Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dlaczego w Falloucie 3 nie można zabijać dzieci? Pagliarulo tłumaczy

269 postów w tym temacie

Dnia 29.10.2008 o 00:43, Graffis napisał:

> Tym sposobem to mozna powiedziec, ze morderca nie jest winny, winne sa firmy robiace
np. noze.
Bez przesady - twórca jest odpowiedzialny za swoje dzieło i musi w procesie jego powstawania
wziąć pod uwagę możliwy odbiór i konsekwencje tego co robi. Czasami oznacza to, że pewne
rzeczy trzeba wyciąć lub przyciąć, ale taka jest rzeczywistość - sztuka, a do niej zaliczają
się też gry (chociaż pozostają przede wszystkim działalnością komercyjną), ma pełnić
rolę pro publico bono.


Alez oczywiscie. Tworca filmu jest odpowiedzialny za swoje dzielo. Pisarz rowniez. Producent auta rowniez. Tak samo jak producent noza. Z racji pro publico bono sugeruje wiec - wyciac wszystkie sceny seksu i przemocy z fimow. Spalic wszystkie ksiazki opisujace przemoc i seks. Samochody powinny byc z gumy i nie przekraczac predkosci 10km/h. A noze powinny byc tepe. Problem w tym, ze dowolna z tych rzeczy uzyta zgodnie z zasadami uzycia i w celu, w jakim zostala stworzona - jest nieszkodliwa. Wykorzystana wbrew regulom, bez pomyslunku przynosi szkody. Ale to nie ta rzecz jest winna - a osoba, ktora do zlego jej wykorzystania dopuscila.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2008 o 22:08, vincent16 napisał:

No i bardzo dobrze że nie można,tylko tacy mordercy sie rodzą przez takie coś.

Jak ktoś sobie zabije dzieciaka w grze to tak go to nastraja, że zaraz się zabiera do hędożenia, a po dziewięciu miesiącach... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to dzieci antyfallout 3 powinne być uhahane, że ktoś wogóle próbuje im coś wytłumaczyć, bo do każdego normalnego gracza dociera argument, że firma nie może sobie pozwolić na bana w kilku krajach i niesklasyfikowania w USA, co oznaczałoby że będzie sprzedawana z półki koło porno.

Nikt nie będzie się narażał na milionowe straty, żeby jakiś tam promil graczy mógł sobie postrzelać do dzieci. Jak ktoś tego nie rozumie to widać nie dorósł nie tylko do Fallouta.

Wojujcie z ESRB czy jej odpowiednikami w Niemczech czy Australii ale czemu się dewelopera czepiacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:00, Zelgadis napisał:

> Tym sposobem to mozna powiedziec, ze morderca nie jest winny, winne sa firmy robiace
> np. noze.
Ale nóż służy do krojenia, to człowiek znalazł dla niego inne zastosowania.


A gra sluzy do grania. Tylko czlowiek usiluje jej teraz nadac inne zastosowania. Dla swojej wygody zreszta i czystego zysku. Latwiej jest w koncu odbiorcom tv/czytelnikom gazety wciskac kity, ze to gra jest winna ze dzieciak zrobil sobie lub komus krzywde, niz uswiadamiac ludzi (ktorzy wcale tego nie chca), ze dziecmi trzeba sie opiekowac i ze wine kazdorazowo w takim wypadku ponosza rodzice. Mozna stracic klientow - a to znaczy strate kasy.

Dnia 29.10.2008 o 01:00, Zelgadis napisał:

> No niestety
> z grami jest tak, jak np. z filmami. Dostarczone zbyt wczesnie do umyslu dziecka
> wyrzadza
> oczywiscie pewne szkody w systemie myslenia, ale to nie jest wina gier, tylko nieodpowiedzialnych
> rodzicow, ktorzy nie sa w stanie zajac sie wlasnym dzieckiem tylko daja mu dla swojego
> spokoju "zapychacz czasu".
Jest wielu ludzi (w różnym wieku), którym gry z dużą dawką przemocy sie podobają, a skoro
im się podobają, to uważają, że są one dobre i nieszkodliwe.


Wiesz, ja uwazam, ze alkohol jest dobry i nieszkodliwy. Sam lubie sobie czasem wypic troche pifka albo pare kielonkow beherovki. Cud miod - dla mnie - goscia zyjacego juz ponad 3 dziesiatki lat. Pomimo tego nigdy w zyciu nie dalbym tego swojej corce w jej obecnym wieku, kiedy chodzi jeszcze do przedszkola, bo to by ja zniszczylo - dziecko nie poradzi sobie psychicznie z taka sytuacja.
I o ile nie mam nic przeciwko grom z przemoca - w ktore graja dorosli, umiejacy odroznic real od virtuala, o tyle mam bardzo wiele przeciwko dawaniu dostepu do takich gier dzieciom (a czasem nawet i nastolatkom). Bo dzieci maja ciagle zaburzony osad rzeczywistosci i nie potrafia dobrze rozrozniac tego co w komputerze od tego co tuz obok. Jesli wiec wykarzesz sie odpowiedzialnoscia i zadbasz o wychowanie dziecka - nie ma problemu, gry nie beda miec na nie zadnego wplywu. Jesli zas olejesz sprawe, to niestety, ale musisz liczyc sie z konsekwencjami.
Tyle ze znow - to nie jest wina gier jako takich, tylko tego ze rodzice zaniedbali swoje podstawowe obowiazki.

A juz najwieksza hipokryzja mediow i branzy jest nagonka na gry i przemoc w grach, podczas gdy wystarczy przypatrzec sie temu, co oferuja filmy - co do ktorych nikt nie ma zadnych uwag. Chociaz niejednokrotnie przekazuja one tresci jeszcze bardziej brutalne, niz dowolna z gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 00:06, T34 napisał:

Nie wiem i nie wnikam ale samo ESRB istnije od 1994.


Właśnie, nie wiesz, nie wnikasz ale krytykujesz. Może jesteś casualem, nie wiem, nie wnikam ;) ale każdy kto choć trochę się interesuje branżą i rynkiem ma świadomość, że trochę się normy pozmieniały, trochę inne podejście jest do gier na całym świecie i teraz już nawet zbyt brutalne flashe są zdejmowane, a co dopiero topowe produkcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 00:50, Nif21 napisał:

Wiesz w ogóle co oznacza skrót RPG ? czyli jak ktoś robi sobie złą postać to jest chory
? gratuluje spaczonego postrzegania świata troglodyto.

Daruj sobie podobne wypowiedzi "dorosły" chłopcze o ile w ogóle chcesz zachować choćby pozór dorosłości, bo jak wspominałem nie metryka o dojrzałości świadczy. Oczywiście zabijanie dzieci na ekranie jest Ci tak niezbędnie potrzebne do dobrej rozrywki, że bez tego świata sobie nie wyobrażasz. Nie kontrolujesz emocji w zwykłym poście a próbujesz polemizować, że potrafisz o sobie na tyle stanowić, że wiesz co wolno Ci oglądać, a co nie. Wątpię. I nie próbuj za daleko wybiegać tokiem mojej wypowiedzi, bo pobłądzisz. Staraj trzymać się tematu, a nie zadawać "100 pytań do..." czy ktoś wie co to RPG, bo nie o tym jest wątek.

Niezależnie czy w RPG czy gdziekolwiek indziej wykorzystywanie wizerunków dzieci dla pustej uciechy gawiedzi (a szczególnie strzelanie do nich w grach i czerpanie z tego radochy to raczej nie jest przejaw inteligencji) uważam za przekraczanie granic dobrego smaku. Podnoszenie larum, bo w jakiejś gierce uniemożliwili taką paranoję to ewidentny przejaw jakiegoś zdziczenia obyczajów. A wyłącznie o to mi chodzi.
A jestem ciekaw ilu z tych, którzy tu chrzanią bez sensu o jakieś cenzurze itp. może się faktycznie wylegitymować dowodem osobistym. Podejrzewam, że faktycznie dorosły człowiek nie widzi problemu w tym, że dzieci w grze będą nietykalne. To oczywiste, tak jak to, że w powinny być nietykalne w realnym życiu. Więc kto tu tak naprawdę się burzy? Obrońcy własnej wolności od siedmiu boleści? Też mi zamach na wolność, heh... Nie kup gry to nikt się na Ciebie nie "zamachnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje jedna kwestia: co widzimy na ekranie.
Jedni widzą ludzi, kobiety, dzieci i bronią ich bardziej, niż tych w realnym świecie. Codziennie umierają dzieci - z głodu, na wskutek wojen lokalnych, głupoty ludzkiej, alkoholu. Dorosłych umiera codziennie jeszcze więcej. Może by ich życia bronić? W to zainwestować emocje i energię? Wiem, to trudniejsze...
Inni widzą teksturę nałożoną na model, a gdy się przyjrzą dokładniej, nawet piksele. Jakoś ci drudzy wykazują się mniejszą wrażliwością i nie wytaczają ciężkich argumentów o masowych mordach milionów bogu ducha winnych pikseli.
IMHO tym drugim bliżej jakoś do normalności.
EDIT: Oczywiście, to moje prywatne zdanie, zapomnijcie na chwilę o zielonym kolorku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:17, Seldon napisał:

> Nie wiem i nie wnikam ale samo ESRB istnije od 1994.

Właśnie, nie wiesz, nie wnikasz ale krytykujesz. Może jesteś casualem, nie wiem, nie
wnikam ;) ale każdy kto choć trochę się interesuje branżą i rynkiem ma świadomość, że
trochę się normy pozmieniały, trochę inne podejście jest do gier na całym świecie i
teraz już nawet zbyt brutalne flashe są zdejmowane, a co dopiero topowe produkcje.


Tak, tak zwłaszcza w Postalu.

Nieważne. Napisałem wyraźnie, że nie wnikam W ESRB itp.

Nikt nikomu nie każe zabijać wirtualnych dzieci, chodzi jedynie o utrzymanie klimatu Falloutów, z czym F3 może miec duże problemy i gdyby chciał się do niego zastosować to mogłoby to wpłynąć niekorzystnie na sprzedaż za wielką wodą, gdzie nadgorliwych obrońców moralności jest masa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:29, Lucas the Great napisał:

Pozostaje jedna kwestia: co widzimy na ekranie.
Jedni widzą ludzi, kobiety, dzieci i bronią ich bardziej, niż tych w realnym świecie.
Codziennie umierają dzieci - z głodu, na wskutek wojen lokalnych, głupoty ludzkiej, alkoholu.
Dorosłych umiera codziennie jeszcze więcej. Może by ich życia bronić? W to zainwestować
emocje i energię? Wiem, to trudniejsze...


Jakbyś nie zauważył to problem polega na tym, że niektórzy się maniakalnie wręcz domagają możliwości ubijania nieletnich na ekranie. To, że niektórzy uważają takie zachowanie za lekko nie teges, nie ma za wiele wspólnego z ową prześmiewczą obroną modeli i tekstur o której raczyłeś napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.10.2008 o 01:22, Melchah napisał:

Niezależnie czy w RPG czy gdziekolwiek indziej wykorzystywanie wizerunków dzieci dla
pustej uciechy gawiedzi (a szczególnie strzelanie do nich w grach i czerpanie z tego
radochy to raczej nie jest przejaw inteligencji) uważam za przekraczanie granic dobrego
smaku. Podnoszenie larum, bo w jakiejś gierce uniemożliwili taką paranoję to ewidentny
przejaw jakiegoś zdziczenia obyczajów. A wyłącznie o to mi chodzi.
A jestem ciekaw ilu z tych, którzy tu chrzanią bez sensu o jakieś cenzurze itp. może
się faktycznie wylegitymować dowodem osobistym. Podejrzewam, że faktycznie dorosły człowiek
nie widzi problemu w tym, że dzieci w grze będą nietykalne. To oczywiste, tak jak to,
że w powinny być nietykalne w realnym życiu. Więc kto tu tak naprawdę się burzy? Obrońcy
własnej wolności od siedmiu boleści? Też mi zamach na wolność, heh... Nie kup gry to
nikt się na Ciebie nie "zamachnie".


Ale bredzisz, mówimy o grze Fallout, jakbyś sie zgubił.
Jak ktoś nie ma problemów ze sobą i własną głową, to cały ten problem opisywany w tym wątku nie zrobi z niego seryjnego mrodercy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam poczytac troche o brazylijskich fawelach, albo o "armiach" w Afryce, "rekrutowanych" i szkolonych do zabijania. Tam zycie dziecka nie ma specjalnie wartosci. Bardzo smutna i okrutna prawda. Zapewne jest to "przekroczeniem granic dobrego smaku", tylko co z tego? Takie rzeczy sie dzieja, tylko zreszta dlatego, ze odbywaja sie w kompletnie innych realiach. W sumie takich blizszych znacznie temu co prezentuje Fallout, niz to co mamy dookola nas na co dzien. Ale oczywiscie - polityczna poprawnosc przede wszystkim. Bez zadnego zastanowienia.

Podejrzewam, że faktycznie dorosły człowiek nie widzi problemu w tym, że dzieci w grze będą nietykalne.
Ja widze. Ale to powoduje, iz nie jestem "faktycznie dorosly". Nie wiem, jak ja sobie poradze z takim brzemieniem.

Podnoszenie larum, bo w jakiejś gierce uniemożliwili taką paranoję to ewidentny przejaw jakiegoś zdziczenia obyczajów. A wyłącznie o to mi chodzi.
Ah nie. Straszne. Zabijanie doroslych na mnostwo sposobow to nie zdziczenie obyczajow, tylko normalny chleb powszedni przecietnego czlowieka. Ale zabicie dziecka (bo albo wleci pod kule, albo zrobi cos czego nie powinno) - juz jest be? Na szczescie przed ta ochdyna pornografia tez nas obroniono - w koncu 19-latek z uslug prostytutki nie skorzysta, za mlody jest. Smieszne to jakies.
Zreszta - zakladam, ze w Megatonie nie ma zadnych dzieci? Bo przeciez cale miasto mozna wywalic w powietrze przy pomocy bomby jadrowej. No ale z pewnoscia dzieci tam nie ma - bo inaczej przeciez bylo by to barbarzynskie zdziczenie obyczajow, co nie? Ale oczywiscie - wywalic miasto w powietrze to jest w porzadku. Odstrzelic zdegenerowanego malolata w jakiejs grze - juz nie? Smieszne to jakies.

To oczywiste, tak jak to, że w powinny być nietykalne w realnym życiu.
Alez oczywiscie, ze w realnym zyciu dziecko powinno byc nietykalne. Ale co ma do tego kupka wirtualnych bajtow w moim komputerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:37, Seldon napisał:


Jakbyś nie zauważył to problem polega na tym, że niektórzy się maniakalnie wręcz domagają
możliwości ubijania nieletnich na ekranie. To, że niektórzy uważają takie zachowanie
za lekko nie teges, nie ma za wiele wspólnego z ową prześmiewczą obroną modeli i tekstur
o której raczyłeś napisać.


Nie, oni uważają, że usunięcie danego elementu z serii przez nowego wykonawcę jest nie tenteges. I mają trochę racji. Bo to nie dzieci, a piksele, tekstury, skrypty SI.
EDIT: Więcej złego powoduje IMO to całe bicie piany w obronie zbiorów pikseli, bo zmniejsza dystans do gry u odbiorców. Ludzie mówiący o "dzieciach" i "ludziach" w grach wywołują efekt zatarcia granicy. Ten efekt może spowodować większe szkody społeczno-psychologiczne niż sam fakt możliwości odstrzelania absolutnie każdego zbioru bitów obecnego na ekranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:38, Llordus napisał:

Polecam poczytac troche o brazylijskich fawelach, albo o "armiach" w Afryce, "rekrutowanych"
i szkolonych do zabijania. Tam zycie dziecka nie ma specjalnie wartosci. Bardzo smutna
i okrutna prawda. Zapewne jest to "przekroczeniem granic dobrego smaku", tylko co z tego?
Takie rzeczy sie dzieja, tylko zreszta dlatego, ze odbywaja sie w kompletnie innych realiach.
W sumie takich blizszych znacznie temu co prezentuje Fallout, niz to co mamy dookola
nas na co dzien. Ale oczywiscie - polityczna poprawnosc przede wszystkim. Bez zadnego
zastanowienia.

Podejrzewam, że faktycznie dorosły człowiek nie widzi problemu w tym, że dzieci w
grze będą nietykalne.

Ja widze. Ale to powoduje, iz nie jestem "faktycznie dorosly". Nie wiem, jak ja sobie
poradze z takim brzemieniem.

Podnoszenie larum, bo w jakiejś gierce uniemożliwili taką paranoję to ewidentny przejaw
jakiegoś zdziczenia obyczajów. A wyłącznie o to mi chodzi.

Ah nie. Straszne. Zabijanie doroslych na mnostwo sposobow to nie zdziczenie obyczajow,
tylko normalny chleb powszedni przecietnego czlowieka. Ale zabicie dziecka (bo albo wleci
pod kule, albo zrobi cos czego nie powinno) - juz jest be? Na szczescie przed ta ochdyna
pornografia tez nas obroniono - w koncu 19-latek z uslug prostytutki nie skorzysta, za
mlody jest. Smieszne to jakies.
Zreszta - zakladam, ze w Megatonie nie ma zadnych dzieci? Bo przeciez cale miasto mozna
wywalic w powietrze przy pomocy bomby jadrowej. No ale z pewnoscia dzieci tam nie ma
- bo inaczej przeciez bylo by to barbarzynskie zdziczenie obyczajow, co nie? Ale oczywiscie
- wywalic miasto w powietrze to jest w porzadku. Odstrzelic zdegenerowanego malolata
w jakiejs grze - juz nie? Smieszne to jakies.

To oczywiste, tak jak to, że w powinny być nietykalne w realnym życiu.
Alez oczywiscie, ze w realnym zyciu dziecko powinno byc nietykalne. Ale co ma do tego
kupka wirtualnych bajtow w moim komputerze?


I to mniej więcej i między innymi chodziło w dwóch pierwszych Falloutach ale niektórzy tutaj najwyraźniej się pogubili o jakich grach mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:22, Melchah napisał:

Niezależnie czy w RPG czy gdziekolwiek indziej wykorzystywanie wizerunków dzieci dla
pustej uciechy gawiedzi (a szczególnie strzelanie do nich w grach i czerpanie z tego
radochy to raczej nie jest przejaw inteligencji) uważam za przekraczanie granic dobrego
smaku.

A co to za różnica, czy ofiara ma poniżej pewnej bariery wiekowej, czy powyżej? Owszem jest to może bardziej szokujące, bardziej przerażające, biorąc pod uwagę bezbronność młodego życia i to, ze jest młode. Tak naprawdę jednak, z humanistycznego punktu widzenia, życie to życie, nieważne czy ma 2 dni, 10 minut, 15 lat, czy 9 dekad. To wciąż życie i powinno być szanowane. Taki jest nasz społeczno kulturowy kod wartości moralnych i prawnych. Jednak na Pustkowiach zasady są trochę inne i to powinna ta gra oddawać. To, że problem rozwiązano na zasadzie ''niedolatujących pocisków'' może okazać się nawet gorsze niż swoboda zabijania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lucas the Great: Czasem zapomina się, że te ludziki to piksele i binarne pola opisujące stany questów, postaci, dialogów, etc. Będąc pod koniec Maski Zdrajcy (dodatku pewnej fajnej gry), gdy jedna z moich kompanek zapytała mnie (mojego awatara), co do niej czuję (w sensie, bohater, którego odgrywam, w stosunku do NPC), zastałem kilka opcji dialogowych. Pierwsza, prozaicznie fabularna, "Kocham Cię, Safyio", ostatnia: "Jak mogę cokolwiek czuć do takiej łysej małpy jak ty?". Wierz mi - korciło mnie, żeby sprawdzić, co będzie, jak wybiorę ostatnią opcję, ale nie odważyłem się. Immersion panuje.

O ile zabić dziecko w grze komputerowej to zapewne to samo, co niewyraźnego impa, to gorzej gdy:
1) widać, jak jelita się wylewają.
2) przez kilkadziesiąt godzin owe dziecko towarzyszyło nam w podróży i je w pewien sposób polubiliśmy.

Kończąc, moja opinia:

To, że w F3 mogłyby ginąć dzieci (z plazmówy, he, he!), wywarłoby większy impakt na wszystkich tych, co by nie zagrali w tę grę. Ci, którzy by po grę sięgnęli, nawet by nie pomyśleli, że to może jakąkolwiek różnicę robić. No, może poza perkiem "Child Killer".

Tyle jeśli chodzi o IMHO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:31, T34 napisał:

Tak, tak zwłaszcza w Postalu.


Postal to jest akurat z tego samego roku co Fallout.

Dnia 29.10.2008 o 01:31, T34 napisał:

Nikt nikomu nie każe zabijać wirtualnych dzieci, chodzi jedynie o utrzymanie klimatu
Falloutów, z czym F3 może miec duże problemy i gdyby chciał się do niego zastosować to
mogłoby to wpłynąć niekorzystnie na sprzedaż za wielką wodą, gdzie nadgorliwych obrońców
moralności jest masa.


No więc sam widzisz. Twórcy muszą zarobić,a niby gdzie się gra sprzeda jak dostanie bana (lub przynajmniej spore utrudnienia) w USA, Kanadzie, Australii, Niemczech itd, ?? W Polsce ?? A może w Hondurasie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:41, Lucas the Great napisał:

Nie, oni uważają, że usunięcie danego elementu z serii przez nowego wykonawcę jest nie
tenteges. I mają trochę racji. Bo to nie dzieci, a piksele, tekstury, skrypty SI.



Mhm, rozumiem, że CDPRed też jest nie teges, bo Wiedźmin w Stanach był cenzurowany ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:47, Seldon napisał:


Mhm, rozumiem, że CDPRed też jest nie teges, bo Wiedźmin w Stanach był cenzurowany ??

To premierowa gra, nie kontynuacja - zresztą co ma piernik do wiatraka? Widzę, że nie do końca złapałeś mój tok myślenia.
I w samym meritum tego akurat przypadku nie chodzi li o fakt eliminacji z ekranu modelu oteksturowanego "na dziecko", a zmianę w koncepcji serii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2008 o 01:45, Seldon napisał:

> Tak, tak zwłaszcza w Postalu.

Postal to jest akurat z tego samego roku co Fallout.

> Nikt nikomu nie każe zabijać wirtualnych dzieci, chodzi jedynie o utrzymanie klimatu

> Falloutów, z czym F3 może miec duże problemy i gdyby chciał się do niego zastosować
to
> mogłoby to wpłynąć niekorzystnie na sprzedaż za wielką wodą, gdzie nadgorliwych
obrońców
> moralności jest masa.

No więc sam widzisz. Twórcy muszą zarobić,a niby gdzie się gra sprzeda jak dostanie bana
(lub przynajmniej spore utrudnienia) w USA, Kanadzie, Australii, Niemczech itd, ?? W
Polsce ?? A może w Hondurasie ?


To jest akurat oczywiste ale my tutaj odnosimy się do Fallout 1 i 2. Bethesda zrobiło grę wykorzystując prawa do tytułu, a wszystkie znaki na niebie i ziemii wskazują na to, że to będzie właściwie "jedyna" rzecz łącząca ich produkt z perwozorem i o to się głównie rozchodzi. Natomiast przykład z tematu tej dyskusji jest jedynie jednym z argumentów, że tak właśnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O co wam do diaska chodzi? To tylko gra komputerowa - praktycznie rzecz biorąc nie mająca w 99,99 procentach żadnego przełożenia na rzeczywistość.
A osoby z spaczoną psychiką nie potrafiące odróżnić rzeczywistości od wirtualnego obrazu mogą zabijać zarówno pod wpływem gry komputerowej, książki, filmu czy nawet tego co zobaczą w realnym życiu. I tego nie da się uniknąć.

Równie dobrze można czynić zarzut że czytając książki w których zawarte są motywy "okrutnego świata" czy oglądając filmy w których jest przemoc (od "Rambo" zaczynając, poprzez "Assembly" czy "Szeregowca Rayan''a" a kończąc na "Hubalu") może ludzie powinni widzieć tam nie tylko dramatyczne powieści czy celuidowe obrazki z grą aktorów ale także krew i.... mieć wyrzuty sumienia że to czytają czy oglądają?
Przecież to do tego prowadzi!

Na dobrą sprawę przemoc jest także np. w "Medievalu: Total War" czy innych strategiach: wszak widzimy jak poszczególni żołnierze padają martwi zalani krwią – i to my ich wysyłamy na rzeź. I czy to też jest złe?
Więc może zaprzestać wydawanie takich gier – w dodatku grających na nutach narodowych... Spokojnie - UE kiedyś to zakaże.

Uważam że gry nie są.... dla psychopatów bo psychopata i tak będzie zabijał, on nie potrzebuje pretekstu czy obrazu z gry komputerowej...

Za to katowanie graczy coraz bardziej wyszukanymi obostrzeniami zaczyna wielu drażnić - bo bokiem już wychodzi "polityczna poprawność" - co oznacza że w którymś momencie klienci mogą powiedzieć: chcecie szanowni wydawcy robić "cukierkowate gry" no to... sami sobie je kupujcie mu nie damy naszych pieniędzy lub kupimy u konkrecji wzgl. zastąpimy jedną formę rozrywki inna formą rozrywki.
Tak to jest jak próbuje się bawić w wychowawcę społeczeństw – ludzie nie sa dla polityków to politycy i polityka jest dla ludzi – tak samo gry: gry nie SA dla wydawców – gry są dla ludzi takich jacy są – a indoktrynacja to... brzydka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować