Zaloguj się, aby obserwować  
Maka1992

Ogień demonów - forumowa gra RPG

1131 postów w tym temacie

Tym razem noc nie przyniosła żadnych przeszkód. Słysząc śpiew ptaków zza ścian mego pokoju, ubrałam się i wzięłam cały sprzęt który z pewnością wkrótce się przyda. Pogłębiłam nożem wcięcie w spódnicy i zeszłam do sali. Przy stolikach siedziało już tam kilkoro cichych klientów, a karczmarz Bernie, który od miesiąca pozwalał mi mieszkać i pracować w jego karczmie, wycierał szklanice. Oczy miał przekrwione, najprawdopodobniej przez całą noc uspokajał zbudzonych klientów. Lecz, czy dziecko nocy musi się takimi nędzarzami przejmować? Phi, skądże!
- Tinnyer... Gdzie ty się, u licha, wybierasz?!- karczmarz odstawił z hukiem naczynie na ladę.
- Bern, to jest mój mały sekrecik. Wkrótce i on zostanie zdemaskowany. Bądź cierpliwy i czekaj, aż zejdą się wojownicy,zabójcy,magowie,kanciarze i złodzieje. - starałam się jak mogłam by zabrzmiało to mrocznie, w końcu trzeba ostatnie wrażenie zrobić jak najlepiej, nie?
- Uhm, to ja w takim razie, nie pytałem.
Zasiadłam przy wolnym stole na samym środku sali i położyłam na nim kuszę. Przebudzisz się gdy zabijesz. Ja chcę mocy! Chcę by Matka Noc i Śmierć byli ze mnie dumni! I nucąc pewną starą pioseneczkę czekałam na tych, którzy zechcą mi towarzyszyć w podróży. A takich będzie dużo,zawsze jest ich dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2008 o 12:28, KooK napisał:

[Zgadzam się z Viearem, ale trzeba przyznać że MG to też trochę noob, i mógł lepiej
wszystko przygotować. Hunter, wszyscy tutaj piszemy szybko, bo tak jest ciekawie, i nikomu
się chyba nie chce czekać kilku godzin na czyjąś odpowiedź...]


[ Po pierwsze Maka to nie noob, tylko ty nim jestes bo nazywasz kogos, chociaz go nie znasz.]

[Viear, wsumie, chociaż ja się juz wstrzymalem z fabułą, bo jestem już o tego "barona". Zresztą, maka powinien mieć 2-3 pomocników którzy pod jego nieobecność będą pchali fabułę do przodu.]

[Jak narazie ja bym wstymał grę, bo sie robi "chaotycznie".]

[ A i trzeba jakieś konkretniejsze zasady wprowadzic, co o tym myslicie?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Jeśli chcecie ruszyć gre z tego martwego punktu to wyznaczcie MG zastępczego ,dwuch powino wystarczyć
Moim zdaniem nadawali by się Rusty Mike , buraczynski lub Hunter ( po jakości postów i ilości widać że mają czas i chęci do gry ) ]
[NIe chce ingerować w waszą gre po nie jestem jej uczestnikiem ale spytam Hunter czy mugłbyś zostać Mg zastępczym ? ]
[Nawet jeśłi zgodzisz się to decyzja należy do Maka1992 ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2008 o 12:46, KonradRębkowski napisał:

/ciach/


[ Nie wiem czy dam radę. Czasu mam sporo. Jedynie może mnie nie być w godzinach szkolnych. Jak by co mówcie burczyn albo burcz. Bardziej mi odpowiada ;] Co do Rustego wd. mnie nadawał by się idealnie.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Rusty Mike też wyparował :) Czy mógłbym zostać ? Mógłbym, ale ja bym tu wszystkie spory arbitralnie rozstrzygnął :) Nie wiem, czy reszta graczy się na to zgodzi.]

[Proponuję zrobić tak: Wszyscy idą do rekrutacji. Za max 3 posty mają znaleźć sie u barona Von Sterna (albo kogoś innego, jak się nie jest człowiekiem). Wszyscy czekają na barona w sali audiencyjnej. Jeśli komuś nadal mało, to może w tej sali audiencyjnej prowadzić rozmowy z innymi graczami. I w tej sali czekamy na powrót Maki. Amen :)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Wymagane by zostać MG zastępczym :
1- Spora ilośc wolnego czasu ( każdy mg musi przeczytać wszystkie posty żeby orientować się w sytułacji oraz pisać posty które przywracają historie na własciwy tor
2- Jakość pisania , MG pisze dłuższe posty które dokładnie opisują zdarzenie tak by każdy gracz łapał o co chodzi ( nie można z tym przesadzić i dodawać posty które czyta się 20 minut )
3- Chęci , Mg chce pisać i robi to z przyjemności nie z obowiązku

Według mnie nadajesz się

Hunter to też się tyczy ciebie , już robisz korekty i przywracasz porządek też się nadajesz :)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Ja już tam jestem, więc nie będę się odzywał no chyba, że sobie z kimś porozmawiam. :P A co do MG zastępczego to zgadzam się aby był, ale to wszystko zależy od Maki.]

[Zgadzam się z Konradem Rębkowskim Hunter i burcz doskonale się nadają :)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Taak, Hunet byłby idealny. "Noob" Tibijskie słowo? Weź mi z Tibią nie wyskakuj, bo to nie gra tylko... Burczynski sie na MG nie nadaje wedlug mnie, bo albo nie umie pisac na klawiaturze, albo ma ostre problemy z ortografią. "Obudzilo mnie pienie koguta" "dźwi" oczy bolą. Ale Hunter i Rusty świetnie się nadają. A z przygotowaniem... Tak sądzisz że wszystko świetnie przygotował, skoro "zrobił" grę, i poszedł w świat? Powinien kogoś na zastępcę wziąść... Trochę racja, że tak odrazu noob , źle postąpiłem, ale Burczynski, wcale mnie nie znasz, więc mnie nie osądzaj dobrze?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Kook to ich gra i jeśłi nie masz nic sensownego to powiedzenia to się nie wypowiadaj a tym bardziej nie atakuj słownie żadnego z nich , też mam kłopoty z ortografią i co byłem pare razy MG , Burczyn jeśłi będzie miał kłopoty to napisze w Wordzie i poprawia błędy nic wielkiego ]
[przepraszam za nie pisanie na temat ]


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[> [Kook to ich gra i jeśłi nie masz nic sensownego to powiedzenia to się nie wypowiadaj

Dnia 23.05.2008 o 13:08, KonradRębkowski napisał:

a tym bardziej nie atakuj słownie żadnego z nich , też mam kłopoty z ortografią i co
byłem pare razy MG , Burczyn jeśłi będzie miał kłopoty to napisze w Wordzie i poprawia
błędy nic wielkiego ]
[przepraszam za nie pisanie na temat ]



Jak według ciebie "zaatakowałem go słownie" ? Napisałem tylko to co widzę... Masz rację ich gra, ale strasznie chciałbym dołączyć. I sorx wszystkim że takie zamieszanie zrobiłem (bur tobie też ;-) )]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Dobra, koniec offtopów w tym temacie ! Kto chce sobie pogadać proszę bardzo moje gg: 4551162. A jak się dużo chętnych zgłosi, to urządzimy sobie konferencję. No więc koniec spamu - gramy !]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2008 o 13:11, KooK napisał:

Jak według ciebie "zaatakowałem go słownie" ? Napisałem tylko to co widzę... Masz rację
ich gra, ale strasznie chciałbym dołączyć. I sorx wszystkim że takie zamieszanie zrobiłem
(bur tobie też ;-) )]


[Hunter sory, tylko jeszcze ja odpiszę.]

[Ja sie nie gniewam. Może robie okropne błędy ort. ale staram się je poprawiać w wordzie.]
[Rusty zamiast mnie powiniem być pomocnikiem mg. Nie robi ortow i bledow jezykowych(jak ja), pisze z sensem(co nie zawsze mi się zdarza) itp. Mój głos pada na niego. No i jest oczywiście starszy.]

[Hunter, ale ja jestem już w tej sali i napisałem że jest tam baron. Wiec popraw to, bo ja nie zamierzam tego posta poprawiać.]

[ Nie odpowiadac na tego posta. Nie róbcie już offtopu!]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sala audiencyjna barona: Sala znajdowała się na 3 piętrze. Na wielkich, masywnych drzwiach wisiał pergamin z napisem "Rekrutacja". Drzwi wykonane były z twardego dębowego drewna i zwieńczone złotymi obramowaniami. Sala audiencyjna była ogromna. Na ścianach można było zobaczyć malunki przedstawiające największe bitwy w historii królestwa, obok malunków wisiały pięknie zdobione arrasy. Po lewej stronie znajdowały się siedziska obite skórami, zaś po prawej stronie na tronie siedział baron. Jego tron wykonany był z rzadkiego, egzotycznego drewna. Obity był skórą wilka. Obok niego stało dwóch doświadczonych żołnierzy i wynajęty skryba, który w pocie czoła zapisywał kolejnych rekrutów. Kolejka do barona liczyła kilkaset osób. Czas spędzony w kolejce zwykle przeznaczali na rozmowy i przechwałki. Większość oczekujących nie miała żadnego doświadczenia w walce, chociaż zdarzali się też doświadczeni łowcy nagród.

[Jest to opis ogólnikowy, jako, że 2 osoby już tą salę opisały. Każdy następny opis musi się zgadzać z tym.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czekałam i czekałam, lecz nikt nie przychodził. Wręcz przeciwnie, robotnicy wyszli już do pracy, kończyć budowę wysadzanej kamiennymi łbami, drogi. W końcu, zrezygnowana pognałam do ratusza gdzie rezydował niejaki baron Von Stern. Ludzi było mnóstwo, kolejki potwornie długie. Przede mną stało kilku młodych mężczyzn, śmierdziało od nich opium. Rozmowy zagłuszały me myśli, jednak w pewnym momencie wszystko ucichło i w mojej głowie rozległ się krzyk: KRWI! Cholera, tylko nie to! By nie myśleć o głodzie, przysłuchiwałam się rozmowom tych narkomanów. Tak, zabiłeś stu głową hydrę? O, tamten pokonał półorka na rękę. Czy przyjście tu było aby na pewno dobrym pomysłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po długim marszu szlakiem, który ni stąd, ni z owąd pojawił się na horyzoncie, doszedłem w końcu do jakiejś zapadłej dziury. Była jednak zamieszkana i ten fakt był decydujący w toczącym się wewnątrz mnie sporze o miesce na nocleg. Wolałem zostać pogryziony przez pchły w oberży niż przez wilki, nocując gdzieś w kępie jakiś krzaków.
Gospoda była niewielka; ot, mała izba zastawiona paroma stołami i z szynkwasem, zza którego spoglądał na mnie bezzębny jegomość, oraz wązkie kręte schody ulokowane naprzeciw wejścia.
- Pan, to chiba na weźwnie geńerała Drughima do Drungam ciągnie, nieprawdaź? - przywitał mnie bezzębny dziwnym akcentem.
- Z bitki wracam! Musiałem nieźle oberwać, bo obudziłem się na opuszczonym pobojowisku. Ale coś mówił o jakimś generale?
- Geńerał Drughim przyjmuje wszystkich kraśnoludów cio to brońą władać potrafią, a wojaćki zaznać chćą, w swojej siedzibie w Drungam...
- A daleko to?
- Nie daleko, nie daleko. Dzień marszu stąd, chiba, źe pan kuca u mnie kupisz, to i śipciej będzie...
- Czy kupię? Daj no tego kuca i mapę, bo jak nie, to twą duszę diabłu sprzedam! - Młoty krasnoludzkie mają to do siebie, że potrafią wyjątkowo sprawnie znaleźć się w ręku swego pana, gdy ten tylko potrzebuje solidnego argumentu. Karczmarz pobladł, a jego twarz zastygła w wyrazie zdziwienia.
- Śtraźe wezwę...
- A wzywaj, dawnom nikogo spać nie położył! Tracisz pan czas, daj o co proszę po dobroci, bo inaczej sam wezmę, tyle, że tego, to już nie zobaczysz z tego świata.

***

Z mapy wynikało, że siedziba tego Drughima jest dokładnie w mieście, które właśnie widziałem na horyzoncie, na tle ostatnich promieni zachodzącego słońca. Nocą pewnie i tak nie przyjmują, więc jutro tam zajrzę pomyślałem zjadając skromną kolację. Antał - mój nowonabyty kuc był samowystarczalny. Wystarczyło przywiązać go do pobliskiego drzewa, by móc zapomnieć o nim do rana.
Następnego dnia zajechałem do miasta i po kilku mniejszych konwersacjach związanych z dalszym kierunkiem mojej jazdy, doterłem w końcu do pałacu Drughima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Można się jeszcze dołączyć? Jeśli tak, to zamieszczam kartę postaci:

Imię: Caer Edellah aep Isavir, w skrócie Caer
Rasa: Mroczny elf
Klasa: Wojownik
Historia postaci: Caer, syn Edellaha pochodzący ze starego rodu Isavir, który to szczyci się nieprzerwaną linią potomków od kilkuset lat. Młody elf od dziecka pobierał nauki od jednego z najsłynniejszych wojowników całej nacji, którego jednak imię zostało zapomniane przez czas. Szkolenia nie należały do łatwych, jednak wieloletni wysiłek w końcu przyniósł rezultaty – Caer niemalże do perfekcji opanował walkę za pomocą dwóch ostrzy. Młodzieniec świetnie zapowiadał się na następcę swojego ojca jako głowy rodu, jednak jakim władcą byłby naprawdę – tego nikt się nie dowie. Na skutek spisku uknutego przez wrogi ród Madaer, Caer musiał opuścić ziemie mrocznych elfów. Mając do wyboru państwo elfów, które nie tolerują za bardzo swych ‘ciemniejszych’ pobratymców, krasnoludy, które nie przepadają za wszystkim elfami niezależnie od koloru ich skóry oraz ludzi, którzy także do tolerancyjnych nie należą, postanowił osiedlić się u tych ostatnich. Nie zagrzał jednak długo jednego miejsca – plotki lubią się szybko rozchodzić, a jeśli jest ona jeszcze o tym, że w mieście zamieszkał mroczny elf, to rozchodzi się jeszcze szybciej. W końcu spora grupka ludzi z pochodniami i kapłanem – fanatykiem na czele, ruszyła przed drzwi karczmy, w której Caer aktualnie przebywał. Elf wiedział dobrze co ma się stać, nie czekając zbyt długo uciekł przez okno na tyłach tawerny. Od tamtego czasu włóczył się po traktach, przebywając czasem w spokojniejszych i bardziej tolerancyjnych miasteczkach. Trafił w końcu do twierdzy, w której rekrutowano do walki wszystkich ludzi. Chcąc odegrać się na swych pobratymcach zaczął zastanawiać się jak może przekonać barona Von Sterna, żeby przyjęto go do armii…
Charakter: opanowany, spokojny. Stara się nie rzucać bezpośrednio w wir walki – zamiast tego woli opracować taktyczne działanie. Wyznaje zasadę, że jeśli ktoś go nie szanuje, to on także nie musi szanować tej osoby – na pewno nie będzie współpracował (jeśli to nie będzie konieczne) z uprzedzonymi elfami czy krasnoludami.
Wygląd: ok. 180 cm wzrostu, szczupły, szara skóra (tak jak większość mrocznych elfów), ciemnozielone oczy, srebrne włosy do ramion. Zazwyczaj chodzi w czarnej pelerynie z symbolem rodu – srebrny półksiężyc przecięty przez miecz.
Miejsce startu: twierdza Vokdis.
Ekwipunek: długi miecz [4], krótki miecz [2], zbroja skórzana [3], 20 sztuk złota[1]

To taki krótki opis. ;) Czekam na odpowiedź MG.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Po 1. Jest długa kolejka na miejsce. Jesteś chyba już 5.]
[Po 2. To imię twojego bohatera jakoś kojarzy mi się ze Starszą Mową z Wiedźmina :P]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2008 o 14:50, Adham napisał:

To taki krótki opis. ;) Czekam na odpowiedź MG.]


[Ja w zastępstwie MG :) Jak wspomniał kolega morze, jest kolejka na miejsce. Niektórzy gracze jeszcze nic nie napisali, więc mogą wylecieć. Zobaczymy co powie Maka1992, niewykluczone, że powiększy liczbę graczy.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Z waszych postów wynika, że jest już rano ;D]
-Ej, ty jeśli chcesz zgłosić się do barona, to lepiej się pośpiesz-usłyszałem gdzieś koło mnie głos karczmiarza.
-Ahhh, osoo chooozii?-otworzyłem oczy i natychmiast je zmrużyłem bo poranne promienie słońca błysnęły mi prosto w oczy.
-Do barona chcesz się zgłosić?-roześmiał się karczimarz.
-Ja?Co?O nie!-szybko się zerwałem.
-No to się pośpiesz-powiedział karczmiarz i wyszedł z pokoju.
No tak jak zwykle muszę zaspać. Ubrałem zbroję, włożyłem miecz do pochwy, nóż do mojego mechanizmu w lewej dłoni, sakiewkę i torbę podróżną i wyszedłem.
-Do zobaczenia wszystkim!-pożegnałem się, jeszcze na małym kacu[:D].
Skierowałem się w stronę ratusza. Ile tu ludzi!Długaśna kolejka pełna, wojowników, magów, paladynów(ciekawe czy będzie Datter), grupka jakiś górali z ogromnymi toporami gapiących się na...CO? Layla też tu? No nie, świat się kończy...Ciekawe czy baron mnie przyjmie...w końcu jestem zabójcą. Wziąłem głęboki oddech i stanąłem za wyjątkowo dużym i masywnym wojownikiem, cuchnącym alkoholem. Hah, pewnie nie lepiej pachnę, kiedy to ja ostatnio się myłem?

[Jako zastępca MG'a jestem za tym, żeby był nim Hunter07]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Taka mała rada... prawdopodobnie lepiej będzie się Wam czytało jeżeli będziecie opisywac ruchy swojej postaci w 3 os., nie czyta się zbyt przyjemnie, kiedy każdy używa 1 os. bo się robi takie pomieszanie trochę.
Pozdrawiam]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować