZZieL^

Dnia 11.10.2007 o 22:23, Vaxinar napisał:

Życiowo, jak bedzie pamiętał co pił i w jakich ilościach albo co mieszał już więcej tego nie zrobi ;)

Jest w tym jakaś logika... dość chora, ale jest. Z drugiej strony co powiedzieć o ludziach, którzy w takim upodleniu siebie znajdują ujście problemów i trosk? Ich też to wzmacnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 22:28, Graffis napisał:

Prezerwatywy, jointy, fajki i wóda dla wszystkich powyżej piątego roku życia! A jak! Będziemy

Ja od razu mówię, że to nie moja teza, ale pisać kto to powiedział też nie będę. :)

Dnia 11.10.2007 o 22:28, Graffis napisał:

Jest w tym jakaś logika... dość chora, ale jest.

Uczyć się na błędach - ot cała logika. Ale taki człowiek raczej się nie będzie uczyć na błędach. On to lubi (być zalanym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 17:20, Adamido napisał:

/Ciach/
Czyli wychodzi mniej więcej na to , że piwo nie jest dla większośći.
A to prawda :-P

Ogólnie alkohol i znaczna część tak zwanych używek nie jest dla każdego, bo nie każdy potrafi z nich korzystać z umiarem, nawet z głupią czekoladą, jedni potrafią zjeść 1okienko dziennie, a inni muszą zjeść 2 tabliczki jak już zaczną :).
Ogólnie umiar w każdej sprawie jest dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 11.10.2007 o 22:28, Graffis napisał:

Jest w tym jakaś logika... dość chora, ale jest. Z drugiej strony co powiedzieć o ludziach,
którzy w takim upodleniu siebie znajdują ujście problemów i trosk? Ich też to wzmacnia?


Widzisz jak ktoś jest słaby psychicznie i nie pije bo lubi [ nie panuje nad tym ] tylko chce w ten sposób "zalać" problemy życia codziennego, zapomnieć czy cholera wie co jeszcze - droga wiedzie prosto na cmenatrz albo do klubu AA. Jak komuś brak samokontroli i choć szczypty zdrowego rozsądku to nawet fajki mogą go zniszczyć - bedzie jarał 60 dziennie x]

Reasumując my mówimy o "zdrowym" racjonalnym piciu nie piszemy FAQ "Jak zostać alkocholikiem" xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 22:33, kordzio1 napisał:

nawet z głupią czekoladą, jedni potrafią zjeść 1okienko dziennie,
a inni muszą zjeść 2 tabliczki jak już zaczną :).
Ogólnie umiar w każdej sprawie jest dobry :)


Tylko, że następstwa przesadzenia z czekoladą, a przesadzenia z alkoholem są inne. Innymi słowa z alkoholem są dużo gorsze. I dla Ciebie i dla otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 22:35, Vaxinar napisał:

> nawet z głupią czekoladą, jedni potrafią zjeść 1okienko dziennie,
> a inni muszą zjeść 2 tabliczki jak już zaczną :).
> Ogólnie umiar w każdej sprawie jest dobry :)

Tylko, że następstwa przesadzenia z czekoladą, a przesadzenia z alkoholem są inne. Innymi słowa
z alkoholem są dużo gorsze. I dla Ciebie i dla otoczenia.

Ale brak umiaru w czymkolwiek jest zgubny, czekolada, cóż, głównie dla mnie + otyłość i kłopoty ze zdrowiem, alkohol, narkotyki i leki nie bo zmieniają w wyraźny sposób drogę mego myślenia i działania bezpośrednio po spożyciu. Co jednak nie zmienia tego, że bez umiaru większość rzeczy jest szkodliwa, a jeśli ktoś szuka utopienia smutków w czymkolwiek, to prędzej czy później staje się to szkodliwe dla otoczenia i jego samego. Co innego, że nad niektórymi rzeczami łatwiej utrzymać kontrolę, a nad niektórymi trudniej... lub może przy niektórych rzeczach łatwiej oszukiwać siebie samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spójrzmy prawdzie w oczy. :)
Widziałeś kiedyś, bądź znałeś przypadek, w którym ktoś uzależniłby się od czekolady, słodyczy? Pewnie są tacy ludzie, jedzą i tyją jednak nałóg alkoholowy jest dużo gorszy bo silniejszy i wpływa na psychikę.
Nikt uzależniony od czekolady się nad rodziną nie znęca, ani nie "przejada" całego dobytku swego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 21:12, Lord Ya napisał:

Bez powietrza i jedzenia długo się nie pociągnie, na pewno krócej niż zajmie to całe starzenie.

Pijąc 1 piwo dziennie tez nie przyspieszy drastycznie swojej śmierci. A jesli przez kamienie w nerkach dojdzie do zapalenia, to chyba szkody będą większe niż po tych piwach. :)

Dnia 11.10.2007 o 21:12, Lord Ya napisał:

Bez piwa (wbrew pozorom) da się żyć i to całkiem nieźle.

To może inaczej. Bez komputera da sie żyć, i to całkiem nieźle, a mimo to pisząc tego posta wpatrujesz się w monitor, trwale (choć nieznacznie, ale takie szczegóły i detale) nieszcząc sobie wzrok. Czemu wiec nie porzucisz komputera i nie przedłużysz w ten sposób "żywotności" swoich oczu? ;)

@Graffis

Dnia 11.10.2007 o 21:12, Lord Ya napisał:

Ja tylko dodam, że nie rozumiem takiej chęci udowodnienia tezy, że alkohol nie szkodzi, a może nawet trochę pomaga.

Ja tylko dodam, że nigdzie nie napisałem, że alkohol nie szkodzi. :) Sam nie rozumiem wypominania, że kieliszek wódki dziennie zniszczy ci wątrobę, nerki i bóg wie co jeszcze. Praktycznie rzecz biorąc, to wszystko w jakims sensie nam szkodzi, bo życie jest ogólnie szkodliwe. ;) Wiec czy warto przejmować się tym, że wątroba padnie nam miesiąc wcześniej, gdy szanse że tego dożyjemy są znikome?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 22:54, Vaxinar napisał:

Spójrzmy prawdzie w oczy. :)
Widziałeś kiedyś, bądź znałeś przypadek, w którym ktoś uzależniłby się od czekolady, słodyczy?
Pewnie są tacy ludzie, jedzą i tyją jednak nałóg alkoholowy jest dużo gorszy bo silniejszy
i wpływa na psychikę.
Nikt uzależniony od czekolady się nad rodziną nie znęca, ani nie "przejada" całego dobytku
swego życia.

Wyjaśnie to poprzez pomieszanie moich własnych spostrzeżeń i doświadczeń, oraz przeplotu widzy od ludzi mających powiązania z psychologią itp. rzeczami. Alkohol i narkotyki, załamują pewne bariery w naszym umyśle, co za tym idzie zanikają pewne bariery - stosowanie przemocy i stosowanie się do pewnych norm społecznych. Pani pedagog z mojego liceum, opowiadała o pewnym człowieku, który był do cna dobry, zmarła jego żona i nie potrafił sobie z tym poradzić, zaczął pić, tyle, że człowiek był całkowicie pozbawiony agresji i nienawiści... i nawet wizje które miał po ostrych ciągach, były zupełnie inne od większości alkoholików - większość widziała jakieś straszne sceny robaki wgryzające się w jego ciało i inne straszne sceny, a on widział jedynie bardzo sympatyczne króliczki... rzeczy które wpływają na psychikę i postrzeganie świata są szczególnie groźne, chocby ze względu na swe działanie. I nie chodzi tylko o uzależnienia od pewnych substancji, ale od takich rzeczy jak MMO i hazard. Ja sam sobie tłumaczę (mimo iż nie jestem wierzący, a to raczej porównanie religijne) takie rzeczy jak alkohol i narkotyki, potrafią wydobywać demony z naszej duszy... Ale wszystko zależy od psychiki samego człowieka, ja paliłem naście, lub dziesiąt razy marihuanę, a także piłem alkohol i jakoś nigdy nie robiłem sobie przez to problemów w normalnym zyciu, a znam wiele osób, które zagubiły się w 1 jak i w 2.

A teraz szybka edycja :) nie mam czasu spojrzeć kto to napisał wię tak ogólnie odpowiadam
Nie wiem jak sam alkohol, jako czysta substancja, ale np. subst zawarte w piwie (humulina czy lupulina - nie mam czasu sprawdzić jak to się pisze) mają w pewien sposób korzystne działanie, ewentualna szkodliwość zależy od konkretnego organizmu i od dawki, ale przy zbyt dużej dawce wszystko jest szkodliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2007 o 23:07, rob006 napisał:

Pijąc 1 piwo dziennie tez nie przyspieszy drastycznie swojej śmierci. A jesli przez kamienie
w nerkach dojdzie do zapalenia, to chyba szkody będą większe niż po tych piwach. :)

Podejrzewam, że piwo nie jest jedyną substancją oczyszczającą nerki. I że lecznictwo nie jest jedynym powodem, dla którego ludzie piją piwo.

Dnia 11.10.2007 o 23:07, rob006 napisał:

To może inaczej. Bez komputera da sie żyć, i to całkiem nieźle, a mimo to pisząc tego posta
wpatrujesz się w monitor, trwale (choć nieznacznie, ale takie szczegóły i detale) nieszcząc
sobie wzrok. Czemu wiec nie porzucisz komputera i nie przedłużysz w ten sposób "żywotności"
swoich oczu? ;)

Ale pisząc tamtego posta (i tego swoją drogą też), poświęciłem swoje oczy w szlachetnym celu, by uratować wielu ludzi od zgubnego wpływu alkoholu ;). Co do życia bez komputera, to jednak we współczesnych czasach coraz trudniej, ale całkiem nieźle można by się obyć bez gier, forów i innych takich, więc niech będzie, że jednak się da. Taka wada większości przyjemnych rzeczy, że mają pewne konsekwencje. Ale akurat nie o to mi chodziło w moim poście, by nakłaniać do niepicia, bo można bez piwa żyć (znaczy, mógłbym to tego nakłaniać, ale poszukałbym solidniejszych argumentów). Bardziej chciałem wskazać, że argument z powietrzem jest chyba niezbyt trafny. Bo są rzeczy, bez których się nie pożyje, a może i są w pewnym stopniu szkodliwe, a są też rzeczy, bez których się pożyje, a też są w pewnym stopniu szkodliwe. Z tych pierwszych nie możemy zrezygnować, a z drugich jak najbardziej da się, choć tu jest swoboda wyboru. Jakbyś na post Graffisa o małych ilościach piwa niszczących wątrobę użył argumentu, że krótkie patrzenie w monitor niszczy oczy, więc może zrezygnować z komputera, to bym się nie wtrącał, bo to obie rzeczy z jednej kategorii.

Mam nadzieję, że mimo późnej pory, udało mi się wyjaśnić o co mi chodziło (coś mi ostatnio nie wychodzi precyzyjne wyrażanie się) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie. Kazdy pije ile uwaza, i mysli o wlasciwosciach alkocholi co uwaza.
Ja powiem tak. Napic sie? Owszem. W dobrym towarzystwie 1 czy 2 piwa. Niema problemu. Natomiast picie po melinach, wsrod kumpli, kumpelek do picia, schlanie sie do nieprzytomnosci, haftowanie dalej niz sie widzi..... Nie oto chodzi. Jest to obrzydliwe i zalosne. Nieukrywam, ze raz uczestniczylem w takie "zabawie", ale tylko raz i juz wiecej niebede, bo mi to nieodpowiada.
Wole napic sie spokojnie, kulturalnie, w doborowym towarzystwie a nie w melinie.
To tyle na ten temat.
A co do wlasciwosci......
no coz, udowodnione jest ze piwo dobrze dziala na nnerki, a wodka m.in. pomaga organizmowi w roznych rzeczach.
GOOOOOOOOGLEEEE NIEEE GRRRYZAAAA!!!!!!!!
A poza tym, to jeszcze powiem, ze niema sensu gdy ktos pije codziennie do nieprzytomnosci myslac ze to pomaga na zdrowie. Pomaga, ALE W MALYCH ILOSCIACH.
w wiekszych SZKODZI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2007 o 10:50, Matias16162 napisał:

Kazdy pije ile uwaza, i mysli o wlasciwosciach alkocholi co uwaza.

Pierwsze - zgoda. Drugie - nieprawda. Oczywiście masz prawo twierdzić co ci się podoba na temat działania alkoholu, ale nie zmienia to tego jakie ono jest - niepozytywne w najlepszym wypadku.

Dnia 12.10.2007 o 10:50, Matias16162 napisał:

Nieukrywam, ze raz uczestniczylem w takie "zabawie", ale tylko raz i juz wiecej niebede, bo mi to nieodpowiada.

To jest niestety zwykle tak, że takie zdarzenia mają tendencję do powtarzania się po jednym zaistnieniu. Choć to oczywiście zależy od człowieka.

Dnia 12.10.2007 o 10:50, Matias16162 napisał:

A co do wlasciwosci......
no coz, udowodnione jest ze piwo dobrze dziala na nnerki, a wodka m.in. pomaga organizmowi
w roznych rzeczach.
GOOOOOOOOGLEEEE NIEEE GRRRYZAAAA!!!!!!!!

Po pierwsze po co wrzeszczysz? Po drugie dlaczego uznajesz google za właściwe źródło wiedzy medycznej? Ludzie którzy leczą sie za pomocą google, lub korzystają z jego porad to jedna z zabawniejszych i jednocześnie przerażających rzeczy w gabinetach lekarskich. Pacjent mądrzejszy od lekarza, przekonany, ze wie co mu jest i jak powinien być leczony. Sięgnij do tych nudnych i grubych tomów medycznych do nefrologii, do biochemii, a zobaczysz jak korzystne efekty ma piwo. Jak bardzo pomaga na żołądek, jak wspaniale wpływa na wątrobę, jak zbawienne jest dla reszty organizmu przy regularnym piciu... w małych ilościach oczywiście, bo przecież nie mówimy tu o alkoholizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

powiem ci cos. Moja mama jest lekarzem i wiem sporo na ten temat. Nawet do lekarza jek jestem chory niemusze chodzic i czekac w kolejce. Otoz to - niemowimy tu o alkocholizmie. Mowie tu "od czasu do czasu", to wtedy jo, wtedy pomaga. A jak ktos przesadza, to jak mowisz: watroba itp i da w pieruny.
Google polecam tym ktorzy niewiedza wielu rzeczy, bo wyszukuje czasami bardzo madre strony z madrymi rzeczami.
Wiec tobie tez polecam.
Moge wam przepisac kiedys pare kartek z biochemii itp. na kompa i wyslac na maila, jezeli chcecie.
Jedno jest pewne. Ta zabawa byla poltora roku temu, i od tamtej pory na takie niechodze i niebede chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2007 o 13:16, Matias16162 napisał:

Moja mama jest lekarzem i wiem sporo na ten temat.

Fantastycznie. Ja mam szczęście być z tzw. lekarskiej rodziny i sam studiuję medycynę. Nie wiem czy to cokolwiek zmienia w sile argumentacji, poza tym, że nie potrzebuję google i twoich kartek z biochemii, by wiedzieć o czym mówię.

Dnia 12.10.2007 o 13:16, Matias16162 napisał:

Mowie tu "od czasu do czasu", to wtedy jo, wtedy pomaga.

Mhm... zdefiniuj od czasu do czasu. I wreszcie powiedz w czym konkretnie pomaga. Napisałeś o kamieniach nerkowych i ok, masz rację, ale dotyczy to naprawdę niewielkich ilości piwa i jest jednym korzystnym efektem wobec lawiny negatywnych z którymi organizm musi sobie dać radę. Fakt, zwykle się to udaje, ale nie można czegoś takiego nazwać zdrowym trybem życia.

Dnia 12.10.2007 o 13:16, Matias16162 napisał:

Jedno jest pewne. Ta zabawa byla poltora roku temu, i od tamtej pory na takie niechodze i niebede chodzic

Jedno to zapowiedzieć zmianę. Co innego rzeczywiście jej dokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmmm... Pan wybaczy, ale niejestem przyzwyczajony do takich miniklotni na forum.
Sprecyzowac? Nieumiem. Poprostu czasami. Rzeczywiscie, wczoraj po wypiciu piwa bolala mnie watroba i wogole wszysko :)
skoro 1,5 roku juz niechodze na takie libacje (inaczej tego nazwac niemozna) to juz niebede chodzil nie? Teraz to pelna kulturka........ Doborowe towarzystwo... , kameralnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2007 o 13:42, Matias16162 napisał:

hmmm... Pan wybaczy, ale niejestem przyzwyczajony do takich miniklotni na forum.

Nie chodzi o kłótnie i traktowanie kogokolwiek z góry lub pokazywanie, że jest się tak traktowanym., To jest dyskusja i nie ma znaczenia co kto robi, kim są czyiś rodzice, itd. Liczy sie to co możesz w danym temacie powiedzieć.

Dnia 12.10.2007 o 13:42, Matias16162 napisał:

Sprecyzowac? Nieumiem.

Jest możliwe w pewnych określonych przypadkach, że alkohol wywiera pozytywny wpływ na organizm. Nie jest on jednak tylko pozytywny - zawsze jest ten zakres jego działania, który szkodzi. A pisanie, że jest on zdrowy... cóż jest negatywne społecznie, bo może niektórym ludziom posłużyć jako usprawiedliwienie do picia. I na nic się zda to, że mówisz o małych, rozsądnych ilościach i unikaniu uzależnienia - ludzie mają paskudną tendencję słyszeć tylko to co chcą usłyszeć.

Dnia 12.10.2007 o 13:42, Matias16162 napisał:

Teraz to pelna kulturka........ Doborowe towarzystwo... , kameralnie....

Skoro na siebie uważasz, skoro rzeczywiście unikasz takich historii to nie ma problemu. Jedyne o co mi chodzi to, to że w sytuacjach ekstremalnych (traumatyczne przeżycia, doświadczenia osobiste, rodzinne etc.) takie akcje mają tendencje sie powtarzać. Niczego takiego ci nie życzę, ale sam pewnie wiesz, że prędzej czy później w życiu pojawiają się takie schody... pół biedy jak pod górkę, gorzej jak się po nich spadnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2007 o 14:55, Matias16162 napisał:

A Ty pijessz?

Oczywiście. Jeśli mam ochotę się napić to się napiję. Nigdy nie czułem potrzeby upicia się ze smutku lub na smutno, nigdy się nie upiłem poza granicę wytrzymałości organizmu, nigdy nie miałem kaca. Zwykle jestem po drugiej stronie, czyli tego który ratuje i pomaga komuś w problemie alkoholowym (trwałym lub chwilowym). Nigdy sie nie łudziłem, że alk to coś fajnego lub pożytecznego. Ot kolejna z używek, taka trochę mniej szkodliwa i jeszcze w granicy tolerancji organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować