Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

400 tys. graczy już buszuje w Hyborii!

128 postów w tym temacie

Dnia 28.05.2008 o 09:25, TobiAlex napisał:

Graffis jeżeli WoW nie ma otwartego świata to ja jestem ojciec rydzyk.

No to nie wiedziałem, że ojciec jest fanem MMO. Otwarty świat = zero shardingu, zero instancingu. Jedno z tych pojawi się choć raz i nie ma już otwartego świata. Pojęcie otwarty świat, choć w oryginale jest to persistent world, czyli ''ciągły świat oznacza wirtualną krainę, która nie jest pocięta lub podzielona, ale jest jednym światem. W WoWie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie świat jest teoretycznie jeden, ale tylko w obrębie serwera i z wyłączeniem instancji. To tak jakby powiedzieć, że babcia jest dziadkiem - tylko nie ma wąsów i jest babcią.
Ujmując to zupełnie bezpośrednio - jeśli nie mogę komuś wpaść w środek jego gry i zepsuć mu dnia wybijając w pień jego zespół to nie ma otwartego świata. Jeśli nie mogę wspólnie z moim sojuszem ruszyć na podbój okolicy i rzeczywiście jej podbić zmieniając obraz gry, nie ma otwartego świata. Jeśli nie mogę zmonopolizować rynku jakiegoś sprzętu i czerpać z tego wielkich zysków przy marginesach 380% nie ma otwartego świata. Jeśli gra chce grać za mnie, nie ma otwartego świata. Wszystkie powyższe wiążą się z shardingiem, instancigiem i samą ideą gry theme-park. Zamknięty lunapark, nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, argumentacja Graffisa jest bardzo dobra ;) I co przykre nie wszyscy potrafią dostrzec, że to co mówi to tylko fakty, a nie jakaś zawiść czy coś w ten deseń ;)

Co do szukania się w Ogrimmaarze... W AoC największe miasta też mają na ogół tylko jedną instancję otwartą ;]

@Joozef

"grupowanie się jest raczej stratą czasu."

pozwolę sobie na mały sprzeciw ;) w AoC klasy świetnie się uzupełniają i w 2 można naprawdę zabijać moby dużo silniejsze i robić to dużo szybciej niż "solując"


Żeby nie bylo wątpliwości, mimo, że aktualnie również gram w AoC, ciągle miło wspominam WoWa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2008 o 16:12, zawcia napisał:

Oczywiście, argumentacja Graffisa jest bardzo dobra ;) I co przykre nie wszyscy potrafią
dostrzec, że to co mówi to tylko fakty, a nie jakaś zawiść czy coś w ten deseń ;)

Na chwilę odpuszczając sobie fakty i mówiąc bardziej od siebie - wielu osobom się wydaje, że jeśli ktoś krytykuje WoWa to dlatego, ze zazdrości ilości graczy itp. Nie mam ani czego zazdrościć, ani o co być zawistnym - jestem częścią wspaniałego MMO, które żyje i jest określane nawet przez specjalistów od socjologii jako pierwsze zorganizowane w tak dobrym stopniu wirtualne państwo. Choćby się te mounty nauczyły haftować i tańczyć kenijskie tańce ludowe w powietrzu to nie będę miał czego zazdrościć ;)
Jeśli by sie nauczyły robić mi w domu żarcie i zmywać potem w kuchni, mógłbym sprawę przemyśleć. I nawet by latać nie musiały ;) Miło jednak zauważyć, że czasem ktoś patrzy nie przez pryzmat przerzucania się czyja racja jest bardziej 'mojsza' ale stara się dostrzec argumentację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A kto się tu kłóci? Graffis''a bawi EVE - brawo dla niego.

Mnie bawi to, że jego wykład na temat różnic pomiędzy koncepcjami tworzenia MMO jest interpretowany jako głos przeciw WoW czy za AoC, kiedy jest to tak naprawdę głos pogardy dla obu. Co tam kto lubi, ja od MMO oczekuję raczej lekkiej rozrywki po pracy, tego strasznego "theme parku", a nie drugiego, trzeciego, czy innego życia. Ale jestem w stanie zrozumieć inne punkty widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"A wracając do komentowanej liczy sprzedanych kopii - pokazuje ona głównie, jak WoW rozszerzył rynek na MMO.

Kiedy WoW wchodził na rynek, MMO nie były jeszcze tym, czym są teraz. W największe z nich grało po 100-200 tys. ludzi i uznawano to za wielki sukces"

----------------
Bardzo słuszna uwaga. Pomimo że WoW obecnie jest grą żenująco słabą i nudną, nie można odmówić Blizzardowi tego, że to oni rozbujali koniunkturę na mmo. A skorzysta z tego AOC, WO i pewnie następne produkcje.
A WoW? Czerwony gigant, chociaż umierający będzie gasł jeszcze parę ładnych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

WoW nie umiera po prostu staje się bardziej casual friendly co nie podoba się osobom, które musiały baardzo ciężko na swoje itemki pracować a teraz wszytko idzie na rękę tym słabszym gildiom. Z jednej strony mają rację ale z drugiej na samych no lifach WoW nie wyżyje i teraz przyszedł czas, żeby się małe gildia nahapały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2008 o 17:47, Joozef napisał:

Mnie bawi to, że jego wykład na temat różnic pomiędzy koncepcjami tworzenia MMO jest
interpretowany jako głos przeciw WoW czy za AoC, kiedy jest to tak naprawdę głos pogardy
dla obu.

Jestem daleki od pogardy w tym co mówię. Podkreślam tylko, że nie da się w kategorii theme-park wiele nowego wymyślić. Taka jest natura tego gatunku - decyduje setting, a przede wszystkim marketing, w niewielkim jeszcze stopniu kto prędzej zmodyfikuje w nowy sposób to co już jest. Tu nie chodzi o pogardę czy zazdrość, czy negowanie tego, że dla kogoś WoW lub AoC jest rozrywką.
Prawda jednak jest, że kogoś kto do New Eden trafił z Azeroth można poznać niemal od razu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować