gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 17.02.2008 o 00:11, Tieru napisał:

Mam problem: podarowałem koleżance z klasy z szkoły średniej w której jestem zakochany
na walentynki prezent(wiecie roże , kartke itd) , ale ona powiedziała że możemy zostać
tylko przyjaciolmi (wzięła mnie na stronę). Zgodzilem się , ponieważ uznalem że mam teraz
szersze pole manewru i bede mial wieksze szanse. Problem w tym że czy zgadzajac sie byśmy
byli dalej przyjaciólmi nie okłamałem jej w ten sposob. Ponadto prosilbym o jakieś rady
jak zachęcić dziewwczynę na herbatę poza szkoła i jakieś tematy do rozmowy , bo z nimi
bardzo kiepsko u mnie.Za odp . z góry dzięki.


Tieru - przykro mi. Ale pole manewru ograniczyłeś. Źle,że się zgodziłeś. Trzeba było odejść. Okłamałeś was oboje. Ona postawiła sprawę jasno. A Ty żyjesz złudną nadzieją. Raczej nic nie wskórasz. Będziesz cierpieć, ona będzie Cię ranić i sama będzie cierpieć. Możecie tak tkwić miesiącami. Sam miałem taką sytuację więc piszę z autopsji a nie z tego co mi się wydaje. Współczuję i radzę przeprowadzić szybką rozmowę z nią,że może wam się nie udać. A zaprosić dziewczynę jest w sumie nietrudno - jak dobrze między wami się układa to po prostu zapytaj czy nie możecie się spotkać tam i tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 00:11, Tieru napisał:

Mam problem: podarowałem koleżance z klasy z szkoły średniej w której jestem zakochany
na walentynki prezent...


Ehh...jak byś przeczytał pierwszą stronę tematu to raczej byś znał już odpowiedź na swoje pytanie.Najlepiej jak zacytuje fragment posta mała''ej "NIGDY nie powinno się próbować zaprzyjaźnić z kimś do kogo się czuje coś więcej tylko po to, by być bliżej tej osoby. Związek a przyjaźń to wbrew pozorom duża różnica.".Nie będę dalej tego tematu rozwijał ,bo to nie ma sensu...powiem tylko ,że ten związek przysporzy ci więcej bólu niż satysfakcji jakiejś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem i dziękuję ci i koledze Nertisowi , ale nie poddam się. Wolę cierpieć i coś robić , a nie stać bezczynnie i do końca życia żałować że nie próbowałem i mieć do siebie żal o bezczynność. Niemniej dziękuję wam( tobie i Nertisowi) , za odp. nie odpowiadajcie na tego posta już bo nie trzeba. dziękuję za szczerość.powiedz mi tez dawidos czy ty walczyłeś o tą w której sie zakochałeś/która ci się podobała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym walczył dalej Tieru. Nigdy nic nie wiadomo. Bądź jej podporą w każdej sprawie, nawet błahostce, a może ci się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>powiedz mi tez dawidos czy ty

Dnia 17.02.2008 o 01:42, Tieru napisał:

walczyłeś o tą w której sie zakochałeś/która ci się podobała?

>

2 lata. Myślę,że to wystarczy Ci za odpowiedź. Efekt owej walki możesz przeczytać jakieś +/- 75 stron wcześniej. Po prostu poszukaj moich postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


To jest zupełnie inna sprawa. Bo w takim wypadku obie strony są w sobie zakochane, i gdy któraś ze stron robi ten pierwszy krok, to druga osoba jest wręcz w siódmym niebie. Natomiast w przypadku gdy tylko jedna ze stron jest zakochana to staranie się o przyjaźń z taką osobą trochę mija się z celem. A wspomnienia to coś od czego trudno uciec. Zawsze mamy w sercu te dobre i złe chwile, które przeżyliśmy z jakąś tam osobą.

Meketh
Dokładnie. Ale miłość wymaga poświęceń, sam kiedyś starałem się pomóc dziewczynie ,w której byłem zakochany być z pewnym chłopakiem. Chciałem nawet z nim o tym pogadać... ale to stare dzieje... ;) Pamiętać będziesz długo , szczególnie jeżeli naprawdę kogoś kochałeś itd. Taka już kolej rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja teraz jeszcze dodam pytanie do tego co działo się u mnie wcześniej.
Co byście radzili zrobić,jeśli dziewczyna odpowiedziała,no że trochę za krótko się znamy i nie chce się angażować itd, itp,to:
1)Zostawić na razie tą sprawę,żebyśmy oboje oswoili się z tą myślą i przez jakiś czas nic nie pisać?
2)Postawić sprawę jasno i spytać się czy to,że znamy się krótko było jedynym powodem,jakby się zachowała,gdybyśmy znali się dłużej i czy nie możemy o tym zapomnieć i zacząć wszystko od nowa?

Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 11:16, Ardival napisał:

Co byście radzili zrobić,jeśli dziewczyna odpowiedziała,no że trochę za krótko się znamy
i nie chce się angażować itd, itp,to:


To samo co kolega wyżej - nic na siłę.
Odpowiedziała Ci, że za krótko się znacie, więc poczekaj. Poczekać nie zaszkodzi, a swoją nachalnością mógłbyś ją do siebie zniechęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 11:16, Ardival napisał:

A ja teraz jeszcze dodam pytanie do tego co działo się u mnie wcześniej.
Co byście radzili zrobić,jeśli dziewczyna odpowiedziała,no że trochę za krótko się znamy
i nie chce się angażować itd, itp,to:
1)Zostawić na razie tą sprawę,żebyśmy oboje oswoili się z tą myślą i przez jakiś czas
nic nie pisać?
2)Postawić sprawę jasno i spytać się czy to,że znamy się krótko było jedynym powodem,jakby
się zachowała,gdybyśmy znali się dłużej i czy nie możemy o tym zapomnieć i zacząć wszystko
od nowa?

Co o tym sądzicie?


Jak koledzy powyżej. Poczekaj i nic na siłę bo jak będziesz nachalny to się od Ciebie odwróci. Od nowa by wam się nie udało wszystkiego zacząć to jest pewne. Zawsze w podświadomości by to tkwiło. Poczekaj i udawaj,że nic się nie wydarzyło. Ale nie odwracaj się od dziewczyny. Pisz o dupie maryni ( sorry za kolokwializm ) czyli o wszystkim i o niczym.


BTW. Eee drodzy znajomi jak nazwać relacje faceta z dziewczyną, którzy rozmawiają ze sobą najkrócej 3 godziny przez gg a wczoraj pobili rekord i gadali 6 ? :) Z góry uprzedzam,że to znajoma sprzed wielu wielu lat ;) Odnowiliśmy kontakt i tak jakoś wyszło,że jak zaczynamy rozmowy to nie kończymy przed północą :) A wczoraj od 18:45 do 1:45 gadaliśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałem też, nie wiem czy to ma dla ciebie jakieś znaczenie , bo dla mnie tak , że mój kolega ze swoją dziewczyną mial podobną sytuację: tez powiedziała mu że nic z tego nie bedzie , że mogą zostać przyjaciółmi a od tych wakacji są parą i nigdzie się bez siebie nie ruszają , a pytajac kolegę jak to zrobil powiedział że po prostu byl cierpliwy i walczył o nią . Uważam więc że niei powinnem się poddać i nie poddam się.Nie powiem ci że cię rozumiem bo jeszcze takiej sytuacji w życiu nie miałem i możesz mnei uznać za upartego ale nigdy nie bylem pewny tego co chcę i nigdy o nic nie walczyłem.
Ps.Nigdy nic nie wiadomo , może się uda. Koledze się udalo ,więć mi też może się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 13:12, Tieru napisał:

...

Ale Ja Cię bardzo dobrze rozumiem bo sam dwa lata walczyłem. Widać oni mieli szczęście a ja nie. Pogratulować znajomemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.02.2008 o 14:32, bartez743 napisał:

Heh, WoW jest grą, dziewczyna człowiekiem...ale chodzi mi o to że spędzam przy WoWie
i mojej dziecwzynie tyle samo czasu ;) Wątpię czy ona będzie zazdrosna o WoWa ^^


Uwierz mi, wiem coś o tym... Mój chłopak jest "maniakiem" WoWa i chyba całkiem bym się załamała gdybym coś takiego od niego usłyszała. Szczerze Ci radze, spędzaj z dziewczyną więcej czasu niż siedząc nad grą, na pewno na dobre to wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 13:12, Tieru napisał:

Nie powiedziałem też, nie wiem czy to ma dla ciebie jakieś znaczenie , bo dla mnie tak
, że mój kolega ze swoją dziewczyną mial podobną sytuację: tez powiedziała mu że nic
z tego nie bedzie , że mogą zostać przyjaciółmi a od tych wakacji są parą i nigdzie się
bez siebie nie ruszają , a pytajac kolegę jak to zrobil powiedział że po prostu byl cierpliwy
i walczył o nią .

Zaciekawiło mnie to,czy mógłbyś go dokładniej spytać co robił itd.?
Byłbym wdzięczny ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 13:01, dawidos170 napisał:

Jak koledzy powyżej. Poczekaj i nic na siłę bo jak będziesz nachalny to się od Ciebie
odwróci. Od nowa by wam się nie udało wszystkiego zacząć to jest pewne. Zawsze w podświadomości
by to tkwiło. Poczekaj i udawaj,że nic się nie wydarzyło. Ale nie odwracaj się od dziewczyny.
Pisz o dupie maryni ( sorry za kolokwializm ) czyli o wszystkim i o niczym.

Tylko wiesz chodzi mi o to czy nie lepiej upewnić się czy to,że krótko się znamy jest jedynym powodem odmowy?
I nie wiem też jaki będzie jej stosunek do mnie po powrocie do szkoły i vice versa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 18:03, Ardival napisał:

Tylko wiesz chodzi mi o to czy nie lepiej upewnić się czy to,że krótko się znamy jest
jedynym powodem odmowy?


Hmm być może. Ale skoro się znacie krótko to co ma Ci powiedzieć ? Nie znacie się przecież tak dobrze by wiedzieć,że nie pasuje jej to czy tamto. Ale jak chcesz to zapytaj.

Dnia 17.02.2008 o 18:03, Ardival napisał:

I nie wiem też jaki będzie jej stosunek do mnie po powrocie do szkoły i vice versa


A teraz nie rozmawiacie ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 18:10, dawidos170 napisał:

A teraz nie rozmawiacie ze sobą?

No po ostatniej rozmowie w Walentynki to nie...ja milczę,ona milczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 18:17, Ardival napisał:

> A teraz nie rozmawiacie ze sobą?
>
No po ostatniej rozmowie w Walentynki to nie...ja milczę,ona milczy


Odezwij się. Ktoś musi. A jeśli ona nie odpowie będziesz miał jasność,że milczy bo chce a nie bo boi się odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś dostalem wiadomośc na gg o nast. treści: ,, Co do przyjazni- powiedzialam, że kolegować zawsze się mozemy, ale sprawę piątkową uważam za zamkniętą i nie zamierzam do niej wracać,, . Czy to mam odebrać jako brak złudzeń co do szans? Jeśli to prawda , to kiepsko bo ja nie poddam się. Ostatnio nie mogę spać po nocach bo myśle o niej. Zna ktoś jakieś lekarstwo na tą dolegliwość (milośc i bezenność) . prezstrzegam że środki nasenne nie działają na mnie bo próbowałem.
Ps.Mam nadzieję że was nie edenerwuję swoimi postami.
PS>Niech też prócz złych odezwie się ktoś kto dałby mi pozytywne rady i nadzieję (te na ostatku) , ale wpierw piście jak to waszym zdaniem wygląda. Wykreśla mnie całkiem czy nie?
powiedzcie mi też czy z przyjaźni moze się zrodzić milośc , bo ja ja kocham , ona mnie nei bo sam mi powiedziała w piątek , że ,, serce nie sługa,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 20:28, Tieru napisał:

Dziś dostalem wiadomośc na gg o nast. treści: ,, Co do przyjazni- powiedzialam, że kolegować
zawsze się mozemy, ale sprawę piątkową uważam za zamkniętą i nie zamierzam do niej wracać,,
. Czy to mam odebrać jako brak złudzeń co do szans? Jeśli to prawda , to kiepsko bo ja
nie poddam się. Ostatnio nie mogę spać po nocach bo myśle o niej. Zna ktoś jakieś lekarstwo
na tą dolegliwość (milośc i bezenność) . prezstrzegam że środki nasenne nie działają
na mnie bo próbowałem.
Ps.Mam nadzieję że was nie edenerwuję swoimi postami.


Inna miłość. Nie poddawaj się. Niektóre dziewczyny to doceniają. Inne nie. Ale próbować zawsze można. Byle nie za długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.02.2008 o 20:31, dawidos170 napisał:

> Dziś dostalem wiadomośc na gg o nast. treści: ,, Co do przyjazni- powiedzialam,
że kolegować
> zawsze się mozemy, ale sprawę piątkową uważam za zamkniętą i nie zamierzam do niej
wracać,,
> . Czy to mam odebrać jako brak złudzeń co do szans? Jeśli to prawda , to kiepsko
bo ja
> nie poddam się. Ostatnio nie mogę spać po nocach bo myśle o niej. Zna ktoś jakieś
lekarstwo
> na tą dolegliwość (milośc i bezenność) . prezstrzegam że środki nasenne nie działają

> na mnie bo próbowałem.
> Ps.Mam nadzieję że was nie edenerwuję swoimi postami.

Inna miłość. Nie poddawaj się. Niektóre dziewczyny to doceniają. Inne nie. Ale próbować
zawsze można. Byle nie za długo

a co rozumiesz przez ,,nie za długo,,? Ja czekałem pół roku na walentynki by okazać swe uczucia. jestem w 2 liceum, ona też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się