Zaloguj się, aby obserwować  
FranTic69

Abstyneci - odmieńcy? Dyskusja

323 postów w tym temacie

/Ciach/
Podpinam się pod to :P
Tylko że w moim wypadku już napiłem się alkoholu,ale w wieku 6ciu lat, myląc szampan z oranżadą(Tak wiem... nie śmiejcie sie ;D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 16:15, Marrbacca napisał:

Dokładnie tak. Jestem abstynentem dla zasady i nie ma tu żadnego ukrytego powodu. Czasami nawet
nachodzi mnie jakaś chęć spróbować, ale na szczęście szybko przechodzi. I żeby nie było, że
jestem jedyny. Mój najlepszy przyjaciel, będąc w tym samym wieku co ja, jest tak samo jak ja
abstynentem dla zasady. Też nigdy nie pił.
Nie trzeba mieć jakiegoś specjalnego powodu, żeby coś sobie postanowić, lat temu parę pomyślałem,
że alkoholu i papierosów nie spróbuję i w dalszym ciągu podtrzymuję swoje postanowienie.



myślałem podobnie, z papierosami się udaje ale z alkiem, hm... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 07.10.2007 o 10:55, kombesista napisał:

Jakie jest wasze zdanie na temat Abstynencji, abstynentów? Co właściwie powinienem począć dalej
z moją niewątpliwie szlachetną, acz "ryzykowną" inicjatywą?

Ja przede wszystkim zastanowiłbym się nad jej celem. Czym jest to umotywowane? Wstrętem do alkoholu? Przekonaniami o szkodliwości? Obrzydzeniem jakie wywołują pijane osoby? Czy może to zwykła fanaberia? Wszystko jest dla ludzi, jeśli zna się granice. Jeśli nie upijesz się za każdym razem idąc na "jedno", jeśli pijesz lampkę wina do obiadu, a nie flaszkę wina przed obiadem, jeśli napijesz się wódki na weselu przyjaciela, a nie będziesz jej pił za każdym razem żeby rozweselić przyjaciela, to nie widzę najmniejszego sensu w takim postanowieniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 17:11, kombesista napisał:

Co do picia okazjonalnego, (czyli w moim przekonaniu,
gdy nadarzy jakaś naprawdę wielka okazja) picie na pokaz, tylko po to żeby nie być wyśmianym,
by coś udowodnić nie ma sensu, nie piłbym i koniec.


Jasne ze nie ma sensu - masz ochotę pijesz drinka. Nie masz - no to nie ma problemu -biezrzesz sok albo wodę mineralną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 17:32, YarpenZirgin napisał:

myślałem podobnie, z papierosami się udaje ale z alkiem, hm... :)


no cóż krasnoludy (Yarpen Zigrin np.) nie wylewają za kołnierz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.10.2007 o 17:34, gaax napisał:

Ja przede wszystkim zastanowiłbym się nad jej celem. Czym jest to umotywowane? Wstrętem do
alkoholu? Przekonaniami o szkodliwości? Obrzydzeniem jakie wywołują pijane osoby?


Jak dla mnie, wszystkim powyższym.

>Czy może to zwykła fanaberia? Wszystko jest dla ludzi, jeśli zna się granice. Jeśli nie upijesz się

Dnia 07.10.2007 o 17:34, gaax napisał:

za każdym razem idąc na "jedno", jeśli pijesz lampkę wina do obiadu, a nie flaszkę wina przed
obiadem, jeśli napijesz się wódki na weselu przyjaciela, a nie będziesz jej pił za każdym razem
żeby rozweselić przyjaciela, to nie widzę najmniejszego sensu w takim postanowieniu ;)


Można, sprawdzić swoją wolę i wytrzymałość psychiczną, ale nazwanie tego fanaberią to dla mnie lekka przesada.
Co ważniejsze to można pokazać, że bez alkoholu/prochów/papierosów można normalnie żyć, bawić się, funkcjonować, tym, którzy sobie tego za nic w świecie nie wyobrażają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 07.10.2007 o 19:32, kombesista napisał:

Można, sprawdzić swoją wolę i wytrzymałość psychiczną, ale nazwanie tego fanaberią to dla mnie
lekka przesada.
Co ważniejsze to można pokazać, że bez alkoholu/prochów/papierosów można normalnie żyć,
bawić się, funkcjonować, tym, którzy sobie tego za nic w świecie nie wyobrażają.

Widzisz i tu dochodzimy do sedna - pokazać, czy pokazywać? Pokazać to ja też umiem, ale robić to stale? Większą skuteczność osiągniesz chyba pomagając ludziom działając w jakichś fundacjach, niż demonstrując to swoją postawą, jeśli faktycznie CI na tym zależy. A no i była mowa o alkoholu, a nie o narkotykach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 16:29, oOreVenOo napisał:

Wiesz ale trzeba też umieć rozgraniczyć co dobre co nie. To że napisałem "Nic co ludzie nie
jest mi obce" nie znaczy że masz lecieć i brać narkotyki. Chyba nie muszę wyjaśniać co drugiego
zdania, bez przesady.


Wydaje mi się, że dalej nie do końca rozumiesz o co mi chodzi. Chodzi mi głównie o napisane przez Ciebie fragment:

Dnia 07.10.2007 o 16:29, oOreVenOo napisał:

"Mogę wiedzieć po co być abstynentem ? Jaki jest w tym sens ? Nie ma sensu, alkohol jest dla ludzi i jak najbardziej można go pić... "

Weźmy cokolwiek co jest "dla ludzi". Niech będzie coś nieszkodliwego dla zdrowia, dla społeczeństwa. Weźmy jako przykład granie raz na miesiąc w lotka. Jest to dla ludzi? Jest. Jest to szkodliwe? Jak jest umiar, rozsądek, inne takie, to nie jest. Czy zatem unikanie tego z tych czy innych przyczyn (bo komuś szkoda kasy, bo wie, że nie wygra, bo mu się po prostu nie chce) jest bez sensu? Nie jest. Cały czas chodzi mi o to, że twój argument, że abstynencja jest bez sensu, bo alkohol jest dla ludzi, jest raczej marny.
Wcale nie próbuję porównywać szkodliwości różnych używek. Nie próbuję też Ci wmówić, że pisząc "Nic co ludzie nie jest mi obce" miałeś na myśli, że narkotyki też są w porządku. Nie. Chodzi mi o wniosek, że rezygnacja z czegoś, co jest "dla ludzi" jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.10.2007 o 17:20, Hubi Koshi napisał:

Przecież to bardzo proste. Abstynent to ktoś kto (w omawianym przez nas tu przypadku) całkowicie
zrezygnował z spożywania jakichkolwiek napojów alkoholowych, czyli krótko mówiąc, ktoś kto
nie tknie nawet kropelki alkoholu końcówką 3 metrowej halabardy.


Fajna definicja choć nieco przesadzona. Uprzedzając ewentualne pytania: tak piłem alkohol w średnich ilościach (byle trzymać się na nogach:) ) ale stwierdziłem że picie alko ma mięcej wad niż zalet (a ma w ogóle jakieś oprócz tego że cię nie wytykają palcami na imprezie/weselu/czymś innym?)

Ktoś wspominał o papierosach... zazwyczaj paliłem dla uspokojenia, nie palę jednak w niedzielę/wakacje/ ferie/ święta (nie zdarzają sie wtedy sytuacje nerwowe). Zazwyczaj wystarczy mi 1-2 papierosy. Na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 17:36, Mathijas W napisał:

Po prostu,nie piją i tyle z tego,jacy z nich odmieńcy?


Jakbyś nie jadł, albo nie spał byłbyś odmieńcem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 20:45, Spector 109948 napisał:

Ktoś wspominał o papierosach... zazwyczaj paliłem dla uspokojenia, nie palę jednak w niedzielę/wakacje/
ferie/ święta (nie zdarzają sie wtedy sytuacje nerwowe). Zazwyczaj wystarczy mi 1-2 papierosy.
Na razie.


Dokładnie ... na razie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Chodzi

Dnia 07.10.2007 o 20:17, Lord Ya napisał:

mi o wniosek, że rezygnacja z czegoś, co jest "dla ludzi" jest bez sensu.


Chyba, że o to. Trzeba było od razu. Fakt tutaj jest mój błąd, źle sformułowałem zdanie. Oczywiście że to co jest dla ludzi nie koniecznie musi być dla nas. Ale ja po prostu nie widzę sensu abstynencji jeżeli mamy zdrowy rozsądek a przede wszystkim mózg i myślimy do przodu np co ten alkohol może przynieść ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 20:52, Budo napisał:

> Po prostu,nie piją i tyle z tego,jacy z nich odmieńcy?

Jakbyś nie jadł, albo nie spał byłbyś odmieńcem ;P


Nocne marki są odmieńcami? Ojej :)
Nie mówię już o ludziach z szybką przemianą materii którzy wyglądają jak dzieci Oświęcimia ( tak jak ja, choć taki w pełni nocny marek nie jestem, tylko do 1 :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 21:01, Spector 109948 napisał:

> > Po prostu,nie piją i tyle z tego,jacy z nich odmieńcy?
>
> Jakbyś nie jadł, albo nie spał byłbyś odmieńcem ;P

Nocne marki są odmieńcami? Ojej :)
Nie mówię już o ludziach z szybką przemianą materii którzy wyglądają jak dzieci Oświęcimia
( tak jak ja, choć taki w pełni nocny marek nie jestem, tylko do 1 :) )

Dnia 07.10.2007 o 21:01, Spector 109948 napisał:

> Ktoś wspominał o papierosach... zazwyczaj paliłem dla uspokojenia, nie palę jednak w niedzielę/wakacje/

> ferie/ święta (nie zdarzają sie wtedy sytuacje nerwowe). Zazwyczaj wystarczy mi 1-2 papierosy.

> Na razie.

Dokładnie ... na razie :]


Przemyślę to za kilka lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.10.2007 o 21:04, Budo napisał:

/.../

Mówię o niespaniu w ogóle, tak jak abstynencja jest niepiciem w ogóle.
A tak btw "niespanie" czy "nie spanie"?


Chodzi o poprawność językową? To pierwsze.
No z tą rezygnacją snu zapętliłem mocno, chodziło mi o zmianę pory snu tzn. nauka do 3-4 rano, krótka drzemka i do szkoły. Znam taki przypadek, dziwny człowiek. Chyba nie powiesz że króciutka drzemka zastąpi zdrowy sen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem abstynentem,chociaż może nim jednak zostanę...Owszem,od czasu do czasu wypiję troszkę piwka,troszkę wódeczki,troszkę winka,może jakąś wiśniówkę,porzeczkówkę czy inszy vermuth,ale,zgodnie ze słowami Ghosta,to nic nie daje.A raz,jak się kumple (no,jeden to nie jest mój kumpel,a on śmiał się najwięcej,ale jak zwał,tak zwał) ze mnie śmiali,jak sobie kulturalnie wypiłem piwo,to aż mi się odechciało.

Tak czy siak,przeszła mi wtedy ochota na picie,a poza tym wolę być trzeźwy,więc popieram abstynentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować