gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 30.11.2007 o 08:26, Treant napisał:

/ciach/


Uff...troszkę się zagmatwałem w tej długiej historii ;).Dziwnie to trochę wyszło xD...te wyrażenie "szlaban" mnie troszkę zmyliło :P.

Dnia 30.11.2007 o 08:26, Treant napisał:

Czyli klasyka: aż dziwne, że "nieświadomy amator cudzych dziewczyn" to nie moje drugie imię.


Oj tam :P...czemu odrazu amator xD.

Dnia 30.11.2007 o 08:26, Treant napisał:

Z całej przygody wyniosłem (oprócz niezłamanego serca) dwa morały:
1. Nie jestem wcale taki najgorszy, skoro posiadanie dodatkowych negatywnych cech jest mi obce.


Aha...czyli jeśli mi nie jest obce posiadanie gorszych cech jestem gorszy tak??Muszę to zapamiętać xD.

Dnia 30.11.2007 o 08:26, Treant napisał:

2. Martwi mnie to, że chęć bycia potrzebnym wchodzi mi w pewien konflikt z czystą fascynacją
przedstawicielką płci przeciwnej. W końcu nie wiem, czy oczekując miłości nie "oferuję" miłosierdzia.


Tego troszkę nie zrozumiałem :P...może jeszcze jestem za "młody" aby to zrozumieć xD...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2007 o 14:33, Nertis napisał:

Tego troszkę nie zrozumiałem :P...może jeszcze jestem za "młody" aby to zrozumieć xD...


chodzi o to, że Treant martwi się tym, że jego chęć "pomagania innym się zmienić" kłóci się z tym, że ktoś mu się podoba (poprawianie kogoś, a jednocześnie zauroczenie itp. do tej osoby tak troszkę w parze nie za bardzo chcą iść)

Przynajmniej ja to tak zrozumiałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pewne pytanie - dotyczące zazdrości... Jak to z nią jest - dużo czasu nad tym myślałem i mam sprzeczne zdania. Sam nie wiem, które jest słuszne. Czy zazdrość jest dowodem miłości, czy raczej obawą, brakiem zaufania do drugiej osoby, w tym przypadku partnera? Nie wiem jak to w waszym przypadku wygląda, ale ja osobiście nigdy nie byłem zbyt chętny temu, żeby ktoś np dotykał mojej dziewczyny - chodzi mi oczywiście od płeć męską. Jeśli kocham dziewczynę to naturalne wydaje się być to, że nie chcę się nią z nikim dzielić. Nie usprawiedliwiam jednak chorobliwej zazdrości, która jest bardzo dużym problemem. Gdzieś wyczytałem, że objawia się ona lękiem o utratę partnera. Nie ukrywam, że i ja jestem zazdrosny o swoją dziewczynę bo jestem z nią stosunkowo krótko. Z takim uczuciem zazdrości potrafię sobie radzić i tłumię je w sobie, co objawia się głównie przygnębieniem. Jednak nie w tym rzecz - "Nie ma miłości bez zazdrości", jak to śpiewa Violetta Villas ;P Podziwiam te osoby, które nie znają tego uczucia, bo albo mają już taką psychikę, albo nie kochają i nie zależy im na partnerze... A jakie jest wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jakie jest wasze

Dnia 01.12.2007 o 09:53, igorinho napisał:

zdanie?


Również nad tym myślałem i sądzę że wszystko zależy od "stopnia zaawansowania" bycia ze sobą. Jeżeli jesteś dość krótko z dziewczyną to na pewno odrobina zdrowej zazdrości nie zaszkodzi. Ale powtarzam zdrowej :P - czyli takiej w pełni opierającej się na zaufaniu o zabarwieniu humorystycznym. Zwykła zazdrość jest jak choroba. Nie zwalczana i nieleczona pogłębia się i najczęściej prowadzi do rozstania. Z czasem, gdy oboje będziecie niemalże pewni iż jesteście dla siebie stworzeni, "zazdrość" chyba można sobie odpuścić. Lecz fakt jest faktem :D dziewczyna lubi jak chłopak jest o nią zazdrosny :P więc od czasu do czasu można jej tą przyjemność sprawić i trochę poudawać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 09:53, igorinho napisał:

A jakie jest wasze zdanie?


Czym dłużej będziesz z dziewczyną tym szybicej te uczucie zazdrości będzie znikać z twojego umysłu...ale moim zdaniem to jest normalne :P.Jak miałem dziewczynę dostałem anonimowego sms''a o treści ,że moja dziewczyna spotyka się z innym...i w takiej sytuacji taka zadrość już się u mnie przerodziła w złość i chęć nawelenia kolesiowi :P...co się potem okazało to był głupi joke :P.
Tak jak mówi 88Bonzo...dziewczyna lubi gdy jest się o nią zazdrosny...ale na odrwrót to już nie tak bardzo xD.Wtedy wychodzi mieszanka wybucha i ta bomba tyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/ 8< ciach /

Dokładnie tak. Kto nie lubi, kiedy się jest o niego zazdrosnym :P Szkoda nerwów i emocji na bezsensowne oskarżenia i głupie domysły - związek opiera się na zaufaniu i o tym trzeba pamiętać.

Nertis ===> To musiałeś być nieźle spieniony, nie ma co... Gdyby mi ktoś taki żart wykręcił to byłbym zdenerwowany, ale nie robił niczego pochopnie - najpierw porozmawiał z dziewczyną i wszystko sobie wyjaśnił. Nie wiem czy Ty tak zrobiłeś, ale chyba tak, nie mylę się?

PS: Gratulacje z okazji awansu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale moim zdaniem nie jest do końca tak... Nawet jak już się znamy długo z tobą osobą i jej ufamy to wcale nie znaczy, że nie będziemy zazdrośni. Dla mnie zazdrość to coś w środku, coś co się uruchamia jak widzimy, gdy ktoś "dobiera się" (mocne słowo, dlatego w cudzysłowie) do naszego partnera i nawet jak ufamy takiej osobie to i tak to się będzie dalej "włączać", ale po prostu wtedy człowiek to tłumi - moje zdanie ujęte tak, żeby było w miarę zrozumiałe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ostatnim moim"związku" zaistniała zazdrość, lecz nie bezpodstawna. Wszystko zakończyło się dość drastycznie gdyż naprawdę zaangażowałem się uczuciowo. Po 1,5 rocznym byciu ze sobą wszystko poszło w niepamięć. Gorsze to że znaliśmy się od piaskownicy. Po rozstaniu nasze stosunki stały się bardzo napięte, zwłaszcza z mojej strony. Po paru latach sytuacja się w miarę złagodziła, oboje pewnie w pewnym stopniu dorośliśmy i doszliśmy do wniosku że nie ma co się obrażać jak małe dziecko. Nie wyszło - mówi się trudno. Na daną chwilę mogę powiedzieć iż strasznie się cieszę że tak się stało. Poznałem osobę, która jest o wiele bliższa memu sercu. W przeciwieństwie do tamtego związku potrafimy razem rozmawiać o wszystkim, być ze sobą w trudnych chwilach i dzielić się za równo wesołymi chwilami jak i tymi trudnymi i bolącymi. Na daną chwilę nie ma już mowy o jakiejkolwiek zazdrości czy z mojej strony czy ze strony mojej dziewczyny. Bezgranicznie ufamy sobie i mam nadzieję że już tak pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 11:14, igorinho napisał:

Nertis ===> To musiałeś być nieźle spieniony, nie ma co... Gdyby mi ktoś taki żart
wykręcił to byłbym zdenerwowany, ale nie robił niczego pochopnie - najpierw porozmawiał z dziewczyną
i wszystko sobie wyjaśnił. Nie wiem czy Ty tak zrobiłeś, ale chyba tak, nie mylę się?


Heh...oczywiście na początku wszystko wyjaśniliśmy o co chodzi (okazało się ,że koleżance od mojej dziewczyny zachciało się żartów...a żeby ją wtedy piorun uderzył xD).Co najgorsze było jednak to to ,że ona wtedy była za Białymstokiem i nie wiedziałem co się z nią dzieje :P...

Dnia 01.12.2007 o 11:14, igorinho napisał:

PS: Gratulacje z okazji awansu ;)


Dzięki ;). Jakoś szybko ten awans nadszedł xD.

@syriusz.b

Dnia 01.12.2007 o 11:14, igorinho napisał:

/ciach/


Popieram twoje zdanie :P...tylko ,że gdy jest większe zaufanie ta twoja zazdrość co siedzi w tobie jest mniejsza i łatwiej ci ją stłumić :P.Zazdrość jest chyba wpisana w miłość i nic tego nie zmieni ;).

@88Bonzo

Dnia 01.12.2007 o 11:14, igorinho napisał:

Na daną chwilę nie ma już mowy o jakiejkolwiek zazdrości czy z mojej strony czy ze strony mojej dziewczyny.


Moim zdaniem jednak gdzieś tam tkwi u ciebie ta zazdrość ,ale jest tak małą ,że jej nawet nie odczuwasz ;)...gdy nadejdzie jakaś nieprzyjemna sytuacja ta zazdrość zapewne się odezwie w jakimś stopniu (to jest moje skromne zdanie ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się patrzeć i odbierać to w trochę inny sposób. Otóż nawet jak widzę że ktoś się "dobiera" do mojej dziewczyny to i tak wiem że koleś może sobie tylko pomarzyć. Czuje wtedy że jestem prawdziwym szczęściarzem gdyż ta piękność o której względy starają się inni jest tylko moja :) i nikt tego nie zmieni. A więc odczucie zazdrości przeistacza się w odczucie wyższości i szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 12:14, 88Bonzo napisał:

Ja staram się patrzeć i odbierać to w trochę inny sposób. Otóż nawet jak widzę że ktoś się
"dobiera" do mojej dziewczyny to i tak wiem że koleś może sobie tylko pomarzyć. Czuje wtedy
że jestem prawdziwym szczęściarzem gdyż ta piękność o której względy starają się inni jest
tylko moja :) i nikt tego nie zmieni. A więc odczucie zazdrości przeistacza się w odczucie
wyższości i szczęścia.


oj wiem coś o tym :)

mina kolesia gdy próbuje tańczyć (dość blisko) z twoją dziewczyną, a ona mówi "nie" i idzie do ciebie = bezcenne :) A jak się potem gęba uśmiecha od ucha do ucha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 12:14, 88Bonzo napisał:

/ciach/


Dobrze to ująłeś :)
Fajnie to brzmi - "odczucie zazdrości przeistacza się w odczucie wyższości i szczęścia"
Ciekawe ile osób może potwierdzić twoją tezę :P

edit: Czyli już są takie osoby xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 12:19, syriusz.b napisał:

oj wiem coś o tym :)

mina kolesia gdy próbuje tańczyć (dość blisko) z twoją dziewczyną, a ona mówi "nie" i idzie
do ciebie = bezcenne :) A jak się potem gęba uśmiecha od ucha do ucha :D


Niczym rycerz nie opuszczający na krok swojej królewny :D:D

Porównując do przykładu z tym tańczeniem:

Dziewczyna mówi "nie" ale to Ty masz decydujące słowo. Twój wzrok i wzrok kolesia proszącego o taniec krzyżują się i wtedy Twoje oczy mówią "zapomnij stary, ona jest moja". xD Koleś odchodzi ze spuszczoną głową :D a Ty się czujesz dumny jak paw :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 12:23, 88Bonzo napisał:

Porównując do przykładu z tym tańczeniem:

Dziewczyna mówi "nie" ale to Ty masz decydujące słowo. Twój wzrok i wzrok kolesia proszącego
o taniec krzyżują się i wtedy Twoje oczy mówią "zapomnij stary, ona jest moja". xD Koleś odchodzi
ze spuszczoną głową :D a Ty się czujesz dumny jak paw :D


To jest świetne uczucie ;) ...lecz czasami przez "debili" można nabawić się kłopotów :P.Typu:

Jesteś z dziewczyną gdzieś np. na potańcówce. Ty siadasz sobie coś zjeść ,a ona dalej tańcuje ;).W pewnym momencie jakiś "debil" (np. pijany) próbuje zaciągnąć twoją dziewczynę do tańca po kategorycznym "NIE".Co wtedy??Trzeba użyć siły :P...co czasami źle się kończy albo dla niego albo dla ciebie :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 12:32, Nertis napisał:

Jesteś z dziewczyną gdzieś np. na potańcówce. Ty siadasz sobie coś zjeść ,a ona dalej tańcuje
;).W pewnym momencie jakiś "debil" (np. pijany) próbuje zaciągnąć twoją dziewczynę do tańca
po kategorycznym "NIE".Co wtedy??Trzeba użyć siły :P...co czasami źle się kończy albo dla niego
albo dla ciebie :P.


Szczerze, to nie przytrafiła mi się jeszcze taka sytuacja. Nie chodzimy na jakieś większe imprezy czy dyskoteki. Jak już coś to wynajmujemy salę i sami organizujemy "mini-dyskotekę" dla przyjaciół i znajomych przyjaciół. Więc jesteśmy raczej w dość znajomym gronie i takie sytuacje się nie zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 13:32, Miedniczka69 napisał:

Łosz kurfa ;x


Eee...po pierwsze...o co chodzi??
Po drugie...myślałeś ,że to będzie śmieszne ,czy co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 13:34, Nertis napisał:

Eee...po pierwsze...o co chodzi??
Po drugie...myślałeś ,że to będzie śmieszne ,czy co??


Na takich użytkowników nawet nie zwracaj uwagi, bo im tylko o to chodzi by się nimi zainteresować. Nie warto tracić czasu i narażać się moderatorom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh...może masz i rację :P...ale tacy mnie to wkurzają :P.Nie umieją się ludzie kulturalnie zachować na forum...niech se pójdą na podwórko i poszukają dziewczyny to wtedy rygor jakiś będą mieli xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.12.2007 o 14:37, Nertis napisał:

Ehh...może masz i rację :P...ale tacy mnie to wkurzają :P.Nie umieją się ludzie kulturalnie
zachować na forum...niech se pójdą na podwórko i poszukają dziewczyny to wtedy rygor jakiś
będą mieli xD.


Z góry współczuje dziewczynie :D

Macie może jakiś pomysł na urozmaicenie czasu na taki wieczór we dwójkę? Coś co może przynieść dużo radości a zarazem nie będzie trzeba wychodzić z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się