Zaloguj się, aby obserwować  
Spayki

Zjeżdżalnia, czyli jedna gra z... (bardzo) wielu perspektyw - GTA IV!

62 postów w tym temacie

Dnia 03.12.2008 o 21:02, herosgarus napisał:

Dla mnie będzie to Liberty City ,
GTA3 to pierwsza moja przygoda z tym gangsterskim klimatem i nie zapomniana , trzy razy
zakończyłem ten tytuł wiec chyba musi być w tym coś .
Kolejne części jak najbardziej Ok. ale ta pierwsza zawsze będzie niezapomniana :)

PS. Niestety GTA IV to dla mnie kosmos , muszę czekać na dobry los co by z prezentował
dobry sprzęcik


U mnie tak samo zaczęło się od Gta 3 jakoś mnie to wciągnęło i tak dalej zostaje Gta 3 moim zdaniem było całkiem niezłe i kolejne części też ale moim zdaniem najlepsze jest GTA IV :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakie miasto uważam za najlepsze ? Otóż zdecydowanie najlepszym miastem w GTA jest Vice City. Żadne inne miasto w żadnej innej grze , swoim wyglądem i wykonaniem nie przypomina mi bardziej Majami , co jest dla mnie wielką zaletą. Jeżdżąc sobie po ulicach Vice City aż czuć jakby prawie że było się tam na prawdę. Ten wspaniały i niesamowity wręcz klimat , tan niepowtarzalny i cudowny urok , te przepiękne miejscówki , no po prostu miodzio. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze miasto? Liberty City bo na tak małym obszarze można zmieścić wiele obiektów. I atrakcji:)
San Andreas też jest niczego sobie ale czasem nie chce się tam wracać, olbrzymie połacie terenu trudno z początku ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2008 o 22:48, Sebat1 napisał:

Jakie miasto uważam za najlepsze ? Otóż zdecydowanie najlepszym miastem w GTA jest Vice City.


Popieram. Tak naprawdę jedyne GTA w które rzeczywiście grałem z "funem", SA mi się nie spodobało, a IV ... Może kiedyś podejdę raz jeszcze, jak kupię X360 :) Za to w VC bawiłem się n razy, każdy kolejny był ciekawszy , takiego klimatu mi brakuje w wiekszości tego typu gier, bo VC i było "słoneczne", ale też pokazywało, że pod takim widokiem kryją się rzeczy bardziej mroczne, wole takie rozwiązanie, szczerze ;)

Dnia 03.12.2008 o 22:48, Sebat1 napisał:

Majami


... Błagam, Miami ;x

Pozdrowienia,
M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.12.2008 o 14:19, Mr.M napisał:

Popieram. Tak naprawdę jedyne GTA w które rzeczywiście grałem z "funem", SA mi się nie
spodobało, a IV ... Może kiedyś podejdę raz jeszcze, jak kupię X360 :) Za to w VC bawiłem
się n razy, każdy kolejny był ciekawszy , takiego klimatu mi brakuje w wiekszości tego
typu gier, bo VC i było "słoneczne", ale też pokazywało, że pod takim widokiem kryją
się rzeczy bardziej mroczne, wole takie rozwiązanie, szczerze ;)

Nie ma co ukrywać , że Grand Theft Auto: Vice City miażdży klimatem tego wspaniałego miast , miażdży całą konkurencje i nie tylko. Jest to dla mnie najbardziej klimatyczne miasto (ba , nawet cała gra) jakie miałem przyjemność spotkać w jakiejkolwiek grze akcji. :)

Dnia 04.12.2008 o 14:19, Mr.M napisał:

... Błagam, Miami ;x

Specjalnie napisałem tak a nie inaczej , fajnie czasem coś spolszczyć. ^^

Dnia 04.12.2008 o 14:19, Mr.M napisał:

Pozdrowienia,
M.

Również pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mamy czwartek, a więc czas na przedostatnie pytanie w Zjeżdżalni poświęconej serii GTA (z naciskiem na jej najnowszą odsłonę). Tym razem pytanie brzmi następująco: misja ukończona, czyli moment, którego nigdy nie zapomnę?

Mówiąc inaczej - która misja w GTA przypadła Wam do gustu najbardziej i na stałe wryła się do Waszej pamięci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Były takie dwie. I obie w Vice City. Jedna to wysadzenie budynku przy pomocy zdalnie sterowanych helikopterków, a druga to ostatnia misja. Ten włam do rezydencji i wyrżnięcie wszystkich, którzy nam breżą. Ach, te stare, dobre czasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiele takich misji było, oj wiele.

GTA III

Choćby eskortowanie Raya na lotnisko. Czy też rajd do mechanika zaminowanym autkiem, lub misja Decoy. Albo misja w której wysadzaliśmy razem z 8-ballem statek Kartelu. ... w każdym razie sporo wrażeń niesie ze sobą każda część GTA.

GTA VC

The Driver - wyścig Tommy''ego z grubaskiem. Cop Land - mordercza ucieczka z Lancem. Rabowanie banku z Cassidym. Wysadzenie w powietrze budowy na zlecenie Carringtona. To tak na szybko. A byłoby tego zdecydowanie więcej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moment którego nigdy nie zapomnę...
Są takie misje w San Andreas, które zawsze robię z wielką przyjemnością. Pierwsza to Just Buisness (wybaczcie, jeśli źle napisałem), w której to big Smoke ma klopoty z rosyjską mafia i najpierw przebijamy się przez biurowiec, a następnie uciekamy na motorze.

Dwie kolejne to misje dla OG Loca. W pierwszej musimy ukraść książkę z rymami przebijając się przez rezydencję tylko z nożem. Ten motyw skrytobójcy jest niesamowity. No i kolejna misja, w której musimy zabić jego managera. Moment, w którym w ostatniej chwili wyskakujemy z samochodu... cudo. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi się przypomniało jak się jechało z Love Fistem zaminowaną limuzyną żeby nie zwolnić. Też fajna misja. Prosta jak sznurek w kieszeni, ale przyjemna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś wspomniał misja z tym helikopterkiem i budowlą do wysadzenia. Nie dlatego, że to była jakaś szczególnie fajna misja. Wręcz przeciwnie. Ale to uczucie ulgi, które nastąpiło po wielokrotnych próbach jej przejścia... Przez jakiś czas nie włączałem gry z powrotem, żeby nie zepsuć tego idealnego stanu.

Tak tego momentu nigdy nie zapomnę.

Co ciekawe wiele osób nie miało żadnych problemów z tą misją i przechodziło ją za pierwszym razem. A ja miałem przy tym jakieś dziwne opory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie związane z wymaganiami wszystko spełniam prócz karty graficznej na minimalnych wymagana jest 7900 a ja mam 7600 z jakim efektem pójdzie gra?
Prosze o odpowiedź.

20081204213336

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czas na ostatnie pytanie pierwszej odsłony odświeżonej Zjeżdzalni. Na zakończenie pytamy o to, co dopiero przed nami: w pogoni za jutrem, czyli w drodze do perfekcji - czego brakuje GTA?

Mówiąc inaczej - co byście zmienili, udoskonalili lub wprowadzili w kolejnych częściach przeboju od R*?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czego brakuje GTA? Na pewno czwórce brakuje optymalizacji kodu :D
Ale tak na serio, to praktycznie wszystko jest. Jeżdżenie samochodem, motorem, latanie, pływanie, świetna muzyka. Czego chcieć więcej? Na ten moment nie przychodzi mi nic szczególnego do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

5. Jedyne czego mi zawsze brakowało w GTA to większy wybór dostępnych broni i np modyfikowanie ich. Oprócz tego myślę, że GTA nic więcej nie brakuje do szczęścia. To po prostu ideał jeśli chodzi o ten gatunek ... nie licząc najnowszej części na PC błeee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Grand Theft Auto Vice City bardzo chętnie zobaczyłbym kilka elementów z gry Scarface. Czyli np. osobny przycisk, który byłby odpowiedzialny za wyzywanie przeciwników/rozmowę z przechodniami. Albo możliwość handlu narkotykami - w Scarface jest to jeden z moich ulubionych motywów :) Już to sobie wyobrażam: Vice City, zaplecza na Ocean View. Godzina 22:30. Jedziemy sobie powoli Infernusem z 500g yeyo w kieszeni w umówione wcześniej z dealerem miejsce. Po krótkim targowaniu się dobijamy handlu i szybko zwijamy się z powrotem. Ach... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może ja odniosę się jeszcze do pytania numer cztery. Uwielbiam całą serię GTA jako całość , żadna konkretna misja nie jest moją ulubioną. Chyba najbardziej zapadły mi w pamięć ostatnie rozgrywane misje w GTA 3 , Vice City i SA też , takich misji się po prostu nie zapomina , jedno im trzeba przyznać efektowne to one były , a przy okazji do łatwych to one nie należały. Wszelakie misje z czołgiem w tle też dość mocno zapadły mi w pamięć , może to dlatego , że swego czasu w GTA 2 misja z czołgiem zrobiła na mnie duże wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z piskiem opon czy z bejsbolem, czyli dlaczego gram w GTA?

W zasadzie prostą i konkretną odpowiedzią będzie swoboda. Od zawsze w serii Grand Theft Auto ceniłem sobie swobodę rozgrywki, bo mogliśmy robić dosłownie wszystko. Po włączeniu gry mogłem zarówno pobujać się wypasionym autem na przestrzeniach Liberty City, jak i zrobić własny atak na siedzibę policji - i zawsze sprawiało to frajdę. Przy każdej odsłonie GTA trzymał mnie klimat, który jest moim zdaniem bardzo ważny w każdej produkcji z tego cyklu.

Szalone lata ''80 czy hip-hopowy stajl, czyli w jakich klimatach czujesz się najlepiej?
Trudno byłoby mi wybrać ulubioną odsłonę GTA pod względem klimatu... w zasadzie każda odsłona cechowała się własnym, niepowtarzalnym klimatem. "Trójka" ukazywała nam szare, mroczne Liberty City, gdzie Yakuza i inne gangi były na porządku dziennym, Vice City przenosiło nas w słoneczne ulice Miami, wypełnione pięknymi kobietami, w San Andreas miażdżył "ziomski" klimat w każdym calu, a "czwórka" jest najbardziej stonowana, co nie oznacza, że ma najgorszy klimat - bo ma swoisty i niepowtarzalny.

Metropolia z lotu ptaka, czyli które miasto uważasz za najciekawsze?
Zdecydowanie Liberty City w trzeciej i czwartej odsłony. W przypadku "trójki" zawsze imponowało mnie ogromne zróżnicowanie terenu... z jednej strony mieliśmy piękne, ogromne budynki, a tuż obok znajdowały się dzielnice slumsu i brudu - przepełnione gangami. Zawsze lubiłem sobie podróżować po tych lokacjach, a wszystkie miejscówki znajdujące się na uboczu - na przykład port, stacja benzynowa i złom, kafejka internetowa, ogromny plac budowy, stadion - coś świetnego, co na długo zapamiętam.

GTA IV po prostu zabija ogromem Liberty City. Dawno nie było tak potężnego miasta tętniącego życiem - przechodnie chodzą rozmawiając ze sobą, bądź przez telefon, piją kawę, w przypadku deszczu wyjmują parasol, wygłaszają przemówienia - trzeba samemu to zaznać, bowiem trudno to opisać. Nie dziwię się, że w grze zaimplementowano GPS - bez niego trudno byłoby dotrzeć do celu. Obszar jest po prostu ogromny, a każdą wyspę cechuje swoisty klimat.

Misja ukończona, czyli moment, którego nigdy nie zapomnę?
GTA III - misja w porcie na statku - coś świetnego. Idealnie przygotowana, konkretna, która na długo pozostanie w pamięci. Włamanie na komisariat policji i eksplozja ściany też zrobiła spore wrażenie, a ostatnia misja zaskakiwała na każdym kroku, z fenomenalnym zakończeniem i eksplozją śmigłowca na czele!

W GTA IV jedną z lepszych misji jest napad na bank. Początek nie wróży nic dobrego, a zmowa dwóch spośród klientów na pewno nie pomaga w tej misji... potem wyjście na zewnątrz, ciągła walka z policją i końcówka w metrze - mistrzostwo. A potem sobie zgub ten ogromny ogon policji, nędzny śmiertelniku...

Na pewno na uwagę zasługuje także misja w muzeum oraz pościg za dwoma motocyklistami wśród linii metra - to jest po prostu piękne. Jedziesz, a nagle widzisz przed sobą pociąg - nie zdążysz się przeżegnać i już mamy czarno-biały obraz... no, chyba że byłeś na tyle szybki, że zdążyłeś zmienić tor ;) Ogólnie pościg wygląda naprawdę nieźle, zwłaszcza jak wyjedzie się na "zewnątrz", bo widoki przy zachodzie słońca są rewelacyjne.

Ostatnia misja w GTA IV jest czasochłonna, ale na końcu daje ogromną satysfakcję. Zbieramy się ekipą, jedziemy do opuszczonego kasyna i zaczyna się rzeź -

Spoiler

mimo wszystko jak to zawsze bywa ktoś ucieka, a potem goń go sobie motorem przy wodzie, na tym cholernym piasku... potem jedź ile sił w tym motorze, a nie daj Boże zahacz o chory kamień, który jakiś pracownik Rockstar North na siłę tam ustawił, bylebyś nie trafił w rampę... a jak trafisz, to polecisz, aż na statuę wolności i wykonaj finalną egzekucję

;)) Kto przeszedł, ten wie jak było dokładnie, ale co ja tam będę Wam spoilerował...

W pogoni za jutrem, czyli w drodze do perfekcji - czego brakuje GTA?
Większej interakcji z otoczeniem i możliwości wchodzenia do co najmniej 70% budowli o każdej porze... tak, marz sobie, człowieczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować